DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Tag Archives: Liliana Komorowska

Koncert z okazji Święta Niepodległości

12186845_922105461207762_5105982329985510678_o

Polski Instytut Naukowy w Kanadzie wraz z Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej zorganizowali uroczysty koncert z okazji Święta Niepodległości oraz przypadającej w tym roku 70 rocznicy zakończenia II Wojny Światowej. Koncert miał miejsce w Pollack Hall uniwersytetu McGill dnia 11 listopada. W części oficjalnej konsul Aleksandra Kucy udekorowała medalami 4 zasłużone osobistości. W części artystycznej licznie zebrana Polonia oraz zaproszeni goście mogli wysłuchać utworów Wieniawskiego, Chopina i Zarębskiego. Znanym montrealskim artystkom Justynie Gabzdyl- pianistce oraz Ewie Sas towarzyszyli muzycy z Montrealskiej Orkiestry Interkulturowej ( Orchestre Interculturel de Montreal).

DSC_0090 Konferansjerka Liliana Komorowska

DSC_0095Pan STEFAN ZADRÓŻNY – Krzyż Orderu Krzyża Niepodległości, Cross of the Order of the Cross of Independence. Za wybitne zasługi w obronie suwerenności i niepodległości Państwa Polskiego.

DSC_0097Pan ADAM SKOREK – Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP, Knight’s Cross of the Order of Merit. Za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-kanadyjskiej współpracy naukowej, uczelnianej i regionalnej oraz za promowanie Polski.

DSC_0099Pan MICHAŁ KORWIN-SZYMANOWSKI – Złoty Krzyż Zasługi, Gold Cross of Merit. Za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-kanadyjskiej współpracy uczelnianej, za popularyzowanie polskiej kultury i języka polskiego

DSC_0100Pani KERSTI TACREITER – Srebrny Krzyż Zasługi, Silver Cross of Merit. Za zasługi w działalności polonijnej, w szczególności za popularyzowanie polskiej kultury i polskiego folkloru.

DSC_0102 Udekorowani wraz z panią Konsul Aleksandrą Kucy

DSC_0103 Od lewej; Bronisław Latek-prezes Polskiego Instytutu Naukowego, Pia Libidzka Konsul w Montrealu, Rafał Pawlak-Konsul, Radca Handlowy z WPHI, Zbigniew Chmura-Konsul z Ottawy, Aleksandra Kucy-Konsul z Ottawy.

DSC_0107 DSC_0112 Ewa Sas, Jean-Fabien Schneider

DSC_0122 Justyna Gabzdyl w otoczeniu muzyków z OIM

DSC_0123 DSC_0131 DSC_0132

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Ottawa-Święto Niepodległości w Ambasadzie

DSC_0132

Uroczysty bankiet z okazji Narodowego Święta Niepodległości został wydany dla Polonii kanadyjskiej przez Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Ambasadzie w Ottawie dnia 6 listopada 2015. Uroczystość składała się z trzech części, pierwszej oficjalnej z oficjalnymi przemówieniami oraz wręczaniem medali zasłużonym przedstawicielom Polonii. W drugiej części odbył się koncert pieśni polskich Chopena, Moniuszki i innych europejskich kompozytorów. Sopranistce Marii Knapik akompaniował Michel Brousseau. Wieczór zakończył się przyjęciem.

DSC_0088 Uroczystość rozpoczął przemówieniem Ambasador Marcin Bosacki

DSC_0091 Konferansjer wieczoru, konsul Zbigniew Chmura

DSC_0092 Zaproszony gość honorowy z Polski, Minister Andrzej Kunert z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa

DSC_0097 Ambasador dekoruje zasłużonych działaczy społecznych

DSC_0104 DSC_0109 DSC_0110 Stoją od lewej: konsul Paweł Wołowski, Ambasador Marcin Bosacki, prof. Andrzej Kunert, Attache Obrony, Płk. Cezary KiszkowiakDSC_0116 DSC_0118 Michel Brousseau, Maria Knapik

DSC_0124 DSC_0135 DSC_0144 Zaproszenie na przyjęcie

DSC_0148 Liliana Komorowska z Montrealu w gronie artystów

DSC_0156 Andrzej stec-tenor, Liliana Komorowska, Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej Marcin Bosacki, Katarzyna Skorek-przedstawicielka młodej Polonii montrealskiej, prof. Adam Skorek

DSC_0161 Maria Knapik, konsul Zbigniew Chmura

DSC_0164 Prof. Andrzej Kunert, Liliana Komorowska, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec prof. Adam Skorek

DSC_0170

autor, Attache Obrony Cezary Kiszkowiak, prof. Skorek

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Oficjalna wizyta z Polski w Związku Weteranów Polskich

DSC_0110

W sobotę 07 listopada przybyła do Montrealu delegacja z Polski z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w towarzystwie osób z korpusu dyplomatycznego w Ottawie. Delegaci zostali przyjęci przez Związek Weteranów Polskich im. marszałka Józefa Piłsudskiego we współpracy z zarządem Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec. Pierwsza część wizyty była poświęcona na zwiedzanie Montrealu. W dwugodzinnej wycieczce przewodnikami byli członkowie zarządu KPKQ; Liliana Komorowska oraz Zbigniew Wasilewski. Następnie goście zostali powitani przez prezesa Związku Weteranów Józefa Foltyna w ich  siedzibie. Konferansjerem całego popołudnia był prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec pan Adam Skorek. Na spotkanie przybyło ponad 30 osób z organizacji, które są zrzeszone w kongresie. Podczas spotkania nastąpiło oficjalne przedstawienie montrealskich działaczy społecznych oraz przekazanie drobnych upominków. Spotkanie zakończyło się wspólnym obiadem.

