DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Muzyka

Z Janem Bo przez życie

b2

Tytuł wyszedł mi nieco patetyczno-przaśno-pretensjonalny, ale nie sposób tak nie pomyśleć patrząc na solowy dorobek lidera Lady Pank. Urodzony pięćdziesiąt osiem lat temu we Wrocławiu jako Jan Józef Borysewicz, kojarzony jest powszechnie z jednym z czołowych polskich zespołów rockowych. Jednak jego dokonania solowe, czyli te najbardziej od serca znane są o wiele węższemu gronu. Mimo że jego solowa kariera trwa już blisko ćwierć wieku.

Muzyką Borysewicz zajął się dość wcześnie. Idąc w ślady ojca (perkusisty jazzowego), młody Jasio uczęszczał do szkoły muzycznej w klasie perkusji. Szybko jednak zamienił „gary” na „wiosło”. Przez niemal całą dekadę lat 70 grywał w projektach znanych jedynie dociekliwym melomanom: np. w ówczesnej NRD występował z polsko-niemieckim duetem Katja&Roman, a później w Apokalipsie Ireneusza Dudka. W 1978 roku, w wieku dwudziestu trzech lat przyjął propozycję, która padła jeszcze podczas jego pobytu w Niemczech, a pochodziła od Budki Suflera. Wtedy właśnie ujawnił talent kompozytorski. Stworzył m.in. znakomite Nie wierz nigdy kobiecie i nieco gorsze Bez satysfakcji. Zespół uznał jednak, że te utwory nie pasują do muzycznego stylu Budki i nie trafiły na żadną płytę. Okazało się to zalążkiem konfliktu, w efekcie którego Borysewicz opuścił „suflerów”.

Budka Suflera1

Na początku lat osiemdziesiątych w karierze gitarzysty rozpoczął się przełomowy okres pod tytułem… Żużel. Nic Wam ta nazwa nie mówi? Bo i jej żywotność była krótka. Jesienią 1981 roku projekt Żużel złożony z Borysewicza i muzyków sesyjnych nagrał Małą Lady Punk. Po dużym sukcesie tej piosenki formacja zmieniła nazwę. Przyjęła ją od tytułu utworu, przekornie zmieniając pisownię. Tak powstał oficjalnie Lady Pank, a jego oszałamiająca popularność poparta była iście amerykańską strategią marketingową. Za koniec ery wznoszącej przyjęto incydent obyczajowy z udziałem Borysewicza podczas koncertu z okazji Dnia Dziecka w 1986 roku, we Wrocławiu.

Półroczny zakaz koncertowania, jaki narzucono na zespół, a także ostentacyjna cisza w mediach stworzyły atmosferę, w której Borysewicz poczynił pierwsze solowe kroki. Pod wpływem pielgrzymki do Częstochowy pojawił się pomysł na pierwszy solowy krążek. Nagrań dokonano w 1988 roku, a na początku roku 1989 światło dzienne ujrzała Królowa ciszy.

KrolowaCiszy

Płyta zawiera dziesięć utworów-pastorałek. Są one utrzymane w typowej dla drugiej połowy lat osiemdziesiątych melodyjnej atmosferze syntezatorów. Słowa napisali: Jacek Skubikowski i Jacek Cygan. Uzewnętrzniając duchowe przeżycia z pielgrzymki, Borysewicz odkrył swoją drugą twarz, całkowicie przeciwną do tej, do której przyzwyczaił publiczność. Z płyty sączą się dźwięki wprawiające słuchacza w łagodny nastrój. Gdzieniegdzie klawisze sprawiają, że można się pobujać; dominuje refleksja i koloryt bożonarodzeniowej zadumy. Krótko po wnowieniu działalności Lady Pank nagrał świąteczne: Gwiazdkowe dzieci i Gwiazdę na wietrze, które wydano jako maxisingiel zespołu. A gdy Królowa ciszy została wydana na płycie kompaktowej w 1991 roku, dołączono je do reszty repertuaru, do którego zresztą znakomicie pasują. Ciekawostką dla fanów gitarzysty może być fakt, że wszystkie ścieżki, z których składa się Królowa ciszy – wokal, gitary, bas, perkusję i syntezatory – Borysewicz nagrał całkowicie samodzielnie. Płyta doczekała się kolejnych wydań: w 1991 r. jako wspomniane CD, reedytowane w 2008 r., a także w 1998 r. pod tytułem Pastorałki.

Kolejna pauza w działalności Lady Pank przypadła na lata 1991-1994. W tym czasie (1992) ukazało się drugie „solo” Borysewicza – Wojna w mieście.

WojnawMiescie

Tym razem „Bo” wykazał się nie tylko jako kompozytor, ale także autor większości tekstów. Tylko do trzech utworów słowa napisał Wojciech Waglewski z Voo Voo. Była to płyta już nie tylko odmienna od stylistyki LP, ale także totalnie różniąca się od Królowej ciszy. Na krążku słychać wyraźnie fascynacje muzyka „korzeniami wszystkiego”, czyli bluesem. Drugą inspiracją z pewnością był kolejny pobyt Borysewicza w Stanach Zjednoczonych. Wskazują na to niektóre tytuły utworów: Texas Road, Chicago, Jaś Wędrowniczek (przewrotna nazwa whisky „Johnny Walker”) oraz ich klimat. Wystarczy zamknąć oczy i muzyka z głośników sama narysuje w naszej głowie obraz niekończącej się amerykańskiej autostrady, będącej synonimem wolności dla tak wielu artystów, czy wnętrz zadymionych chicagowskich klubów bluesowych. Podane w surowej, gitarowej ramce, bluesowe akordy brzmią niesłychanie energicznie i świeżo. Jest to także zasługą zespołu. Od tej pory bowiem Jan Bo stanowi trio: Jan Borysewicz (gitara, wokal), jeden z czołowych polskich basistów Wojciech Pilichowski (znakomite solo w Sto rzek) i znany choćby z Breakoutu Wojciech Morawski (perkusja). Gościnnie na gitarze Dobro zagrał Jacek Wąsowski. Trzeba przyznać, że minimalizm w muzyce czasami jest wielkim atutem. Sekcja rytmiczna i gitara w tym przypadku zupełnie wystarczą. Sama płyta wydana jest w estetyce adekwatnej do okresu młodego, polskiego kapitalizmu początku lat dziewięćdziesiątych. Książeczka-wkładka z tekstami piosenek jest uboga i przypomina bardziej kserokopię, ale to moim zdaniem dodaje płycie uroku i jest świadectwem czasów, w jakich się ukazała.

