DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Historia

8 marca – zanim pojawiły się kwiatki i czekoladki

aquarelle_gourmand_bouquet_fleurs_chocolats_pralines

Cofnijmy się wstecz o 105 lat, aby przypomnieć co się wydarzyło pewnego marcowego popołudnia 25 marca 1911 roku w Nowym Jorku.The Triangle Shirtwaist Company, która była własnością dwóch przedsiębiorców Maxa Blancka i Isaaca Harrisa, zajmowała trzy ostatnie piętra dziesięciopiętrowego budynku w Nowym Jorku przy skrzyżowaniu Green Street i Washington Place na wschód od placu Washingtona. Fabryka zatrudniała około 500 robotnic, przeważnie młode emigrantki z Włoch oraz ze wschodniej Europy.


Niektóre z młodych robotnic miały po 12-13 lat. Normalnie pracowano po 9 godzin dziennie oraz 7 godzin w soboty szyjąc ubrania za ok. 1,5$ tygodniowo, co jest dzisiejszym  odpowiednikiem ok. 35$ na tydzień.

Warunki pracy w tej fabryce były typowe jak na tamte czasy. Tekstylia były składowane na całej powierzchni fabryki i byle jak, ścinki materiałów były rzucane po prostu na podłogę, papierowe wzory krojów oraz szkice były przypinane do stołów krawieckich, palenie papierosów było na porządku dziennym, oświetlenie zapewniały gazowe lampy z odkrytym ogniem no i oczywiście nigdzie nie było gaśnic.

W sobotnie popołudnie 25 marca 1911 roku, wybucha pożar na ósmym piętrze prawdopodobnie spowodowany iskrą od zapałki, niedopałkiem od papierosa lub iskrą z elektrycznego silnika maszyny do szycia – nigdy nie poznano prawdziwego źródła pożaru. Większość pracowników z ósmego i dziesiątego piętra zostało zaalarmowanych o pożarze i zdołało się ewakuować. Dziewiąte piętro nie zostało zawiadomione na czas i w chwili gdy dym i ogień wdarł się na to piętro było już za późno,wybuchła panika.

Były tylko dwa wyjścia z tego piętra – jedno kompletnie zajęte przez gęsty dym z ogniem i drugie, które niestety było zaryglowane przez właścicieli z obawy przed wynoszeniem materiałów z fabryki, robieniem sobie nielegalnych przerw lub związkowe spiskowanie przeciwko właścicielom. Uwięzione w śmiertelnej pułapce spanikowane  kobiety zaczęły wybijać okna i skakać z dziewiątego piętra po pewną śmierć. Inne otwarły na siłę drzwi nieczynnej windy aby próbować wydostać się z ognia rzucając się w  otwartą czeluść szybu windowego. Pomimo, że straż pożarna przybyła na miejsce bardzo szybko, nie zdołano niestety nikogo wydostać z płonącego piętra ponieważ drabiny strażackie sięgały tylko do piętra szóstego.
Po ugaszonym pożarze policzono 146  martwych kobiet. Właścicieli fabryki po długim procesie nigdy nie uznano za winnych całej tej tragedii. Jedynie w postępowaniu cywilnym zostali skazani na wypłacenie 75$ za każdą pracownicę, która straciła życie w tym pożarze czyli około 1750 $ na dzisiejsze czasy. Towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaciło właścicielom kolosalną kwotę jak na tamte czasy: 60 000 $ odszkodowania, tj: 1 400 000 w dzisiejszych dolarach. W 1913 pan Blanck, który kontynuował działalność w biznesie szwalniczym został zaaresztowany za ryglowanie drzwi podczas godzin pracy. Został zwolniony z aresztu po zapłaceniu 20$ kary.

Ta tragedia jest oficjalnie uznana  i czczona jest jej pamięć przez miasto Nowy Jork oraz przez ONZ.  Pomimo, że nie jest ona bezpośrednio związana z ideą ustanowienia Międzynarodowego Dnia Kobiet, to przeszła do historii jako jeden z najtragiczniejszych epizodów eksploatacji kobiet i w związku z tym jest przypominana przy okazji Dnia Kobiet.

Informacje na temat początków ustanowienia Święta Kobiet w dniu 8 marca są różnorodne, niejasne i wiele z nich zaprzecza sobie nawzajem. Nawet potężna skarbnica wiedzy jaką powoli staje się Wikipedia podaje na polskojęzycznej stronie nieprawdziwe fakty i przeinaczenia.

Krótki zarys wydarzeń przed ustanowieniem 8 Marca jako Dnia Kobiet:

1909, 28 luty, Nowy Jork – Partia Socjalistyczna Ameryki świętuje Narodowy Dzień Kobiet na pamiątkę strajku kobiet jaki miał miejsce w tym mieście w 1908.

1910, Kopenhaga, Socjalistyczna Międzynarodówka ustanawia Dzień Kobiet o charakterze międzynarodowym tymczasem żadna data na świętowanie tego dnia nie została ustalona.

1911, 19 marzec, w wyniku inicjatywy kopenhaskiej obchodzono po raz pierwszy ten dzień w Austrii, Danii, Niemczech i Szwajcarii manifestowanych przez ponad milion kobiet i mężczyzn.

1917, Piotrogród, 08 marca (23 luty według kalendarza juliańskiego) odbyła się demonstracja w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Kobiet, która bardzo szybko przekształciła się w generalny strajk, w wyniku którego Car Mikołaj II abdykuje a rząd prowizoryczny przyznaje kobietom  4 dni później prawo do głosowania. Te wydarzenia przeszły do historii po nazwą Rewolucji Lutowej.

