DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Historia

Tulum

20060815223945_tulum

Tulum na Półwyspie Jukatańskim w Meksyku jest magicznym miejscem przyciągającym każdego dnia tysiące turystów, przyjeżdżających na wakacje nad Morze Karaibskie. Niegdysiejsze miasto portowe Majów, w dzisiejszych czasach jest doskonałym muzeum pod odkrytym niebem, materialnym śladem po znakomicie zorganizowanej cywilizacji, która do dzisiaj zdumiewa i stawia wiele pytań historykom i archeologom.

Nasz przewodnik, dumny potomek Majów, doskonale władający językiem angielskim i francuskim, opowiadał nam z wielką pasją i nieukrywaną dumą o swoich przodkach.

Otóż plemiona Majów były ludem bardzo pokojowym, który nie ma nic wspólnego z przedstawionym obrazem przez Mela Gibsona w jego filmie Apocalypto. O czym z wielkim ubolewaniem wspomniał nasz przewodnik, twierdząc, że ten film jest bardzo krzywdzący dla Majów i bezpodstawnie deformuje prawdę historyczną. Majowie różnili się fizycznie od Tolteków, Olmeków i Azteków tym, że mieli spłaszczone i wydłużone czaszki, aby upodobnić się do boga kukurydzy - Centeotla. Osiągano ten efekt zakładając noworodkowi dwie deski – od czoła do potylicy – związane u góry, aby czaszka mogła nabrać tej wydłużonej formy (takie modelowanie trwało około roku). Innym elementem odróżniającym ich od pozostałych plemion był lekki zez, co było widziane jako symbol urody, osiągany również sztucznie poprzez zawieszanie dziecku blisko przed oczyma jakiegoś przedmiotu.

Portowe miasto Tulum ogrodzone jest z trzech stron murami na planie kwadratu, czwartą naturalną ochronę zapewniała 14-to metrowa skarpa. Miasto zostało tak skonstruowane, aby chronić się przed atakami innych plemion, nadchodzących z głębi Meksyku. Archeolodzy twierdzą, że początki budowli w Tulum pochodzą z IV wieku naszej ery, lecz dzisiejsze pozostałości pochodzą z okresu pomiędzy XII-XV wiekiem. Gdy Hiszpanie odkryli to miasteczko w 1518 roku (opuszczone już w tamtych czasach), byli zachwyceni jego urokiem i podobieństwem Tulum do architektury andaluzyjskiej i nawet nazwali to miejsce Sewilla. Dzisiaj można podziwiać pozostałości tych budowli, na których wyraźnie widać ich bogów, napisy, a nawet odbite ślady rąk umazanych w czerwonej farbie. Centralna budowla została nazwana Castillo - Pałacyk. Jest ona całkowicie odgrodzona i niedostępna dla turystów. Istnieje cała masa hipotez dotyczących końca tej cywilizacji – tłumaczono je wojnami, głodem, chorobami, czy nawet przepowiednią końca świata. Żadna z tych teorii nie została ostatecznie potwierdzona.

Cała dokumentacja poziomu wiedzy, która była skrzętnie zapisywana przez Majów na korze, została z całą zawziętością spalona jako symbol bałwochwalstwa przez franciszkanina Diego de Landę (XVI).  Do naszych czasów przetrwały tylko trzy dokumenty spisane przez Majów, m. in. Kodeks Drezdeński. Alfabet Majów został rozszyfrowany w 1952 roku, przez rosyjskiego lingwistę Jurija Knorozowa i dzisiaj poznanych jest już ok. 80% wszystkich skatalogowanych znaków.

Podczas mojego pierwszego pobytu w Tulum w 2006 roku, byłem tak ogłupiały przez piękno i zachwycony stanem zakonserwowania, że latałem po całym miasteczku i pstrykałem fotki, i mając ograniczony czas nie zdążyłem się nawet wykąpać w morzu, mimo, że na dole skarpy znajduje się miniaturowa plaża. Udało mi się to zrealizować dopiero podczas kolejnych wakacji, lecz niestety nie udało mi się już obejrzeć spektaklu Los voladores de Papantla latających, przywiązanych za nogi na szczycie masztu Majów, dlatego będę zmuszony z całą przyjemnością raz tam jeszcze zawitać.

