DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Kanada

Spotkania podróżnicze

Krzysztof-1997-HEC

Krzysztof Serdakowski jest z zawodu geodetą. Po wyjeździe z Polski pracował w Maroku. Mieszka w Kanadzie od 1974-go roku. Budował elektrownię wodną James Bay, z ramienia ONZ-tu służył radami w Afryce, Azji i na Karaibach. W czwartek 15 maja w konsulacie RP w Montrealu odbędzie sie projekcja filmu Kompleks La Grande, wczoraj i dziś, który jest złożony jest z materiałów własnych autora, oraz filmów dokumentalnych wykonanych na zlecenie Hydro Québec’u w latach 1971-2010. Całość opatrzona jest efektami dźwiękowymi, muzyką, oraz polskim komentarzem.

Serdakowski

Kiedy pracowałem jeszcze w Maroku, ale już zdecydowaliśmy się na stałą emigrację do Kanady, zacząłem się interesować jedyną francusko-języczną prowincją tego kraju, prowincją Québec. Od pracujących w Maroku Kanadyjczyków usłyszałem o rozpoczynającym się na północy gigantycznym projekcie hydroelektrycznym, którego osią jest La Grande Rivière, czyli “Wielka Rzeka” płynąca wśród dziewiczej tajgi przez przeszło osiemset kilometrów i wpadająca do zatoki Jamesa. Zastrzygłem uszami i moje serce eksploratora zabiło mocniej; to było coś dla mnie…! W czasie załatwiania formalności emigracyjnych powiedziałem w ambasadzie kanadyjskiej gdzie chciałbym się osiedlić i gdzie rozpocząć pracę… Po przylocie do Kanady w połowie lipca 1974, agent imigracyjny w Montrealu zapytał mnie, czy nadal zamierzam pracować nad Zatoką Jamesa, a kiedy potwierdziłem, od razu zatelefonował do działu kadr Hydro Québec’u i po krótkim spotkaniu z dyrektorem Eksploracji Kompleksu, który akurat był w Montrealu, zostałem zatrudniony i w LG-2 znalazłem się już piątego sierpnia tegoż roku… Rozpoczęła się dla mnie siedmioletnia zawodowa przygoda, którą uważam za najciekawszą i… za najtrudniejszą w całej mojej karierze geodety obieżyświata.

Kompleks La Grande został wybrany do zagospodarowania hydroelektrycznego, bo posiadał najlepszy potencjał: podłoże skaliste, rzekę La Grande posiadającą prawie sześciuset metrową deniwelację i średni przepływ sięgający 1700 metrów³ na sekundę, trzy inne rzeki: Caniapiscau, Eastmain i Opinaca, mogące dostarczyć dodatkowej wody do olbrzymich zbiorników, oraz bardzo słabe zaludnienie tego terytorium przez Indian Cris, z którymi początkowo zupełnie się nie liczono.

Właśnie, ci nieliczni Indianie upomnieli się bardzo szybko o swoje prawa i w roku 1975-tym Rząd Quebéc’u musiał w pośpiechu negocjować kosztowną umowę z Indianami, aby prace na Kompleksie mogły kontynuować. Indianie Cris zachowali jednak wiele uraz w stosunku do białych i dzisiaj można znaleźć tego wyrazy w opublikowanych wierszach i opowiadaniach ich poetów i pisarzy. Znana poetka Cris mieszkająca dzisiaj w osiedlu Chisasibi nad Zatoką Jamesa, Margaret Sam-Cromartie, napisała w jednym ze swoich wierszy: … Zielone wzgórze zmieniło się, już na nim nie ma semper virens, które trwają dłużej niż zima. Nieco dalej królują wieże Hydro Québec’u: czarne i bez liści… na zawsze. W czasie budowy obiecywaliśmy Indianom przeniesienie wszystkich grobów ich zmarłych, rozsianych po całym terytorium, na cmentarze nieobjęte zalaniem przez tworzące się zbiorniki… Niestety, większość tych grobów znalazła się jednak pod wodą. Indianie wystawili pomnik tym zatopionym przodkom, ale przewodnicy Hydro Québec’u nie pokazują tego pomnika turystom.

W ciągu trzech dziesiątków lat powstał olbrzymi Kompleks hydroelektryczny z dziesięcioma centralami o łącznej mocy ponad siedemnastu tysięcy Megawatów, z największą na świecie podziemną centralą hydroelektryczną imienia Roberta Bourassy (LG-2), która sama może produkować ponad pięć tysięcy Megawatów swoimi szesnastoma turbinami. Umieszczona ona została w wykutej w skale hali, na głębokości stu trzydziestu siedmiu metrów pod poziomem zbiornika. Nadmiar wody dopływającej do niej można wypuścić olbrzymim przepustem powodziowym, zwanym Schodami Giganta.

