DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Obieżyświat

Św.Graal i Templariusze cz.1

boul97

W książce „Holy Grail Across the Atlantic”, autor Michael Bradley stara się wykazać, że grupa religijnych heretyków z Europy dotarła do dzisiejszej Kanady, osiedlając się w Nowej Szkocji (1398). Grupa ta miała przywieźć ze sobą najcenniejszy relikt Chrześcijaństwa: św. Graala.


Heretyków tych nazywano w Europie Katarami lub Albigensami. Głównym elementem tej herezji była ich wiara w to, że Jezus poślubił Marię Magdalenę i miał z nią jedno lub może nawet więcej dzieci, które przetrwały zawieruchę historii i znalazły schronienie w południowej Francji. Ci heretycy wierzyli, że potomkowie Jezusa żyją wśród nich a rodziną która reprezentowała ten związek, była rodzina de Bouillons. To oni mieli nosić w sobie krew Jezusa i być jego bezpośrednimi potomkami. Przez swój specjalny status rodzina de Bouillons stała się śmiertelnym zagrożeniem dla pozycji papieża, podważając zasadność reprezentowanej przez niego instytucji a także grożąc rewizją Nowego Testamentu, złożonego w jedną całość, tak aby odpowiadała potrzebom Watykanu.

Papież miał pełną świadomość tego zagrożenia dla własnej politycznej i religijnej władzy, ale niewiele mógł zrobić wiedząc, że poparcie dla Katarów i ich wersji Nowego Testamentu jest zbyt silne by wystąpić przeciwko nim otwarcie. Po Europie krążyły wówczas genealogie pokazujące świętą linię krwi od Jezusa, aż po Godfryda de Bouillon (który w 1099 roku został ogłoszony królem Jerozolimy przez konklawe tak duchownych jak i możnowładców). Sam Godfryd czując sprzyjającą chwilę dziejową zaczął energicznie utrwalać swoją specjalną pozycję w Chrześcijaństwie i stworzył siłę militarną, która miała chronić jego polityczną zdobycz. Był to zakon rycerski Świątyni Salomona, zwany później Templariuszami. Po początkowych sukcesach szczęście odwróciło się od Templariuszy, Jerozolima została utracona i mimo wysiłków aby utrzymać Królestwo Boże na Bliskim Wschodzie, stało się jasne, że jego koniec jest bliski.

Herb Królestwa Jerozolimy

Dynastia założona przez Godfryda de Bouillon, musiała przełknąć tą klęskę i wycofała się do rodzinnej siedziby w południowej Francji. Utrata Jerozolimy znaczyła także i to, że utracili oni swoją specjalną pozycję w Chrześcijaństwie – nimb świętości jaki ich otaczał. Papież natychmiast wykorzystał tą sytuacją i ogłosił krucjatę przeciwko heretyckim Katarom. 16 marca 1244 roku, padła ostatnia forteca Katarów, położona w wysokich Pirenejach – cytadela Montsegur. Pół wieku później, podobny los spotkał samych Templariuszy kiedy to papież Klemens V razem z królem Filipem Pięknym zmiażdżył potęgę zakonu (1307).

Zamek w Montsegur

Legenda głosi, że Templariusze znaleźli św. Graala w Palestynie i zostawili go pod opieką Katarów, którzy przechowywali go w swojej twierdzy Montsegur. Św. Graal w powszechnym wyobrażeniu był kielichem z którego pił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy. Kielich ten przechowywał Józef z Arymatei i później zbierał w niego krew, która spływała z boku Jezusa, gdy po ukrzyżowaniu zadał mu ranę legionista Longinus. Dziś jednak staje się coraz bardziej jasne, że św. Graal to nie naczynie a kontynuacja świętej krwi Jezusa w kolejnych pokoleniach. Św. Graal wg legendy miał opuścić twierdzę w Montsegur na kilka dni przed jej upadkiem. Chronili go trzej rycerze i jeśli założyć, że św. Graal nie był kielichem, to rycerze chronili osoby, w których płynęła krew Jezusa.

