DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Historia

Odyseja polskich skarbów narodowych-krótka teoria konspiracji

szczerbiec wawel

55 lat temu, prawie dzień po dniu, 02 stycznia 1961 roku , nazajutrz po wielkiej  burzy śnieżnej w mieście Quebec, przed Muzeum Narodowym stoi gotowy do trasy niezwykły konwój. Były to dwie ciężarówki załadowane opieczętowanymi skrzyniami  o niebywałej wartości. Aby ubezpieczyć ten konwój skierowany do Polski potrzebnych było kilkadziesiąt kompanii ubezpieczeniowych z ponad dwudziestu krajów.  Wartość przewożonych przedmiotów w tamtych czasach została oceniona przez firmy ubezpieczeniowe na 100 milionów dolarów. Wartość absolutna tego skarbu jest bezcenna. O poranku, 2 stycznia 1961 roku  przedstawiciele żandarmerii kanadyjskiej stawiają się przed Muzeum Narodowym prowincji Quebec,. Kierowcy, którzy nie są wtajemniczeni w całą operację, grzeją silniki ciężarówek. W pewnym momencie pada oficjalna komenda skierowana do kierowców ciężarówk : Gentlemans, please follow us, (pol : Panowie, proszę jechać za nami). Konwój wyrusza w swoją podróż, która ma się zakończyć w porcie w Gdyni.  Żandarmeria kanadyjska doprowadz ubezpieczając cały konwój na terytorium Stanów Zjednoczonych i już zaraz po przekroczeniu granicy kanadyjsko-amerykańskiej następuje spotkanie w umówionym miejscu, gdzieś  być może na bocznej drodze , lub przy jakiejś niepozornej gospodzie z amerykańskimi  przedstawicielami w czarnych płaszczach, kapeluszach i ciemnych okularach. Następuje rutynowe spotkanie służb specjalnych; wymiana oficjalnych dokumentów, upoważnień, identyfikacja każdego przedstawiciela  służb specjalnych z Kanady i Stanów Zjednoczonych. Następnie sprawdzanie zgodności przesyłki powierzonej w najbardziej  wiarygodne ręce.  Po tych wszystkich rutynowych czynnościach następują kurtuazyjne wymiany zdań, uściski rąk i przyjazne uwagi. Ostatecznie kanadyjscy i amerykańscy  agenci do spraw specjalnych zasalutowali sobie prężnie i rozjechali się w swoje strony. Żandarmeria kanadyjska powróciła do domu, lecz amerykańscy agenci eskortowali tajemniczą przesyłkę aż do portu  morskiego w Bostonie. Dalszą podróż, zapieczętowane skrzynie odbyły na polskim statku MS Krynica, który 16 stycznia 1961 r.zawinął do Portu w Gdyni.

Proponuję cofnąć się w czasie o następne 21 lat do Polski w pierwszych dniach po wybuchu II Wojny Światowej we wrześniu 1939 roku.

Wawel_castle

Widok na Wawel

W przeddzień wybuchu wojny wawelski zamek zamknięto dla zwiedzających. Jego pracownicy, pod wodzą kustosza, dr. Stanisława Świerza-Zaleskiego, zwijali w wielkie rulony sławne arrasy i chorągwie oręża polskiego, w skrzyniach składali zbroje husarskie, hetmańskie buławy, insygnia królewskie, drogocenne eksponaty złotnicze i pamiątkę najcenniejszą: Szczerbiec. W sumie zapakowano: 21skrzyń z dziełami sztuki, 7 rulonów z arrasami i 1 rulon z chorągwiami . Z chwilą ataku III Rzeszy na Polskę w 1939r. zagrożeniu uległo istnienie nie tylko państwa polskiego, lecz również polskiego dziedzictwa narodowego. Muzealnicy w całym kraju zastanawiali się, jak uchronić bezcenne zbiory i zasoby placówek kultury. Jedną z najbardziej znanych akcji ratowania polskiego dziedzictwa narodowego było wywiezienie skarbów zamku na Wawelu do Rumunii. 3 września 1939 r. w godzinach wieczornych przystąpiono do ewakuacji najcenniejszych skarbów Wawelu. Zespół muzealników w składzie: Stanisław Świerz-Zaleski (kustosz zbiorów wawelskich), Adolf Szyszko-Bohusz (kierownik renowacji zamku), Stanisław Taszakowski (kierownik administracji Wawelu) oraz Józef Krzywda-Polkowski (architekt ze służby odnowienia zamku) przystąpił do realizacji planu ewakuacji zbiorów.

Szczerbiec_Wawel_crop

Szczerbiec

Odyseja skarbów Wawelskich rozpoczyna się  na barcę węglowej, na którą załadowano wawelskie zbiory. Kierownictwo muzeum na Wawelu planowało przetransportować skrzynie do Sandomierza, skąd miały zostać przetransportowane samochodami do Jarosławia i dalej na wschód. Samą barkę dobrze zamaskowano gałęziami, tak aby nie stała się celem nalotów lotnictwa niemieckiego. Od początku swej podróży skarby z zamku na Wawelu były o krok od wpadnięcia w niemieckie ręce. Kiedy barka dopłynęła do Sandomierza miasto było celem ataku Luftwaffe, toteż postanowiono płynąć dalej w dół rzeki. Po dopłynięciu do wsi Mięćmierz Stanisław Świerz-Zaleski oraz Józef Krzywda-Polkowski przybyli do pobliskiego Kazimierza Dolnego z prośbą o pomoc w dalszym transporcie. Dzięki naczelnikowi tamtejszej poczty uzyskano łączność z dowództwem wojsk polskich, które obiecało transport ciężarówek do ewakuacji. Niestety, obiecany transport ciężarówek został zbombardowany, jednak z pomocą przyszli miejscowi chłopi, którzy furmankami przewieźli skarby Wawelu do Kazimierza Dolnego, a następnie do Karmanowic. Tam znowu nawiązano kontakt z dowództwem polskich oddziałów walczących w tym rejonie, jednak ciężarówki wciąż nie przyjeżdżały…

Znowu z pomocą przyszli miejscowi chłopi, którzy ciężkie skrzynie ze skarbami przewieźli do Wojciechowa, a następnie Tomaszowic, gdzie ujrzano wreszcie obiecane ciężarówki. Trasa miała przebiegać przez Lublin-Zamość-Lwów i opiekę wojskową nad skarbem powierzono płk. Krukowi-Szusterowi. Ostatecznie transport skarbów pojechał z Zamościa do Włodzimierza Wołyńskiego skąd trafił do Rumunii. Tam skarby Wawelu załadowano na statek ,,Adreal’’, który 7 stycznia 1940r. zawinął do Francji, następnie został ukryty  w Państwowym Składzie Mebli w Aubusson.  Jeszcze tego samego roku w związku z zagrożoną sytuacją wojenną we Francji skarby zostają przewione do Wielkiej Brytanii.

