DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Człowiek

POŻEGNANIE EMILII DRĄŻYK

Pani Mila

24 lutego odeszła od nas Emilia Drążyk, znany  i szanowany działacz polonijny w Montrealu. Przybyła do Kanady w 1986 roku i przez lata służyła społeczności polonijnej pełniąc różne funkcje w wielu organizacjach. Była szefową komisji rewizyjnej Kongresu Polonii Kanadyjskiej (okręg Quebec), członkiem zarządu Centrali PKTWP, wiceprezesem i wieloletnim sekretarzem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów koła nr 7, członkiem Rady administracyjnej Polsko-Kanadyjskiego Instytutu Dobroczynności, członkiem Związku Weteranów Polskich im.J.Piłsudskiego i przez ostatnich 6 lat  prezesem X Grupy PKTWP. Praca społeczna  i organizacyjna dawała jej wiele satysfakcji i zadowolenia. Była wyczulona na krzywdę ludzką i jak matka wyczuwała potrzeby  członków swojej X Grupy. Dla nich zainicjowała ćwiczenia gimnastyczne i tańce liniowe, dzięki jej wysiłkom powstała też biblioteka i klub filmowy. Była niezmiernie pracowita i pomysłowa w inicjatywach dla Polonii. Jako osoba ciepła i przyjazna,  o wielkim autorytecie, potrafiła spokojnie rozwiązywać wszelkie problemy i zażegnywać konflikty.  Jej głos liczył się zawsze na zebraniach organizacji polonijnych.  Za swą działalność została odznaczona Srebrnym i Brązowym Krzyżem Kombatanckim SPK, srebrną odznaką honorową Federacji Światowej SPK oraz pośmiertnie Złotym Krzyżem SPK. Od Kongresu Polonii Kanadyjskiej (okręg Quebec) otrzymała dyplom uznania za zachowanie polskiej tradycji,  pielęgnowanie kultury narodowej i czynny udział w pracy społecznej w X Grupie PKTWP.  Pożegnaliśmy ją z bólem serca. Będzie nam wszystkim Jej bardzo brakowało.

                       Cześć Jej pamięci!

                                                                         Przyjaciele i członkowie X Grupy PKTWP

San Andres cz. 2 – Walki kogutów (wpis tylko dla dorosłych)

5

Na wakacjach zawiera się znajomości nadzwyczaj łatwo, pomaga w tym rum, piwo, dobre pozytywne nastawienie i relaks oraz fakt, że turysta na wakacjach przynależy do tej samej kategorii społecznej – nie ma tam adwokatów, lekarzy, dentystów, polityków, piekarzy ani sprzątaczek – wszyscy są turystami. A zatem któregoś razu: – Hi, are you comming from Montreal? – zapytała nas ta skośnooka beauty. – Yes, and you? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie. – We came from Toronto, my name is Fanny – kontynuowała kanadyjska Filipinka. – Nice to meet you Fanny, you have a really funny name Fanny – zaczepiłem, starając się przetestować ich poczucie humoru. W odpowiedzi usłyszałem chichotanie. – Hi, hi ,hi – odpowiedziała Fanny. Pomyślałem sobie „OK, zdali egzamin na poczucie humoru podobne do mojego, zatem możemy razem wybrać się nawet na… walkę kogutów. Dlaczego? Z żoną nigdy byśmy sami na to nie poszli, jednak Funny jest obeznana z tym, ponieważ na Filipinach te walki również są popularne. Jej mąż, potomek ukraińskich emigrantów o imieniu Roman, kazał nazywać się Ron (co w języku Cortazara znaczy: rum. I które to miano, wierzcie mi, nosił z wielką godnością i miłością do tego trunku!)

Jednak zanim wybrałem się na ten spektakl, poszedłem do przewodnika w hotelu z zapytaniem, czy ten mój szalony pomysł jest dobry, to znaczy, czy idąc tam, nie narażam bezpieczeństwa mojego i nowo poznanych znajomych. Mój przewodnik powiedział, że najlepszym rozwiązaniem będzie, abym zaangażował taryfiarza jako przewoźnika na miejsce tej koguciej rzezi, a przy okazji jako osobistego przewodnika, który jest znany na wyspie (oni wszyscy się tam znają). Poza tym może nam wytłumaczyć na czym polega to całe wydarzenie.