 Po upadku zakonu wielu Templariuszy schroniło się w Portugalii, gdzie zmienili nazwę na zakon Rycerzy Chrystusa i byli chronieni przychylnością i łaską wielu portugalskich książąt i królów, którzy byli także Wielkimi Mistrzami zakonu. Inni Templariusze uciekli do Szkocji, gdzie chronił ich baron Rosslyn – Henry Sinclair. Wielu z nich w podzięce za przychylność swego patrona wzięło udział w walce Szkotów z Anglikami i pod wodzą księcia Roberta Bruce’a pokonali ich w bitwie pod Bannockburn. Wraz z Templariuszami św. Graal najprawdopodobniej dotarł do Szkocji i tu jego ślad zaczyna kluczyć i znikać, jakby ktoś zaczął skutecznie zacierać jego ślady. Poszlaką wskazującą miejsce, gdzie być może został ukryty lub przewieziony, są atlantyckie podróże Henry Sinclaira. Odkrył on ląd, który nazwał Estotiland i założył tam osadę. Z wielkim prawdopodobieństwem można dziś powiedzieć, że tym lądem była dzisiejsza (jakżeby inaczej) Nowa Szkocja w Kanadzie.

Sinclair z pewnością nie podróżował dla przyjemności. Nie robił tego także z sympatii dla swoich przyjaciół Templariuszy. Wiedział, że służy jakiejś wielkiej sprawie, idei ważniejszej niż jego kraj, dobra a nawet rodzina, którą pozostawił bez obrony gdy na co najmniej dwa lata zniknął wraz z całą swą flotą za Atlantykiem.

Cdn.

Autor:Chris Miekina

Obława. Najbardziej poruszający polski film roku

Zdrada ma wiele twarzy – taki slogan promuje film Obława Marcina Krzyształowicza, jedno z najnowszych osiągnięć polskiej kinematografii. A jest to osiągnięcie o tyle szczególne, że choć jego polska premiera odbyła się ledwie niecały miesiąc temu (światowa – 9 maja), to obraz ten zdążył już zdobyć m.in. Srebrne Lwy na festiwalu w Gdyni, a na 36 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Montrealu znalazł się w gronie szesnastu najlepszych tegorocznych filmów świata. Wystarczająco Was zachęciłem? Zapraszam więc do czytania.

Film opowiada o życiu partyzantów podczas drugiej wojny światowej oraz o ludzkich słabościach, tutaj przedstawionych w różnych formach zdrady. Stacjonują w pięknych lasach Beskidu Sądeckiego, ale ich codzienność nie jest tak malownicza. Są nękani przez zimno, choroby, ustawicznie zmniejszane racje żywnościowe i wroga, nie tylko tego oczywistego, w niemieckich mundurach. Oddział zajmuje się m.in. likwidowaniem zdrajców i konfidentów. Akcja filmu rozwija się na dobre, gdy główny bohater, kapral „Wydra” (Marcin Dorociński) otrzymuje zlecenie na miejscowego kolaboranta, Kondolewicza (Maciej Stuhr). Sytuacja nabiera barw, ponieważ „Wydra” i Kondolewicz są kolegami ze szkolnej ławy. Mało tego, Hanna Kondolewiczowa (Sonia Bohosiewicz) okazuje się skrywać tajemnicę z przeszłości „Wydry”. Dopełnieniem fatalnego czworokąta jest „Pestka” (Weronika Rosati), sanitariuszka oddziału i rozdarta wewnętrznie dwudziestotrzyletnia dziewczyna. Losy tej czwórki swą surowością i dosłownością wgniatają widza w fotel. Sporą rolę odgrywa tutaj oryginalny sposób przedstawiania scen. Nie jest to klasyczny, linearny montaż filmowy, lecz retrospekcje umiejętnie wycięte ze swego chronologicznego miejsca w szeregu i wklejone w akcję. Dzięki temu widz zmuszony jest cały czas do koncentracji uwagi i co najciekawsze – zabieg ten nie męczy. Drugą ciekawostką jest wizerunek partyzantów. Nie są to przystojni, młodzi i zawadiacko dowcipni herosi, do jakich przyzwyczaił nas polski film przez dziesięciolecia. Są to raczej zgorzkniali mężczyźni, którym bagaż doświadczeń wojennych dopisuje przynajmniej dziesięć lat do wizerunku. Nie dbają o golenie i fryzury przedwojennych amantów. A także – co może wydać się szokujące dla wielbicieli epopei narodowych – używają wulgaryzmów. Wydaje się, że jest to najbardziej zbliżony do prawdy obraz partyzanckiego życia, albowiem opowieść jest inspirowana losami kpr. Adama Krzyształowicza, ps. „Wydra” – ojca reżysera.