We Francji opiekę na skarbami przejął Karol Estreicher, słynny polski historyk sztuki. 20 czerwca 1940 r., po wkroczeniu wojsk niemieckich do Paryża, skarby załadowano na pokład statku “Chorzów”. “W małej luce pod pokładem, gdzie zwykle składają węgiel, złożono 74 pak i skrzyń żelaznych ze skarbami kultury polskiej. Cit. “Śpimy na nich w kilka osób, pilnujemy rzeczy jak oka w głowie. Szczerbiec wyjęliśmy ze skrzyni i jedzie z nami. W razie czego podamy go na desce tym, którzy wsiądą do szalupy. We flaszce zanotowana jest historia i wartość szczerbca, zakorkowana, zalana smołą. Tak jak w powieściach podróżniczych” – zanotował Karol Estreicher. Inne źródła podają inną, nieoficjalną i odmienną wersję  tej przeprawy do Anglii. Jerzy Petrus powołując się na wspomnienia samego Estraichera  podaję, że pogoda podczas tej przeprawy była paskudna, statek ledwo płynął, prowadzony przez zalanego w sztok szypra. Panowie czuli, że mogą nie przeżyć tej wyprawy, otworzyli więc jeden z pakunków, wyjęli Szczerbiec, miecz koronacyjny królów polskich, opisali i przymocowali go do kawałka drewna. Stwierdzili, że jeśli całość utonie, słynny zabytek może wypłynie wraz z deską.

42700_Large

Klasztor Sióstr zgromadzenia Précieux-Sang w Ottawie

Na początku lipca 1940 roku, gdy Niemcy rozpoczęli bombardowanie Wielkiej Brytanii , skarby  polskiej kultury wyruszają do Kanady na pokładzie MS Batory aby 12 lipca dotrzeć do Halifaksu. Od tego czasu opiekę nad transportem  sprawowali Stanisław Świerz-Zaleski, kustosz zbiorów wawelskich oraz Józef Krzywda-Polkowski, architekt, również pracownik na Wawelu. Dzieła sztuki, które ewakuowano w czasie wojny do Kanady, będące pod opieką kustoszy w obawie przed roszczeniami do skarbu rządu PKWN ( Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego- tak się nazywał komunistyczny rząd polski),zostały przez nich po 1944 roku ukryte w ottawskiej filii Bank of Montreal oraz w klasztorach w Précieux-Sang w Ottawie i w Sainte-Anne-de-Beaupré w pobliżu  miasta Quebec a później w klasztorze Hôtel-Dieu Hospital w Quebeku i w zamieszkałej przez Polonię osadzie Wilno w prowincji Ontario. Następnie stały się elementem antykomunistycznej gry politycznej premiera  prowincji Quebek, Maurice Duplessi, który skutecznie blokował starania władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o zwrot depozytu. On też postarał się, aby skarby z domów zakonnych umieścić w Muzeum Prowincji Quebec, gdzie trafiły w 1948 roku. Po wielu perypetiach związanych z problemami prawnymi i dyplomatycznymi regalia powróciły do Warszawy i Krakowa partiami w 1959 r. mniejsza ich  część w której znajdował się m.in.  miecz koronacyjny królów polskich- Szczerbiec, oraz oryginalna biblia pelplińska Gutenberga . W 1961 roku, 16 stycznia  MS Krynica dobija do portu w Gdyni przywożąc  większą pozostałą część polskich skarbów narodowych, w tym największą na świecie kolekcję arrasów.

Maurice_Duplessis,_1938

Premier Quebeku Maurice Duplessis

I tutaj można by było zakończyć piękną opowieść, tego wielkiego koła historii pełnego  poświęcej ludzkich, trwającej ponad 21 lat odysei polskich skarbów narodowych , gdyby…. Gdyby w tej historii na podobieństwo innych niesamowitych historii nie pojawiła się teoria konspiracji czyli dziura , lub mówiąc inaczej gdyby w tym zatoczonym kole histori nie zabrakło kilku grubych szprych.

Poniżej kilka historycznych zdjęć z  pierwszych dni po powrocie skarbów narodowych do Polski, styczeń 1961

2cf273ee-8032-11e3-afd7-0025b511229e 2d6e626a-8032-11e3-9acb-0025b511229e 2d15ad5a-8032-11e3-922d-0025b511229e 2db81cb6-8032-11e3-a2bf-0025b511229e 2dd6d44e-8032-11e3-bf08-0025b511229e 2dfb9f86-8032-11e3-a181-0025b511229e

Być może z faktu, że skrzynie z polskimi skarbami narodowymi były ukrywane w różnych miejscach i w różnej ilości narodziła się teoria spiskowa.  Według tej teorii 7 lub 8 skrzyń nigdy nie dotarło do Polski lecz spoczywają ciągle gdzieś  ukryte w Kanadzie. Punktem spornym staje się  8 skrzyń, które były pod pieczą sióstr zakonnych z Klasztoru Cennej Krwi Jezusa ( fr: Monastère du Précieux Sang ) przy 774 Echo Drive w Ottawie. Prawdopodobnie Józef Polkowski, który był odpowiedzialny za bezpieczeństwo skarbów wraz z byłym ministrem  Rządu RP na uchodźstwie w Ottawie panem Wacławem Babińskim  w maju 1946 roku  uzyskują dostęp do tych skrzyń dzięki umownemu i znanemu hasłu jedynie osobom upoważnionym oraz siostrom zakonnym. Hasłem tym były słowa : Matka Boska Częstochowska. Babiński i Polkowski wywożą te skrzynie z klasztoru aby je ukryć w sekretnym miejscu gdzieś w okolicach miasta Hull obok Ottawy. Oczywiście w oficjalnych przekazach jest wzmianka o tym ,że ówczesny Premier prowincji Quebek, Maurice Duplessis  zadbał aby ta część skarbów Narodowych  dotarła do reszty rozproszonych skarbów w jedno bezpieczne miejsce jakim stało się Muzeum Narodowe w Mieście Quebec. To właśnie ta część skarbów wzbudza najwięcej emocji i rozpala wyobraźnię poszukiwaczom sensacji. Nigdy bowiem nie pokazano ani opublikowano listy przedmiotów, które zostały zdeponowane u sióstr zakonnych z tymi , które z tej części za sprawą  Premiera Duplessis dotarły do Muzeum.

