DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Archeologia

Zapiski z Wakacyjnej walizki-Chichen Itza

mayan-calendar-anne-wertheim

Chichen-Itza ( fonet: Cziczen Ica) oznacza: Przy ujściu studni Itza jest drugą najczęściej odwiedzaną strefą archeologiczną w Meksyku oraz pierwszą na Jukatanie. Tutaj, bowiem znajduje się 24 metrowa piramida Kukulkana zwana również El Castillo, czyli Zamkiem, która 07.07.2007 została uznana za jeden z nowych cudów świata, podobnie jak cała reszta miasta. Oprócz tej piramidy na terenie strefy znajduje się ponad 30 innych budowli. Miasto usytuowane jest między dwiema cenotami, z których jedna służyła do celów religijnych a druga stanowiła zbiornik wodny. W latach swej świetności zamieszkiwało je ok. 35 tys ludzi. Cała strefa podzielona jest na Grupo Norte, czyli zespół północny oraz Grupo Sur, czyli zespół południowy lub jak, kto woli na starą i nową część.

Cancun 2006 203 Caracol, obserwatorium astronomiczne Majów

DSC_0034 El Castillo, piramida boga KukulkanaDSC_0043 Świątynia Wojowników

DSC_0050 Głowa pierzastego boga Kukulkana

DSC_0058 DSC_0064

Sprzedawca pamiątek z Chichen Itza

Stara, południowa część miasta powstawała w okresie od V do X wieku naszej ery. W okresie tym kwitła tu sztuka i nauka, a miasto było ważnym ośrodkiem religijnym. Jednak pomiędzy IX i Xw n.e. z nieznanych przyczyn opustoszało by pod koniec X w na powrót wrócić do życia. Ciekawą pozostałością tamtego okresu jest Grobowiec Kapłana, czyli 10  metrowa piramida, która skrywała w swym wnętrzu 7 grobowców wraz z doczesnymi szczątkami oraz wartościowymi przedmiotami. W pobliżu znajduje się Ślimak, czyli El Caracol jeden z najważniejszych budynków w Chichen-Itza służył niegdyś Majom do określania czasu, a także jako obserwatorium astronomiczne. Zbudowano go, bowiem w taki sposób, by tylko 2 razy w roku do wnętrza dostawało się światło słoneczne. Nieco dalej na południe od obserwatorium znajduje się Dom Mniszek (Edificio de las Monjas) i Kościół (Iglesia) z bogatą ornamentyką poświęconą bogowi deszczu Chac-Mool. Innymi ważnymi budynkami tamtego okresu jest Świątynia Malowideł (Templo de los Tableros), Budynek Niejasnego Pisma (Akab-Dzib), Świątynie Nadproży (Templo de los Dinteles), Czerwony Dom (Casa Colorada lub Chichan-Chob),

DSC_0071 Widok na piramidę KukulkanaDSC_0073 Pierzasty wąż KukulkanDSC_0077 DSC_0082 DSC_0083 Chac Mool, bóg deszczuDSC_0085 DSC_0087 DSC_0091 DSCN3462

Zespół Dat (Grupo de las Fechas) oraz boisko do gry w pelotę, czyli Juego de Pelota. Ważnym momentem w dziejach miasta jest wiek X n.e., kiedy to dochodzi do asymilacji dwóch, wysoko rozwiniętych kultur Tolteków i Majów. Wpływy obu kultur przenikają się nawzajem co wyraźnie odbija się w praktykach religijnych i architekturze. W okresie tym powstaje współczesny symbol Chichen-Itzy, czyli figura boga Chac-moola, przedstawiający postać w pozycji półleżącej, z odwróconą twarzą, trzymającą w dłoniach misę ofiarną, do której podczas ceremonii składania ofiar z ludzi kładziono serca. Starym bogiem czczonym w Chichen na początku był Pierzasty Wąż, którego symbole łatwo można odnaleźć w południowej, starej części miasta. Dzięki Toltekom starego boga wyparł Chac-Mool dużo bardziej krwawy i okrutniejszy bóg. Koalicja toltecko-majańska zaowocowała powstaniem nowych budowli często budowanych na miejscu już istniejących. I tak we wnętrzu piramidy Kukulkana znajduje się mniejsza piramida utrzymana w stylu typowo majańskim. Sama budowla jest kwintesencją matematycznych i astronomicznych zamiłowań jej budowniczych. Starannie, więc zaprojektowano, by na szczyt piramidy prowadziło 365 stopni, które miały odpowiadać ilości dni w roku. Schody pochylone są pod kątem 45 stopni, a na ich początku znajdują się ogromne głowy węża. Natomiast położenie piramidy sprawia, iż 21 marca oraz 21/22 września dochodzi do niezwykłego spektaklu. Wówczas to słońce oświetla El Castillo pod takim kątem, by 9 tarasów tworzących budowlę rzucało cień na schody i tworzyło złudzenie, iż ze szczytu piramidy schodzi (marzec) bądź wpełza (wrzesień) ogromny bóg-wąż. Kierując nasz wzrok na wschód od piramidy ujrzymy Świątynię Wojowników (Templo de los Guerreros).

DSC_0364

Z tej strony, ze wschodu nadszedł fałszywy, oczekiwany przez Majów Bóg , z białą brodą. Kukulkan jako bóg i władca czterech elementów: ziemi, wiatru, wody oraz ognia – reprezentowanych kolejno przez jego atrybuty czyli kukurydzą, sępa, rybę, i jaszczurkę uznawany był także za bóstwo odrodzenia i zmartwychwstania. Kukulkan według legend Majów odpłynął na wschód skąd powróci tuż przed końcem świata, przedstawiany jest zwykle jako postać z dużym nosem, czasami z atrybutami charakterystycznymi dla Itzamny czyli wężem i muszlami.

