Aria torreadora, po polsku bardziej znana jako „Zabiłem byka”, pochodzi z opery „Carmen” Georges’a Bizeta. Jest toastem na cześć zwycięstwa śpiewanym przez torreadora Escamilla. Bohater podkreśla uroki walki na arenie: igranie z niebezpieczeństwem, atmosferę podniecenia na widowni, a przede wszystkim – uwielbienie żeńskiej części publiczności. „Pomnij, że piękne dziewczę w chwili tej czule z dala spoziera, miłości pragnąc twej” – śpiewa Escamillo. Torreador zwraca swoją uwagę na Carmen – Cygankę, która jest obiektem pożądania wszystkich mężczyzn. W taki oto mniej więcej sposób korrida została uwieczniona i gloryfikowana dzięki tej jednej z najsłynniejszych oper na świecie.
Corrida, według niektórych, jest zwyczajem sprowadzonym przez Arabów na Półwysep Iberyjski koło XI, XII wieku (inne wersje mówią o Rzymianach lub Kartagińczykach). Nie istnieje jednak w żadnym z państw muzułmańskich, podczas gdy tradycję tę przejęła Hiszpania, a potem także hiszpańskie kolonie w Ameryce Południowej – jak Meksyk, Ekwador, Kolumbia czy Wenezuela. Kiedyś corrida była zwyczajem popularnym wśród arystokracji – brał w niej udział m.in. Filip IV. Pierwsza walka odbyła się zaś w 1133 roku na cześć Alfonsa VIII.
Większości z nas corrida kojarzy się, z mężczyznami którzy drażnią byka, wymachując czerwonym skrawkiem materiału. W rzeczywistości „walka byków” (hiszp. corrida de toros) jest wieloetapową celebracją nierównego pojedynku człowieka ze zwierzęciem. Program corridy zawiera 6 walk, w każdej ginie 1 byk. Jedna walka trwa około 20 minut. Matadorowi – człowiekowi walczącemu z bykami – asystuje siedmiu innych ludzi, z czego dwóch jest pikadorami. Najpierw na arenę (hiszp. plaza de toros) wbiega rozjuszone zwierzę, oślepione nagłym światłem. Wtedy pojawiają się torreadorzy, którzy wymachując różowo-żółtymi płachtami (hiszp. capa) męczą zwierzę, przeganiając je z kąta w kąt. Kiedy byk zaczyna słabnąć, do akcji wkraczają pikadorzy na koniach. Wbijają lancę w unerwiony garb tłuszczu na karku byka. Dalej piesi( banderilleros), starają się wbić mu w to miejsce krótkie włócznie (banderille). Właściwe wbicie powoduje, że byk na chwilę zwalnia co daje czas na uskoczenie przed jego rogami. Wszystkie te etapy mają na celu osłabienie mięśni karku zwierzęcia, co powoduje, że jego ruchy głową są wolniejsze i nie może podnieść łba by użyć w walce rogów.
Wtedy następuje ostateczny i najważniejszy etap walki – na arenę wkracza matador. Drażniąc byka czerwoną płachtą (muletą), zmusza je do spuszczenia głowy. Z okrzykiem Ole! wbija w małe miejsce na karku szpadę. Jeśli nie uda mu się trafić w serce, przebija płuca i próbuje ponownie. Martwe zwierzę upada, szybko jest przykrywane płachtą i odciągane poza arenę. Matador może odciąć sobie ucho lub ogon zwierzęcia.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że byki uczestniczące w corridzie od małego poddawane są wyczerpującym „ćwiczeniom”, pobudzającym ich agresję. Zwierzęta są bite, mają obciążaną ciężarami szyję i wbijane kołki w górny odcinek ogona podczas pościgu. Przed wejściem na arenę zwierzęta oznakowywane są za pomocą gorącego żelazka i mają przebite blachą ucho. Ich oczy są nacierane wazeliną, żeby gorzej widziały, rogi zaś nacinane w celu zaburzenia ostrości równowagi. Przed walką byk wiele godzin spędza w małym i ciemnym pomieszczeniu, dlatego kiedy otwiera mu się drzwi, biegnie w stronę światła i wpada wprost do paszczy lwa – oślepiony i praktycznie bezbronny. Nikt nie mówi o koniach, które wbrew prawom natury są prowadzone przez pikadorów na byki. Mają podcinane struny głosowe, by nie było słychać ich rżenia a do uszu wpycha im się mokre gazety, aby nie słyszały tłumu zgromadzonego wokół areny.
Od lat organizowane są liczne manifestacje, zdecydowanie przeciwstawiające się corridzie, jednak popiera ją sam król Hiszpanii Juan Carlos, a ponad 20 mln Hiszpanów aktywnie w niej uczestniczy. Dla najmłodszych organizowane są novillady, czyli walki z małymi byczkami, które dzieci mogą kaleczyć, a na których niedoświadczeni torrero – uczyć się do zawodu. Istnieją specjalne szkoły, które kształcą torreadorów i matadorów, otrzymujących wysokie stypendia i fundusze. Corrida zapewnia ponad 400 tys. miejsc pracy i żyje w iberyjskiej świadomości jako element kultury. Zwolennicy tłumaczą, że byk ginie z honorem, bo przegrywa w walce. Warto zadać sobie pytanie, czy ma w niej szansę na zwycięstwo.
Kilka faktów z historii korridy:
1726 pierwsza nowoczesna walka korridy w wykonaniu matadora Francisco Romero,który jako pierwszy stawił czoła bykowi nie konno ale pieszo,on również wprowadził słynne czerwone peleryny i szpadę.
1758 pierwsza arena wyłącznie do walki byków powstała w Sewilli ( 12 500 miejsc).
1931 najbardziej prestiżowana arena do walki byków powstaje w Madrycie (24 000 miejsc)
1946 powstaje największa arena do walki byków w mieście Mexico w Meksyku (48 000 miejsc)
Za największego matadora wszechczasów uważany jest Juan Belmonte (1892-1962)
Corocznie zabijanych jest na europejskich arenach 10-000-12 000 byków,w Ameryce Południowej na arenach ginie corocznie 210 000 byków
Od 1700 r. zginęło 50 matadorów w wyniku ran poniesionych w walce z bykami. W 1847 r. matador Jose de los Santos w ucieczce przed rozjuszonym bykiem podczas przeskakiwania przez ogrodzenie zginął nabijając się niefortunnie na swój własny miecz. Ostatnim wypadkiem śmiertelnym w 1985 r. był przypadek Jose Cubero (Yiyo),21 lat , który został ugodzony rogiem w serce.
01 styczeń 2011, Katalonia jako drugi region Hiszpanii po Wyspach Kanaryjskich wydała zakaz organizowania korridy.
Poniżej fotoreportaż z korridy w Salamance (Hiszpania) w obiektywie Edyty Buchert,korespondentki Kroniki Montrealskiej;
L http://wpolityce.pl/m/polityka/299544-prosze-wsiadac-drzwi-zamykac-i-nie-wychylac-sie-szczesliwej-podrozy-nie-sposob-zyczyc-bo-jej-celem-marny-koniec
Autor:Zbigniew Wasilewski
Foto: Edyta Buchert,korespondentka Kroniki Montrealskiej,Madryt
Źródła: http://portalwiedzy.onet.pl/, torobravo.fr, http://iberianature.com/spain_culture/