Wacław_Babiński

Wacław Babiński

Minister Wacław Babiński nie powrócił do Polski, zmarł w Montrealu w 1957. Józef Polkowski również pozostał na emigracji w Kanadzie. Działał w organizacjach polonijnych w Ottawie: w Klubie Polsko-Kanadyjskim, w Stowarzyszeniu Polskich Inżynierów w Kanadzie, oraz w Kongresie Polonii Kanadyjskiej. Był odznaczony szeregiem odznaczeń za wierną służbę dla Rzeczypospolitej. Zmarł w 1981 r. i jest pochowany na cmentarzu Notre-Dame w  Ottawie-Vanier w sekcji polskich generałów. Jedynie Stanisław Świerz-Zaleski powrócił do Polski gdzie był wykładowcą historii sztuki w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zmarł w 1951 r. tamże.

Autor : Zbigniew Wasilewski

Fot : materiały prasowe

Korzystano z materiałów : Kresowiacy.com

Łokarynki fujarecki skrzypki dudy basy – mega koncert Golców w Montrealu

Capture d’écran 2016-01-17 à 12.06.23

Koncert zespołu Golec uOrkiestra już dzisiaj można śmiało nazwać wydarzeniem kulturalnym roku 2016 w naszym montrealskim środowisku. Z reguły na ważniejszych wydarzeniach kulturalnych w Montrealu frekwencja nigdy nie przekracza 200 osób. Tym razem według danych szacunkowych organizatorów na koncert w kościele pod wezwaniem Św. Wojciecha i Św. Maksymiliana przyszło ponad 600 osób. Kościół przemienił się w przepiękną salę koncertową, z dekoracjami bożonarodzeniowymi, wyposażoną w najlepszy sprzęt nagłaśniający oraz dwoma telebimami, na których transmitowano na żywo przebieg całego koncertu. Przed koncertem można było wyczuć tę magiczną wibrację i podniecenie wśród publiczności, która przyszła na żywo przeżyć ten niecodzienny koncert Golców. Spektakl rzeczywiście jest oszałamiający. Jest przedstawieniem. Jest sztuką teatralną. Jest interaktywną zabawą, w której uczestniczą widzowie, ponieważ po wielekroć byli zapraszani do wspólnego kolędowania. Spektakl Golców jest hymnem ku radości życia. Jest autentycznym wyrażeniem góralskiej kultury i jej dumy. Ci wielcy artyści zaskoczyli Montrealczyków swoją serdecznością i przystępnością. Sam koncert niezwykle dynamiczny trwał około 2 godzin. Pomimo wielkiego wysiłku fizycznego, Edyta, Paweł i Łukasz wyszli po koncercie aby spotkać się z publicznością i cierpliwie rozdawali autografy i pozowali do zdjęć z publicznością przez ponad 1,5 godziny !!! Ten gest z ich strony również został niezwykle doceniony. Na koncercie był obecny Prezes  Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek pan prof. Adam Skorek oraz liczni przedstawiciele polskiego korpusu dyplomatycznego z Montrealu i Ottawy z Jego Ekscelencją Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej panem Marcinem Bosackim na czele. Przedstawienie wraz ze spotkaniem z artystami skończyło się około północy. Artyści jeszcze tej samej nocy udali się autokarem do Toronto aby nazajutrz podzielić się swoją muzyką z Polonią ontaryjską. Nam Montrealczykom polskiego pochodzenia pozostały na trwałe w pamięci niezwykle miłe wspomnienie oraz te góralskie nutki, łokarynek, fujarecek,skrzypek, dudów basów:)

DSC_0092Na pierwszym planie od lewej: Konsul Zbigniew Chmura, Ambasador RP Marcin Bosacki, Konsul Rafał Pawlak
DSC_0094 Konsul Aleksandra Kucy wraz z rodziną

DSC_0105 DSC_0116 Życzenia świąteczne w typowo góralski sposób wraz z posypaniem owsem

DSC_0123 DSC_0155 DSC_0159 DSC_0165 DSC_0180 Prezes KPKQ Adam Skorek, Ambasador RP Marcin Bosacki, Radca Handlowy RP, Konsul Rafał Pawlak

DSC_0186 DSC_0192 DSC_0221 DSC_0234 DSC_0236 DSC_0239 DSC_0250 DSC_0258Ambasador RP Marcin Bosacki przekazuje życzenia Polonii montrealskiej wraz z podziękowaniami zespołowi Golec uOrkiestra. Redaktor Bożena Szara w roli konferansjerki koncertu.
DSC_0274 Kustosz Kanadyjskiej Kustodii Franciszkanów Ojciec Józef Błaszak, Bożena Szara

DSC_0275

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Heroiczna Śmierć Sierżanta

DSC_0277

Jadąc do Nowego Jorku w pierwszy dzień Swiąt Bożego Narodzenia, aby zwiedzić otwarty w listopadzie 2014 roku One World Trade Center, powstały na miejscu World Trade Center zburzonego w zamachach terrorystycznych 11 września 2001 roku znalazłem się na autostradzie 278 w dzielnicy Nowego Jorku Staten Island, wiodącej do przeprawy promowej na Manhattan.  W czasie podróży do punktu docelowego, mój przewodnik i serdeczny przyjaciel Chris Miekina opowiadając o polskich akcentach znajdujących się w pobliżu opowiedział mi historię pewnego sierżanta armii amerykańskiej, Michaela Ollisa i spytał mnie czy ta historia jest mi znana. Odpowiedziałem, że tak, że słyszałem tu i ówdzie, że słyszałem o tym gdzieś tam i jakoś tam…

-No to dobrze,powiedział mi mój przewodnik, zobaczmy gdzie jest ten pomnik najnowszego bohatera polsko-amerykańskiego, włącz google i zapytaj gdzie znajduje się pomnik Michaela Ollisa na Staten Island.

DSC_0300

Po krótkich poszukiwaniach na google map, okazało się, że pomnik najnowszego bohatera znajduje się zaledwie o kilka minut jazdy samochodem  zjeżdżając z naszej trasy. Decyzja o zboczeniu z programowej wycieczki nie spotkała się z absolutnie żadnym sprzeciwem i po 10 minutach dojechaliśmy do miejsca gdzie kolejny, wspólny, najnowszy bohater Stanów Zjednoczonych oraz Polski znalazł miejsce swojej wiecznej chwały, wiecznego i chwalebnego spoczynku pomimo swoich 24 najlepszych lat. Dla Michaela Ollisa żywot ludzki, bohaterski zatrzymał się na misji wojskowej w Afganistanie. Służąc w amerykańskiej armii Michael Ollis, oddał dobrowolnie swoje życie aby ocalić życie swojego kolegi nie zdając sobie sprawy kim jest ten towarzysz broni. Towarzyszem broni w heroicznej historii Michaela Ollisa jest Polak; podporucznik Karol Cierpica, który zawdzięcza swoje życie Michaelowi, młodemu amerykańskiemu chłopakowi w mundurze American Marines.