DSC_0091 DSC_0094 DSC_0100 Prezes Józef Foltyn wita gości

DSC_0101
DSC_0104 Prezes KPKQ prof. Adam Skorek

DSC_0105 Liliana Komorowska, Diana Skaya

DSC_0107 DSC_0108 DSC_0110 Minister Andrzej Kunert z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa

DSC_0121 Prezes Związku Weteranów Polskich prezentuje ofiarowany katyński medal pamiątkowy z kapsułką ziemi z Katynia oraz kotylion z repliką guzika z mundurów żołnierzy polskich pomordowanych w Katyniu

DSC_0123 DSC_0126 DSC_0130Józef Foltyn przekazuje pamiątkowy album Ministrowi wydany z okazji 85 rocznicy Związku Weteranów Polskich w Montrealu.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Koncert Martyny

DSC_0655a2

W ubiegłym tygodniu , w czwartek 18 czerwca odbyło się w Montrealu wydarzenie artystyczne niezwykłe oraz zdumiewające swoim rozmachem. Młoda adeptka śpiewu operowego, Martyna Bańczyk studiująca na Uniwersytecie Montrealskim śpiew liryczny podjęła się zorganizowania koncertu fundraisingowego w celu zebrania funduszy na jej dalszą edukację. W ciągu niespełna 3 tygodni od ogłoszenia tego koncertu udało się Martynie pozyskać przychylność wielu artystów, przyjaciół i wolontariuszy, gotowych nieść jej pomoc w realizacji tego wydarzenia. Oficjalnymi instytucjami sygnującymi ten koncert stały się Foundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki , oraz Fundacja Wiesława Dymnego. Rozmach oraz entuzjazm artystycznego środowiska polonijnego w Montrealu przerósł z pewnością najśmielsze oczekiwania inicjatorki tego pomysłu. Martyna zdołała skupić wokół siebie wielkich artystów montrealskich ze sfery muzyki klasycznej, rockowej, jazzowej a także swoich montrealskich przyjaciół z innych grup etnicznych gotowych wyrazić jej swoje wsparcie. Koncert fundraisingowy w efekcie stał się mini festiwalem artystycznym o szerokim wachlarzu muzycznym lecz także festiwalem ludzkiej dobroci, życzliwości i bratniej pomocy. Artyści, przyjaciele Martyny swoim blaskiem pozwolili jej zabłysnąć blaskiem najczystszym tego niezapomnianego wieczoru. Talent oraz charyzma tej młodej artystki zostały zauważone nie tylko przez jej przyjaciół lecz także i przede wszystkim przez wielkie kanadyjskie autorytety w dziedzinie śpiewu lirycznego; Adrienne Savoie, montrealską sopranistkę, spełnioną artystkę, uniwersytecką profesorkę śpiewu lirycznego z 20-letnim stażem, osobistą nauczycielkę Martyny Bańczyk, Joseph Rouleau, Montrealczyk, śpiewak operowy o światowej renomie, prezes stowarzyszenia Jeunesses musicales du Canada (pol: Muzyczna Młodzież Kanady) , który również wyraził bardzo pochlebną opinię na temat talentu Martyny. Koncert fundraisingowy pozwolił na zgromadzenie kwoty około 10 000 $. Najważniejsi donatorzy to: Fundacja Rodziny Chelminsky- 5 000 $, Fundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki- 1000 $. Sukces finansowy tego przedsięwzięcia jest niezaprzeczalny, lecz niestety dalsza kontynuacja studiów wokalnych Martyny w Montrealu pozostaje pod znakiem zapytania, ponieważ koszt 1 roku na Uniwersytecie Montrealskim to kwota ponad 20 000 $. Martyna przebywa obecnie na zasłużonych wakacjach w Polsce. Miejmy nadzieję, zobaczyć i posłuchać jej hipnotycznego głosu ponownie, w Montrealu na jesieni, z początkiem roku akademickiego.

DSC_0605 Konferansjerki, Liliana Komorowska, Diana Skaya

DSC_0610 Skarbonki Koncertu Fundraisingowego z logo Fundacji Liliany Komorowskiej dla Sztuki

DSC_0625 Katarzyna Fraj, skrzypaczka

DSC_0632 Charles Richard Hamelin, pianista, Montrealczyk, który zakwalifikował się na XVII Międzynarodowy Konkurs Chopinowski 2015.  Martyna poznała Charlesa Richarda w cukierni Goplana, gdzie pracuje  jako ekspedientka. Charles oprócz pasji do fortepianu i twórczości polskiego genialnego kompozytora wykazuje także spore zainteresowanie polskimi łakociami :) .

DSC_0636 Przyszła gwiazda operowa, soprano Martyna Bańczyk

DSC_0641 Martyna przy akompaniamencie Pablo Miro Cortez

DSC_0655 Duet z barytonem Januszem Wolny

DSC_0655a2 DSC_0662 DSC_0664 DSC_0665 Klarnecista Jakub Karol Woszczyk

DSC_0672 Soprano Chantal Dionne

DSC_0681 Tenor Andrzej Stec

DSC_0709 Doskonale zgrana para śpiewaków operowych: Martyna i Andrzej

DSC_0716 DSC_0733 Sponsorka Martyny Bańczyk, właścicielka cukierni Goplana Wiesława Mikusińska, fundatorka bufetu oraz ogromnego tortu okolicznościowego.

DSC_0746 Marek Żółtak, artysta malarz, architekt w towarzystwie Liliany Komorowskiej. Marek Żółtak przyczynił się do sukcesu finansowego ,organizując aukcję obrazów, w tym trzech swoich własnych dzieł

DSC_0770 Szczęśliwi nabywcy obrazu Marka Żółtaka

DSC_0787 Anicet Magrego, afrykański piosenkarz

DSC_0798 Lirong Dong , chińska piosenkarka

DSC_0803 DSC_0809 Pokaz tańca brazylijskiego w wykonaniu uczennicy Marzeny Penc Studio

DSC_0810 DSC_0823 DSC_0831 Pokaz fandango w wykonaniu Abrahama Gomez Garcia- hiszpańskiego gitarzysty

DSC_0834 DSC_0848 Podziękowania oraz kwiaty wszystkim ważniejszym ofiarodawcom, sponsorom i wolontariuszom

DSC_0850 Beata Gołembiowska-Nawrocka, pisarka, fotograf, operatorka kamery filmowej w roli dokumentalistki wieczoru

DSC_0854

Blues Pattern Box w składzie:Piotr Kluska-gitara, Jerzy Peter-gitara, Marian Kopczyński-perkusja,wokal, Patrick Coutu “Pigley”-organki

