DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

2012 rok Księdza Piotra Skargi

1

Piotr Skarga herbu Pawęża, inna forma nazwiska: Piotr Powęski,  (ur. 2 lutego 1536 w Grójcu,zm.27 września 1612 w Krakowie) – polski jezuita,teolog,pisarz i kaznodzieja, czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji,kaznodzieja nadworny Zygmunta III Wazy,rektor Kolegium Jezuitów w Wilnie, pierwszy rektor Uniwersytetu Wileńskiego.

Rok 2012 mocą uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, ubiegłej kadencji, został ustanowiony Rokiem Księdza Piotra Skargi.W uzasadnieniu do tej uchwały posłowie piszą, że w roku 2012 przypada czterechsetna rocznica śmierci kapłana, który „ dzielnie, słowem i czynem, zabiegał o szacunek dla Ojczyzny i lepszy byt dla rodaków. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, w uznaniu Jego zasług, postanawia oddać hołd ks. Piotrowi Skardze”. Parlamentarzyści w swej uchwale zwracają również uwagę na to, iż kaznodzieja ten „ zapisał się na kartach historii jako czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji, filantrop oraz ten, który w trosce o Ojczyznę miał odwagę nazwać po imieniu polskie przywary. Nawoływał do zmian postaw rządzących, do reform, by nie dopuścić Rzeczypospolitej do upadku”.

Piotr Skarga to polski gorliwy kapłan, jezuita,twórca dzieł dobroczynnych, wybitny kaznodzieja, wielki patriota, niekwestionowany mistrz języka polskiego to tylko niektóre z jego przymiotów. Był złotoustym kaznodzieją, chciał wzmocnienia monarchii w Rzeczypospolitej, bo wiedział, że to poprawi sytuację międzynarodową Polski. Uważał też, że w warunkach polskich nie należy nawracać nikogo przemocą, bo mogłoby to wywołać wojnę domową. Ponadto był filantropem. Założył Bank Pobożny, który miał uchronić chrześcijan od lichwy, był również pomysłodawcą skrzynek mikołajkowych – w święta Bożego Narodzenia ubogim pannom zostawiał pieniądze na posag. Odwiedzał też szpitale i warto pamiętać, że nie miały one takiego charakteru jak obecnie, przypominały raczej domy starców. Jak mówił Skarga obrazowo o takich miejscach: „leżą na kupach gnoju i czekają opatrzenia”.

Z kazań o miłosierdziu:

W drugim domu wszyscy zaraz chorzeją, i mąż, i żoną i dzieci, i czeladka. Nie masz kto opatrząc, rozkradną, jeśli co jest, głodem i smrodem zarażeni umierać muszą.

Trafisz taki dom, w którym gospodarz wszytkie domowniki ręką swoją żywił; zachorzał, i długo leży bez roboty, zaraz dom wszytek w nędzy i w wielkim niedostatku zostaje. Izali tam nie ciężej niżli w szpitalu?

Najdziesz taki dom, w którym rzemieślniczek to, co dziś zarobi, dziś strawi z żoną i z dziećmi; trafi mu się rana abo ułomność na ręku, abo się sam obrazi, abo spadnie z czego, abo rękę złamię zaraz dom w nędzy zostaje. Dziś nie robi, a jutro nie ma co jeść. Izali to nie wielki szpital nad wszytkie żebraki?

Najdziesz ubogiego kmiecia i poddanego, a ono mu jedno bydło pozdychało, drugie żołnierz pobrał, ostatek Pan zajął, abo na długi rozebrano; król poboru chcę pan czynszu, robić potrzeba, nie masz czym co dzień chleba nabywać. O niewysłowiona żebranino. O jako wielkie nad takim miłosierdzie i pierwsze niżli nad innemi.

Z kazań o lichwie:

Jest jeszcze jedna wielka nędza i częste utrapienie ludzkie gdy ubodzy i potrzebni nie mają gdzie na czas pożyczyć pieniędzy: a jeśli jest kto pożyczający, tedy darmo bez lichwy i wielkiej a okrutnej czasami nic nie uczyni. Żydowie na tym są, u których ubogim wiele zastaw w lichwie ginie. Lecz chrześcianie drudzy gorszy są i łakomszy, i zmów wiele mają z Żydami, na ciężkie łupiestwo braciej swojej. Wielki a przeklęty to grzech i w Piśmie ś. zakazany, i u pogaństwa niesławny i brzydki. Widzim, niestety, jako się dziś rozmnożył, jako się go już panowie i szlachtą barziej niżli Żydowię nie wstydzą. Jako wiele domów i familij potracił i pożarł. Pożyczyć darmo bez lichwy Pan Bóg rozkazał, i jest wielkie miłosierdzie, i miedzy przedniejszemi uczynnościami pobożnego Chrześcianina ten się dobry uczynek kładzie. Zabiegając tym tak okrutnym drapiestwom i grzechom w lichwię a ludzkim potrzebam, są u ludzi pobożnych i miłosiernych, zwłaszcza we Włoszech, Montes pietatis abo komory potrzebnych, na którą się też bractwo miłosierdzia tu w Krakowie, za boską i wiela miłosiernych Prelatów i Panów szczodrobliwością, zdobywa.

