DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Obieżyświat

Syrop klonowy

pure16

Syrop klonowy jest produktem spożywczym, wytwarzanym z soku klonowego. Sok klonowy pobiera się z pnia klonu, głównie z klonu cukrowego Acer saccharum, klonu srebrzystego A. saccharinum) i klonu czerwonego – podobnie jak sosnową żywicę lub kauczuk. Sok ten jest przezroczysty, o lekko żółtym zabarwieniu i mdłym, słodkawym smaku. Syrop otrzymuje się przez odparowanie nadmiaru wody. Syrop o gęstej konsystencji i jasnobrunatnym kolorze zawiera dużo cukru oraz sole mineralne. Używany jest na wiele sposobów. Najpopularniejsze zastosowanie to jako dodatek do popularnego w Ameryce dania śniadaniowego – pancake– naleśników podobnych do polskich racuchów. Bywa też dodatkiem do różnych deserów.

Pierwszą technologię wytwarzania syropu klonowego opracowali Indianie  północnoamerykańscy. Jako że nie znali kotlarstwa, do soku gromadzonego w drewnianych lub ceramicznych misach, wrzucali rozgrzane w ognisku kamienie. Ten długotrwały i pracochłonny proces powodował, iż syrop nabierał specyficznego, “przypalonego” smaku. Europejczycy przybywający do Ameryki zmienili technologię odparowywania wody, poprzez długotrwałe gotowanie w miedzianych kotłach. Współcześnie stosuje się przemysłowe metody produkcji syropu.

Wydzielinę z klonów pobiera się podczas wiosennych roztopów lub niedługo po nich, by nie wysuszyć drzew. Należy profesjonalnie wywiercić otwór i przybić metalowy bądź plastikowy kranik. Uszkodzenie kory może zaszkodzić drzewu i zepsuć smak syropu. Dziesiątki kraników łączy się w jedną rurę prowadzącą do pompowni. Sok zawiera ok. 97% wody. Potrzeba aż 40 litrów, by uzyskać 1 litr gotowego produktu. Wydzielina jest zagęszczana w procesie odwróconej osmozy oraz gotowana. Ustalony czas tych procesów nie istnieje. Doświadczony wytwórca rozpoznaje, czy syrop jest gotowy po jego wyglądzie. Pomaga sobie cukromierzem. Następnie poszczególne partie umieszcza się w zbiornikach zapobiegających fermentacji. Poprzez badania próbek, wydziela się syrop najwyższej jakości, przeznaczony do butelkowania. Syrop niższej jakości trafia do zastosowań przemysłowych. Butelki napełnia się syropem w temperaturze 82 °C, co je sterylizuje.

Syrop klonowy jest mniej kaloryczny niż miód, nie zawiera żadnych konserwantów i można przechowywać go przez około 18 miesięcy.

Pozostało jeszcze dwa tygodnie aby odwiedzić Cukrowe Szopy w Quebeku (Cabane à Sucre). Sezon zostanie zamknięty 30 kwietnia.

W tych miejscach historia i tradycja Quebecu miesza się ze współczesnością.

Wystrój tych Cukrowych Szop, jest często ozdabiany oryginalnymi sprzętami z tak nieodległej przeszłości.

Menu jest bardziej niż skromne, na podobieństwo pierwszych osadników w Quebecu .

Deser: prawdziwe delicje, racuch pływający w syropie.


Fasada, która raczej szopy nie przypomina.

Budynek, w którym odparowuje się wodę klonową, gdzie można spróbować lizaka ze skrzepniętego soku, polanego  na śniegu.

W takich właśnie beczkach zbierano dawniej wodę klonową chodząc od drzewa do drzewa i zlewając z zawieszonych na pniach wiaderek płyn w okresie topnienia śniegów.

Do atrakcji należy również przejażdżka po lesie klonowym na oryginalnej furmance.