DSC_0278 DSC_0280 DSC_0281 DSC_0288

 Do zdarzenia doszło 28 sierpnia br. podczas szturmu rebeliantów afgańskich na bazę wojskową w prowincji Ghazni. Jak podają źródła, ciężarówka talibów, wypełniona materiałami wybuchowymi, wjechała w ogrodzenie bazy w Ghazni i eksplodowała tworząc wyrwę w murze. Przez wyłom wdarło się na teren bazy dziesięciu uzbrojonych w karabiny rebeliantów, którzy mieli na sobie kamizelki z ładunkami wybuchowymi. Natomiast od północnej, wschodniej i zachodniej strony posypały się na bazę pociski moździeżowe, granatniki i granaty rzucane przez innych rebeliantów.     Przez 10 minut trwała zawzięta wymiana ognia pomiędzy obiema stronami. 24-letni sierżant Michael H. Ollis z 2. batalionu 22. regimentu piechoty 10. dywizji górskiej jako pierwszy ruszył ze swojego bunkra do walki u boku polskiego oficera, którego nie znał i którego nazwiska nie ujawniono. Po drodze dołączyli do oddziału żołnierzy sił specjalnych, którzy zabili ośmiu z dziesięciu napastników w kamizelkach samobójczych. Dziewiąty zabójca wyłonił się spomiędzy kontenerów, rzucił granatem i natychmiast został zastrzelony.

1_zolnierz_tb_600_400_80Sierżant Michael Ollis. Fot: archiwa armii amerykkańskiej

DSC_0275 DSC_0277 DSC_0301

Ostatni, dziesiąty napastnik z kamizelką wybuchową na sobie wyszedł zza jeszcze innych kontenerów wprost na polskiego oficera i Ollisa. Wówczas sierżant Ollis stanął przed polskim oficerem i odgrodził go swym ciałem od zamachowca. Zabójca odpalił ładunki wybuchowe i doszło do eksplozji, w wyniku której Ollis zginął na miejscu. Dziesięciu polskich i kilkudziesięciu afgańskich żołnierzy zostało rannych. Koledzy Ollisa z amerykańskiego oddziału opisują go jako odważnego i godnego zaufania żołnierza, który znany był z dużego poczucia odpowiedzialności za swoich ludzi. Mówią, że nie są zdziwieni, iż Ollis poświęcił życie, by ratować innego żołnierza. Sierżant Michael H. Ollis został nominowany do pośmiertnego odznaczenia Srebrną Gwiazdą, trzecim najwyższym amerykańskim odznaczeniem za męstwo na polu walki. Natomiast 4 września 2013 pośmiertnie nadano mu Złoty Medal Wojska Polskiego

DSC_0273 Tablic apoświęcona bohaterskiemu strażakowi Michaelowi Quilty

DSC_0284 DSC_0293 DSC_0302 DSC_0306Spotkani podczas naszej wizyty sąsiedzi Michaela, którzy z dumą wspominali bohaterskiego sierżanta.

ewajaszynski-karolcierpica

Podporucznik Karol Cierpica. Fot:Ewa Jaszynski

04 listopada tego roku pomnik bohaterskiego żołnierza oraz miejsce pamięci zostały odsłonięte na terenie szkoły średniej do której uczęszczał Michael Ollis. W tym miejscu pamięci narodowej znajduje się równiż tablica pamiątkowa innego bohatera amerykańskiego, strażaka, który zginął niosąc pomoc w tragicznych chwilach podczas zamachu na World Trade Center . Bohaterski strażak, Michael Quilty, był również trenerem żeńskiej grupy futbolowej w tej samej szkole. W uroczystości odsłonięcia pomnika wziął udział Karol Cierpica z żoną i dwójką dzieci, któremu Ollis uratował życie dwa lata wcześniej. Byli obecni również rodzice bohatera, polscy dyplomaci oraz polscy kombatanci z komendantem nowojorskiego odzdziału, Antonim Chruścielewskim na czele Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski,materiały prasowe

Źródło: Polish Slavic FCU, Michael Ollis Freedom Foundation

Osobliwe muzeum motoryzacji; 40 000 eksponatów

DSC_0224

Niegdyś Hawana była najpiękniejszym miastem Antyli.Dziś z trudem próbuje odzyskać dawny blask.I choć jej jeszcze daleko do niego,to nigdy nie utraciła formalnego tytułu ” królowej Karaibów”.Bo uprawniają ją do niego nie tylko wspaniałe zabytki,ale i atmosfera,jakiej nie znajdzie się nigdzie indziej. Nowe prawo, ogłoszone na jesieni 2011 w kubańskim dzienniku ustaw, stanowi część pakietu reform ekonomicznych zapowiedzianych przez prezydenta Raula Castro. Zezwala ono na kupno samochodów wszystkich marek przy zapłaceniu 4 proc. podatku przez obie strony transakcji i zadeklarowaniu, że pieniądze na kupno pochodzą z legalnego źródła. Będzie można też posiadać więcej niż jeden pojazd, choć kolejne auta będą obciążone wyższym podatkiem. Kubańczycy, którzy opuszczają ojczyznę – około 38 tysięcy osób rocznie – będą mogli przekazać samochód krewnym albo go sprzedać – wcześniej auta były rekwirowane przez państwo.

Do tej pory Kubańczycy mogli legalnie kupować jedynie samochody wyprodukowane przed rewolucją z 1959 r., stąd wyspa jest unikalnym skupiskiem zabytkowych amerykańskich maszyn. Lekarze, sportowcy, artyści i inne osoby pracujące oficjalnie za granicą mogły ponadto sprowadzać stamtąd samochody bądź kupować łady czy moskwicze od państwa. Obostrzenia nie przeszkadzały jednak w rozwoju czarnego rynku. Na razie nie wiadomo, ilu Kubańczyków stać będzie na nowy pojazd. Większość z nich miesięcznie musi przeżyć za 20 dolarów, choć wielu rodzinom pomagają zastrzyki finansowe od krewnych za granicą.

