DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Kanada

Montrealskie kuczki

Sukkot_1

Święto Sukkot jest uroczystym świętem w Izraelu. Zostało ustanowione przez Boga w czasie, gdy lud Izraela wędrował przez pustynię ku Ziemi Obiecanej. O jego ustanowieniu można przeczytać w 3 Księdze Mojżeszowej (Wajikra) 23:33-36 :

“Po czym Pan powiedział do Mojżesza:
‘Powiedz do synów Izraela:
Piętnastego dnia tego siódmego miesiąca
jest Święto Namiotów przez siedem dni dla Pana.
Pierwszego dnia jest zwołanie święte:
nie będziecie wykonywać żadnej pracy.
Przez siedem dni będziecie składać ofiary spalane dla Pana.
Ósmego dnia będzie dla was zwołanie święte
i złożycie ofiarę spalaną dla Pana.
To jest uroczyste zgromadzenie.
Nie będziecie wykonywać żadnej pracy.”

Informacje na temat ofiar składanych w Świątyni obszernie pisze 4 Księga Mojżeszowa (Bemidbar) 29:12-39. Kolejne szczegóły podaje jeszcze 5 Księga Mojżeszowa (Eleh Ha-Debraim) 16:13-15 :

“Będziesz obchodził Święto Namiotów
przez siedem dni po zebraniu plonów z twego klepiska i tłoczni.
W to święto będziesz się radował ty,
syn twój i córka, sługa twój i niewolnica,
a także lewita, obcy, sierota i wdowa,
którzy żyją w twoich murach.
Przez siedem dni będziesz świętować ku czci Boga swego, Pana,
w miejscu, które sobie obierze Pan,
za to, że ci błogosławi Bóg twój, Pan,
we wszystkich twoich zbiorach, w każdej pracy twych rąk,
i abyś był pełen radości’.

W czasach judaizmu świątynnego było to uroczyste święto, na które przychodził lud ze wszystkich stron do Jerozolimy, by razem wspólnie spędzić tydzień na dziękczynieniu Bogu i składaniu Mu ślubów. Przez cały tydzień pobożni Żydzi przebywali w kuczkach(namiotach) skonstruowanych z gałęzi różnych rodzajów drzew. To święto przypominało czas wędrówki po pustyni, utrwalało w pamięci życie w trudnych pustynnych warunkach, ale zarazem dawało radość jaką doznali Żydzi z wejścia do Ziemi Obiecanej, satysfakcję z otrzymanego dziedzictwa i konkretnego miejsca zamieszkania w Ziemi Izraela. Jednocześnie jest to święto dziękczynienia za zbiory, czyli żniwo roku.
Izraelici niezwykle uroczyście świętowali Święto Sukkot, co mamy opisane przez Edersheima i innych:
“W Jerozolimie wszędzie ustawiono kuczki, na dziedzińcu i na dachu domu, na ulicy i skwerze. Te altanki, czyli kuczki, zbudowano z gałęzi drzew: oliwnego, palmowego, mirtowego, sosnowego, wierzbowego, itd. Nikt wtedy nie mieszkał w domu, bo wszyscy przebywali w kuczkach – wszyscy ludzie z miasta i tłumy z kraju. O wszelkich różnicach klasowych, wszelkich odrębnościach między bogatymi i biednymi, na jakiś czas zapomniano, gdy każdy mieszkał w takim samym mieszkaniu jak jego bliźni.

Każdego poranka radosna procesja z muzyką udawała się w kierunku Sadzawki Syloe, z której nabierano wody do złotego dzbana, wylewanej następnie na ołtarz pośród okrzyków alleluja.
Nocą, cztery złote kandelabry, każdy z czterema złotymi czarami, płonęły w centrum dziedzińca a światło emanujące z nich było widoczne w całym mieście. Wokół tych świateł pobożni mężczyźni z płonącymi pochodniami w ręku tańczyli przed tłumem, śpiewając hymny i pieśni chwały, a lewici zajmujący stanowisko na piętnastu stopniach prowadzących do dziedzińca niewiast w Świątyni, korespondującymi z piętnastoma psalmami stopni (Psalmy 122-134), akompaniowali pieśniom na instrumentach muzycznych.
Iluminacja Świątyni była symbolem światła jakie miało rozchodzić się z Świątyni w ciemną noc pogaństwa. A gdy tylko ukazał się pierwszy promień poranka, kapłani zadęli w srebrne trąby armii Boga, która zbliżała się z uroczystym dźwiękiem trąb i nawoływań, by obudzić śpiących i wyrazić uroczysty protest przeciwko pogaństwu.”

Ostatni z tych siedmiu dni święta był nazywany Wielkim Dniem. Podczas tego dnia cały ceremoniał świąteczny oraz radość osiągały szczyt. Ponownie zbieramy wiadomości od Edersheima i innych, jak następuje:
“Według tradycji żydowskiej słup obłoku w dzień, a ognia w nocy symbolizował obecność Boga i Jego kierownictwo. Po raz pierwszy ów słup ukazał się Izraelowi piętnastego Tishri, w pierwszym dniu święta. Tego dnia według podania, Mojżesz zszedł z Góry i ogłosił ludowi, iż przybytek Boga ma być wystawiony pośród niego. Zwracamy uwagę na to, że poświęcenie Świątyni Salomona i ukazanie się w niej chwały Szekinach miało miejsce w to święto (1 Król. 8; 2 Kron. 7).
Ostatni, wielki dzień święta, był punktem kulminacyjnym całej tej symboliki. Wcześnie rano ludzie z rajskim jabłkiem (pomarańczą) w lewej ręce i z gałązkami w prawej maszerowali przy dźwiękach muzyki w procesji, na której czele szedł kapłan niosący złoty dzban, by do niego naczerpać wody z Sadzawki Syloe, leżącej na południowej stronie Świątyni. Kapłan, nabrawszy z tej sadzawki wody do złotego dzbana, udał się z powrotem na dziedziniec Świątyni pośród okrzyków tłumu i dźwięku cymbałów oraz trąb. Czas jego powrotu był tak ustalony, by przybył razem z procesją, gdy drudzy kapłani kładli części ofiar na ołtarz całopalenia przy końcu składania regularnych ofiar.