W trwającym godzinę i dwadzieścia minut filmie pokażę Państwu jak wyglądał Kompleks La Grande w czasach eksploracji, w których sam brałem czynny udział w latach 1974-76; jak go budowano w sposób oryginalny z dostępnych na miejscu materiałów i jak wygląda dzisiaj, pracując “pełną wodą”. W roku 2006, niespodziewanie dla mnie, zostałem zaproszony, jako jeden z weteranów budowy Kompleksu, do uczestnictwa w odsłonięciu pomnika im poświęconego i później wziąłem udział w dwóch filmach dokumentalnych sponsorowanych przez Hydro Québec, których fragmenty włączyłem do tego filmu. Serdecznie zapraszam do odwiedzenia Krainy Gigantów.

autor: Krzysztof Serdakowski

Materiały nadesłane do redakcji

 

XIII KONKURS RECYTATORSKI MONTREAL 2014

theatre-masks-hi

Konkurs recytatorski dla dzieci i młodzieży polskich szkół w Montealu może się poszczycić bardzo bogatą historią. Pierwsza edycja konkursu miała miejsce w marcu 2001 z inicjatywy Magdy Chylewskiej- polonistki ze Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy konsulacie RP im. Mikołaja Kopernika. Konsulem generalnym RP w Montrealu był wówczas pan Witold Spirydowicz,który podchwycił pomysł i pomógł go zrealizować. Ideą było stworzenie takiej  imprezy, aby dzieci były bohaterami, żeby wyszły z konsulatu z przekonaniem, iż państwo polskie się nimi interesuje, że warto pięknie mówić po polsku, i że to może być źródłem satysfakcji.

W historii konkursu członkami jury byli m.in konsulowie: Witold Spirydowicz, Włodzimierz Zdunowski oraz Tadeusz Zyliński, aktorzy i ludzie sceny : Liliana Komorowska, Alexander Bisping, Teo Spychalski, Jan Porowski, Justyna Gabzdyl oraz działacze polonijni: Weronika Schab, Maria Brzozowska, śp. Wanda De Roussan, Kazimierz Chrapka (prezes Fundacji im. Reymonta w Toronto) naukowiec Marek Bałaziński  – prof. Politechniki Montrealskiej, dziekan Wydziału Mechaniki,z zamiłowania-humanista oraz zany w montrealskim środowisku polonijnym, adwokat  o polskich korzeniach, Juliusz Grey.

W tym roku do konkursu recytatorskiego zapisało się 40 uczniów z trzech polskich szkół na terenie Montrealu; Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy konsulacie RP, im. Mikołaja Kopernika, Szkoły im. Jana Pawła II oraz ze  Szkoły im. Gen. Sikorskiego. Konkurs odbył się w sobotę 22 marca 2014 w sali konferencyjnej Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej Polskiej  w Montrealu. Organizatorzy konkursu; pani Magdalena Chylewska-polonistka oraz pan Stanisław Chylewski-kierownik SzPK im. Mikołaja Kopernika zasługują na wielkie słowa uznania za wkład i zaangażowanie w to wielkie dzieło.

_DSC0016 Tegoroczni jurorzy zajmowali miejsca wśród publiczności aby jak najmniej tremować młodych uczestników konkursu;Jan Mazur-Fundacja Kulturalna im. Wiesława Dymnego, Anna Piwek-magister romanistyki_DSC0024 Od lewej; Andrzej Szydło-Konsul Generalny RP w Montrealu, goście specjalni : Ewa Juńczyk-Ziomecka-Konsul Generalna RP w Nowym Jorku oraz Agata Tuszyńska-polska pisarka,poetka i reportażystka._DSC0031 Kierownik Szkolnego punktu Konsultacyjnego im. Mikołaja Kopernika przy konsulacie RP w Montrealu, pan Stanisław Chylewski_DSC0032 _DSC0040 Słowo powitalne Konsula Generalnego RP w Montrealu p. Andrzeja Szydlo_DSC0043 _DSC0050 Konsul Generalna RP w Nowym Jorku_DSC0061 _DSC0074 _DSC0075 Juror,Zbigniew Wasilewski-Kronika Montrealska_DSC0083 _DSC0132_DSC0090 _DSC0091 _DSC0092 _DSC0095 _DSC0097 _DSC0108 _DSC0109 _DSC0110 _DSC0114 _DSC0115 _DSC0117 _DSC0122 Pani Lidia Pacak-przewodnicząca Polskiej Rady Szkolnej w Montrealu,przemøwienie z ramienia komisji konkursowej oraz gratulacje wszystkim uczestnikom konkursu przed rozdaniem dyplomów i nagród.

_DSC0128LAUREACI XIII EDYCJI KONKURSU RECYTATORSKIEGO:

I kategoria wiekowa:

I miejsce-Szydło Emilia,wiersz “Wiosna idzie” Ewy Szelburg-Zarembiny

II miejsce-Paruzel Thomas,wiersz “Imieninowy prezent” Tadeusza Śliwiaka

III miejsce-Kuźnik Alicja,wiersz “Do domu,do domu” Ewy Szelburg-Zarembiny
_DSC0139 _DSC0141 II kategoria wiekowa:

I miejsce-Królikowska Amelia, wiersz “Daktyle” Danuty Wawiłow

II miejsce-Nikolaev Antonina,wiersz “Wilk u dentysty” Tadeusza Śliwiaka

III miejsce-Kowalczyk Catherine, wiersz “Na wystawie” Danuty Wawiłow_DSC0143 III kategoria wiekowa:

I miejsce-Kowalczyk Julia, wiersz “Wspomnienie z Ravensbruck” Marii Zientary-Malewskiej

II miejsce-Ludera Patryk, wiersz “Gdy broń  dymiąca” Krzysztofa-Kamila Baczyńskiego

III miejsce-Kowalska Julia,wiersz “Hej z drogi precz” Krzysztofa-Kamila Baczyńskiego_DSC0152 _DSC0157 IV kategoria wiekowa:

I miejsce-Kiczka Magdalena,wiersz fragm. “Widzenie ks.Piotra”, “Dziady”  Adama Mickiewicza

II miejsce-Sikorski Daniel,wiersz “Domysły na temat Barabasza” Zbigniewa Herberta

III miejsce-Kowalówka Dominika,wiersz “O maluchach” Jana Twardowskiego

Nagrody publiczności w XIII edycji zdobyły:
 w kat I i II Melissa Pitselis Szkoła im. Jana Pawła II
w kat III i IV Magdalena Kiczka z SPK im.M. Kopernika

_DSC0158

Jury XIII edycji konkursu recytatorskiego w Montrealu;

Lidia Pacak,przewodnicząca Polskiej Rady Szkolnej w Montrealu

Anna Piwek,magister romanistyki,koordynatorka kultury

Janusz Mazur,Fundacja Kulturalna im. Wiesława Dymnego

Zbigniew Wasilewski,redakcja Kroniki Montrealskiej

Stanisław Chylewski,kierownik SzPK im. Mikołaja Kopernika

Sponsorzy konkursu recytatorskiego:

Konsulat Generalny RP w Montrealu

Jane Skoryna

Związek Weteranów Polskich im. Marszałka J. Piłsudskiego

Polska Fundacja Społeczno-Kulturalna

Polska Rada Szkolna w Montrealu

Fundacja Kulturalna im. Wiesława Dymnego

Rada Rodziców SPK im. Mikołaja Kopernika

Cukiernia Wawel

_DSC0129

Od 2009 roku wszyscy montrealscy laureaci biorą udział w ogólnokanadyjskim konkursie  recytatorskim im. Władysława Reymonta w Toronto. Praktycznie co roku montrealscy uczestnicy zdobywają w Toronto główne miejsca i wyjeżdżają w nagrodę do Polski . Warto wymienić kilku laureatów montrealskiego konkursu z ubiegłych lat;Agata,Dominik, Patryk Luderowie,Aleksander Chodak, Oliwia Kowalska, Zuzanna Władysiuk, Izabela i Michał Sokolniccy. Przy okazji należy podkreślić,że uczniowie Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. Mikołaja Kopernika od 5-ciu lat uczestniczą w międzynarodowym konkursie literackim “Być Polakiem” organizowanym przez warszawską Fundację “Świat na Tak”. W pięciu edycjach konkursu uczniowie tej szkoły zawsze znajdowali się wśród laureatów i w nagrodę wyjeżdżali do Polski. Kierownik SPK im. Mikołaja Kopernika pan Stanisław Chylewski od chwili założenia tego międzynarodowego konkursu jest jego jurorem. Najbliższe obrady Fundacji “Świat na Tak” odbędą się w Warszawie tego roku w dniach 9-10 maja.

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Foto: Zbigniew Wasilewski

Ski Montcalm – ośrodek narciarski w Rawdon

montcalm-pub1

Stacja narciarska w Rawdon, Ski Montcalm została założona w 1969 roku przez Tadka Barnowskiego. Marzeniem tego mistrza narciarskiego z Polski było założenie stacji narciarskiej w Kanadzie. Zawód inżyniera specjalizującego się w strukturach wyciągów narciarskich przywiódł go do prowincji Quebec w Kanadzie. Nieopodal małego miasteczka Rawdon, w regionie Lanaudierem p. Barnowski znalazł nadająca się górę na zrealizowanie swojego marzenia i rozpoczyna prace przy oczyszczaniu zboczy górskich gdzie wkrótce zostają zainstalowane pierwsze wyciągi narciarskie. Stacja bardzo dobrze znana w regionie, znana dzisiaj jest pod nazwą Ski Montcalm. Ten wielki pasjonat narciarstwa oraz pionier przemysłu narciarskiego, zagospodarował trzy zbocza góry, gdzie można odnaleźć różnorodność tras narciarskich, tworząc ośrodek narciarski jakiego nigdy nie widziano w tym regionie.

Dzisiaj tradycja rodzinna jest kontynuowana przez dzieci p. Barnowskiego: Johna i Joannę, którzy zarządzają ośrodkiem z wielkim entuzjazmem i dynamizmem. Misją obecnych zarządców jest kontynuacja zapewnienia najlepszych warunków do uprawiania narciarstwa, profesjonalizm w obsłudze ruchu turystycznego, wszystko to w ciepłej atmosferze gdzie uprawianie sportów zimowych staje się prawdziwą przyjemnością.