Na sławnym obrazie Jana Matejki ks. Skarga wygląda bardziej na biblijnego proroka niż na kaznodzieję. Podnosi w górę ręce, ale usta ma zamknięte. Pewno zrobił dramatyczną pauzę w przemówieniu do elity państwa. Zygmunt III, król Polski ze szwedzkiego rodu Wazów, sprawia wrażenie nieobecnego myślami. Na kobiercu leży rękawica. Czyżby na znak wyzwania na pojedynek? Ale kogo z kim? Może przeciwników polityki królewskiej z jej zwolennikami? Skarga raz należał do jednych, innym razem – do tych drugich.

Wyszedł z rodziny młynarza, a doszedł na dwór królewski. Rodzina podawała się za szlachecki ród Powęskich. Czy Piotr, urodzony w 1536 r. w podwarszawskim Grójcu, był rzeczywiście szlachcicem, czy młynarczykiem, dla nas nie ma znaczenia, ale w jego czasach miało. Szlachta nie poważała bezherbowych. Ród Skargów-Powęskich otrzymał jednak herb od Zygmunta III, gdy kaznodzieja znalazł się w otoczeniu króla.

Żył długo i zdziałał wiele. Na wielu polach: kościelnym, politycznym, edukacyjnym, literackim. Sława – ale niejednoznaczna – otaczała go już za życia. Po śmierci w 1612 r. trwała dalej i rozwijała się w kult. Skarga został pochowany w kościele św.Piotra i Pawła w Krakowie gdzie jego płyta grobowa znajduje się przed wielkim ołtarzem, a krypta została udostępniona dla zwiedzających.

Opracował:  Z.P.Wasilewski

 

Cień

Cień…ten, za którym tak gonisz

Utracony raj,podła miłość

Ostatnią chwilę beztrosko roztrwonisz

A w lustrze jeziora odbije się blada nienawiść.

Tamte serca dwa-dusza jedna-ty i ja

Na kłódkę zaklęte a klucza nie znajdziesz

Tamte cienie i echo,muzyka wciąż gra

Pozostaną tu;nawet gdy będziesz,lub sobie pójdziesz…

Przyjacioły moje,pobłąkane w chmurach

Kiedy zmęczone,przysiądą na ławce u brzozy

Zaszczebiocza,skrzydłami załopoczą,pogadamy o bzdurach

Podziękujemy za deszcz,za słońce,za dzień Boży.

Cień,który blednie z każdą nutą

Dzień,co słońcem i deszczem umyka

Miłość-wiecznością jest,lub tylko minutą

Nienawiść,jak starzec bez laski kuśtyka.

12-05-2010

Autor:Monsieur LaPadite

Srebrny jubileusz Ojca Józefa

OjcowieJozef

O. Józef Brzozowski – urodzony 21 kwietnia 1961 r. w Pszczółkach, syn Aleksandra i Łucji z d. Wysockiej. Ma 3 siostry i 2 braci (O. Tadeusz i O. Kazimierz Brzozowscy). Ukończył Szkołę Podstawową im. Obroñców Poczty Gdańskiej w Pszczółkach. W 1976 r. rozpoczął naukę w Niższym Seminarium Duchownym OO. Franciszkanów w Niepokalanowie. Po maturze w 1980 r. rozpoczął nowicjat w Smardzewicach pod kierunkiem O. Mariusza Paczóskiego. Pierwsze œluby zakonne złożył 1 wrzeœnia 1981 r. Studia odbył w Wyższym Seminarium Duchownym OO. Franciszkanów w Łodzi Łagiewnikach w latach 1981-1987, zakończone magisterium z teologii na KUL. Œśluby wieczyste złożył 4 paŸdziernika 1985 r. w Łodzi Łagiewnikach. ڌwięcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1987 r. z rąk Ks. Bp. Władysława Ziółka w Łodzi Łagiewnikach.