Kontynuacją tej stylistyki muzycznej jest trzeci solowy album Borysewicza: Moja wolność.

MojaWolnosc

Wydany w 1995 roku zawiera jedynie dziesięć utworów, w tym dwa instrumentalne (10/2 na longplayu Królowa ciszy, 12/2 na jej kompaktowym wydaniu i 17/6 na Wojnie w mieście). Są one za to dość długie, bo tylko dwa z nich trwają poniżej czterech minut. Mimo że na Mojej wolności nadal słychać fascynację Borysewicza Ameryką i bluesem, to jednak płyta brzmi zdecydowanie ostrzej, przeważnie hardrockowo. Jan Bo gra tu w prawie niezmienionym składzie. Jedynie Morawskiego zmienił na perkusji Kuba Jabłoński, od 1994 roku etatowy bębniarz Lady Pank. Piosenki tym razem są w pełni autorskie. Borysewicz nigdy nie stronił od ballad i znalazły się one nawet tu, w tak ostrym klimacie. M.in. znakomity do zagrania na „pudle” przy ognisku Bezlitosny i romantyczny Smutek duszy. Rzetelne gitarowe dzieło doczekało się reedycji w 2008 roku. W tym samym roku powtórnie wydane zostały także dwie poprzednie osobiste płyty gitarzysty.

Aż piętnaście lat Jan Borysewicz kazał czekać fanom na następny solowy krążek.

Myia

Miya ukazała się na początku 2010 roku. Z jedenastu utworów stworzonych w całości przez Borysewicza (oprócz Masz się bać, do którego słowa napisała Małgorzata Szpitun) trzy są instrumentalne. Jan Bo pojawia się znów w dobrym, sprawdzonym składzie: Borysewicz, Pilichowski, Jabłoński. Na tę płytę, podobnie jak na Wojnę w mieście, gospodarz zaprosił gości. We wspomnianym Masz się bać zaśpiewał Piotr Cugowski, a w Pajacyku – wokalistka The Boogie Town, Ula Rembalska. Płyta brzmi podobnie do Mojej wolności, aczkolwiek wyraźnie słychać, że te utwory gra już nie tylko okrzepły, ale i doświadczony tysiącami koncertów, współpracą z dziesiątkami artystów i ponad trzydziestoma latami grania gitarzysta. Krótko mówiąc: jest ząb (bynajmniej nie czasu), nie ma szału. Jednak i tu potrafił zaskoczyć. Po zadziornych, ale wyważonych utworach i niemal balladowym Miłości żarze, kończącym część wokalną płyty, rozbrzmiewa nagle ciężki, ocierający się wręcz o metal Dla Kuby i Pilicha. I to właściwie mogłoby być świetne zakończenie płyty, bo ostatni utwór, Spacer z lwami, zawierający elementy elektroniki w ogóle nie pasuje do całości.

Jan+Bo

A skoro już mowa o gorszych stronach płyty, to wszystkie, począwszy od Królowej ciszy mają jeden wspólny, słaby punkt: wokal Borysewicza. Niestety jego śpiew pozostawia sporo do życzenia. Słychać to także w niektórych szlagierach Lady Pank, gdzie śpiewa gitarzysta. Jednak jego solowe projekty mają taki charakter, że śpiew jest do nich tylko dodatkiem. W tych utworach liczy się przede wszystkim narysowanie obrazu muzyką. I to muzyką, która ma mało wspólnego z łagodnością. Porwanie gitarowymi riffami, masaż płuc basem i zbombardowanie perkusją, ku uciesze słuchacza.

Lady Pank słucha trzecie pokolenie. Jana Bo – drugie. Choć przez ponad dwadzieścia lat wydał tylko cztery płyty, to do tej pory ma wierne grono fanów. Jeden z czołowych polskich gitarzystów. Muzyk totalny, który odpoczywa w pracy. Warto zapoznać się z jego solową twórczością, bo po tym nikt już nie będzie takim samym człowiekiem. Polecam!

Autor: Marcin Śmigielski

Fot.: Internet

PREMIERA NAJNOWSZEGO ALBUMU PAULA KUNIGISA “1 MOMENT!”

pk_credittimgeorgesons_color1Low

Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Montrealu zaprasza na wyjątkowe wydarzenie. Konsulat montrealski będzie gościł premierę najnowszej płyty Paula Kunigisa „1 Moment!”. Niecodzienna biografia, niezwykła muzyka. Jedyna szansa na usłyszenie nowych utworów w akustycznym wykonaniu. Konferencja prasowa rozpocznie się o godz. 18:00. Paul Kunigis po 6 latach od swojej ostatniej płyty będzie miał ogromną przyjemność podzielić się swoimi refleksjami na temat jego najnowszego dzieła.

pk_credittimgeorgesons_color2Low

Ten doskonale znany artysta w Polonii montrealskiej jest wspaniałym konferansjerem o przesympatycznej osobowości. Paul w ubiegłym roku był ambasadorem II edycji Festiwalu Polskiego w Montrealu. Wieczór poniedziałkowy w Konsulacie będzie z pewnością jednym z tych bezcennych momentów,kiedy artysta i jego sztuka wejdzie w żywą i autentyczną interakcję z publicznością. Zabawa gwarantowana.

coverPaul Kunigis nagrał z grupą Jeszcze Raz albumy „Pamiętam” (1997), „Balagane” (2002), który zyskał nagrodę kanadyjskiego przemysłu muzycznego „Juno” za najlepszy album „Muzyki Świata” w 2003 roku, „2 univers” (2004). W 2006 roku wydał solową płytę „Exodus”. Jest autorem muzyki filmowej i dla dzieci. Obecnie nad dziecięcym przedstawieniem muzycznym „Ma ruelle c’est la plus belle”.