Zajrzyjmy teraz do własnego ogródka:

1916, Manitoba przyznaje kobietom, jako pierwsza prowincja w Kanadzie prawo do głosowania.

1940, Quebec, jako ostatnia prowincja w Kanadzie przyznaje kobietom prawo do głosowania.

Kim Campbel – pierwsza i jedyna kobieta w Kanadzie sprawująca urząd premiera podczas 132 dni (23 -06-1993  do 04-11-1993) zastępując Briana Mulroneya.

Dotychczas urząd Premiera w rządach prowincjonalnych sprawowało 8 kobiet.

Pierwszą kobietą sprawującą urząd Premiera w prowincji Quebek była Pauline Marois od 19 września 2012 do 23 kwietnia 2014.


Autor:  Z. P. Wasilewski
Archiwalne zdjęcia: Internet

SĄ WŚRÓD NAS – Gość wieczoru:Tomira Swinarska-Bieniecka

tytul

Są Wśród Nas to cykl spotkań pod patronatem Konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej w Montrealu organizowany od marca 2007. Cykl ma na celu przybliżenie działalności niektórych Rodaków z Montrealu. Serdecznie zapraszamy na kolejne, 53-ie spotkanie, które odbędzie się 7 marca 2016 (poniedziałek) o godz. 19:00  -  3501 Av. du Musée (Konsulat RP, Wydział Promocji Handlu i Inwestycji).

Gość wieczoru:Tomira Swinarska-Bieniecka – uczestniczka Powstania Warszawskiego (sanitariuszka na Starówce).

Ilustracja muzyczna:wspólne śpiewanie piosenek z tamtego okresu (teksty na ekranie, akompaniament na fortepianie - Jacek Bacz)

Spotkanie poprowadzi organizator cyklu, Jerzy Adamuszek.

Tomira Swinarska-Bieniecka (z domu Pakowska), plut. pchor. Urodziła się 30 kwietnia 1923 r. w m. Ujazd, woj. łódzkie. Córka Mariana Tadeusza i Cecylii z domu Szmelc. Żona Kajetana Bienieckiego. Po ukończeniu sześciu klas szkoły powszechnej w Brześciu nad Bugiem uczęszczała początkowo do prywatnego gimnazjum im. Macierz w Brześciu nad Bugiem a następnie do gimnazjum Marjówka, połączonego z internatem, w Smogorzowie koło Opoczna. Należała do ZHP. Wojna zastała Ją w trzeciej klasie gimnazjalnej. Maturę zdała na Kompletach Tajnego Nauczania w Warszawie w 1943 r. W zawierusze wojennej spod Brześcia nad Bugiem udała się najpierw do Zamościa a następnie do Warszawy. Zaprzysiężona w ZWZ-AK przyjęła pseudonim „Mirka”. Powstanie Warszawskie zastało Ją na Starówce. Mając przeszkolenie sanitarne w harcerstwie została pielęgniarką w szpitalu polowym na Miodowej 63. Po upadku Starówki kanałami udała się do Śródmieścia i została łączniczką. Po kapitulacji – jeńcem wojennym Oberlangen. Oswobodzona w poniedziałek, 16 kwietnia 1945, o godz. 16.00 przez patrol (motocyklista, Jeep, dwa Scoutcary i czołg) 2 P.Panc. ppłk. dypl. Stanisława Koszutskiego. Po wojnie była świetliczarką (obsługiwała świetlicę) w 8 Batalionie „Krwawych Koszul” w 1 D.Panc. gen. Maczka w Meppen. Po demobilizacji najpierw mieszkała w Anglii a od 1951 na emigracji w Kanadzie. W Montrealu pracowała w biurze w domu handlowym. Czynna społecznie. Kilkakrotnie była komendantką obozu harcerskiego w „Gnieźnie”. Należała do Koła Żołnierzy Armii Krajowej od 1951 r. Członkini Związku Weteranów Polskich im. Mar. Józefa Piłsudskiego od jesieni 1985 r. W 1964 r. wyjechała do Kaliforni, skąd wróciła po dziesięciu latach do Montrealu i nadal udzielała się społecznie.

W końcowej części spotkania odbędzie się krótka promocja tematycznie związanej ze spotkaniem książki Marii Tarnowskiej pt.”The Future Will Tell” (wydana przez Jolantę i Pawła Tarnowskich z Ottawy). 

Materiały: nadesłane do redakcji

Trinidad – powrót do przeszłości

DSC_0566

Miasto samo w sobie jest muzeum pod otwartym niebem. Założone w 1514 roku – w środkowej Kubie nad wybrzeżem Morza Karaibskiego – przez hiszpańskiego konkwistadora Diego de Velazquez de Cuellara. Początkowo miasto było założone nad samym wybrzeżem, lecz ze względu na ciągłe ataki ze strony holenderskich i portugalskich piratów, przeniesiono się 15 kilometrów w głąb lądu.

Miasto jest usytuowane na wzgórzu, z którego roztacza się wspaniały widok na dolinę gdzie do dzisiaj uprawiana jest trzcina cukrowa. W XVII wieku było to miejsce gdzie produkowano 30 % całej kubańskiej produkcji cukru. I właśnie to słodkie bogactwo przyczyniło się do  rozkwitu miasta, które całkowicie jest zbudowane w stylu kolonialnym o architekturze hiszpańskiej z naleciałościami mauretańskimi i gdzieniegdzie neoklasycznymi elementami wkomponowanymi w olbrzymie wille bogatych magnatów cukrowych tamtych czasów…

Nagłe zahamowanie rozkwitu tego miasta nastąpiło w XIX wieku, po pierwsze ze względu embarga ekonomicznego nałożonego przez Napoleona  na Kubę i w związku z tym spadek eksportu cukru do Europy, a poza tym, przez opracowanie technologii pozyskiwania cukru w Europie z buraka cukrowego. Od tego momentu następuje całkowita stagnacja ekonomiczna i miasto popada w letarg ekonomiczny i kulturalny.