Strona internetowa Martyny Bańczyk; martynabanczyk.jimdo

Odnośnik do wywiadu z Martyną : Młodości ty nad poziomy wylatuj

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Montrealski Salon Poezji-Słowo Zabiera Głos,poezja Księdza Jana Twardowskiego

img002

W ubiegły czwartek, 21 maja odbył się kolejny Salon Poezji w Montrealu . Wydarzenie miało miejsce w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji Rzeczypospolitej Polskiej przy Av. du Musée. Ostatni salon był niezwykle bogaty oraz wzorowo i rzetelnie przygotowany. Podczas wieczoru była zorganizowana wystawa prac fotograficznych Czesława Czaplińskiego zatytułowana “Można odejść na zawsze i stale być blisko”, poświęcona księdzu Janowi Twardowskiemu. Urozmaiceniem był również krótki film dokumentalny pod tytułem : “Tak” o poecie Janie Twardowskim. Poezja Jana Twardowskiego była przeplatana muzyką w wykonaniu znanej polskiej pianistki w Montrealu, Katarzyny Musiał. Ostani Salon Poezji w Montrealu odbył się w ramach obchodów 100 rocznicy urodzin księdza Jana Twardowskiego.

DSC_0602 Konferansjerka i gospodyni Salonu Poezji, pani redaktor Bożena Szara wita laureatów tegorocznego konkursu recytatorskiego w Montrealu. Laureaci zostali zaproszeni przez Lilianę Komorowską do wzięcia udziału w Salonie Poezji aby zademonstrować swój talent. Każdy z laureatów zadeklamował po jednym wierszu poety.

DSC_0604 DSC_0608 Paweł  Ludera

DSC_0611 Daniel Sikorski

DSC_0619 Powitanie Katarzyny Musiał , polskiej pianistki, wirtuoza fortepianu, założycielki festiwalu Stella Musica. O Katarzynie i festiwalu Stella Musica ukaże się w Kronice w najbliższych dniach obszerny artykuł.

DSC_0626

“Bliscy i oddaleni”

 

Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało

są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają-to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem.

ks. Jan Twardowski

DSC_0630

Ja znam bardzo wiele interpretacji “Śpieszmy się kochać ludzi” lecz to co usłyszałem  na ostatnim Salonie Poezji w Montrealu w wykonaniu Liliany Komorowskiej jest mistrzostwem nie do pokonania. Rytm jaki nadała tym wersetom zmuszał słuchacza po pierwsze; do totalnego skupienia aby nie uronić ani jednego cennego słowa poety, Specyfika słów oraz rytm przyśpieszony zmuszały także do refleksji o końcu ostatecznym naszej egzystencji. Całość wywołała efekt troskliwości, można nawet odważnie powiedzieć: tkliwości, obawy i zatrwożenia. Wiersz jest tak silny i wymowny, że naprawdę potrzebny jest mistrz miary naszej montrealskiej gwiazdy filmowej aby wyeksponować potężny ładunek emocjonalny, który jest jest w nim zawarty.

DSC_0632 DSC_0638

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwsza.

Ks. Jan Twardowski

DSC_0643 DSC_0649 DSC_0651 DSC_0664DSC_0659 DSC_0670 DSC_0674 DSC_0676 Przy mikrofonie pan Janusz Mazur z Fundacji im. Wiesława Dymnego

DSC_0677 Zaproszony gość, Martyna Anna Bańczyk-soprano, zaanonsowała nadchodzące wydarzenie kulturalne w Montrealu a mianowicie koncert fundraisingowy, który odbędzie się 18 czerwca 2015 w sali bankietowej Towarzystwa Białego Orła. Na początku czerwca ukaże się na łamach Kroniki Montrealskiej obszerny wywiad z Martyną.

DSC_0683Zaproszony gość: Diana Skaya, która zaprosiła Polonię na tegoroczny Festiwal Polski w Montrealu. Diana będzie konferansjerką na tym festiwalu.

DSC_0689Dwie gwiazdy wieczoru; pianistka Katarzyna Musiał oraz aktorka Liliana Komorowska

DSC_0694

Od lewej: Katarzyna Musiał, Edward Sliz- prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec, Liliana Komorowska, Diana Skaya

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Laureaci konkursu recytatorskiego Montreal 2015

DSC_0574

Konkurs recytatorski dla dzieci i młodzieży polskich szkół w Montrealu może się poszczycić bardzo bogatą historią. Pierwsza edycja konkursu miała miejsce w marcu 2001 z inicjatywy Magdy Chylewskiej- polonistki ze Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy konsulacie RP im. Mikołaja Kopernika. Konsulem generalnym RP w Montrealu był wówczas pan Witold Spirydowicz,który podchwycił pomysł i pomógł go zrealizować. Ideą było stworzenie takiej  imprezy, aby dzieci były bohaterami, żeby wyszły z konsulatu z przekonaniem, iż państwo polskie się nimi interesuje, że warto pięknie mówić po polsku, i że to może być źródłem satysfakcji.

W historii konkursu członkami jury byli m.in konsulowie: Witold Spirydowicz, Włodzimierz Zdunowski oraz Tadeusz Zyliński, aktorzy i ludzie sceny : Liliana Komorowska, Alexander Bisping, Teo Spychalski, Jan Porowski, Justyna Gabzdyl oraz działacze polonijni: Weronika Schab, Maria Brzozowska, śp. Wanda De Roussan, Kazimierz Chrapka (prezes Fundacji im. Reymonta w Toronto) naukowiec Marek Bałaziński  – prof. Politechniki Montrealskiej, dziekan Wydziału Mechaniki,z zamiłowania-humanista oraz znany w montrealskim środowisku polonijnym, Zbigniew Wasilewski-założyciel Kroniki Montrealskiej takoż jej redaktor naczelny oraz adwokat  o polskich korzeniach, Juliusz Grey.

Tegoroczna, montrealska edycja konkursu recytatorskiego odbyła się w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji w sobotę 28 marca .W tym roku jurorami były następujące osoby: Liliana Komorowska-aktorka, producentka filmowa, Bożena Szara- dziennikarka, Jolanta Mamoń- polonistka w Szkole im. Jana Pawła II, vice przewodnicząca Polskiej Rady Szkolnej w Montrealu, Julius Grey-renomowany adwokat o polskim rodowodzie, Stanisław Chylewski- kierownik Szkolnego Punktu Konsultacyjnego im. M. Kopernika w Montrealu.

