DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Człowiek

Ostatnia kwatera generała Sosnkowskiego

Sosnkowski_Kazimierz

Kazimierz Sosnkowski - Naczelny Wódz i Generalny Inspektor Sił Zbrojnych (od 8 lipca 1943 do 30 września 1944), generał broni (od 10 listopada 1936), zwolniony ze stanowiska Naczelnego Wodza przez Prezydenta RP pod presją rządu brytyjskiego za krytykę Wielkiej Brytanii w kwestii braku pomocy dla powstania warszawskiego zawartą w przemówieniu radiowym z 1 września 1944, w piątą rocznicę agresji niemieckiej na Polskę; W kampanii polskiej w 1939 r. – dowódca Frontu Południowego; członek rządu Rzeczpospolitej na uchodźstwie, Komendant Główny Związku Walki Zbrojnej (1939-1940) i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych(1943-1944).

Generał Sosnkowski zmarł w wieku 84 lat, 11 października 1969 roku w podmontrealskiej miejscowości Arundel. Miejscowość Arundel znajduje się na północ od Montrealu w odległości ok. 120 km. w górach Laurentydach. Osada została założona przez szkockich i irlandzkich  kolonizatorów w 1857 roku. Ludność tej osady zajmowała się do końca I Wojny Światowej głównie hodowlą krów mlecznych,owiec,świń i drobiu. W latach 20-tych ubiegłego wieku działalność gospodarcza tej miejscowości zmalała i z czasem Arundel zamieniło się w miejscowość wczasową oraz miejscem  gdzie mieszkańcy  posiadają domki letniskowe. W roku 2006 populacja Arundel liczyła 600 osób.

fot: okolice Arundel

images2images1images5 W listopadzie 1944 r. Sosnkowski opuścił Anglię, udając się na urlop do Kanady. Urlop prolongowano mu do półtora roku, aż wreszcie zrozumiał, że w Anglii jest źle widziany. Generał osiedlił się w Kanadzie, ciężko pracował na farmie, ukończył nawet kurs stolarski, aby móc podjąć pracę. Nie otrzymywał od Anglików żadnej emerytury, mimo że wielu wyższych polskich dowódców otrzymywało. Jeździł z odczytami po Kanadzie, USA i do Anglii. W Londynie udało mu się nawet pogodzić zwaśnione strony w polskich sferach rządowych.

DSC_0956

fot:autor,Portet gen. Sosnkowskiego w montrealskiej siedzibie Związku Weteranów Polskich im. Marszałka J.Piłsudskiego z dedykacją i autografem noszący datę 25 kwietnia 1945

Kazimierz Sosnkowski urodził się 19 listopada 1885 r. w Warszawie. Tu ukończył V gimnazjum, w którym był członkiem tajnych kółek samokształceniowych. Po uzyskaniu matury w Petersburgu, zdał w 1905 r. na Politechnikę Warszawską. Studiów jednak nie podjął z powodu zamknięcia uczelni w związku z wybuchem strajku szkolnego. W tym samym 1905 r. wstąpił do PPS, a rok później do Organizacji Bojowej PPS, gdzie pełnił funkcję komendanta w okręgu warszawskim, radomskim i Zagłębiu Dąbrowskim. W 1907 r. rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej, angażując się jednocześnie w działalność niepodległościową. W 1908 r. utworzył Związek Walki Czynnej. Dwa lata później był współzałożycielem Związku Strzeleckiego, w którym po objęciu w 1912 r. funkcji komendanta głównego przez Józefa Piłsudskiego, działał jako jego zastępca i szef sztabu.

448px-Sosnkowski4

Kazimierz Sosnkowski w 1926 r.żródło;wikimedia

W 1914 r. otrzymał stopień podpułkownika, a w 1916 r. pułkownika.W Legionach Polskich od sierpnia 1914 r. pełnił obowiązki szefa sztabu najpierw 1. pułku piechoty, a następnie I Brygady. Uczestniczył we wszystkich walkach Brygady, niejednokrotnie dowodząc nią w czasie działań bojowych pod nieobecność Piłsudskiego, m.in. pod Kielcami (12-13 sierpnia 1914), Łowczówkiem (25 grudnia 1914) czy w walkach pozycyjnych pod Czartoryskiem (1915). Po dymisji Piłsudskiego od sierpnia do września 1916 r. dowodził I Brygadą. W kwietniu 1917 r. został zastępcą Piłsudskiego w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu. Ustąpił z niej na początku lipca 1917 .

Od listopada 1918 r. do marca 1919 r. Sosnkowski pełnił funkcję dowódcy Okręgu Generalnego Warszawa, następnie do maja 1920 r. był wiceministrem spraw wojskowych. W 1920 r. uzyskał awans na stopień generała dywizji. Od końca maja 1920 r. dowodził Armią Rezerwową walczącą z wojskami sowieckimi na froncie litewsko-białoruskim. 10 sierpnia 1920 r. został mianowany ministrem spraw wojskowych i członkiem Rady Obrony Państwa. Funkcję ministra sprawował do maja 1923 r. Powrócił na to stanowisko w grudniu tego roku, jednak już w lutym 1924 r. podał się do dymisji.

portret-generala-broni-kazimierza-sosnkowskiego,159,duzy

Portret gen.Sosnkowskiego namalowany przez Stefana Norblina w 1938 r.

W opinii wystawionej w grudniu 1922 r. marszałek Józef Piłsudski tak charakteryzował gen. Sosnkowskiego: “Pod względem charakteru dowodzenia, umysł bardzo rozległy, zdolności duże, trochę skłonny do schematyzowania zjawisk i do spekulacji konstruktywnych, małe przygotowanie pod względem operacyjnym. (…) Charakter niezbyt silny. Łatwo mu stracić wiarę w siebie przy niepowodzeniach i nieszczęściach. Wtedy prędko by zrzucał z siebie odpowiedzielność na wszelkiego rodzaju rady wojskowe. Olbrzymia umiejętność obcowania z ludźmi; nawet ulegając wpływom, nie zatraca siebie. Dla podwładnych zbyt względny. Dla podtrzymania braków charakteru wymaga otoczenia, z którym by żył osobiście dobrze i które by wytwarzało atmosferę ciepłą i pociechę w niepowodzeniu. (…) Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko przy jego zdolnościach i przy daniu mu szefa sztabu, przepracowanego już pod względem operacyjnym. Dotychczasowa jego praca (…) przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich. Wobec ważności tego czynnika dla Naczelnego Wodza, przy innym Naczelnym Wodzu jak niżej podpisany, jedyny jak dotąd kandydat na stanowisko szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kanydatów na Naczelnego Wodza”.

Gen._Sosnkowski

fot:wikipedia,Marian Kukiel,gen.Sosnkowski,Stanisław Kopański,1944 r

W czasie zamachu majowego, stojąc przed dramtycznym wyborem pomiędzy wiernością Piłsudskiemu a złożoną przysięgą, próbował popełnić samobójstwo. Odratowany, pół roku spędził w szpitalu. W marcu 1927 r. mianowany Inspektorem Armii “Podole”, a następnie Armii “Wołyń”.

Od 1928 r. do sierpnia 1939 r. był Inspektorem Armii “Polesie”. Jednocześnie przewodniczył Komitetowi do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu, a także Komitetowi Wyższej Szkoły Wojennej. W 1936 r. awansowany do stopnia generała broni.

W czasie kampanii polskiej w 1939 r. dowodził Frontem Południowym (10-20 września). Po nieudanych próbach przebicia się z pomocą do oblężonego Lwowa, rozwiązał resztki oddziałów z zadaniem samodzielnego przedzierania się na Węgry. Po dotarciu w październiku 1939 r. do Paryża wyznaczony został przez prezydenta RP Władysława Raczkiewicza jego następcą. Funkcję tę pełnił do sierpnia 1944 r.