Miejsce to oparło się większym zawieruchom politycznym, której świadkiem była Kuba, lecz nie oparło się licznym huraganom co jakiś czas nawiedzającym to miasto. W czasie ubiegłego stulecia w wyniku huraganów uległo totalnemu zniszczeniu wiele ważnych budowli, w tym m.in. w 2005 roku Katedra Św. Anny.

DSC_0485


Od 1988 roku miasto Trinidad zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i w związku z tym nastąpił napływ gotówki z międzynarodowego funduszu na ratowanie i konserwację tego co pozostało, a pozostało bardzo wiele. Gdy się wchodzi do tego 70-cio tysięcznego miasta doznaje się olśnienia, ma się wrażenie, że wchodzi się w dekorację  XVII-to wiecznego filmu, który za chwilę będzie tu kręcony. Lecz wszystko jest autentyczne: domy, ulice, kraty w oknach, dachy pokryte ceramiczną dachówką, nawet kolory ścian i wystroje wnętrz.

Jedynym elementem każącym wrócić do rzeczywistości są antyczne samochody z epoki rewolucji z lat 50-tych ubiegłego wieku, która zahamowała wszelki postęp na wyspie z motoryzacją włącznie.

I oczywiście wizyta w sklepie kubańskim, gdzie ciągle obowiązuje reglamentacja. Poniżej obrazek ze sklepu, gdzie sprzedawca odważa na wiekowej wadze mąkę lub cukier i wsypuje bezpośrednio do nastawionej torby klienta odważony towar, po czym zapisuje w książeczce klienta o otrzymaniu danego produktu. Samo w sobie jest to wydarzenie archaiczne i nie z tej epoki.

Dynamiki temu miastu dodają coraz liczniejsi turyści, którzy codziennie odwiedzają go w ciągu dnia lecz także wieczorami, aby asystować Kubańczykom w ich codziennym koncertom przy katedrze, popijając canchanchara (biały rum z miodem – typowe dla tego regionu) i tańczyć salsę.

DSC_0399 DSC_0543 DSC_0546 DSC_0549 DSC_0554 DSC_0557 DSC_0566 DSC_0568 DSC_0574

Trinidad jest miastem magicznym, który pociąga swoim urokiem, atmosferą, muzyką, gdzie czas płynie jakby wolniej, jakby w innym wymiarze. To jest właśnie to miejsce niezapomniane, do którego chce się powrócić.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Józef Franczak „Lalek” – ostatni partyzant Rzeczypospolitej, „Żołnierz Wyklęty”

lalek_franczak

Przez 24 lata Józef Franczak ps. „Lalek”, sierżant WP, żołnierz ZWZ-AK, działał w konspiracji. Zginął od kul ZOMO 21 października 1963 r., 18 lat po zakończeniu II wojny światowej. Był ostatnim „Żołnierzem Wyklętym”, których święto obchodzone jest 1 marca. W Wojsku Polskim Franczak dosłużył się stopnia sierżanta. Po ataku ZSRS na Polskę 17 września 1939 r. nie złożył broni i walczył z najeźdźcą ze Wschodu. Dostał się do sowieckiej niewoli, z której udało mu się zbiec po kilku dniach. Od tego momentu, aż do śmierci w 1963 r., prowadził konspiracyjną działalność na rzecz wolnej Polski.

Podziemie antykomunistyczne nie zrezygnowało z walki o niepodległe państwo nawet po nastaniu w 1956 r. tzw. odwilży gomułkowskiej. Mimo ogłoszonej przez komunistów amnestii, wielu partyzantów zachowało niezłomną postawę. Był wśród nich Józef Franczak, sierżant Wojska Polskiego, który przeszedł do historii jako ostatni „Żołnierz Wyklęty”, który zginął z bronią w ręku. „Wierzył, że doczeka wolnej Polski. Takich jak on, ukrywających się, było wtedy w Polsce kilkunastu. Ich schwytanie zajęło komunistom kolejne kilka lat” – pisze o Franczaku Joanna Wieliczka-Szarkowa w książce „Żołnierze Wyklęci”.

Józef_Franczak_-_Lalek„Lalek” – ostatni partyzant Rzeczypospolitej, „Żołnierz Wyklęty”

Nazywany „Lalkiem” lub „Lalusiem”, ze względu na nienaganną prezencję, Franczak urodził się 17 marca 1918 r. w Kozicach Górnych na Lubelszczyźnie. Przed wojną ukończył Szkołę Podoficerską Żandarmerii w Grudziądzu, po czym przeszedł do służby w Plutonie Żandarmerii w Równem na Wołyniu.

Jako żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego działał w obwodzie lubelskim ZWZ. Po raz pierwszy padł ofiarą denuncjacji w 1941 r., kiedy doniósł na niego Gestapo jeden z mieszkańców Piask pod Lublinem. W sierpniu 1944 r. Lubelszczyznę zajęła Armia Czerwona, a Franczak został wcielony do 2. Armii Wojska Polskiego, stacjonującej w rejonie Kąkolewnicy koło Radzynia Podlaskiego. Tam też był świadkiem mordów na żołnierzach podziemia, dokonywanych przez komunistów na uroczysku „Baran”, zwanym niekiedy Małym Katyniem. W obawie o swój los Franczak zdezerterował z armii ludowej. Ukrywał się w Łodzi i w Sopocie, po czym powrócił w rodzinne strony. Poświęcił się działalności partyzanckiej. Brał udział w napadach na funkcjonariuszy UB, wykonywał wyroki śmierci na konfidentach.

