DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Tag Archives: Z. P. Wasilewski

Tulum

20060815223945_tulum

Tulum na Półwyspie Jukatańskim w Meksyku jest magicznym miejscem przyciągającym każdego dnia tysiące turystów, przyjeżdżających na wakacje nad Morze Karaibskie. Niegdysiejsze miasto portowe Majów, w dzisiejszych czasach jest doskonałym muzeum pod odkrytym niebem, materialnym śladem po znakomicie zorganizowanej cywilizacji, która do dzisiaj zdumiewa i stawia wiele pytań historykom i archeologom.

Nasz przewodnik, dumny potomek Majów, doskonale władający językiem angielskim i francuskim, opowiadał nam z wielką pasją i nieukrywaną dumą o swoich przodkach.

Otóż plemiona Majów były ludem bardzo pokojowym, który nie ma nic wspólnego z przedstawionym obrazem przez Mela Gibsona w jego filmie Apocalypto. O czym z wielkim ubolewaniem wspomniał nasz przewodnik, twierdząc, że ten film jest bardzo krzywdzący dla Majów i bezpodstawnie deformuje prawdę historyczną. Majowie różnili się fizycznie od Tolteków, Olmeków i Azteków tym, że mieli spłaszczone i wydłużone czaszki, aby upodobnić się do boga kukurydzy - Centeotla. Osiągano ten efekt zakładając noworodkowi dwie deski – od czoła do potylicy – związane u góry, aby czaszka mogła nabrać tej wydłużonej formy (takie modelowanie trwało około roku). Innym elementem odróżniającym ich od pozostałych plemion był lekki zez, co było widziane jako symbol urody, osiągany również sztucznie poprzez zawieszanie dziecku blisko przed oczyma jakiegoś przedmiotu.

Portowe miasto Tulum ogrodzone jest z trzech stron murami na planie kwadratu, czwartą naturalną ochronę zapewniała 14-to metrowa skarpa. Miasto zostało tak skonstruowane, aby chronić się przed atakami innych plemion, nadchodzących z głębi Meksyku. Archeolodzy twierdzą, że początki budowli w Tulum pochodzą z IV wieku naszej ery, lecz dzisiejsze pozostałości pochodzą z okresu pomiędzy XII-XV wiekiem. Gdy Hiszpanie odkryli to miasteczko w 1518 roku (opuszczone już w tamtych czasach), byli zachwyceni jego urokiem i podobieństwem Tulum do architektury andaluzyjskiej i nawet nazwali to miejsce Sewilla. Dzisiaj można podziwiać pozostałości tych budowli, na których wyraźnie widać ich bogów, napisy, a nawet odbite ślady rąk umazanych w czerwonej farbie. Centralna budowla została nazwana Castillo - Pałacyk. Jest ona całkowicie odgrodzona i niedostępna dla turystów. Istnieje cała masa hipotez dotyczących końca tej cywilizacji – tłumaczono je wojnami, głodem, chorobami, czy nawet przepowiednią końca świata. Żadna z tych teorii nie została ostatecznie potwierdzona.

Cała dokumentacja poziomu wiedzy, która była skrzętnie zapisywana przez Majów na korze, została z całą zawziętością spalona jako symbol bałwochwalstwa przez franciszkanina Diego de Landę (XVI).  Do naszych czasów przetrwały tylko trzy dokumenty spisane przez Majów, m. in. Kodeks Drezdeński. Alfabet Majów został rozszyfrowany w 1952 roku, przez rosyjskiego lingwistę Jurija Knorozowa i dzisiaj poznanych jest już ok. 80% wszystkich skatalogowanych znaków.

Podczas mojego pierwszego pobytu w Tulum w 2006 roku, byłem tak ogłupiały przez piękno i zachwycony stanem zakonserwowania, że latałem po całym miasteczku i pstrykałem fotki, i mając ograniczony czas nie zdążyłem się nawet wykąpać w morzu, mimo, że na dole skarpy znajduje się miniaturowa plaża. Udało mi się to zrealizować dopiero podczas kolejnych wakacji, lecz niestety nie udało mi się już obejrzeć spektaklu Los voladores de Papantla latających, przywiązanych za nogi na szczycie masztu Majów, dlatego będę zmuszony z całą przyjemnością raz tam jeszcze zawitać.