Warte uwagi są tu kolumny podtrzymujące niegdyś dach a zwane Atlantydami oraz ogromna kamienna figura boga Chac-Moola. Dowody potwierdzające, że Chcichen-Itza była miastem nowoczesnym znajdują się w Zespole Tysiąca Kolumn (Grupo de las Mil Columnas). Prawdopodobnie było, to niegdyś miejsce zgromadzeń lub hala kupiecka. W pobliżu znajduje się również targ oraz łaźnia. Interesującym obiektem jest również Grobowiec Chac-Moola (Tumba de Chac-Mool) zwany również platformą Wenus. To tutaj 130 lat wcześniej odkryto kamienną figurę tego boga. Również tutaj odbywały się rytuały krwi. Warto również wybrać się do Świętej Studni (Cenote Sagrado). Było, to miejsce składania ofiar. Cenota ma ok 82 m głębokości i jako jedyna nie posiada połączenia z innymi cenotami (a jest ich na Jukatanie kilka tysięcy) poprzez sieć podziemnych rzek. Od VII w.n.e., aż do podboju Meksyku Święta Studnia była celem pielgrzymek, gdzie w celu zapewnienia życiodajnych opadów deszczu próbowano przebłagać boga Chaca wrzucając do studni ofiary z ludzi oraz cenne przedmioty. W czasie eksploracji dna zbiornika na początku XX wieku natrafiono na znaczną ilość szczątków ludzkich. Swego czasu nawet Jacques Cousteau podjął się zadania zbadania studni. Odkrył ludzkie kości i cenne przedmioty stanowiące dowód, iż Majowie praktykowali składanie ofiar z ludzi. Potwierdzeniem tego jest platforma zwana Tzompantli co w języku nahuatl oznacza Mur Czaszek. Niegdyś na wieńczącej ją palisadzie wieszano głowy osób poświęconych bogom. Zaraz obok znajduje się kolejna platforma o symbolice przynależnej tolteckim wojownikom takim jak orły i jaguary trzymające w pazurach ludzkie serca. Platforma ta nazywana jest Domem Orłów (Casa de los Aguillas). Ważnym elementem kultury majańskiej była rytualna gra w piłkę zwaną pelote. W Chichen-Itza znajduje się największe boisko do pelote w całej mezoameryce. Ma blisko 147 m dugości i 37 m szerokości. Za bramki służyły kamienne obręcze ulokowane na wysokości ponad 7 metrów na okalających boisko 8 metrowych murach. Boisko zostało poddane gruntownej renowacji w 2011 roku. Teraz glify i płaskorzeźby zdobiące mur są lepiej widoczne a opowiadają o interesujących i śmiercionośnych zasadach rytualnej gry w piłkę. W pobliżu boiska znajduje się Świątynia Jaguarów (Templo de los Jaguares). Umieszczono w niej ołtarz w kształcie jaguara oraz interesujące malowidła naścienne ukazujące prawdopodobnie walkę między Toltekami i Majami. Chichen-Itza zajmuje około 8 km kwadratowych i odkryto, zaledwie część budowli. Wiele innych nadal spoczywa ukryta przed wzrokiem ciekawskich pośród gąszczu jukatańskiej dżungli.

Poniżej kilka zdjęć z osady Majów w dżungli w pobliżu stacji archeologicznej Coba;


Cancun 2006 394 Dziewczynka Maya przed swoim domem

Cancun 2006 403 Młode nastolatki Maya już od najmłodszych lat są angażowane do prac domowych; tutaj przy produkcji hamaków-łóżek Majów, bardzo bezpiecznych ze względu na niebezpieczeństwo ukąszenia przez węże. Hamaki są rozciągane na noc w głównej nawie domu na dwóch solidnych belkach.

Cancun 2006 405 Przewodnik Maya, karmiący udomowioną sarnę

Cancun 2006 417 Trzy siostry przed swoim domem

Cancun 2006 423 Młody artysta-gitarzysta Maya

Cancun 2006 428 Na początku koncertu strun w gitarze było sześć, po zakończonym koncercie zostało ich się trzy :) Koncert był niezwykle dynamiczny, w języku hiszpańskich konkwistadorów. Podejrzewam, że młody Majek zjadł na śniadanie cztery porcje miodu :) – nawiasem mówiąc- Majowie uważani są po dzień dzisiejszy za najlepszych na świecie pszczelarzy.

Cancun 2006 432 Rodzina MayaCancun 2006 433

Typowy dom mieszkalny plemienia Maya w dżungli jukatańskiej

W dniu dzisiejszym ,na Jukatanie żyje szacunkowo między 5 000 000 – 6 000 000 ludności deklarujących się jako Majowie. Od co najmniej 2 dekad można mówić o wzmożonej aktywności Majów  w sferze walki o uwzględnienie ich odrębnej kultury na łonie państwa meksykańskiego.  Na pytanie autora zdjęć powyższego fotoreportażu do przewodniczki Maja czy jej rodzina ustrzegła się przed chrześcijańską kulturą hiszpańskich konkwistadorów, dumna przedstawicielka Majów odpowiedziała z największą prostotą; Oczywiście, że nigdy nie zaakceptowaliśmy legend z Bliskiego Wschodu , całkowicie obcych nam o ukrzyżowanym człowieku, który odkupił całą ludzkość od grzechu. Majowie nie mają absolutnie nic wspólnego z takim spojrzeniem na życie, filozofię, początek oraz koniec świata. Nasza filozofia oraz nasze wartości są całkowicie odmienne od narzuconych nam przez konkwistadorów. Moje dzieci i moje wnuki czczą naszych bogów i wyznają nasze święte wartości ustanowione od tysiącleci…