Co roku w ośrodku Ski Montcalm,  już od wielu lat organizowane są Polskie Zawody Międzynarodowe. W 2014  zawody odbędą się w sobotę 22 marca w godzinach 10-17. John Barnowski informuje, że bycie Polakiem nie jest obowiązkowe aby brać udział w tych zawodach. W dniu zawodów będzie można skosztować specjałów polskiej kuchni, niewykluczone są również wódka i piwo. Cały dochód z tej imprezy jest przeznaczony  dla młodzieżowego Klubu Narciarskiego Ski Montcalm Rawdon.

Opracował: Z. P. Wasilewski

na podstawie: www.skimontcalm.com

IV Polskie Targi Uniwersyteckie

416840_315364688527343_1767359834_n

W tym roku odbędą się kolejne,IV Polskie Targi Uniwersyteckie. Na kontynencie północno-amerykańskim Targi będą zorganizowane w trzech miastach kanadyjskich;Montrealu, Mississauga i Ottawie. W stanach zjednoczonych będą to Chicago w stanie Ilinois oraz Clearwater na Florydzie.  Honorowy Patronat nad IV Polskimi Targami Uniwersyteckimi objęła Pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. dr hab. Lena Kolarska – Bobińska. Fahrenheit Center for Study Abroad ( Centrum Studiów Za Granicą Fahrenheit) jest niedochodową organizacją, która promuje polskie uczelnie wyższe na terenie Ameryki Północnej i w Europie. IV Polskie Targi Uniwersyteckie obędą się w dniach 03-10 marca 2014. Młodzież montrealska zainteresowana studiami w Polsce jest mile widziana w siedzibie Towarzystwa Białego Orła,przy 1956 rue Frontenac dnia 03 marca 2014 w godzinach 5:30 PM-8:00 PM.2689987_orig

fahrenheitcenter

416840_315364688527343_1767359834_n

 

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Polonia w La Macaza, prowincja Quebec

Polonia La Macaza

Jest małe miasteczko w prowincji Quebec oddalone o 180 km. na północ od Montrealu w Górach Laurentyńskich. Nazwa tego miasteczka La Macaza może się kojarzyć dla hiszpanofonów jako  swojsko brzmiące: Mój Dom. Niestety nazwa La Macaza nie ma żadnego związku z pierwszymi wydawałoby się latynoskimi osadnikami w tym regionie. Słowo La Macaza jest męskim imieniem w języku Indian Algonkinów i nazwa pozostała na cześć pewnego Algonkina,który zamieszkiwał w tych terenach zanim biali osadnicy nie zaczęli przybywać na ich terytoria. Pierwsi francuscy osadnicy pojawili się w La Macaza w 1886 roku. Kilka lat później w 1895 roku zostaje zbudowany pierwszy tartak w okolicy przez niejakiego Pluliasa Charbonneau. Budowa nowej linii kolejowej na przełomie XIX i XX wieku przyczyniła się do napływu nowych osadników. Na początku XIX wieku powstała w La Macaza szkoła, urząd pocztowy, kościół, sklep a nawet hotel. Począwszy od 1900 r. kilka rodzin żydowskich oraz polskich pojawia się w La Macaza zachęconych darmowymi działkami oferowanymi przez kanadyjski rząd federalny. W trakcie budowy linii kolejowej pracowało tam wielu Polaków i Rumunów, z których cześć postanowiła się osiedlić na stałe po zakończeniu budowy.

_DSC0043 Dzisiaj przeciętnemu mieszkańcowi prowincji Quebec La Macaza może kojarzyć się jedynie z federalnym więzieniem,czy też małym lotniskiem międzynarodowym obsługującym pobliski kurort zimowy Mont Tremblant. Miłośnicy kanadyjskiej historii lub architektury drewnianej z całą pewnością będą wiedzieć o zadaszonym moście wybudowanym w 1904 roku,który jest czynny do dzisiaj i stanowi swego rodzaju atrakcje turystyczną. Miejscowość La Macaza jest raczej nieznana pod względem swojej wielokulturowości. Populacja miasteczka licząca zaledwie tysiąc mieszkańców może się poszczycić aż 17 różnymi nacjami ,które są obecne do dzisiaj, lub które przyczyniły się do jego rozwoju. Według radnego rady miejskiej pana Jean Zielinski, populacja Polaków sięga nawet 25% ludności La Macaza. Dwieście pięćdziesiąt osób, które władają językiem polskim, co prawda jest to język ich rodziców z lat 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku ale jednak. Jest wymienianych wiele nazwisk polskich takich jak; Michalczuk,Cur które należą do pierwszych polskich osadników. Brylewicz, Zagiewicz, Orzeł, Kostyka, Składanowski, Zielinski, Bacha to jedynie kilka nazwisk osób ,które były obecne na małym przyjęciu goszczącym zaproszonych gości, przedstawicieli Polonii montrealskiej w La Macaza. Przyjęcie zostało zorganizowane z inicjatywy radcy miejskiego w La Macaza pana Jean Zielinski, który zaprosił do swojej miejscowości Leszka Kaczora,organizatora Festiwalu Polskiego w Montrealu oraz redaktora Kroniki Montrealskiej. Przedstawiciele Polonii z La Macaza zdają się być prawie całkowicie odcięci od reszty Polonii w Kanadzie czy nawet w Montrealu. Jean Zielinski,który jest inicjatorem Festiwalu Wielokulturowości w La Macaza szuka kontaktu z Polonią montrealską i pozostaje otwarty na jakąkolwiek współpracę czy też wymianę kulturalną między Montrealem i La Macazą.