Arkady w tle popodpierane konstrukcją z drewna ,zostały przeze mnie zauważone już w 2007 podczas mojej pierwszej wizyty w Hawanie. Takie zabezpieczenia przed ruiną widać nie tylko w samym sercu lecz prawie wszędzie w stolicy Kuby.Hawana;gmach Opery

Zdjęcia zostały w większości wykonane na ulicy pod tym gmachem Kapitolu,który jest bliźniakiem Kapitolu w Washingtonie,jednakowoż Kubańczycy z dumą podkreślają,że ich kapitol jest o 1 metr wyższy od amerykańskiego.

Przemysl motoryzacyjny na Kubie praktycznie nie istnieje co nie znaczy, że nie ma tam samochodów . Szczególnie w Hawanie wystepuje niezwykle duże zagęszczenie przepieknych, starych amerykańskich samochodów z lat 50 pamiętających czasy Ala Capone czy Lucky Luciano. Znajdziemy tu takie marki jak Chevrolet, Ford, Cadillac, Buick, Plymouth, Chrysler, Dodge, Willys, Oldsmobile, De Soto etc. Większość amerykańskich oldtimerów trafiła na Kubę w okresie władzy Fulgencio Batisty, gdy Kuba stała się centrum amerykańskiej turystyki i rozrywki. Po wybuchu rewolucji amerykanie uciekali w popłochu zostawiając cały swój majątek. Większość z nich nie była w stanie zabrać z sobą swoich samochodów. Niektórzy z frustracji rozbijali szyby i wyrywali wyposażenie swoich aut, ale tysiące amerykańskich cadillaków, pontiaków, buiców a nawet marek angielskich zostało pozostawionych w nietkniętym stanie. Utrzymanie takiego antyku na “chodzie” wymaga nie lada umiejętności tym bardziej, że nie ma na rynku nowych części zamiennych .Swego czasu rząd kubański wymieniał oldtimery z ich właścicielami na radzieckie łady, sprzedając amerykańskie krążowniki zagranicznym kupcom. Transakcji tych jednak dość szybko zaprzestano i w chwili obecnej są one traktowane jako element dziedzictwa narodowego i ich wywóz za granicę jest niemożliwy.  Ilość zarejestrowanych starych amerykańskich samochodów na Kubie jest oszacowana na 40 000 egzemplarzy.

Foto: Zbigniew Wasilewski

Autor: Zbigniew Wasilewski

Kutia i Choinka w Kawiarni Literackiej

DSC_0106

W ubiegły piątek, 04 grudnia 2015 odbyło się drugie spotkanie w Kawiarni Literackiej. Tym razem impreza odbyła się w sali Związku Weteranów Polskich przy 63 rue Prince Arthur w Montrealu. Wieczór prowadzony przez Bożenę Szarą wyczarował klimat przedświąteczny, na który można było wysłuchac wspomnień zaproszonych gości, fragmentów Chłopów Reymonta z wybranymi tekstami opisującymi staropolskie zwyczaje bożonarodzeniowe. Wszystko było przeplatane muzyką i śpiewem zespołu Cantores Dei przy akompaniamencie Jerzego Petera.

DSC_0089 Jola Duniewicz, prezes Fundacji Dziedzictwa Polsko Żydowskiego w Montrealu, współorganizatorka Kawiarni Literackiej

DSC_0099 Kwartet Cantores Dei z akompaniatorem Jerzym Peterem

DSC_0101 DSC_0105 DSC_0106 DSC_0107Od lewej; Bożena Szara, Beata Gołembiowska- pisarka, Andrzej Ronikier

DSC_0111 DSC_0119 Od lewj; prof. Adam Skorek, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec,  Andrzej Okoniewski, były Prezes KPKQ

DSC_0122 DSC_0125 Pia Libicka, Konsul RP w Montrealu

DSC_0128 DSC_0129

Prezes Związku Weteranów w Montrealu, Józef Foltyn w towarzystwie Bożeny Szarej i Beaty Gołembiowskiej.

Wieczór poświęcony tradycjom wigilijnym i świętom Bożego Narodzenia był niezwykle czarujący, bogaty w szeroki wachlarz uczuć ekstremalnych ; poprzez zadumę, melancholię, radość, śmiech, smutek, dramat związany ze wspomnieniami wigilijnymi a także troska o nas samych , obecnych tu i teraz, w Montrealu. Moje szczere gratulacje dla inicjatorów i wykonawców tych bezcennych spotkań. Życzę powodzenia na przyszłość. Wieść o narodzinach Wielkiego Rybaka została dobrze podana i doskonale przyjęta przez przybyłą publiczność. Bonsoir… c’est parti ;)

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Ostatnia kwatera generała Sosnkowskiego

Sosnkowski_Kazimierz

Kazimierz Sosnkowski - Naczelny Wódz i Generalny Inspektor Sił Zbrojnych (od 8 lipca 1943 do 30 września 1944), generał broni (od 10 listopada 1936), zwolniony ze stanowiska Naczelnego Wodza przez Prezydenta RP pod presją rządu brytyjskiego za krytykę Wielkiej Brytanii w kwestii braku pomocy dla powstania warszawskiego zawartą w przemówieniu radiowym z 1 września 1944, w piątą rocznicę agresji niemieckiej na Polskę; W kampanii polskiej w 1939 r. – dowódca Frontu Południowego; członek rządu Rzeczpospolitej na uchodźstwie, Komendant Główny Związku Walki Zbrojnej (1939-1940) i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych(1943-1944).

Generał Sosnkowski zmarł w wieku 84 lat, 11 października 1969 roku w podmontrealskiej miejscowości Arundel. Miejscowość Arundel znajduje się na północ od Montrealu w odległości ok. 120 km. w górach Laurentydach. Osada została założona przez szkockich i irlandzkich  kolonizatorów w 1857 roku. Ludność tej osady zajmowała się do końca I Wojny Światowej głównie hodowlą krów mlecznych,owiec,świń i drobiu. W latach 20-tych ubiegłego wieku działalność gospodarcza tej miejscowości zmalała i z czasem Arundel zamieniło się w miejscowość wczasową oraz miejscem  gdzie mieszkańcy  posiadają domki letniskowe. W roku 2006 populacja Arundel liczyła 600 osób.

fot: okolice Arundel

images2images1images5 W listopadzie 1944 r. Sosnkowski opuścił Anglię, udając się na urlop do Kanady. Urlop prolongowano mu do półtora roku, aż wreszcie zrozumiał, że w Anglii jest źle widziany. Generał osiedlił się w Kanadzie, ciężko pracował na farmie, ukończył nawet kurs stolarski, aby móc podjąć pracę. Nie otrzymywał od Anglików żadnej emerytury, mimo że wielu wyższych polskich dowódców otrzymywało. Jeździł z odczytami po Kanadzie, USA i do Anglii. W Londynie udało mu się nawet pogodzić zwaśnione strony w polskich sferach rządowych.