W rządzie emigracyjnym gen. Władysława Sikorskiego w listopadzie 1939 r. objął stanowisko wicepremiera i ministra stanu, przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów do Spraw Kraju. Od 13 listopada 1939 r. do 30 czerwca 1940 r. był także Komendantem Głównym Związku Walki Zbrojnej.W lipcu 1941 r., po podpisaniu układu Sikorski-Majski, ustąpił z rządu protestując wobec ustępstw poczynionych na rzecz Sowietów. W dyspozycji Naczelnego Wodza pozostawał do lipca 1943 r.

Po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego 8 lipca 1943 r. objął funkcję Naczelnego Wodza, którą sprawował do 30 września 1944 r., kiedy to, m.in. pod wpływem nacisków brytyjskich, został z niej zwolniony przez prezydenta Raczkiewicza.

Ważniejsze odznaczenia polskie i obce:

Virtuti Militari II, IV i V klasy,

Polonia Restituta I klasy,

Krzyż Niepodległości z Mieczami,

Krzyż Walecznych (x4),

Złoty Krzyż Zasługi (x2),

Medal Dziesięciolecia, Brązowy i Srebrny Medal za Długoletnią Służbę.
Order Narodowy Francuskiej Legii Honorowej I kl.,

austriacki Order Korony Żelaznej,

Order Korony Rumuńskiej I kl.,

Order Gwiazdy Rumuńskiej I kl.,

czechosłowacki Krzyż Walecznych,

czechosłowacki Order Lwa Białego,

estoński Krzyż Wolności I kl.,

estoński Order Kaitseliid I kl.,

fiński Order Białej Róży I kl.,

japoński Order Skarbu Świętego I kl.,

Order Rycerski Korony Włoch I kl.,

jugosł. Order Św. Sawy I kl.,

węgierski Krzyż Zasługi I kl.,

afgański Order Elmer-Ali I kl.,

Order Imperium Brytyjskiego II kl. i inne.

450px-Kurtka_i_czapka_gen._K._Sosnkowskiego

Muzeum Wojska Polskiego,czapka i kurtka gen. Sosnkowskiego

Premier Mikołajczyk, podobnie jak Sikorski był w swojej polityce zagranicznej prorosyjski. Przed wyjazdem do Moskwy na rozmowy ze Stalinem (30.07) Mikołajczyk (zwany później kawalerem jałtańskim) upoważnił władze krajowe AK do rozpoczęcia powstania. Sosnkowski pojechał w tym czasie do Włoch, wiedząc o mającym nastąpić wybuchu Powstania Warszawskiego, ale i tak będąc wobec decyzji o wybuchu bezradnym bo należała ona do premiera. Rozkaz nr 19 był dla „rusofilów” zaskoczeniem, dla wojska polskiego wielką otuchą. Po jego wydaniu oburzony Churchill domagał się natychmiastowej dymisji Generała. Oto jak Sosnkowski relacjonuje wręczaniu mu dymisji przez prez. Raczkiewicza w dniu 30 września 1944, gdy w Warszawie padł Żoliborz, ostatni bastion walczącej w Powstaniu stolicy:

- „Raczkiewicz podczas całej rozmowy zdradzał oznaki silnego i, jak sądzę, szczerego wzruszenia. Swoją decyzję ostateczną zakomunikował mi ze łzami w oczach i używając zwrotu, którego każde słowo utkwiło silnie w mej pamięci:
– Mam pełną świadomość, że popełniam czyn niegodny, ale niech Bóg Najwyższy będzie świadkiem, że innego wyjścia nie mam”.

Generał Sosnkowski jest jednym z największych polityków XX wiecznej Polski,niezłomny patriota,który w swojej ostatniej woli wyraził chęć pochowania swoich prochów jak najbliżej ukochanej ojczyzny by z chwilą odzyskania niepodległości móc się tam udać na ostatni spoczynek. Jego prochy w 1969 r. złożone zostały w kościele św. Stanisława w Paryżu,następnie przeniesione do grobowca Polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego na cmentarzu w Montmorency pod Paryżem. W 1992 r. sprowadzono je do Warszawy i pochowano w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela obok takich postaci jak; król Stanisław August Poniatowski,prezydent Gabriel Narutowicz,prezydent Ignacy Mościcki,kompozytor,premier Ignacy Jan Paderewski,prymas Stefan Wyszyński, pisarz Henryk Sienkiewicz.

354px-Sosnkowski_grave

Miejsce pochówku gen.Sosnkowskiegp w Katedrze Św Jana Chrzciciela w Warszawie.

Sosnkowski był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Stefania z Sobańskich, która wraz z nim mieszkała po r. 1906 we Lwowie, gdzie pracowała w księgarni Altenbergów; małżeństwo to zostało anulowane, gdy Stefania z powodu depresji psychicznej wywołanej śmiercią córki znalazła się w szpitalu w Tworkach pod Warszawą. Drugą żoną Sosnkowskiego (na ich ślubie 30 IV 1921 w warszawskiej katedrze św. Jana świadkował Piłsudski) była Jadwiga z Żukowskich (26 II 1901 – 11 I 1993), córka Władysława Żukowskiego (1868-1916), ziemianina, ekonomisty, członka II i III Dumy rosyjskiej, oraz Jadwigi z Jałowieckich,  siostry ciotecznej Stanisława Ignacego Witkiewicza i kuzynki Piłsudskiego.

Z pierwszego małżeństwa miał Sosnkowski córkę, Zofię (1908 – 18 XII 1918), z drugiego zaś synów: Aleksandra (ur. 6 III 1922 w Poznaniu), chrześniaka Piłsudskiego, ucznia Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, uczestnika kampanii wrześniowej 1939 r., który uciekł z internowania na Litwie i jako marynarz ORP “Błyskawica” walczył pod Narwikiem i Dunkierką, po wojnie był inżynierem lotnictwa w USA, Jana (ur. 20 III 1924), także wychowanka lwowskiego Korpusu Kadetów, w czasie drugiej wojny światowej żołnierza Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, potem pracownika linii lotniczych “Air Canada”, Zygmunta Antoniego (ur. 20 IV 1929), pułkownika armii kanadyjskiej, Mieczysława Józefa (ur. 5 II 1932), pilota-oblatywacza, i Piotra (ur. 6 IV 1934).

Sosnkowski zajmował się po amatorsku grą na fortepianie i malarstwem; biegle władał językami: francuskim, angielskim, niemieckim, włoskim i rosyjskim, znał łacinę i grekę, posiadał szeroką znajomość literatury polskiej i światowej, tłumaczył poezje.

Przemówienia, rozkazy, wspomnienia Sosnkowskiego zebrał i wydał Józef Matecki w tomie Materiały historyczne (Londyn 1966); kilka przekładów poetyckich (J. W. Goethego, Ch. P. Baudelaire’a, M. Lermontowa, W. Shakespeare’a) ogłosiły pośmiertnie londyńskie “Wiadomości” (1970 nr 41).

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Grafika: wikipedia,materiały prasowe,fot autora.

Żródła;Polski Słownik biograficzny,Gazeta Wyborcza.pl, PAP,Nauka w Polsce.

Potok w Rawdon

DSC_4714

Rawdon jest uroczym miasteczkiem w okręgu Lanaudiere,  oddalonym od Montrealu o 70 kilometrów. Populacja tego miasteczka jest oszacowana na 10 tysięcy mieszkańców. Miasteczko zostało założone 13 lipca 1799 roku. Początkowo w przeważającej części zamieszkałe przez Irlandczyków lecz z czasem populacja francuskojęzyczna znacznie wzrasta. Przed przybyciem  kolonizatorów miejsce to było zamieszkałe przez plemię Algonkinów, którzy byli uważani przez kolonizatorów jako plemię niezwykle niegościnne. Pierwsze wzmianki pisane o Rawdon pochodzą z 1815 roku.