_DSC0012Leszek Kaczor Festiwal Polski w Montrealu, Celine Beauregard burmistrz La Macaza, Jean Zielinski radca miejski w La Macaza, autor

_DSC0015

_DSC0040Okolicznościowe przemówienie wygłosił pan Jean Zielinski

_DSC0042

_DSC0029Na pierwszym spotkaniu z przedstawicielami Polonii montrealskiej stawiło się około 30 przedstawicieli Polonii z La Macaza

_DSC0032 _DSC0034Scena w sali ratuszowej udekorowana freskiem przedstawiającym najważniejsze elementy z historii La Macazy

_DSC0045 _DSC0047Nagrobki z polskimi nazwiskami na przykościelnym cmentarzu w centrum La Macaza

_DSC0049Dokumenty rodziców pana Jean Zielinski,którzy w zawierusze II wojny światowej posługiwali się dokumentami rosyjskimi i niemieckimi aby dotrzeć do Kanady

_DSC0050 _DSC0051 _DSC0054

Sarny na posesji Jean Zielinski. Zwierzęta te są atrakcją szczególną La Macazy, żyją bowiem w symbiozie z mieszkańcami i przechadzają się po mieście jak po swoim terytorium, beztrosko…

La Macaza to także tereny rekreacyjne. Jest tutaj wiele kampingów w okolicy oraz doskonałe warunki na wypoczynek letni nad wieloma jeziorami otaczającymi misteczko. Pierwszy kontakt został nawiązany między Polonią Montrealską i La Macazy. Jest chęć oraz możliwość współpracy czy też wymiany kulturalnej między dwoma skupiskami polonijnymi. Powstał już projekt aby finał tegorocznego Polonijnego Rajdu Samochodowego  odbył się w miejscowości La Macaza. Więcej szczegółów o Rajdzie Samochodowym już wkrótce w Kronice Montrealskiej.

 Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Spotkanie opłatkowe w Kongresie Polonii Kanadyjskiej

KPK opłatej

Kongres Polonii Kanadyjskiej na okręg Quebec wzorem poprzednich lat zorganizował w ubiegłą sobotę,18 stycznia doroczne spotkanie opłatkowe w sali bankietowej Towarzystwa Białego Orła. Na spotkanie przybyli wszyscy działacze organizacji społecznych zrzeszonych w Kongresie Polonii Kanadyjskiej, zaproszeni goście honorowi, przedstawiciele rządu polskiego w osobach Konsula Generalnego RP w Montrealu oraz Konsula z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji a także przyjaciele i sponsorzy KPK okręg Quebec. Podczas tegorocznego spotkania przy opłatku zostały przyznane tytuły Mężczyzny i Kobiety roku 2013 wyłonione podczas plebiscytu wśród Polonii montrealskiej w grudniu ubiegłego roku. Tytuł Kobiety Roku 2013 został przyznany pani Marii Strońskiej, wieloletniej działaczce społecznej, tytuł Mężczyzny Roku 2013 zdobył pan Edward Śliz, prezes KPK okręg Quebec i wieloletni działacz społeczny. Uroczysty wieczór został urozmaicony bogatym programem artystycznym. Poniżej fotoreportaż z tego wydarzenia.

_DSC0059Powitalna mowa. Od lewej: Konsul Andrzej Szydło,  Prezes KPK Quebec Edward Śliz
_DSC0063W sali bankietowej Towarzystwa Białego Orła zgromadziło się około 150 działaczy i zaproszonych gości

_DSC0066Przedstawiciel Kustodii Kanadyjskiej Ojców Franciszkanów Konwentualnych, OFM Conv. Andrzej Szulta w towarzystwie prezesa KPK Edwarda Śliza

_DSC0067Zespół folklorystyczny Akademia Białego Orła

_DSC0069 _DSC0099 _DSC0105  Pamiątkowe zdjęcie z członkami zespołu folklorystycznego Akademia Białego Orła

_DSC0110Mini recital polskich kolęd w wyk. Martyny Bańczyk przy akompaniamencie Hanny Moszczyńskiej

_DSC0116OFM Conv. Andrzej Szulta w otoczeniu zaproszonych gości

_DSC0124Uroczyste wręczenie nagród Mężczyzna i Kobieta Roku 2013

_DSC0136Od lewej: Konsul Rafał Pawlak I radca WPHI, Konsul Generalny RP w Montrealu Andrzej Szydło, Edward Śliz, Maria Strońska, Andy Chelminsky

_DSC0137Zwycięzca plebiscytu Mężczyzna Roku 2013, Edward Śliz prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec

_DSC0141Edward Śliz w towarzystwie p. Marii Strońskiej zwyciężczyni plebiscytu na Kobietę Roku 2013.