DSC_0956

fot:autor,Portet gen. Sosnkowskiego w montrealskiej siedzibie Związku Weteranów Polskich im. Marszałka J.Piłsudskiego z dedykacją i autografem noszący datę 25 kwietnia 1945

Kazimierz Sosnkowski urodził się 19 listopada 1885 r. w Warszawie. Tu ukończył V gimnazjum, w którym był członkiem tajnych kółek samokształceniowych. Po uzyskaniu matury w Petersburgu, zdał w 1905 r. na Politechnikę Warszawską. Studiów jednak nie podjął z powodu zamknięcia uczelni w związku z wybuchem strajku szkolnego. W tym samym 1905 r. wstąpił do PPS, a rok później do Organizacji Bojowej PPS, gdzie pełnił funkcję komendanta w okręgu warszawskim, radomskim i Zagłębiu Dąbrowskim. W 1907 r. rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej, angażując się jednocześnie w działalność niepodległościową. W 1908 r. utworzył Związek Walki Czynnej. Dwa lata później był współzałożycielem Związku Strzeleckiego, w którym po objęciu w 1912 r. funkcji komendanta głównego przez Józefa Piłsudskiego, działał jako jego zastępca i szef sztabu.

448px-Sosnkowski4

Kazimierz Sosnkowski w 1926 r.żródło;wikimedia

W 1914 r. otrzymał stopień podpułkownika, a w 1916 r. pułkownika.W Legionach Polskich od sierpnia 1914 r. pełnił obowiązki szefa sztabu najpierw 1. pułku piechoty, a następnie I Brygady. Uczestniczył we wszystkich walkach Brygady, niejednokrotnie dowodząc nią w czasie działań bojowych pod nieobecność Piłsudskiego, m.in. pod Kielcami (12-13 sierpnia 1914), Łowczówkiem (25 grudnia 1914) czy w walkach pozycyjnych pod Czartoryskiem (1915). Po dymisji Piłsudskiego od sierpnia do września 1916 r. dowodził I Brygadą. W kwietniu 1917 r. został zastępcą Piłsudskiego w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu. Ustąpił z niej na początku lipca 1917 .

Od listopada 1918 r. do marca 1919 r. Sosnkowski pełnił funkcję dowódcy Okręgu Generalnego Warszawa, następnie do maja 1920 r. był wiceministrem spraw wojskowych. W 1920 r. uzyskał awans na stopień generała dywizji. Od końca maja 1920 r. dowodził Armią Rezerwową walczącą z wojskami sowieckimi na froncie litewsko-białoruskim. 10 sierpnia 1920 r. został mianowany ministrem spraw wojskowych i członkiem Rady Obrony Państwa. Funkcję ministra sprawował do maja 1923 r. Powrócił na to stanowisko w grudniu tego roku, jednak już w lutym 1924 r. podał się do dymisji.

portret-generala-broni-kazimierza-sosnkowskiego,159,duzy

Portret gen.Sosnkowskiego namalowany przez Stefana Norblina w 1938 r.

W opinii wystawionej w grudniu 1922 r. marszałek Józef Piłsudski tak charakteryzował gen. Sosnkowskiego: “Pod względem charakteru dowodzenia, umysł bardzo rozległy, zdolności duże, trochę skłonny do schematyzowania zjawisk i do spekulacji konstruktywnych, małe przygotowanie pod względem operacyjnym. (…) Charakter niezbyt silny. Łatwo mu stracić wiarę w siebie przy niepowodzeniach i nieszczęściach. Wtedy prędko by zrzucał z siebie odpowiedzielność na wszelkiego rodzaju rady wojskowe. Olbrzymia umiejętność obcowania z ludźmi; nawet ulegając wpływom, nie zatraca siebie. Dla podwładnych zbyt względny. Dla podtrzymania braków charakteru wymaga otoczenia, z którym by żył osobiście dobrze i które by wytwarzało atmosferę ciepłą i pociechę w niepowodzeniu. (…) Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko przy jego zdolnościach i przy daniu mu szefa sztabu, przepracowanego już pod względem operacyjnym. Dotychczasowa jego praca (…) przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich. Wobec ważności tego czynnika dla Naczelnego Wodza, przy innym Naczelnym Wodzu jak niżej podpisany, jedyny jak dotąd kandydat na stanowisko szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kanydatów na Naczelnego Wodza”.

Gen._Sosnkowski

fot:wikipedia,Marian Kukiel,gen.Sosnkowski,Stanisław Kopański,1944 r

W czasie zamachu majowego, stojąc przed dramtycznym wyborem pomiędzy wiernością Piłsudskiemu a złożoną przysięgą, próbował popełnić samobójstwo. Odratowany, pół roku spędził w szpitalu. W marcu 1927 r. mianowany Inspektorem Armii “Podole”, a następnie Armii “Wołyń”.

Od 1928 r. do sierpnia 1939 r. był Inspektorem Armii “Polesie”. Jednocześnie przewodniczył Komitetowi do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu, a także Komitetowi Wyższej Szkoły Wojennej. W 1936 r. awansowany do stopnia generała broni.

W czasie kampanii polskiej w 1939 r. dowodził Frontem Południowym (10-20 września). Po nieudanych próbach przebicia się z pomocą do oblężonego Lwowa, rozwiązał resztki oddziałów z zadaniem samodzielnego przedzierania się na Węgry. Po dotarciu w październiku 1939 r. do Paryża wyznaczony został przez prezydenta RP Władysława Raczkiewicza jego następcą. Funkcję tę pełnił do sierpnia 1944 r.

W rządzie emigracyjnym gen. Władysława Sikorskiego w listopadzie 1939 r. objął stanowisko wicepremiera i ministra stanu, przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów do Spraw Kraju. Od 13 listopada 1939 r. do 30 czerwca 1940 r. był także Komendantem Głównym Związku Walki Zbrojnej.W lipcu 1941 r., po podpisaniu układu Sikorski-Majski, ustąpił z rządu protestując wobec ustępstw poczynionych na rzecz Sowietów. W dyspozycji Naczelnego Wodza pozostawał do lipca 1943 r.

Po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego 8 lipca 1943 r. objął funkcję Naczelnego Wodza, którą sprawował do 30 września 1944 r., kiedy to, m.in. pod wpływem nacisków brytyjskich, został z niej zwolniony przez prezydenta Raczkiewicza.