Po pierwszej Wojnie Światowej, następuje nasilony  napływ imigrantów do Rawdon w szczególności z krajów europejskich takich jak:  Rosja,Węgry, Polska,Ukraina, Czechy, Słowacja oraz Niemcy. Na dzień dzisiejszy szacuje się, że miasteczko skupia ponad 25 różnych grup etnicznych.

Rawdon jest miasteczkiem dumnym z faktu, że może się pochwalić aż tyloma grupami etnicznymi mieszkającymi ze sobą w zgodzie. W miasteczku zostało założone nawet jedyne w swoim rodzaju Centrum Multi Etniczne promujące różnorodność kulturową istniejącą na jej terytorium. W miasteczku tym, można spotkać kościoły oraz cmentarze poszczególnych wspólnot. Warto wspomnieć o barwnej cerkwi rosyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, która jest czynna do dziś.

Okolice Rawdon są jednym z ulubionych miejsc Montrealczyków na wypady weekendowe. Sprawia to krótki dystans od Montrealu, przebogata i obfita roślinność, pobliskie kampingi ,parki natury, z których dwa są szczególnie popularne:  Wodospady Dorwin oraz słynne Skałki w Rawdon.

Indiańska legenda o czarowniku Nipissingue.

Przy wodospadach Dorwin z punktu widokowego można zaobserwować na jednej ze skał bardzo wyraźny profil przypominający indiańską głowę. Według indiańskiej legendy, bardzo dawno temu pewien złośliwy czarownik został zamieniony w kamień po tym jak spowodował śmierć pięknej i młodej Algonkinki o imieniu Hiawhitha. Przepełniony zazdrością i urazą po odtrąconych zalotach, widząc ją któregoś dnia w trakcie zbierania ziół w pobliżu przepaści, złośliwiec zepchnął ją w otchłań. Schylił się nad przepaścią aby dojrzeć ciało młodej Indianki rozbite na skałach lecz w tym momencie ziemia zaczyna się trząść i maleńki strumyk na dnie przepaści przeobraził się w rzekę dającą początek wielkiemu wodospadowi. Szum wodospadu ma przypominać po wieczne czasy złośliwemu Nipissingue  zamienionego w głaz przez Wielkiego Manitu śpiew młodej Hiawhithy .

Przez miasteczko przepływa rzeka Ouareau (fonet: Łaro), co w języku Algonkinów oznacza dal. Do rzeki wpływają liczne strumienie i potoki, zasilając jej główny nurt. Fakt zróżnicowania terenu daje efekty w postaci mini kaskad, które są bardzo łatwe do odnalezienia podczas spaceru po dziewiczym lesie ze względu na znaczny szum wody rozbijającej się o skały.

Maszerowanie po takim strumieniu może być bardzo ryzykowne ze względu na oślizłe głazy, oraz bardzo wartki nurt potoków.

Spotkanie z dziewiczą i dziką kanadyjską naturą, jest wynagrodzeniem za przedzieranie się przez krzaki i chaszcze – pozostaje cudowne wrażenie obcowania sam na sam z nienaruszonym ekosystemem od tysiącleci i nie potrzeba wielkiej fantazji aby  wyobrazić sobie maszerujących Indian po tych ścieżkach jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie dwa wieki temu.

Totalne wrażenie zetknięcia i wniknięcia do natury kanadyjskiej nadało również to niespodziewane i niezwykle rzadkie zjawisko przyrodnicze. Wspinając się po głazach w górę rzeki chłonny jeszcze lepszych widoków, natknąłem się na grupkę młodych ludzi, w upalne niedzielne popołudnie raczących się zimnym piwem chłodzonym w potoku. Zaskoczony całkowicie tą niespodzianką zapytałem czy wiedzą jaki to gatunek ryby, wskazując palcem na golca. Wszyscy zgodnie orzekli, że to musi być szczupak złocisty. Ja jednak nie chciałem zbytnio wdawać się w szczegóły lecz przy mojej podstawowej wiedzy z zakresu ichtiologi mam powody aby twierdzić, że był to łosoś pospolity pnący się pod prąd w górę rzeki na tegoroczne tarło. :)

Autor:  Z.P. Wasilewski

Foto: Z.P. Wasilewski

Koncert Martyny

DSC_0655a2

W ubiegłym tygodniu , w czwartek 18 czerwca odbyło się w Montrealu wydarzenie artystyczne niezwykłe oraz zdumiewające swoim rozmachem. Młoda adeptka śpiewu operowego, Martyna Bańczyk studiująca na Uniwersytecie Montrealskim śpiew liryczny podjęła się zorganizowania koncertu fundraisingowego w celu zebrania funduszy na jej dalszą edukację. W ciągu niespełna 3 tygodni od ogłoszenia tego koncertu udało się Martynie pozyskać przychylność wielu artystów, przyjaciół i wolontariuszy, gotowych nieść jej pomoc w realizacji tego wydarzenia. Oficjalnymi instytucjami sygnującymi ten koncert stały się Foundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki , oraz Fundacja Wiesława Dymnego. Rozmach oraz entuzjazm artystycznego środowiska polonijnego w Montrealu przerósł z pewnością najśmielsze oczekiwania inicjatorki tego pomysłu. Martyna zdołała skupić wokół siebie wielkich artystów montrealskich ze sfery muzyki klasycznej, rockowej, jazzowej a także swoich montrealskich przyjaciół z innych grup etnicznych gotowych wyrazić jej swoje wsparcie. Koncert fundraisingowy w efekcie stał się mini festiwalem artystycznym o szerokim wachlarzu muzycznym lecz także festiwalem ludzkiej dobroci, życzliwości i bratniej pomocy. Artyści, przyjaciele Martyny swoim blaskiem pozwolili jej zabłysnąć blaskiem najczystszym tego niezapomnianego wieczoru. Talent oraz charyzma tej młodej artystki zostały zauważone nie tylko przez jej przyjaciół lecz także i przede wszystkim przez wielkie kanadyjskie autorytety w dziedzinie śpiewu lirycznego; Adrienne Savoie, montrealską sopranistkę, spełnioną artystkę, uniwersytecką profesorkę śpiewu lirycznego z 20-letnim stażem, osobistą nauczycielkę Martyny Bańczyk, Joseph Rouleau, Montrealczyk, śpiewak operowy o światowej renomie, prezes stowarzyszenia Jeunesses musicales du Canada (pol: Muzyczna Młodzież Kanady) , który również wyraził bardzo pochlebną opinię na temat talentu Martyny. Koncert fundraisingowy pozwolił na zgromadzenie kwoty około 10 000 $. Najważniejsi donatorzy to: Fundacja Rodziny Chelminsky- 5 000 $, Fundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki- 1000 $. Sukces finansowy tego przedsięwzięcia jest niezaprzeczalny, lecz niestety dalsza kontynuacja studiów wokalnych Martyny w Montrealu pozostaje pod znakiem zapytania, ponieważ koszt 1 roku na Uniwersytecie Montrealskim to kwota ponad 20 000 $. Martyna przebywa obecnie na zasłużonych wakacjach w Polsce. Miejmy nadzieję, zobaczyć i posłuchać jej hipnotycznego głosu ponownie, w Montrealu na jesieni, z początkiem roku akademickiego.

DSC_0605 Konferansjerki, Liliana Komorowska, Diana Skaya

DSC_0610 Skarbonki Koncertu Fundraisingowego z logo Fundacji Liliany Komorowskiej dla Sztuki

DSC_0625 Katarzyna Fraj, skrzypaczka

DSC_0632 Charles Richard Hamelin, pianista, Montrealczyk, który zakwalifikował się na XVII Międzynarodowy Konkurs Chopinowski 2015.  Martyna poznała Charlesa Richarda w cukierni Goplana, gdzie pracuje  jako ekspedientka. Charles oprócz pasji do fortepianu i twórczości polskiego genialnego kompozytora wykazuje także spore zainteresowanie polskimi łakociami :) .