Autor:Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Montrealski Sztab WOŚP 2014

WOSP 2014W ubiegłą niedzielę 05 stycznia odbył się w sali  Polsko-Kanadyjskiego Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Grupa II przy ul. Jolicoeur montrealski Sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Organizatorem montrealskiego sztabu WOŚP jest Festiwal Polski w Montrealu. Szef Festiwalu Polskiego w Montrealu, pan Leszek Kaczor uzyskał oficjalną akredytację z fundacji Jurka Owsiaka na zorganizowanie montrealskiego sztabu w oficjalnym dokumencie z dnia 02 grudnia 2013 roku.

1184916_10202402960055853_1611816757_n

Montrealski finał Wielkiej Orkiestry Światecznej Pomocy 2014 odbiegał  w swojej formie od założeń Fundacji Owsiaka,gdzie najważniejszą formą zbiórki funduszy jest kwesta publiczna. W Montrealu ze względu na specyfikę Polonii montrealskiej, gdzie Polacy mieszkają rozsiani po całym Montrealu i skupisko polonijne jako takie nie istnieje, organizator zamiast wyjść do ludzi z puszkami jak to ma miejsce w Polsce postanowił aby ściągnąć przedstawicieli Polonii w jedno miejsce. W sali PKTWP gr. II w ciągu całej niedzieli rozbrzmiewały polskie rytmy,tańce ludowe,koncerty znanych i uznanych w tutejszej Polonii artystów. Cały dzień był przeplatany licznymi licytacjami z bardzo atrakcyjnymi fantami ,które cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem ze strony licznie zgromadzonej publiczności. Niedziela 05 stycznia pomimo paskudnej styczniowej pogody spędzona w polonijnym gronie przy polskiej kuchni i polskim piwie na tańcach przy polskiej muzyce  należy do przyjemnie i pożytecznie spędzonego czasu.Należy podkreślić że każdy wydany dolar podczas tego wydarzenia służy chlubnemu celowi jaki sobie postawił tego roku Sztab Główny WOŚP  to jest zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów. Na uzanie zasługuje niezawodna para konferansjerów w osobach Diany Skaya i Krystiana Kargula. Montrealski finał WOŚP został zakończony w tym roku koncertem zespoł rockowego Kurde Moll przy dzwiękach którego bawiono się i tańczono do godz. 21h30. Poniżej fotorelacja w obiektywie Janete Adamowski:DSCF4690 DSCF4706 DSCF5423 DSCF5502 DSCF5672 DSCF5706 DSCF5721 DSCF5785 DSCF5820 DSCF5832 DSCF5839 DSCF5852 IMG_5793 IMG_5818

Tegoroczna akcja charytatywna WOŚP przyniosła dochód o wartości 1410 dolarów. Całość została komisyjnie przeliczona i zebrane pieniądze zostaną przesłane na konto WOŚP przed końcem stycznia 2014.

Skład komisji weryfikacyjnej:

 

1) Henryk Wójcik,prezes PKTWP gr. X

 

2) Tadeusz Nowak,prezes PKTWP gr.I

 

3) Zbigniew Wasilewski,redakcja Kronika Montrealska.

Szczegółowe sprawozdanie finansowe znajduje się na stronie facebooka montrealskiego sztabu WOŚP

https://www.facebook.com/events/463738087057250/?ref_dashboard_filter=calendar

 

 Autor: Zbigniew Wasilewski

Foto: Janete Adamowski

Co ma piernik do krokieta, czyli Christmas polsko-kanadyjski

christmas_crown

Mój Christmas nie rozpoczyna się, wbrew pozorom, paradą świętomikołajową w połowie listopada, nie zaczyna się również pierwszym reniferkiem na dachu w połowie października. Na pewno też nie zacznie go pierwsza reklama produktu okołochristmasowego w połowie września.

Mój sezon christmasowy rozpoczyna się w dniu, kiedy przybywszy z pracy do domu zastaję na progu, zawiniętą w biały papier i pancernie oklejoną srebrną taśmą izolacyjną, paczkę. Zaadresowana koślawym pismem teścia paczka jest zwiastunem, że można brać się za sprzątanie szafek, wywlekanie z piwnicy zdezelowanych światełek i zakurzonych girland. Paczka zostaje komisyjnie rozpakowana, zinwetaryzowana, a jej zawartość z namaszczeniem przełożona do zamrażarki z groźbą autorstwa mojego męża: – Ani mi się waż!
Paczka zawiera zazwyczaj cztery pozycje – dwie płaskie, okrągłe blaszanki z ciasteczkami maślanymi (każda osobno oklejona pancernym duct tape’m) i dwie nieokreślonego kształtu bryły owinięte w folię aluminiową i worek plastikowy, zabezpieczony dodatkowo rzeczoną taśmą. Ciastka maślane mojej teściowej mają tę cudowną właściwość, że mimo taśmy izolacyjnej i komisyjnie zaplombowanego worka, w 90% znikają z puszki przed 24 grudnia jak sen jakiś złoty. Dwie pancerne bryły okazują się kryć pod warstwami aluminium słynny kanadyjski świąteczny Fruit Cake. Przez wiele lat dawałam się zwieść brunatnej powierzchowności, ale do czasu…