W czerwcu 1946 r. „Lalek” i jego współtowarzysze zostali aresztowani przez bezpiekę. Udało im się jednak uciec z transportu do więzienia i powrócić do podlubelskich lasów. W 1947 r. Franczak stanął na czele kilkuosobowego patrolu w oddziale WiN dowodzonym przez kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. W następnym roku patrol „Lalka” wpadł w zasadzkę UB – z życiem uszedł jedynie Franczak. Jeszcze w tym samym roku wdał on się w strzelaninę z milicjantami, w wyniku której został ranny w brzuch.

Wymierzone w komunistów akcje bojowe partyzantki poakowskiej na Lubelszczyźnie wyraźnie osłabły po śmierci przełożonego Franczaka – „Uskoka”, który zginął w obławie UB 21 maja 1949 r. we wsi Nowogród w pobliżu Łęcznej. Cztery lata później w Piaskach ofiarą reżimu padł Stanisław Kuchcewicz „Wiktor”, ostatni z najbliższych współpracowników Brońskiego.

Rok 1953 był istotną cezurą w działalność Franczaka – jako jeden z ostatnich partyzantów ograniczył zbrojny udział w zwalczaniu nowej władzy i rozpoczął samotną walkę o przetrwanie. Ukrywał się na prowincji dzięki pomocy zwykłych ludzi, choć groziły za nią wysokie kary. Według źródeł SB, z „Lalkiem” współpracowało ok. 200 osób.

 We wrześniu 1961 r., w ramach akcji rozpracowywania partyzanta objętej kryptonimem „Pożar”, władze komunistyczne rozesłały za Franczakiem list gończy (opublikowano go wraz ze zdjęciem „Lalka” w „Kurierze Lubelskim” z 8 września 1961 r.), w którym uznano go za „bandytę stanowiącego postrach dla mieszkańców podlubelskich wsi”. Według raportów bezpieki, Franczak brał udział w zamachach na życia członków partii komunistycznej, funkcjonariuszy UB i MO, prowadził działalność terrorystyczną i rabunkową. Komuniści głosili, że poszukiwany osobiście zamordował 5 osób. Za jego schwytanie wyznaczono wysoką nagrodę pieniężną.

„Wzrost ok. 175 cm, ciemny blond, włosy szpakowate, lekko łysy. Czesze się do góry, oczy niebieskie, czoło wysokie, nos średni, lekko pochylony do przodu, twarz owalna, koścista, śniada. Uszy duże odstające, usta duże wypukłe. Posiada 5 zębów sztucznych, trzy srebrne w szczęce górnej, a dwa złote w szczęce dolnej. Głowa grubsza, typowo męska. Jest dobrze zbudowany, barczysty, pierś wysunięta do przodu, chód ciężki, stopy nóg są duże, lekko kuleje na prawą nogę po postrzale. Na prawym ręku pomiędzy palcami: kciukiem a wskazującym, posiada bliznę z postrzelenia. W wypadku osobistego kontaktu zachować ostrożność, ponieważ poszukiwany osobnik nosi broń krótką, dwa pistolety i trzy granaty” – podano w rysopisie poszukiwanego.

Na bezpośredni trop Franczaka bezpieka wpadła w roku 1963. Było to możliwe dzięki nawiązaniu przez SB współpracy ze Stanisławem Mazurem (pseudonim operacyjny „Michał”), mieszkańcem wsi Wygnanowice, który przyznał się do kontaktów z „Lalkiem”. Za wydanie partyzanta miał otrzymać 5 tys. złotych. SB wiedziała, że Franczak darzył Mazura zaufaniem, był on bowiem bratankiem ojca narzeczonej „Lalka” – Danuty Mazur. Franczak miał z nią nieślubnego syna Marka, który przyszedł na świat w styczniu 1958 r.

Towarzysz „Michał” szybko nawiązał kontakt z nie przeczuwającym zdrady Franczakiem. Informacje przekazane bezpiece przez konfidenta pozwoliły na dotarcie do miejsca ukrywania się „Lalka” – wytropiono go na podstawie numeru rejestracyjnego motoru, którym Franczak przyjechał na spotkanie z Mazurem. Trop prowadził do gospodarstwa Wacława Becia z Majdanu Kozic Górnych.

 21 października 1963 r. gospodarstwo zostało otoczone przez funkcjonariuszy SB i ZOMO, łącznie 37 ludzi. Widząc zagrożenie, „Lalek” oddał w kierunku komunistów kilka strzałów. „W tej sytuacji grupa likwidacyjna ZOMO przystąpiła do likwidacji. Franczak mimo wzywania go do zdania się podjął obronę i wykorzystując słabe punkty obstawy pod osłoną zabudowań wycofał się około 300 m. od meliny, gdzie podczas wymiany strzałów został śmiertelnie ranny i po kilku minutach zmarł” – napisano w raporcie po obławie.

jozef_Fronczak_Lalus_1963

Pośmiertne zdjęcie Lalka wykonane przez funkcjonariuszy  Urzędu Bezpieczeństwa

Sekcja zwłok Franczaka wykazała, że jego zgon nastąpił w wyniku postrzału serca. W chwili śmierci ostatni polski partyzant miał 45 lat.

