Międzynarodowa Konferencja Quo Vadis 2013 w Montrealu przeszła do historii ruchu młodzieży polonijnej na świecie jako wydarzenie o ogromnej wartości i ważności popierana przez najwyższe władze kanadyjskie i polskie a także przez Kongres Polonii Kanadyjskiej. Sukces montrealskiej konferencji stymuluje polonijną młodzież do skupiania się w innych zakątkach globu oraz udowadnia istnienie autentycznej potrzeby na tego typu wydarzenia wśród młodego pokolenia Polonii na świecie. Oficjalne zakończenia QV5 Montreal 2013 odbyło się w konsulacie generalnym RP w Montrealu 18 sierpnia 2013. Gospodarzami przyjęcia był patron konferencji, Konsul Generalny RP w Montrealu Andrzej Szydło wraz z małżonką Katarzyną Kochan-Szydło. Wieczór rozpoczął się krótkim programem artstycznym, następnie były oficjalne podziękowania dla wszystkich osób i instytucji,które czynnie przyczyniły się do ogromnego sukcesu QV5. Wieczór zakończył się rautem w sali oraz na dziedzińcu konsulatu. Następna konferencja w Kanadzie QV6 odbędzie się w Whistler, British Columbia w 2014 roku.
Kathy Carr Konsul Generalny RP w Montrealu Andrzej Szydło Tamara Sztorc prezydent QV5 Sztab organizacyjny QV5,od lewej;Artur Klima, Tamara Sztorc, Amanda Chalupa, spikerka Diana Skaya, Karol Antoni Usakowski Przy fortepianie Roy Eaton,czarnoskóry pianista,który bardzo wiele zawdzięcza Fundacji Kościuszkowskiej Jerzy Barycki,patron QV5 Edward Sliz,prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec
Oda do młodości
Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła.
Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca.
Patrz na dół – kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem;
To ziemia!
Patrz. jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!
Młodości! tobie nektar żywota
Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę:
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić powiąże złota.
Razem, młodzi przyjaciele!…
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!…
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,
Jeżeli poległym ciałem
Dał innym szczebel do sławy grodu.
Razem, młodzi przyjaciele!…
Choć droga stroma i śliska,
Gwałt i słabość bronią wchodu:
Gwałt niech się gwałtem odciska,
A ze słabością łamać uczmy się za młodu!
Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;
Łam, czego rozum nie złamie:
Młodości! orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramię.
Hej! ramię do ramienia! spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!…
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata.
A jako w krajach zamętu i nocy,
Skłóconych żywiołów waśnią,
Jednym “stań się” z bożej mocy
Świat rzeczy stanął na zrębie;
Szumią wichry, cieką głębie,
A gwiazdy błękit rozjaśnią -
W krajach ludzkości jeszcze noc głucha:
Żywioły chęci jeszcze są w wojnie;
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha:
Młodość go pocznie na swoim łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.
Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!
Adam Mickiewicz
Foto:Zbigniew Wasilewski