Po œświęceniach został skierowany do parafii Podwyższenia Krzyża Œświętego w Koszalinie (1987-1989) gdzie był katechetą, wikarym parafii, przygotowującym mlodzież do bierzmowania, duszpasterzem młodzieży pracującej i akademickiej.

Druga placówka to parafia œw. Antoniego na Wzgórzu Œśw. Maksymiliana w Gdyni (1989-2004). Przez 7 lat był wikarym parafii, ekonomem klasztoru, katechetą w VI Liceum Ogólnokształcącym.

W 1996 r. został wybrany gwardianem klasztoru i proboszczem w Gdyni i funkcje te pełnił przez 2 kadencje.

W latach 1989-1996 był przewodnikiem Grupy Franciszkańskiej w pielgrzymce z Torunia na Jasną Górę.

W latach 1992-1996 był asystentem prowincji i asystentem prowincjalnym ds. młodzie¿y.

W latach 2000-2004 był asystentem prowincji i przewodniczącym komisji ds. apostolstwa.

W 2004 r. rozpoczął pracę w parafii œw. Franciszka z Asyżu w Ostródzie jako wikariusz parafii, ekonom klasztoru, opiekun Rycerstwa Niepokalanej i Franciszkańskiego Zakonu Œświeckich. Pełnił też w tym czasie funkcję spowiednika znajdującego się w Ostródzie postulatu.

W roku 2001 i 2004 przybył do pomocy w czasie wakacji do Kanady: najpierw w Misji Œśw. Wojciecha i śŒw. Maksymiliana, a za drugim razem w parafii Matki Bożej Częstochowskiej.

W 2005 r. na własną proœśbę został wysłany do pracy w Kustodii Œśw. Maksymiliana w Kanadzie. Został wikariuszem w parafii Matki Bożej Czestochowskiej w Montrealu, gdzie przebywa do tej pory.

W parafii zajmuje się Rycerstwem Niepokalanej, Franciszkańskim Zakonem Œświeckich, prowadzi œśrodowe spotkania katechetyczno-dyskusyjne, jest katechetą w Polskiej Szkole Sobotniej im. Królowej Jadwigi. Organizuje pielgrzymki dla młodzie¿y (2009 – Asyż, 2011 – Madryt). Ponadto posługuje jako woluntariusz w Polsko-Kanadyjskim Instytucie Dobroczynnośœci.

Od 2007 r. jest kustodialnym asystentem ds. Rycerstwa Niepokalanej.

Ojciec Józef Brzozowski 09 września 2012 obchodził jubileusz 25 lecia pracy kapłańskiej.

O.Józef Brzozowski celebrujący mszę jubileuszową.

Goście honorowi jubileuszu w pierwszym rzędzie od lewej;mama o.Józefa,Łucja Brzozowska,siostra jubilata,p.konsul generalny w Montrealu,przedstawiciele Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek,Maria Palczak z mężem oraz prezes KPK Edward Śliz.

Kazanie wygłosił proboszcz parafii Matki Boskiej Częstochowskiej o.Wacław Sokołowski

Przemówienie jubilata o. Józefa

Po uroszystej mszy jubileuszowej odbył się bankiet w sali parafialnej ,na który przyszło ponad 300 parafian aby oddać hołd jubilatowi,wyrazić wdzięczność za poświęcenie w pracy duszpasterskiej oraz okazać przywiązanie i przyjażń.

Zdjęcia:Z.P.Wasilewski

Autor:Z.P.Wasilewski

Montrealskie Szklane Domy – przedwiośnie 2014

Maison en verre

Renomowana montrealska firma budowlana Broccolini , ogłosiła projekt budowy kompleksu 3 wieżowców  mieszkalnych w centrum Montrealu. Kompleks zostanie wzniesiony przy Avenue des Canadiens w pobliżu stadionu hokejowego Bell Centre. Ten 50-cio kondygnacyjny wieżowiec będzie najwyższą budowlą mieszkalną w Montrealu. Projekt został nazwany L’Avenue i już dzisiaj jej autorzy zapowiadają,że będzie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych budowli Montrealu poprzez swoją awangardową architekturę. Dolne kondygnacje będą mieścić butiki,restauracje i hotele.

W lutym 2012 roku, Broccolini, w partnerstwie z firmą Carterra, nabył teren za kwotę 14.100.000 dolarów, podczas gdy całkowity koszt  inwestycji wynosi około 200 milionów dolarów.