Podczas każdego z tych siedmiu dni kapłani obchodzili ołtarz wokoło, mówiąc: ‘O, teraz więc dokonaj zbawienia, Jah! O, Jah, daj pomyślność!’ Siódmego dnia jednak okrążyli ołtarz siedem razy, pamiętając, że mury Jerycha upadły w podobnych okolicznościach, przewidywali bowiem, że wskutek bezpośredniego działania Boga, mury pogaństwa upadną przed Jehową i świat będzie, leżał otworem przed Jego ludem, który go posiądzie.
Po tym woda wypełniająca złoty dzban została wylana na ołtarz. Ceremonię tę rozumiano jako mającą żywotną ważność i widocznie symbolizowała wylanie Ducha Świętego. Natychmiast po wylaniu tej wody zaśpiewano pieśń Alleluja. Składała się ona z Psalmów 113-118. Śpiewano je na przemian z odpowiedziami przy akompaniamencie fletu. Kiedy lewici zaintonowali pierwszą linię Psalmu, lud ją powtarzał a na każdą następną linię odpowiadał Allelu Yah (wysławiajcie PANA). Następnie lewici trzykrotnie zadęli w swoje srebrne trąby.”

We współczesnych czasach Święto Sukkot trwa siedem dni (w Diasporze osiem dni): 15-21 Tiszri.

W nocy lub wczesnym rankiem pobożni Żydzi budują szałasy zwane po hebrajsku “sukka” (w Polsce “kuczki“). Szałas budowany jest zwykle obok domu, na podwórzu lub w ogrodzie. Jest on najczęściej tymczasowym szałasem zrobionym z liści, gałęzi i patyków. Dach (“schach“) takiego szałasu zazwyczaj jest wykonany z różnych gałęzi i liści, w taki sposób ze sobą splecionych, aby dawały jak najwięcej cienia. Jednak przez tak wykonany dach zawsze prześwituje niebo. W Izraelu popularne jest używanie liści palm. Pośrodku szałasu stawia się stół, ławę i leżankę.
Szałasy upamiętniają namioty, w których Żydzi mieszkali na pustyni po wyjściu z Egiptu. Święto Sukkot to święto wędrówki i równocześnie święto odpoczynku, gdyż długa wędrówka przez pustynię prowadziła w końcu do odpoczynku w obiecanej przez Boga ojczyźnie. Szałasy przypominają pobożnym Żydom Obłok Chwały, który przez czterdzieści lat towarzyszył narodowi izraelskiemu podczas wędrówki po pustyni. Przenosząc się do tych świątecznych szałasów Żydzi okazują swoją wiarę i zaufanie, że to nie mury z betonu i kamienia są naszą ochroną, lecz Bóg jest naszą twierdzą i ochroni swój wierny lud przed wszelkimi niebezpieczeństwami. W tych szałasach Żydzi mieszkają i śpią przez cały świąteczny tydzień. Wspólne posiłki spożywają nie w domu, lecz pod dachem namiotów – pod dachem, który “pozwala niebu przeniknąć“. W ten sposób spostrzega się Wszechmocnego i Wiecznego Boga, który nie opuścił Żydów i zawsze ich ochrania.


Micwa zamieszkiwania w szałasie (“sukka“) podczas Święta Sukkot jest obowiązkiem dla mężczyzn. Kobiety i dzieci są zwolnione z tego obowiązku. Zdarza się, że pobożne Żydówki – zwłaszcza z ortodoksyjnych rodzin – spełniają ten obowiązek. Izrael jest ciepłym krajem, jednak Żydzi obchodzą Święto Sukkot także w Diasporze, także w krajach gdzie jest zimno i deszczownie. Z tego powodu osoby starsze wiekiem i chore nie muszą spać w szałasach i mogą pozostać na noc w domu. Oczywiście, także w czasie silnego deszczu przebywanie w szałasie nie jest obowiązkowe. W takich nie sprzyjających okolicznościach obowiązek przebywania w “suce” jest tymczasowo zawieszany i można powrócić do domu. Jeśli dzieje się to w pierwszy lub ostatni dzień Sukot (Jom Tow), zaleca się przynajmniej odmówienie Kiduszu (błogosławieństwa nad winem) w “suce“, wraz z błogosławieństwem dotyczącym mieszkania w “suce“. Większość otrodoksyjnych Żydów, jeśli tylko warunki na to pozwalają, faktycznie przenosi się na siedem dni do szałasu – aby spać w niej, spożywać posiłki, uczyć się Tory, spotykać ze znajomymi.

Każda żydowska rodzina powinna w czasie Święta Sukkot posiadać własny szałas. Zdarza się jednak, że nie zawsze istnieją takie sprzyjające okoliczności i możliwości. W takiej sytuacji można spożyć posiłek w szałasie zbudowanym przy synagodze lub przyjąć zaproszenie od rodziny, przyjaciół lub znajomych. W czasie Święta Sukkot powinno się spożywać posiłki właśnie w szałasie. Jeśli zachodzi taka potrzeba, posiłki ogrzewa się płaszczem lub grzejnikiem. Wspólnie spożywane rodzinne posiłki w szałasie są radosnymi chwilami, gdyż Święto Sukkot jest świętem radosnym. Już samo ozdabianie szałasów jest wspaniałą zabawą dla dzieci, które dużo wcześniej przygotowują rysunki, ozdoby lub kolorowe łańcuchy.

Pierwszy dzień święta Sukkot jest zwany po hebrajsku “Jom Tow“. Jest to dzień odpoczynku i modlitwy w synagodze. Pobożni Żydzi uczestniczący w nabożeństwach wyrażają w ten sposób nadzieję i pewność przyszłego zbawienia. Nadzieję wzmacniają liczne obietnice tekstów odczytywanych z świętych Ksiąg, takich jak choćby pochodzący z końcowego fragmentu księgi proroka Zachariasza, mówiący o dniu Pańskim: “Pan będzie królem nad całą ziemią i wówczas Pan będzie jeden i jedno będzie Jego imię”. Także słowa Salomona przy poświęceniu Świątyni wskazują na nadzieję i pewność zbawienia. Fragment zaś Ezechiela zapowiada nadejście odrodzenia narodu.