Capture d’écran 2013-02-02 à 19.51.24

Kunigis-kolorKronika Montrealska gościła na swoich łamach Paula Kunigisa,klikając na powyższe zdjęcie będzie można zapoznać się z wywiadem udzielonym Kronice.

Premiera nowej płyty Paula Kunigisa, “1 moment!”

phpThumb_generated_thumbnailjpg

Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Montrealu

1500 Avenue des Pins Ouest, Montreal

4 lutego 2013, 18 :00

Mini-koncert rozpocznie się o godzinie 19 :00

WSTĘP WOLNY

25 LAT « LES IDEES HEUREUSES »

banniere_site-web Wśród wielu muzycznych zespołów kameralnych Montrealu  na wyróżnienie zasługuje  zespół muzyki barokowej ,, Les Idees heureuses’,’   który rozpoczął  26-ty sezon  działalności. Nazwa  zespołu pochodzi od utworu Francoisa Couperina,  nadwornego kompozytora Ludwika XIV.  Założony w roku 1987 przez organistkę i klawesynistkę Genevieve Soly, zespół ten wpisał się trwale w krajobraz życia muzycznego Quebecu.

Capture d’écran 2013-01-29 à 19.08.04

Genevieve Soly,fot;Etcheverry

Jego założycielka jest absolwentką Konserwatorium muzycznego w Montrealu i uczelni europejskich. Jest też laureatką II nagrody konkursu organowego w Insbrucku (1981), a w roku 1991 obroniła doktorat w dziedzinie interpretacji na Uniwersytecie Montrealskim.  Pasją jej była zawsze muzyka barokowa i granie na klawesynie. Jako szef zespołu  kładzie nacisk na interpretacje muzyki dawnej w sposób najbardziej zbliżony do autentyku. Jej klawesynowe interpretacje odznaczają się wyjątkową precyzją i inteligencją. W trosce o zachowanie stylu historycznego potrafi wyrazić swoją grą na klawesynie  radosny, często ludyczny charakter muzyki barokowej. Genevieve  posiada też wyjątkowy talent popularyzatorski, komentując  w formie słowa wiążącego wykonywane utwory.  Jako założycielka zespołu sprawuje  dyrekcję artystyczną  wspólnie z Natalie Michaud, solistką zespołu  (flet) i pedagogiem. Ensemble „Les Idees heureuses” którego głównym celem jest propagowanie muzyki barokowej,  nie ogranicza się jednak wyłącznie  do muzyki dawnej. W ostatnich latach zespół  prezentował się również z muzyką współczesną wykonywaną na instrumentach barokowych (flet blokowy, klawesyn, viola da gamba, skrzypce barokowe). Przykładem są utwory  współczesnych kompozytorów kanadyjskich, które zostały włączone do repertuaru.

Img0031_1

Zespół liczy 20 wykonawców, w tym kwartet wokalny (sopran, alt,tenor,bas) i w tym składzie występuje  na  koncertach abonamentowych (regularnych), a także na  dodatkowych. Przez 25 lat działalności artystycznej  opracował ponad 100 programów koncertowych  występując na   350 koncertach,  najczęściej w sali Pierre-Mercury, w domach kultury, a także w róznych kościołach katolickich i anglikańskich  oraz Muzeum Sztuk Pięknych w Montrealu. Poza Kanadą zespół koncertował w USA, Francji i Italii. Jego nagrania  można usłyszeć w Radio-Canada, BBC  i na falach rozgłośni europejskich. Współpracuje niekiedy z innymi zespołami, jak np. Studio de musique ancienne, Nouvel Ensemble Moderne oraz z grupami baletowymi. O randze zespolu świadczy fakt że zaszczycają go soliści takiej  klasy jak Suzie LeBlanc czy Daniel Taylor, Natalie Choquette.  Dzialalność zespołu nie ogranicza się  tylko do występów estradowych.  Jest on również organizatorem konferencji o tematyce muzycznej,  inicjatorem „Dni klawesynu” oraz międzynarodowych konkursów klawesynowych. W roku 1997 zespół otrzymał „Prix Opus” przyznawaną corocznie przez Radę  Quebecu d/s.muzyki.  Nagrodę  przyznano  za inicjatywę zorganizowania Konkursu klawesynowego im. J.S.Bacha. W 2000 r.zespół otrzymał Prix Opus w kategorii wykonań za koncerty ze współudziałem Kariny Gauvin (sopran), a w 2001 roku został laureatem „Grand Prix” przyznawanej prze Rade d/s.Sztuki CUM.

idees_heureuses_06_2012

            W ciągu swojej  długoletniej już działalności zespół  dokonał wielu  nagrań  CD  pod etykietą „Atma” i „Analekta”. Na uwagę zasługują szczególnie te,  które  poświęcone zostały twórczości Christopha  Graupnera, a którego 250 rocznica śmierci przypadała w roku 2010. Inną interesującą pozycją są nagrania  muzyki instrumentalnej włoskiego Renesansu. Solowe utwory klawesynowe  Graupnera, a wśród nich niedawno odkryte, znajdują się w reperuarze Genevieve Soly. Jej praca badawcza zaowocowała  odkryciem wielu kompozycji na klawesyn Georga Josepha Voglera-niemieckiego kompozytora okresu Baroku. W jej wykonaniu można usłyszeć  kompozycje Voglera jak i utwory wielu innych twórców epoki Baroku, w tym Jerzego Fryderyka Haendla.