Autor: Kasia Huminiak Kozłowska  mezoameryka.pl

Fot: Zbigniew Wasilewski

Fort na Wyspie Św. Heleny w Montrealu

_DSC0044

Fort na Wyspie Św. Heleny w Montrealu (fr: Île Sainte-Helene) jest historycznym zabytkiem architektury militarnej. Obiekt został zbudowany na przestrzeni 1820/24 w celu ochrony kraju przed ewentualnym najazdem ze strony Stanów Zjednoczonych. Obecnie w zabudowaniach dawnego fortu,  mieści się Muzeum Stewart.

Fortyfikacja powstała ze  względu na konflikt między USA i Wielkiej Brytanii w Ameryce Północnej w latach 1812 – 1814. Władze brytyjskie postanowiły wzmocnić punkty obronne wzdłuż Rzeki Świętego Wawrzyńca od miasta Quebec aż do Wielkich Jezior. Plan systemu obronnego jest pomysłem gubernatora brytyjskiego w Ameryce Północnej z 1818 roku, księcia Richmond, który pragnął stworzyć infrastrukturę militarną w celu lepszej ochrony komunikacji pomiędzy Górną i Dolną Kanadą.

_DSC0015 _DSC0016 _DSC0020 _DSC0023 _DSC0024 _DSC0028 _DSC0030 _DSC0032 _DSC0033 _DSC0036 _DSC0039 _DSC0040 _DSC0041 _DSC0042 _DSC0044 _DSC0045

Chronologia
1818: Wyspa Świętej Heleny zostaje przejęta przez rząd Jej Królewskiej Mości do realizacji projektu opracowanego przez księcia Wellington, Sir Arthura Wellesleya, wielkiego mistrza brytyjskiej artylerii w czasie wojen napoleońskich.
1820-1824: Budowa zostaje powierzona ppłk  Durnfordowi. Wszystkie materiały do realizacji tego projektu są przytransportowane za wyjątkiem kamienia łatwo dostępnego  na wyspie. Ze względów militarno-strategicznych nawet wyrąb drzew jest zakazany.
1832-1834: fort przekształca się w szpital w czasie epidemii cholery, której ofiarą padło ok 3,000 osób w Quebeku.
1848: koszary wojskowe są przekształcone w więzienie wojskowe. W tym samym roku, pożar zdewastował główny budynek.
1870: wojska brytyjskie ostatecznie opuściły koszary i Anglia przekazuje wyspę rządowi kanadyjskiemu.
1874: Po raz pierwszy, Montrealczycy mogą odwiedzać wyspę. Montreal uzyskał pozwolenie na budowę parku. Strefa wojskowa pozostała zarezerwowana wokół fortu.
1875: pożar zniszczył znaczną część koszar.
1914-1918:Koszary ponownie służą jako magazyn amunicji podczas I Wojny Światowej.

W 1955 roku ,montrealski biznesmen i kolekcjoner zafascynowany historią Kanady, David Macdonald Stewart założył w miejscu dawnego fortu , Muzeum Wojskowe w Montrealu. Muzeum początkowo  zajmuje lokal dawnego Blokhauzu. Następnie, rośnie i sukcesywnie zajmuje koszary, mały magazyn i wreszcie arsenał zajezdni wojskowej. W 1963 roku, Muzeum organizuje bezpłatny program pokazów wojskowych z epoki świetności fortu.

Instytucja ,początkowo dostępna dla zwiedzających jedynie w porze letniej od 1975 roku jest otwarta w ciągu całego roku.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Puma Punku

pp logo

Puma Punku-dowód z przeszłości na istnienie bardzo rozwiniętej cywilizacji lub ingerencja kosmitów w starożytności. Kompleks Puma Punku znajduje się w dzisiejszej Boliwii, w ośrodku archeologicznym Tiahuanaco.Całość ośrodka składa się z dwóch zespołów ruin połączonych ze sobą na powierzchni ponad 3km. kwadratowych. Pierwszy zespół złożony jest ze struktury architektonicznej zwanej Kalasassaya – monumentalnej budowli o powierzchni: 120 x 130 metrów (ponad 2 hektary powierzchni !!!) oraz z innej zwanej piramidą Akapana.Całość tej częsci dopełnia ośrodek architektoniczny pod nazwą Putuni.

Puma-Punku_2

Drugą częścią jest Puma Punku;niewiarygodny zespół ruin,który wprawia w osłupienie i spędza sen z oczu niejednemu ekspertowi od archeologii. Budowle w Puma Punku wykonane były z granitu oraz diorytu o twardości odpowiednio 7 i 6 w 10-cio stopniowej skali twardości minerałów (Measurement of hardness). Gdybyśmy mieli do czynienia z jakimś małym przedmiotem wykonanym w przeszłości o bardzo precyzyjnych kształtach z pewnością umknęło by to uwadze archeologów lub po prostu zbanalizowano by ten przedmiot. Lecz w przypadku Puma Punku mamy do czynienia z ogromną masą gotowych elementów budowlanych ,od bardzo małych aż do kolosalnych wręcz płyt i bloków ważących po 400 ton i więcej.Wszystkie te kamienne elementy zostały przycięte z zaskakującą precyzją , montowane bez zaprawy oraz idealnie dopasowane przy pomocy systemu zakładek jak na przykładzie geometrycznej układanki puzzle.Wszystkie płaszczyzny,kąty proste,odległości pomiędzy wierceniami są są wykonane z niesłychaną dokładnością.