Następne dni są powszednimi dniami Święta Sukkot i są po hebrajsku określane jako “Chol ha-Moed“. Bardzo popularnym w tych dniach jest wzajemne odwiedzanie się. Do jedzenia podaje się potrawy nadziewane i faszerowane: knysze, blińcze, jarzyny, budynie z jarzyn i owoców, makaroniki oraz kokosanki.

Siódmy, ostatni dzień Święta Sukkot jest nazywany po hebrajsku “Hoszana Rabba“, czyli Wielka Hosanna. Ostatniej świątecznej nocy pobożni Żydzi starają się nie spać i spędzają czas na studiach Tanach. W sposób szczególny studiuje się wówczas 5 Księgę Mojżeszową (Eleh Ha-Debarim).

Rankiem w Hoszana Rabba wierzący Żydzi obchodzą siedem razy bimę w synagodze. W liturgii wykorzystuje się cztery rodzaje roślin: owoc cytrusowy (etrog), gałązkę palmową (lulaw), trzy liście mirtu (hadasa) oraz dwie gałązki wierzby (arawa). Lulaw,hadasa i arawa związane są w jeden bukiet, którym potrząsa się na cztery strony świata oraz ku górze i ku dołowi, aby w ten sposób symbolicznie wyrazić wszechobecność Boga. Każda z tych roślin ma głęboką symbolikę w liturgii, a wszystkie razem reprezentują wierzących ludzi, którzy studiują Tanach. Owoc cytrusowy (etrog) ma mocny zapach i intensywny smak – reprezentuje ludzkie serce. Gałązka palmowa (lulaw) nie ma zapachu lecz wydaje owoce – reprezentuje ludzki kręgosłup. Trzy liście mirtu (hadasa) intensywnie pachną lecz nie mają owoców – reprezentują ludzkie oczy. Dwie gałązki wierzby (arawa) nie mają zapachu ani owoców – reprezentują ludzkie usta. Wspólnie przedstawiają one ludzkie zobowiązanie do służenia Panu całym swoim sercem, umysłem i wolą (całym sobą). Bóg oczekuje, że wszyscy członkowie narodu Izraela zjednoczą się na podobieństwo tych czterech roślin.
Tradycyjnie w prawą rękę bierze się bukiet spleciony z gałązki palmowej (lulaw), trzech liści mirtu (hadasa) i dwóch gałązek wierzbowych (arawa). W lewą rękę bierze się owoc cytrusowy (etrog). Obchodząc siedem razy bimę Żydzi odmawiają modlitwy, zwane “hoszanot“. W ten sposób Święto Sukkot jest także radosnym świętem dziękczynnym z powodu zebrania plonów z winnic i sadów. Sukkot kończy się modlitwami dziękczynnymi za plony oraz za Torę daną Izraelowi blisko cztery tysiące lat temu na Synaju.

W Diasporze obchodzi się dodatkowo ósmy dzień święta (22 Tiszri), zwany po hebrajsku “Szemini Aceret” (Święto Końca), czyli “ósmy dzień Świętego Zgromadzenia”. Źródłem obchodzenia tego święta jest tekst pochodzący z 4 Księgi Mojżeszowej (Bemidbar) 29:35 : “Ósmego dnia będzie dla was zebranie świąteczne i nie możecie wykonywać żadnej pracy”.

W Ziemi Izraela święto Szemini Aceret obchodzi się tego samego dnia (22 Tiszri) co święto Simchat Tora, natomiast w Diasporze święta te obchodzone są oddzielnie – Szemini Aceret obchodzi się 22 Tiszri, a Simchat Tora obchodzi się 23 Tiszri.

Znaczenie tego święta rabbi Raszy wyjaśniał w następujący sposób – słowo “aceret” pochodzące od hebrajskiego rdzenia “acar” (“zatrzymać“) użyte jest tu, jako forma wyrażenia ciepłych uczuć, podobnie jak ojciec powiedział by do opuszczającego go syna: “Twoje odejście sprawia mi przykrość, odłóżmy je o jeden dzień.”

W synagodze (w Ziemi Izraela), już wieczorem siódmego dnia Święta Sukkot rozpoczyna się odmawiać specjalną modlitwę aby wszyscy, którzy przybyli na święto do Jerozolimy, mogli spokojnie i bezpiecznie powrócić do swoich domów przed rozpoczęciem pory deszczów. W Ziemi Izraela rozpoczyna się wówczas pora deszczów, a zbiory zależą od obfitości opadów. Z tego powodu w niektórych synagogach kantor zakłada odświętną białą szatę i odmawia specjalną modlitwę o deszcz (Tefillat Geszem).
W domu, na rozpoczęcie Szemini Aceret zapalane są świece i recytowane tradycyjne świąteczne błogosławieństwa.

Od redakcji:zdjęcia pochodzą z ulic montrealskiej dzielnicy Outremont gdzie znajduje się największe skupisko ortodoksyjnych Żydów i zostały wykonane 05 pażdziernika 2012 w piątym dniu obchodów żydowskiego święta Sukkot. W montrealskich warunkach kuczki są budowane przede wszystkim na balkonach mieszkań. Według statystyk kanadyjskich w Montrealu mieszka 92 000 Żydów.

Opracował :Z.P.Wasilewski
Foto:Z.P.Wasilewski

Most graniczny

Covered Bridge

Zadaszony Most Graniczny (fr.Pont de la Frontière) znajduje się w pobliżu miejscowości Potton w Kantonach Wschodnich prowincji Quebec tuż przy granicy z amerykańskim stanem Vermont. Most ten został uznany przez kebeckie Ministerstwo Kultury jako zabytek historyczny w 2008 roku. Zbudowany w 1896 roku ,posiada tylko jedno przęsło o długości 31 metrów i 5 metrów szerokości. Kostrukcja ścian nośnych wykonana jest z belek połączonych na planie kratownicy. Więźba dachowa o bardzo prostej konstrukcji oparta jest na bocznych ścianach tworząc dwuspadowy dach pokryty blachą. Most Graniczny łączy dwa brzegi strumienia Mud w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów od granicy amerykańskiej.