Ważniejsze odznaczenia polskie i obce:

Virtuti Militari II, IV i V klasy,

Polonia Restituta I klasy,

Krzyż Niepodległości z Mieczami,

Krzyż Walecznych (x4),

Złoty Krzyż Zasługi (x2),

Medal Dziesięciolecia, Brązowy i Srebrny Medal za Długoletnią Służbę.
Order Narodowy Francuskiej Legii Honorowej I kl.,

austriacki Order Korony Żelaznej,

Order Korony Rumuńskiej I kl.,

Order Gwiazdy Rumuńskiej I kl.,

czechosłowacki Krzyż Walecznych,

czechosłowacki Order Lwa Białego,

estoński Krzyż Wolności I kl.,

estoński Order Kaitseliid I kl.,

fiński Order Białej Róży I kl.,

japoński Order Skarbu Świętego I kl.,

Order Rycerski Korony Włoch I kl.,

jugosł. Order Św. Sawy I kl.,

węgierski Krzyż Zasługi I kl.,

afgański Order Elmer-Ali I kl.,

Order Imperium Brytyjskiego II kl. i inne.

450px-Kurtka_i_czapka_gen._K._Sosnkowskiego

Muzeum Wojska Polskiego,czapka i kurtka gen. Sosnkowskiego

Premier Mikołajczyk, podobnie jak Sikorski był w swojej polityce zagranicznej prorosyjski. Przed wyjazdem do Moskwy na rozmowy ze Stalinem (30.07) Mikołajczyk (zwany później kawalerem jałtańskim) upoważnił władze krajowe AK do rozpoczęcia powstania. Sosnkowski pojechał w tym czasie do Włoch, wiedząc o mającym nastąpić wybuchu Powstania Warszawskiego, ale i tak będąc wobec decyzji o wybuchu bezradnym bo należała ona do premiera. Rozkaz nr 19 był dla „rusofilów” zaskoczeniem, dla wojska polskiego wielką otuchą. Po jego wydaniu oburzony Churchill domagał się natychmiastowej dymisji Generała. Oto jak Sosnkowski relacjonuje wręczaniu mu dymisji przez prez. Raczkiewicza w dniu 30 września 1944, gdy w Warszawie padł Żoliborz, ostatni bastion walczącej w Powstaniu stolicy:

- „Raczkiewicz podczas całej rozmowy zdradzał oznaki silnego i, jak sądzę, szczerego wzruszenia. Swoją decyzję ostateczną zakomunikował mi ze łzami w oczach i używając zwrotu, którego każde słowo utkwiło silnie w mej pamięci:
– Mam pełną świadomość, że popełniam czyn niegodny, ale niech Bóg Najwyższy będzie świadkiem, że innego wyjścia nie mam”.

Generał Sosnkowski jest jednym z największych polityków XX wiecznej Polski,niezłomny patriota,który w swojej ostatniej woli wyraził chęć pochowania swoich prochów jak najbliżej ukochanej ojczyzny by z chwilą odzyskania niepodległości móc się tam udać na ostatni spoczynek. Jego prochy w 1969 r. złożone zostały w kościele św. Stanisława w Paryżu,następnie przeniesione do grobowca Polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego na cmentarzu w Montmorency pod Paryżem. W 1992 r. sprowadzono je do Warszawy i pochowano w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela obok takich postaci jak; król Stanisław August Poniatowski,prezydent Gabriel Narutowicz,prezydent Ignacy Mościcki,kompozytor,premier Ignacy Jan Paderewski,prymas Stefan Wyszyński, pisarz Henryk Sienkiewicz.

354px-Sosnkowski_grave

Miejsce pochówku gen.Sosnkowskiegp w Katedrze Św Jana Chrzciciela w Warszawie.

Sosnkowski był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Stefania z Sobańskich, która wraz z nim mieszkała po r. 1906 we Lwowie, gdzie pracowała w księgarni Altenbergów; małżeństwo to zostało anulowane, gdy Stefania z powodu depresji psychicznej wywołanej śmiercią córki znalazła się w szpitalu w Tworkach pod Warszawą. Drugą żoną Sosnkowskiego (na ich ślubie 30 IV 1921 w warszawskiej katedrze św. Jana świadkował Piłsudski) była Jadwiga z Żukowskich (26 II 1901 – 11 I 1993), córka Władysława Żukowskiego (1868-1916), ziemianina, ekonomisty, członka II i III Dumy rosyjskiej, oraz Jadwigi z Jałowieckich,  siostry ciotecznej Stanisława Ignacego Witkiewicza i kuzynki Piłsudskiego.

Z pierwszego małżeństwa miał Sosnkowski córkę, Zofię (1908 – 18 XII 1918), z drugiego zaś synów: Aleksandra (ur. 6 III 1922 w Poznaniu), chrześniaka Piłsudskiego, ucznia Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, uczestnika kampanii wrześniowej 1939 r., który uciekł z internowania na Litwie i jako marynarz ORP “Błyskawica” walczył pod Narwikiem i Dunkierką, po wojnie był inżynierem lotnictwa w USA, Jana (ur. 20 III 1924), także wychowanka lwowskiego Korpusu Kadetów, w czasie drugiej wojny światowej żołnierza Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, potem pracownika linii lotniczych “Air Canada”, Zygmunta Antoniego (ur. 20 IV 1929), pułkownika armii kanadyjskiej, Mieczysława Józefa (ur. 5 II 1932), pilota-oblatywacza, i Piotra (ur. 6 IV 1934).

Sosnkowski zajmował się po amatorsku grą na fortepianie i malarstwem; biegle władał językami: francuskim, angielskim, niemieckim, włoskim i rosyjskim, znał łacinę i grekę, posiadał szeroką znajomość literatury polskiej i światowej, tłumaczył poezje.

Przemówienia, rozkazy, wspomnienia Sosnkowskiego zebrał i wydał Józef Matecki w tomie Materiały historyczne (Londyn 1966); kilka przekładów poetyckich (J. W. Goethego, Ch. P. Baudelaire’a, M. Lermontowa, W. Shakespeare’a) ogłosiły pośmiertnie londyńskie “Wiadomości” (1970 nr 41).

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Grafika: wikipedia,materiały prasowe,fot autora.

Żródła;Polski Słownik biograficzny,Gazeta Wyborcza.pl, PAP,Nauka w Polsce.