dried-fruit

Fruit cake to coś jak piernik, z wielką ilością orzechów, rodzynek, kandyzowanych owoców i nasączony whisky – jest jedną z tych rzeczy (jak nasze flaki), które albo pokocha się bezgraniczną miłością, albo zaczyna się opowiadać głupie kawały o ludziach lubujących się w tym specyjale. Istnieją setki przepisów przekazywanych w rodzinach z matki na córkę i pilnie strzeżonych – mistrzynią fruit cake’a była Lucy Maud Montgomery. Chodzą również po Kanadzie setki kawałów o tym cieście. Ci, którzy za nim, delikatnie mówiąc, nie przepadają, proponują wykorzystać je jako podpórki do książek, przyciski do papieru, materiał budowlany albo podkłady kolejowe.
Całe szczęście, fruit cake mojej teściowej należy do tej samej kategorii, co jej maślane ciastka. Z tym, że trochę trudniej niepostrzeżenie rozwinąć go z taśmy izolacyjnej, plastiku, aluminium, odkroić sobie kawałek z zamrożonej bryły, zawinąć w aluminium, plastik i taśmę tak, żeby mój podejrzliwy mąż nie domyślił się, że już połowę ubyło. Przez lata wypracowałam sobie metodę odpierania zarzutów z kamienną twarzą,
– Zeżarłaś?!
– Zgłupiałeś?! Jakim cudem odwinęłabym to z tego pancernego opakowania?
– Hmm, wydawało mi się, że ten fruit cake był dwa razy większy…
– Hmm…
– Może ja to lepiej owinę, bo do Wigilii nic nie zostanie!

129430

Wigilia.
Jak każdemu Polonusowi wiadomo, nie ma nawet dyskusji nad wyższością polskiej Wigilii nad jakąkolwiek inną. A już na pewno nie kanadyjską. Na najmniejszą sugestię, że Kanadyjczycy też mogą mieć jakieś zwyczaje wigilijne, typowy Potomek-Narodu-Świętującego-Narodziny-Dzieciątka-w-Jedynie-Właściwy-Sposób wykonuje gest, który polega na wzniesieniu w górę oczu, przy jednoczesnym wciągnięciu do środka warg, wydęciu policzków, po czym głośnym wpuszczeniu powietrza w celu wykonania dźwięku brzmiącego coś jak p—haaaaaaa! I wszystko jasne.
W związku z tym, choćby rodzina była internacjonalna, nie ma miejsca na stole z karpiem na jakieś tam pogańskie placki mięsne. Czy ja powiedziałam MIĘSNE?!! Jezus, Maria! Mięso na wigilijnym stole?! Pomiędzy barszczykiem z buraczków, po które specjalnie jechaliśmy do POLSKIEGO sklepu w centrum Toronto, a uszkami z grzybami przemycanymi nielegalnie z Polski?! Równie dobrze można by było położyć granat zamiast sianka pod obrus!
Co bardziej politycznie poprawni próbowali to to popróbować. Próbowałam i ja, ale chrzęściło mi to mięcho w zębach, jakbym daszek od szopki żuła. Mniej poprawni politycznie po prostu stwierdzili, że toż by się Ojciec Święty w grobie przewrócił i zakończyli definitywnie temat mięska na urodzinach Jezuska!

No więc, jak wspomniałam, nie opłaca się pisać o kanadyjskim marnym placku nieczystym, który przytłoczony polskim jadłem prawowitym przywiędnie sobie gdzieś na końcu stołu… i dobrze.

Odarta z rodzinnej tradycji moja pogańska druga połowa dochodzi do wniosku, że w pierwszy dzień świąt nie opłaca się robić indyka bandzie pomyleńców, delektujących się śledziem z cebulą. Na ptaka więc co roku idziemy do ciotki Ann – wiekowej krewnej mojego męża. Indyk ciotki Ann to jeden z dwóch indyków, które wrosły mocno wszystkim czterema łapami w proces mego wielostopniowego skanadyzowania. Jeden, to indor mojego męża – majestatyczne, soczyste ptaszysko z chrupiącą skórką w Święto Dziękczynienia, drugi – to wysuszona na wiór ptaszyna ciotki Ann. A jednak Christmas bez tego, dwukrotnie uśmierconego nieszczęśnika ciotki, byłby jak święta bez śniegu albo bez choinki. A obiad u ciotki to nie tylko obiad, ale cały dzień wypełniony słodkim lenistwem, żadnego tam wykrochmalonego krawaciarstwa, wciskania dziecka w gajerek, a siebie w drapiącą bluzkę z koronki. Żadnego: – Nie ruszaj, to dla gości!
Just relax, take it easy and be merry.