Wartość zabytkowa tego mostu została doceniona przez rząd prowincji Quebec ze względu na rzadkość tych obiektów architektury drewnianej,która jest ściśle związana z historią Quebecu. Most Graniczny zbudowany w 1896 roku jest jednym z nielicznych zadaszonych mostów zbudowanych w XIX wieku,które dotrwały do naszych czasów.

Autorem modelu tej konstrukcji jest Ithiel Town (1748-1844),amerykański architekt,którego nazwisko przylgnęło do tego rodzaju konstrukcji ( Town simple). Bardzo lekka konstrukcja tego mostu,solidny szkielet,łatwość konstrukcji oraz niski koszt budowy sprawiły,że te mosty stały się niezwykle popularne w Nowej Anglii (północno-wschodnie stany amerykańskie;Maine,New Hamshire,Vermont Massachusetts,Rhode Island oraz Connecticut) a z czasem zdobywły popularność na terenach obecnego Quebecu.

Obecnie Most Graniczny jest zamknięty dla ruchu kołowego i został przesunięty o kilka metrów,aby można było zbudować nowoczesną przeprawę przez strumień. Droga za mostem kończy się ślepym zaułkiem  przy jedynej farmie tuż przy granicy amerykańskiej.

Ciekawostka; o tyle o ile zadaszenie zimową porą chroniło most i przedłużało jego żywotność to tym samym powodowało wielką niedogodność dla ruchu podczas zimy. Robotnicy musieli posypywać nawierzchnię mostu śniegiem aby umożliwić przejazd zaprzęgom konnym z saniami :)

 Autor:Z.P.Wasilewski
Foto: Z.P.Wasilewski

Wspólnota Toyoty

communauto carré

Communauto jest najstarszą agencją car-sharing w Ameryce Północnej. Przedsiębiorstwo zostało założone  w 1994 w mieście Quebec przez Benoit Robert w ramach magisterskiej pracy dyplomowej dotyczącej projektu  planowania przestrzennego i rozwoju regionalnego na Uniwersytecie Laval. Założyciel Communauto organizuje  pierwszą wspólnotę car-sharingu w dzielnicy Quebecu;Saint-Jean-Baptiste gdzie oferując 3 samochody osobowe zdobył pierwszych adeptów tej filozofii transportu.

Car-sharing – system wspólnego użytkowania samochodów osobowych funkcjonujący w ponad 600 miastach na świecie (2011). Samochody udostępniane są za opłatą użytkownikom przez operatorów floty pojazdów, którymi są różne przedsiębiorstwa, agencje publiczne, spółdzielnie, stowarzyszenia lub grupy osób fizycznych.Stosowanie tego systemu zwiększa intensywność wykorzystania pojazdów w ciągu doby, co prowadzi do zahamowania wzrostu liczby samochodów rejestrowanych prywatnie

Pod koniec 1995,spółdzielnia liczy 197 członków oraz 23 Toyoty w swoim parku samochodów w Montrealu. Popularność tej koncepcji ciągle wzrasta i już w trzy lata od jej zapoczątkowania Communauto liczy sobie ok. 500 członków oraz 34 samochody.

W 2009 obroty finansowe spółdzielni osiągają 13,5 milionów dolarów.

 

W czerwcu 2010 Communauto posiada 21 000 abonamentów  oraz 1 100 samochodów.

 

W sierpniu 2011 spółdzielnia zakupiła 15 samochodów o napędzie elektrycznym marki Nissan LEAF

Wrzesień 2012; Communauto zakupiło paryską spółdzielnię Mobizen o podobnym koncepcie.

Communauto określa się jako spółdzielnia zaangażowana społecznie w warunkach miejskim,mająca na uwadze ochronę środowiska naturalnego. Celem tej formy motoryzacji jest zaoferowanie alternatywnego,praktycznego i ekonomicznego sposobu używania samochodów w warunkach wielkich metropolii.

Autor:Z.P.Wasilewski

Źródła: internet

 

Kubatura Koła czyli Okrągła Stodoła

281px-Squaring_the_circle.svg

Kwadratura koła jest problemem polegającym na skonstruowaniu kwadratu, którego pole równe jest polu danego koła przy użyciu wyłącznie cyrkla i linijki bez podziałki. Jest to jeden z trzech wielkich problemów starożytnej matematyki greckiej (obok trysekcji kąta i podwojenia sześcianu), sformułowany przez szkołę pitagorejską. Konstrukcja taka jest niewykonalna, co wynika z twierdzenia udowodnionego w roku 1837 przez Pierre Wantzela oraz faktu udowodnionego w 1882 roku przez Lindermana, iż liczba PI jest liczbą przestępną. Kwadratura koła jest bezpośrednio związana z rektyfikacją okręgu; gdyby jedna z tych konstrukcji była wykonalna, wykonalna byłaby i druga. Określenie kwadratura koła funkcjonuje również w języku potocznym; oznacza coś niewykonalnego, z góry skazanego na niepowodzenie.

Fot:autor

Jednakże w okresie kolonizacyjnej historii Kanady niewiele osób zadawało sobie ten problem geometrii pitagorejskiej jako priorytet egzystencjalny. W pewnej epoce w historii prowincji Quebec okrągłe stodoły zaczęły się pojawiać jak grzyby po deszczu,szczególnie w Kantonach Wschodnich tej prowincji (Cantons de l’Est). Niestety do dzisiejszych czasów przetrwała jedynie garstka tych budowli. Te,które pozostały pochodzą przede wszystkim z okresu początku XX-wieku i stanowią bardzo ważny i uznany element historyczny prowincji Quebec.

Okrągła stodoła w miejscowości Mansonville, jest uznanym przez rząd Quebecu zabytkiem drewnianych budowli,zbudowanym w 1912 roku. Stodoła została zbudowana na planie koła i posiada trzy piętra zwieńczone łamanym dachem z kilkoma lukarnami i szczytową wieżyczką,która służyła jako wywietrznik.