Autor: Z.P. Wasilewski

Syrop klonowy

pure16

Syrop klonowy jest produktem spożywczym, wytwarzanym z soku klonowego. Sok klonowy pobiera się z pnia klonu, głównie z klonu cukrowego Acer saccharum, klonu srebrzystego A. saccharinum) i klonu czerwonego – podobnie jak sosnową żywicę lub kauczuk. Sok ten jest przezroczysty, o lekko żółtym zabarwieniu i mdłym, słodkawym smaku. Syrop otrzymuje się przez odparowanie nadmiaru wody. Syrop o gęstej konsystencji i jasnobrunatnym kolorze zawiera dużo cukru oraz sole mineralne. Używany jest na wiele sposobów. Najpopularniejsze zastosowanie to jako dodatek do popularnego w Ameryce dania śniadaniowego – pancake– naleśników podobnych do polskich racuchów. Bywa też dodatkiem do różnych deserów.

Pierwszą technologię wytwarzania syropu klonowego opracowali Indianie  północnoamerykańscy. Jako że nie znali kotlarstwa, do soku gromadzonego w drewnianych lub ceramicznych misach, wrzucali rozgrzane w ognisku kamienie. Ten długotrwały i pracochłonny proces powodował, iż syrop nabierał specyficznego, “przypalonego” smaku. Europejczycy przybywający do Ameryki zmienili technologię odparowywania wody, poprzez długotrwałe gotowanie w miedzianych kotłach. Współcześnie stosuje się przemysłowe metody produkcji syropu.

Wydzielinę z klonów pobiera się podczas wiosennych roztopów lub niedługo po nich, by nie wysuszyć drzew. Należy profesjonalnie wywiercić otwór i przybić metalowy bądź plastikowy kranik. Uszkodzenie kory może zaszkodzić drzewu i zepsuć smak syropu. Dziesiątki kraników łączy się w jedną rurę prowadzącą do pompowni. Sok zawiera ok. 97% wody. Potrzeba aż 40 litrów, by uzyskać 1 litr gotowego produktu. Wydzielina jest zagęszczana w procesie odwróconej osmozy oraz gotowana. Ustalony czas tych procesów nie istnieje. Doświadczony wytwórca rozpoznaje, czy syrop jest gotowy po jego wyglądzie. Pomaga sobie cukromierzem. Następnie poszczególne partie umieszcza się w zbiornikach zapobiegających fermentacji. Poprzez badania próbek, wydziela się syrop najwyższej jakości, przeznaczony do butelkowania. Syrop niższej jakości trafia do zastosowań przemysłowych. Butelki napełnia się syropem w temperaturze 82 °C, co je sterylizuje.

Syrop klonowy jest mniej kaloryczny niż miód, nie zawiera żadnych konserwantów i można przechowywać go przez około 18 miesięcy.

Pozostało jeszcze dwa tygodnie aby odwiedzić Cukrowe Szopy w Quebeku (Cabane à Sucre). Sezon zostanie zamknięty 30 kwietnia.

W tych miejscach historia i tradycja Quebecu miesza się ze współczesnością.

Wystrój tych Cukrowych Szop, jest często ozdabiany oryginalnymi sprzętami z tak nieodległej przeszłości.

Menu jest bardziej niż skromne, na podobieństwo pierwszych osadników w Quebecu .

Deser: prawdziwe delicje, racuch pływający w syropie.


Fasada, która raczej szopy nie przypomina.

Budynek, w którym odparowuje się wodę klonową, gdzie można spróbować lizaka ze skrzepniętego soku, polanego  na śniegu.

W takich właśnie beczkach zbierano dawniej wodę klonową chodząc od drzewa do drzewa i zlewając z zawieszonych na pniach wiaderek płyn w okresie topnienia śniegów.

Do atrakcji należy również przejażdżka po lesie klonowym na oryginalnej furmance.


Adres:

La famille Constantin 
1054, boul. Arthur-Sauvé (Route 148)
Saint-Eustache (Québec) J7R 4K3

Foto:  Z. P. Wasilewski

Źródło: wikipedia.