 Autor: Radosław Rzepkowski

Myśliwiecka Andrusa, czyli Starsi Panowie A.D. 2012

ARTUR_ANDRUS

Artura Andrusa nie ośmieliłbym się nazwać starszym panem, choć on sam na swój temat ma ogromne poczucie humoru. W innych kwestiach zresztą też. Widać to bardzo dobrze w jego twórczości. Jest nie tylko uznanym dziennikarzem radiowym i telewizyjnym, ale także: poetą, felietonistą, autorem tekstów piosenek, satyrykiem, piosenkarzem i konferansjerem. Uhonorowany tytułem Mistrza Mowy Polskiej 2010. W 2012 roku ukazała się jego druga solowa płyta, Myśliwiecka. Krążek zajął pierwsze miejsce listy OLiS 2012, co oznacza, że był najchętniej kupowaną w Polsce płytą ubiegłego roku.

a1

Artur Andrus posiada rzadko już dziś spotykaną umiejętność sprawnego, a jednocześnie efektownego posługiwania się językiem polskim. Nieraz przybiera ona postać znakomitej poezji, trafnych felietonów, a czasami tekstów piosenek. One właśnie dominują na Myśliwieckiej. Większość z nich powstała na przestrzeni kilku lat, na potrzeby kabaretu i programów telewizyjnych. Każdy utwór urzeka zgrabną polszczyzną. Część z nich znana jest już publiczności kabaretowej: Ballada o Baronie, Niedźwiedziu i Czarnej Helenie, Cieszyńska, czy wybrana na singiel Piłem w Spale, spałem w Pile. Autor miejscami pozwala sobie na błędy gramatyczne i pozorny brak schludności językowej, co jednak jest środkiem, a nie przypadkiem: Koniu nisko zwisa ogon / inne sprawy ma na głowie / temu koniu wszyscy mogą / skoczyć na pokrowiec. To fragment Ballady o wyważonym koniu księcia Józefa (z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie). Autora zaintrygowało, co mógłby myśleć taki koń, patrząc z cokołu na tłum przepełniony agresją i nienawiścią. Ukazująca wrażliwość autora i nieprzeciętny zmysł obserwacji piosenka powstała bowiem jako komentarz do wydarzeń, które miały miejsce latem 2010 roku przed Pałacem Prezydenckim.

a2

Znakomite, ocierające się o poezję teksty są wspólnym mianownikiem, zapewniającym spójność płyty. Dzięki temu możemy pozachwycać się różnorodnością ich wykonania. Na płycie znajduje się czternaście  utworów. Ballada o Baronie… i Czarna Helena po roku śpiewane są przez Andrusa z niemal już niespotykanym warszawskim akcentem, rodem z zakazanych zaułków Pragi. Życie jest dziwne i Piosenka o podrywie na misia to zgrabne walczyki. Do tanga porywają: singlowe Piłem w Spale… i Manifest niełatwej rezygnacji. Duś, duś gołąbki stanowi natomiast ciekawe połączenie swingu i… folkowego refrenu w wykonaniu zespołu „Zakukała kukułeczka” z Gałek Rusinowskich w woj. mazowieckim. Dam ci ptaszka, czyli utwór o zakładaniu chórów wykonuje  a cappella Chór Męski im. Franka Szwajcarskiego, w składzie: Piotr Bukartyk, Wojciech Stec, Artur Andrus i Grupa MoCarta. Na płycie znalazł się również wiersz (O tym, że każdy prawdziwy mężczyzna). Dla tych, którzy z nostalgią wspominają wczasy zakładowe, podróżą sentymentalną będzie Królowa nadbałtyckich raf, utrzymana w chałturnym klimacie wieczorków zapoznawczych i dansingów. Płytę zamyka jedna z największych niespodzianek – punkowe (!) Glanki i pacyfki.

a4

Atmosfera płyty nieodparcie przypomina klimat piosenek Kabaretu Starszych Panów. Andrusa z Jeremim Przyborą i Jerzym Wasowskim łączy niebywała umiejętność doboru słów i układania ich w intrygujący utwór. Jednocześnie jego piosenki nie pachną strychem. Są świeże, także za sprawą muzyki autorstwa m.in. Włodzimierza Korcza, Łukasza Borowieckiego i Wojciecha Steca. Słowa traktują o sprawach jak najbardziej bieżących. Mało tego, mimo pozornej sztywności jaką, wydawałoby się, charakteryzuje się schludność językowa, w tekstach wyraźnie słychać luz.

a

Autor bawi się słowami, unikając moralizatorstwa. W 99% środkiem, za pomocą którego stara się dotrzeć do słuchacza jest humor. Wyjątek stanowią refleksyjne: Petersburg i Cieszyńska w tłumaczeniu Andrusa, a których autorem jest czeski pieśniarz Jaromir Nohavica. A czołowe miejsce na liście OLiS 2012 stanowi spory zastrzyk optymizmu. Pozwala wierzyć, że dobra polska muzyka ma jednak większe niż zadymiony klubik grono słuchaczy i że dostrzegają oni różnicę między kupowaniem oryginalnych płyt, a zadowalaniem się plikami mp3. To nieprawda, że piosenki Kabaretu Starszych Panów są niepowtarzalne. Są arcydziełem, ale mają godnego następcę. Polecam!