Zwolennicy budowania stodół na planie koła twierdzili,że okrąg jest perfekcyjną formą geometryczną.W architekturze, wierzono że forma okręgu wpływała pozytywnie na zdrowie, szczęście oraz lepszą motywację do pracy.  Pojawienie się okrągłych stodół w Kanadzie przypisuje się często Szejkersom ,angielskiej sekcie religijnej,która jako pierwsza wybudowała taką budowlę w Nowej Angli w 1826 r.w Hancock w stanie Massachusetts. Obecnie w tej miejscowości znajduje się Hancock Shaker Vilage ,muzeum poświęcone tej nie istniejącej już dzisiaj sekty.

Okrągła stodoła w Hancock, Massachusetts (fot:wikipedia)

Szejkersi;to protestancka grupa religijna, nazwana oficjalnie: Zjednoczone Towarzystwo Wyznawców Powtórnego Przyjścia Chrystusa. To wyjątkowe wyznanie protestanckie, nakazujące celibat.Wg ustnych (niepotwierdzonych) przekazów grupę założyło w 1706 pięciu francuskich kamizardów (uciekinierów z Powstania kamizardów), którzy głosili bliski koniec świata wśród purytanów w Anglii.

Matka Ann Lee-Standley założyła tę grupę religijną dopiero w 1772 w Manchesterze (Anglia), nawracając kilku członków kwakierskiej grupy religijnej Jamesa i Jane Wardleyów, a 2 lata później dziewięciu szejkersów przeniosło się do Nowego Yorku. W Ameryce grupa szybko powiększała się za sprawą nawróceń oraz adopcji sierot.

W połowie XIX w. było już 19 szejkerskich wspólnot rolniczych z około 200 tysięcy mieszkańców (z tego tylko 6 tys. osób miało pełne członkostwo w grupie) w Nowej Anglii (od początku XIX w. także w Ohio i Kentucky). Jednak był to maksymalny sukces w historii tego wyznania, które od tamtej pory systematycznie traciło wyznawców, a obecnie liczy zaledwie czterech członków (wszyscy mieszkają w Sabbathday Lake,w stanie Maine).

Przyczyną zaniku wspólnot szejkerskich były zmiany ekonomiczne (spadek znaczenia produkcji rolnej i rzemieślniczej rujnował te wspólnoty) oraz brak przyrostu naturalnego na skutek rytualnego celibatu (adopcja dzieci była zbyt ograniczona, żeby uratować wspólnoty przed wymarciem). W 1960 wprowadzono w USA prawny zakaz adopcji przez grupy religijne, co przypieczętowało zagładę szejkersów.

Na dzień dzisiejszy przetrwało 9 okrągłych stodół w regionie Cantons de l’Est . Stodoła z Mansonville była używana jeszcze w 1990 roku. Wszystkie te budowle są skoncentrowane w pobliżu amerykańskiej granicy ze stanem Vermont. W celu zachowania tych drewnianych zabytków dla potomności jest konieczna natychmiastowa potrzeba zabezpieczenia i odnowy przez państwowego kuratora.

Autor:Z.P.Wasilewski

fot:Z.P.Wasilewski

Wielka Tajemnica Templariuszy

31684330

Nicolo Zeno był szlachetnie urodzonym, weneckim nawigatorem mającym kontakty i powiązania z zakonem Templariuszy. W 1380 roku wypłynął on w rejs, którego celem była Anglia. Wenecja właśnie pokonała Genuę w walce o dominację na Morzu Śródziemnym i mała apetyt na znacznie więcej. Templariusze byli zawsze ogromnie wpływowi w Wenecji a prawdziwą misją Zeno było nawiązanie kontaktu z Templariuszami, którzy ukryli się w Szkocji zabierając ze sobą Wielką Tajemnicę.

Zeno w swoim rejsie ominął jednak Anglię zawijając na Wyspy Owcze, gdzie został przyjęty przez Henry Sinclaira, księcia Orkadów i potomka prestiżowej, związanej z zakonem Templariuszy rodziny Saint Clair. Uciekający przez królem Filipem Pięknym i papieżem Klemensem Templariusze znaleźli schronienia na wyspach 70 lat wcześniej.

Henry Sinclair urodził się w słynnym zamku Rosslyn w Szkocji a rodowód jego rodziny sięgał IX w. , kiedy to norweski król Haakon VI mianował jego przodka księciem Orkadów i panem Szetlandów, do których wówczas należały Wyspy Owcze. Jeden z przodków Henry Sinclaira walczył ramię w ramię z Godfrey de Bouillon i brał udział w tworzeniu zakonu. Także po kasacji Templariuszy inny z Sinclairów powiódł flotyllę uchodźców z La Rochelle do swojej rodzinnej Szkocji.

Największym zmartwieniem Henry Sinclaira było zapewnienie bezpieczeństwa Wielkiej Tajemnicy, która została złożona pod jego opiekę na zamku w Rosslyn. Sinclair czuł, że czas działa na jego niekorzyść i że trzeba niezwłocznie znaleźć dla niej bezpieczne miejsce. Mieszkańcy Wysp Owczych byli Normanami, w przeszłości brali udział w wyprawach Wikingów i Sinclair slyszał o wyprawach Eryka Czerwonego do Grenlandii a także do krainy po drugiej stronie oceanu zwanej Vinlandią. Po rozmowach z Zeno Henry Sinclair podjął decyzję aby wyruszyć śladem Wikingów za ocean.

Nicolo Zeno napisał wówczas list do swojego brata Antonio, również doświadczonego nawigatora i po kilku miesiącach on także przybył na dwór Sinclaira. Wszyscy trzej studiowali wnikliwie starożytne mapy będące w posiadaniu Templariuszy. Wyprawa podniosła żagle 1 kwietnia 1398 r. i 13 okrętów pod wodzą Henry Sinclaira, jego zaufanego zastępcy Jamesa Gunna a także braci Zeno i 300 innych Templariuszy wyruszyła w morze. Atlantyk sprzyjał śmiałkom i okręty bez przygód i w komplecie dotarły do brzegów Vinlandii czyli dzisiejszej Nowej Szkocji. Henry Sinclair zdecydował aby zbudować tam osadę.