DSC_0556 DSC_0574 Budynek Wydziału promocji Handlu i Inwestycji w Montrealu

DSC_0576 DSC_0585 DSC_0587 Alexandre Hristov ( zdjęcia pamiątkowe laureatów w towarzystwie jurorki; Liliany Komorowskiej oraz jurora a także dyrektora w jednej osobie, Szkolnego Punktu Konsultacyjnego. pana Stanisława Chylewskiego

DSC_0588 Alicja Kuźmik

DSC_0589 Emilia Szydło

DSC_0592 DSC_0593 DSC_0594 DSC_0595 DSC_0596 DSC_0597 DSC_0598 Julia Kowalczyk

DSC_0599 Patryk Ludera

DSC_0600 Dominika Kowalówka

DSC_0601 Daniel Sikorski

DSC_0602 DSC_0603

Łukasz Przybyła

Tegoroczni laureaci, oprócz dyplomów, nagród pieniężnych i książkowych zostali zaproszeni przez jurorkę Lilianę Komorowską do udziału w najbliższym Salonie Poezji w Montrealu, który jest przewidziany pod koniec maja o czym na bieżąco czytelnicy Kroniki Montrealskiej będą informowani.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

MONTREALSKI SALON POEZJI – “SKAMANDRYCI”

sal-1

Kolejne, jedenaste spotkanie w Montrealskim Salonie Poezji było poświęcone twórczości członków grupy poetyckiej Skamander. Licznie zgromadzona publiczność miała więc okazję do przypomnienia sobie poezji Juliana Tuwima, Antoniego Słonimskiego, Jarosława Iwaszkiewicza, Kazimierza Wierzyńskiego oraz Jana Lechonia. Kwiat polskiej poezji, śmiem twierdzić, że tej najpiękniejszej, tej do której chyba najczęściej wracamy.
Po pierwszych dziesięciu wieczorach, które odbywały się w gościnnej sali Konsulatu Generalnego RP w Montrealu, Salon Poezji po raz pierwszy zorganizowano w Wydziale Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej w Kanadzie. Publiczność dopisała. Artystów oklaskiwało ponad 120 osób. Po kilkunastu minutach organizacyjnego „poślizgu” spotkanie z poezją rozpoczęło się patriotycznym wierszem Jana Lechonia – „11 listopada” w interpretacji Liliany Komorowskiej i Daniela Woźniaka. Kunszt aktorski obojga artystów nagradzany był oklaskami po niemal każdym zaprezentowanym przez nich utworze poetyckim. Wiersze przeplatane były piosenkami i pieśniami w wykonaniu młodziutkiej i utalentowanej Martyny Bańczyk oraz Liliany i Daniela. Anna Moszczyńska nie tylko akompaniowała artystom na pianinie, ale także mistrzowsko wykonała kilka utworów instrumentalnych.
W wieczorze wystąpili: Liliana Komorowska – aktorka, reżyserka i producentka filmowa, Daniel Woźniak – aktor, reżyser, pedagog i tłumacz, Martyna Bańczyk – śpiewaczka operowa i Anna Moszczyńska – pianistka i poetka. Gospodarzem wieczoru była, pisząca te słowa, Bożena Szara. Wyboru wierszy dokonała Beata Gołembiowska – Nawrocka. Organizatorzy to: Fundacja Liliany Komorowskiej dla sztuki oraz Fundacja im.Wiesława Dymnego. Salon nadal jest pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Montrealu – głównego sponsora. Inni sponsorzy: Polska Fundacja Społeczno – Kulturalna, Radio CFMB – 1280 AM, Cukiernia „Wawel”, Cukiernia „Goplana”, Kwiaciarnia „Gala”, Voyage Groupe Ideal.
Jednym z założen grupy Skamander było …..„wyjście do ludzi”, spotykanie się i recytowanie wierszy w miejscach ogólnodostępnych np. w kawiarniach. I takie właśnie spotkanie miało miejsce w miniony czwartek, 13 listopada w pięknych, stylowych wnętrzach Wydziału Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej. Kawiarnia „Pod Picadorem” w Montrealu? A dlaczego nie?10671462_750677048303393_282176909457227964_nBożena Szara, konferansjerka Salonu Poezji

10750160_750687734968991_6222109547476362557_o 10733918_750687884968976_8681478689684849432_o10710418_750677711636660_348140589764998365_o Anna Moszczyńska, pianistka, poetka

10688352_750687604969004_1707825288072211255_o 10636607_750678754969889_8392244832529867618_o 10604514_750679928303105_1115364081686152455_o 10330285_750677814969983_7892587135902543498_n Liliana Komorowska

10264203_750679788303119_8488273195935652626_o 1926215_750679518303146_583816702432703335_o 1799199_750675681636863_6902865297699701115_o Martyna Bańczyk, śpiewaczka operowa

1781190_750678581636573_7893659928654252830_o 1490891_750677931636638_7967688286857280356_o 1400323_750678311636600_168264544653927440_oDaniel Wożniak

10708577_750680024969762_7356285420158790296_o 10669225_750680438303054_2547179159030688075_o 10495083_750680278303070_821247305287940968_o 10355709_750681798302918_7237444467089813909_o 1979719_750677391636692_3084677975367156579_n 1926215_750679518303146_583816702432703335_o 1919665_750680174969747_8607340847405976624_n 1519459_750689398302158_3170484949437125641_o 1502286_750680998302998_2836408996253216553_o 1501115_750681598302938_3986456378275563303_o 1039737_750679344969830_2729116861772603923_o

Autor: Bożena Szara

Fot: Beata Gołembiowska-Nawrocka

Podolski Katyń

Ojcu

Wywiad z Dianą Skayą i Lilianą Komorowską, reżyserkami krótkometrażowego filmu – “Ojcu”, opartego na prawdziwej historii.

Na przełomie czerwca i lipca 2014 roku dwa opuszczone, zrujnowane domy leżące w miasteczku Rawdon, w Quebecu, przeobraziły się w siedziby polskiej rodziny z Podola. To tutaj został nakręcony film “Ojcu” reżyserii Diany Skayi i Liliany Komorowskiej.