DSC_0636 Przyszła gwiazda operowa, soprano Martyna Bańczyk

DSC_0641 Martyna przy akompaniamencie Pablo Miro Cortez

DSC_0655 Duet z barytonem Januszem Wolny

DSC_0655a2 DSC_0662 DSC_0664 DSC_0665 Klarnecista Jakub Karol Woszczyk

DSC_0672 Soprano Chantal Dionne

DSC_0681 Tenor Andrzej Stec

DSC_0709 Doskonale zgrana para śpiewaków operowych: Martyna i Andrzej

DSC_0716 DSC_0733 Sponsorka Martyny Bańczyk, właścicielka cukierni Goplana Wiesława Mikusińska, fundatorka bufetu oraz ogromnego tortu okolicznościowego.

DSC_0746 Marek Żółtak, artysta malarz, architekt w towarzystwie Liliany Komorowskiej. Marek Żółtak przyczynił się do sukcesu finansowego ,organizując aukcję obrazów, w tym trzech swoich własnych dzieł

DSC_0770 Szczęśliwi nabywcy obrazu Marka Żółtaka

DSC_0787 Anicet Magrego, afrykański piosenkarz

DSC_0798 Lirong Dong , chińska piosenkarka

DSC_0803 DSC_0809 Pokaz tańca brazylijskiego w wykonaniu uczennicy Marzeny Penc Studio

DSC_0810 DSC_0823 DSC_0831 Pokaz fandango w wykonaniu Abrahama Gomez Garcia- hiszpańskiego gitarzysty

DSC_0834 DSC_0848 Podziękowania oraz kwiaty wszystkim ważniejszym ofiarodawcom, sponsorom i wolontariuszom

DSC_0850 Beata Gołembiowska-Nawrocka, pisarka, fotograf, operatorka kamery filmowej w roli dokumentalistki wieczoru

DSC_0854

Blues Pattern Box w składzie:Piotr Kluska-gitara, Jerzy Peter-gitara, Marian Kopczyński-perkusja,wokal, Patrick Coutu “Pigley”-organki

Strona internetowa Martyny Bańczyk; martynabanczyk.jimdo

Odnośnik do wywiadu z Martyną : Młodości ty nad poziomy wylatuj

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Koncert upamiętniający Jana Jarczyka

93kqq5olsn3

Międzynarodowy festiwal jazzowy, Jazz de Montreal 2015 składa hołd Janowi Jarczykowi, polskiemu jazzmanowi, zmarłemu rok temu, 03 lipca 2014. Koncert w hołdzie Jarczykowi odbędzie się w piątek 26 czerwca o godz. 18:00 w klubie jazzowym Astral, adres: 305 rue St-Catherine O. Montreal. Koncert jest zatytułowany: Wszyscy razem dla Jana Jarczyka ( fr: Tous ensemble pour Jan Jarczyk).  W programie wieczoru będziemy mogli usłyszeć ansambl jazzowy złożony z 12 muzyków pod dyrekcją Denny Christianson. Wszyscy jazzmani są bliskimi przyjaciółmi lub współpracownikami Jarczyka. Podczas koncertu usłyszymy  kompozycje jarczyka z albumów: “Goin’ Places (1999);  ”Things to look for” (1995); Full Circle (2012) . Jazzmani biorący udział w tym koncercie to :Jean-Pierre Zanella, Pat LaBarbera,  Al McLean, Jean Fréchette, Ron Di Lauro, Joe Sullivan, Dominic Léveillé, Muhammad Abdul Al-Kabbyyr, Christopher Smith, André White, Alec Walkington, Jim Doxas.

Capture d’écran 2015-06-22 à 19.03.44

Jan Jarczyk ( 1947-2014), polski pianista i kompozytor, mieszkał w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Od 1977 roku w Bostonie, pracował z wieloma muzykami a w latach 1980/85, uczył w Berklee College of Music jako profesor harmonii i kompozycji. Przez lata stworzył  utwory na instrumenty solowe, komponował dla zespołów muzycznych a także dla orkiestry symfonicznej. Jego muzyka była wykonywana w Bostonie, Waszyngtonie, Chicago, Minneapolis, Montrealu, Mainz, Rzymie, Londynie i Polsce. Montreal staje się jego stałą siedzibą od 1985 roku. Nagrał ponad siedem płyt jako lider, pianista, aranżer i kompozytor, którego dzieło “Things to look for” (1996), była nominowana do Feliksa. Jan Jarczyk komponował muzykę dla Studia Jazz Polskiego Radia pod dyr. Jana Ptaszyna Wróblewskiego.  Komponował  także dla teatru i pracował przy wielu nagraniach CD jako członek różnych polskich zespołów jazzowych  (1970/76). Przyznano mu Grand Prix Konkursu Jazz Piano Improvisation w Lyon, Francja (1974) i wyróżnienie za najlepszą kompozycję jazzową na Międzynarodowym Festiwalu Jazzowym w Montrealu (1999). Nominowany do nagrody Grammy w 2011 roku. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi RP.

locationCarousel_1 Klub jazzowy AstrallocationCarousel_7

Jan Jarczyk grał na scenach muzyczych w Polsce, Niemczech, Czechach, na Węgrzech, w Austrii, Francji, krajach Beneluksu, Skandynawii, USA, Kanadzie, Hiszpanii, Kuwejcie i Japonii. Ponadto współpracował z takimi muzykami jak: Zbiggy Seifert, Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Leszek Żądło, Janusz Stefański, Andrzej Olejniczak, Darek Oleszkiewicz, Phil Wilson, Greg Hopkins, Tim Hagans, Donny McCaslin, George Garzone, Aaron Scott, Pat LaBarbera, Jan De Haas, Jean-Pierre Zanella, Michel Donato, Kevin Dean, Neil Sveinson, Andre Biały, Dave Laing, Rémi Bolduc, Denny Christianson, Jean-Pierre Zanella e-Charito.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: materiały prasowe

 

Młodości ty nad poziomy wylatuj ! Wywiad z Martyną Bańczyk

1800237_659811524060692_1764106717_n

Zbigniew Wasilewski : Witam cię serdecznie  Martyno. Od pewnego czasu w Montrealu na scenie artystycznej pojawiła się nowa twarz z nowym powiewem energii, talentu i inwencji twórczej.  Jest nią Martyna Bańczyk – śpiewaczka operowa. W relacjach na portalu Kroniki Montrealskiej wielokrotnie ukazywały się twoje zdjęcia  przy okazji wydarzeń artystycznych. Proszę powiedzieć, kiedy pojawiłaś się w Montrealu oraz dlaczego twój wybór na kontynuację kariery artystycznej padł na to właśnie miasto.

Martyna Bańczyk : Przyjechałam do Montrealu w październiku 2013 roku na zaproszenie Pablo Corteza, wybitnego pianisty, którego poznałam w Krakowie, podczas prezentacji wydziałów Akademii Muzycznej. Pablo pracował na uczelni jako akompaniator,  był obecny podczas mojego przesłuchania i zaproponował mi pobyt w Montrealu, zachęcając mnie do przyjazdu opowiadaniami o tym wspaniałym, wielokulturowym mieście, gdzie kwitnie wiele dziedzin artystycznych, z muzyką i śpiewem włącznie. Miałam się o tym przekonać tuż po przyjeździe do Kanady, a w grudniu, podczas Salonu Poezji poświęconemu tematyce  bożonarodzeniowej  zostałam z kolei wprowadzona w świat Polonii, który zaoferował mi wiele możliwości  zaprezentowania moich zdolności wokalnych. Poznałam wtedy Lilianę Komorowską i Janusza Mazura, prezesów fundacji: Liliany Komorowskiej dla Sztuki i im. Wiesława Dymnego.

Najważniejszą dla mnie sprawą było jednak doskonalenie mojego warsztatu wokalnego. Od razu spotkałam się z Adrienne Savoie – profesorką śpiewu z Uniwersytetu Montrealskiego, którą poznałam jeszcze przed wyjazdem z Polski i zaczęłam pobierać u niej lekcje. Stały się one dla mnie przełomowe w moim życiu śpiewaczki. Po raz pierwszy spotkałam nauczyciela, który idealnie ustawił mi mój głos. Po półrocznym pobycie opuściłam Montreal, by przyjechać tu ponownie  w sierpniu 2014 r.