Adres:

La famille Constantin 
1054, boul. Arthur-Sauvé (Route 148)
Saint-Eustache (Québec) J7R 4K3

Foto:  Z. P. Wasilewski

Źródło: wikipedia.

Sylwetki Polonii: Radosław Rzepkowski – muzykolog, pianista

Image (9)

Radosław Rzepkowski – urodził się w Warszawie. Zamiłowanie do muzyki odkrył w dzieciństwie, gdy z uwagą przysłuchiwał się koncertom muzyki symfonicznej w muszli Parku Skaryszewskiego. Dostrzegając jego wyjątkową wrażliwość na dźwięki muzyczne, matka posłała go na naukę do Państwowej Szkoły Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie. Będąc jeszcze uczniem występował dwukrotnie na koncertach w Filharmonii Narodowej. W roku 1967 ukończył Państwowe Liceum Muzyczne im.Karola Szymanowskiego w Warszawie w klasie fortepianu głównego, u prof. Anny Radziwonowicz. Dzięki jej fachowej wiedzy i dużym wymaganiom zawdzięcza jej najwięcej w opanowaniu gry na fortepianie. Następnie pobierał lekcje fortepianu u Marii Wiłkomirskiej, profesora Akademii Muzycznej w Warszawie, udoskonalając swój warsztat pianistyczny. Równocześnie rozpoczął studia muzykologiczne na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiował pod kierunkiem wybitnych profesorów Z. Lissy i J. Chomińskiego.

Po obronie pracy magisterskiej pt: ,, Twórczość fortepianowa Franciszka Lessla’’ otrzymał dyplom ukończenia studiów, w roku 1974. Następnie przeniósł się do Wrocławia gdzie został zatrudniony jako pracownik naukowo-dydaktyczny w Katedrze Teorii i Kompozycji Muzyki Akademii Muzycznej. Prowadził tam w latach 1976-87 wykłady z historii muzyki, literatury muzycznej i seminaria magisterskie. Uczył też w szkołach muzycznych I i II stopnia poznając w praktyce metody nauczania muzyki od samych podstaw. W roku 1983 zadebiutował jako krytyk muzyczny pisząc na łamach gazet wrocławskich cotygodniowe recenzje z koncertów w Filharmonii Wrocławskiej, a także z festiwali muzycznych. Był też redaktorem programowym w Filharmonii Wrocławskiej i przez pewien czas konsultantem programowym Opery Wrocławskiej. W latach 1983-87 należał do sekcji krytyków Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków. W 1985 r. rozpoczął na Uniwersytecie Wrocławskim studia doktoranckie na temat historii Opery Wrocławskiej. Wielokrotnie uczestniczył w krajowych konferencjach naukowych o tematyce muzycznej. Wygłaszał liczne referaty m.in. o powojennej twórczości kompozytorów wrocławskich, o twórczości wokalnej T.Bairda czy muzyce J. Kofflera. Jako współzałożyciel Wrocławskiego Zespołu Kameralnego odbył szereg tournee koncertowych po Europie, występując z muzyką barokową w wielu krajach jak Niemcy, Francja, Włochy, Szwajcaria, Jugosławia.

 

Od 1989 roku Radosław Rzepkowski mieszka w Montrealu i koncentruje się na pracy dydaktycznej i publicystycznej. Jako profesor fortepianu współpracuje z McGill Conservatoire i Conservatoire du Quebec. Koncertuje też jako solista i akompaniator w różnych salach koncertowych, a także na wernisażach, koncertach prywatnych. Jego repertuar obejmuje szeroki wachlarz dzieł fortepianowych, począwszy od XVIII do XX wiek. Jako publicysta opublikował setki artykułów na tematy związane z życiem muzycznym w Polsce i w Kanadzie. Recenzuje występy polskich artystów w Montrealu i opublikował biografie wielu z nich. Jest też autorem Księgi Pamiątkowej na 100- lecie Towarzystwa Białego Orła i Polonii montrealskiej (2002). Jego artykuły można odnaleźć na łamach ,,Metropolu”, ,,Gazety” torontońskiej, ,,Ruchu Muzycznego”, ,,Muzyki 21”, ,, Gazety Robotniczej”, ,, Biuletynu Polonijnego”, ,, La Scene Musicale’’.