Życia w obcej krainie nie służyło jednak Nicolo Zeno, który uzyskał zgodę Sinclaira na podróż powrotną do Europy. Jego brat Antonio został w Nowej Szkocji i wraz z innymi Templariuszami i coraz śmielej zapuszczał się w południową część kontynentu. Osada, którą zbudował Sinclair położona była na półwyspie w widłach rzek Gold i Gaspereau. U ich ujścia leżały dwie niewielkie wyspy, które były jedynym miejscem w Vinlandii, gdzie rosły dęby. Mieszkali tam także Indianie z plemienia Algonquin, którzy nazywali Sinclaira „Glooscap” co w ich języku znaczyło „Biały Bóg”. Wszystko wskazywało na to, że wciąż pamiętają oni wyprawy Wikingów.

Henry Sinclair także pamiętał jaki jest cel jego wyprawy w miejsce, o którym w Europie niemalże nikt nie miał pojęcia. Miał on przecież ze sobą Wielką Tajemnicę Templariuszy, którą strzegł w niewielkim drewnianym forcie, jaki zbudował w centrum osady. Indianie opowiedzieli Sinclairowi o wspanialej krainie leżącej na południe od tego miejsca i wiedział on że aby tam dotrzeć, musi najpierw ukryć Tajemnicę. Jego wybór padł na jedną z wysp u ujścia rzeki, którą nazwano Wyspą Dębów. Nakazał on wykopać głęboką studnię, gdzie ukryto Tajemnicę, cenne dokumenty oraz dużą ilość złota. Studnie kopano w przemyślny sposób aby nikt niepowołany nie dotarł do skarbu. Między innym wykop wypełniła woda z podziemnego jeziora i potężne głazy, który można było usunąć wyłącznie przy użyciu odpowiedniego sprzętu. Miejsce później obrosło w legendę i dziś nazywa się wykop „Studnią Pieniędzy”.

Po ukryciu „Wielkiej Tajemnicy”, Henry Sinclair wyruszył na południe, gdzie dotarł do dzisiejszego Bostonu. Indianie na tych terenach okazali się być ogromnie wojowniczy i w nieustannych walkach Templariusze zaczęli ponosić coraz większe straty. Zginął m. in. zastępca Sinclaira James Gunn, którego grób do dziś można zobaczyć w Westford, Massachusetts. Wreszcie Sinclair dał za wygraną, wrócił do Szkocji, gdzie zginął w walce w 1401 r.

Autor:Chris Miekina

http://nowaatlantyda.com/

Montrealskie Szklane Domy – przedwiośnie 2014

Maison en verre

Renomowana montrealska firma budowlana Broccolini , ogłosiła projekt budowy kompleksu 3 wieżowców  mieszkalnych w centrum Montrealu. Kompleks zostanie wzniesiony przy Avenue des Canadiens w pobliżu stadionu hokejowego Bell Centre. Ten 50-cio kondygnacyjny wieżowiec będzie najwyższą budowlą mieszkalną w Montrealu. Projekt został nazwany L’Avenue i już dzisiaj jej autorzy zapowiadają,że będzie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych budowli Montrealu poprzez swoją awangardową architekturę. Dolne kondygnacje będą mieścić butiki,restauracje i hotele.

W lutym 2012 roku, Broccolini, w partnerstwie z firmą Carterra, nabył teren za kwotę 14.100.000 dolarów, podczas gdy całkowity koszt  inwestycji wynosi około 200 milionów dolarów.

Biura sprzedaży L’AVENUE otwiera swoje podwoje na początku jesieni 2012,jest już gotowe do wglądu  mieszkanie modelowe dla zainteresowanych kupców. Całość tego kompleksu oprócz części komercyjnej składać się będzie z 350 apartamentów w wielkości od 500 do 1500 metrów kwadratowych a ceny sprzedaży zaczynają się od około $ 250 000.
Firma  Broccolini została założona ponad 60 lat temu i jest liderem w produkcji i rozwoju usług związanych z nieruchomościami. Firma ma na swoim koncie wielkie osiągnięcia w zakresie budownictwa mieszkaniowego, handlowego oraz przemysłowego w Qubeku i Ontario. Przygotowania pod budowę ruszą jeszcze tego roku.

Makieta L’Avenue

Z innych projektów mieszkaniowych w niedalekiej przyszłości;Wieżowiec Canadiens

Jeszcze jeden projektowany kompleks pod nazwą ICONE,który zmieni w niedalekiej przyszłości pejzaż centrum Montrealu.

Autor:Z.P.Wasilewski

grafika:materiały prasowe

KULTOWY WEEKEND – wywiad z Kazikiem Staszewskim !

28565-xl

Żółto-niebieski pociąg wił się powoli zdobywając rozsiane w koło wzniesienia. Raz w lewo, raz w prawo szarpiąc wagonami po tej górskiej spirali. Trzymałem sie mocno prawą ręką uchwytu aby nie wypaść, w końcu siedzenie na schodkach przy otwartych drzwiach pociągu było nie tylko karalne, ale i na poważnie niebezpieczne. W drugiej dłoni trzymałem “walkmana”, a w nim kaseta zespołu KULT, którą pożyczył mi przyjaciel zapowiadając, że za kilka tygodni jedziemy na koncert tej formacji. Piękne beskidzkie lasy w jesiennych barwach przemykały przed oczami, a przez uszy i mózg do serca wpływała muzyka i słowa piosenki “6 lat później”.

Kult od tamtej pory był dla mnie jedną z najważniejszych pozycji muzycznych, a ten pierwszy w moim życiu koncert pamiętam dokładnie tak, jakby odbył sie zaledwie z tydzień temu! Już w ten weekend będę mógł przeżyć go po raz kolejny, jakże daleko od tamtych miejsc i tamtych czasów, dlatego serce wali bardzo mocno na samą myśl o tym. Do tego mam niesamowitą przyjemność przedstawić Wam wywiad z wokalistą Kultu – KAZIKIEM STASZEWSKIM:

MARCIN: Bywasz stosunkowo często w USA, można to zauważyć nawet w Twoich tekstach. Czym dla Ciebie są takie wyprawy za ocean? Czy są tutaj jacyś ludzie i miejsca, które są szczególnie bliskie Twojemu sercu?