Salon Poezji Boże Narodzenie 2013

Fot: Z. Wasilewski, Salon Poezji w Montrealu, grudzień 2013. Pierwszy publiczny występ Martyny Bańczyk w Montrealu w towarzystwie Liliany Komorowskiej

ZW : Śpiewaczka operowa jest przede wszystkim artystką i to dosyć szczególną, ze względu na specyfikę wykonywanej sztuki. Opera jest dziedziną sztuki dostępną dla raczej wąskiej grupy odbiorców. Tylko nieliczni, nawet najbardziej utalentowani mogą się wzbić na wyżyny sławy. Skąd u ciebie się wzięło zamiłowanie do śpiewu ? Czy masz jakichś swoich idoli, którzy ciebie inspirują ?

MB: Zamiłowanie do śpiewu  objawiło się u mnie niesamowicie wcześnie, gdyż już jako dwuletnia dziewczynka wygrałam konkurs  „Wesoły mikrofon”, organizowany przez Dom Kultury w Ligocie w Katowicach. W przedszkolu śpiewałam w ognisku muzycznym „Sezamkowo”, a  wieku 5. lat zaczęłam naukę  fortepianu.  Jako 11 – latka  rozpoczęłam lekcje  fletu poprzecznego, a w wielu 15. lat – śpiewu solowego. W obu dziedzinach otrzymałam dyplom maturalny. Po maturze  rozpoczęłam studia Filologii Romańskiej na Uniwersytecie  Śląskim ze specjalizacją w języku włoskim i w tym samym czasie zdałam na Uniwersytet Montrealski – na podstawie przesłanego nagrania utworów w moim wykonaniu. Moimi idolami są oczywiście wielkie sławy operowe: Joyce DiDonato, Cecilia Bartoli, Aleksandra Kurzak, Olga Pasiecznik, jak również moja profesorka od śpiewu -  Adrienne Savoie, oraz oczywiście przesympatyczny, znany Polonii montrealskiej tenor Andrzej Stec.

DSC_0500 Fot: Z. Wasilewski. Występ podczas uroczystej mszy rocznicowej Katastrofy smoleńskiej w towarzystwie barytona Janusza Wolnego. Montreal, maj 2015

recital Miss Polonia 2014

Fot: Z. Wasilewski. Mini recital podczas wyborów Miss Polonia 2014

ZW: Martyno, z reguły gdy się mówi o talencie w danej rodzinie jest to zazwyczaj związane z tradycjami rodzinnymi, kultywowaniem pewnych tradycji. Twój niezaprzeczalny talent oraz bezwzględną pasję zawdzięczasz komu najbardziej w twojej rodzinie ? Dziadkom ? Rodzicom ?

MB: Muszę pana rozczarować, niestety. W almanachu mojej rodziny raczej nie zanotowano większych tradycji muzycznych. Chociaż muszę stwierdzić i podkreślić, że moi rodzice są bardzo uzdolnieni artystycznie. Mój tata przeżył swoją młodzieńczą przygodę z muzyką rockową w zespołach garażowych, później jako obiecujący zapaśnik zaniechał nawet swoją pasję życiową jakim był dla niego sport aby całkowicie poświęcić się rodzinie. Moja mama jest dyrektorką Miejskiego Domu Kultury w Ligocie. Ligota poza tym nazywa się kolebką sztuki Katowic. Mówi sie, że ludzie z tej dzielnicy posiadają wyjatkową energię i talenty artystyczne. Ach i mamy w Ligocie oraz Panewnikach, które są dzielnicami graniczącymi, Wielką Bazylikę Franciszkanów Świętego Króla Ludwika. Moja rodzina jest od lat niesamowicie związana z tym miejscem. Moi wujkowie Rufin i Łucja Bainczyk ( którzy zadbali o poprawną formę mojego rodowego nazwiska tzn. Bainczyk a nie Bańczyk) są honorowymi członkami Związku Chórów Polskich i odznaczeni statuetką Stanisława Moniuszki. Dzięki namowom wujka Rufina zaczęłam śpiewać w chórze Św. Grzegorza przy parafii oraz jako solistka. Dzięki temu miałam niesamowitą możliwość rozwoju wokalnego spiewając z organami, jednymi z największych i najlepszych w Polsce oraz przy akompaniamencie mistrza-organisty Zygmunta Pinkawy. Pragnę przy okazji wyrazić moją wdzięczność moim kochanym rodzicom, podziękować za wychowanie, za opiekę , za przekazanie mi bardzo cennych wartości. Mamusiu, będe zawsze pamiętać te trzy magiczne słowa , które mi wpoiłaś; Dziękuję, Przepraszam, Kocham. Pragnę wam podziękować kochani rodzice za najwyższy certyfikat dojrzałości jaki mi okazaliście a mianowicie; zaufanie oraz zgodę na rozłąkę z wami, aby mi pozwolić lecieć o moich własnych skrzydłach. Wiem ile to może was kosztować, lecz doceniam, że mnie rozumiecie i przyzwalacie mi iść tam gdzie jest dobro, gdzie jest łagodność a ja tylko w jeden sposób potrafię i pragnę to wyrażać: śpiewem.

ZW :  Czym jest dla ciebie śpiew? Pozwól czytelnikowi Kroniki Montrealskiej zrozumieć twoją pasję.

MB: Śpiew jest dla mnie nierozerwalną częścią mojej osobowości. Gdybym go utraciła  – to tak, jakbym rozstała się ze swoją  duszą. Poprzez śpiew poznaję siebie, świat, ludzi. Dzięki niemu przeżywam wzniosłe chwile, ale też i momenty załamań. Nie wyobrażam sobie nawet jednego dnia bez wyrażenia śpiewem swoich emocji i uczuć.

1622123_659811627394015_961738629_n

150323_659811597394018_1152892930_nZW :  Jesteś obecnie w trakcie studiów  wokalnych na uniwesytecie montrealskim. Jak będzie przebiegać program twoich studiów oraz jakie są z tym związane troski. Czy uważasz, że studia wokalne w Montrealu są łatwym przedsięwzięciem ?

MB: Po wielu, wielu perypetiach, w styczniu 2015 uzyskałam wizę studencką. Okresu  oczekiwania na wizę nie zmarnowałam, gdyż pobierałam lekcje śpiewu, uczyłam się francuskiego, uczestniczyłam w koncertach i w wielu wydarzeniach kulturalnych. Mogę z dumą powiedzieć, że w przeciągu 10 miesięcy nauczyłam się francuskiego (od zera) i zdałam egzamin najwyższego stopnia.

Już od pierwszego momentu rozpoczęcia studiów na Uniwersytecie Montrealskim napotykam trudności jako nie – Kanadyjka. Zamiast trzech lat muszę studiować   4 lata. Oczywiście opłaty za studia są też inne niż dla Kanadyjczyków – jeden rok kosztuje od 16 – do 20. tys. dol.  Studia są tak wymagające, że podczas nich nie będę mogła pracować zarobkowo. Staram się więc zdobywać środki na naukę w różny sposób, między innymi poprzez organizowanie koncertów.

11402427_907510389290803_5883158621868767675_oMartyna Bańczyk w towarzystwie polskiego tenora Andrzeja Steca. Lato 2015

ZW :  Jak wygląda pokój studentki wokalistyki, czy twój jest  obity wyciszającymi panelami styropianowymi ? :) Twój głos jest określany jako sopran a zatem  przy najwyższych dźwiękach podczas ćwiczeń możesz doprowadzić do zawibrowania żyrandola lub  drgania szyb w oknach :)

MB: Na razie gościny udzieliła mi Fundacja im. W. Dymnego. W moim pokoju ćwiczę codziennie, po kilka godzin, ale niekoniecznie jest to głośny śpiew. Skupiam się na technice, słowach utworu, kompozycji i partyturze.

