Wszystkim zakochanym, wszystkim kochającym, oraz szukającym miłości, redakcja Kroniki Montrealskiej z okazji Walentynek składa najserdeczniejsze życzenia wytrwałości, nieustającej pasji i pokoju
List na korze brzozy
Piszę do ciebie, bo jest mi smutno i jest mi ciężko,
Pochmurniało dzisiaj i chłodem oraz wiatrem powiało,
Spoglądam za okno, a tam brzozy stoją dzielnie i męsko,
Piszę, bo tęsknię, bo jesteś radością i ciągle mi ciebie mało,
Piszę do ciebie, bo jestem lękliwa, pamiętam twoje słowa i śmiech,
Pamiętam lato leniwe, sadzawkę, łabędzie i ławkę oraz pachnący bez,
Trawy wysokie… Ech… Bogowie wybaczcie nam ten słodki grzech,
Bo miłość wieczna jest pomimo śmiechu beztroskiego lub gorzkich łez.
Some says; you’re wrong
But I just keep going
And I follow my dream, because I’m strong
Certains me disent; que je me trompes
Mais, je m’en fous! je suis très forte!
Et je continue de vivre mon conte…
Mówią mi często, że ja się mylę
Lecz ja to naprawdę mam gdzieś…
Chcę z tobą spędzić życie całe – choćby tą krótką chwilę.
Piszę ten list na korze brzozy, na polanie, na kolanie, byle gdzie…
Późną jesienią piszę, wiosną, piszę latem, lub wczesną zimą
Listonosza błagam; ten list proszę cię… nie może zgubić się!
Mam tutaj serce i płomień oraz wiatr, pamięć, ten uśmiech twój
i twoje oczy troskliwe, łagodne gdy śnię…
Some says; you’re wrong
But I just keep going
And I follow my dream, because I’m strong
Certains me disent;que je me trompes
Mais, je m’en fous! je suis très forte !
Et je continue de vivre mon conte…
Mówią mi często, że ja się mylę
Lecz ja to naprawdę mam gdzieś…
Chcę z tobą spędzić życie całe – choćby tą krótką chwilę.
Autor: Monsieur LaPadite