Plon niesiemy,plon

_DSC0223

W ubiegłą niedzielę, 15 września zgodnie z wieloletnią tradycją w Montrealu odbyły się uroczyste dożynki organizowane przez Towarzystwo Białego Orła. Uroczystości dożynkowe rozpoczęły się Mszą w kościele Matki boskiej Częstochowskiej,następnie uczestnicy dożynek spotkali się w sali Towarzystwa Białego Orła,aby spędzić czas na wspólnej zabawie urozmaiconej występami polskiego zespołu folklorystycznego Akademia Białego Orła oraz zaproszonego dziecięcego zespołu folklorystycznego ze wspólnoty Chilijskiej w Montrealu. _DSC0009Mowa powitalna Marii Palczak ,prezeski Towarzystwa Orła Białego

Dożynki to jest największe w roku święto gospodarskie rolników będące ukoronowaniem ich całorocznego trudu, obchodzone po zakończeniu wszystkich najważniejszych prac polowych i zebraniu plonów, a głównie plonu zbóż. W dawnej Polsce zwano je również Wieńcowem (od najważniejszego ich symbolu wieńca ze zbóż i kwiatów) lub Okrężnem (od starodawnego obyczaju jesiennego obchodzenia, lub objeżdżania, czyli okrążania pól po sprzęcie zboża). Dożynki obchodzono w Polsce prawdopodobnie już w XVI lub na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy na ziemiach polskich rozwinęła się gospodarka folwarczno – dworska. Urządzali je dla żniwiarzy (służby folwarcznej i pracowników najemnych) właściciele majątków ziemskich.  Była to zabawa, poczęstunek i tańce – w nagrodę za dobrze wykonaną pracę przy żniwach i zebrane plony. Żniwa były bowiem uwieńczeniem wielkiego gospodarskiego trudu, od efektów którego, od ilości i jakości zbiorów, zależała ludzka egzystencja.

W obchodach dożynkowych, odbywających się we wszystkich regionach Polski, nie brakowało również elementów starszych, archaicznych, które bywają tłumaczone jako ślady odwiecznych obrzędów i ofiar składanych bóstwom urodzaju. Do takich należały różne praktyki i do niedawna zachowane zwyczaje związane np. z ostatnią garścią, kępą lub (rzadziej) pasem niezżętego zboża, które po żniwach czas jakiś pozostawiano na pustym już polu, dla ciągłości wegetacji zbóż i ciągłości urodzaju.
_DSC0016 _DSC0022 _DSC0028

Ostatnie pozostawione na polu kłosy zwano przepiórką (na Mazowszu i Podlasiu), perepełką (na kresach wschodnich), brodą (we wschodniej części Mazowsza), kozą (w Małopolsce), pępem lub pępkiem (w poznańskiem); zwano je także wiązką, wiązanką lub garstką. Ścinano je bardzo uroczyście i mógł to zrobić tylko najlepszy kośnik, po czym wręczano je żniwiarkom przodownicom, aby uplotły z nich wieniec.  Obchody dożynkowe rozpoczynały się bowiem wiciem wieńca, z tych właśnie pozostawionych na polu zbóż, z kiści czerwonej jarzębiny, orzechów, owoców, kwiatów i kolorowych wstążek. Wieńce dożynkowe miewały zwykle kształt wielkiej korony lub koła. W przeszłości umieszczano w nich także żywe (a z czasem sztuczne) koguty, kaczęta lub małe gąski, bo miało to zapewniać piękny i zdrowy przychówek gospodarski.  Wieniec dożynkowy nazywany bywał plonem (bo uosabiał wszystkie zebrane plony i urodzaj). Niosła go na głowie lub wyciągniętych rękach najlepsza żniwiarka, czasami z pomocą parobków i innych żeńców. Za nią postępował orszak odświętnie ubranych żniwiarzy, niosących na ramionach przybrane kwiatami, wyczyszczone kosy i sierpy.