P-Punku_block

To co zdumiewa najbardziej dzisiejszych inżynierów to jest fakt,że w dzisiejszych czasach do takiej obróbki granitu lub diorytu potrzebne są urządzenia wiertnicze jak;wiertarki oraz piły wyposażone w końcówki diamentowe ponieważ jedynie diament o twardości :10 MH może ciąć lub piłować granit. Oprócz tego dzisiejsi specjaliści są zgodni co do jednego, że aby móc zrealizować budowle w Puma Punku potrzebne są plany,obliczenia,oraz znajomość conajmniej matematyki i fizyki. Niestety nic takiego nie przetrwało do naszych czasów.

pumapunku_2

Istnieje jeszcze jedna zagadka: otóż jak można wytłumaczyć transport tych kolosalnych,obrobionych bloków skalnych z kopalni granitu znajdującej się ok. 60 kilometrów od miejsca budowy.Dziś wiadomo,że przynajmniej granit znajdujący się w Puma Punku był niegdyś wydobywany w Cerro de Scapia koło dzisiejszej Zepity w Peru,odległej o ponad 50 km. od ruin budowli.

Puma-Punku_3

Polski inżynier odkrywca; Arthur Posnansky (1873-1946) poświęcił pół wieku na badaniach archeologicznych Tiahuanaco. Według prof. Posnansky’ego budowle w Puma Punku zostały skonstruowane 15 000 lat temu.Swoją ocenę wieku tego miejsca Prof. Posnansky opiera na zbieżności kilku danych fizycznych i astronomicznych tego zadziwiającego kompleksu.

Pumapunku

Do czasu gdy nauka nie udowodni, że to ludzka cywilizacja dokonała robotę w Puma Punku na najwyższym poziomie technologicznym, przewyższającym nawet tę naszą współczesną to należy się zgodzić z faktem, że kosmici nam to zbudowali lub co najmniej pomogli nam to zrealizować.

Zainteresowanych tym tematem odsyłam do prac Briena Foerstera,który poświęcił wiele czasu nad badaniem tej zdumiewającej budowli.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Grafika: materiały prasowe

Niewygodna Archeologia

Amar_2

Zawsze zdumiewał mnie fakt, że w kontrowersyjnych historycznie miejscach, które sugerują istnienie rozwiniętych cywilizacji czy też na użycie nieznanych nam współcześnie technologii – niemal zawsze nie przeprowadza się weryfikacji czy uzupełniania poprzednich badań. Przykładem może być np. Wielka Piramida w Gizie. Przeprowadzono w niej w latach 80-tych badania z użyciem metody radiowęglowej, aby ustalić jej wiek. Wynik jaki wówczas uzyskano wskazał bez cienia wątpliwości, że piramida Cheopsa jest co najmniej 500 lat starsza niż to szacowano poprzednio, co oznacza, że data jej powstania zamiast na rok 2500 p.n.e. powinna być przesunięta na 3000 p.n.e. Nikt nie wątpił w rzetelność badań jakie przeprowadzono lecz mimo to, żaden z uniwersyteckich egiptologów nie użył nowo ustalonej daty w swojej publikacji przez ostatnie 20 lat. Egiptolodzy z jakichś powodów uznali, że takie badanie nie istnieje i do dziś je ignorują. Chronologia wydarzeń w Egipcie, utworzona przez członków Akademii ponad sto lat temu jest nadal sztucznie utrzymywana przy życiu i ignoruje wszystko, co mogłoby zmienić jej skamieniałą postać. Nie chodzi tu oczywiście tylko o to datowanie, lecz także o wiele innych podobnych informacji, ignorowanych przez sponsorowanych przez uniwersytety historyków.

Amar_2

Kryształowa czaszka Amar

Jest niemalże pewne, że takie działanie Akademii jest jak najbardziej zaplanowane. Przykładem mogą być tu publikacje popularno-naukowe, takie jak choćby magazyn wydawany przez Smithsonian Institute, które przy każdej okazji starają się zredukować nasze zrozumienie rozmaitych starożytnych kultur. Doskonałym przykładem jest tu np. definicja kryształowych czaszek jaką stworzyła Jane Walsh – czołowy archeolog tej instytucji. Kryształowe czaszki stały się niezwykle popularne w dużej mierze za sprawą ostatniej części Indiany Jonesa. Jane Walsh ze Smithsonian bez ogródek uznała, że takie czaszki nie mają większego historycznego znaczenia, że wszystkie są współczesnym fałszerstwem jakiego dokonuje się od lat w pewnej niemieckiej wiosce, gdzie doskonali rzemieślnicy rzeźbią te czaszki w krysztale i potem sprzedają na cały świat. Stamtąd miały pochodzić czaszka Mitchell-Hedges a także czaszki z paryskiego i londyńskiego muzeum. Nie miała ona żadnych dowodów aby czymś poprzeć takie radykalne wnioski mimo to, natychmiast życzliwie przyklasnął jej National Geographic i Archeology Magazine. Jane Walsh wyruszyła niemalże na prywatną krucjatę przeciw kryształowym czaszkom i np. utrzymywała publicznie, że ruchoma szczęka czaszki Mitchell-Hedges zrobiona jest ze szkła. Kiedy wykazano, że szczęka ta jest bez cienia wątpliwości kryształowa, wówczas pani Walsh uznała że musi pochodzić z innego kawałka kryształu niż reszta czaszki. To tylko pojedynczy przykład wstecznych i złośliwych działań instytucji naukowej, która funkcjonuje dzięki dotacjom państwa i jest opłacana z podatków.