Komuniści pochowali go bez szacunku – pozbawione głowy ciało Franczaka w tajemnicy przed rodziną złożono w anonimowej mogile na jednym z lubelskim cmentarzy. Dopiero po 20 latach szczątki „Lalka” za sprawą jego siostry Czesławy Kasprzak zostały przeniesione na cmentarz parafialny w Piaskach. „Poświęcił życie za wolność ojczyzny, której nie doczekał” – brzmi napis umieszczony na grobie partyzanta. W 2007 r. w Piaskach wzniesiono poświęcony mu pomnik.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pomnik Józefa Franczaka ps. Laluś, Piaski przy ul. Lubelskiej

W 2008 r., w uznaniu zasług Franczaka w walce o niepodległą Polskę, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Człowiek, który wydał ostatniego polskiego „Żołnierza Wyklętego” do swej śmierci w 1996 r. wiódł spokojne życie (za zdrajcę uznawano Becia, choć w 1964 r. Sąd Wojewódzki w Lublinie skazał go na 5 lat więzienia). Współpraca Mazura z SB wyszła na jaw dopiero w 2005 r., dzięki badaniom Stanisława Poleszaka, historyka z lubelskiego oddziału IPN.

Polonia montrealska będzie miała unikalną możliwość spotkania syna ostatniego polskiego Żołnierz Wyklętego w marcu tego roku, pana Marka Franczaka wraz z małżonką. Kongres Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek podjął starania aby do takiego spotkania doszło wśród Polonii kanadyjskiej. Państwo Franczakowie będą z wizytą w Montrealu w dniach 17-25 marca. Szczegółowy plan wizyty i spotkań z Polonią zostanie podany we właściwym czasie. Wizyta państwa Franczaków stała się możliwa dzięki osobistym kontaktom Prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek pana prof. Adama Skorka, wstawiennictwu Jego Ekscelencji Ambasadora Honorowego KPK-Q pana mgr. inż. Bogusława Falkowskiego oraz przy wsparciu Pani Minister Anny-Marii Anders  Przewodniczącej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Autor: Waldemar Kowalski (PAP)

Grafika: materiały prasowe

Święty Walenty w sercach zaklęty

Cupido

Gdyby święty Walenty żył, cieszyłby się zapewne widząc, jak każdego roku 14 lutego zakochani obdarzają się kwiatami. Jak głosi legenda, sam chętnie rozdawał kwiaty przechodzącym koło jego ogrodu w Umbrii. Ponadto apelował do serc mężczyzn, aby – jeśli kochają swoje żony – pozostawali w domu i nie szli na wojnę. Ten popularny dziś święty biskup Terni, który zginął męczeńską śmiercią 14 lutego w 268 roku, nie zdawał sobie sprawy, że zrobi karierę jako patron zakochanych i małżeństw. Przez długi czas troszczył się o zupełnie inne sprawy.

b_1_30559

Od Średniowiecza Walenty, którego łacińskie imię znaczy “silny” i “zdrowy”, był czczony jako patron chorych na padaczkę, w tamtych czasach zwaną też “chorobą świętego Walentego”. Św. Walenty jest także patronem pokoju oraz pszczelarzy. A to, że handel wymyślił sobie, żeby akurat 14 lutego obdarowywać się czerwonymi serduszkami, kwiatami i maskotkami, nie ma zbyt wiele wspólnego ze świętym Walentym.

Lucas-Cranach-sw-Walenty-2

Święty Walenty od IV w. czczony jest jako męczennik. Niewiele wiadomo o jego życiu. Według niektórych przekazów, był on kapłanem rzymskim, który wraz ze św. Mariuszem i jego rodziną opiekował się męczennikami prześladowanymi za wiarę. W 268 r., za panowania cesarza Aureliana, już jako biskup Terni w Umbrii, był torturowany i został ścięty, ponieważ nie chciał się wyrzec wiary.

W starożytnym Martyrologium nie ma jednak męczennika Walentego. Prawdopodobnie papież Juliusz I w IV w. wzniósł grobowiec przy rzymskiej via Flaminia fundatorowi tamtejszej bazyliki imieniem Walenty. Z czasem utarło się, że kościół nosi imię świętego, któremu “dopisano” męczeństwo. I tak bazylika stała się domniemanym grobem świętego.

Według jednej z legend znany retor z Aten, imieniem Craton zaprosił Walentego z Terni do Rzymu. Syn Cratona cierpiał na skrzywienie kręgosłupa. Kiedy Walenty go uzdrowił, cała rodzina miała przejść na chrześcijaństwo. Nie wiadomo, jaka jest prawda historyczna, gdyż istnieje też drugi Walenty, czczony tego samego dnia: rzymski kapłan, który zginął męczeńską śmiercią 14 lutego 209 r. za panowania cesarza Klaudiusza.

W wielu miastach środkowych Włoch św. Walenty był czczony już w zamierzchłych czasach. W średniowieczu zaliczany był do ludowych świętych Kościoła, podobnie jak św. Mikołaj czy Marcin. Już w tamtych czasach pojawił się zwyczaj, że w dniu św. Walentego los “przeznaczał dla siebie” pary młodych ludzi. Po wzajemnej wymianie prezentów pozostawali oni przez rok narzeczonymi, po czym zawierali małżeństwo.

activites-coquines-410

Jedna z legend głosi, że św. Walenty miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu w Terni młodym ludziom, którzy go odwiedzali. Przynosiło to ponoć szczęście w małżeństwie. Chcąc wyjść naprzeciw licznym prośbom o udzielenie ślubu, biskup wyznaczył jeden dzień w roku, w którym zbiorowo błogosławił sakrament małżeństwa. Dzień ten obchodzony jest teraz jako “walentynki”.

