06 czerwca tego roku minęła 72 rocznica alianckiej inwazji we Francji, znanej pod nazwą Lądowania w Normandii trwającej od 6 czerwca do końca sierpnia 1944 roku, która stanowiła początkową fazę działań wojennych na froncie zachodnim (1944-1945)podczas II wojny światowej. Inwazja rozpoczęła się lądowaniem sił alianckich w Normandii, będącym największą operacją morsko-desantową w dziejach świata, której celem było przełamanie Wału Atlantyckiego. Po zdobyciu i skonsolidowaniu przyczółków przez aliantów oraz przesunięciu przez Niemców w rejon inwazji posiłków nastąpił okres względnej równowagi sił i stabilizacji frontu, podczas którego główny punkt ciężkości stanowiły walki o Caen. Nowy etap działań zapoczątkowała przeprowadzona pod koniec lipca Operacja Cobra, gdy Amerykanie przełamali front i wyszli na tyły niemieckich armiii w Normandii. Kulminacyjny moment kampanii stanowiła sierpniowa bitwa pod Falaise, podczas której znaczna część wojsk hitlerowskich została okrążona i rozbita, co umożliwiło aliantom wyjście na linię Sekwany i wyzwolenie Paryża.
Zdjęcie plaży Omaha w Normandii w czasie desantu
W pierwszych dniach tej inwazji zginął bohaterską śmiercią kanadyjski strzelec pokładowy polskiego pochodzenia,Adrew Mynarski. Popiersie Andy’ego Mynarski znajduje się w Ottawie w alei poświęconej kanadyjskim bohaterom w pobliżu Parlamentu. Pomnik nazywa się Monument aux Valeureux i upamiętnia 14 postaci z historii kanadyjskich wojen.
Popiersie Andrew Mynarski w Alei Bohaterów w Ottawie
Autor:Zbigniew Wasilewski
Poniżej proponuję doskonały artykuł autorstwa pana Piotra Grajdy z Toronto:
ANDREW MYNARSKI 1916-1944, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, członek zalogi bombowca Lancaster Mk-X, KB-726 VR-A, odznaczony Krzyżem Victoria najwyższym i najbardziej prestiżowym odznaczeniem dla żołnierskiej odwagi i szlachetności w obliczu walki z wrogiem, przyznawany Brytyjczykom i żołnierzom Sił Zbrojnych Wspólnoty Commonwealth. Mynarski był pierwszym członkiem Kanadyjskich Sił Powietrznych, który otrzymał to odznaczenie pośmiertnie nadany za akt bohaterstwa podczas II Wojny Światowej…
Andrew Charles Mynarski urodził się 14 października 1916 r w Winnipegu (Manitoba, Kanada) w rodzinie polskich emigrantów. Miał pięcioro rodzeństwa; dwóch braci i trzy siostry. W Winnipegu uczęszczał do szkoły podstawowej im. Króla Edwarda i Isaaca Newtona, a później do Technikum Św. Jana. Po skończeniu 16 lat, gdy umarł ojciec, pomagał utrzymywać rodzinę poprzez prace w sklepie kuśnierskim, gdzie pracował przez 4 lata. Potem budował meble i modele samolotów w piwnicznym warsztacie, który sam urządził.
W listopadzie 1941 (Druga Wojna Światowa) wstąpił do Kanadyjskich Sił Powietrznych (RCAF). Przeszedł szkolenie w Calgary, Edmonton (Alberta), a także w McDonald (Manitoba), które zakończył jako strzelec bombowca, tuż przed ukończeniem 25 lat. Wysłany został do Europy, na wojenny front, w grudniu 1942. Mynarski rozpoczął swoją służbę w Anglii od przydziału do 9 Dywizjonu Kanadyjskich Sił Powietrznych (RCAF) w październiku 1943. W marcu 1944 przydzielony został do 419 Dywizjonu RCAF o nazwie Los. Zastąpił tam innego “górnego strzelca” w załodze bombowca Lancaster. Z załogą tą, jego imię zwiąże sie na zawsze. Dzień przed sławną Inwazją w Normandii (D-Day), 5 czerwca 1944, zaloga Mynarskiego otrzymała nowy, wyprodukowany w Kanadzie bombowiec Lancaster Mk-X z numerem bocznym KB-726 VR-A. Kilka dni później, 11 czerwca, 1944 Mynarski awansował otrzymując tytuł “Pilot Officer”…
W nocy 12 czerwca załoga miała wystartować do swojej czwartej, misji na nowym bombowcu. Celem było zbombardowanie terenów kolejowych w miejscowości Cambrai we Francji. Była to trzynasta misja Mynarskiego z obecną zalogą, a nad celem we Francji Lancaster miał się znaleźć w piątek trzynastego czerwca.Czekając na wylot załoga rozmawiała o feralnych trzynastkach związanych z ich misją. Andrew Mynarski znalazł na trawie w pobliżu samolotu czterolistną koniczynę, ktora powinna przynieść szczęście. Podarował ją swojemu najbliższemu koledze z załogi o imieniu Pat Brophy, który był strzelcem w ogonowej wieży Lancastera. Pat uśmiechając się, wrzucił listek do swojego hełmu.