10668910_902545819787260_8359943260643253626_o DSC_0500-1

Fot: Z. Wasilewski. Migawki z koncertu-spektaklu poświęconego kobietom z okazji ich święta. Montreal, marzec 2015

ZW :  Martyno, jakie są twoje plany na najbliższą przyszłość oraz jakie-jeżeli oczywiście możesz zdradzić – jest woje marzenie najwyższe ?

MB: Największym moim marzeniem jest ukończenie studiów, podczas których chcę się skupić wyłącznie na śpiewie. Pragnę wspiąć się na wyżyny, tak, aby móc występować na scenach najlepszych oper świata.  

 11393188_908375192537656_6529333777030694345_n

ZW :  Jakim miastem jest dla ciebie Montreal, jak ty go postrzegasz ? Co możesz powiedzieć na temat Polonii montrealskiej ?

MB : Bardzo lubię Montreal, z jego rozmaitymi dzielnicami, z jego różnorodnością etniczną i kulturalną. Nawet zima mi nie przeszkadza, chociaż mogłaby być trochę krótsza. A na temat Polonii montrealskiej mogę powiedzieć tylko same superlatywy. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy mnie wspierają w mojej pasji.

ZW :  Czy wiążesz swoje plany na przyszłość z Montrealem, czy jest to tylko przygoda, epizod w twoim życiu?

MB: Pobyt w Montrealu i studia są i będą dla mnie bardzo ważnym elementem w mojej karierze wokalistki, ale oczywiście marzę o podróżach po wielu krajach. Zdaję sobie sprawę, że moja kariera będzie związana z przemieszczaniem się  i na razie trudno mi się zdecydować, gdzie chciałabym zamieszkać na stałe. Kto wie, może to właśnie będzie Montreal?

11406979_906241846084324_2494074357434297407_n

Plakat koncertu foundraisingowego. Autor: Jerzy Peter

ZW : Od chwili gdy się pojawiłaś w Montrealu zdołałaś zaskarbić sobie sympatię, uznanie oraz przychylność wielu prywatnych osób a także instytucji polonijnych w tym  także moje własne. Za kilka dni, dokładnie : 18 czerwca w sali bankietowej Towarzystwa Białego Orła  odbędzie się koncert fundraisingowy zorganizowany przez polonijne instytucje w Montrealu w celu zebrania funduszy na twoją dalszą edukację. Udało ci się jako osobie odpowiedzialnej za program artystyczny przyciągnąć znakomitych artystów na to wydarzenie. Wprowadż nas proszę w klimat artystyczny tego wieczoru.

MB: Ten wieczór, 18 czerwca, będzie dla mnie niezwykły! Nie tylko dlatego, że będzie zorganizowany w celu uzbierania funduszy na moje studia, ale też i dlatego, że wystąpią w nim  fantastyczni artyści – moi przyjaciele, którzy chcą mi pomóc w spełnieniu moich marzeń. Będzie to grupa ludzi pochodzących z różnych stron świata, a w niej pianiści: Pablo Cortez, Charles Richard – Hamelin, Jean- Fabien  Schneider, skrzypaczka – Kasia Fraj, klarnecista – Jakub Karol Woszczyk, gitarzysta –  Abraham Gomez Garcia,   śpiewacy operowi; Janusz Wolny – baryton, Andrzej Stec – tenor, Lirong Dong i Chantal Dionne – sopran.  

Pod koniec koncertu wystąpią zespoły: Blues Patern Box i jazz trio – Bit per Second oraz  Jazz Duo – Jerzy Peter i Karolina Mekarski.

Anicet Magrego zaśpiewa utwory afrykańskie. Podczas przerwy wystąpi tancerka  Marzena Penc.

Za nagłośnienie odpowiedzialny będzie Andrzej Kluz.

Dodatkową atrakcją wieczoru będzie aukcja obrazów Marka  Żółtaka, Joyanny Kissel, Susan Simpson, Andrzeja  Mleczki i Tiny Nawrockiej, a aukcję poprowadzi sam Marek Żółtak.

O poczęstunek zadba Wiesława Mikusińska – właścicielka Cukierni – Goplana i Rene Kisler.

Salę koncertową udostępnia Towarzystwo Białego Orła dzięki uprzejmości Edwarda Śliza – Prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej.

Gospodynią wieczoru będzie znana polska aktorka – Liliana Komorowska, prezeska Fundacji Liliany Komorowskiej dla Sztuki oraz Diana Skaya. Beata Gołembiowska zajmie się scenografią i sfilmuje całe wydarzenie i cieszę się, że pan, panie Wasilewski osobiście jako kronikarz motrealski zadeklarował się, że udokumentuje to wydarzenie swoimi fotkami. Kwiaciarnia Gala zadba o kwiaty dla artystów.

Organizacją koncertu zajmuje się Fundacja Liliany Komorowskiej dla Sztuki i Fundacja im.W. Dymnego. Biuletyn Polonijny i Radio Jedynka zajęły się reklamą koncertu.

Wszystkim organizatorom, sponsorom, artystom i przyjaciołom jestem ogromnie wdzięczna za wspieranie moich dążeń i marzeń. Dziękuję, dziękuję  Wam z całego serca.

Niezwykle ważnym dla mnie akcentem – jako kobiecie – będzie dla mnie suknia, w której wystąpię na koncercie. Uszyła ją specjalnie na tę okazję moja przyjaciółka, Laura Ślepowrońska, absolwentka Szkoły artystycznej projektowania ubioru w Krakowie, utalentowana projektantka mody, która zaczyna w swojej dziedzinie odnosić sukcesy. Jej kolekcje  biorą udział m.in. w Krakow Fashion Week.

 576273_374401199308549_886714173_n

Martyna Bańczyk. Polskie Radio Katowice 2012.

ZW : Droga Martyno, popieram z całego serca twoje marzenia, aspiracje, podziwiam twoją niezłomną wiarę w sukces i życzę powodzenia w pokonywaniu trudności w dążeniu do celu.  Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do tego wywiadu i do zobaczenia 18 czerwca w Białym Orle :)

MB : Gorąco dziękuję za okazanie zainteresowania tym wydarzeniem artystycznym przez Kronikę Montrealską. Jestem ogromnie wdzięczna Polonii montrealskiej za akceptację mojej osoby, za akceptację mojej największej pasji jaką jest śpiew. Pragnę się podzielić z państwem  tym co kocham ponad wszystko; sprawiać radość ludziom, wam; bliskim i nieznajomym poprzez śpiew właśnie. Obrałam sobie za motto na mojej stronie internetowej słowa wspaniałego niemieckiego poety Johanna Wolfganga Goethe : „Gdzie słyszysz śpiew tam idź,  tam dobre serca mają. Źli ludzie uwierz mi, ci nigdy nie śpiewają”. Zapraszam serdecznie na koncert Dobrych Ludzi :) , będzie wspaniała atmosfera, będzie muzyka i śpiew dla najbardziej wyrafinowanych melomanów, będą też smakołyki serwowane przez polski sklep Goplana, który jest sponsorem tego koncertu. Zapraszam z całego serca i cieszę się na myśl, że będę mogła dostarczyć państwu najpiękniejszych, artystycznych doznań. Do miłego zobaczenia w Towarzystwie Białego Orła. La vie est Belle :)

Więcej informacji o Martynie Bańczyk znajdziesz klikając w link : martynabanczyk.jimdo.com oraz informacje o koncercie : Happy Concert Foundraisng

Autor: Zbigniew Wasilewski

Bernard Kmita, laureat tytułu Mężczyzna Roku 2014

bkmita

17 stycznia 2015 roku, na tradycyjnym Opłatku Kongresowym zorganizowanym przez Kongres Polonii Kanadyjskiej-Oddzial Quebec,zostal ogłoszony wynik konkursu:Kobieta i Mężczyzna roku 2014. W tym celu została powołana specjalna komisja w składzie:

Ojciec Dariusz Szurko-Proboszcz Parafii Świętego Antonina,

Pani Teresa Brylewicz-Prezes Polskiego Towarzystwa Bratniej Pomocy i jednocześnie Prezes Polsko Kanadyjskiej Federacji Dobroczynności oraz

Pan Henryk Wojcik-Prezes PKTWP-Grupa X i jednocześnie Prezes Centrali PKTWP.