 

Autor:Marcin Śmigielski

Fot.: Internet

25 LAT ,,ANALEKTY’’

20012496_amazoncom-analekta-classical-gems-free-sampler-various-

W bieżącym roku największa wytwórnia płyt w Quebecu “Analekta” wkroczyła w 25 rok swojej działalności. W ostatnich latach poczyniła ona ogromne postępy w rozwoju kanadyjskiej fonografii. Jej płyty w wersji CD znajdują się do nabycia w każdym większym sklepie muzycznym Kanady. Termin “Analekta” wywodzi się z języka greckiego i oznacza “zbiór dzieł do wyboru”. Trzeba przyznać że od początku swego istnienia, tj.od roku 1988 ekipa tego “Maison de disques” i jej założyciel  Mario Labbe czynili wszystko by pieczołowicie pielęgnować etymologię tego słowa.

43679_3

Mario Labbé

Firma uhonorowana została wieloma wyróżnieniami za jakość swych nagrań i fachowość producentów. Zyskała wspaniałą opinię w świecie muzycznym Kanady, a wyjątkowo dobrą jakość nagrań doceniono też za granicą. Od wielu lat przedsiębiorstwo to jest ważnym ogniwem w przemyśle fonograficznym Ameryki Północnej i propagatorem kultury kanadyjskiej. Każdego roku ,,Analekta” wydaje przynajmniej 30 tytułów. Jej priorytetem jest lansowanie muzyki klasycznej, ale w ostatnich latach włączyła do swojego katalogu muzykę jazzową, filmową i światowe przeboje. Współpraca z wybitnymi artystami podnosi  prestiż firmy. W czasie swej działalności  wydała ona kilkaset płyt z udziałem ponad 200 artystów. Zaprezentowali oni wykonania muzyki klasycznej różnych nurtów i w różnych obsadach. Nie sposób tu wymienić wszystkich wykonawców.

Analekta-1

Wśród nich znalezli się m.in. Angela Dubeau i James Ehnes (skrzypce), Antoni Kuerti,  Andre Laplante, Alain Lefevre (fortepian), Yegor Dyachkow (wiolonczela), Bernard Lagace (organy), Luc Beausejour (klawesyn), gitarzysta Alvaro Pierri, sopranistki Karina Gauvin i Lyne Fortin. Wymieńmy też orkiestry symfoniczne z  Montrealu i Quebecu oraz  zespoły kameralne (I Musici de Montreal, Kwartet Alkan, Trio Gryphen, Tafelmusic, Amati, La Pieta, Strada). Rzut oka na katalogi pozwala uchwycić szeroki wachlarz zarejestrowanej muzyki: utwory barokowe, klasyczne, romantyczne,  współczesne, o charakterze świeckim i religijnym, na różne instumenty solowe i większe zespoły. Znajdują się tam kompozycje Bacha, Beethovena, Dworzaka, Czajkowskiego, Mozarta itd.

Analekta

Oprócz nagrań CD firma zaangażowała się w inne sfery domeny artystycznej nagrywając taśmy dla programów telewizyjnych. Co więcej, przyjęła kierowniczą rolę w procesie lansowania najbardzej popularnego w Quebecu humorysty Daniela Lemire’a oraz skrzypaczki Angeli Dubeau i jej zespołu smyczkowego ,,La Pieta”.

511twn7xSkL

Aby zapewnić sobie większą skuteczność w działaniach dystrybucyjnych, w roku 1995 ,,Analekta” zapoczątkowała kolekcję ,,Fleurs de Lys”. Pod tym nagłówkiem wydano już kilkaset płyt. Kolekcja ta jest rozpowszechniana również za granicą: w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Szwajcarii. Uznane na świecie firmy dystrybucji płyt zapewniają ,,Analekcie” najlepszą  ,,widzialność” i możliwie szeroką sprzedaż. Firma uczestniczy aktywnie, z racji kierownictwa, w organizowaniu “La Fete de la Musique”. To nietuzinkowe wydarzenie w życiu kulturalnym Quebecu ma miejsce  w czasie weekendu Świeta Pracy. Jego celem jest zwrócenie uwagi na powiązania  muzyki z przyrodą. Wydarzeniem bez precedensu   były wspaniałe nagrania  wszystkich dzieł organowych i klawesynowych Jana Sebastiana Bacha. Wykonawcą był znakomity organista z Quebecu- Bernard Lagace. Te historyczne nagrania otrzymały w  roku 2002 ,,Prix Opus” przyznawaną przez władze odpowiedzialne za życie kulturalne naszej prowincji. W roku 2009  ,,Analekta” zdobyła 4 nagrody ,,Felix Awards”, zaś za albumy muzyki klasycznej otrzymała w latach 2006, 2009 i 2010 nagrodę ,,Gramophon Magasin” i ,,Juno Award.” W 2012 r.aż 3CD ,,Analekty” zostały nominowane do ,,Prix Opus”. Wśród ostatnich promocji zauważamy zbiór kompozycji La Bolduc oraz nagrania Angeli Dubeau wraz z  zaspołem ,,Pieta”.

Autor:Radosław Rzepkowski

Grafika;materiały prasowe,internet

ROK LUTOSŁAWSKIEGO

lutosławski

W bieżącym roku przypada 100 rocznica urodzin wielkiego polskiego kompozytora Witolda Lutosławskiego (1913-2004). W przekonaniu o szczególnym znaczeniu jego dorobku dla kultury narodowej    i  światowej  Sejm R.P. ogłosił rok 2013  – Rokiem Lutosławskiego.   Dzieła tego wybitnego kompozytora rozbrzmiewają  na wszyskich kontynentach  i  odsłaniają nowe przestrzenie piękna. Lutosławski urodził się w Warszawie. Studia odbył przed wojną w Konserwatorium warszawskim  i  ukończył z dwoma dyplomami: pianistycznym i kompozytorskim. Poświęcił się jednak wyłacznie kompozycji. Zaliczany  do najwybitniejszych  kompozytorów XX wieku  byl  laureatem najbardziej prestiżowych nagród międzynarodowych.