Tak też zrobiłem. Dogadałem się o cenę z taksówkarzem Octavio i wsiedliśmy do jego taxi, by po 15-tu minutach być już na miejscu. Byliśmy świadkami przygotowań kogutów do walki, bo oprócz tego, że te koguty są trenowane, to przed samą walką doczepia się im dodatkowy metalowy kolec na łapy, aby jeszcze bardziej mogły poranić przeciwnika.

W tym samym czasie jakiś facet  – menadżer danego koguta -  zbiera zakłady. Odbywa się to bez żadnych papierów, żadnych kwitów. Ktoś daje komuś do łapy pewną kwotę pieniędzy i odchodzi.

Później się dowiedziałem, że zakłady są rzędu 50 $ US za jedną walkę. W walce kogutów nie ma remisów – jest tylko wygrana lub przegrana. Tak więc jest łatwość w wypłacaniu wygranych lub nie ma wątpliwości co do pogodzenia się z przegraną.

Uwagi na marginesie: W  osobistym odczuciu spektakl uczyniony z tej walki jest jak najbardziej barbarzyńskim szczytem bestialstwa. Lecz dla rdzennych tubylców, którzy wyrośli przecież w tej kulturze takie wydarzenie jest jak najbardziej na porządku dziennym. Poza tym jeszcze kilka wieków temu ich potomkowie traktowani byli  bardzo podobnie – jak najgorszej kategorii bydło.

Powstrzymując się jednak od komentarza  poniżej zdjęcia, które  chyba są bardziej wymowne:

 

Ludzie na arenie zdają się być bardzo skoncentrowani na walce nie zawracając sobie zbytnio głowy intruzami z aparatem fotograficznym, skoro z pensji ok. 250 US $ na miesiąc,  stawiają na jedną walkę ok  50-ciu dolarów, to ja się wcale nie dziwię, że ich emocje są skierowane w całkiem inną niż turysta stronę. Kogut tresowany do walki jest wart ok. 1500 $ – 2500$.

Dobry kogut potrafi stoczyć ok.10-15 zwycięskich walk, (walka trwa 15 minut) po czym nadchodzi ta ostatnia, gdzie przegrywa, bardzo często zadziobany na śmierć. W przypadku naszej walki, kogut został zadeklarowany przez sędziów jako znokautowany i walka została przerwana. Octavio powiedział nam, że ten kogut jeśli zostanie wykurowany i dojdzie do siebie zostanie wykorzystany jako reproduktor w kurniku kogucich Rambo  – całkiem zasłużona emerytura, jak na weterana koguciej areny!

Na koniec pozostaje mi tylko realizacja mojego marzenia – wyspa, którą zobaczyłem pierwszego dnia z okna mojego hotelu. Powiedziałem wtedy „ja tam po obiedzie muszę kajakiem popłynąć i żadna ulewa mnie nie powstrzyma!”. Ulewa powstrzymywała mnie przez 4 dni, lecz w dniu, gdy tam dotarłem… ale o tym następnym razem.
CDN

Zdjęcia i tekst: Z. P. Wasilewski

Dzień zakochanych – o miłości w muzyce

Rosa à clefs piano

Zbliża się Dzień Św.Walentyna, włoskiego biskupa Terni, który udzielił ślubu i wymodlił jednoczesną śmierć nieuleczalnie chorej Sarpii i Sabino. Jak głosi legenda małżonkowie tak bardzo się kochali, że zmarli trzymając się za ręce. Potwierdziły to wykopaliska na cmentarzu w pobliżu Terni dokonane 100 lat temu. Przy okazji Dnia Zakochanych warto wiedzieć jaką odegrały wątki miłosne w twórczości artystycznej. Znajdowały one głębokie odbicie w sztuce, zwłaszcza w poezji i muzyce. Jedna z teorii powstania muzyki przypisuje pierwotnym zjawiskom muzyki (tj. prymitywnemu śpiewowi) zakodowany sposób przypodobania się płci odmiennej. Niedawno odkryto na nagrobku egipskim z przed 4 tysięcy lat – hieroglify z tekstem pieśni miłosnej. Dowodzi to, że już w odległej starożytności potrafiono śpiewem wyrażać uczucia miłości.