Komisja zapoznała się z nadesłaną przez wszystkich chętnych do brania udziału w typowaniu kandydatów,korespondencją. Został ogłoszony następujący wynik: Kobieta Roku 2014 została długoletnia działaczka Polonii Kanadyjskiej-Pani Maria Krystyna Palczak a Mężczyzną Roku 2014-wybitny działacz polonijny-Pan Bernard Kmita.

DSC_0553Fot: Z. Wasilewski. Od lewej: Edward Śliz, prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej, Bernard Kmita, Maria Palczak, moment wręczenia trofeum podczas tegorocznej Akademii 3 Maja.

Dzisiaj, czytelnikom Kroniki Montrealskiej,chcielibyśmy bliżej przedstawić postać Pana Bernarda  Kmity. Rodzice pana Bernarda Kmity,wraz z dziecmi,przyjechali do Kanady w 1929 roku i osiedlili sie w miescie Ituna w Saskatchewan.Pan Bernard Kmita majac lat 12 bardzo mocno sobie postanowił,ze w przyszłości zostanie kupcem.No i zaczął realizować swoje marzenia. W wieku lat 17 przybywa do Montrealu i zostaje w nim na stałe. W 1947 roku, po utworzeniu wspólnie z panem Edwardem Marszałkiem Klubu “Tęcza” i stworzenia czasopisma “Jutrzenka” z trzema zarządami klubów młodzieżowych, wstępuje na kursy handlowe na Uniwersytecie Mc Gill i do Klubu Młodych Handlowców przy Montreal Board of Trade. W 1950 roku wraz ze wspólnikiem otwiera w Domu Polskich Weteranów im. Józefa Piłsudskiego sklep meblowy. I tu, w swoim prężnym przedsiębiorstwie, poznaje wielu nowo przybyłych z Polski rodaków, szukających pracy i organizujących swoje życie od podstaw.Pomaga im w tym.Były to bardzo trudne czasy Polskiej Emigracji. Rok 1951 jest przełomowym okresem w działalności pana Bernarda Kmity. Razem z Pawłem Chewickim, Czesławem Ochmanem i Michałem Kozickim organizuje Związek Polskich Kupców,Przemysłowców I Profesjonalistów, kreuje czasopisma”Montrealski Przegląd Handlowy” i “Głos Polski”,organizuje bazary polonijne. Wstępuje też do Towarzystwa Wzajemnej Pomocy-Grupa I. Jako firma, o pężnej nazwie Domino Furniture Company Limited, uczestniczy w dwóch poważnych wydarzeniach montrealskich: Expo w 1967 i Olimpiadzie w 1976 roku. Podczas Olimpiady poznaje polskich sportowców, ułatwia im kontakty z tutejszą Polonią i udziela im informacji turystycznych. W roku 1972 Związek Polskich Kupców,Przemysłowców i Profesjonalistów zmienia nazwę na: Polska Izba Handlowa. Pan Bernard Kmita staje na jej czele. Organizuje pierwszy z siedmiu ,organizowanych  bali Miss Polonia. Organizuje tez Bal Kongresu w 500-lecie urodzin Mikołaja Kopernika. Współpracuje cały czas, aż do dzisiaj, z wieloma organizacjami polonijnymi takimi jak:Towarzystwo Wzajemnej Pomocy, Towarzystwo Białego Orła,Instytut Dobroczynności, Komitet Pomocy Polskim Dzieciom  i  inne. Jest aktywnym członkiem American Institute of Polish Culture w Miami na Florydzie,gdzie uczestniczy w przepięknych Polonijnych Balach. Też w 1972 roku organizuje Polską Paradę w Salle de Maisoneuve, na którą przybywa ponad 1000 osób. W latach 80-90 piastuje funkcje Przewodniczącego Związku Vilage de Boulevard Saint Laurent,do którego to związku należą wszystkie sklepy znajdujące się na tej ulicy. Zdobywa fundusze na pomoc powstającej Solidarności i jej działalność podziemną.

DSC_0510Fot: Z. Wasilewski. Od lewej: Bernard Kmita, założyciel Polskiej Izby Handlowej w Quebecu oraz jej honorowy prezes, Zbigniew Wasilewski-aktualny prezes PIHwQ

Za swoją długoletnią działalność społeczną pan Bernard Kmita został wielokrotnie odznaczony. Najważniejszymi odznaczeniami otrzymane w latach 1990-2010 są: Srebrna Odznaka nadana przez Kongres Polonii Kanadyjskiej w Toronto, Złoty Medal KPK-nadany przez Prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej-Pana Władysława Lizonia, Dyplom Zasługi- nadany przez Prezesa P.K.T.W.P. Centrala- Pana Henryka Wojcika, gdzie pan Bernard Kmita jest najstarszym członkiem. Dyplom Honorowy Komitetu Pomocy Dzieciom Polskim. Jest również Honorowym Członkiem Polskiej Kasy Kredytowej i Honorowym Prezesem Polskiej Izby Handlowej. Warto też nadmienić, że w 50-lecie swojego małżeństwa z panią Czesławą Jagiełło, w 2001 roku otrzymał błogosławieństwo od Jana Pawła II. Pan Bernard Kmita od ponad czterdziestu lat miał ogromne marzenie – zbudować Dom Polonijny. Obecnie to marzenie się spełnia. Pan Bernard bierze bardzo aktywny udział w powstawaniu Domu Seniora obok Instytutu Dobroczynności. Ostatnio, wraz z małżonką ,wykupił akcje na 100 000 $ aby przyśpieszyć realizację tego wspaniałego projektu. Serdecznie dziękujemy. Cala Polonia ogromnie Panu dziękuje. A my,jako Zarząd Kongresu Polonii Kanadyjskiej-Quebec,życzymy Panu dużo zdrowia,szczęścia oraz dalszych sukcesów w pracy z nami i w życiu osobistym.

W imieniu Zarządu KPK-Quebec : Krystyna Betley-Sekretarz KPK-Quebec.

Fotografia pana Bernarda Kmity w ikonie artykułu : Maria Jakóbiec, fotograf oficjalny portalu: Są Wśród Nas

“Są Wśród Nas”- Joanna Pieńkowski, Jan Delikat

WONDERLAND 18X28inch Aquarelle J. Pienkowski - Copy

“Są Wśród Nas” to cykl spotkań pod patronatem Konsulatu Generalnego RP w Montrealu organizowany od marca 2007. Cykl ma na celu przybliżenie działalności niektórych Rodaków z Montrealu. Serdecznie zapraszamy na kolejne, 48-te spotkanie, które odbędzie się 11 maja 2015 (poniedziałek) o godz. 19:00 w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji – 3501 Ave. Du Musée.

Goście wieczoru: małżeństwo artystów malarzy – Joanna Pieńkowski i Jan Delikat.

Ilustracja muzyczna: Blues Pattern Box (Coutu, Kluska, Kopczyński, Peter, Szymsiak).

Spotkanie poprowadzi organizator cyklu, Jerzy Adamuszek.

tytul

Joanna Pieńkowski: W wieku 10 lat, wyjechała z rodzicami z Warszawy do Francji, a potem do Kanady w 1983. Ukończyła College Jean-de-Brébeuf z tytułem D.E.C. (Sztuka i Komunikacja). Jest absolwentką Uniwersytetu Concordia w Montrealu z tytułem BFA (Sztuki Piękne). Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie otrzymała tytuł magistra scenografii w pracowni prof. Andrzeja Majewskiego. Ponadto w Collège Dawson w Montrealu uzyskała certyfikat projektowania grafiki komputerowej. Jej pasją jest akwarela i teatr. Zajęła pierwsze miejsce w Pierrefonds Art Contest w dziedzinie akwareli. Uczestniczyła w licznych wystawach zbiorowych. Jest autorką scenografii i kostiumów do quebecko-belgijskiej sztuki teatralnej „Les Amours Impossibles”. Obecnie pracuje w szkole, gdzie przekazuje dzieciom swoje doświadczenie, zamiłowanie i wiedzę o sztuce.