395px-Lutoslawski3

Obdarzony wielką wrażliwością smaku artystycznego stworzył własny indywidualny styl,  dzięki  czemu wysunął się na czoło twórców rangi światowej. Podstawy tego stylu zostały ukształtowane w latach 1933-44, kiedy wypracował  własną technike kompozytorską, kunsztowną fakturę i nietuzinkowe   rozwiązania harmoniczne. Przykładem  tego są  ,, Wariacje symfoniczne ‘’ (1936-38), które dowodzą  poszukiwania własnego języka dzwiękowego  na bazie różnorodnych stylistycznie elementów.

100_100lutoslawski-595

W latach 1944-56 kompozytor  skłaniał się  do neoklasycyzmu i ludowości. Najlepszym dziełem z tego okresu jest ,,Koncert na orkiestrę’’. Choć mieści sie w obu tych nurtach, jest utworem oryginalnym i współczesnym pod każdym względem. Widać  to w sposobie operowania orkiestrą  i w  precyzji   konstruowania przebiegów napięciowych. Z tego  okresu utrzymały się w repertuarze koncertowym: ,,Preludia taneczne’’ ,, Bukoliki’’ a takze ,,Mała Suita’’ i ,,Tryptyk Śląski’’.

28947845799_p0_v2_s600

W  utworach tych , jak i pózniejszych dokonał  Lutosławski  wielkich osiągnięć  na polu metrorytmiki, która  stała się czynnikiem formalno-konstrukcyjnym .  Za przełomowe dzieło w pojęciu nowatorstwa    uważa się  ,,Muzykę żałobną” (1958). Opiera  ona na 12-dzwiękowym przebiegu horyzontalnym o bliskim pokrewieństwie z serią dodekafoniczną. Od strony konstrukcji  i  planu agogiczno-dynamicznego  jest majstersztykiem  napisanym w   hołdzie wielkiemu   kompozytorowi  węgierskiemu  Bartokowi.  W 1957 roku powstało ,,5 pieśni do słów’’ K.Iłłakowiczówny  w wersji  na głos z fortepianem, a rok pózniej  na głos i 30 instrumentów oraz ,,Trzy Postludia’’ (1958-60). Są to utwory zwięzłe, powściągliwe w wymowie, o mistrzowskiej instrumentacji.

450px-Popiersie_Witold_Lutosławski_ssj_20060914

Rok 1961 przyniósł wspaniałe dzieło ,,Gry weneckie’’ w którym  element przypadkowości  (tzw.kontrolowany aleatoryzm)  został włączony do zasobu środków kompozytorskich. Elementy przypadkowości pojawiają się też  w ,,Trzech Poematach Henri Michaux’’ (1963). To jeden z najbardziej  barwnych utworów, gdzie bogactwo efektów dzwiękowych  osiągniete zostało za pomocą niekonwencjonalnych sposobów artykulacji. Wprowadzając wartości szmerowe kompozytor przekroczył tu granice tradycyjnej wokalistyki. Kolejne wspaniałe dzieła to ,, II Symfonia’’ oraz ,,Livre pour orchestre’’ (1968). W tym drugim,  będącym podsumowaniem dotychczasowych osiągnięć,  kompozytor wprowadził  mikrotony. Obowiązuje tam zasada powtarzania i przekształcania  niewielkich struktur w różnym oświetleniu kolorystycznym. Natomiast dziełem   nawiązującym  bardziej  do tradycji  jest  ,,Koncert wiolonczelowy’’ dedykowany M.  Roztropowiczowi (1970). ,, Preludia  i fuga’’ (1972) jest kolejnym przykładem współczesnego rozwiązywania zagadnień formalnych .

50c2ea2f0be7c_o

Do znakomitych utworów należa też ,, Koncert na obój,  harfę i orkiestrę’’ (1980) oraz,, Koncert fortepianowy’’ (1988)  nawiązujacy po części do romantycznej wirtuozerii  Chopina  i Liszta. Spośród ostatnich  ważniejszych  utworów Lutosławskiego  wymieńmy  ,, Interludium’’ na orkiestrę  oraz ,, IV Symfonię’’. Kompozycje Lutosławskiego, także te nie wymienione, charakteryzuje szlachetność brzmienia, umiarkowany  emocjonalizm i  mistrzowska konstrukcja. Budowa formalna  jego utworów jest wyjątkowo logiczna i precyzyjna, stąd nazywa się Lutosławskiego ,,klasykiem XX wieku’’. W związku z obchodami jubileuszowymi Towarzystwo im.Lutosławskiego przedsięwzięło na 100-rocznicę urodzin swego Patrona liczne działania o charakterze koncertowym, edukacyjnym i wydawniczym. M.in. zorganizowało Międzynarodowy Konkurs Kompozytorski  im.Lutosławskiego. Zaś  Narodowy Instytut Audiowizualny przygotowuje 6-płytową publikację ,,Lutosławski  i  świat’’. Udział w obchodach jubileuszowych zapowiedziało wielu artystów i instytucji.