Indianie, których muzyka od tysięcy lat nie zmieniła swego kształtu, posługują się piszczałkami, których wysokie dźwięki mają służyć oczarowaniu swych narzeczonych. To są najstarsze świadectwa wyrażania ludzkich uczuć za pośrednictwem muzyki. Średniowieczne pieśni Trubadurów i Truwerów, zalotne i frywolne łączyły się zwykle z dworską, anonimową poezją miłosną. Obok wiodącego nurtu muzyki religijnej, który dominował w dawniejszych epokach, istniał zawsze świecki nurt muzyki skierowujący się w stronę pieśni miłosnej. Ronda i ballady Machaut czy Binchois, madrygały miłosne Monteverdiego czy pieśni Orlando di Lasso są tego namacalnym przykładem. Opowiadały one o miłości szczęśliwej i zranionej, płytkiej i głębokiej, zawiedzionej, zduszonej, o miłości na odległość, itp. W okresie baroku pojawiły się nawet instrumenty takie jak obój miłosny czy viola d’amore, których ciepła barwa przywoływała atmosferę miłosnych doznań.

Od chwili powstania gatunku opery tematyka miłosna nie schodziła z afisza. Jej wątki pojawiały się w różnych konfiguracjach, a intrygi i perypetie miłosne stanowiły wspaniałe podłoże dla rozwoju akcji dramatycznej. Kompozytorzy sięgali często do uwiecznionych postaci mitologicznych. Odmalowywali historię zakochanych par takich jak Dydona i Eneasz (Purcell), Orfeusz i uwolniona z krainy śmierci Eurydyka (Gluck, Monteverdi), Penelopa i Odyseus – wzór wierności małżeńskiej (A. Scarlatti, Faure) czy Samson i Dalila – przykład miłości heroicznej (Saint-Saens). Dodajmy jeszcze szekspirowską parę Romea i Julii z Werony (symbol prawdziwej miłości), której dzieje posłużyły w twórczości scenicznej i symfonicznej kilku kompozytorom (Gounod, Czajkowski, Berlioz, Prokofiew). Nieszczęśliwą miłość romantycznego Werthera uwiecznił Massenet w operze “Werther” zaś romantyczną miłość Łucji i Elgara (zresztą autentycznych postaci) Donizetti w “Łucji z Lammermooru”. Z kolei historia tragicznej miłości bohaterów celtyckiej legendy o Tristanie i Izoldzie opisana została w dramacie muzycznym Wagnera. Wstęp do “Tristana” stanowi zresztą majstersztyk w umiejętności odmalowywania namiętności i uniesień miłosnych. Kompozytor posłużył się tu licznymi chromatyzmami i modulacjami, odmalowując niekończącą się bolesną miłość, której finalem stanie się śmierć. Za kanwę dla operowych opowieści posłużyły również postacie z ludu. Np. nieszczęśliwa miłość głównej bohaterki “Halki” Moniuszki czy Marzenki ze “Sprzedanej narzeczonej” Smetany. Przykłady możnaby mnożyć.

Treści miłosne pojawiały się oczywiście i w pieśniach solowych XIX wieku czyli w okresie romantycznym, nastawionym szczególnie na wyeksponowanie wewnętrznych uczuć. Cykle wokalne Schumanna (Miłość poety, Miłość i życie kobiety) czy pieśni Beethovena (An die ferne Geliebte) są doskonałym tego przykładem. Ale treści te możemy odnaleźć również w romantycznych utworach czysto instrumentalnych często z tytułami programowym. Np. Symfonia fantastyczna Berlioza jest wyrazem własnych przeżyć kompozytora związanych z nieodwzajemnioną miłością do angielskiej aktorki Harriet Smithson. Legenda o miłości Anny i Stanisława Oświecimów posłużyła Karłowiczowi do stworzenia poematu symfonicznego. Z kolei “Poemat ekstazy” Skriabina, kwintesencja ekspresjonizmu w muzyce, przedstawia koleje miłości od momentu narodzenia się uczucia aż po ekstatyczną rozkosz. Porywy miłości słychać w fortepianowych “Marzeniach miłosnych” Liszta, w utworach Elgara i oczywiście u Chopina. Jego Adagio z II Koncertu fortepianowego zdradza najgłębsze i skryte uczucia miłosne jakie żywił do Konstancji Gładkowskiej. Wiadomo też, że inspiracją szeregu innych jego utworów były uczucia skierowane do George Sand.

Wątki miłosne nie ograniczają się tylko do muzyki artystycznej. Tematyką tą przesycone są również pieśni ludowe licznych narodów a także piosenki popularne. Treści te pojawiają się więc w muzyce często i w rozmaitych odcieniach.