1bd0af3c

Przy wejściu do niewielkiego mieszkania w Centrum Seniora można wpaść w panikę, każda półeczka, każda etażerka, gablotka zastawione są christmasowymi cudeńkami, co przy makabrycznej ilości ciotczynych fajansowych figurek, które rezydują tu przez okrągły rok, sprawia, że można poczuć się jak przysłowiowy słoń w przysłowiowym składzie. Chwała Bogu, ciotka ma do tych dekoracji stosunek swobodny: – A kopnij to pod kanapę, niech się nie poniewiera pod nogami. Dziecko oczywiście masakruje figurynki, migające mikołajki i wodne kule z pozytywkami.
Wuj Arthur (bo jest tu i wujek) wstawia do piekarnika indyka, który jednakże przejdzie do historii jako indyk ciotki Ann, bo ciotka, choć słabowita i prawie nie wstająca z fotela, zarządza niepodzielnie tak indykiem, jak i Arthurem.turkey-dinnerMamy przed sobą przynajmniej trzy godziny słodkiego lenistwa. Indyk dochodzi w piekarniku, a my dochodzimy do siebie po wczorajszej polskiej Wigilii, po której wciąż krzyża nie czuję. No i najważniejsze – przed nami otwieranie prezentów, których cały stosik leży pod choinką, równie przygiętą wiekiem, jak ciotka Ann. Tu znów mamy pełną namaszczenia ceremonię, bez której święta nie byłyby pełne. Co roku, od czternastu lat, zostaję obdarowana takim samym zestawem prezentów i co roku sprawia ciotce taką samą radość zaskoczenie na mojej twarzy. Otwieramy pudełko po pudełku – w pierwszym puchate kapciuszki, czasem różowe, czasem błękitne.chaussons_chauffant_noel– Cudne, ciociu!
– Ha ha ha! Widzisz, jak dobrze wiedziałam, że takie lubisz?!
W drugim różowy, perłowy płyn do kąpieli o intensywnym zapachu, w trzecim bawełniany golf z okolicznościowym hafcikiem. Mój stary co rok dostaje grubą, barchanową koszulę w kratę.

468485-1Rokrocznie trzy numery za małą, mierzy ją przed choinką, pokrzykując:
– Skąd wiedziałaś, że mi takiej właśnie koszuli potrzeba?!
– A-ha! Widzisz jak trafiłam?! Przynajmniej ci w pracy zimno nie będzie! (mój stary pracuje w dobrze ogrzewanym biurowcu).
Takie koszule zawsze dostawali pod choinkę, pracujący przy wyrębie lasu w Cape Breton, bracia i ojciec ciotki Ann.
Nasz sześcioletni chłopak dostaje kupę zabawek dla trzylatka, którymi zresztą cieszy się jak trzylatek, i grubą flanelową piżamę dla 10-latka. Właściwie to całkiem niezły system z tymi piżamami – mały właśnie dorósł do tej sprzed 4 lat i gdyby ciotce przyszło pożegnać się z tym światem to mamy jeszcze zapas na 3 kolejne lata.
Ann rokrocznie piszczy z radości otwierając pudełko z kasetami z celtycką muzyką, a wujek Art klepie się po kolanie, pokrzykując: – A po coście tyle pieniędzy wydawali? – odwijając z papieru…B00B30SIIW_oldspice_201305091_4627_lgbutelkę wody kolońskiej Old Spice i parę rękawiczek albo scyzoryk (co, do cholery, można kupić osiemdziesięcioletniemu wujkowi?!) Po wyjściu znajdziemy te rękawice w naszej torbie z gościńcami – “bo Art w tym roku dostał 6 par rękawic”.

Po prezentacji prezentów każdy zapada w swój upatrzony fotel, dziecko kontynuuje masakrę fajansu. Ciotka drzemie w fotelu, ja w drugim. Indyk powinien być już gotów, Arthur skrada się do kuchni…
– Arthur!! Zostaw tego ptaka, pewnie jest jeszcze na wpół surowy!
W ciotce płynie irlandzka krew – i nie darmo opowiadają kawały o kuchni irlandzkiej, sądząc po ciotczynym gotowaniu.
Średnio co piętnaście minut procedura będzie się powtarzać: ciotka przysypia, Arthur na paluszkach otwiera piekarnik…
– Arthur, ten ptak jest tak surowy, że jakby mógł, to by odfrunął!
– Ależ honey
– Arthur Norbert Henry! Nie ucz Ann Alice McAlister jak piec indyka!
Wujek uprzejmie nie przypomina, że od jakichś trzydziestu lat gotuje on. Podobne dialogi odbywają się przy gotowanej rzepie, marchewce, zielonej fasolce, które po półtorej godziny gulgotania we wrzątku wyglądają jak jedno i to samo warzywo. Po kolejnej potyczce słownej indyk zostaje uratowany przez mojego męża, który już zdzierżyć nie może. Białe mięso skrzypi po zębach jak styropian o szybę, a mój stary wychwala pod niebiosa:
– Wiesz, tyle lat gotuję, ale nigdy nie udało mi się zrobić takiego indyka jak twój!
Ciotka staruszka promienieje, szturcha Arthura pod żebro:
– I TY mnie mówisz, jak piec indyka?! MNIE?!Lazy SantaPo obiedzie pozostaje wrócić nam na swoje stare pozycje w stanie absolutnej błogości, włączyć telewizor na kanał 32, który nastawiony jest na kamerę security w hallu wejściowym budynku i obserwować wchodzących i wychodzących gości, głośno komentując ich stroje, fryzury i nabyte przez ostatni rok kilogramy.

Merry Christmas!

Autor: Ewa Henry

Grafika:internet