Wielkanoc w Montrealu 2012 – Parafia Matki Boskiej Częstochowskiej

DSC_4833

14 kwietnia roku pańskiego 966 król Polski Mieszko I przyjmuje chrzest.

W chwili przyjęcia chrztu Mieszko I rządził już państwem zorganizowanym  z dużą siłą wojskową. Nie chciał go przyjąć od Niemców, więc ożenił się z czeską księżniczką Dobrawą i  w 966 roku, przyjął chrzest. Wiadomo też,  że Mieszko prowadził wtedy wojny z Wieletami (Ibrahim ibn Jakub nazywa ich Weltaba), z którymi książę Polan nie radził sobie. W tym samym czasie Mieszko opanował plemię Lubuszan (Widukind), wchodząc w strefę wpływów cesarstwa. Zamieszany w walki z Wichmanem nie zdecydował się na wojnę z cesarzem i zgodził się płacić mu trybut. Pozostawało jeszcze uregulowanie stosunków z księciem czeskim Bolesławem I Okrutnym, który pozostawał w sojuszu z Wieletami, co Mieszko I osiągnął poprzez ślub z Dobrawą. Aby jednak równocześnie zdobyć sojuszników w Saksonii, władca gnieźnieński zdecydował się na chrzest. Wypada na podstawie tego stwierdzić, że chrzest miał przede wszystkim wymiar polityczny, a zachowanie Mieszka I w tamtym czasie świadczy o jego świetnym rozeznaniu i dalekowzroczności. Pozwoliło mu to wkrótce rozwiązać problem z Wichmanem.

Nie bez znaczenia dla podjęcia tej decyzji musiały być też plany Cesarstwa, zakładające kolonizację terenów na wschód od Rzeszy Niemieckiej poprzez podporządkowanie ich Kościołowi niemieckiemu. Realizacją tych planów było założenie w roku 968 biskupstwa w Magdeburgu, którego granice od wschodu były nieokreślone. Stąd wniosek, że jednym z jego zadań była ekspansja wschodnia.

Stąd wnosi się, że Mieszko I przyjmując chrzest miał następujące cele:

  • zapobieganie wzrostowi wpływów niemieckich i ustanowienie samodzielnej pozycji państwa Polan w chrześcijańskiej Europie
  • zbliżenie z panami saksońskimi, co miało ułatwić wspólne działania przeciwko plemionom połabskim, np. Wieletom
  • ugruntowanie sojuszu z państwem czeskim (a przez to zneutralizowanie sojuszu czesko-wieleckiego; niedługo potem Czesi przysłali posiłki, dzięki którym Mieszko zwyciężył Wichmana)
  • umocnienie swojej władzy (religijne jej usankcjonowanie).

Obecnie zakłada się, iż Mieszko I przyjął chrzest na terenie swojego państwa w Poznaniu, na Ostrowie Lednickim lub w Gnieźnie; w dwóch pierwszych miejscach znaleziono bowiem baptysteria datowane na II poł. X wieku. Część historyków sądzi jednak, że mogło się to stać na terenie Niemiec , Czech bądź też w samym Rzymie.

Wielki Piątek w Montrealu:

Pan Marian Doleski – pierwszy lektor w parafii M.B.Cz. Montreal:

Wielka Sobota w Montrealu:

Ojciec Wacław Sokołowski;proboszcz Parafii MBCz.w Montrealu

Święconka:

 Rezurekcja:

Poranna procesja:

 Młodzież w strojach ludowych:

 Charyzmatyczny ojciec Michał z Elbląga:

Stroje ludowe i polonijna młodzież montrealska:

Od lewej: O.Michał,O.Władek Mążyk,O.Wacław Sokołowski,O.Józef Brzozowski.