_DSC0048 Poświęcenie plonów,od lewej O.Józef Brzozowski,O.Dariusz Dembkowski

_DSC0054 _DSC0058 _DSC0066 _DSC0075 _DSC0080 _DSC0083 _DSC0092 _DSC0127 _DSC0128 _DSC0131 _DSC0135 _DSC0178 _DSC0159 _DSC0187 _DSC0189 _DSC0181

Gospodarz montrealskich dożynek,Edward Sliz-prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej przyjmuje bochen chleba z tegorocznych zbiorów

Gospodarz dożynek - którym najczęściej bywał dziedzic – z szacunkiem przyjmował wieniec od przodownicy, osobiście wnosił go do domu i ustawiał na stole, po czym prosił przodownicę do tańca. Następnie prowadził wszystkich do stołów, ustawionych na dziedzińcu lub w stodole i częstował ich dobrym jedzeniem i napitkiem. Po uczcie rozpoczynały się tańce, trwające nieraz do późnych godzin nocnych. Wieniec dożynkowy przechowywano w stodole, aż do następnego roku, do nowego siewu, a wykruszone z niego ziarna wsypywano do worków z ziarnem siewnym. Zachowane w Polsce do dzisiejszych czasów obchody dożynkowe mają więc już kilka wieków tradycji, chociaż nieco zmieniły swój charakter, przeszły bowiem interesująca ewolucję. Już u schyłku XIX wieku, wzorem dożynek dworskich, zaczęto urządzać dożynki chłopskie, gospodarskie. Bogaci gospodarze wyprawiali je dla swych domowników, rodziny, parobków i najemników. Przebiegały one bardzo podobnie do dożynek dworskich, chociaż były znacznie skromniejsze.  W okresie międzywojennym zaczęto organizować dożynki gminne, powiatowe i parafialne. Organizowały je lokalne samorządy i partie chłopskie, a przede wszystkim koła Stronnictwa Ludowego, Kółka Rolnicze, Kościół często także i szkoła. Dożynki tamtych czasów były manifestacją odrębności chłopskiej i dumy. Z zabawy urządzanej głównie dla czeladzi dworskiej stały się świętem całego rolniczego stanu, połączonym z wystawami rolniczymi, festynami występami ludowych zespołów artystycznych.  Po ostatniej wojnie przez długie lata gospodarzami dożynek byli przedstawiciele władz administracyjnych i różnych szczebli, (od gminnych do centralnych) i miały charakter polityczny, (miały wyrażać poparcie dla ówczesnej władzy i polityki rolnej), ale zachowywano w nich również chociaż elementy tradycyjne: uroczyste pochody z wieńcami, pieśni. Towarzyszyły im także różne imprezy: kiermasze, zabawy itp.   Po 1980 r. dożynki po raz kolejny zmieniły swój charakter: pozostając świętem rolniczego stanu, stały się jednocześnie uroczystością wyznaniową, religijną i dziękczynieniem składanym Bogu i Matce Bożej za szczęśliwie zakończone żniwa i zebrane plony. Powrócono do tradycji dożynek parafialnych.

Obecnie w Polsce, podobnie jak w przeszłości formują się barwne pochody dożynkowe z wieńcami, które rolnicy składają w kościołach, przy ołtarzu wraz z innymi płodami ziemi. Zwyczajem stały się tłumne pielgrzymki chłopskie do miejsc świętych, miejsc kultu religijnego, zwłaszcza do sanktuariów maryjnych, a w tym również do największego sanktuarium polskiego na Jasnej Górze w Częstochowie, gdzie odbywają się największe i najuroczyściej obchodzone dożynki polskie.
_DSC0193 _DSC0205 _DSC0211 Przy mikrofonie Vice-Konsul RP w Montrealu P.Grażyna Bosak-Gagacka_DSC0223

 

Żródło: http://www.roczyny.pl/

Autor tekstu: Marcin Kaspera

Opracował: Zbigniew Wasilewski

fot: Zbigniew Wasilewski

One Response to Plon niesiemy,plon

  1. Barbara Kjellstad pisze:

    Witam !

    Zwielka przyjemnoscia obejrzalam te kolorowe , sliczne zdjecia z tej pieknej imprezy….:-) Przy okazji zobaczylam moja przyjaciolke z mezem…:-)

    Serdecznie pozdrawiam Polonie z Norwegii.

    Barbara

Odpowiedz na Barbara Kjellstad Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>