Walenty czczony jest w wielu krajach jako patron zakochanych. Od XIV w. dzień św. Walentego obchodzony jest we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, a później w Ameryce jako święto młodych i zakochanych. Już od ponad 500 lat kobiety i mężczyźni w Anglii i Szkocji 14 lutego wybierają “Walentego” lub “Walentynkę”.

walentine

Nawiązał do tej tradycji William Szekspir w “Hamlecie”. Ofelia śpiewa, że “jutro dzień św. Walentego”, tak więc i ona od wczesnego ranka będzie czekała w oknie na swojego Walentego. Wraz z angielskimi kolonistami zwyczaj ten trafił do Ameryki, a potem, po wiekach wraz z płynącymi z za ocenu zwyczajami wrócił do Europy.

Wybór akurat Walentego na patrona zakochanych można w pewien sposób zrozumieć, bo jeśli przyjmiemy miłość za stan odurzenia chemicznego podobny do choroby psychicznej to wybór jest jak najbardziej trafiony. Wszak to najpiękniejsza choroba na świecie :) .

Opracował: Zbigniew Wasilewski

grafika: internet

Krótka historia Hawańskiej Konspiracji

Mulata jerusalem

Hawana została założona około 1515 roku przez hiszpańskiego konkwistadora Diego Velaqueza de Cuellara na południowym wybrzeżu Wyspy. W 1519 została przeniesiona na obecne miejsce (stąd według niektórych źródeł została założona w 1519).Osada zaczęła rozwijać się w to, co teraz stanowi trzon Habana Vieja ze swoimi pierwszymi uliczkami leżącymi pomiędzy obecnie Plaza de Armas i Plaza de San Francisco. W tym samym czasie odkryto głęboki i łatwy w nawigacji kanał łączący Kubę z wyspami Bahama co było ważnym krokiem w ustanowieniu szlaków handlowych między Hiszpanią a Nowym Światem i dzięki czemu Hawana zyskała sobie przydomek: Klucz do Nowego Świata i Bastion Indii Zachodnich.

W 1558 r. Hawana stała się jedynym kubańskim portem autoryzowanym do prowadzenia handlu między Ameryką i Hiszpanią. Od tego momentu rozpoczął się proces fortyfikacji miasta. Służyć temu miało zbudowanie pierwszej kamiennej fortecy w obu amerykach, zamku Castillo de la Real Fuerza. Rozpoczęto również budowę zamków Castillo de San Salvador de la Punta i Castillo de Los Tres Reyes del Morro, który ostatecznie ukończono w 1630 r. W 1663 r. po ponad stu latach kłótni rozpoczęto budowę murów obronnych wokół miasta, które ukończono w 1740 r. Mimo prób zabezpieczenia Hawany przed najazdami, ataki nie ustawały a w 1752 r. po 6 tygodniach oblężenia, miasto zostało zdobyte przez brytyjczyków. Okupacja brytyjska uwolniła handel cukrem. Do tej pory Hawana miała prawo handlować wyłącznie z Hiszpanią będąc jedynie łącznikiem między Europą a Ameryką Północną. Okupacja brytyjska dała szansę na niezależny handel cukrem i kawą z resztą świata, co pomogło w rozwoju kubańskich plantacji i przyniosło plantatorom krociowe zyski. Po 11 miesiącach brytyjczycy opuścili Hawanę, wymieniając ją z Hiszpanami na Florydę. W XIX wieku nastapił okres rozwoju i rozkwitu miasta. W tym czasie powstały najpiękniejsze budowle a miasto zdobyło nowy bardziej elegancki i zamożny wizerunek. Niestety wraz z rozwojem miasta szedł rozwój przestępczości, prostytucji i korupcja wśród lokalnych urzędników.

Po wojnie o niepodległość na początku XX wieku, Kuba weszła w strefę amerykańskich wpływów. Do Hawany ściagnęły tłumy amerykańskich inwestorów. Kiedy w USA trwała prohibicja, Hawana stała się centrum rozrywkowym Ameryki. W tym czasie powstały najbardziej luksusowe hotele, olśniewające rezydencje i pałace. Napływająca rzeka bogatych amerykańskich turystów sprawiła, iż Hawana znowu stała się miastem kasyn, domów gry, klubów muzycznych, burdeli i knajp. W hazard mocno inwestowała amerykańska mafia na czele której stał Meyer Lensky, który za cel postawił sobie przekształcenie miasta w miasto grzechu bardziej olśniewające niż Las Vegas.

Mafia rządziła wyspą, większość decyzji i inwestycji powiązanych było z jej członkami. Mafiosi gościli takie osobistości jak Frank Sinatra, Marlon Brando czy Senator John F. Kennedy dla którego nawet zorganizowano orgię z udziałem kilku kubańskich piękności w Comodoro Hotel. Plany całkowitego przejęcia wyspy przekreśliła kubańska rewolucja. Gdy Fidel Castro wkraczał do miasta na czele swych oddziałów, amerykanie w popłochu opuszczali Hawanę. Siły rewolucyjne szybko oczyściły ulice z prostytucji i przestępczości a opuszczone przez swych właścicieli piękne rezydencje trafiły w ręce kubańskich wieśniaków i aparatczyków nowej władzy. Polityka gospodarcza Fidela Castro doprowadziła wiele z najpiękniejszych zabytków kolonialnych do ruiny, jednakże od początków lat 80 prowadzone są zabiegi renowacyjne w obrębie starego miasta.

To właśnie na starówce hawańskiej można spotkać kolorowo ubrane mulatki z naręczami kwiatów.