Diana Skaya, urodzona w Armenii pół Polka, pół Armenka, przyjechała do Kanady, do Montrealu w wieku pięciu lat, razem ze swoją matką – Gienią i ciocią – Aliną Bandrowską. Obie siostry urodziły się w Winnicy, na terenie obecnej Ukrainy. Winnica leży blisko Kamieńca Podolskiego, znanego Polakom z “Trylogii” Sienkiewicza. A samo Podole, Kresy – któż o nich nie słyszał! Tak bardzo wryły się w polską historię i kulturę. Przechodziły przez różne ręce, aż w końcu zostały nam odebrane na zawsze, lecz ślady polskości są w nich wyryte tak mocno, że pożogi wojen nie były w stanie ich zatrzeć.

Diana-przy-krzyzu-w-Winnicy-w-Parku-Gorkiego

Diana Skaya przy krzyżu w Parku Gorkiego w Winnicy

Po zakończeniu I wojny światowej Winnica została po stronie Związku Radzieckiego. Zostali w niej też Polacy, nie wyobrażający sobie życia gdzie indziej, niż na swoich Kresach, lub ci, którym nie udało się uciec do Polski. Zwycięzcy komuniści zaprowadzali swój porządek na tych ziemiach, lecz mimo okrutnego jego żniwa, Polacy zachowywali swoją tożsamość, z którą musieli się coraz bardziej kryć. Aż przyszedł czas stalinowskiego Wielkiego Terroru. Objął on również i Winnicę. Tylko w jej rejonie aresztowano w latach 1937 -1938 20 tys. Polaków i Ukraińców. W więzieniach NKWD poddano ich torturom, zmuszając do przyznania się do bycia “wrogiem narodu” lub szpiegiem na rzecz Polski. Na 13 475 z nich wykonano wyrok śmierci, jakże charakterystycznym dla Sowietów – strzałem w tył głowy. Ciała pomordowanych grzebano po kryjomu, nocą, tak, aby ślad po zbrodni nigdy nie wyszedł na jaw.

Jedną z ofiar był Polak, Adam Bandrowski. W 1938 roku Alina Bandrowska miała 3 latka. Jej ojciec – Adam był nauczycielem w technikum rolniczym, pisał też wiersze do polskiej gazety w Kijowie, a mama – Jadwiga, uczyła w gimnazjum. Oboje, Jadwiga i Adam byli młodzi, zakochani, cieszący się swoją małą córeczką, starając się jak najwięcej czasu spędzać w gronie rodzinnym i przyjaciół – Polaków. Nie mogli się obnosić ze swoją polskością. Nauczyli się ukrywać wszystkie oznaki przynależności do kraju, który od wieków traktowali jako swoją ojczyznę. A jednak potrafili wytworzyć małą enklawę szczęścia w tych okrutnych czasach.

Jadwiga-Bandrowska-z-corka-Alina-po-aresztowaniu-Adama

Jadwiga Bandrowska z córką Aliną po aresztowaniu Adama

Została ona przerwana nagle, zimową nocą, łomotaniem kolbami do drzwi. Funkcjonariusze NKWD wtargnęli do domu Adama i Jadwigi Bandrowskich. Polski nauczyciel zdążył pośpiesznie pożegnać się z żoną. Wyprowadzili go, załadowali do słynnego “czarnego worona” – samochodu NKWD i słuch po nim zaginął. Jadwiga chodziła do więzienia, przynosiła czystą odzież, lecz nie zezwolono jej na widzenie się z mężem. Nie mogła też otrzymywać od niego listów. Po dziewięciu miesiącach dowiedziała się, że został wysłany do łagrów bez prawa korespondencji.

Prawda o losie jego i tysięcy innych aresztowanych wyszła na jaw dopiero w 1943 roku, po ataku Niemców na Związek Radziecki. W Parku Winnickim Niemcy odkryli masowe groby i niemalże równocześnie zostały odkryte mogiły w Katyniu, lecz te winnickie nie były zapełnione ciałami oficerów. Leżała w nich ludność cywilna, w większości młodzi mężczyźni. Z całego Podola do Winnicy zaczęły zjeżdżać matki, siostry, żony, aby sprawdzić, czy wśród ekshumowanych ciał nie ma ich bliskich. Jadwiga Bandrowska była jedną z nich. Na płotach powywieszano ubrania zamordowanych. Oszalałe z bólu kobiety przeszukiwały te strzępki, aby rozpoznać znajomą łatę, którą same przyszyły, pocerowaną skarpetkę, kołnierz kożucha, rozdarty w charakterystyczny sposób – znaki, że doły w winnickim parku są miejscem spoczynku tych, na których czekały tak długo. Wśród niezliczonej ilości ubrań Jadwiga odnalazła bieliznę męża. Mała Alinka, już ośmioletnia, towarzyszyła matce. Widziała jej łzy rozpaczy, widziała masowe mogiły.

“O Mordzie w Winnicy wiedzą tylko historycy. Katyń jest już znany, Andrzej Wajda nakręcił o nim film, który obejrzały miliony osób. Winnica była preludium katyńskim, Podolskim Katyniem” – mówi Diana Skaya.

Beata Gołembiewska: Kiedy dowiedziałaś się o losie Adama Bandrowskiego, ojca twojej cioci?
Diana Skaya: U cioci Alinki zawsze wisiał portret jej ojca, Adama. Wiedziałam, że został zabity. Mama i ciocia opowiadały mi jego historię, ale dokładnie ją poznałam, kiedy przeczytałam poemat “Ojcu”. Ciocia Alinka, tak jak niegdyś Adam, jest poetką. Historia jej ojca cały czas w niej tkwiła. Niektóre momenty, szczególnie te tragiczne, jak aresztowanie ojca, a potem szukanie śladów po nim w masowym grobie, wryły się bardziej w jej pamięć, a niektóre znała z opowiadań swojej matki i jej siostry, Broni. Z tych różnych strzępków wspomnień w 2002 roku powstał bardzo wzruszający poemat, który ciocia zatytułowała jednym wyrazem – “Ojcu”. Przeczytałam go dopiero siedem lat po jego powstaniu. Wstrząsnął mną do głębi. Tak go przeżyłam, że zaczęłam się interesować historią Adama i jednocześnie historią Mordu w Winnicy.