Autor:  Radosław Rzepkowski

Zdjęcia pochodzą z internetu.

Alexandra Tomczak Miss Polonia 2010 – wywiad

Ola Tomczak 2010

Jak co roku od wielu lat w miesiącu lutym, na sali Towarzystwa Orła Białego, odbywają się wybory Miss Polonia Montreal. Tegoroczne wybory odbędą się dziś, w sobotę 11 lutego.

Dzisiaj wieczorem dowiemy się kto będzie następczynią Magdaleny Cygi, z którą jest również przewidziany wywiad na Kronice Montrealskiej.

Zanim jednak poznamy tegoroczną laureatkę proponuję wywiad z p. Alexandrą Tomczak, która zdobyła tytuł Miss Polonia Montreal w 2010-tym roku.

Alexandra Tomczak:

  • Wiek – 22 lata
  • Miasto zamieszkania – Montreal
  • Wykształcenie – Uniwersytet McGill, BAC international development & Geography
  • Znajomość języków – Polski, Angielski, Francuski
  • Zainteresowania/hobby – Muzyka (granie na saksofonie), fotografia, podróżowanie, czytanie, harcerstwo, taniec

KM: Dlaczego zdecydowałaś się brać udział w konkursie Miss Polonia Montreal?
Alexandra T: I am always up to new challenges, and Miss Polonia seemed like an incredible opportunity that I didn’t want to miss.

KM: Co zmieniło w twoim życiu nadanie ci tytułu Miss Polonia Montreal ?
Alexandra T:  Poznałam dużo bardzo interesujących ludzi, Polaków, których nigdy bym nie  poznała gdybym nie zdobyła tytułu Miss Polonii Montrealskiej, i za to jestem wdzięczna. Ten konkurs udowodnił mi, że wszystko jest możliwe i że trzeba spełniać nasze marzenia.

KM: Jak w skrócie możesz opisać rok w którym nosiłaś koronę Miss Polonia?
Alexandra T: Udzieliłam kilka wywiadów oraz byłam zapraszana na wiele uroczystości np. Paradę Kanady.  Miałam też okazję poznać Pana Konsula, i ubiegałam się o praktykę letnią w Konsulacie polskim w Montrealu. Podczas Miss Polonii 2011, byłam też w jury i poznałam drugą stronę tego konkursu.

KM: W jaki sposób mogłabyś zachęcić polskie dziewczyny z Montrealu, do brania udziału w tym corocznym konkursie?
Alexandra T: “Dziewczyny co macie do stracenia?”. Nie będziecie żałować jeżeli zdecydujecie się brać udział w tym konkursie. To są bardzo miłe wspomnienia, które pozostaną w waszej pamięci na zawsze.  Najważniejsze w tym konkursie nie jest zdobycie tytułu Miss,  ale wspaniała zabawa, mile spędzony czas. Zachęcam wszystkie montrealskie dziewczyny aby skorzystały z możliwości zdobycia tego tytułu..

Dzisiaj wieczorem dowiemy się kto będzie następczynią Magdaleny Cygi, z którą jest również przewidziany wywiad na Kronice Montrealskiej.

Marta Jabłońska, Miss 2009, spróbowała swoich możliwości w wyborach do Miss Universe Canada i znalazła się pośród 12 finalistek. Finał tego konkursu jest przewidziany na czerwiec 2012 r.  Finalistka Miss Universe Canada będzie brać udział w międzynarodowym konkursie Miss Universe 2012.

Aleksandra Tomczak po przekazaniu tytułu Miss Polonia Montreal 2011 dla Magdaleny Cyga:

Alexandra w komisji w czasie wyborów Miss w 2011:

Miss Polonia Montreal 2010 Alexandra Tomczak:

Miss Polonia Montreal 2009 Marta Jabłońska, która przekazała tytuł Alexandrze w 2010-tym roku:

Alexandra i saksofon:

Zdjęcie pamiątkowe z wyborów 2011:

2010,  rok w którym Alexandra Tomczak zdobyła tytuł Miss Polonia Montreal:

fot:
Ola Tomczak
Z. P. Wasilewski

Pierwszy zwiastun wiosny w Montrealu – Targi Budowlane 2012

DSC_4578

Nasi sąsiedzi z południa – Amerykanie, mają słynnego Świstaka Phila, który rokrocznie od  1887 roku przepowiada prawie bezbłędnie nadejście wiosny. Dzień Świstaka świętuje się co roku 02 lutego w maleńkiej miejscowości  Punxutawney w Pensylwanii. Tego roku świstak Phil  zaświstał na ucho prezydentowi Klubu Świstaka, że do końca zimy pozostało jeszcze sześć tygodni. Tego samego dnia, 02 lutego w Montrealu,  na Stadionie Olimpijskim pod nazwą Salon Habitat, Ville et Banlieu, zostały rozpoczęte Targi Budowlane 2012.