Biura sprzedaży L’AVENUE otwiera swoje podwoje na początku jesieni 2012,jest już gotowe do wglądu  mieszkanie modelowe dla zainteresowanych kupców. Całość tego kompleksu oprócz części komercyjnej składać się będzie z 350 apartamentów w wielkości od 500 do 1500 metrów kwadratowych a ceny sprzedaży zaczynają się od około $ 250 000.
Firma  Broccolini została założona ponad 60 lat temu i jest liderem w produkcji i rozwoju usług związanych z nieruchomościami. Firma ma na swoim koncie wielkie osiągnięcia w zakresie budownictwa mieszkaniowego, handlowego oraz przemysłowego w Qubeku i Ontario. Przygotowania pod budowę ruszą jeszcze tego roku.

Makieta L’Avenue

Z innych projektów mieszkaniowych w niedalekiej przyszłości;Wieżowiec Canadiens

Jeszcze jeden projektowany kompleks pod nazwą ICONE,który zmieni w niedalekiej przyszłości pejzaż centrum Montrealu.

Autor:Z.P.Wasilewski

grafika:materiały prasowe

KULTOWY WEEKEND – wywiad z Kazikiem Staszewskim !

28565-xl

Żółto-niebieski pociąg wił się powoli zdobywając rozsiane w koło wzniesienia. Raz w lewo, raz w prawo szarpiąc wagonami po tej górskiej spirali. Trzymałem sie mocno prawą ręką uchwytu aby nie wypaść, w końcu siedzenie na schodkach przy otwartych drzwiach pociągu było nie tylko karalne, ale i na poważnie niebezpieczne. W drugiej dłoni trzymałem “walkmana”, a w nim kaseta zespołu KULT, którą pożyczył mi przyjaciel zapowiadając, że za kilka tygodni jedziemy na koncert tej formacji. Piękne beskidzkie lasy w jesiennych barwach przemykały przed oczami, a przez uszy i mózg do serca wpływała muzyka i słowa piosenki “6 lat później”.

Kult od tamtej pory był dla mnie jedną z najważniejszych pozycji muzycznych, a ten pierwszy w moim życiu koncert pamiętam dokładnie tak, jakby odbył sie zaledwie z tydzień temu! Już w ten weekend będę mógł przeżyć go po raz kolejny, jakże daleko od tamtych miejsc i tamtych czasów, dlatego serce wali bardzo mocno na samą myśl o tym. Do tego mam niesamowitą przyjemność przedstawić Wam wywiad z wokalistą Kultu – KAZIKIEM STASZEWSKIM:

MARCIN: Bywasz stosunkowo często w USA, można to zauważyć nawet w Twoich tekstach. Czym dla Ciebie są takie wyprawy za ocean? Czy są tutaj jacyś ludzie i miejsca, które są szczególnie bliskie Twojemu sercu?

KAZIK: Najukochańsze miejsce obecnie to Metuchen w stanie NJ. Podoba mi się Miami, Chicago, no i oczywiście NYC, ale to piekło na ziemi. Oszalałbym po miesiącu mieszkania tam. Mieszkać mógłbym na dłużej tylko w Metuchen. Tam też żyją najważniejsi i najukochańsi obecnie ludzie dla mnie Darek i Basia z synami. Ważny jest również Piotr Milewski z Brooklynu.

MARCIN: Czy któryś Twój przyjazd do Ameryki, któryś z koncertów (obojętnie w jakiej formacji) szczególnie zapamiętałeś i dlaczego?

KAZIK: Na pewno pierwszy w Chicago i ostatni z KNŻ w Chicago. Było tego tak dużo, że mam raczej taką ogólną refleksję, że u Was to są albo koncerty megasuper, albo jakaś totalna żenadka. Albo szał, albo wąsacze smutni stoją, ewentualnie siedzą – nic pośrodku.

MARCIN: Na przestrzeni tych 30 lat odkąd istniejecie jako Kult, a wcześniej Poland (Novelty Poand) zmieniło się w naszym kraju bardzo dużo. Świat w którym dorastaliśmy wydaje się być jakąś kosmiczną abstrakcją. Wracając pamięcią, wspominając ten cały okres działalności na scenie – który czas, które lata wspominasz najmilej? Czy działało się wam lepiej na początku, na małych scenach, pod czujnym okiem cenzorów i wyrzucając z siebie bunt i dezaprobatę wobec tego świata, który przygotował nam PRL? A może to czasy tej rzekomej wolności uważasz za lepsze dla Waszej twórczości i niczym nie ograniczonego koncertowania?