B.G.: Czy już wtedy zamierzałaś na podstawie poematu zrobić film?
D.S.: Początkowo chciałam napisać książkę. Po skończeniu studiów na Uniwersytecie Concordia w Montrealu, zaczęłam pracować przy castingu dla filmów. Poznałam wtedy Polaka, Marka Krupę, reżysera, pisarza i producenta filmowego i opowiedziałam mu o poemacie cioci oraz o historii jej ojca. Zrobiło to na nim ogromne wrażenie, zwłaszcza że dziadek Marka został zamordowany w Katyniu. Marek mnie zachęcił, abym na podstawie poematu zrobiła film. Zaczęłam więc pisać scenariusz.

AlinaBandrowska-na-planie-filmu

Alina Bandrowska na planie filmu

B.G.: Jak długo nad nim pracowałaś?
D.S.: Prawie cztery lata! Czułam, że jeśli mam go napisać, to muszę wyjechać z Montrealu. Pojechałam najpierw do Polski, a potem do Armenii. Byłam tam pół roku i cały czas dzwoniłam do mamy, pytając o wszystkie szczegóły z życia Adama. Ciocia Alinka jako bardzo młoda wyjechała z Winnicy do Polski, a potem do Kanady. Moja mama sporo czasu przebywała z babcią Jadwigą, która dużo opowiadała o swoim życiu – tym szczęśliwym przed aresztowaniem Adama, i tym późniejszym – tragicznym. Mama zaczęła sobie coraz więcej przypominać – “aha, babcia tak mówiła, to wspominała”. Mama wywiozła też z Winnicy do Kanady wszystkie pamiątki po babci Jadzi – jej sukienki, koszulę nocną, zegar, gobelin, tkaniny, obrazy, biblię, książki, jak również bieliznę Adama, tę samą, którą babcia znalazła podczas odkopywania grobów w Winnicy. Te rzeczy stały się ważnymi elementami w scenariuszu, a potem już podczas kręcenia filmu. Moje wspomnienia z babcią Jadwigą niestety są bardzo nikłe, gdyż umarła, kiedy miałam sześć lat, ale pamiętam jak uczyła mnie pacierza i czytania z polskiego elementarza. Do dziś wspominam babcine “paciorek i spać”. Po polsku, zawsze po polsku. To był Liliany pomysł, aby scenę wspólnego pacierza włączyć do filmu. Byłam tym zachwycona, że w ten sposób moje drogie wspomnienia zostaną uwiecznione.

B.G.: Wróciłaś do Montrealu z gotowym scenariuszem i co dalej?
D.S.: Wiadomo, że do realizacji filmu potrzebne są pieniądze. Ale też mi bardzo zależało, aby film był pod patronatem polskiego rządu. Dlatego zwróciłam się najpierw do Konsulatu RP w Montrealu, do konsula, pana Andrzeja Szydło. Opowiedziałam mu, że film będzie mówił o podolskim Katyniu, o którym prawie nikt nie wie. Pan Andrzej bardzo przejął się projektem i dostałam od niego list polecający, który otworzył mi drzwi konsulatu w Winnicy i ambasady w Kijowie. Trzy miesiące później, razem z mamą byłam już w Winnicy. Spędziłyśmy tam tylko 4 dni, ale uparłam się, że nie wyjadę dopóki nie dotrę do dokumentów Adama, przechowywanych niegdyś przez NKWD. Konsul z Winnicy Krzysztof Świderek, oraz wice konsulowie Damian Ciarciński, Edyta Niedźwiedzka i Wojciech Mrozowski oraz konsul w Kijowie Rafał Wolski bardzo mi pomogli w odnalezieniu dokumentów. Początkowo były duże trudności, gdyż dostałyśmy wiadomość, że teczka Adama znajduje się w głównej siedzibie byłego NKWD w Winnicy. Na szczęście udało się ją odnaleźć w archiwach winnickich. Zawierała: nakaz aresztowania, akt oskarżenia, protokół przesłuchania, wyrok śmierci, a potem akt rehabilitacji z 1959 roku. Do Winnicy przyjeżdżałam często jako mała dziewczynka w odwiedziny do babci, a potem już jako dorosła. Wtedy chodziłam do parku, spacerowałam po nim, ale nigdy z takim uczuciem, że wędruję tropami Adama i tylu innych, którzy podzielili jego los. Tym razem tak się czułam. W parku jest stadion, dyskoteka. Jedynym elementem, który przypomina, że w tym miejscu są pogrzebane tysiące ofiar czystki stalinowskiej, jest jeden biały krzyż. Przez lata nie było zgody na jego postawienie. Ale Park Rekreacji nadal istnieje. Został specjalnie po to utworzony w 1947 roku, aby zatrzeć ślady zbrodni. I ludzie po nim chodzą, urządzają pikniki, śmieją się, zapominając, że depczą po mogiłach. Oprócz parku odwiedziłam wiele innych miejsc – więzienie, gdzie był przetrzymywany Adam, siedzibę byłego NKWD, cmentarz, gdzie znajdują się groby babci i jej siostry – Broni. Zostałam też zaproszona do Konsulatu na konferencję o Wołyniu, na którą przyjechała młodzież z Polski i z Ukrainy. Oni kręcili film dokumentalny o Wołyniu, a ja o Winnicy.

B.G.: Dlaczego chciałaś nakręcić film w Montrealu? Nie łatwiej było w Polsce, czy na Ukrainie?
D.S.: Ten projekt nie tylko miał opowiedzieć historię ojca cioci Alinki. Moim zamierzeniem było włączyć do niego młodą montrealską Polonię. Chciałam, aby poczuli więź z tym, co stało się z Polakami i Ukraińcami w Winnicy. Gdy uzbierałam potrzebne fundusze, zaczęłam szukać wykonawców. Bardzo mi w tym pomógł Dobromir Jastrzębski, mój przyjaciel jeszcze z dzieciństwa. To on powiedział mi o Janie Belina Brzozowskim, którego rodzina pochodzi z Kresów. Jaś urodził się w Kanadzie, ale skończył Szkołę Filmową w Łodzi. Spotkałam się z nim, przedstawiłam mu swój projekt i od razu się do niego zapalił. Dużo mi pomógł przy dopracowywaniu scenariusza od strony realizacji filmu.