KAWIARNIA LITERACKA – “KUTIA I CHOINKA”

KAFEJKA LITERACKA

Kanadyjska Fundacja Dziedzictwa Polsko – Żydowskiego zaprasza na drugie kawiarniane spotkanie, które poświęcone będzie tradycjom świąt Bożego Narodzenia w polskich ziemiańskich domach i chłopskich chatach. Goście wieczoru to Beata Gołembiowska – autorka książki – albumu “W jednej walizce” o polskiej arystokracji na emigracji w Kanadzie i Andrzej Ronikier, który wspominac będzie Wigilie z lat swojego dzieciństwa.  Staropolskie kolędy zaśpiewa kwartet CANTORES DEI, fragmenty prozy z Chlopow  Reymonta odczyta Daniel Sikorski zaś gospodarzem wieczoru będzie Bożena Szara.

BN-2015m-2

Druga część wieczoru poświęcona będzie wspomnieniom bożonarodzeniowym publiczności oraz wspólnemu śpiewaniu kolęd przy kawie i delicjach z cukierni Rosemont. Zapraszamy serdecznie już 4 grudnia w piatek, poczatek godzina 19:00 do sali Związku Weteranów Polskich, 63 Prince Arthur Est. Wstep wolny.

Materiał: nadesłane do redakcji

Dzielna Magdalena

Madeleine

W październiku 1692 roku we francuskiej kolonii zwanej Nową Francją na terenie dzisiejszej kanadyjskiej prowincji Quebec nad brzegiem rzeki Świętego Wawrzyńca rozegrała się bardzo dramatyczna historia. Kolonizatorzy francuscy mieszkający w forcie Vercheres otoczonym palisadą z drewna wyszli w pole aby kończyć jesienne prace przed zbliżającą się zimą. W pewnym momencie z pobliskich zarośli wyskoczyło około 45 Irokezów,którzy zaatakowali zaskoczonych francuskich osadników. Wszyscy zaczęli uciekać w popłochu i bezładzie na wszystkie strony świata. Jedynie młoda 14-letnia panna o imieniu Madeleine nie straciła zimnej krwi i pędem pobiegła w stronę fortu. Irokezi, uzbrojeni w muszkiety zaczęli strzelać do uciekającej Madeleine lecz bez żadnego skutku. Jeden z Irokezów rzucił się w pościg za młodą panienką i już przy samych wrotach do fortu zerwał jej nawet chustę z ramion i chyba się wywrócił ponieważ Madeleine wpadła zdyszana do fortu i zatrzasnęła za sobą wrota.

_DSC0032

Widok na rzekę Św. Wawrzyńca w Vercheres

Wkrótce cały fort został otoczony przez wojowniczych Irokezów. Madeleine nie tracąc zimnej krwi zakazała lamentów i płaczu wszystkim pozostałym w forcie w większości kobietom i dzieciom. Zaczęła wydawać rozkazy swoim dwóm młodszym braciom,dwóm pozostałym w forcie żołnierzom, starcowi oraz kilku służącym aby zaczęli robić piekielny chałas . Wszyscy pozostali w oblężeniu narobili takiego rabanu bębniąc w kotły,garnki i wszystko co wydawało metaliczny dźwięk krzycząc przy tym wniebogłosy. Madeleine w tym czasie wystrzeliła kilka razy z muszkietu a na koniec odpaliła w powietrze salwę z działa. Irokezi skonsternowani takim obrotem sprawy myśląc ,że w forcie znajduje się cały garnizon wojska wycofali się do pobliskiego lasu.

_DSC0035

Pomnik Madeleine de Vercheres

Przez kolejne osiem dni Irokezi nie dawali za wygraną i każdego dnia robili podchody aby zdobyć ostatecznie fort lecz spotykali się z taką samą reakcją broniących się wewnątrz palisady. W końcu nadeszła pomoc w sile jednego garnizonu stacjonującego w pobliskim Montrealu. Irokezi zostani schwytani przez francuskie wojsko i fort został uratowany. Rodzice Madeleine,którzy podczas tych dramatycznych wydarzeń byli nieobecni wrócili do fortu wkrótce po wyzwoleniu. Historia walecznego czynu młodej Madeleine szybko obiegła całą kolonię i z czasem obrosła licznymi legendami wyolbrzymiającymi cały incydent.

_DSC0038

Pomnik Madeleine de Vercheres w Parku Pionierów

W czasach kolonizacji Nowej Francji podobne ataki ze strony wrogo nastawionych Irokezów były na porządku dziennym. Było to w czasach kiedy popyt na legendy oraz na bohaterów był bardzo duży. Dzisiejsi historycy kwestionują jednakże kilka faktów z tej romantycznej historii. W roku w którym miały miejsce te wydarzenia indianie już od około 50-ciu lat byli zaznajomieni z bronią palną uzyskaną w handlu wymiennym od białoskórych i byli doskonałymi strzelcami, zatem mówienie dzisiaj, że spośród  45  strzelających Indian żaden nie trafił do biegnącej dziewczyny jest co najmniej naiwnością. Innym ogólnie znanym faktem było to, że indianie uchodzili za znakomitych biegaczy, którym nie mógł dorównać biały człowiek nawet w najśmielszych marzeniach.

_DSC0040

Ulica w Vercheres nazwana imieniem bohaterskiej Magdaleny

Ośmiodniowe oblężenie fortu Vercheres przez Irokezów również jest bardzo mało prawdopodobne ponieważ indianie nie posiadali żadnej strategii wojennej. Były to jednorazowe ataki przeprowadzane bardzo szybko aby  ponieść jak najmniejsze straty. Z reguły zadowalali się łupem po pierszym ataku i nie powracali w to samo miejsce. Zatem oblężenie fortu w historii Magdaleny jest kolosalnym wyolbrzymieniem.

_DSC0033

Nie jest natomiast wyolbrzymieniem kolosalny pomnik jaki wystawiono sto lat temu tej Quebeckiej bohaterce. W 1913 roku powstał pomnik w domniemanym miejscu wydarzeń ponieważ z zabudowy dawnego drewnianego fortu nie pozostał żaden ślad. Pomnik Magdaleny z Vercheres ma wysokość 7,2 metra, ustawiony jest na postumencie w formie fragmentu murów obronnych. Jeżeli czyn Magdaleny nie można zaliczyć do największych czynów heroicznych kobiet w historii Quebecu to z całą pewnością należy stwierdzić że jej pomnik jest największym pomnikiem wystawionym kobiecie w całej rozległej Kanadzie :)

_DSC0044

_DSC0049

Budynek merostwa w Vercheres, w tle majestatyczna rzeka Św. Wawrzyńca.

Autor:Zbigniew Wasilewski

Foto: Zbigniew Wasilewski