(…) Wkrótce po przelocie nad francuskim wybrzeżem, Lancaster dostał się na krótko w światła potężnych reflektorów niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Po kilku udanych manewrach, bombowiec zatopił się w ciemnościach ponownie. Przy obniżaniu pułapu do poziomu z którego miało nastąpić bombardowanie, Lancaster został nagle zaatakowany od tyłu przez niemiecki Ju-88. Seria z jego działek pomknęła w stronę bombowca. Nastąpiły trzy eksplozje; oba silniki po lewej stronie stanęły w ogniu. Trzecia eksplozja w ogonowej części kadłuba między górną i ogonową wieżyczką zniszczyła hydrauliczne przewody sterujące wieżyczkami a wydostający sie z nich olej natychmiast zaczął się palić, powodując pozar w części ogonowej. Kapitan Art de Bryne dał rozkaz załodze do opuszczenia samolotu… Pat Brophy, strzelec w ogonowej wieży rozpoczął własną ewakuację. Aby wydostać sie z obrotowej wieży musiał on wyprostować ją do pozycji wyjściowej wzdłuż kadłuba. Tylko taka pozycja ustawienia umożliwiała otworzenie małych drzwiczek. Po wydostaniu się z wieży, strzelec powinien założyć swój spadochron i wyskoczyć głównymi drzwiami w ogonie po prawej stronie. (Ogonowi strzelcy przechowywali zawsze swój spadochron na zewnątrz wieżyczki strzelniczej ze względu na bardzo mało miejsca wewnątrz samej wieży). Na nieszczęście hydrauliczny system obracający wieżę został zniszczony i wieża została unieruchomiona w bocznym ustawieniu. Próba obrócenia jej przy pomocy ręcznej korby skończyła się niepowodzeniem jako że została ona także uszkodzona. Przez częściowo odsunięte drzwiczki udaje sie Patowi jedynie przyciągnąć do siebie swój spadochron. Unieruchomiony i otoczony płomieniami nie widzi żadnej drogi ratunku. W tym momencie opuszcza swoją górną wieżyczkę strzelecką Andrew Mynarski i kieruje się do tylnych drzwi, aby ratować się skokiem w nocną otchlań…
Lancaster KB726
Oto jak wspomina te dramatyczne chwile sam Pat Brophy: ” (…) Zobaczyłem jak Andy wyślizguje się ze swojej górnej wieżyczki i przedostaje do tylnego wyjścia. Był jakieś 5 metrów ode mnie. Otworzył drzwi i właśnie miał wyskoczyć gdy dostrzegł mnie poprzez plastikową szybę otaczającą moją wieżę. Jedno spojrzenie wystarczyło mu aby zdać sobie sprawę z tego że jestem w potrzasku. Natychmiast odstąpił od drzwi, które były jego droga do ratunku i zaczął przedostawać się w moim kierunku. Samolotem trzęsło we wszystkie strony. Ponieważ w tylnej części Lancastera jest naprawdę niewiele miejsca, Andy musiał zacząć się czołgać. Na rękach i kolanach przeczołgiwał się poprzez rozpalony olej z hydraulicznego systemu zasilania. Gdy dotarł do mnie, jego mundur i spadochron częściowo palił sie. Krzyczałem że jest beznadziejnie i prosiłem aby wracał. Andy wydawał się absolutnie nie zwracać uwagi na własną sytuację; poparzenia i narastające niebezpieczeństwo. Chwycił przeciwpożarową siekierkę wiszącą w pobliżu i zaczął rozbijać przejście do wieży. Potem próbował gołymi rękami rozginać to przejście. Bez rezultatu. Andy był w ogniu od