Autor: Z.P. Wasilewski

Chrzciny w Konsulacie

logoKonsulatBig

W tym roku, dzięki staraniom  konsula R.P. w Montrealu p. Tadeusza Żylińskiego został zakupiony fortepian marki Yamaha do konsularnej sali widowiskowej.Jest to dar od polskiego MSZ dla Polonii montrealskiej. W marcu tego roku, była już okazja usłyszeć dźwięki tego instrumentu, podczas wieczoru z cyklu: Są Wśród Nas, gdy zagrała na tym instrumencie Suzana Simurdova. Dzisiaj w  piątek, 20 kwietnia  o godzinie 19:00, Polonia montrealska jest zaproszona do Konsulatu generalnego RP w Montrealu na happening fortepianowy w konsulacie : „ Konsulat, fortepian i artyści…”

Ten swoisty chrzest koncertowy instrumentu poprowadzi Jan Jarczyk.

Wśród wykonawców usłyszymy:

Justynę Gabzdyl

Katarzynę Musiał

Mikołaja Warszyńskiego

Wstęp wolny, wszyscy są mile widziani.

Fot: Z.P. Wasilewski

 

Koncert: Eastern European Musical Gems

DSC_4989

W sobotę 14-tego kwietnia,  odbył się w Montrealu koncert zorganizowany przez Konsulat R.P. w Chapelle Historique du Bon Pasteur. Wykonawcami byli polsko-kanadyjska pianistka Katarzyna Musiał oraz brytyjski skrzypek Thomas Gould. W programie można było usłyszeć kompozycje  europejskich kompozytorów takich jak Alfred Shnittke (1934-1998), Henryk Mikołaj Górecki (1933-2010), Karol Szymanowski (1882-1937), Henryk Wieniawski (1835-1880 ) oraz żyjący estoński kompozytor Arvo Part, ur. 1935 r. Program został starannie dobrany i każdy ze słuchaczy mógł znaleźć coś interesującego. W przeważającej większości na koncert przybyła polonijna publiczność. Na sali koncertowej wszystkie miejsca były zajęte.


Wspaniałym odkryciem artystycznym, było wysłuchanie przeze mnie kompozycji Arvo Parta na fortepian i skrzypce pod tytułem Spiegel im Spiegel. Doskonała harmonia i dialog obojga wirtuozów oraz instrumenty, na których wykonano tą kompozycję sprawiły, że wydarzanie artystyczne było jedyne w swoim rodzaju i na najwyższym światowym poziomie.

Arvo Pärt (ur. 1935 w Paide) – estoński kompozytor muzyki chóralnej i instrumentalnej. Studiował w konserwatorium w Tallinie pod kierunkiem Heino Ellera.

Początkowo komponował w stylu neoklasycystycznym, następnie eksperymentował z awangardą. Twórczość Arvo Pärta nie reprezentuje (jak niektórzy uważają błędnie) nurtu zwanego minimalizmem. Nawiązuje natomiast do hezychii (z gr. uciszenie), praktyk medytacyjno-ascetycznych mnichów ze Świętej Góry Athos. Twórczość ta oparta jest na redukcjonizmie mającym na celu stworzenie atmosfery kontemplacji właściwej dla tekstów, którymi kompozytor się posługuje czyli najczęściej należącymi do religii i liturgii rzymsko-katolickiej. Jak sam kompozytor mówi, muzyka ta ma więcej wspólnego z wielowiekową tradycją chorału gregoriańskiego i polifonii renesansowej, niż z twórczością minimalistów amerykańskich, takich jak Steve Reich. Jednocześnie w warstwie estetycznej bliska jest założeniom koncepcji minimalistycznych, obecnych w nurcie XX-wiecznego nurtu “minimalizmu duchowego” (Sofia Gubajdulina, John Taverner, Henryk Mikołaj Górecki), także pojawiających się w twórczości kompozytorów amerykańskich (Morton Feldman). Najprostsze formy muzyczne i skromne instrumentarium tworzą muzykę pełną pokory, a zarazem czystą i szlachetną. Dzieło Estończyka przeniknięte jest na wskroś subtelną metafizyką, stając się źródłem doznań mistycznych.