KAZIK: Najlepszy był dla mnie czas między 30, a 40 rokiem, bo wtedy człowiek ma jeszcze młodzieńczą energię, a i rozumu nieco więcej. Jest idealna równowaga. Ale miło wspominam wszystkie lata, te młode i te stare, bo przecież robię to co kocham robić. Obecnie też zdarza się nam grać na małych scenach i to lubię najbardziej. Za tzw. “komuny” byliśmy młodzi, to się zawsze wspomina miło.

MARCIN: Śpiewasz: “Kolejny koncert, czego byśmy nie grali  ‘Polska!’ – ryczy pół sali” – czy tak jest nadal? Które z piosenek zauważyłeś, że stały się dla fanów swoistymi “hymnami Kultu”?

KAZIK: “Polska” jest najważniejsza :)

MARCIN: Dla tych, którzy znają Was jedynie pobieżnie – wymień prosze wszystkie inne projekty muzyczne, w których działasz, lub działałeś, dodając w telegraficznym skrócie czym one są dla Ciebie?

KAZIK: Obecnie KNŻ, to takie mocniejsze granie, ”El Dupa” – swego rodzaju kabaret free rockowy i to na dziś wszystko. W przeszłości grałem i śpiewałem jako “Kazik” (to głównie studyjna muzyka, taka samplerowo-mechaniczna), “Mazzoll, Kazik and Arytmik Perfection” (improwizowana rzecz, bardzo dowolna ), projekty z opracowaniami Kurta Weila, Toma Waitsa i Silnej Grupy pod Wezwaniem, no i gościnnie wystapilem u paru artystów.

MARCIN: Z tego co wiem, w Toronto graliście bardzo dawno temu. Jak wspominasz ten pobyt w tym największym mieście Kanady?

KAZIK: To było dawno, z KNŻem, tak, że niewiele pamiętam. Koncert nie był jakoś specjalnie rewelacyjny. Było strasznie gorąco. Po koncercie zespół został jeszcze dzień czy dwa, a ja uciekłem do NYC. Na lotnisku miałem kontrolę osobistą , taką z zaglądaniem we wszystkie otwory, bo mialem ze sobą sporo gotówki od różnych ludzi na różne zakupy dla nich.

MARCIN: Piękna rocznica Wam się przydarzyła w tym roku, a mimo tak długiej działalności nigdy nie staliście się zespołem danego pokolenia. Wciąż jesteście uwielbiani przez tych, którzy muzykę dopiero poznają, jak i przez tych, którzy tą muzyke poznawali paredziesiąt lat temu. Na czym polega ten sukces?

KAZIK: Myślę, że o to należałoby zapytać naszych słuchaczy. Ja sam mogę tyle powiedzieć, że dajemy z siebie wszystko na co nas w danej chwili stać, niezależnie od tego czy jest to Warszawa, Londyn, czy Ciechanowice. Słuchacza należy szanować, bo on jest twoim pracodawcą. Zdarzały się wpadki-naturalnie, nikt nie jest ze spiżu, niemniej myślę, że ci co raz byli przyjdą ponownie, a i z czasem dzieci swoje wezmą.

MARCIN: Dziękuję Ci serdecznie i do zobaczenia w nadchodzący weekend!

Koncert Kultu w tej części świata definitywnie nie jest zwykłym muzycznym wydarzeniem. Kult przywozi ze sobą wiele świetnych postaci polskiej sceny muzycznej, wiele instrumentów różnej maści i wspaniały repertuar. Jednak przede wszystkim przywozi ‘naszą młodość’, wspomnienia pięknych chwil, które wywołuje w nas muzyka oraz przekaz i jestem pewien, że gdy wraz z zespołem tym razem CAŁA SALA ZARYCZY: “Pooolska, mieszkam w pooolsce!…” to każdy z nas przeniesie się właśnie tam, gdzie jego korzenie! Wielu odczuje dreszcz szczęścia. Wielu zwilgotnieje powieka, a chwile spędzone razem z Kultem i naszą wielką POLSKĄ RODZINĄ, pozostaną w sercu na zawsze!

 

Auror: MARCIN K3 TALAGA

Zdjęcia :materiały prasowe

[ info@fala.fm ]

www.facebook.com/pisaniec

 

Jesień taka bliska

Capture d’écran 2012-09-21 à 22.42.44

Dziwne jest to ,że marzenia jak są -to smutne , odosobnione i nieciekawe

Czekające na mysz,która złapie się w pułapkę.