Autor: Radosław Rzepkowski

Grafika: wikipedia,materiały prasowe

Luxtorpeda nie zwalnia !

lux5

   Luxtorpeda, niczym przedwojenny superpociąg relacji Lwów – Zakopane ciągle pędzi przed siebie! Początek istnienia w 2010 roku, niemal sto koncertów tylko w roku 2012, Fryderyk za pierwszą płytę „Luxtorpeda” i platyna za drugą – „Robaki”, do tego wiele innych nagród i wyrazów uznania słuchaczy. Jedną z nich był Złoty Bączek 2011 – nagroda publiczności Przystanku Woodstock za najlepszy koncert festiwalu, wiążąca się z zaproszeniem na ponowny występ za rok. Ponowny koncert Luxtorpedy w Kostrzynie n. Odrą zaowocował ponownym DVD. Tym samym jest to już trzecia płyta DVD w dorobku zespołu. Do tego dwie płyty studyjne – dwuipółletni bilans godny pozazdroszczenia. Dlatego z tym większą przyjemnością i niecierpliwością rozerwałem folię pieczętującą najnowsze wydanie „Luxów” i Złotego Melona, nie mogąc się doczekać wrażeń wizualno-akustycznych.

lux3

            A te zaczynają się już po włożeniu DVD do odtwarzacza i odczekaniu standardowych ostrzeżeń i reklam. Obdarowani rzetelnym riffem wybieramy opcję „Koncert”. „Ustawienia” przydają się tylko posiadaczom kin domowych, „Dodatki”, czyli fotosy i wywiad zostawiamy na deser po koncerecie. Maszyniści Luxtorpedy prawie wcale się nie zmienili od zeszłego roku, z wyjątkiem wokalisty Hansa, który – o, zgrozo! – zapuścił bujną brodę. Koncert tym razem ma miejsce po zmroku, w tzw. prime-timie, czyli po ludzku mówiąc, w czasie największego zainteresowania. Na występ składa się czternaście utworów, mniej więcej po połowie z pierwszej płyty Luxtorpeda i z Robaków. Rozpoczyna się godzinna, hardrockowo-metalowa uczta z rapowaną okrasą. Brzmią doskonale znane kawałki o ugruntowanej już pozycji wśród fanów, m.in.: Fanatycy, Raus, Pies Darwina, Dwa wilki. Przed Za wolność następuje tradycyjne zgaszenie świateł i wyciągnięcie ponad głowy wszystkiego co świeci. Okazuje się, że Przystanek Woodstock może wyglądać świetnie nie tylko za sprawą świateł i dźwięków od strony sceny. Także półmilionowe morze świecących telefonów, latarek, zapalniczek i innych gadżetów, użytych w tym momencie przez publiczność wywiera niezapomniane wrażenie. Bywalcy koncertów Luxtorpedy znają ten zwyczaj, tak samo jak fakt, że Litza jest bardzo wyczulony na wszelkiego rodzaju nieprawidłowości dziejące się podczas występu. Byłem świadkiem, gdy podczas koncertu we wrocławskiej Hali Stulecia objechał ochronę za wyrzucanie fotoreporterów spod sceny. Tak samo tutaj bez skrępowania przerwał Niezalogowanego, ale na szczęście tym razem był to fałszywy alarm – nikt nie zemdlał we właśnie kręconym pod sceną „młynie”.

lux1

Podczas tego wyjątkowego koncertu nie zabrakło gości. Anna Witczak z folkowej grupy Dikanda i Paweł Paczkowski „Deep” z 52 Dębiec (macierzysty zespół wokalisty Hansa) udzielają się w utworze Gdzie ty jesteś? Przed Hymnem natomiast pojawiają się na scenie niepełnosprawni rugbiści z grupy Balian, zrzeszającej młodych sportowców na wózkach. Kiedy duch i serce jest silniejsze niż ciało, to ból wśród nieszczęść uczynił cię skałą – ta piosenka powstała specjalnie dla nich.

lux4

Po Autystycznym kończy się „część właściwa” koncertu. W tych momentach zawsze wychodzi na scenę Jurek Owsiak i zapowiada dwa bisy. Tym razem zapowiedź ta jest wzbogacona o miłą uroczystość – wręczenie Złotego Bączka. W spisie utworów na pudełku zaintrygowała mnie natomiast ostatnia pozycja p.t. Niespodziewane zakończenie. Mimo zastosowania supernowoczesnych soczewek kontaktowych nie zauważyłem takiego utworu na obydwu płytach studyjnych. Po dwóch bisach ciekawość moja zostaje nagrodzona. Zakończenie koncertu jest totalnie improwizowane. Na Jurku Owsiaku, który próbuje zakończyć przedstawienie zostaje stanowczo zawieszona gitara Litzy. On sam wskakuje za perkusję, na scenie pojawia się Acidolka (przedstawicielka internetowego fanklubu „Luxforum”) z waltornią, a miejsca przy mikrofonie zajmują Kmieta i Drężmak, na codzień obsługujący bas i drugą gitarę. Wdzięcznym rykiem intonują Kowboi, znaną skądinąd piosenkę biesiadną. Cierpliwość Owsiaka zdaje się nie mieć granic, gdy następnie rozbrzmiewają Orkiestry dęte. „Tak kończą ludzie, którzy dostają Złotego Bączka!” – skwitował niespodziewane zakończenie naczelny dyrygent Wodostocku.

lux2

I to w zasadzie jest dobrą puentą tego tekstu. Nie da się tego opowiedzieć lepiej, to trzeba zobaczyć. Zestaw DVD + CD nabywamy w SiemaShop.pl za 36,49 zł, a już 9 stycznia wychodzi kolejne combo, tym razem z koncertem Arki Noego z 2011 roku. Polecam.

Autor:Marcin Śmigielski

Fot. WOŚP, Mateusz Stachowski

Elektryczne Gitary – dr Sienkiewicz się nie starzeje!