Thomas Gould grający na zabytkowym instrumencie Gennaro Gagliano rocznik 1754.  Rodzina Gagliano uchodzi za jedną z najlepszych lutników na świecie. Sam Gennaro, uważany jest za najlepszego w rodzinie Gagliano, jego styl jest bardzo zbliżony do  Szkoły Kremońskiej z dużymi wpływami Stradivariusa i Amatiego. Po koncercie na pytanie ile jest wart jego instrument, Thomas odpowiedział bardzo rzeczowo, że mniej więcej tyle ile jedno szybkie Ferrari.

Katarzyna Musiał przy fortepianie z firmy Fazioli. Ta renomowana dzisiaj marka fortepianów ma swoją siedzibę w Sacile ok. 60 km na północ od Wenecji w pobliżu Val di Fiemme, gdzie swego czasu Stradivarius wyszukiwał najpiękniejsze świerki do produkcji swoich skrzypiec. Obecnie Fazioli produkuje 6 modeli fortepianu, jest również producentem największego fortepianu na rynku F308 o długości 3,08 m. Wszystkie fortepiany marki Fazioli są produkowane ręcznie i każdy jest weryfikowany przez założyciela firmy Paolo Fazioli. Skoro Thomas Gould porównał swoje skrzypce do Ferrari, to ja śmiało mogę porównać Fazioli do Rolce Royce’a. Nowe fortepiany tej marki sprzedają się między 100 000-200 000 $.


Thomas Gould, Konsul R.P. p.Tadeusz Żyliński, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej p. Edward Śliz.

Thomas Gould, Katarzyna Musiał, Beata Czyżykiewicz (sekretariat Konsula R.P.), p.Konsul R.P.w Montrealu oraz prezes KPK oddział Quebec.

Ciekawostka: Kebecka skrzypaczka Angele Dubeau, gra na Stradivariusie rocznik 1733, skrzypce nazywają się Des Rosiers. Angele Dubeau otrzymała te skrzypce w darze od poprzedniego właściciela Arthura Leblanc,  w 1976 roku po tym jak on usłyszał jej grę na skrzypcach. Ten Stradivarius został sklasyfikowany przez byłego Premiera Quebecu, Rene Levesque jako własność narodowa .

Serdeczne dzięki Katarzynie Musiał za prezentację tego koncertu, za program, dzięki za Thomasa, dzięki Katarzyno za Twoją obecność na koncercie, dzięki za Twoje oddanie sztuce, uwierz, że to jest wszystko zarejestrowane i docenione. Twój bandaż na nadgarstku… życzę Ci z całego serca aby na następnym koncercie ten bandaż znalazł się na głowie…  fotoreportera. Dzięki za prezentację Arvo Parta…

Foto: Z.P. Wasilewski

Tekst:  Z.P. Wasilewski

Syrop klonowy

pure16

Syrop klonowy jest produktem spożywczym, wytwarzanym z soku klonowego. Sok klonowy pobiera się z pnia klonu, głównie z klonu cukrowego Acer saccharum, klonu srebrzystego A. saccharinum) i klonu czerwonego – podobnie jak sosnową żywicę lub kauczuk. Sok ten jest przezroczysty, o lekko żółtym zabarwieniu i mdłym, słodkawym smaku. Syrop otrzymuje się przez odparowanie nadmiaru wody. Syrop o gęstej konsystencji i jasnobrunatnym kolorze zawiera dużo cukru oraz sole mineralne. Używany jest na wiele sposobów. Najpopularniejsze zastosowanie to jako dodatek do popularnego w Ameryce dania śniadaniowego – pancake– naleśników podobnych do polskich racuchów. Bywa też dodatkiem do różnych deserów.

Pierwszą technologię wytwarzania syropu klonowego opracowali Indianie  północnoamerykańscy. Jako że nie znali kotlarstwa, do soku gromadzonego w drewnianych lub ceramicznych misach, wrzucali rozgrzane w ognisku kamienie. Ten długotrwały i pracochłonny proces powodował, iż syrop nabierał specyficznego, “przypalonego” smaku. Europejczycy przybywający do Ameryki zmienili technologię odparowywania wody, poprzez długotrwałe gotowanie w miedzianych kotłach. Współcześnie stosuje się przemysłowe metody produkcji syropu.

