Si vis pacem para bellum – rzecz o spokoju w Montrealu

6103066.bin

Już starożytni Rzymianie zauważyli, że pragnąc pokoju należy być w ciągłej gotowości bojowej. Należy się zbroić, być obecnym na wszystkich frontach, we wszystkich zaułkach, zakamarkach miasta – należy być obecnym w każdym aspekcie życia społecznego i demonstrować gotowość błyskawicznej reakcji w przypadku jakiejkolwiek akcji próbującej zakłócić istniejący pokój. Kanadyjska policja posiada uprawnienia zapewniające pokój i stabilność społeczną w trzech odrębnych i niezależnych departamentach: policja federalna, prowincjonalna oraz miejska. Dzisiaj zapraszam do zapoznania się z działalnością naszych montrealskich stróży prawa, ich twardego i bezwzględnego zawodu, który sobie wybrali wiedzeni idealizmem oraz wiarą w idealny model społeczeństwa.

- Ej…François, łańcuch mi się chyba wkręcił w szprychy…
- Nie przeszkadzaj Philippe, bo jestem w trakcie obserwowania aktu niegodziwości społecznej, a poza tym twoja trójkółka jest o napędzie bezłańcuchowym.

- Chłopaki, kończymy akcję, zdaje się, że podejrzany wyprowadził nas w pole…

Zdjęcie  za pozwoleniem autora: Pierre-Luc Daoust http://pierrelucdaoust.com

Aby rozwiać raz na zawsze wszelkie wątpliwości – montrealski Templariusz w pełnej gotowości bojowej.

Brygada Spartakusa. Niezwykle dzielna ekipa służąca do rozpędzania i obijania studentów-demonstrantów, przeciętnie raz do roku, resztę czasu spędzają na obijaniu gruchy.

- Uwaga, dzisiaj jedziemy do dzielnicy Rosemont sprawdzić czy tam nie ma niepokoju społecznego a na rogu 19-tej Avenue  i Bellechasse otworzyli nową kafejkę Tim Horton’s, szwagierka mi mówiła, że pączki są wprost odjazdowe z lukrem albo z cukrem-pudrem, kawa też jest genialna, no to na moją komendę: Na rower siad!!!

W  Polsce ponoć policjanci chodzą parami ponieważ jeden umie pisać a drugi czytać – w Montrealu można ich zauważyć w trójkę, być może ten trzeci jest biegłym tłumaczem francusko-angielskim, który również być może potrafi w ostateczności przetłumaczyć do rozsądku kidnaperowi lub złodziejowi.

Policja montrealska jest wyposażona we wszystkie dostępne środki lokomocji: wrotki, rowery, skutery, motocykle, samochody, furgonetki, konie oraz łódki. Swego czasu latał nad Montrealem policyjny helikopter, lecz został usunięty ze służby ze względu na skargi obywateli dotyczące okropnego hałasu jaki ten patrolowy helikopter robił.

Radarowiec w strefie 50km/godz: 68… 69…70!
- Ah, beh là là!!!  t’exagères mon osstie toé, tiens-toé ben, ma t’en câlisser un ticket. (tłumaczenie dla tych, którzy nie znają kolorystyki starofrancuskiego, montrealskiego slangu: Aaa… niech to !! przegiąłeś pałę mój ty dupku, zaraz ci wlepię piękny mandacik.)

Wio koniku a jak się postarasz… Na kolację zajedziemy akurat.

Policjanci montrealscy są z reguły bardzo cierpliwi i kulturalni.Są doskonale przygotowani i wyszkoleni. Są zdolni dostosować się do każdej sytuacji i w dowolnych okolicznościach. W dzielnicach, gdzie jest większe zagęszczenie czarnoskórych, obowiązkowo jeden policjant z patrolującego pojazdu jest czarnoskóry. Podobnie jest z innymi nacjami. W sąsiadującym z Montrealem Laval będzie częściej widać Araba w stroju policjanta, na południowym wybrzeżu rzeki Św. Wawrzyńca, w Brossard będzie to Chińczyk. Czy pewnego dnia zobaczymy w dzielnicy gejowskiej takiego oto stróża prawa?

Zaaresztuj mnie ty bobasku… Grrrrr…. :)

Tekst: Z. P. Wasilewski

Fot: internet

2 Responses to Si vis pacem para bellum – rzecz o spokoju w Montrealu

  1. Zbigniew Paweł Wasilewski pisze:

    Czasami lepiej jest przymrużyć oko niż surowo krytykować .Dla przykładu podam,że w samym tylko Montrealu o populacji 1 800 000 mieszkańców jest 4 500 policjantów co daje średnio 1 stróża prawa na 400 mieszkańców,jeżeli się weźmie 5 800 lekarzy to wychodzi średnia 310 pacjentów na 1 lekarza.Zatem coś tutaj nie gra…. ponieważ aby być obsłużonym na ostrym pogotowiu w Montrealu trzeba czasami czekać do ośmiu godzin,tak samo jest z gabinetami lekarskimi ,które są przepełnione i pacjenci są odsyłani z kwitkiem.Coś jest nie tak z wydawaniem publicznych pieniędzy;za mało na opiekę medyczną a za dużo na ochronę mienia i ładu publicznego.Nie mogę nic zarzucić effektywności pracy montrealskiej policji,jeżeli jest jakieś zgłoszenie na policję,ta stawia się na miejsce domniemanego występku kryminalnego w mgnieniu oka;od 2-3 minut i to w zależności od zagrożenia mogą to być cztery radiowozy a nawet cały przewożny sztab operacyjny, policjanci z psami,strzelcy wyborowi ,negocjator i kilku komandosów.Uważam,że czasami ma się wrażenie, że mieszkam w mieście w którym rządzi jakaś dyktatura,że istnieje jakieś poważne zagrożenie załamania systemu społecznego i jesteśmy bliscy jakiejś katastrofy.Jest to przykład na jedną z tak zwanych pułapek demokracji,ponieważ jedyną dyktaturą w Montrealu jest demokratycznie wybrana administracja miejska w wolnych i demokratycznych wyborach :) :) :)

  2. Marcin Śmigielski pisze:

    Ja widziałem ostatnio super materiał do tego tekstu. Radiowóz zaparkowany przy chodniku centralnie na przestrzeni dla inwalidów. Chyba zacznę przy sobie nosić jakiś mały aparacik foto. Miałbym nawet świetny tytuł – Handy-Cop.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>