KAZIK: Najukochańsze miejsce obecnie to Metuchen w stanie NJ. Podoba mi się Miami, Chicago, no i oczywiście NYC, ale to piekło na ziemi. Oszalałbym po miesiącu mieszkania tam. Mieszkać mógłbym na dłużej tylko w Metuchen. Tam też żyją najważniejsi i najukochańsi obecnie ludzie dla mnie Darek i Basia z synami. Ważny jest również Piotr Milewski z Brooklynu.

MARCIN: Czy któryś Twój przyjazd do Ameryki, któryś z koncertów (obojętnie w jakiej formacji) szczególnie zapamiętałeś i dlaczego?

KAZIK: Na pewno pierwszy w Chicago i ostatni z KNŻ w Chicago. Było tego tak dużo, że mam raczej taką ogólną refleksję, że u Was to są albo koncerty megasuper, albo jakaś totalna żenadka. Albo szał, albo wąsacze smutni stoją, ewentualnie siedzą – nic pośrodku.

MARCIN: Na przestrzeni tych 30 lat odkąd istniejecie jako Kult, a wcześniej Poland (Novelty Poand) zmieniło się w naszym kraju bardzo dużo. Świat w którym dorastaliśmy wydaje się być jakąś kosmiczną abstrakcją. Wracając pamięcią, wspominając ten cały okres działalności na scenie – który czas, które lata wspominasz najmilej? Czy działało się wam lepiej na początku, na małych scenach, pod czujnym okiem cenzorów i wyrzucając z siebie bunt i dezaprobatę wobec tego świata, który przygotował nam PRL? A może to czasy tej rzekomej wolności uważasz za lepsze dla Waszej twórczości i niczym nie ograniczonego koncertowania?

KAZIK: Najlepszy był dla mnie czas między 30, a 40 rokiem, bo wtedy człowiek ma jeszcze młodzieńczą energię, a i rozumu nieco więcej. Jest idealna równowaga. Ale miło wspominam wszystkie lata, te młode i te stare, bo przecież robię to co kocham robić. Obecnie też zdarza się nam grać na małych scenach i to lubię najbardziej. Za tzw. “komuny” byliśmy młodzi, to się zawsze wspomina miło.

MARCIN: Śpiewasz: “Kolejny koncert, czego byśmy nie grali  ‘Polska!’ – ryczy pół sali” – czy tak jest nadal? Które z piosenek zauważyłeś, że stały się dla fanów swoistymi “hymnami Kultu”?

KAZIK: “Polska” jest najważniejsza :)

MARCIN: Dla tych, którzy znają Was jedynie pobieżnie – wymień prosze wszystkie inne projekty muzyczne, w których działasz, lub działałeś, dodając w telegraficznym skrócie czym one są dla Ciebie?

KAZIK: Obecnie KNŻ, to takie mocniejsze granie, ”El Dupa” – swego rodzaju kabaret free rockowy i to na dziś wszystko. W przeszłości grałem i śpiewałem jako “Kazik” (to głównie studyjna muzyka, taka samplerowo-mechaniczna), “Mazzoll, Kazik and Arytmik Perfection” (improwizowana rzecz, bardzo dowolna ), projekty z opracowaniami Kurta Weila, Toma Waitsa i Silnej Grupy pod Wezwaniem, no i gościnnie wystapilem u paru artystów.

MARCIN: Z tego co wiem, w Toronto graliście bardzo dawno temu. Jak wspominasz ten pobyt w tym największym mieście Kanady?

KAZIK: To było dawno, z KNŻem, tak, że niewiele pamiętam. Koncert nie był jakoś specjalnie rewelacyjny. Było strasznie gorąco. Po koncercie zespół został jeszcze dzień czy dwa, a ja uciekłem do NYC. Na lotnisku miałem kontrolę osobistą , taką z zaglądaniem we wszystkie otwory, bo mialem ze sobą sporo gotówki od różnych ludzi na różne zakupy dla nich.

MARCIN: Piękna rocznica Wam się przydarzyła w tym roku, a mimo tak długiej działalności nigdy nie staliście się zespołem danego pokolenia. Wciąż jesteście uwielbiani przez tych, którzy muzykę dopiero poznają, jak i przez tych, którzy tą muzyke poznawali paredziesiąt lat temu. Na czym polega ten sukces?

KAZIK: Myślę, że o to należałoby zapytać naszych słuchaczy. Ja sam mogę tyle powiedzieć, że dajemy z siebie wszystko na co nas w danej chwili stać, niezależnie od tego czy jest to Warszawa, Londyn, czy Ciechanowice. Słuchacza należy szanować, bo on jest twoim pracodawcą. Zdarzały się wpadki-naturalnie, nikt nie jest ze spiżu, niemniej myślę, że ci co raz byli przyjdą ponownie, a i z czasem dzieci swoje wezmą.

MARCIN: Dziękuję Ci serdecznie i do zobaczenia w nadchodzący weekend!

Koncert Kultu w tej części świata definitywnie nie jest zwykłym muzycznym wydarzeniem. Kult przywozi ze sobą wiele świetnych postaci polskiej sceny muzycznej, wiele instrumentów różnej maści i wspaniały repertuar. Jednak przede wszystkim przywozi ‘naszą młodość’, wspomnienia pięknych chwil, które wywołuje w nas muzyka oraz przekaz i jestem pewien, że gdy wraz z zespołem tym razem CAŁA SALA ZARYCZY: “Pooolska, mieszkam w pooolsce!…” to każdy z nas przeniesie się właśnie tam, gdzie jego korzenie! Wielu odczuje dreszcz szczęścia. Wielu zwilgotnieje powieka, a chwile spędzone razem z Kultem i naszą wielką POLSKĄ RODZINĄ, pozostaną w sercu na zawsze!