Wydzielinę z klonów pobiera się podczas wiosennych roztopów lub niedługo po nich, by nie wysuszyć drzew. Należy profesjonalnie wywiercić otwór i przybić metalowy bądź plastikowy kranik. Uszkodzenie kory może zaszkodzić drzewu i zepsuć smak syropu. Dziesiątki kraników łączy się w jedną rurę prowadzącą do pompowni. Sok zawiera ok. 97% wody. Potrzeba aż 40 litrów, by uzyskać 1 litr gotowego produktu. Wydzielina jest zagęszczana w procesie odwróconej osmozy oraz gotowana. Ustalony czas tych procesów nie istnieje. Doświadczony wytwórca rozpoznaje, czy syrop jest gotowy po jego wyglądzie. Pomaga sobie cukromierzem. Następnie poszczególne partie umieszcza się w zbiornikach zapobiegających fermentacji. Poprzez badania próbek, wydziela się syrop najwyższej jakości, przeznaczony do butelkowania. Syrop niższej jakości trafia do zastosowań przemysłowych. Butelki napełnia się syropem w temperaturze 82 °C, co je sterylizuje.

Syrop klonowy jest mniej kaloryczny niż miód, nie zawiera żadnych konserwantów i można przechowywać go przez około 18 miesięcy.

Pozostało jeszcze dwa tygodnie aby odwiedzić Cukrowe Szopy w Quebeku (Cabane à Sucre). Sezon zostanie zamknięty 30 kwietnia.

W tych miejscach historia i tradycja Quebecu miesza się ze współczesnością.

Wystrój tych Cukrowych Szop, jest często ozdabiany oryginalnymi sprzętami z tak nieodległej przeszłości.

Menu jest bardziej niż skromne, na podobieństwo pierwszych osadników w Quebecu .

Deser: prawdziwe delicje, racuch pływający w syropie.


Fasada, która raczej szopy nie przypomina.

Budynek, w którym odparowuje się wodę klonową, gdzie można spróbować lizaka ze skrzepniętego soku, polanego  na śniegu.

W takich właśnie beczkach zbierano dawniej wodę klonową chodząc od drzewa do drzewa i zlewając z zawieszonych na pniach wiaderek płyn w okresie topnienia śniegów.

Do atrakcji należy również przejażdżka po lesie klonowym na oryginalnej furmance.


Adres:

La famille Constantin 
1054, boul. Arthur-Sauvé (Route 148)
Saint-Eustache (Québec) J7R 4K3

Foto:  Z. P. Wasilewski

Źródło: wikipedia.

Park Pointe-aux-Prairies

DSC_4982

Park Natury  Pointe-aux Prairies  znajduje się u zbiegu  rzek: des Prairies (oddzielającej wyspę Montreal od Wyspy Jezusa, na której znajduje się trzecie pod względem populacji miasto w Quebecu), Laval oraz rzeki Św.Wawrzyńca na wschodzie wyspy montrealskiej. Ten olbrzymi park złożony z mokradeł, lasów, pól i łąk jest  w sieci parków natury należących do  Montrealu.  Rozciąga się na przestrzeni 260 hektarów.  W tym parku występuje ponad 180 gatunków dzikich ptaków, w tym m.in. czapla zielona, kaczka krzyżówka i puchacz wirginijski. Bardzo wczesną wiosną niestety nie można zobaczyć wszystkich tych gatunków, lecz można usłyszeć jazgot ptactwa i tylko  kilka gatunków, które są bardziej oswojone i wcześniej przygotowują się do okresu lęgowego.


Migawki ze spaceru, tak jak się pojawiały chronologicznie, od samego początku aż do opuszczenia go po wielkanocnym spacerze: tutaj szyszki, które wkrótce opadną zastąpione przez nowe, tegoroczne.

Tuż za zakrętem przy ścieżce… Freddy bezradnie spogląda ze słupa – groteska wielkanocnej niedzieli.

Lokum należące do kanadyjskiego Ministerstwa Przyrody.

Wszechobecny drozd, kilka kosów oraz te 3 imponujące stalowe ptaki na mniej stalowym niebie…

Kanada.

Katar.

Szwajcaria.

Ten mały domek farmera, znajdujący się na terenie parku, cały jest zbudowany z drewna.Teren, na którym stoi domek był zajęty od 1721 do 1981 roku przez 7 generacji rodziny Bleau.