W głównej roli widzimy Marcina Dorocińskiego. O tej kreacji mówi się w kuluarach: „genialna”. Aktor ten już dawno przyzwyczaił nas, że po pierwsze: nie bierze udziału w projektach nie mających większego sensu artystycznego, a po drugie: każda jego rola jest filmową perłą. Sprawiają to poniekąd jego warunki i talent, ale przede wszystkim niemal heroiczne poświęcenie, z jakim przygotowuje się do roli. Vide słynny pomysł aktora aby spiłować sobie „jedynkę” do roli komisarza Desperskiego w Pitbullu. A skoro jesteśmy przy tym świetnym filmie o policjantach – Obława jest pierwszym od tamtego czasu spotkaniem na planie Dorocińskiego z Weroniką Rosati. Z przyjemnością stwierdzam, że wpływowi rodzice (?), szkoła aktorska w Stanach Zjednoczonych i praca z tamtejszymi twórcami sprawiły, że ta młoda aktorka wreszcie wywarła na mnie pozytywne wrażenie i stało się to właśnie za sprawą roli „Pestki”. W interesujący sposób pokazała emocje i rozterki początkowo pozytywnej postaci, która wbrew sobie przechodzi na złą stronę. Tak samo Maciej Stuhr. Może rozdrażnię wielbicieli tego ciągle młodego aktora, ale bardziej doceniam jego talent estradowy (kabaret). Jako aktor zawsze wydawał mi się nieco wybrakowany i ciągle sto zawodowych lat świetlnych za swoim wielkim ojcem. To raczej popularne (niekoniecznie dobre) filmy sprawiały, że dorobił się grona wielbicieli, zwłaszcza płci żeńskiej. I podobnie jak w przypadku Rosati – Obława jest w pewnym sensie punktem przełomowym w jego karierze. Przede wszystkim, podobnie jak koleżanka, po raz pierwszy zagrał postać negatywną – Henryka Kondolewicza, przedsiębiorcę i lokalnego konfidenta z szerokimi układami. I zagrał go naprawdę dobrze. Zrobił to w taki sposób, że na ekranie widać prawdziwą szuję zamiast słodkawego blondynka, przypadkowo uwikłanego w wielkie kłopoty, jakie to postacie grywał przeważnie do tej pory.

Jeśli chodzi o dalszy plan, mimo wielu znakomitych aktorów, szczególną uwagę zwróciłem na dwóch. Ciągle niestety bardziej znany pod nazwiskiem Waldusia Kiepskiego, niż swoim własnym, Bartosz Żukowski ponownie udowadnia, że należy do czołówki. Gdziekolwiek się pojawia – jest znakomity. Znakomicie gra chemika, producenta fałszywej heroiny (Skorumpowani), miejscowego bandytę chronionego przez układy wpływowego ojca (Kryminalni), czy przygłupiego i bardzo sympatycznego Waldusia (Świat według Kiepskich). Jego drugoplanowa postać w Obławie („Waniek”) jest bardzo wyrazista i odegra jedną z ważniejszych ról w całej fabule. Jego kolegą z lasu jest „Rudzielec”, młody i nieco naiwny, bo wierzący w ideały i sprawiedliwość chłopak. Jego rola jest niedługa, ale zapada w pamięć. Aż trudno uwierzyć, że gra go Alan Andersz, bardziej naturszczyk niż aktor, który do tej pory dał się zapamiętać najbardziej z serialu 39 i pół (Patryk Jankowski, syn głównego bohatera) i z… Tańca z gwiazdami. Marcin Krzyształowicz miał niewiarygodny wpływ na swych aktorów i aż dziw bierze, że Obława jest dopiero trzecim jego filmem fabularnym i pierwszym, o którym usłyszała szersza publiczność.

Mimo że film nie należy do lekkich i obfituje w długie momenty ciszy, nie nudzi ani przez chwilę. Nie pozwala na to wartka akcja i ciężar wydarzeń. Wspomniana cisza nie jest tu przypadkiem, a środkiem. Film trzyma w autentycznym napięciu od początkowych minut, kiedy to strzał z pistoletu odsłania twarz głównego bohatera, do ostatniej sekundy, kiedy gaśnie ekran i… również czekamy na strzał. Napisy końcowe okraszone są tylko gwizdaną melodyjką, która towarzyszyła postaciom w filmie, a po kilkunastu sekundach… znów zalega cisza. Reżyser proponuje refleksję zamiast muzyki. Ponadto widać jego inspirację filmem Inglourious Basterds (Bękarty wojny) Quentina Tarantino. Niektóre sceny mogą być szokujące, a przez moment dochodzi nawet do czegoś, co z grubsza można nazwać kanibalizmem.