Drżące jak osika na słabym wietrze-mizerne lecz łaskawe

i nie pytające się już o ojca ani o matkę

Jak zapach siana w bezwietrzną noc duszący

Jak dzieci rozkrzyczane,beztroskie i radosne

Tamte krzyki ,wrzawa,kłótnie i dzień gasnący

Łabędzie w sadzawce tańczące tanga miłosne

Brzęczenie pszczół,szczekanie psów

Miłostki pierwsze żółtodziobów

Gdakanie kaczek,skryte łzy wdów

Przebrzmiałe miłości z pobliskich sadów

Marzenia jak guzik oderwany od koszuli

Jak mgła,jak szron lub dym na kartofliskach

Szept buków i sosen do snu mnie utuli

Jeszcze lato-a przecież jesień jest już taka bliska …

Autor:Monsieur LaPadite

fotki:internet

JOHN CAGE (1912-1992)

john-cage_icrates

Minęło 20 lat od śmierci Johna Cage’a, wybitnego kompozytora amerykańskiej awangardy XX wieku. Jego nazwisko znalazło trwałe miejsce w historii muzyki współczesnej. Był on jednym z najśmielszych eksperymentatorów w muzyce, w pewnym sensie rewolucjonistą.  Jego artystycznym credo była swoboda  w zakresie realizacji dzieła muzycznego, traktowanie partii instrumentalnych i wokalnych z wielką dozą dowolności.

W swojej twórczości stawiał na pierwszym miejscu  idee, a  materiał dzwiękowy  przedstawiał  jedynie w ogólnych zarysach, szczególy pozostawiając do uznania wykonawcom. Tym samym przekroczył Cage  przekazane przez tradycję sposoby rozumienia i odbioru muzyki. Jego ekscentryzm wywarł ogromny wpływ na kompozytorów młodszej generacji. Pod jego wpływami  znalezli się  P.Boulez, K.Stockhausen, G.Ligeti i wielu innych.

Początkowo  kompozytor bazował na   tradycyjnym 12 dzwiękowym materiale chromatycznym, ale od 1935 roku w utworach na perkusję  rozszerzył go   dzwiękami o nieokreślonej wysokości. Do zespołu perkusyjnego wprowadził gong wodny, puszki blaszane, syreny, grzechotki, terkotki, muszle a nawet doniczki. Dalsze rozszerzanie materiału łączyło się z tzw. fortepianem preparowanym. Wprowadził grę bezpośrednio na strunach,  oraz na metalowych i drewnianych częściach fortepianu, czyniąc z niego  instrument totalny. Wskutek umieszczenia na strunach różnych przedmiotów metalowych czy gumowych dzwięki otrzymywały zdeformowane brzmienie (Koncert na fortepian preparowany i orkiestrę-1951).

W Concerto na fortepian i orkiestrę z 1958 roku pianiście powierzył  do dyspozycji 84 elementy do dowolnej realizacji. Również dowolna jest tam ilość wykonawców i czas trwania utworu. Sam przypadek staje się więc czynnikiem formotwórczym. Ten totalny aleatoryzm jest cechą większości jego utworów. Np. w Atlas eclipticalis (1961/62), który opiera się na 86 instrumentalnych partiach wykonywanych w dowolny sposób:  w całości albo częściowo, grupowo, kameralnie czy orkiestrowo. Jest to kompozycja otwarta, swobodna, dająca możliwości całkowicie dowolnych realizacji.

W celu dalszego rozszerzenia materiału muzycznego kompozytor dodawał do instrumentów głównych   piszczałki, grzechotki a także wprowadzał dodatkowe efekty, jak np. przelewanie wody (Water Music). W utworze ,,Living room” z 1940 roku wykorzystał książki jako zródła dzwięku, a także meble, okna, ściany, drzwi.. Od lat 60-tych korzystał z możliwości aparatury elektroakustycznej: adapterów, magnetofonów, mikrofonów, wzmacniaczy (Variations VI, Music for Amplified Toy Pianos). Istotną rolę odgrywa u Cage’a element ciszy. Początkowo  cisza rozumiana jako brak dzwięku była traktowana jak pauza (w ,,Music of Change na 64 elementy utworu połowa przypada na ciszę). Po doświadczeniu w komorze antypogłosowej doszedł do wniosku iz nie ma w przyrodzie ciszy absolutnej i napisał w 1952 roku kluczowy w jego twórczości utwór 4’33” (tacet)- kompozycję na ciszę, gdzie zródłem dzwięku stają się odgłosy publiczności. Przykładem innego happeningu muzycznego jest utwór  ,,Renga with Apartment House 1776 (1976). Renga na 54 wykonawców opiera się na materiale graficznym (rysunki), a poszczególne instrumenty nie mają wyznaczonych dla siebie partii.