Ciebie Boga wysławiamy

Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.

Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.

Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.

Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.

Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.

Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.

Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.

Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.

Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.

Prosim, słudzy łask niegodni,
wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni
Drogiej swojej Krwi strugami.

Ze Świętymi w blaskach mocy,
wiecznej chwały zlej nam zdroje:
Zbaw o Panie, lud sierocy,
Błogosław dziedzictwo swoje.

Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco świata,
Imię Twoje wysławiamy.

Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśń, co sławi Twoje czyny,
O, w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
nie zawstydzę się na wieki.

Zdjęcia: Z.P.Wasilewski

Tekst:Wikipedia.

Agnus Dei

AGNUS DEI

Ty, który przez filtr Swojej dobroci

łagodzisz winy cierpiącym grzesznikom

Zmiłuj się nad nami.

Ty, który wiosną dajesz życie konarom

i zmieniasz smak soku w klonowych drzewach

Obmyj słodkością nasze serca.

Ty, który w Utah podmuchem wiatru

tajemnicze rzeźby w piaskowcach formujesz

Otwórz nam oczy na piękno.

Ty, który Swą niezmierzoną mocą

rozjaśniasz zawiłe korytarze myśli

Natchnij nas Boską mądrością.

Ty, który wymierzasz sprawiedliwość światu

dostrzegając najmniejszą cząsteczkę materii

Ześlij nam Królestwo Niebieskie.

Ty, który wisząc na krzyżu

pokazałeś ludzkości wartość cierpienia

Obudź w nas siłę wytrwania.

Autor: Anna Moszczyńska

 

 

Bajka o okrutnym rozbójniku Henryku i roztropnym bracie jezuicie

1

Okrutny rozbójnik, pirat, korsarz, bukanier, ladaco, piroman, złodziej, oszust, bandyta, szlachcic  – Henry Morgan

(ur. ok. 1635, zm. 25 sierpnia 1688) – sir, walijski bukanier w służbie Karola II, zwany Królem Bukanierów. Początkowo służył w angielskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej. Po wykupieniu się, przybył do Port Royal i pnąc się po stopniach kariery, został przywódcą bractwa. Zdobywał i łupił poszczególne miasta kubańskie, a w 1671 przewodził największej wyprawie bukanierów w dziejach, gdy dowodząc eskadrą 28 okrętów i ponad 1800 ludźmi, zdobył Panamę. Wkrótce jednak z większością łupów porzucił bukanierów i czekał na wezwanie króla Karola II do przybycia do Londynu. Początkowo, by załagodzić spór z Hiszpanią, został przez Anglików wtrącony do lochu, wkrótce jednak otrzymał tytuł szlachecki i jako wicegubernator, powrócił na Jamajkę. Od tej pory zaciekle zwalczał bukanierów, aż do swojej naturalnej śmierci w 1688. Pochowany w Port Royal, niestety w 1692 w czasie trzęsienia ziemi i zatopienia miasta jego grób pochłonęło morze.

Pamiątka z tamtych czasów, popiersie króla hiszpańskiego Karola V:


Pozostałość po splądrowanej przez Henryka-rozbójnika Panamie, szczątki katedry, przy której nowożeńcy panamscy fotografują się w romantycznych pozach:

Kawałek murów obronnych jako pomnik przeszłości:


Spotkanie dwóch drapaczy chmur z różnych epok:


A to jest ten właśnie ołtarz uratowany przez bardzo roztropnego księdza przed bardzo okrutnym i cynicznym piratem. Na wieść, że Henry Morgan zbliża się do Panamy, księżulek pomyślał sobie, że pomaluje ten złocony ołtarz czarną farbą i obije kilkoma bardzo wulgarnymi deskami, aby odwrócić uwagę i zniechęcić kleptomana. Udało się…


Ołtarz potężnych rozmiarów, bo ok. 8 metrów u podstawy i 10 metrów wysokości, stoi do dzisiaj na swoim miejscu, pomimo, że Morgana dawno szlag trafił, a jezuita poszedł do pana po zasłużoną nagrodę. Panamczycy mówią, że potomkowie Morgana są nadal aktywni  w Panama City, jako firma adwokacka oraz inwestycyjna, ja jednak w to wątpię, ponieważ czytałem, że Henry Morgan umarł bezdzietny.