B.G.: Jak zdobyłaś aktorów, a przede wszystkim gdzie znalazłaś lokalizację?
D.S.: Pięć lat temu, kiedy projekt był jeszcze w powijakach, wiedziałam, że muszę mieć dom. Polski, kresowy, winnicki. Zdawałam sobie sprawę, jak trudno będzie coś takiego znaleźć w Kanadzie. A tymczasem znowu pomógł mi Dobromir. Okazało się, że jego rodzice dwa lata temu kupili pod Montrealem, w Rawdon, duży kawałek ziemi z dwoma bardzo zniszczonymi domami. Do Rawdon pojechaliśmy całą grupą. Zobaczyłam pierwszy dom z daleka i już zaczęło mi mocniej bić serce. Gdy do niego weszłam, to doznałam szoku, gdyż tak sobie wyobrażałam dom Jadwigi i Adama! Drugi dom też spełnił moje oczekiwania. “Mam dom Jadzi i Adama, mam dom Broni, mam moją Winnicę!”

Antoni-Porowski-i-Olesja-scena-z-filmu-proba- Antoni-Porowski-Olesja-Achtemijczyk-i-Mayla-w-rodzinnej-scenie

Antoni Porowski, Olesja Achtemijczyk i Maila w rodzinnej scenie

B.G.: A aktorzy?
D.S.: Bardzo mi pomogła moja praca na castingach. W zeszłym roku pracowałam w Bruno Rosato Casting – sam Bruno Rosato nauczył mnie sztuki dobierania aktorów do filmu i wprowadził mnie w kanadyjski świat filmowy. Pierwszego aktora do roli enkawudzisty znalazłam na prowadzonym przeze mnie castingu do dokumentalnego filmu wojennego, produkcji niemiecko-francusko- kanadyjskiej. Film miał być nakręcony z udziałem aktorów rosyjskiego pochodzenia. Na przesłuchanie przyszedł Sasza Cziczagow. Tak dobrze zagrał w próbnej scenie, że od razu pomyślałam “to musi być mój główny oficer NKWD, który w więzieniu będzie przesłuchiwał Adama”. Kilka miesięcy później zaproponowałam mu udział w swoim projekcie, a on bez namysłu się zgodził – “Kanieczno Dianoczka, ja gatow igrac glawnuju rol NKWD” – powiedział obdarzając mnie wielkim uśmiechem. Resztę oficerów NKWD znalazłam wśród aktorów polskiego pochodzenia. Jednym z nich był syn Liliany, Sebastian Duguay, wprawdzie nie aktor, ale absolwent szkoły filmowej na Uniwersytecie Concordia i reżyser filmów krótkometrażowych. Znalezienie głównych aktorów grających Adama, Jadwigę, Bronię, siostrę Jadwigi i małą Alę nie było takie proste Gdy myślałam o Adamie – to pierwszy warunek, że musi być Polakiem i powinien mieć wygląd jak z lat trzydziestych. Przyjaciel opowiedział mi o Antonim Porowskim, mieszkającym w Nowym Jorku aktorze polskiego pochodzenia. Gdy weszłam na jego stronę internetową i zobaczyłam jego czarno-białe zdjęcie, obejrzałam kilka filmów z jego udziałem, wiedziałam, że idealnie pasuje do roli Adama. Antoś zgodził się zagrać, chociaż miała to być jego pierwsza rola w języku polskim. W celu wybrania aktorki do roli Jadwigi ogłosiłam casting w Internecie, w grupach – ukraińskiej i polskiej. Od Olesji Achtemijczyk dostałam maila -“mieszkam w Ottawie, jestem Ukrainką, nie mam za dużego aktorskiego doświadczenia.” Kiedy zobaczyłam jej zdjęcie w stroju ukraińskim, od razu zafascynowały mnie jej oczy. Takie smutne, pełne ciepła. Zrobiliśmy przesłuchanie aktorek w konsulacie w Montrealu. Olesja wyglądała idealnie, była tak podobna do babci Jadzi! Nie miała doświadczenia przed kamerą, ale była bardzo naturalna. Po zakończonym castingu jednogłośnie ją wybraliśmy. Gdy jej to oznajmiłam, początkowo nie mogła uwierzyć. Niektóre sceny w filmie są po rosyjsku i ukraińsku, a Olesja zna te języki. Ponadto jej polski ma taki piękny, kresowy akcent. Później okazało się, że i ona w swojej rodzinie miała podobną historię.

photo-3

B.G.: Zostały jeszcze Bronia, siostra Jadzi i mała Ala…
D.S.: Przyszłą Bronię, czyli Anetę Wołoszyn też poznałam na castingu. Idealnie wyglądała, ciemne włosy, oczy, rysy twarzy tak podobne do cioci Alinki. Gdy po zakończonym castingu powiedziałam jej o moim projekcie, od razu się zgodziła. Okazało się, że jej rodzina też pochodzi z Podola. Niesamowite, że tyle osób związanych z tym filmem ma kresowe korzenie. Anetka pomogła mi znaleźć dziewczynkę, która miała zagrać małą Alę. W Internecie umieściła ogłoszenie, a ja ją poprosiłam, żeby dołączyła swoje zdjęcie. Powiedziałam jej – “Anetka, Ala musi być do ciebie podobna. Bo ty jesteś kopią młodej cioci Alinki”. W ten sposób znalazłyśmy małą Majlę Desrochers. Przyszła ze swoją mamą do mieszkania Liliany, gdzie już byli Antoś i Olesja. W czasie próby zaczęła się bawić z nimi, tak jakby to byli jej rodzice. Była tak podobna do Antosia, a ponadto śliczna i słodka! Odetchnęłam z ulgą, że mamy perfekcyjną Alinkę. Jej rola była niezmiernie ważna, bo prawie cały film jest tak skonstruowany, jakby był widziany oczyma małej dziewczynki.