Jane-Walsh
Nauka wydaje się zawsze stać po stronie prawdy, ale tylko w przypadkach, gdy ta prawda nie jest kontrowersyjna. Obok uczciwych naukowców jest też masa nieuczciwych jak choćby ci zatrudnieni w Zatoce Meksykańskiej przez BP, czy ci mówiący o globalnym ociepleniu i podrabiający dane w University of Anglia. Nawet szacowny miesięcznik „Archeology” przyznał, że są archeolodzy, którzy nagminnie oszukują i że zjawisko to wcale nie jest takie rzadkie. Mimo to pismo nie zdobyło się na publiczne potępienie takiego procederu i wskazanie palcem oszustów. Inna jest także kwestia dostępności odnalezionych do historycznych artefaktów. We Włoszech tylko 20% znalezionych przedmiotów o historycznej wartości podlega naukowemu opisaniu. Reszta leży w magazynach i nikt się tymi odkryciami nie interesuje. Z punktu widzenia historii można więc powiedzieć, że one nie istnieją. Doskonałym przykładem wstecznego działania instytucji naukowych były też wyczyny egipskiego ministra starożytności – Zahi Hawassa

W Newadzie w jaskini niedaleko miejscowości Lovelock znaleziono czaszki ludzkie, które swoją wielkością znacznie przewyższały typowy ludzki czerep. Wydawałoby się, że nie ma takiego muzeum na świecie, które nie chciałoby mieć takiej czaszki w swojej kolekcji. Nic bardziej mylnego. Jedna z czaszek rzeczywiście trafiła do muzeum, gdzie rozpłynęła się w jakimś zakamarku magazynu. Druga z nich jest wystawiona na widok publiczny w jednym z lokalnych muzeów w Reno, które jest otwarte od 9 do 11 raz w miesiącu. Z siedmiu czaszek „gigantów” jakie miały znaleźć się w muzeum – cztery zniknęły bez wieści. Wydawałoby się, że coś tak niezwykłego jak olbrzymie ludzkie czaszki powinno znaleźć się w centrum ludzkiej uwagi a tymczasem jest absolutnie odwrotnie, bo nikt o nich nawet nie słyszał. Podobne przypadki unikania przez naukę niewygodnych tematów można mnożyć i niewiele wskazuje na to, aby Akademia rychło zmieniła swoje podejście do opisywania historii ludzkości.

Autor:Chris Miekina

nowaatlantyda.com

Św. Graal i Templariusze cz.2

Sinclair herb

Szukając powodów tak wielkiego oddania Henry Sinclaira dla sprawy Templariuszy, tylko jeden z nich wydaje się rozsądnie tłumaczyć ofiarne zaangażowanie szkockiego barona. Templariusze byli strażnikami Graala i aby uratować go przed dostaniem się w niepowołane ręce, Sinclair zdecydował się zaryzykować los ziemi na której panował. Szkocja była wówczas pod nieustannym atakiem Anglików, którzy za wszelką cenę chcieli podporządkować sobie krnąbrną prowincję. To dlatego Graal nie mógł zostać w Szkocji zwłaszcza, że Henry Sinclair znał bezpieczne miejsce, o którym Europa zdawała się nie mieć najmniejszego pojęcia.

Pomnik Henry Sinclaira w Noss Head Lighthouse, Szkocja

Klasyczni historycy zdają się ignorować fakt regularnych wypraw na ląd północnoamerykański, organizowanych przez Wikingów, Irlandczyków czy Szkotów. Co ciekawe teoria ta wcale nie jest aą tak fantastyczna i ma na swoje potwierdzenie wiele dowodów. Jednym z nich jest choćby mapa Caspara Vopella z 1545 roku, gdzie w miejscu, w którym znajduje się Nowa Szkocja, kartograf narysował figurę Templariusza a samo miejsce nazwał „Portem Uchodźców”. Na terenie kanadyjskiej Nowej Szkocji i amerykańskiej Nowej Anglii znaleziono wiele śladów tajemniczych ruin, które mogły pochodzić z osiedli zbudowanych przez przybyszów z Europy. Ruiny takie znaleziono także na granicy Vermontu i Quebecu a znaki Templariuszy na głazach u styku stanów Pennsylwania i Nowy Jork. Inni badacze znaleźli ślady istnienia osiedli założonych przez Europejczyków dookoła Jeziora Ontario. W zatoce Quinte znaleziono szczątki osiedla, którego populację oceniono na co najmniej 1200 osób. Wiadomo jedynie, że ludzie ci byli Europejczykami i zniknęli w tajemniczych okolicznościach gdzieś ok. 1620 roku. Historycy nie mają pojęcia kim mogliby oni być, zwłaszcza, że wg konwencjonalnej wiedzy historycznej w tym czasie nie kolonizowano wnętrza nieznanego i dopiero co odkrytego kontynentu.

Wygląda więc na to, że po początkowym osiedleniu się Templariuszy na wybrzeżach Nowej Szkocji, przewidzieli oni, że wcześniej czy później pojawią się tam inni osadnicy. Dlatego przezornie wyruszyli w głąb kraju i kiedy kolonizacja kontynentu północnoamerykańskiego stała się faktem, wmieszali się w coraz liczniej przybywających do Ameryki emigrantów. Większość Templariuszy miała swoje korzenie kulturowe we Francji, toteż najłatwiej im było wmieszać się w żywioł francuski, budujący zamorską prowincję Burbonów w dzisiejszym Quebecu. Część z nich z pewnością osiedliła się w należącej dziś do stanu Maine Akadii. Akadyjczycy mówili po francusku a genealogia ich rodzin była znacznie dłuższa i niezbyt dobrze mieszcząca się w krótkiej historii kolonizacji tych terenów. Najpopularniejszym nazwiskiem wśród Akadyjczyków było Gallant, co można przetłumaczyć jako rycerz.