Tekst i zdjęcia: Z. P. Wasilewski

Zapiski z wakacyjnej walizki – Nadal w drodze do Santiago de Cuba

aaaa

Po przejechaniu ok. 80-ciu kilometrów wyboistymi drogami kubańskimi, zatrzymaliśmy się na chwilę na jakimś rozdrożu, aby wypić kawę lub piwo, pójść do toalet i porozciągać zastane kości. To był chyba miesiąc luty i akurat były żniwa na banany pastewne, które są spożywane przez Kubańczyków jak ziemniaki przez Polaków  – jeśli mnie pamięć nie myli bananowiec obradza się razy do roku. Nadmienię tylko, że frytki z tego banana pastewnego nie umywają się niczym do frytek z kartofla. Kubańska obsługa turystyczna wykorzystała ten postój, aby zakupić takie kiście banana za bezcen, za jakąś absurdalną wydawało mi się kwotę, być może 25 centów za jakieś 10 kg. Lecz to jest moje subiektywne odczucie, a zresztą sami Kubańczycy mówili, że akurat jest sezon i że ceny są bardzo dobre. Jestem wielbicielem pieczonego na oliwie banana pastewnego – prawdziwy rarytas!!!


Oprócz tej atrakcyjnej egzotyki dookoła jest tylko bieda, zewsząd otaczająca cię bieda. Zapuszczone, zaniedbane domy, ludzie leniwie i bez pośpiechu coś robią, gdzieś idą, w rytmie pogody gorącej, parnej i leniwej….

Bieda, ponieważ Kubańczycy żyją biednie lecz to wcale nie znaczy, że jest to naród nieszczęśliwy z powodu biedy.Powiedzmy, że żyją bardzo skromnie i niewiele im potrzeba do zaspokojenia podstawowych potrzeb. Lecz to, co zauważyłem i co mnie najbardziej zdumiało to fakt, że jest to bardzo optymistyczny naród – wesoły, z poczuciem humoru, który uwielbia się bawić, grać muzykę i tańczyć. Wystarczy, że jeden tylko coś zaśpiewa, nawet bez żadnego instrumentu, a zaraz robi się zabawa i od razu jest jakaś para chętna zatańczyć salsę lub merenge.

Być może… rekompensatą dla nich jest Matka-Natura, która tak obficie ich obdarza. Obrazki tej flory kubańskiej zebrałem częściowo w hotelu, a częściowo w bardzo nieoczekiwanych miejscach…  w których wystarczy to wszystko zauważyć, ale ja mam na to obiektyw baaardzo wyczulony. Po raz pierwszy zobaczyłem jak kwitnie kaktus, po raz pierwszy też zobaczyłem, że na kaktusie można wypisać imię Vasco, owoce palmy kokosowej oraz wszechobecny Hibiscus, rosnący tu prawie jak chwast  – przecudownej urody kwiat i nie przestanę tak szybko się nim zachwycać.


OK! Wsiadać do mikrobusa proszę wycieczki! Proszę zająć miejsca, ruszamy!!! Pozostało 30-ci kilometrów do pokonania, aby ujrzeć Santiago!!!