Appartament House 1776 na 24 instrumentalistów i 4 śpiewaków również nie jest dokładnie zadysponowany instrumentalnie. Oba utwory nakładają się na siebie, potrzebni są więc dwaj dyrygenci. Wprowadzenie przez Cage’a  indeterminizmu oraz  aleatoryzmu zmieniło sposób myślenia twórczego. Punkt ciężkości przesunięty został na tworzenie jedynie sytuacji umożliwiającej zaistnienie wielu róznych realizacji utworu. Założeniem tej estetyki stało się rozumienie utworu nie jako zamkniętego dzieła lecz jako   dynamicznego procesu. Każde wykonanie  tego samego utworu staje  się tu zjawiskiem jednorazowym i niepowtarzalnym, a  jednocześnie mniej lub bardziej udanym eksperymentem. Podsumowując, rewolucjonizm Cage’a przejawia się w zerwaniu z tradycją instrumentalną,  tradycją materiału dzwiękowego, w odrzuceniu  jedności stylistycznej dzieła,  tradycyjnego kompozytorskiego myślenia i konwencji  koncertowego odbioru (nadawanie utworom cech widowiskowych, niekiedy ludycznych).

Autor:  Radosław Rzepkowski

Ilustracje:internet

Polonia w Haiti,czyli biali murzyni europy

haiti-1

Grupa ludzi w Haiti określana w języku kreolskim jako Lapologne (fonet: lapoloń)  jest odmienną grupą Haitańczyków polskiego pochodzenia, będącą potomkami legionistów przysłanych przez Napoleona na wyspę do stłumienia powstania czarnej ludności. Spośród przysłanych na Haiti żołnierzy polskich, część zdecydowała się przejść na stronę powstańców.

Na zdjęciu powyżej przykład architektury całkowicie obcy kulturze karaibskiej,bardziej przypominający małopolski dworek.

Po zwycięstwie niewolników i ogłoszeniu niepodległości Haiti, w rasistowskiej konstytucji z 1805 roku zabroniono białym (bez względu na narodowość) osiedlania się i posiadania jakichkolwiek własności ziemskich w kraju. Zapis ten jednak nie dotyczył Polaków. Jean-Jacques Dessalines( haitański polityk, w latach 1804-1806 jako Jakub I był cesarzem Haiti) wydał rozkazy, by nie tylko nie zabijać polskich żołnierzy (nawet tych służących po stronie francuskiej), ale wręcz nadać im haitańskie obywatelstwo. Motywował to tym, że Polacy, podobnie jak Haitańczycy, charakteryzują się umiłowaniem wolności i musieli o nią wielokrotnie walczyć, także w okresie rewolucji na Haiti. 

Z żołnierzy polskich w służbie haitańskiej utworzono dwa bataliony piechoty, które miały za zadanie pilnowanie więzień z Francuzami. Tylko 160 Polaków zwróciło się z prośbą do Dessalinesa o możliwość opuszczenia Haiti, do czego ten się przychylił. Udali się na Jamajkę, gdzie gubernator Nugent zobowiązał ich do zaciągnięcia się do brytyjskiego wojska, czemu odmówili. W związku z tym zostali odesłani na Haiti, z listem, w którym gubernator doradza ich wypędzenie. Dessalines oświadczył jednak, że Polacy są wolnymi obywatelami, wolnego kraju Haiti, i nie mogę ich wypędzić. W ten sposób powstała polska społeczność na Haiti, z czasem coraz bardziej zapomniana, nie tylko przez Polskę, ale także przez rząd haitański. Powoli zanikała znajomość języka polskiego, na rzecz francuskiego, a potem kreolskiego haitańskiego.