Elektryczne Gitary

Zespół Elektryczne Gitary jest równieśnikiem niepodległej Polski; w tym roku obchodził dwudziestotrzylecie założenia. Wydał czternaście płyt. Dowodzony jest przez najlepszego muzyka wśród lekarzy i z pewnością odwrotnie, doktora nauk medycznych, neurologa, gitarzystę i autora tekstów – Kubę Sienkiewicza. Podczas XX finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 8 stycznia b.r. wystąpił na scenie pod Pałacem Kultury. Następstwem tego udanego koncertu było zaproszenie na 18 edycję Przystanku Woodstock.

eg6

Pomimo dość kapryśnej pogody, jaka towarzyszyła półmilionowej publiczności na Woodstocku A.D. 2012, koncert (jak i cały festiwal) wypadł znakomicie. Tuż przed występem formacji Kuby Sienkiewicza przestał padać ulewny deszcz. Przed sceną utworzyła się spora kałuża, jednak nie stanowiła żadnej przeszkody i już po kilku minutach koncertu pole wypełniło się woodstockowiczami. Ba, z czasem owa kałuża stała się dodatkową atrakcją dla rozbujanej publiczności. Przyznam, że nie śledziłem na bieżąco dokonań Elektrycznych Gitar przez te lata. Pierwsze hity z początku lat ’90 grane w hufcu czy przy ogniskach harcerskich, niezapomniana ścieżka dźwiękowa do Kilera, czy Kariery Nikosia Dyzmy – z tą muzyką ich kojarzę, podobnie jak tzw. „ogół”.

eg5

Dlatego dostawszy w swe dłonie zestaw DVD + CD Złotego Melona z zapisem tego koncertu, byłem zwyczajnie ciekaw jak wyglądają i jak brzmią dzisiaj, dwadzieścia lat po ogromnym sukcesie pierwszej płyty Wielka radość i piętnaście lat po Kilerze. Otóż wrażenie jest zaskakująco pozytywne. Czcigodna siwizna, zasłużone zmarszczki, lekko obniżony i chropowaty głos Sienkiewicza są w tym przypadku atutami. Każdy z „elektrycznych” dżentelmenów doskonale zna swą rolę na scenie i perfekcyjnie posługuje się swoim narzędziem pracy. Do tego niepowtarzalna atmosfera Przystanku sprawia, że wszyscy, po obydwu stronach odsłuchów bawią się wyśmienicie. Widoczna trema lidera (widok na półmilionowe morze ludzi zawsze robi swoje) szybko przekłada się na twórczą energię. Zaczynają Człowiekiem z liściem i od razu można poczuć się ponownie jak piętnastolatek, który przypadkiem słyszy ów szlagier w radio i wie, że go już nie zapomni. Wyszków tonie, Jestem z miasta, Co ty tutaj robisz – dla dzisiejszych trzydziestolatków to niemal rockowa lektura obowiązkowa z lat ’90.

eg4

eg3

W połowie koncertu rozbrzmiewa mój ulubiony (od tej pory) ich kawałek koncertowy – Milion euro. Utwór z 2009 roku. Ciężki rock z zabarwieniem bluesowym w najczystszym, kunsztownym wydaniu, z gitarowymi zadziorami, o jakie nie posądzałbym tego akurat zespołu. Chodzę i tańczę Kuba Sienkiewicz zapowiedział jako: „reggae z powiatu piaseczyńskiego”. Pozwala odprężyć się, wręcz „odmóżdżyć” i po prostu poskakać, lub pokręcić młynka z koleżanką, wrzucając ją nagle do błotnego bajora. Nie zabrakło też kultowego Kilera! W utworze Nie pij Piotrek wystąpiła Grupa Taneczno-Tamburynowa im. piosenki Keine Grenzen, czyli Leon Paduch i Aleksander Korecki, którzy perkusję i saksofon zamienili chwilowo na tamburyny. Niebywale klimatyczne Nic mnie nie rusza jest jednym z najnowszych kawałków EG, ale brzmi jak rockowy new wave z wczesnego Jarocina. Mój wielki plus dla „elektrycznych” za ten utworek, który od dzisiaj – obok Miliona euro – jest moim ulubionym. Ostatnim utworem jest legendarne Dzieci wybiegły, po którym nastąpiły bisy. Polska, a właściwie „elektrycznogitarowa” interpretacja Hey Joe Jimiego Hendrixa, zatytułowana Hej Józek (dokąd idziesz z tym taboretem?) serwuje publiczności nie tylko sporą dawkę pozytywnej energii, ale i humoru. Całości dopełnia rockandrollowe Wszystko Ch. Prawdziwy czad, jakim należy zakończyć każdy porządny koncert rockowy!

eg2

Dzięki Bogu i kilku pomysłowym ludziom koncert został zarejestrowany i wydany przez Złoty Melon. Leci już któryś raz z rzędu kiedy piszę te słowa. Raz bowiem nie wystarczy. Potwierdzi to każdy wielbiciel dobrej, rockowej muzyki. Nie wystarczy raz wysłuchać tych kilkunastu kawałków z ostatnich dwudziestu lat działalności Elektrycznych Gitar, tak samo jak nie wystarczy raz obejrzeć tę kolorową, rozbujaną, pełną pozytywu woodstockową publiczność. I à propos kolorów: Złoty Melon zawsze wydaje swe płyty w bardzo wesołych tonacjach, ale tym razem projektanci okładek przeszli samych siebie. Zarówno zewnętrzne okładki, jak i wnętrze opakowania w żadnym calu nie przypomina szarej deszczowo-śnieżno-mroźnej pogody, w której to aurze ta płyta ujrzała światło dzienne (30 listopada). Ciepło się robi na sercu już na sam widok. Tym bardziej, że w zestawie mamy również płytę CD, którą można włączyć alternatywnie do DVD, jeśli chcemy koncert obejrzeć w wyobraźni. Do nabycia w SiemaShop.pl za cenę równą lub niższą od zwykłej płyty CD – 34,99 zł. Polecam!

eg1

Jednocześnie dziękuję Czytelnikom, Współpracownikom i Szanownemu Naczelnemu Kroniki Montrealskiej za miłą współpracę w kończącym się roku, informując że to niestety nie koniec. W przyszłym postaram się robić mniej błędów. Do Siego!

Autor:Marcin Śmigielski

Fot. Andrzej Iwańczuk, elektrycznegitary.pl, Vspectrum, PAP