List do Matki


Jesteś daleko, więc cóż ja mogę

jak tylko w prezencie przesłać myśl miłości,

w której pamiętne chwile z lat dziecięcych

bogate w obrazy przeżytych radości.

W nich niezapomniane szumne wodospady

chłodzące swą bryzą spocone twarze,

a obok przy skale mchem otulone

zamszowe szarotki wyrosłe w parze.

Palce splamione fioletem jagód

łapczywie zbieranych na górskich szlakach,

plecaki pełne chrustu na ognisko

i kąpiel poranna przy śpiewie ptaka.

Ty mi pokazałaś słońca zachody,

które żegnały kutry w zatoce,

ostatnim tchnieniem złotego koloru

wiodły horyzont w tajemne noce.

Dziękuję Ci za to, że mi otworzyłaś

oczy na piękno, więc je pielęgnuję,

bo temat przyrody wkładam między wiersze

a sentymentem melodie wibruję.

Dziękuję Ci Mamo, że ja wciąż dostrzegam

doskonałość harmonii rytmu ziemskiego,

podziwiam seledyn kiełkującej trawy

i słyszę szelesty parku jesiennego.

Tyle by można mówić słów w podzięce,

szacunek okazać za drogi wskazane,

więc piszę do Ciebie wiersze i na Twe ręce

składam z bukietem miłości oddanej.

Autor: ANNA MOSZCZYŃSKA

Titanic 15.04.1912 Lekcja pokory?

titanic-dicaprio-winslet

Tytani i tytanidy są bogami z pokolenia olbrzymów. Synowie Uranosa i Gai, m.in. Hyperion, Japet, Kojos, Krios, Kronos i  Okeanos należeli do pierwszego pokolenia tytanów, a córki Uranosa i Gai, m.in. Fojbe, Mnemosyne, Rea, Teja, Temida,Tetyda – do pierwszego pokolenia tytanid. Braćmi ich byli hekatenrowie (sturęcy) – Ajgajon, Gyges, Kotos i cyklopi niebiańscy – Arges, Brontes, Steropes.. Synowie tytanów i tytanid pierwszego (starszego) pokolenia, m.in. tytana Kriosa i Eurybii – Astrajos, Pallas i Perse, tytana Japeta i Okeanidy Klimene – Atlas, Epimeteusz, Menojtios i Prometeusz, tytana Hyperiona i tytanidy Tei –Helios, należeli do drugiego (młodszego) pokolenia tytanów, a córki tytanów i tytanid pierwszego (starszego) pokolenia, m.in. tytana Kojosa i tytanidy Fojbe – Asteria i Leto, tytana Hyperiona i tytanidy Tei – Eos i Selene – do drugiego (młodszego) pokolenia tytanid.

Przerażony nimi Uranos zamierzał, tak jak uczynił to ze sturękimi i cyklopami, wtrącić do Tartaru. Gaja przeciwstawiła się zamiarom Uranosa, zrobiła sierp i wręczyła go Kronosowi, by ten użył go przeciwko ojcu. Kronos zaatakował Uranosa, odciął mu jądra i wrzucił je do morza. Z krwi Uranosa, którą wchłonęła do siebie Gaja (Ziemia), zrodziły się Erynie, giganci i meliady. Okaleczony bóg przepowiedział swemu synowi, że on również zostanie zrzucony z tronu przez własnego syna.

Belfast 31 marca 2012 – otwarcie Muzeum Titanica. Budynek robi wrażenie, przypominając wyglądem jednocześnie dziób statku i górę lodową. Odwiedzający muzeum będą mogli towarzyszyć Titanicowi od jego narodzin w stoczni, aż po kres na dnie arktycznego morza. Budynek został zaprojektowany przez CivicArts Eric R Kuhne & Associates oraz Todd Architects.

Wewnątrz zwiedzający będą mogli oglądać dziewięć wystaw ułożonych chronologicznie, wśród nich znajdą się m.in. odtworzone wnętrza liniowca z wielką klatką schodową, luksusowymi restauracjami i wnętrzem łodzi ratunkowych. Muzeum wyposażone zostało w wiele interaktywnych elementów obsługiwanych za pomocą dotykowych ekranów, a na wystawach nie brakuje materiałów audio i wideo.