Aktualny domek został wybudowany w 1890 na starych fundamentach pierwszego domu wybudowanego w 1732 roku. W 1981 roku, miasto odkupiło dom z terenem w celu zintegrowania go z parkiem.

Cała posesja sprawia wrażenie opuszczonego lub może bardziej,  zapuszczonego gospodarstwa. Porozwalane dookoła sprzęty gospodarcze, maszyny rolnicze a nawet pranie porozwieszane na sznurze i gałęziach drzew. Przy szopie składzik drewna opałowego. Wszystko sprawia niesamowite wrażenie. Tak jakby się weszło w inną epokę. Jeżeli to zostało zrobione celowo aby przywołać wiejską atmosferę sprzed wieku to przyznam, że zostało to zrobione po mistrzowsku i z wyczuciem.

Dalej ukazuje się jezioro już bardziej ożywione i zamieszkałe przez bardzo aktywne kaczki krzyżówki.

Najlepsze trofeum tego dnia – zdjęcie samca wysiadującego jaja w szuwarach – zaproszenie do odwiedzin za kilka tygodni aby podziwiać żółte kaczątka pływające po jeziorze w towarzystwie rodziców.

Oznakowania parkowe dają często do myślenia i mogą prowadzić do różnych konkluzji – ja z tej kompozycji wyczytałem, że rowerzyści i piechurzy muszą uważać na rozpędzone do czerwoności zające…

Po drugiej stronie jeziora zadomowiły się bernikle, ta po prawej ma bardzo trendy szaliczek na szyi, a czerwona z numerkiem w stylu Art Deco, założony przez pracownika Ministerstwa Przyrody.

Ścieżki dla rowerzystów są  jeszcze o tej porze puste, więc i gęsi korzystają zanim nie będą musiały ustąpić pierwszeństwa kolarzom… Za tydzień lub dwa.

Pavillon des Marais où se trouve le centre d’interprétation de la nature:

Adres:

12 300, boulevard Gouin Est

Téléphone: 514 280 6688

Wstęp bezpłatny, parking na cały dzień: 8$ od samochodu.

W parku jest strefa dobrze wyposażona na niedzielny piknik ze stolikami i grillami. Wstęp psów do parku jest dozwolony tylko na smyczy i po wyznaczonych ścieżkach.

Tekst i zdjęcia:  Z.P. Wasilewski

Wielkanoc w Montrealu 2012 – Parafia Matki Boskiej Częstochowskiej

DSC_4833

14 kwietnia roku pańskiego 966 król Polski Mieszko I przyjmuje chrzest.

W chwili przyjęcia chrztu Mieszko I rządził już państwem zorganizowanym  z dużą siłą wojskową. Nie chciał go przyjąć od Niemców, więc ożenił się z czeską księżniczką Dobrawą i  w 966 roku, przyjął chrzest. Wiadomo też,  że Mieszko prowadził wtedy wojny z Wieletami (Ibrahim ibn Jakub nazywa ich Weltaba), z którymi książę Polan nie radził sobie. W tym samym czasie Mieszko opanował plemię Lubuszan (Widukind), wchodząc w strefę wpływów cesarstwa. Zamieszany w walki z Wichmanem nie zdecydował się na wojnę z cesarzem i zgodził się płacić mu trybut. Pozostawało jeszcze uregulowanie stosunków z księciem czeskim Bolesławem I Okrutnym, który pozostawał w sojuszu z Wieletami, co Mieszko I osiągnął poprzez ślub z Dobrawą. Aby jednak równocześnie zdobyć sojuszników w Saksonii, władca gnieźnieński zdecydował się na chrzest. Wypada na podstawie tego stwierdzić, że chrzest miał przede wszystkim wymiar polityczny, a zachowanie Mieszka I w tamtym czasie świadczy o jego świetnym rozeznaniu i dalekowzroczności. Pozwoliło mu to wkrótce rozwiązać problem z Wichmanem.

Nie bez znaczenia dla podjęcia tej decyzji musiały być też plany Cesarstwa, zakładające kolonizację terenów na wschód od Rzeszy Niemieckiej poprzez podporządkowanie ich Kościołowi niemieckiemu. Realizacją tych planów było założenie w roku 968 biskupstwa w Magdeburgu, którego granice od wschodu były nieokreślone. Stąd wniosek, że jednym z jego zadań była ekspansja wschodnia.