W 1957 r. prezydentem Haiti został Francois Duvalier, który zyskał przydomek Papa Doc. Duvalier był zwolennikiem rasy afrykańskiej, za to darzył niechęcią Mulatów i dążył do rasowego ujednolicenia Haitańczyków. Ożywił tradycje vodou i – aby umocnić swoją władzę – ogłosił się hounganem, czyli kapłanem. Od 1959 r. Pap Doc tworzył prywatne oddziały policji, Tonton Macoute, których zadaniem było ściganie podejrzanych o nielojalność Mulatów. Ci szukali schronienia w polskim Cazales, gdzie wśród potomków legionistów ich jaśniejszy kolor skóry nie wyróżniał się tak, jak w innych częściach kraju. W 1965 r. szwadrony śmierci Tonton Macout dotarły do Cazales dokonując prawdziwej rzezi. Drugi atak przypuścili cztery lata później: palili domy, zabili dziesiątki mieszkańców i przez wiele dni gwałcili jasnoskóre kobiety. Terror i etniczne czystki miały być – zdaniem Duvaliera – drogą powrotu Haiti do afrykańskich korzeni. Po masakrach liczba potomków polskich legionistów, którzy zachowali typowo europejskie cechy wyglądu, drastycznie spadła. Zniknęły też materialne pamiątki po Polakach, przede wszystkim większość drewnianych domów o stylu z polskich kresów. Za rządów Duvaliera wykreślono też z konstytucji artykuł gwarantujący Polakom możliwość otrzymania obywatelstwa. Iskry polskiej tradycji tlą się jednak nadal w Cazales i nie zatarł ich ani Francois Duvalier, ani jego syn, Jean-Claude, zwany Baby Doc. W czasie pielgrzymki na Haiti w 1983 r., dzieci z Cazales witały papieża Jana Pawła II tradycyjnymi polskimi piosenkami.

Po odwiedzinach papieża izolacja i zapomnienie społeczności polskiej nasiliły się. Odkrył ją ponownie i upamiętnił włoski reporter Riccardo Orizio w 1996 roku. Rozdział o Lepologne znalazł się w jego książce “Zapomniane białe plemiona”, wydanej w roku 2000, w której szczegółowo opisał losy Polaków na Karaibach.

Polacy mieszkają obecnie w mocno izolowanych wioskach górskich w Montaigne Noire, w północno-zachodniej części kraju, przede wszystkim w Cazale, posiadając silną świadomość bycia Polakami (są nazywani Lapologne), ale pojęcie to ma dla nich wartość mocno abstrakcyjną, stając się raczej powodem do dumy z odmienności, a nie do realnych związków z Polską. Haitańska polonia składa się z dwóch grup: Mulatów, cechujących się jaśniejszą od innych mieszkańców karnacją, oraz osób o zupełnie jasnym odcieniu skóry.

Społeczność nie posiada żadnych książek, dokumentów, czy zdjęć z przeszłości. Nie przetrwały nawet bardziej znaczące opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. W szczątkowych formach dochowały się niektóre zwyczaje, np. taniec nazywany polką, czy też zaplatanie warkoczy na słowiański sposób, nieznany na Karaibach (wiele dziewcząt ma jasne włosy). Istnieją też powiedzenia, np. Lá-bas en Pologne (Tam w Polsce), M-ap Fe Krakow (robię, jak w Krakowie, czyli bardzo porządnie), Chajé kou Lapologn (szarżować jak Polska, czyli w dużej liczbie, skutecznie, np. gdy uczniowie są dobrze przygotowani do egzaminu, to mogą powiedzieć mouin chajé kou Lapologn). Mieszkańcy Cazale mówią o sobie nie inaczej, jak My Polacy. Najczęściej spotykane nazwisko to Belno, pochodzące od Belnowski.

Do haitańskiego voodoo przeniknęła także tradycja polskiego katolicyzmu. Popularna na wyspie Czarna Madonna to nic innego jak kopia portretu Matki Boskiej Częstochowskiej, przywiezionego w początkach XIX wieku na Haiti przez polskich żołnierzy w napoleońskich mundurach. Jasnogórski obraz, przedstawiający Matkę Boską o wyjątkowo ciemnej skórze, szybko przyjął się wśród przesądnych haitańskich niewolników i Kreoli, którzy ponad 200 lat temu walczyli z napoleońską armią o niepodległość wyspy. Blizny, które ma na twarzy Matka Boska Częstochowska, pasowały do wojowniczych nastrojów panujących wśród rebeliantów. Do dziś kreolska odmiana haitańskiego voodoo, czerpiąca z tradycji walki o niepodległość, jest znacznie gwałtowniejsza w obrzędach niż jej rdzennie afrykańska odmiana. Czarna Madonna, znana także pod nazwą Ezili Dantor, jest centralną postacią kultu voodoo.

Wojownicza proweniencja Ezili Dantor przekłada się także na liturgię. Haitańskiej wersji Matki Boskiej Częstochowskiej składa się w ofierze wyborny miejscowy rum Barbancourt i świeżą wieprzowinę. Dziś mało który z mieszkańców Cazale pamięta, skąd wzięła się na wyspie Czarna Madonna Ezili Dantor.

Foto:Światosław Wojtkowiak

www.swiatoslaw.com

www.blog.swiatoslaw.com

Opracował:Z.P.Wasilewski