Antoni-Porowski-Aneta-Woloszyn-Olesja-scena-z-filmu-proba Antoni Porowski, Aneta Wołoszyn, Olesja , scena z filmuMaila-Desrochers-na-planie

Maila Desrosiers

B.G.: Kiedy w ten projekt włączyła się Liliana Komorowska?
D.S.: Pragnęłam znaleźć polską fundację, która zajmuje się sponsorowaniem wydarzeń kulturalnych, a jednocześnie działa w Montrealu. Natknęłam się na Fundację Liliany Komorowskiej dla sztuki. Potem dowiedziałam się, że Liliana jest aktorką i występuje w Salonach Poezji w Konsulacie w Montrealu. Niestety przez dwa lata nie mogłyśmy się spotkać, gdyż Liliana często jeździła do Polski, a ponadto była zajęta pracą nad swoim filmem dokumentalnym “Piękne i bestia” o raku piersi. Wiosną tego roku Liliana dowiedziała się od konsula Andrzeja Szydło o projekcie i przeczytała poemat Ojcu. Zrobił na niej duże wrażenie. Umówiłyśmy się na spotkanie w jej biurze i gdy przeczytała na głos fragmenty poematu, to z takim samym akcentem jak ciocia Alina! Zaczęłyśmy razem dopracowywać scenariusz, aż w końcu powstał taki, jaki jest. Moim zdaniem perfekcyjny. Liliana została również współreżyserem. Na planie filmu bardzo dobrze nam się współpracowało. Miałyśmy tę samą energię, upierałyśmy się, że pewne sceny muszą być nakręcona, czy jest na to czas, czy nie.

Diana-Skaya-Jan-Belina-Brzozowski-Liliana-Komorowska

Diana Skaya, Jan Belina-Brzozowski, Liliana Komorowska

B.G.: Liliano, Diana poznała ciebie dzięki znalezionej w Internecie informacji o Fundacji Liliany Komorowskiej dla sztuki. Dostałaś od konsula Andrzeja Szydło poemat “Ojcu”, przeczytałaś go i co było potem…
Liliana Komorowska: Moja fundacja działa już od 2004 roku i wiele razy sponsorowała projekty osób polskiego pochodzenia i Polaków z Polski. Mam również inną firmę, QueenArt Films, która zajmuje się produkcją filmów dokumentalnych. Dotychczas udało mi się wyprodukować dwa filmy, a jeden – Piękne i bestia, o którym wspomniała Diana, był moim debiutem reżyserskim. Pierwszy film – Raj utracony, raj odzyskany, reżyserii Beaty Gołembiowskiej i Katarzyny Lech był filmem opowiadającym o przedstawicielach polskiej arystokracji i ziemiaństwa, którzy wyemigrowali do Kanady i osiedlili się w Rawdon. Traf chciał, że film Ojcu miał być również kręcony w Rawdon, a jego tematem także były losy Polaków.

Liliana-Komorowska-na-planie

Liliana Komorowska

B.G.: O wiele bardziej tragiczne…
L.K.: Uświadomiłam to sobie po przeczytaniu poematu Aliny Bandrowskiej, cioci Diany, a szczególnie, gdy zdobyłam więcej informacji o mordzie w Winnicy. Poemat bardzo mnie wzruszył, gdyż i w mojej rodzinie jest historia masowego grobu, w którym są pochowani mój dziadek i jego brat, uczestnicy Powstania Warszawskiego. Do tej pory nie wiem, gdzie jest ich mogiła. Mam na swoim koncie duże doświadczenie aktorskie, posiadam firmę produkującą filmy dokumentalne, mój debiut filmowy pomógł mi zdobyć doświadczenie reżyserskie i producenckie, ale przede wszystkim mam wielki zapał do propagowania naszej polskiej historii i kultury. Projekt Diany idealnie wiązał się z moimi wszystkimi zainteresowaniami, a Antoni Porowski, Aneta Woloszyn, Olesja na próbie ponadto opowiadał tę część polskiej i ukraińskiej historii, która jest bardzo mało znana. Do tej pory nie powstał ani jeden film na temat mordu w Winnicy. Film Ojcu będzie pierwszym.

B.G.: Diana wspomniała, że już przy pierwszym spotkaniu spodobał ci się jej projekt.
L.K.: Rzeczywiście, poemat zapadł mi w serce, z jego kresową melodyką, prostotą i wzruszającym opisem losów jednej polskiej rodziny, która padła ofiarą terroru Stalina.

B.G.: Do roli jednego z enkawudzistów został wybrany twój syn, Sebastian…
L.K.: To był dodatkowy powód, dla którego chciałam z Dianą zrobić ten film. Moje dzieci – Natalia i Sebastian nie mają zbyt dużego kontaktu z polską historią. Oczywiście znają niektóre jej fragmenty, ale wiele kart polskiej historii jest dla nich jeszcze nieodkrytych. Ucieszyłam się, że Sebastian dołączył się do projektu. Powierzyłyśmy mu również montaż filmu i wierzę, że wywiąże się z niego znakomicie. Moja córa, Natalia, na okres kręcenia została moją asystentką. Spisała się dzielnie, zwłaszcza, że była to jej pierwsza tego typu praca.

B.G.: Liliano, ostatnie pytanie, bo artykuł zaczyna urastać do objętości powieści, a mam nadzieję, że będę mogła przeprowadzić z tobą i Dianą wywiad na temat dalszych losów filmu “Oj-cu”. Na jakim etapie jest obecnie film i czy są jakieś przeszkody, aby go skończyć i pokazać światu?
L.K.: Diana zebrała potrzebne fundusze na wstępną produkcję. Film jest sponsorowany przez: Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Polsce, Towarzystwo Białego Orła, The Chelminski Family Foundation w Montrealu, jak również przez prywatne osoby mieszkające w Montrealu. Moja Fundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki też dołoży się do współfinansowania. Niestety, produkcja filmu jest drogim przedsięwzięciem, dlatego szukamy sponsorów wśród organizacji polonijnych, polskiej telewizji, przedsiębiorstw i osób prywatnych. Mamy nadzieję, że nasi Rodacy poprą ten tak ważny projekt, mówiącym o Podolskim Katyniu. Świat powinien się o nim dowiedzieć.

Cala-Ekipa-filmu-Ojcu

Cała ekipa filmowa w komplecie przy produkcji filmu krótkometrażowego pod tytułem: OJCU.

Dziękuję Dianie Skayi i Lilianie Komorowskiej za rozmowę. Mam nadzieję, że jeszcze raz będę mogła opowiedzieć o ich projekcie, tym razem już o gotowym filmie “Ojcu”.

Autor: Beata Gołembiowska