Mulatki w tradycyjnych strojach są pracownicami kubańskiego ministerstwa turystyki i można się z nimi fotografować .Cena 5 $ za kilka zdjęć z jedną dziewczyną.

Proponuję na chwilkę oderwać się pozornie od tematu i przenieść do średniowiecznej Europy….

W czerwcu 1099 roku armia krzyżowa licząca jakieś 12 tys. pieszych, 1,2 tys. konnych i tłumy zwykłych pielgrzymów stanęła pod murami Jerozolimy. Była to potężna twierdza, uzbrojona między innymi w ogień grecki, należąca do rządzącej Egiptem dynastię Fatymidów. Kiedy Egipcjanie zobaczyli zbliżającą się armię, przezornie wygnali wszystkich chrześcijan z miasta i przygotowali się do obrony. Na szczęście dla krzyżowców, Egipt trawiony był przez konflikty dynastyczne, które aż do zajęcia go przez Saladyna skutecznie ograniczały jego możliwość prowadzenia wojen. Najważniejszym problemem krzyżowców był brak machin oblężniczych. Na szczęście ten problem udało się szybko rozwiązać dzięki przybyciu floty genueńskiej, zaopatrzonej w materiały do budowy takich machin. Pomimo licznych ataków krzyżowcom nie udawało się jednak zdobyć miasta. Ostatecznie z pomocą dla wycieńczonych upalnych latem i zmęczonych brakiem sukcesów krzyżowców przyszedł niejaki kaznodzieja imieniem Piotr Dezydery głosząc, że ukazał mu się zmarły biskup Ademar. Kaplan nakazał odbyć post, a następnie obejść w procesji boso mury Jerozolimy, dzięki czemu uda im się zdobyć miasto w ciągu dziewięciu dni. Wojsko krzyżowe z nowym zapałem przystąpiło do oblężenia. W końcu 14 lipca, hufiec pod dowództwem Gotfryda sforsował mury. W mieście zamordowano wszystkich mieszkańców, czyli pozostałych tam muzułmanów i żydów. Ten akt barbarzyństwa odbił się szerokim echem w świecie muzułmańskim, a nawet w Europie. Arabowie nigdy potem już nie umieli zapomnieć Frankom tej zbrodni. 29 lipca zmarł Urban II, pomysłodawca całego ruchu, nie dowiadując się przed śmiercią o wielkim sukcesie krzyżowców.

Koronę nowego Królestwa zaproponowano Gotfydowi z Bouillon, który jednak odmówił koronacji w miejscu śmierci Chrystusa i przyjął jedynie tytuł Obrońcy Grobu Świętego. Wybrano też patriarchę Jerozolimy, którym został kapłan imieniem Daimbert. Ostatnią, bitwą krucjaty była sierpniowa bitwa pod Askalonem, gdzie wojska krucjatowe odparły kiepsko zorganizowany i dowodzony atak armii Egipskiej. Królestwo Jerozolimskie przetrwało do 1291 roku,kiedy to Jerozolima została odbita Chrześcijanom przez Mameluków.

Dlaczego wspominam o Królestwie Jerozolimy ? No właśnie może nie tyle ze względu na jedną śliczną mulatkę w Hawanie co na jej złoty naszyjnik….

O jakimkolwiek zbiegu okoliczności lub przypadku nie może być absolutnie mowy. Geometria tego medalionu jest identyczna z krzyżem jertozolimskim.

Krzyż jerozolimski.

Do dzisiejszych czasów,pomimo upadku Królestwa Jerozolimy przetrwał  Zakon Bożogrobców założony przez Gotfryda z Bouillon,który jako logo obrał sobie właśnie emblemat krzyża jerozolimskiego.  Obecnie zakon jest stowarzyszeniem duchownych i świeckich, nie związanych ślubami zakonnymi, działa w 40 krajach, a jego wielkim mistrzem jest od 2011 abp Edwin Frederick O’Brien. Bożogrobcy aktywnie wspierają katolików w Ziemi Świętej, np. dotują w około 50% zwyczajny budżet patriarchy łacińskiego Jerozolimy. Utrzymują i prowadzą w Ziemi Świętej blisko 100 szkół podstawowych i zawodowych, do których mogą uczęszczać dzieci niezależnie od pochodzenia i wyznawanej wiary. Tyle można się dowiedzieć z oficjalnych źródeł na temat działalności Bożogrobców. Zdumiewającym jednakże pozostaje fakt,że ten symbol znajduje się na szyi młodej dziewczyny,mieszkającej w biednym państwie na Karaibach,znajdującym się pod kontrolą totalitarnego reżymu. Będąc raczej umiarkowanym zwolennikiem teorii konspiracji śmiem przypuszczać,że coś się jednak święci na Kubie w dosłownym tego słowa znaczeniu…..