Co więc w takim razie mogło stać się ze św. Graalem?? Nie mógł pozostać w Szkocji, podobnie jak i Templariusze, których ilość na dworze Henry Sinclaira mogła spowodować ogłoszenie krucjaty przeciwko baronowi Rosslyn i Orkadów. Dlatego wyprawa do Ameryki wydaje się logicznym i bardzo prawdopodobnym wyjściem. To dlatego Henry Sinclair użył całej swojej floty, aby wywieźć Templariuszy i być może św. Graala z coraz bardziej niebezpiecznej Szkocji. Jeśli wierzyć legendzie Katarów i widzieć w Graalu linię krwi Jezusa, potomkowie jego i Magdaleny także wyruszyli do Nowej Szkocji pod osłoną Templariuszy.

Ale Templariusze nie byli jedynymi Krzyżowcami, którzy uwikłani są w historię św. Graala. Kiedy ustanowiono królestwo Jerozolimy, obok Templariuszy powołano do życia jeszcze jeden zakon militarny, którym byli Joannici (dzisiejsi Kawalerowie Maltańscy). Przez lata krucjaty Joannici wielokrotnie rywalizowali o wpływy z Templariuszami i nawet po rozwiązaniu zakonu Templariuszy ich drogi wielokrotnie się krzyżowały w rozmaitych okolicznościach (Joannici przejmowali wiele dóbr po Templariuszach i postrzegani byli jako ich konkurencja). O ile Templariusze w tajemnicy wymykali się do Nowej Szkocji, o tyle Joannici po załamaniu się Krucjaty i utraceniu dóbr w Ziemi Świętej, a także wyspy Rodos, która była ich główną bazą, otrzymali w swe posiadanie dzisiejszą prowincję Quebec. W Ville de Quebec wybudowali pierwszą na Nowej Ziemi fortecę. Nieoczekiwanie tereny dzisiejszej francuskojęzycznej Kanady stały się domem dla dwóch najpotężniejszych średniowiecznych zakonów. Zakonów, których ideologia jaką wyznawały i system wartości, nieoczekiwanie nie pokrywał się ze stanowiskiem Watykanu. Zakony poprzez swą militarną i ekonomiczną siłę a także wojskową dyscyplinę zdołały skutecznie zakonspirować swe prawdziwe podejście do kwestii wiary a przez to i życia. Próba stworzenia społeczności rządzonej w ten alternatywny sposób zakończyła się katastrofą i masakrą Katarów i Albigensów. Nie powiodła się także próba stworzenia nowego państwa Outremere w Palestynie. Nieoczekiwanie jedyną szansą okazała się być podroż na ląd, który wówczas nie tylko nie istniał na mapach, ale także w percepcji tryumfującego papiestwa i świeckich władców Europy, którzy szybko orientowali się, że Krzyżowcy stają się dla nich niebezpiecznym konkurentem. Rycerskie zakony strzegące linii krwi Chrystusa (patronem Joannitów był św. Jan, w którego Ewangelii można przeczytać historię wesela w Kanie Galilejskiej, które z kolei wg Katarów miało być ślubem Jezusa i Marii Magdaleny) i pragnące przywrócić mu należne miejsce w Jerozolimie przegrały swą walkę lecz nie poddały się. Skoro więc nie można było zdobyć starej Jerozolimy, to trzeba było znaleźć nową. I dlatego wybudowano ją od podstaw w Ameryce, trzymając rzecz całą w permanentnej konspiracji po dziś dzień, aby już nikt nigdy nie pokrzyżował planów i nie odebrał Nowej Jerozolimy św. Graalowi.

Autor: Chris Miekina

Św.Graal i Templariusze cz.1

boul97

W książce „Holy Grail Across the Atlantic”, autor Michael Bradley stara się wykazać, że grupa religijnych heretyków z Europy dotarła do dzisiejszej Kanady, osiedlając się w Nowej Szkocji (1398). Grupa ta miała przywieźć ze sobą najcenniejszy relikt Chrześcijaństwa: św. Graala.


Heretyków tych nazywano w Europie Katarami lub Albigensami. Głównym elementem tej herezji była ich wiara w to, że Jezus poślubił Marię Magdalenę i miał z nią jedno lub może nawet więcej dzieci, które przetrwały zawieruchę historii i znalazły schronienie w południowej Francji. Ci heretycy wierzyli, że potomkowie Jezusa żyją wśród nich a rodziną która reprezentowała ten związek, była rodzina de Bouillons. To oni mieli nosić w sobie krew Jezusa i być jego bezpośrednimi potomkami. Przez swój specjalny status rodzina de Bouillons stała się śmiertelnym zagrożeniem dla pozycji papieża, podważając zasadność reprezentowanej przez niego instytucji a także grożąc rewizją Nowego Testamentu, złożonego w jedną całość, tak aby odpowiadała potrzebom Watykanu.