Wybrane prace Joanny;

FACE 21x29 inches akwarela J.Pienkowski Face,akwarela

Kostiumy do LA MANEGE DE CAROLINE- Michel de Gelderode J.Pienkowski - Copy Kostiumy do: Le manège de Caroline

LE DEUX KOI Akwarela J. Pienkowski Les Deux Koi, akwarelaWONDERLAND 18X28inch Aquarelle J. Pienkowski - CopyWonderland, akwarela

Jan Delikat: Pochodzi z Tarnobrzega, a do Liceum Plastycznego chodził w Rzeszowie. Ukończył z wyróżnieniem Wydział Grafiki (u prof. Jacka Gaja) Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Otrzymał również wyróżnienie w pracowni malarstwa prof. Zbysława Maciejewskiego oraz w studiu ilustracji książkowej prof. Romana Banaszewskiego. Był stypendystą The Elizabeth Greenshields Foundation, która wspiera młodych twórców, zajmujących się sztuką figuratywną oraz laureatem konkursu im. Tadeusza Kulisiewicza za osiągnięcia w rysunku i pasteli. Otrzymał stypendium Ministra Kultury i Sztuki RP. Uczestniczył w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Jego prace są w kolekcjach prywatnych i korporacyjnych w Europie, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Obecnie koncentruje się na malarstwie olejnym i rysunku.

Wybrane prace Jana ;

CLOSENESS 8x5,75 pastel J.Delikat - Copy Closeness, pastel

Drawer11x14 rysunek piorkiem, J.Delikat - Copy Drawer, rysunek piórkiem

SHADOWS 24 x 20 olej J.Delikat Shadows, olej

WOMAN II 36x24 J.DelikatWoman II

Joanna i Jan dzielą obowiązki rodzinne, pracę i pasję do sztuki.

Spotkanie odbędzie się 11 maja 2015 (poniedziałek) o godz. 19:00 w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji – 3501 Ave. Du Musée.

Wstęp wolny.

redakcja kronikamontrealska.com

Z materiałów nadesłanych do redakcji

GWIAZDY POLSKIEJ MUZYKI (9)

dsc_5119

KONSTANTY ANDRZEJ KULKA-światowej sławy wiolinista urodził się w 1947 roku w Gdańsku. Naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku 8 lat u  prof. Stefana Hermana i kontynuował ją u tego samego pedagoga aż do uzyskania dyplomu w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Gdańsku (1971).  Już jako student zdobył międzynarodową sławę.  Mając lat 17 otrzymał wyróżnienie na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im.Paganiniego w Genui. Ale jego wielka  światowa kariera rozpoczęła się od zdobycia I nagrody na Międzynarodowym Konkursie Radiowym w Monachium (1964). Począwszy od 1966 roku Kulka koncertował na obu półkulach-we wszystkich krajach Europy, w Ameryce Północnej i Południowej, Japonii oraz Australii.

chopin.edu.pl

fot: chopin.edu.pl

Od roku 1967 dał ponad 2000 recitali i koncertów z orkiestrami symfonicznymi. Jako solista był gościem renomowanych orkiestr (m.in.Berliner Philharmoniker, Chicago Symphony Orchestra, London Symphony Orchestra, English Chamber Orchestra, Concertgebouw Amsterdam, Minneapolis Symphony Orchestra, Leningradzka Filharmonia). Uczestniczył w prestiżowych festiwalach muzycznych, m.in. w Lucernie, Bordeaux, Flandrii, Berlinie, Pradze, Barcelonie, Brighton, Warszawie. W 1971 roku odbył swą najdłuższą podróż koncertową z  Filharmonią Narodową w Warszawie po krajach Afryki, Azji i Australii. Od roku 1968 koncertował też w duecie z wybitnym akompaniatorem Jerzym Marchwińskim. Uprawiał  kameralistykę  jako członek Kwartetu Fortepianowego Polskiego Radia i Telewizji (ze Stefanem Kamasą, Romanem Jabłońskim i Jerzym Marchwińskim).  Konstanty Andrzej Kulka ma na koncie wiele nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji oraz wytwórni Polskie Nagrania. W jego dorobku fonograficznym znajdują się koncerty m.in. Antoniego Vivaldiego, Wolfganga Amadeusa Mozarta, Felixa Mendelssohna, Aleksandra Głazunowa, Edwarda Lalo, Beli Bartoka, Sergiusza Prokofiewa, Ludwiga van Beethovena, Jana Brahmsa, Mieczysława Karłowicza, Paula Hindemitha, Karola Szymanowskiego. Zarejestrował też wiele sonat i utworów wirtuozowskich. Szczególne uznanie zyskały nagrania ,,Pór Roku’’ Vivaldiego z Orkiestrą Kameralną Karola Teutscha, Koncerty Mendelssohna i Głazunowa z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyr.J.Katlewicza i Koncert Brahmsa z tą samą orkiestrą pod batutą W.Rowickiego. Od 1984 r Kulka był etatowym solistą Filharmonii Narodowej. Dużym powodzeniem cieszyły się też nagrane Sonaty na skrzypce solo J.S.Bacha. Kulka nagrywał  też dla zagranicznych radiofonii i firm płytowych. Jego nagranie II Koncertu skrzypcowego K.Szymanowskiego dla EMI zostało nagrodzone w 1981 r. Grand Prix du Disque. Otrzymał również specjalną nagrodę  P.R. za nagrania wszystkich dzieł  K.Szymanowskiego.

60419220

Ale epokowe znaczenie posiadają ostatnie nagrania dzieł polskiego ,,Chopina skrzypiec”- Karola Lipińskiego (1790-1861). Mieszczą się one na 6 CD wydanych w 2012 roku i zawierają kilkadziesiąt wspaniałych, często nieznanych  dotąd, a genialnych  utworów na skrzypce. Są to ronda, fantazje, wariacje na znane tematy operowe, polonezy. Akompaniamet fortepianowy bądź orkiestrowy został w aranżacji Andrzeja Wróbla powierzony instrumentom smyczkowym. Całość to 6 godzin doskonale nagranej, wspaniałej muzyki w mistrzowskim wykonaniu Kulki i współwykonawców. Lipiński –co warto wiedzieć-był nie tylko kompozytorem, ale i cenionym w Europie wirtuozem  porównywanym do Paganiniego.

dsc_5119

Ważne miejsce w repertuarze Konstantego Andrzeja Kulki zajmuje muzyka współczesna. Jest on znakomitym interpretatorem utworów W.Lutosławskiego, K.Pendereckiego (I Koncert skrzypcowy), H.H.Jabłońskiego, A.Blocha, E.Knapika. Koncert skrzypcowy Pendereckiego wykonywał wielokrotnie pod batutą samego kompozytora. Od roku 1994 Kulka jest profesorem Akademii Muzycznej w Warszawie. Otrzymał wiele wyróżnień, nagród i odznaczeń, m.in.Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Pod jego adresem ukazywały się w prasie zagranicznej takie superlatywne określenia  jak: urodzony wiolinista, perfekcyjny i fenomenalny skrzypek, następca Paganiniego itd. Istotnie, grę Kulki cechuje głęboki dźwięk, pewność  wykonawcza  i  niebywała łatwość techniczna,  szczerość wypowiedzi  i osobiste zaangażowanie w  w interpretacje utworów.

Autor: Radosław Rzepkowski

Fot: chopin.edu.pl, materia y prasowe