Jest to bardzo ważne wydarzenie ekonomiczne w regionie montrealskim, które przepowiada nadejście wiosny. Co roku na te targi przybywa ok. 350 wystawców z każdej branży związanej z budownictwem. Czuje się atmosferę przebudzenia z letargu zimowego. Ludzie coraz bardziej zaczynają myśleć o projektach renowacyjnych, budowlanych lub o zakupie nowego lokum dla powiększającej się rodziny.

 

Targi Budowlane w Montrealu służą również  jako barometr przepowiadający prognozy ekonomiczne na nadchodzącą wiosnę specjalistom od ekonomi. Jest utarte powiedzenie w Kanadzie, że jeżeli budownictwo ma się dobrze to reszta gospodarki również ma się niezgorzej.

Tego roku Targi Budowlane trwały od 02 do 05 lutego. W ciągu tych czterech dni zarejestrowano ponad 70 000 osób, co jest absolutnym rekordem, dla przykładu podam, że w ubiegłym roku było ok. 50 000 odwiedzających. Pomimo bardzo słonecznej pogody frekwencja była bardziej niż zadowalająca, ponieważ Montrealczycy nie wybrali się w tych dniach na narty lecz na Targi właśnie,  co napawa szczególnym optymizmem.

Jedno jest pewne, jeżeli oprócz ćwierkania ptaków za kilka tygodni usłyszymy stukanie młotków, wycie pił, pisk wiertarek, terkot koparek, warczenie kompresorów a od czasu do czasu siarczyste przekleństwo w sąsiedztwie – znak to będzie niechybny, że wiosna zainstalowała się na stałe.

fot. Z. P. Wasilewski

2012 rok Władysława Wagnera

2

Z całą pewnością sylwetka Władysława Wagnera nie jest zakorzeniona w świadomości społecznej Polaków w Polsce, jak i zresztą na całym świecie. Jedynie w światku polskiej braci marynarskiej postać Wagnera jest doskonale znana jako symbol heroizmu, wytrwałości i marynarskiej odwagi oraz stawiana za wzór wszystkim polskim pokoleniom marynarzy.

Władysław Wagner urodził się w 1912 roku w Polsce – która dopiero odzyskała niepodległość i dostęp do morza w  roku 1918. Jako młody harcerz zafascynował się nowo otwartymi możliwościami własnych dalekich rejsów i morskich przygód. Swoją podróż dookoła świata pod żaglami, rozpoczął w 1932 roku, ze świeżo wybudowanego portowego miasta Gdynia. Młody żeglarz kontynuował swój rejs z godnym podziwu uporem na pokładach trzech kolejnych jachtów nazwanych ZJAWA, ZJAWA II i ZJAWA III.

Medycyna alternatywna w Quebec

33

Niektórzy zdziwiliby się wiedząc, że medycyna alternatywna i naturopatia należą do obecnie najszybciej rosnących dziedzin medycyny. Według najnowszych sondaży jeden na trzech mieszkańców Ameryki Północnej, korzystał już z porad naturopaty i większość potwierdziła, że nadal będzie z tych porad korzystać.

A wszystko zaczęło się w XVI wieku, w rejonie obecnej, kanadyjskiej prowincji Quebec. Według zapisków z roku 1542, naturalne metody leczenia oparte na ludowych tradycjach i ziołolecznictwie miały tu niezmierną popularność. Co ciekawsze. tak pozostało do dziś, chociaż (w przeciwieństwie do większości innych prowincji kanadyjskich jak Kolumbia Brytyjska, Ontario, Alberta, Manitoba, czy Nowa Szkocja gdzie zawód naturopaty jest uregulowany przepisami rządów tych prowincji ) medycyna alternatywna nie jest oficjalnie uznana w prowincji Quebec. Nie oznacza to jednak, że jest ona nielegalna. Według sondażu z 1991 roku, w Quebec zawód lekarza czy terapeuty medycyny alternatywnej uprawiało około 6000 osób, a ilość ta ciągle wzrasta. Zainteresowanie tymi formami leczenia, również.