Obawiam się, że w Polsce film nie zostanie na długo zapamiętany, ponieważ przedstawia fragment polskiej historii w sposób boleśnie autentyczny, niepomnikowy, dla niektórych może wręcz obrazoburczy. My wolimy oglądać wojnę oczami Janka Kosa, Franka Dolasa, Hansa Klossa, bohaterów serialu Czas honoru, ewentualnie w atmosferze ociekającej patosem i martyrologią. A może to właśnie takie obrazy jak Obława powinny odnosić największe sukcesy, nie tylko frekwencyjne i komercyjne, ale artystyczne?

Film może zamieszać w głowach, polecam.

Marcin Śmigielski

Fot.: materiały prasowe

Ja Jestem

Capture d’écran 2012-11-06 à 22.36.11

Redaktor naczelny dwumiesięcznika “Michael” Jacek Morawa PSM zaprasza na projekcję filmu i spotkanie z wyjątkowym świadkiem wiary Lechem Dokowiczem, reżyserem filmów: “Egzorcyzmy Annelise Michel”, “Duch”. “Ja Jestem”. Rekolekcjonistą, który podzieli się refleksjami o swoim nawróceniu, walce duchowej we współczesnym świecie i niezwykłej obecności Boga pośród nas. Czas trwania filmu 70 min.

Lech Dokowicz – producent i operator filmowy. Ojciec pięciorga dzieci. W latach 1986-88 pracował jako oświetleniowiec w Bawarskiej Operze i Teatrze Narodowym w Monachium. W 1988 założył i do 1990 prowadził grupę teatralną Anton-Fingerle-Zentrum w Monachium. W latach 1991-94 był asystentem Chrisa Karpa, szwajcarskiego operatora filmowego. Od 1995 pracuje jako niezależny producent oraz operator filmowy. Produkował dla niemal wszystkich niemieckich stacji telewizyjnych: ARD, ZDF, PRO 7, BR, SAT 1, VIVA. Filmy dokumentalne, reportaże, seriale TV. W 1999-2001 Chefoperator Media AG. Od 2001 produkcja filmów dokumentalnych dla polskiej telewizji Polsat a od 2006 produkcja i realizacja filmów dla TVP1 oraz TVP2. Jako operator i producent filmowy współtworzył niemiecką scenę techno. Porzucił działalność po tym, jak – według jego relacji – odkrył związki elity środowiska z praktykami okultystycznymi i satanistycznymi oraz ich podświadomym propagowaniem wśród uczestników imprez.

Twórczość Lecha Dokowicza w dziedzinie filmowej:

Ja Jestem                                                2012 – produkcja, scenariusz, reżyseria, zdjęcia

Syndrom                                                 2012 – produkcja, scenariusz, reżyseria, zdjęcia

Duch                                                       2009 – scenariusz, reżyseria, zdjęcia

Egzorcyzmy Anneliesa Michel            2007 – scenariusz, realizacja, zdjęcia

Boskie Oblicze                                      2006 – scenariusz, zdjęcia

Śmierć na życzenie                              2004 ;zdjęcia

Narkotyk                                               2004;zdjęcia

Cywilizacja aborcji                              2004  zdjęcia

Spotkanie z Lechem Dokowiczem:9 listopad 2012  piątek – Parafia M. B. Częstochowskiej  Montreal QC, spotkanie po Mszy św. o godz. 19:00.

Opracował:Krzysztof Lipiński

INTRONIZACJA CZESŁAWA KACZYŃSKIEGO

Capture d’écran 2012-10-30 à 10.34.47

W dniu 26 pazdziernika Panteon muzyki klasycznej Konserwatorium  Muzycznego w Trois-Rivieres intronizował wielce zasłużonego dla kultury muzycznej tego miasta polskiego profesora Czesława Kaczyńskiego. Uroczystość uwieńczona została recitalem fortepianowym córki pianisty, Krystyny. Profesor zmarł 10 lat temu a jego szczątki zostały złożone na cmentarzu w Trois-Rivieres  obok swojej żony. Pamiętny pogrzeb  artysty w którym uczestniczyły tłumy, stał się manifestacją świata muzycznego w hołdzie dla jego zasług. A były one dla Trois-Rivieres i  Quebecu   niezaprzeczalne.

 Czesław Kaczyński urodził się w Polsce, a naukę gry na fortepianie  rozpoczął w wieku 5 lat. Studia odbył w Konserwatorium w Warszawie u prof. Bolesława Woytowicza (fortepian). Po wojnie znalazł się w Italii gdzie kontynuował studia w rzymskim Konserwatorium Santa Cecilia. Otrzymał tam dyplom  ukończenia z najwyższym odznaczeniem. Następnie udoskonalał swój warsztat pianistyczny u  Alfreda Casella. Studiował  również wi Accademia Musicale Chigiana w Sienie u Guido Agosti. Na międzynarodowym konkursie  muzycznym w tym mieście zdobył  3 nagrody za interpretacje dzieł Bacha i Chopina. Podczas 7 lat pobytu w Italii  wiele koncertował. Do Kanady przybył po wojnie wraz z żoną Mary  Maltaise, która była znakomitą śpiewaczką (kontralt).