Papież miał pełną świadomość tego zagrożenia dla własnej politycznej i religijnej władzy, ale niewiele mógł zrobić wiedząc, że poparcie dla Katarów i ich wersji Nowego Testamentu jest zbyt silne by wystąpić przeciwko nim otwarcie. Po Europie krążyły wówczas genealogie pokazujące świętą linię krwi od Jezusa, aż po Godfryda de Bouillon (który w 1099 roku został ogłoszony królem Jerozolimy przez konklawe tak duchownych jak i możnowładców). Sam Godfryd czując sprzyjającą chwilę dziejową zaczął energicznie utrwalać swoją specjalną pozycję w Chrześcijaństwie i stworzył siłę militarną, która miała chronić jego polityczną zdobycz. Był to zakon rycerski Świątyni Salomona, zwany później Templariuszami. Po początkowych sukcesach szczęście odwróciło się od Templariuszy, Jerozolima została utracona i mimo wysiłków aby utrzymać Królestwo Boże na Bliskim Wschodzie, stało się jasne, że jego koniec jest bliski.

Herb Królestwa Jerozolimy

Dynastia założona przez Godfryda de Bouillon, musiała przełknąć tą klęskę i wycofała się do rodzinnej siedziby w południowej Francji. Utrata Jerozolimy znaczyła także i to, że utracili oni swoją specjalną pozycję w Chrześcijaństwie – nimb świętości jaki ich otaczał. Papież natychmiast wykorzystał tą sytuacją i ogłosił krucjatę przeciwko heretyckim Katarom. 16 marca 1244 roku, padła ostatnia forteca Katarów, położona w wysokich Pirenejach – cytadela Montsegur. Pół wieku później, podobny los spotkał samych Templariuszy kiedy to papież Klemens V razem z królem Filipem Pięknym zmiażdżył potęgę zakonu (1307).

Zamek w Montsegur

Legenda głosi, że Templariusze znaleźli św. Graala w Palestynie i zostawili go pod opieką Katarów, którzy przechowywali go w swojej twierdzy Montsegur. Św. Graal w powszechnym wyobrażeniu był kielichem z którego pił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. Kielich ten przechowywał Józef z Arymatei i później zbierał w niego krew, która spływała z boku Jezusa, gdy po ukrzyżowaniu zadał mu ranę legionista Longinus. Dziś jednak staje się coraz bardziej jasne, że św. Graal to nie naczynie a kontynuacja świętej krwi Jezusa w kolejnych pokoleniach. Św. Graal wg legendy miał opuścić twierdzę w Montsegur na kilka dni przed jej upadkiem. Chronili go trzej rycerze i jeśli założyć, że św. Graal nie był kielichem, to rycerze chronili osoby, w których płynęła krew Jezusa.

 Po upadku zakonu wielu Templariuszy schroniło się w Portugalii, gdzie zmienili nazwę na zakon Rycerzy Chrystusa i byli chronieni przychylnością i łaską wielu portugalskich książąt i królów, którzy byli także Wielkimi Mistrzami zakonu. Inni Templariusze uciekli do Szkocji, gdzie chronił ich baron Rosslyn – Henry Sinclair. Wielu z nich w podzięce za przychylność swego patrona wzięło udział w walce Szkotów z Anglikami i pod wodzą księcia Roberta Bruce’a pokonali ich w bitwie pod Bannockburn. Wraz z Templariuszami św. Graal najprawdopodobniej dotarł do Szkocji i tu jego ślad zaczyna kluczyć i znikać, jakby ktoś zaczął skutecznie zacierać jego ślady. Poszlaką wskazującą miejsce, gdzie być może został ukryty lub przewieziony, są atlantyckie podróże Henry Sinclaira. Odkrył on ląd, który nazwał Estotiland i założył tam osadę. Z wielkim prawdopodobieństwem można dziś powiedzieć, że tym lądem była dzisiejsza (jakżeby inaczej) Nowa Szkocja w Kanadzie.

Sinclair z pewnością nie podróżował dla przyjemności. Nie robił tego także z sympatii dla swoich przyjaciół Templariuszy. Wiedział, że służy jakiejś wielkiej sprawie, idei ważniejszej niż jego kraj, dobra a nawet rodzina, którą pozostawił bez obrony gdy na co najmniej dwa lata zniknął wraz z całą swą flotą za Atlantykiem.

Cdn.

Autor:Chris Miekina

Blokhauz w Coteau-du-Lac

logo

Blokhauz  (niem. BlockhausBlock - blokada; Haus - dom) jest  niewielką wojskową , ufortyfikowaną budowlą lub schronem bojowym ze strzelnicami, służącą do samodzielnej obrony z kilku stron. Stosowany jest zazwyczaj do ochrony mostów, tuneli, przejść i innych ważnych punktów strategicznych. Samodzielne blokhauzy były również wykorzystywane w terenach słabo zaludnionych, szczególnie w czasie wojen kolonialnych. W miejscowości Coteau du-Lac oddalonej o 30 kilometrów na zachód od Montrealu można zobaczyć rekonstrukcję drewnianego blokhauzu z epoki wojny angielsko-amerykańskiej z 1812 na kontynencie północej Ameryki.


Geneza konfliktu angielsko-amerykańskiego z 1812 r.

Począwszy od początku XIX wieku Stany Zjednoczone  zaczęły być aktywne na scenie międzynarodowej jako partner polityczny i gospodarczy krajów europejskich. Naturalnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych na kontynencie była Francja, tak z powodów strategicznych, jak i ideologicznych, przeciwnik Wielkiej Brytanii.