pasa w dół. Patrząc na niego, niemal zapomniałem o wszystkim co dzieje się dookoła. Poprzez gwiżdżący wiatr i warkot dwóch pracujących jeszcze silników krzyczałem: Wracaj! Wyskakuj!. Mijały cenne sekundy. Gdy po raz kolejny krzyknąłem, Andy jakby zrozumiał że jest bezsilny spuścił głowę jakby się wstydził tego że musi mnie zostawić, jakby wstydził się tego że oddane serce i odwaga nie wystarczają aby mnie uratować. W końcowej części kadłuba nie ma wystarczająco dużo miejsca aby się odwrócić. Andy musiał wyczołgać się tyłem, ponownie przez płonący olej hydrauliczny. Nawet na moment nie spuścił ze mnie wzroku, na jego twarzy widać było milczący ból. Gdy dodarł do ratunkowego wyjścia, powoli wstał. Przyjął postawę baczność i stojąc w płonącym mundurze oddał mi salut. W tej samej chwili, na moment przed tym jak wyskoczył powiedział coś. I choć nie mogłem tego usłyszeć wiem że powiedział: “Dobranoc Przyjacielu (…)”.
Po tym jak Mynarski wyskoczył, Pat Brophy został w pędzącym ku ziemi bombowcu sam. W luku Lancastera było pięć ton materiału wybuchowego. Pat modlił się i czekał na ostateczne zderzenie z ziemią. Lancaster schodził w dół w statecznym ślizgu. Uderzył lewym skrzydłem w masywne drzewo i obrócił się dookoła. Dwie z dwudziestu bomb bedacych na pokladzie wybuchły zaraz potem. Kadłub został rozerwany a część ogonowa odrzucona na jakieś 20 metrów zatrzymała się na innym drzewie. Wieża strzelnicza była rozłupana, a Pat … uwolniony, cały i bez obrażeń. Na jego rozbitym zegarku, wskazówki zatrzymały się trzynaście minut po północy. Był piątek 13 czerwca 1944. Z własnego helmu który podniósł z ziemi wypadła czterolistna koniczyna.
Siedmioosobowa załoga Lancastera KB 726 była na ziemi. Niestety, Andrew Mynarski nie żył… Gdy wylądował na swoim spadochronie był jeszcze przytomny, jego mundur wciąż się palił. Francuscy farmerzy zabrali go do lekarza ale rozlegle poparzenia nie pozwoliły mu przeżyć. Pochowany został na miejscowym cmentarzu w Meharicourt (Francja). Czterech członków załogi zostało ukrytych przez Francuzów i przedostało się do Anglii wkrótce po katastrofie. Dwóch pozostałych zostało schwytanych przez Niemców i do końca wojny było w internowaniu. Uwolnieni zostali przez oddzialy Amerykańskie.
Grób Andy’ego Mynarski w Meharicourt,Francja
Pat Brophy ponownie spotkał swojego dowodcę z Lancastera, Arta de Breyne dopiero w 1945. Opowiedział jemu i innym co dokładnie wydarzyło się tragicznej czerwcowej nocy ’44. Art de Breyne zarekomendował Andrew Mynarskiego do odznaczenia. Dowództwo Kanadyjskich (RCAF) i Brytyjskich Sił Powietrznych (RAF) zadecydowało o przyznaniu Andrew Mynarskiemu Krzyża Victorii – najwyższego odznaczenia za waleczność i szlachetność na polu walki. Odznaczenie zostało wręczone matce, Stanisławie Mynarskiej przez gubernatora prowincji Manitoba, J.A. McWilliamsa 12 grudnia 1946r.
Autor: Piotr Grajda
http://zurakowskiavroarrow.weebly.com/index.html
zdjęcia: internet
Ilu jeszcze jest takich nieznanych bohaterów? Świetny artykuł, dzięki