Powyższy tytuł jest, można przyznać, ogromnie trudnym łamańcem językowym. Jednakowoż określa on w sposób jednoznaczny i precyzyjny, bardzo konkretny przedmiot, traktowany jako ogromnie cenny element polskiego dziedzictwa kulturowego. Historycy literatury, przedstawiciele kleru oraz… inkunabuliści oczywiście, nie będą mieć najmniejszego problemu z rozszyfrowaniem tego tytułu. W historii piśmiennictwa w XV wieku pojawił się rewolucyjny skok w drukarstwie europejskim i co się z tym wiąże to jest łatwiejszy i tańszy dostęp dla szerszych czytelników do słowa drukowanego, które w konsekwencji przyczyniło się do przyśpieszenia obiegu informacji. Sam wynalazek druku jako takiego był już znany w wiekach średnich. Jan Gutenberg ( 1400-1486), żyjący w Moguncji przyczynił się do usprawnienia druku na skalę przemysłową opracowując technikę ruchomej matrycy drukarskiej pozwalającej na masową produkcję druku.
Oryginał Biblii Gutenberga przechowywany w muzeum katedralnym w Pelplinie
Do historii Gutenberg przeszedł jako wynalazca nowoczesnej techniki drukarskiej. Johannes Gutenberg (właściwie Johannes Gensfleisch zum Gutenberg) swoje pierwsze druki wykonywał już w pierwszej połowie XV wieku w Strasburgu. Do drukowania używał ołowiano – cynowych czcionek odlewanych w miedzianych matrycach. Pojedyncze czcionki układano w wersy, dbając o ich równą długość (justowanie), wersy składano w kolumny i tak przygotowaną stronę odbijano na papierze za pomocą prasy drukarskiej. Początkowo drukowano tylko jedną stronę jednocześnie, lecz wraz z udoskonalaniem prasy drukarskiej rosła liczba stron kopiowanych jednorazowo. Książki Gutenberga były drukowane jedynie czarnym tuszem, barwne inicjały ilustracje nanoszono ręcznie na już wydrukowana stronę.
Początkowo Gutenberg drukował głównie podręczniki, kalendarze i drobne druki religijne. Największym i najsłynniejszym jego dziełem jest łacińska Biblia, zwana Biblią Gutenberga. Dzięki nawiązaniu współpracy z Johannesem Fustem, mogunckim złotnikiem i bankierem, Gutenberg otworzył drugą, nowocześniejszą drukarnię. Biblia 42 – wierszowa powstała w latach 1452 – 1455 w nakładzie około 180 egzemplarzy, z czego trzydzieści wydrukowano na pergaminie, a około 150 na papierze, który w owym czasie powoli wypierał droższy pergamin. Druki, pisma drukowane i książki z tego wczesnego rozwoju sztuki drukarskiej noszą miano inkunabułów.
Bazylika katedralna w Pelplinie
Biblia Gutenberga została wydrukowana gotycką czcionką, w układzie dwóch kolumn na stronę, każda kolumna liczy 42 wiersze, stąd nazwa. Ponieważ inicjały i inne zdobienia zostały dodane ręcznie już po wydrukowaniu dzieła, Biblia przypomina dzieło kopisty, a nie drukarza i jest uważana za jedno z arcydzieł sztuki typograficznej. Współcześnie istnieje 48 egzemplarzy Biblii Gutenberga, w tym jeden znajduje się w Polsce, w bibliotece seminarium duchownego w miejscowości Pelplin woj. pomorskie. Ostatnia zarejestrowana sprzedaż oryginalnej biblii Gutenberga miała miejsce w 1989 roku. Japończycy zapłacili wówczas za nią 5 milionów dolarów. Od tamtej pory ta księga nigdy więcej nie pojawiła się już na aukcjach.
Przykład jednej, niezwykle rozbudowanych iluminacji stosowanych w inkunabułach
W grudniu ub. roku miałem niezwykle rzadką okazję zetknąć się z jednym ze 198 egzemplarzy faksymile ( wiernej kopii ) tego przełomowego dzieła, mistrza drukarskiego Gutenberga. Plany dotyczące wykonania faksymile pojawiły się już pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku, jednak wówczas sfotografowanie poszczególnych stron było niemożliwe bez rozprucia oprawy i rozdzielenia kart. Wydawcy pragnęli odtworzyć wierną kopię dzieła Gutenberga znajdującego się w Pelplinie i z powodów czysto technicznych czekano na rozwój technologii pozwalającej na dokonanie tego zamysłu do roku 2002. Faksymile Biblii wydane zostało w dwóch tomach, w nakładzie zbliżonym do tego, jaki wykonał Gutenberg, 198 numerowanych egzemplarzy. Od 2002 roku wyemitowano 99 egz., a dokładnie 10 lat później, w roku 2012, Dom Wydawniczy Orbis Pictus wyprodukował ostatnią emisję 99 egzemplarzy dzieła. Każdy z numerowanych egzemplarzy otrzymał certyfikat autentyczności. Przed nielegalnym skopiowaniem księgę zabezpieczono m.in. specjalną farbą, a matryce po zakończeniu druku zostały komisyjnie zniszczone. Pierwszy egzemplarz wręczyła delegacja Diecezji Pelplińskiej Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II w Rzymie z okazji 25-lecia Jego pontyfikatu. Dwa woluminy stanowiące komplet, opatrzone nr 42 i będące wierną kopią oryginalnego inkunabułu, zostały przekazane Bibliotece Narodowej.
Podczas mojej wizyty u przyjaciół w amerykańskim stanie New Jersey, znajomy, moich znajomych, który teraz także jest moim znajomym na wieść, że spotka się z Montrealczykiem polskiego pochodzenia przytaszczył na spotkanie wielką pancerną walizę i zadał wszystkim zdumionym domownikom pytanie : A zgadnijcie co się wewnątrz tej walizki znajduje ?!
Oczywiście po wielu nieudanych próbach, kustosz tego skarbu znajdującego się w tajemniczej walizie naprowadził nas na trop i wreszcie nastąpił moment otwarcia i wydobycie dwuksiągu na stół w celu baczniejszych oględzin. Owym kustoszem faksymile Biblii Gutenberga jest Polak mieszkający w Stanach Zjednoczonych pan Marcel Howra, który ma kontakt bezpośredni z wydawcą. Skojarzenie oraz pomysł przedstawienia tego nietypowego dzieła Montrealczykowi polskiego pochodzenia nie było przypadkowe. Otóż losy oryginalnej Biblii Gutenberga z Pelplina nierozerwalnie łączą się ze stolicą Kanadyjską, Ottawą, gdzie ta biblia wraz z innymi skarbami narodowymi była przechowywana podczas II Wojny Światowej. W Kronice na ten temat ukazał się artykuł TUTAJ. Faksymile Biblii pelplińskiej jest na sprzedaż, pozostało tych egzemplarzy z ograniczonej seriii około 60 sztuk. Cena tego faksymile wynosi od 15 000-17 000 $. Zainteresowani proszeni są o kontakt z redakcją Kroniki Montrealskiej.
Autor z egzemplarzem faksymile Biblii Pelplińskiej
Skórzana waliza-futerał, specjalnie wyprodukowana na przechowywanie i transport faksymile inkunabułu okazu pelplińskiego
Proporcje ukazujące rozmiary średniowiecznej księgi drukowanej
Kustosz faksymile pelplińskiego inkunabułu: Marcel Howra. Manhattan, grudzień 2015
Autor: Zbigniew Wasilewski
Fot: autor, materiały prasowe