Chociaż Stany Zjednoczone zadeklarowały formalnie neutralność, w roku 1807 Jerzy III zatwierdził serię ustaw, zabraniających statkom amerykańskim przybijania do portów pod władzą Napoleona. Tomasz Jefferson, ówczesny prezydent USA, nie chcąc zaogniać sytuacji, również ze swojej strony zakazał kupcom amerykańskim jakiegokolwiek handlu zagranicznego. Embargo wywołało jednak falę protestów, skarg i zażaleń. W efekcie, następca Jeffersona,James Madison, pozwolił w 1810 r. aby zakaz wygasł. Nie chcąc jednak konfliktu wysłał listy do Francji i Brytanii, w których zapowiedział, że to państwo które jako pierwsze zniesie wszelkie ograniczenia dla żeglugi dostanie wyłączność na handel ze Stanami.

Tymczasem Amerykanie zaczęli dostarczać materiały i żywność dla Francji. W wyniku tego amerykańska flota handlowa stała się obiektem ataków floty brytyjskiej. Statki wraz z ładunkiem były zajmowane, a członkowie załóg siłą wcielani do Royal Navy. Bezpośrednim powodem wypowiedzenia wojny był incydent ze statkiem Chesapeake. Został on zatrzymany przez brytyjską fregatę wojenną Leopard. Gdy Chesapeake odmówił zatrzymania i poddania się rewizji, Brytyjczycy otworzyli w jego kierunku ogień, zabijając i raniąc wielu marynarzy na jego pokładzie.

Drugą przyczyną wojny było wprowadzenie niekorzystnych taryf celnych na towary amerykańskie w Anglii. Wprawdzie na dzień przed datą oficjalnego wypowiedzenia wojny, 17 czerwca 1812 parlament brytyjski zniósł taryfy celne oraz uchwalił ustawę o zaprzestaniu aresztowań statków amerykańskich wiozących zaopatrzenie dla Francji, lecz nastąpiło to najmniej o dzień za późno. Kolejną przyczyną wojny były amerykańskie problemy z ludnością indiańską. W okresie pierwszych lat XIX wieku osadnictwo amerykańskie przekroczyło Apallachy. Bezpośrednio zagrażało to indiańskim plemionom Algonkinów oraz Indianom z tzw. Pięciu Cywilizowanych Narodów czyli: Krikom (ang. Creek), Czirokezom (ang. Cherokee), Czoktawom (ang. Choctaw), Seminolom (ang. Seminole) i Czikasawom (ang. Chickasaw). W 1812 plemiona algonkińskie zawiązały ligę pod wodzą Tecumseha i w listopadzie 1811 zaatakowały oddziały amerykańskie . Indianie ponieśli klęskę, a sam Tecumseh zbiegł do Górnej Kanady. Nasunęło to Amerykanom niczym nie uzasadnione podejrzenie, iż “bunt” indiański był zainspirowany przez Brytyjczyków oraz już bardziej uzasadnioną obawę, że Kanada może się stać bazą politycznej działalności Tecumseha. Wszczynając wojnę Stany Zjednoczone miały też nadzieję na zniszczenie brytyjskich kolonii i włączenie prowincji Kanady do USA.

Efektem wojny było utrzymanie status quo. Strony nie osiągnęły żadnych korzyści terytorialnych. Taryfy celne oraz praktyka aresztowania i utrudniania handlu amerykańskiego zostały zarzucone jeszcze przed wybuchem wojny. Amerykanie zobowiązali się przestrzegać suwerenności Kanady (odtąd zrezygnowali z prób „wyzwalania” tego kraju).

Dla Wielkiej Brytanii wojna również miała niewielkie znaczenie, jeśli nie liczyć kilku upokarzających porażek w końcowej fazie wojny oraz konieczności ostatecznego pogodzenia się z utratą wpływów w niekanadyjskiej Ameryce.

Dla Stanów Zjednoczonych wojna nie przyniosła zasadniczych korzyści. Pomogła jednak zbudować mit niezwyciężonej armii. Ważna też była z punktu widzenia tworzenia “narodu amerykańskiego”. W niektórych źródłach amerykańskich wojna ta wręcz nazywana jest “drugą wojną o niepodległość”. Wojna ta leżała u podłoża zmian w amerykańskich siłach zbrojnych. Po pierwsze rozpoczęto rozbudowę ilościową floty wystawianej przez rząd federalny i zarzucono koncepcję, że wystarczające będzie utrzymywanie wyłącznie garstki fregat do ewentualnych działań antypirackich. Po drugie w siłach lądowych główną rolę przyznano armii zawodowej utrzymywanej przez rząd federalny a zaczęto ograniczać rolę milicji stanowych.

W miejscu dzisiejszych pozostałości po brytyjskich fortyfikacjach wojskowych odkryto ślady obecności Indian już w czasach paleolitu.W okresie pomiędzy 6000-4000 p.n.e .Indianie zajmowali to miejsce bardziej intensywnie.Miejsce to w języku Indian zwane jest jako; ti-ion-wakwhta czyli “Miejsce gdzie nosi się kanoe” ,aby ominąć kaskady na rzece.

W Coteau-Du-Lac można oprócz tego zobaczyć pierwszy kanał ze śluzami wybudowany na kontynencie północno-amerykańskim pozwalający małym łodziom transportowym ominąć kaskady .Kanał został wybudowany w 1781 roku.

Doskonałą okazją do zwiedzenia tego miejsca będzie weekend  14-15 lipiec kiedy to będzie demonstracja obozowiska batalionu brytyjskiej armii w strojach z epoki, między innymi: zwiedzanie blokhauzu, pokazy musztry, strzałów armatnich , pokaz potyczki wojennej. Idealna okazja na piknik oraz spotkanie z historią.

Adres:Lieu historique national de Coteau-du-Lac
308 A, Chemin du Fleuve
Coteau-du-Lac (Québec)

autor:Z. P. Wasilewski

foto: Z. P. Wasilewski