Podróżując po Quebecu zauroczył się regionem Mauricie i postanowił tam się osiedlić. Od pierwszych chwil organizował koncerty i zajmował się pedagogiką,   przebijajac  się stopniowo  w tutejsze nieznane mu środowisko muzyczne. W latach 1954-61 prawie wszystkie fortepiany sal koncertowych regionu Trois- Rivieres rozbrzmiewały pod jego palcami muzyką Chopina. Wytrawniejsi melomani i koneserzy sztuki  potrafili dostrzec jego talent i wspierali jego aktywność. Można  tu przytoczyć nazwisko rodziny Rousseau  i duchownego muzyka Josepha-Gersa Turcotta, który przez wiele lat marzyl o powołaniu w Trois-Rivieres konserwatorium muzycznego. Z myślą o występach publicznych Kaczyński zorganizował w Saint-Jean-des- Piles małą salę koncertową o wspaniałej akustyce, w której występował niekiedy również  ze swoją żoną. Na koncercie inaugurującym    wystapiła znana śpiewaczka Irene Allard Moquin.  W kolejnych latach odbywały się tam recitale sławnych artystów,  a nawet  organizowano mini-festiwale. Publiczność przybywała ze wszystkich zakątków regionu Mauricie. Piękną przeszłość posiada też Konserwatorium w Trois-Rivieres związane z nazwiskiem Kaczyńskiego. Powstało ono w roku 1964 dzięki jego wysiłkom, a także licznych społecznikowców z Allardem Rousseau na czele.  W ten sposób  marzenie  O. Turcotta o powołaniu konserwatorium doczekało się realizacji. Stało się  ono siódmą szkołą tego typu w Quebecu. W  roku założenia liczyło co prawda tylko 35 uczniów  i 3 profesorów, ale w następnych  latach   szkoła systematycznie rozkwitała  W roku 1968 udzielano lekcji  już na 15 instrumentach. Od założenia konserwatorium minęło do dziś 48 lat, a ,,przewinęło’’ się w jego murach ponad 2000 uczniów.

Czesław Kaczyński był dyrektorem w latach 1964-70 i podczas swojej kadencji otoczył się wspaniałą kadrą pedagogiczną. Następnie pracowal jako wykladowca w Konserwatorium Muzycznym w Montrealu. Gdy przeszedł na emeryturę powrócił do Italii i tam spędził ostatnie lata swojego życia. Był  cenionym, znakomitym pianistą. Świadectwem tego są jego liczne recitale które dawał w  salach koncertowych wielu krajów,  m.in. w Carnegie Hall w Nowym Yorku  (1960 rok).  Był człowiekim bardzo żywotnym. Działał aktywnie jako  pianista i pedagog aż do 80-go roku życia. Pozostawił dwie córki i dwóch synów-blizniaków. Troje z nich poświęciło się  karierze muzyka. Jedna z córek Florenca jest śpiewaczką , druga Krystyna -  pianistką.  Jeden z jego synów był szefem muzycznym Cirque du Soleil.

Autor:Radosław Rzepkowski

Koncert Janusza Olejniczaka w Montrealu

home-hero-red-pops

Janusz Olejniczak (ur. 2 października 1952 we Wrocławiu)– polski pianista, pedagog i aktor. Rozpoznawany na świecie i ceniony głównie jako wirtuozerski interpretator muzyki Fryderyka Chopina. Naukę gry na fortepianie rozpoczął mając 6 lat. Jest  absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. W Warszawie  (dokąd przeniesiono go z Łodzi), skończył podstawową i średnią szkołę muzyczną. Na początku lat 70. studiował indywidualnie pianistykę w Paryżu. Studia podyplomowe odbył w Warszawie i Essen.