Yeaaaah! Jak kierowca dobrze przyciśnie gaz do dechy, to za jakieś 45 min. powinniśmy znaleźć się w sercu rewolucji. Viva la Revolucion!!!
Tekst i zdjęcia:  Z. P. Wasilewski

Zapiski z wakacyjnej walizki – W drodze do Santiago de Cuba

4

Bardzo wczesnym rankiem, tuż po wschodzie słońca, stawiłem się przed hotelem w oczekiwaniu na obiecany autobus. Miał mnie on zawieźć do przepięknego kubańskiego miasta  Santiago de Cuba – serca rewolucji kubańskiej, do którego romantycy będą wzdychać długi czas jeszcze. Zdążyłem w porę, przewodnik pojawił się uśmiechnięty, sprawdziłem aparat – bateria wytrzyma 1000 zdjęć, mam kapelusz, krem przeciw promieniom słonecznym, mam  wodę zdatną do picia w plastikowej butelce, mam dobry humor….

Po 20-minutowym opóźnieniu podjechał wreszcie mikrobus i nasz uśmiechnięty przewodnik zaprosił do zajęcia miejsc  w busie oświadczając, że czeka nas niezwykła podróż do Santiago poprzez wsie, pola, kubańskie pegeery drogami, które nie są zbyt dobrze utrzymane. Mówił to będąc odrobinę zakłopotany, a właśnie to było chyba najbardziej zachwycające, że dystans między miastem Holguin a Santiago de Cuba (110 km) pokonamy w ciągu 3-4 godzin! Wspaniale!!! Będę miał czas, aby wyczerpać moją baterię z aparatu – pstrykać, pstrykać, pstrykać do woli… No i oto co popstrykałem we wsi kubańskiej.

Kubański rolnik oferujący turystom sok ze świeżo  zerwanych kokosów:


Urzekająco piękny kwiat pośród chwastów:


Otchłań… przestrzeń… cisza, dal, palmy, doliny i miłość do tej wyspy:


Wieś, taka wiejska. Chałupy, prawdziwe chałupy zbudowane z drzewa palmowego:


Plantacja trzciny cukrowej w perspektywie oraz  z bliska. Ten sympatyczny przewodnik w czerwonej koszulce ułamał kawałek trzciny cukrowej, rozmiażdżył ją swoimi zębami i kazał mi spróbować jak bardzo jest słodka. Nie skorzystałem, inni odważni tak!


Wioska kubańska widziana z okien autobusu:


Zagroda kubańska widziana z bardzo bliska:


Świnia kubańska z zagrody kubańskiej z bardzo bliska:


To jest wioska kubańska wybudowana przez Rusków. Idiotyczne bloki z wielkiej płyty w kontraście z kubańskim spokojem i tumiwisizmem:


Fidel Castro jak Matka Miłosierna, jak dobry Tatuś, jak pasterz  wiedzący, które drogi są wolne od ciernia i przede wszystkim wolne od imperializmu amerykańskiego… jest wszechobecny… umiłowany i adorowany:


Najlepsze moje zdjęcie ze wsi kubańskiej. Typowe kubańskie – trzcina cukrowa, bryczka. Dokąd on tą trzcinę wiezie? Nie moja to rzecz, moja rzecz być zdyscyplinowanym turystą:

Cdn…
Tekst i zdjęcia: Z.P. Wasilewski

Znani muzycy na… ulicy

110517113855483647

Od dawna liczne narody czczą pamięć wybitnych muzyków, którzy już odeszli na zawsze. To uhonorowanie zasłużonych kompozytorów i wykonawców przybiera różnoraką postać. Często sprowadza się do odsłonięcia pomnika, nadania nazwy ulicy czy bulwaru imieniem wybranego artysty.  Stanowi to rodzaj hołdu dla jego zasług, wyrażonego przez władze danego miasta i jego społeczność. W Kanadzie, niestety, nie dostrzega się większego pietyzmu w kultywowaniu pamięci o wybitnych muzykach. Wyjątkiem na tym tle jest miasto Montreal. Metropolia ta wyróżnia się spośród wszystkich innych miast, zarówno kanadyjskich jak i amerykańskich, sporą ilością ulic, bulwarów, placów, noszących nazwiska kompozytorów. Istnieją równocześnie szkoły i parki, którym nadano imiona zasłużonych twórców.