Autor:Zbigniew Wasilewski

fot.Zbigniew Wasilewski

Spotkanie Opłatkowe Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek

1293177219wigilia

Styczeń w montrealskiej Polonii obfituje w liczne spotkania opłatkowe, które mają miejsca w polskich parafiach, organizacjach polonijnych oraz wśród znajomych. Ukoronowaniem tych wydarzeń jest organizowany corocznie od wielu lat Opłatek Kongresowy. Kongres Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek skupia w swoich szeregach 28 organizacji polonijnych z prowincji, w większości mających swoją główna siedzibę w Montrealu. Na Opłatku Kongresowym w tym roku pojawili się przedstawiciele niemal wszystkich organizacji zrzeszonych w KPKQ. Tegoroczne Spotkanie Opłatkowe KPKQ okręg Quebek pobiło wszelkie statystyki od co najmniej 10-ciu lat !!! Frekwencja przewyższyła regulaminową pojemność sali. Według wstępnych szacunków organizatorów na tym wydarzeniu było 220 osób + obsługa i artyści (ok. 20 osób). Jest to ewenement w naszym montrealskim środowisku niebywały. Dla przykładu podam, że frekwencja na podobnym spotkaniu w ub. roku wynosiła 130 osób. Jest to niezbity dowód na to, że nowy zarząd KPKQ jest w stanie wzbudzić ducha polskiego w naszej nowej ojczyźnie. Oprócz honorowych gości, artystów, sympatyków KPKQ na spotkanie przybyli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego z Ottawy i Montrealu. Ostatnie wydarzenie jakim było Spotkanie Opłatkowe KPKQ może jedynie napawać optymizmem, ponieważ zostało udowodnione poza wszelką wątpliwością, że wydarzenia polonijne w Montrealu o wielkim rozmachu są możliwe.

DSC_0087 DSC_0091 Konferansjerzy; Konferansjerzy; Liliana Komorowska- aktorka, producentka filmowa, prezes fundacji Liliana Komorowska dla Sztuki, Przewodnicząca Komisji ds. Kultury w Kongresie Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek. Prof. Adam Skorek- Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek

DSC_0093 Wśród zaproszonych honorowych gości: uznana i ceniona pianistka Katarzyna Musiał

DSC_0095 Konsul RP Zbigniew Chmura z małżonką

DSC_0100 Prezes Związku Weteranów Polskich Józef Foltyn

DSC_0101 Delegaci ze Stowarzyszenia Inżynierów Polskich oddział Montreal

DSC_0103 Organizatorzy Opłatka Kongresowego

DSC_0105 Vice Prezes KPKQ Krystyna Betley

DSC_0108 Konsul RP Aleksandra Kucy

DSC_0109 Radca Handlowy z Wydziału Promocji, Handlu i Inwestycji RP w Montrealu, konsul Rafał Pawlak

DSC_0112 Honorowy gość z Polski, generał brygady Wojska Polskiego,  Stefan Mordacz, Szef Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych

DSC_0115 OFM Conv. Dariusz Szurko, kapelan Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek

DSC_0117Na pierwszym planie od prawej: Agnieszka Rajewska-artystka malarka, która przekazała swoje dzieło o wartości minimalnej 250 $ na licytację w celu wsparcia finansowego KPKQ, zaraz po jej prawej stronie stoi jej tato Olek Rajewski, również artysta, który przekazał dla KPKQ dwie akwarele,które sprzedały się z wielkim sukcesem. Wielkie podziękowania Agnieszce i Olkowi Rajewskim

DSC_0118 Zespół folklorystyczny Tęcza

DSC_0124 DSC_0131 DSC_0141 Sandy Kosiorowski, Jeremy Duszyński

DSC_0145 DSC_0148 DSC_0155 DSC_0164 Gospodarze wieczoru w otoczeniu ekipy p. Krystyny Horodyskiej- mistrzyni gastronomii. Doskonała kuchnia oraz bezbłędna obsługa :)

DSC_0165 Występ solistki Natalii Gurtler

DSC_0168 DSC_0171 Polonez Ogińskiego otwiera bal DSC_0178 DSC_0186 Liliana Komorowska wraz z Bernardem Poulin. Styl: modern-retro :)

DSC_0189 Aukcja dzieł sztuki podarowanych przez artystów na rzecz KPKQ

DSC_0202 Prowadzący aukcję; Krystian Kargula, Justyna Paprocki

DSC_0206Album W Jednej Walizce-Polska Arystokracja na Emigracji w Kanadzie,  ofiarowany na aukcję  przez Lilianę Komorowską

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Pogrzeb Jadwigi Oczechowskiej

Capture d’écran 2016-01-26 à 23.20.41

JADWIGA OCZECHOWSKI (z domu SŁOTWIŃSKA) 1924-2016 Z wielkim smutkiem zawiadamiamy , że 9 stycznia 2016 r. odeszła na zawsze Dzidka Oczechowska. Pozostawia Ona w żałobie męża Wojciecha, z którym za parę dni miała obchodzić 65 rocznicę ślubu, dzieci: Pawła z małżonką Tanią i Barbarę z mężem Ianem, wnuki: Olivię, Stephanie oraz Nicolas, szwagra Olka Andrews, bratanice Ewę i Pamelę oraz liczne grono przyjaciół, których nie sposób tu wymienić.

Dzidka Oczechowska od lat udzielała się społecznie w Komitecie Pomocy Dzieciom Polskim, brała czynny udział w organizowaniu corocznych kiermaszów i bazarów, z których dochód służył wysyłce do Polski potrzebnej aparatury dla zakładów lekarskich czy wychowawczych takich jak Laski. Razem z mężem Wojciechem pomagała Polskiemu Instytutowi Dobroczynności im. Marii Curie-Skłodowskiej na ul. Bélanger (dom dla osób starszch), oraz wspierała Bibliotekę Polską i Polski Instytut w Montrealu. Św. pamięci pani Jadwiga Oczechowska będzie pochowana przy swojej matce, p. Słotwińskiej, w „Alei Polskiej” Cmentarza w Saint-Sauveur.

Capture d’écran 2016-01-26 à 23.20.41 2

Jadwiga Oczechowska 1924- 2016

Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w piątek 29 stycznia 2016 r. w Kościele Notre-Dame-des-Anges

5621 Boul. Gouin Ouest, w Montrealu o godz. 11.00

W zamian za kwiaty prosimy o datek na Bibliotekę Polską

3479 rue Peel, Montréal, H3A 1W7.

Materiały: nadesłane do redakcji