O graniu Chopina mówi:

(Pierwsze kontakty z jego muzyką…) Były pełne spontaniczności, zachwytu nad wieloma frazami, świeżości spojrzenia. Życie zniszczyło potem wiele z tej bezpośredniości, przyszła refleksja, były przemyślenia. Szuka się pomysłów na tę czy inną frazę, myśli o pojedynczych motywach – i gubi się to pierwsze, naturalne podejście. Często stosuje się ‘chwyty’, które wydają się ciekawymi muzycznymi propozycjami, a są tylko powierzchownymi zagrywkami, jakimiś grepsami. A Chopin nie znosi rutyny, trzeba go odczuwać wciąż na nowo, łączyć dojrzałe przeżycie ze spontaniczną emocją. Dlatego muzyka Chopina jest bardzo trudna do grania, ale kiedy znajdzie się odpowiedni klucz do niej, nie ma większej satysfakcji, niż granie Chopina.

Wielokrotnie współpracował przy nagrywaniu muzyki do filmów, w Polsce i na świecie (m.in. ścieżka dźwiękowa do filmu Pianista (2002) w jego wykonaniu osiągnęła w Polsce status Złotej Płyty, nagrał również większość partii fortepianowych do filmu “Chopin.Pragnienie miłości”. Jako aktor wystąpił w roli Chopina w filmie Andrzeja Żuławskiego;Błękitna nuta (1991).

J.Olejniczak jest kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski (1999) oraz Złotego Medalu Gloria Artis.

W dniu 28 październiak 2012 roku w Montrealu odbędzie się koncert Janusza Olejniczaka w duecie ze skrzypaczką Pauliną Sokołowską. Miejsce:555 rue Sherbrooke West w sali Pollack uniwersyteu McGill o godz. 15:30.

Kanonizacja pierwszej świętej Indianki Kateri Tekakwitha-fotorelacja

Lawrence Klimecki_kateriW

 

Kateri jest znana jako “Lilia Mohawków” lub “piękny kwiat wśród prawdziwych ludzi”. Grób Błogosławionej Kateri znajduje się w Kahnawake Mohawk, niedaleko Montrealu. Błogosławiona Kateri jest uhonorowana w Narodowym Sanktuarium Błogosławionej Kateri Tekakwitha w Fonda, stan Nowy Jork i w Sanktuarium Matki Bożej Męczenników w Auriesville, stan Nowy Jork. Jest ona przedstawiana z lilią w ręku jako symbolu czystości, z krzyżem, jako wyrazem jej miłosci do Chrystusa i żółwiem – jako symbolem jej klanu. Błogoslawiona Kateri Tekakwitha jest czczona przez Kościół katolicki jako opiekunka ekologii, przyrody i środowiska naturalnego. Jest ona także patronką wygnańców, sierot, ludzi wyśmiewanych z powodu ich pobożności.

Kateri Tekawitha jest “najpiękniejszym kwiatkiem, który zakwitł wśród Indian” – te słowa możemy przeczytać na kamieniu nagrobnym, znajdującym się na jej grobie w Kahnawke.

Kanonizacja Kateri Tekakwitha odbyła się 21 października 2012 r. w Watykanie. Poniżej fotorelacja z Kahnawake,wioski podmontrealskiej,gdzie znajduje się jej grób w dniu jej kanonizacji.

Autor:Zbigniew Wasilewski

foto:Zbigniew Wasilewski

Andrzej Maciejewski artysta-fotograf

bio1

Andrzej Maciejewski, pochodzący z Polski artysta, mieszkający w Kanadzie, prezentuje obecnie swoje fotografie na dwóch różnych wystawach w prowincji Quebec: w Montrealu i w Drummondville. Cykl zatytułowany „Weather Report” będzie pokazywany w Galerie Occurrence, 5277 avenue du Parc, od 27 października do 24 listopada 2012. Wernisaż wystawy odbędzie się w dniu 26 października (piątek) o godzinie 18ej.

Andrzej Maciejewski: Weather Report # 7, June 24, 2003, 5.50 am,

Clear; Temperature: 16 °C; Wind: 4km/h, N;

Pressure: 994.8 hPa; Humidity: 97%; Visibility: 19.3 km

Założeniem projektu było uchwycenie zjawiska niezwykle ulotnego, lecz tym bardziej interesującego, wpływu pogody i upływu czasu na wygląd otaczającego nas świata. Aby to osiągnąć artysta wykonał 36 fotografii dokładnie tego samego miejsca w różnych momentach w okresie jednego roku (maj 2003 – maj 2004), dokumentując nie tylko różne zajwiska meteorologiczne, jak deszcz, śnieg, zachmurzenie itd., ale także różne pory dnia, a nawet nocy.

W tym celu Andrzej Maciejewski zbudował niezwykły aparat, który zawsze tkwił niewzruszenie w tym samym punkcie, a jednocześnie dawał fotografowi schronienie przed żywiołami, umożliwiając pracę nawet w bardzo trudnych warunkach, jak opady czy niskie temperatury. Była to mała, kwadratowa budka, o boku długości 6 stóp (około 1,80 metra) i o wysokości 10 stóp (około 3 m). Po zamknięciu drzwi była całkowicie światłoszczelna.

