Dzień zakochanych – o miłości w muzyce

Rosa à clefs piano

Zbliża się Dzień Św.Walentyna, włoskiego biskupa Terni, który udzielił ślubu i wymodlił jednoczesną śmierć nieuleczalnie chorej Sarpii i Sabino. Jak głosi legenda małżonkowie tak bardzo się kochali, że zmarli trzymając się za ręce. Potwierdziły to wykopaliska na cmentarzu w pobliżu Terni dokonane 100 lat temu. Przy okazji Dnia Zakochanych warto wiedzieć jaką odegrały wątki miłosne w twórczości artystycznej. Znajdowały one głębokie odbicie w sztuce, zwłaszcza w poezji i muzyce. Jedna z teorii powstania muzyki przypisuje pierwotnym zjawiskom muzyki (tj. prymitywnemu śpiewowi) zakodowany sposób przypodobania się płci odmiennej. Niedawno odkryto na nagrobku egipskim z przed 4 tysięcy lat – hieroglify z tekstem pieśni miłosnej. Dowodzi to, że już w odległej starożytności potrafiono śpiewem wyrażać uczucia miłości.

Indianie, których muzyka od tysięcy lat nie zmieniła swego kształtu, posługują się piszczałkami, których wysokie dźwięki mają służyć oczarowaniu swych narzeczonych. To są najstarsze świadectwa wyrażania ludzkich uczuć za pośrednictwem muzyki. Średniowieczne pieśni Trubadurów i Truwerów, zalotne i frywolne łączyły się zwykle z dworską, anonimową poezją miłosną. Obok wiodącego nurtu muzyki religijnej, który dominował w dawniejszych epokach, istniał zawsze świecki nurt muzyki skierowujący się w stronę pieśni miłosnej. Ronda i ballady Machaut czy Binchois, madrygały miłosne Monteverdiego czy pieśni Orlando di Lasso są tego namacalnym przykładem. Opowiadały one o miłości szczęśliwej i zranionej, płytkiej i głębokiej, zawiedzionej, zduszonej, o miłości na odległość, itp. W okresie baroku pojawiły się nawet instrumenty takie jak obój miłosny czy viola d’amore, których ciepła barwa przywoływała atmosferę miłosnych doznań.

Od chwili powstania gatunku opery tematyka miłosna nie schodziła z afisza. Jej wątki pojawiały się w różnych konfiguracjach, a intrygi i perypetie miłosne stanowiły wspaniałe podłoże dla rozwoju akcji dramatycznej. Kompozytorzy sięgali często do uwiecznionych postaci mitologicznych. Odmalowywali historię zakochanych par takich jak Dydona i Eneasz (Purcell), Orfeusz i uwolniona z krainy śmierci Eurydyka (Gluck, Monteverdi), Penelopa i Odyseus – wzór wierności małżeńskiej (A. Scarlatti, Faure) czy Samson i Dalila – przykład miłości heroicznej (Saint-Saens). Dodajmy jeszcze szekspirowską parę Romea i Julii z Werony (symbol prawdziwej miłości), której dzieje posłużyły w twórczości scenicznej i symfonicznej kilku kompozytorom (Gounod, Czajkowski, Berlioz, Prokofiew). Nieszczęśliwą miłość romantycznego Werthera uwiecznił Massenet w operze “Werther” zaś romantyczną miłość Łucji i Elgara (zresztą autentycznych postaci) Donizetti w “Łucji z Lammermooru”. Z kolei historia tragicznej miłości bohaterów celtyckiej legendy o Tristanie i Izoldzie opisana została w dramacie muzycznym Wagnera. Wstęp do “Tristana” stanowi zresztą majstersztyk w umiejętności odmalowywania namiętności i uniesień miłosnych. Kompozytor posłużył się tu licznymi chromatyzmami i modulacjami, odmalowując niekończącą się bolesną miłość, której finalem stanie się śmierć. Za kanwę dla operowych opowieści posłużyły również postacie z ludu. Np. nieszczęśliwa miłość głównej bohaterki “Halki” Moniuszki czy Marzenki ze “Sprzedanej narzeczonej” Smetany. Przykłady możnaby mnożyć.

Treści miłosne pojawiały się oczywiście i w pieśniach solowych XIX wieku czyli w okresie romantycznym, nastawionym szczególnie na wyeksponowanie wewnętrznych uczuć. Cykle wokalne Schumanna (Miłość poety, Miłość i życie kobiety) czy pieśni Beethovena (An die ferne Geliebte) są doskonałym tego przykładem. Ale treści te możemy odnaleźć również w romantycznych utworach czysto instrumentalnych często z tytułami programowym. Np. Symfonia fantastyczna Berlioza jest wyrazem własnych przeżyć kompozytora związanych z nieodwzajemnioną miłością do angielskiej aktorki Harriet Smithson. Legenda o miłości Anny i Stanisława Oświecimów posłużyła Karłowiczowi do stworzenia poematu symfonicznego. Z kolei “Poemat ekstazy” Skriabina, kwintesencja ekspresjonizmu w muzyce, przedstawia koleje miłości od momentu narodzenia się uczucia aż po ekstatyczną rozkosz. Porywy miłości słychać w fortepianowych “Marzeniach miłosnych” Liszta, w utworach Elgara i oczywiście u Chopina. Jego Adagio z II Koncertu fortepianowego zdradza najgłębsze i skryte uczucia miłosne jakie żywił do Konstancji Gładkowskiej. Wiadomo też, że inspiracją szeregu innych jego utworów były uczucia skierowane do George Sand.

Wątki miłosne nie ograniczają się tylko do muzyki artystycznej. Tematyką tą przesycone są również pieśni ludowe licznych narodów a także piosenki popularne. Treści te pojawiają się więc w muzyce często i w rozmaitych odcieniach.

Autor:  Radosław Rzepkowski

Zdjęcia pochodzą z internetu.

One Response to Dzień zakochanych – o miłości w muzyce

  1. Zbigniew Paweł Wasilewski pisze:

    Dzięki ogromne Radek ,za ten akcent walentynkowy,cudowny artykuł :) . Zgadzam się,że dynamitem drzwi do serca nie otworzysz-pieśnią panie,śpiewem i muzyką o wiele łatwiej to zrobisz… :)
    Happy Valentine !!! :) :) :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>