Zwolennicy naturopatii twierdzą, że ten typ leczenia jest zorientowany na wzmacnianie naturalnych sił obronnych organizmu w celu poprawy i utrzymania zdrowia. Medycyna ta stosuje tylko naturalne produkty i naturalne metody terapeutyczne, koncentruje się na ustaleniu podłoża choroby, a nie na jej symptomach, i przywiązuje dużą wagę do współzależności między zdrowiem fizycznym, psychicznym, emocjonalnym i duchowym pacjenta. Samo leczenie zaś jest zorientowane na indywidualne potrzeby pacjenta i stosuje takie metody jak ziołolecznictwo, homeopatia, akupunktura,  zdrowe żywienie i poradnictwo życia codziennego.

Krytycy naturopatii nazywają ją metodą eklektyczną, która zmieniała metody w zależności od popularnych potrzeb. Zarzuca się jej intuicyjne podejście do problemów, odległe od obiektywnych naukowych badań. Z tego względu naturopatia umieszczana jest często w szeregu tzw dyscyplin pseudonaukowych. Zarzuca się jej też, że się nie rozwija i nie inwestuje w badania doświadczalne, że opiera się na dogmatach.


Niemniej jednak warto nadmienić, że wśród metod leczniczych medycyny tradycyjnej tylko 60% znajduje poparcie w poprzedzających je ściśle naukowych doświadczeniach, i że wiele zależy tu też od intuicji lekarza. Naturopaci kładą główny nacisk na zapobieganie chorobom i chyba słusznie. W przypadkach ostrych chorób medycyna tradycyjna wydaje się być bardziej skuteczna, żeby nie wspomnieć tu o takich dziedzinach jak chirurgia czy ortopedia.

Niewątpliwie jednak obie orientacje: medycyna tradycyjna i medycyna alternatywna mają dużo do zaoferowania i mogłyby się wzajemnie uzupełniać. Takie trendy już się zresztą pojawiły. Niespełna jedna trzecia szkół medycznych w USA, w tym Harward, Yale, czy John Hopkins oferuje kursy z medycyny alternatywnej.

Tymczasem w kanadyjskiej prowincji Quebec, która była prekursorem medycyny alternatywnej na kontynencie północno-amerykańskim, dziedzina ta wciąż pozostaje bez regulacji rządowej. Członkowie Związku Medycyny Naturopatycznej w Quebec ( AMNQ) przekonują, że wraz z regulacją rządową podniósłby się standard praktyki naturopatów. Przeciwnicy takiej regulacji sugerują, że standard obecnej edukacji naturopatów jest zbyt odległy od standardów edukacji w szkołach medycyny tradycyjnej. Faktem jednak pozostaje, że rzesza mieszkańców prowincji Quebec pozostaje niezrażona standardami edukacji naturopatów i szuka u nich pomocy.

Autor: Elżbieta Uher

Caracas 2011

9a

Santiago de Leon de Caracas, taka jest pełna nazwa największego miasta i zarazem stolicy Wenezueli. Aby móc zobaczyć to miasto należy posiadać po pierwsze: przemożną chęć zobaczenia, po drugie duszę awanturnika (tego od szukania przygód a nie awantur), po trzecie szczęście – jak mawiali starożytni rzymianie „Śmiałym szczęście sprzyja, Fortes Fortuna Iuvat!”.

W naszym przypadku wszystkie te elementy zgrały się idealnie. Pomyślałem sobie, że będąc na wakacjach na Wyspie Margarita, dlaczegoż by nie pojechać do stolicy tego prezydenta outsidera, który nie zawahał się któregoś razu nazwać na obradach ONZ amerykańskiego prezydenta diabłem, przemawiającym jakby był panem świata. Będąc już w hotelu na Margaricie zacząłem dopytywać przedstawiciela sieci hotelarskiej o możliwość wycieczki do tego miasta. Przedstawiciel był bardzo zdziwiony, lecz po moich naleganiach obiecał, że poinformuje się w swojej agencji co można będzie zrobić. Nazajutrz wszystko już było zorganizowane – przejazd z hotelu na lotnisko (ok. godz), przelot samolotem na kontynent do Caracas (krótki lot trwający ok.40 minut) oraz przewodnik, który odebrał nas z lotniska i nie odstępował na krok w ciągu całego dnia, aż do odprawy przed lotem powrotnym na wyspę.