Andrzej Maciejewski, Weather Report # 37, February 5, 2004, 12.15 am,

Clear; Temperature: -7.0 °C; Wind: 14.5 km/h, SW;

Pressure: 1009.7 hPa; Humidity: 74%; Visibility: 19.3 km

Została skonstuowana na zasadzie Camery Obscury: w dachu znajdował się obiektyw, ze zwierciadłem umieszczonym powyżej pod kątem 45 stopni. To urządzenie rzucało obraz na film, umieszczony w specjalnym uchwycie pod obiektywem. Dodatkowo w wyposażeniu znajdowała się jeszcze suszarka do włosów, która zapobiegała zaparowywaniu zwierciadła w czasie mroźnych lub wilgotnych dni. Aby zrobić zdjęcie, otwierało się małą klapkę w dachu za pomocą odpowiedniej dźwigni. Ponieważ artysta użył obiektywu 4×5 cali i przeźroczy w formacie 8×10 cali, zdjęcia są okrągłe. Tytuły fotografii to dane meteorologiczne opisujące warunki pogodowe w danym dniu.

Druga wystawa Andrzeja Maciejewskiego, zatytułowana „Jardin d’Eden” (tytuł oryg. „Garden of Eden”), ma miejsce w Musee Populaire de la Photographie, 217 rue Brock, Drummondville, QC, do dnia 16 grudnia 2012. Artysta będzie obecny na spotkaniu z publicznością, które odbędzie się w sobotę, 27 października o godzinie 13.

Jardin d’Eden: Still Life with 4030(New Zealand), 4927(Italy), 4940(USA), 3127(Mexico), 4433(Panama) and 4958(Mexico).

Jest to cykl starannie zaaranżowanych martwych natur, zainspirowanyvch malarstwem dawnych mistrzów, lecz przedstawiających XXIwieczne owoce i warzywa z supermarketów, z nalepkami albo opakowane w plastik. Fotografie zostały wykonane analogowym aparatem dużego formatu na kolorowych przeźroczach.

Wystawie towarzyszy piękny 64-stronicowy katalog, wydany wspólnie przez Muzeum fur Kunst und Kulturgeschichte w Dortmundzie (Niemcy), oraz dwie polskie galerie: BWA w Gorzowie Wielkopolskim i Galerię Sztuki w Legnicy. Katalog zawiera teksty w trzech językach: po polsku, niemiecku i angielsku.

Jardin d’Éden: Still Life with 4080(Peru), 4042(USA), 4255(USA), 4408(China), 4415(USA), 3012(Italy), 4022(USA) and 4637(USA)

O Artyście;Andrzej Maciejewski urodził się w 1959 roku w Warszawie. Studiował fotografię w Zespole Szkół Fototechnicznych w Warszawie, w Wyższej Szkole Fotografii w Ostrawie i na kursach ZPAF. Przez jakiś czas był luźno związany z kręgiem twórców tzw. Fotografii Elementarnej. W 1985 emigrował do Kanady, gdzie początkowo zamieszkał w Toronto i zajmował się, z dużym powodzeniem, fotografią komercyjną. Specjalizował się w architekturze, modelach architektonicznych oraz wnętrzach, najpierw pracując dla Lenscape Inc., a następnie pod własną marką Klotzek Studio. W tym okresie współpracował także z torontońską Gallery44. W drugiej połowie lat 90-ych przeniósł się na wieś, do wschodniej części prowincji Ontario, gdzie mieszka do dzisiaj, zajmując się przede wszystkim projektami artystycznymi, ale także nauczaniem fotografii oraz działalnością społeczną. Opublikował trzy książki:„Bread” (1996), „Toronto Parks” (1997) i „After Notman” (2003), a ostatnio wspomniany powyżej katalog „Garden of Eden”. Jest laureatem wielu nagród, a jego dzieła znajdują się w wielu prywatnych i publicznych kolekcjach, włączając Canadian Museum of Contemporary Photography w Ottawie i McCord Museum of Canadian History w Montrealu. Międzynarodowe uznanie przyniósł mu znakomity projekt refotograficzny o Montrealu, zatytułowany „After Notman”. Można go wciąż podziwiać na stronie internetowej McCord Museum, pod tytułem „Urban Life Through Two Lenses”. Ostatnio dwa inne projekty Andrzeja Maciejewskiego, „Weather Report” i „Garden of Eden”, cieszą się ogromnym powodzeniem i pokazywane są na licznych wystawach na całym świecie, w tym także w Kanadzie i w rodzinnej Polsce.