Stąd wnosi się, że Mieszko I przyjmując chrzest miał następujące cele:

  • zapobieganie wzrostowi wpływów niemieckich i ustanowienie samodzielnej pozycji państwa Polan w chrześcijańskiej Europie
  • zbliżenie z panami saksońskimi, co miało ułatwić wspólne działania przeciwko plemionom połabskim, np. Wieletom
  • ugruntowanie sojuszu z państwem czeskim (a przez to zneutralizowanie sojuszu czesko-wieleckiego; niedługo potem Czesi przysłali posiłki, dzięki którym Mieszko zwyciężył Wichmana)
  • umocnienie swojej władzy (religijne jej usankcjonowanie).

Obecnie zakłada się, iż Mieszko I przyjął chrzest na terenie swojego państwa w Poznaniu, na Ostrowie Lednickim lub w Gnieźnie; w dwóch pierwszych miejscach znaleziono bowiem baptysteria datowane na II poł. X wieku. Część historyków sądzi jednak, że mogło się to stać na terenie Niemiec , Czech bądź też w samym Rzymie.

Wielki Piątek w Montrealu:

Pan Marian Doleski – pierwszy lektor w parafii M.B.Cz. Montreal:

Wielka Sobota w Montrealu:

Ojciec Wacław Sokołowski;proboszcz Parafii MBCz.w Montrealu

Święconka:

 Rezurekcja:

Poranna procesja:

 Młodzież w strojach ludowych:

 Charyzmatyczny ojciec Michał z Elbląga:

Stroje ludowe i polonijna młodzież montrealska:

Od lewej: O.Michał,O.Władek Mążyk,O.Wacław Sokołowski,O.Józef Brzozowski.

Ciebie Boga wysławiamy

Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.

Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.

Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.

Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.

Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.

Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.

Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.

Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.

Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.

Prosim, słudzy łask niegodni,
wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni
Drogiej swojej Krwi strugami.

Ze Świętymi w blaskach mocy,
wiecznej chwały zlej nam zdroje:
Zbaw o Panie, lud sierocy,
Błogosław dziedzictwo swoje.

Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco świata,
Imię Twoje wysławiamy.

Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśń, co sławi Twoje czyny,
O, w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
nie zawstydzę się na wieki.

Zdjęcia: Z.P.Wasilewski

Tekst:Wikipedia.

Bajka o okrutnym rozbójniku Henryku i roztropnym bracie jezuicie

1

Okrutny rozbójnik, pirat, korsarz, bukanier, ladaco, piroman, złodziej, oszust, bandyta, szlachcic  – Henry Morgan

(ur. ok. 1635, zm. 25 sierpnia 1688) – sir, walijski bukanier w służbie Karola II, zwany Królem Bukanierów. Początkowo służył w angielskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej. Po wykupieniu się, przybył do Port Royal i pnąc się po stopniach kariery, został przywódcą bractwa. Zdobywał i łupił poszczególne miasta kubańskie, a w 1671 przewodził największej wyprawie bukanierów w dziejach, gdy dowodząc eskadrą 28 okrętów i ponad 1800 ludźmi, zdobył Panamę. Wkrótce jednak z większością łupów porzucił bukanierów i czekał na wezwanie króla Karola II do przybycia do Londynu. Początkowo, by załagodzić spór z Hiszpanią, został przez Anglików wtrącony do lochu, wkrótce jednak otrzymał tytuł szlachecki i jako wicegubernator, powrócił na Jamajkę. Od tej pory zaciekle zwalczał bukanierów, aż do swojej naturalnej śmierci w 1688. Pochowany w Port Royal, niestety w 1692 w czasie trzęsienia ziemi i zatopienia miasta jego grób pochłonęło morze.

