Emanuela wyjęła z torebki spinkę ozdobioną białą, stylonową piwonią. Wielokrotnie poprawiała włosy, zanim biała piwonia znalazła w nich swoje należyte miejsce.
“Pozwolicie że pierwsza będę dzisiaj prezentowała… ?”- zapytała z wyraźną nadzieją że nikt z grupy nie zaoponuje. Uśmiechnęła sie, sprawdziła dłonią długość spódniczki i poprawiła dekolt.
“Je viens de la Colombie,” oznajmiła wychodząc na środek sali.
“Proszę o pierwsze przeźrocze,”zwróciła się do Mr. Abdula.
Na ekranie ukazał się niezwykle barwny, skalisty nurt rzeki.
“To jedno z najpiękniejszych miejsc w moim kraju. Nigdzie na świecie nie ma tak kolorowych skał. A to…,”wskazała na kolejną fotografię, “…to capital mojego kraju, Bogota.”
fot: Bogota
Emanuela mowiła głosno i z pośpiechem, od czasu do czasu wstawiając hiszpańskie słowa w miejsce francuskich.
“Bogota ma bardzo dobry klimat, jest tam dużo słonecznych dni, temperatura nie przekracza 20-tu kilku stopni. Nie tak jak tu w Montrealu…,” zawachała się spoglądając na słoneczną, ruchliwą ulicę za oknem.
“Tutaj lato jest upalne i bez klimatyzacji trudno wytrzymać. A zima jest mroźna i ogrzewanie dużo kosztuje. W Bogocie nie ma takich problemów.”
“…są inne,” wtrącił Mr. Abdul zmieniając przeźrocze.
Brązowe oczy Emanueli pociemniały.
“Nie jest tak jak mówią! W Kolumbii są dobrzy ludzie…i religioso. Nie każdy w moim kraju zarabia na narkotykach. Bogota jest bezpiecznym miastem. Mafia i guerrilleros są na wsi, bo tam ludzie są bardzo biedni. Rząd dużo robi żeby poprawić sytuację…”
Porcelanowa cera Emanueli nabrała koloru.
Mr. Abdul zapytał czy ma zmienić przezrocze.
Na ekranie zalśniła słoneczna plaza.
fot: San Andres
“To jest St. Andres,” Emanuela z trudem opanowała drżenie głosu.
“St. Andres to piekne miejsce na wakacje. Na pierwsze wakacje pojadę właśnie tam,” zawachała się. “No…jak już dostanę pracę. Wakacje na St. Andres nie są tanie,” i wyjaśniła…
“Tu, w Montrealu trudno jest znaleźć pracę dla inżyniera. Mowią że studia w Kolumbii to nie to samo co tutaj. Tłumaczyłam że nie mamy takiej dobrej
technologii, ale że nasze uniwersytety są dobre. Na jednej z rozmów kwalifikacyjnych powiedzieli mi że nie ubieram się jak inżynier.”
Emanuela spojrzała na wysokie obcasy swoich butów i lekko dotknęła spoczywającego w głębi dekoltu,kolorowego naszyjnika.Po chwili pogładziła barwna spódniczkę i z niedowierzaniem potrząsnęła głową. Biała piwonia osunęła się po czarnym kosmyku jej włosów.
“Kolumbia to piękny kraj,”-zakończyła.
“Czy są jakieś pytania?”
Autor: Elżbieta Uher
Szkic ołówkiem: Elżbieta Uher