Więcej informacji o artyście można znaleźć na jego stronie internetowej:http://www.klotzekstudio.com

Strona Galerie Occurrence: http://www.occurrence.ca/

Strona Musée Populaire de la Photographie: http://www.museedelaphoto.ca/

Jardin d’Éden: Still Life with 4024(USA), 4025(USA), 4049(Honduras), 4410(USA) and 4026(USA)

Z materiałów nadesłanych do redakcji Kroniki Montrealskiej.

Kateri Tekakwitha-lilia Mohawków

3e3f578f4f7fb1926822ceaaa70d

Katarzyna Tekakwitha, (Kateri Tekakwitha) nazywana również Lily of Mohawks (ur. 1656 r. w Osserneon (obecnie stan Nowy Jork ) – zm. 17 kwietnia 1680 r. w Kahnawake w pobliżu Montrealu,Kanada ). Jej matka była chrześcijanką z plemienia Algonkinów, natomiast ojciec niechrześcijańskim Mohawkiem. Kiedy Tekakwitha miała 4 lata została osierocona w czasie epidemii czarnej ospy. Ona przeżyła, ale pozostały jej blizny na twarzy i uszkodzony wzrok. Następnie została adoptowana przez wuja. W 1676 r. została ochrzczona przez misjonarza jezuitę. Na chrzcie otrzymała imię Kateri (Catherine) na cześć św.Katarzyny ze Sieny. Z powodu jej wiary obrzucano ją obelgami, a w końcu nawet jej życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Zmuszona była do ucieczki z wioski. Lasami dotarła do oddalonej o ok. 200 mil wioski Sault-Sainte-Marie niedaleko Montrealu, gdzie była katolicka misja. Swoje dalsze życie poświęciła nauczaniu dzieci modlitwy i opiece nad chorymi. W 1679 złożyła ślubowanie czystości. Stała się znana z powodu pobożnego i prostego trybu życia. Jej grób stał się miejscem pielgrzymek chrześcijan Indian i francuskich kolonistów.

Grób św.Kateri w kościele św.Francois-Xavier w Kahnawake

Kościół św.Francois-Xavier w Kahnawake

Kateri Tekakwithabyła pierwszą Indianką chrześcijanką z Ameryki Północnej, wobec której rozpoczęto proces beatyfikacyjny, co miało miejsce w 1884 r. za papieża Leona XIII. Została beatyfikowana 22 czerwca 1980 r. przez Jana Pawła II. Papież Benedykt XVI 19 grudnia 2011 zatwierdził cud niezbędny do kanonizacji bł. Kateri. Uroczystość kanonizacji zaplanowano na 21 października 2012.

Widok ulicy z indiańskiego rezerwatu Kahnawake

Rezerwat Mohawków w Kahnawake

Cud bł.Kateri: Chłopiec, który wyzdrowiał za wstawiennictwem Kateri to 5-letni Jake Finkbonner. Po upadku na boisku baseballowym 18 lutego 2006 dostał gorączki, a jego głowa zaczęła puchnąć. W szpitalu stwierdzono, że jego organizm został zaatakowany przez pochłaniającą tkanki bakterię. Choroba wkrótce zaatakowała inne części ciała chłopca: jego szyję i klatkę piersiową. Lekarze byli bezradni wobec infekcji. Jakeowi udzielono ostatniego namaszczenia. Nagle jednak objawy choroby ustąpiły. Chłopiec w pełni wyzdrowiał, choć na jego twarzy widoczne są blizny po uszkodzeniach, spowodowanych chorobą. Jego rodzice, Indianie z plemienia Lummi w stanie Waszyngton, mówią, że przez cały czas modlili się do błogosławionej Kateri Tekakwitha. Są przekonani, że Jake wyzdrowiał dzięki jej wstawiennictwu u Boga.

Kateri Tekakwitha jest bohaterką powieści Leonarda Cohena, Beautyfull Losers (pol: Cudowni Straceńcy) napisaną w latach 60-tych XX wieku przez późniejszego poetę i piosenkarza światowej sławy. Dzisiaj ta eksperymentalna powieść  jest uważana jako początek epoki postmodernizmu w literaturze kanadyjskiej i tym samym ma zarezerwowane miejsce wśród klasyków literatury kanadyjskiej.

zdjęcia:Z.P.Wasilewski

autor:Z.P.Wasilewski