Pamiątka z tamtych czasów, popiersie króla hiszpańskiego Karola V:


Pozostałość po splądrowanej przez Henryka-rozbójnika Panamie, szczątki katedry, przy której nowożeńcy panamscy fotografują się w romantycznych pozach:

Kawałek murów obronnych jako pomnik przeszłości:


Spotkanie dwóch drapaczy chmur z różnych epok:


A to jest ten właśnie ołtarz uratowany przez bardzo roztropnego księdza przed bardzo okrutnym i cynicznym piratem. Na wieść, że Henry Morgan zbliża się do Panamy, księżulek pomyślał sobie, że pomaluje ten złocony ołtarz czarną farbą i obije kilkoma bardzo wulgarnymi deskami, aby odwrócić uwagę i zniechęcić kleptomana. Udało się…


Ołtarz potężnych rozmiarów, bo ok. 8 metrów u podstawy i 10 metrów wysokości, stoi do dzisiaj na swoim miejscu, pomimo, że Morgana dawno szlag trafił, a jezuita poszedł do pana po zasłużoną nagrodę. Panamczycy mówią, że potomkowie Morgana są nadal aktywni  w Panama City, jako firma adwokacka oraz inwestycyjna, ja jednak w to wątpię, ponieważ czytałem, że Henry Morgan umarł bezdzietny.

Tekst i zdjęcia: Z. P. Wasilewski

Zapiski z wakacyjnej walizki – Nadal w drodze do Santiago de Cuba

aaaa

Po przejechaniu ok. 80-ciu kilometrów wyboistymi drogami kubańskimi, zatrzymaliśmy się na chwilę na jakimś rozdrożu, aby wypić kawę lub piwo, pójść do toalet i porozciągać zastane kości. To był chyba miesiąc luty i akurat były żniwa na banany pastewne, które są spożywane przez Kubańczyków jak ziemniaki przez Polaków  – jeśli mnie pamięć nie myli bananowiec obradza się razy do roku. Nadmienię tylko, że frytki z tego banana pastewnego nie umywają się niczym do frytek z kartofla. Kubańska obsługa turystyczna wykorzystała ten postój, aby zakupić takie kiście banana za bezcen, za jakąś absurdalną wydawało mi się kwotę, być może 25 centów za jakieś 10 kg. Lecz to jest moje subiektywne odczucie, a zresztą sami Kubańczycy mówili, że akurat jest sezon i że ceny są bardzo dobre. Jestem wielbicielem pieczonego na oliwie banana pastewnego – prawdziwy rarytas!!!


Oprócz tej atrakcyjnej egzotyki dookoła jest tylko bieda, zewsząd otaczająca cię bieda. Zapuszczone, zaniedbane domy, ludzie leniwie i bez pośpiechu coś robią, gdzieś idą, w rytmie pogody gorącej, parnej i leniwej….

Bieda, ponieważ Kubańczycy żyją biednie lecz to wcale nie znaczy, że jest to naród nieszczęśliwy z powodu biedy.Powiedzmy, że żyją bardzo skromnie i niewiele im potrzeba do zaspokojenia podstawowych potrzeb. Lecz to, co zauważyłem i co mnie najbardziej zdumiało to fakt, że jest to bardzo optymistyczny naród – wesoły, z poczuciem humoru, który uwielbia się bawić, grać muzykę i tańczyć. Wystarczy, że jeden tylko coś zaśpiewa, nawet bez żadnego instrumentu, a zaraz robi się zabawa i od razu jest jakaś para chętna zatańczyć salsę lub merenge.

Być może… rekompensatą dla nich jest Matka-Natura, która tak obficie ich obdarza. Obrazki tej flory kubańskiej zebrałem częściowo w hotelu, a częściowo w bardzo nieoczekiwanych miejscach…  w których wystarczy to wszystko zauważyć, ale ja mam na to obiektyw baaardzo wyczulony. Po raz pierwszy zobaczyłem jak kwitnie kaktus, po raz pierwszy też zobaczyłem, że na kaktusie można wypisać imię Vasco, owoce palmy kokosowej oraz wszechobecny Hibiscus, rosnący tu prawie jak chwast  – przecudownej urody kwiat i nie przestanę tak szybko się nim zachwycać.


OK! Wsiadać do mikrobusa proszę wycieczki! Proszę zająć miejsca, ruszamy!!! Pozostało 30-ci kilometrów do pokonania, aby ujrzeć Santiago!!!

Yeaaaah! Jak kierowca dobrze przyciśnie gaz do dechy, to za jakieś 45 min. powinniśmy znaleźć się w sercu rewolucji. Viva la Revolucion!!!
Tekst i zdjęcia:  Z. P. Wasilewski