 

Auror: MARCIN K3 TALAGA

Zdjęcia :materiały prasowe

[ info@fala.fm ]

www.facebook.com/pisaniec

 

Siedmiu Wspaniałych z miasteczka Baie-Saint-Paul

baie-st-paul

Miasteczko Baie-Saint-Paul jest jedną z najstarszych miejscowości w Quebecu, założoną już w połowie XVII wieku. Miejscowość znajduje się w regionie administracyjnym Quebecu o nazwie  Capitale Nationale (pol: Stolica Narodowa) w odległości ok.120 kilometrów na wschód od miasta Quebec. Baie-Saint-Paul zamieszkuje 7 500 osób,prawie całkowicie frankofonów,ponieważ zaledwie 1 % mieszkańców deklaruje się jako anglofoni.

Historia miasta rozpoczyna się w 1636 roku,kiedy to Stowarzyszenie Nowej Francji przekazuje pobliskie tereny władcom feudalnym; Francois Fouquet, Charles de Lauzon, Georges Berruyer de Manselmont, Jean Rozée de Saint-Martin, Jacques Duhamel oraz Jacques Castillon.

W 1678 roku jako pierwszy osadnik pojawia się niejaki Noel Simard zwany Lombrette zaczynając karczowanie i oczyszczanie terenów pod uprawę. Od tego momentu rozpoczyna się zaludnienie Baie-Saint-Paul. Obecnie w miasteczku znajduje się 85 wiekowych domów o typowej kebeckiej architekturze.

W 1714 pierwsza parafia doczekała budowli kościoła pod wezwaniem Sw. Piotra i Pawła.

Rok 1759 był teatrem krwawych potyczek w okolicy pomiędzy Armią Francuską i oddziałami Armii Brytyjskiej. Brytyjczycy dewastują okoliczne gospodarstwa w pobliżu miejscowości;Beaupre,Malbaie i Baie-Saint-Paul aby w ten sposób odciąć miasto Quebec od zaopatrzenia w żywność.

W roku 1913 Baie-Saint-Paul uzyskuje prawa miejskie,pięć lat później w 1918 uruchomione zostało kolejowe połączenia z miastem Quebec

Obecnie miasteczko jest miejscowością nastawioną przede wszystkim na turystykę.

Malownicze pejzaże tego miasteczka i okolic od zawsze przyciągały malarzy. Jedna z najważniejszych grup malarzy kanadyjskich obrała sobie za siedzibę Baie-Saint-Paul właśnie.

Grupa Siedmiu, zwana czasem szkołą z Algonquin (ang. Group of Seven) – grupa kanadyjskich malarzy-pejzażystów, istniejąca w latach 1920–1933. W skład grupy wchodzili początkowo: Rfanklin Carmichael (1890–1945), Lawren Harris (1885–1970), A.Y.Jackson (1882–1972), Frank Johnston (1888–1949), Artur Lismer (1885–1969), J.E.H.MacDonald (1873–1932) i Frederic Varley (1881–1969). Znaczący wpływ na grupę wywarł Tom Thomson rozbudzając wśród jej członków zainteresowanie pejzażem Kanady.

Grupa Siedmiu powstała w 1920 po swojej pierwszej wystawie w Galerii Sztuki w Toronto. Jednym z powodów jej powstania było poczucie frustracji wynikające z na ogół konserwatywnego i naśladowczego charakteru ówczesnej sztuki kanadyjskiej. Drugim powodem był – podobnie jak w przypadku europejskich symbolistów i postimpresjonistów, od których w dużej mierze wywodzi się estetyka członków grupy – bunt przeciwko ograniczeniom XIX-wiecznego naturalizmu i próba stworzenia bardziej bezstronnego i niezależnego związku między sztuką a naturą.

Członkowie grupy przedstawiali się jako narodowa szkoła malarzy kanadyjskich. Wywołało to niechęć kręgów artystycznych, ale grupa miała za sobą poparcie Erica Browna, dyrektora National Gallery w Kanadzie. Zaczął on kupować do galerii obrazy członków grupy na kilka lat przed jej formalnym założeniem. Dzięki niemu doszło w 1924 i 1925 do wystawy obrazów Grupy Siedmiu w Anglii. Wywołało to oburzenie wielu członków Królewskiej Akademii Kanady, którzy uważali, iż grupa jest nadmiernie forowana. Korzystne recenzje brytyjskiej  prasy sprawiły jednak, że zarówno Brown i Grupa Siedmiu podbudowali swoją pozycję.

Ponieważ członkowie grupy często malowali razem, zarówno w plenerze jak i w studio, ich obrazy mają wiele cech wspólnych. Płótna eksponowane na ich pierwszych wystawach odznaczały się zwykle ciężkim impastem, jasnymi kolorami i uproszczoną formą. Harris po 1921 jako pierwszy zaczął radykalnie upraszczać kolorystykę i kompozycję swoich płócien. W jego ślady poszli wkrótce MacDonald, Carmichael, a nawet Varley.

Używali oni cienkiego pigmentu i stylizowanego designu w wielu swoich obrazach. Harris poszedł jeszcze dalej i poczynając od połowy lat 20. zredukował kompozycję swoich obrazów do prostych, niemal monochromatycznych form. Był jednym z pierwszych artystów kanadyjskich, którzy zwrócili się w stronę abstrakcji.

W latach 20-tych Grupa Siedmiu systematycznie budowała swoją pozycję poprzez autopromocję i dzięki wsparciu przyjaciół z Art and Letters Club, Canadian Forum i National Gallery. W 1926, po rezygnacji Franza Johnstona, nowym członkiem grupy został A.J.Casson. Chcąc poszerzyć geograficzny zasięg swego oddziaływania, grupa zaprosiła do współpracy malarzy spoza Toronto: w 1930 Edwina Holgate (1892–1977) z Montrealu, a w 1932 L.L. Fitzgeralda (1890–1956) z Winnipeg.

Na barwnych uliczkach w centrum Baie-Saint-Paul usianych restauracjami, kafejkami i galeriami sztuki poustawianych jest bardzo dużo popiersi znaczących malarzy kanadyjskich oraz ostatnio coraz więcej pojawiających się popiersi malarzy kebeckich. Baie-Saint-Paul w 2005 roku nosiła tytuł Kanadyjskiej Stolicy Sztuki.

Fot:Z.P.Wasilewski

opracował:Z.P.Wasilewski