Dla zobrazowania poruszonego tematu wymieńmy te pamiątki które widoczne są w Montrealu. Zacznijmy od kompozytorów europejskich, którzy są hojnie upamiętnieni. Niektórzy z nich doczekali się aż kilku ulic swego imienia. Na czele listy znajduje sie nasz rodak, Fryderyk Chopin. Naliczono aż 10 ulic Chopina, 8 Mozarta, 5 Verdiego, po 4 – Ravela i Wolfa, po 3 – Haendla, Schuberta, Beethovena, Bacha, Wagnera, Rossiniego i Gounoda, po 2 ulice – Straussa i Debussy`ego i po jednej ulicy Elgara, Schumanna, Poulenca, Strawińskiego, Liszta, Mihlauda i Pucciniego. Oprócz ulic istnieją w Montrealu place z nazwiskami następujących kompozytorów : Brahmsa, Gounoda, Poulenca, Ravela, Vivaldiego i Verdiego.

Społeczność Monteralu pamięta oczywiście i o swoich zasłużonych muzykach. Tym, którego czci się chyba najbardziej jest Calixa Lavallee (1842-1891) dyrygent i kompozytor, twórca hymnu narodowego « O Canada » do poematu Adolpha-Basile Routhiera. Na jego cześć nazwano nawet jedną ze wschodnich dzielnic metropolii montrealskiej. Poza tym jego nazwisko noszą 4 ulice i 2 avenue oraz szkoła publiczna.  Uhonorowano również trzech rodowitych montrealczyków. Pierwszy z nich to wybitny pedagog i kompozytor Claude Champagne, który został uwieczniony imieniem sali koncertowej Uniwersytetu Montrealskiego. Drugi zasłużony muzyk  to Wilfrid Pelletier.  Imieniem  tego znakomitego dyrygenta nazwano wielką salę koncertową na 3000 miejsc  na Place-des-Arts, a także  7 ulic i jeden plac. Kolejny montrealczyk, znany kompozytor muzyki symfonicznej, baletowej i filmowej Pierre Mercury został upamiętniony nazwą sali koncertowej, która nosi jego imie w Centre Peladeau. Pelletier i Champagne są także– podobnie jak Lavallee- patronami dwóch szkół publicznych. Innymi patronami szkół są : kompozytor piosenek Felix Leclerc i Guillaume Couture – jeden z pierwszych zasłużonych pedagogów i muzyków w Quebecu. Ten ostatni został także uwieczniony  nazwami trzech ulic. Ponadto ,,swoje” ulice posiadają : skrzypek Alfred de Seve (zm.1927), pierwszy kanadyjski budowniczy organów kościelnych rodem z Quebecu Joseph Casavant (zm.1874), założyciel pierwszej orkiestry symfonicznej w Montrealu J.J.Gagnier (zm.1949), którego imieniem nazwano również jeden z parków. Kolejni patroni ulic w Montrealu to : Alexis Contant (zm.1918), znany kompozytor i Emma Albani (zm.1930), sopranistka światowej sławy. Rudolf Plamondon (zm.1940), tenor operowy światowej sławy doczekał się uwiecznienia w nazwie jednej ze stacji naszego metra. Istnieje też sala koncertowa im. Andre Mathieu,  pianisty i kompozytora zmarłego w 1968 roku. Ten wyjątkowo utalentowany kompozytor nazywany ,,małym quebeckim Mozartem” doczekał się również dwóch ulic swego imienia w dzielnicy Pointe-aux-Trembles i na Mirabelu. Jego utwory fortepianowe popularyzuje wybitny pianista Alain Lefevre.

Autor: Radosław Rzepkowski