Katastrofa – 14 kwiecień 1912, 23:40 – 15 kwiecień 1912, 2:20

Początkowo nikt nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji – uderzenie wyczuli jedynie pasażerowie trzeciej klasy z przedniej części statku. Dla reszty jedynym niepokojącym sygnałem mogły być zastopowane maszyny. Uważa się dziś, że o zderzeniu z górą wiedziało jedynie kilkanaście osób na pokładzie. Na oględziny statku niezwłocznie wybrał się kapitan Smith wraz z cieślą okrętowym i konstruktorem statku – Thomasem Andrewsem. Kiedy kilka minut po północy wrócili na pokład, Andrews stwierdził jednoznacznie, że statek zatonie w ciągu około półtorej godziny. Trudno było pogodzić się z tak rychłą zagładą, jednak zagadkowy pozostaje fakt opieszałości we wszelkich decyzjach kapitana podejmowanych od tej pory. Nawoływanie o pomoc sygnałem SOS rozpoczęto po przeszło trzydziestu minutach od uderzenia w górę lodową. Dopiero czterdzieści pięć minut od zderzenia rozkazano przygotować szalupy i umieszczać w nich kobiety i dzieci. 15 minut później została wystrzelona pierwsza biała rakieta (tej nocy wystrzelono ich łącznie osiem). Oficerowie tonącego statku widzieli na horyzoncie inny, średniej wielkości statek, który nie reagował na sygnały świetlne dawane przez oficera Boxhalla być może dlatego, że rakiety były białe – rakiety ostrzegawcze mają kolor czerwony – więc załoga statku mogła pomyśleć, iż jest to jedna z atrakcji pasażerów Titanica. Ów statek to Californian; jego kapitanem był Stanley Lord. Wieloletnie śledztwo po katastrofie ujawniło, że mógł on pospieszyć z pomocą tonącemu Titanicowi, ale dowodzony przezeń statek nie zrobił tego.

Na jaw wyszła archaiczność przepisów Brytyjskiej Izby Handlowej. Przepis stanowiący o obowiązkowej liczbie miejsc w szalupach statku – ustalanej na podstawie wyporności, okazał się absurdalny. DlaTitanica wiążącym punktem tego przepisu była następująca zasada: statek pełnomorski o wyporności powyżej 10 000 BRT musi mieć minimum 16 szalup ratunkowych mogących pomieścić 550 osób i mających powierzchnię nie mniejszą niż 260 metrów kwadratowych – oraz musi mieć tratwy o pojemności 75% szalup. Titanic spełniał te wymagania z dużą nawiązką, jednak w owych czasach nikt nie zdawał sobie sprawy z rozbieżności między przepisem skonstruowanym dla jednostek czterokrotnie mniejszych od Titanica a rzeczywistymi warunkami na gigantycznym liniowcu. Łodzi ratunkowych na statku było za mało. Szesnaście zawieszonych na żurawikach szalup wraz z szalupami składanymi i tratwami mogło pomieścić co najwyżej 1170 osób (w rzeczywistości szalupy opuszczały statek w połowie puste ze względu na niewiedzę oficerów o ich ładowności).

Pierwszą szalupą opuszczoną na wodę 45 minut po północy była ta z numerem 7. Na 65 miejsc, które zapewniała, zajętych było jedynie 28. Początkowo pasażerowie nie byli skłonni do przesiadki z wyglądającego na niezagrożony, spokojnego i rozświetlonego statku do łodzi ratunkowej. Na rozkaz kapitana orkiestra zaczęła grać – miało to zapobiec panice. O fakcie, że dla połowy ludzi brak miejsca w szalupach, wiedziało jedynie kilku ludzi na pokładzie. Objawy paniki można było zauważyć dopiero między godziną pierwszą a drugą w nocy. Wtedy już gołym okiem było widać nienaturalne pochylenie statku – ktokolwiek poszedłby w okolice mostka kapitańskiego, zobaczyłby dziób zanurzony całkowicie w wodzie. Jednocześnie powoli wynurzyły się z wody trzy ogromne śruby okrętowe. Towarzyszyły temu ogromne naprężenia w elementach konstrukcji kadłuba – co chwilę słychać było odgłosy gwałtownie przemieszczających się mas stali.

Przez cały czas radiooperatorzy Jack Philips i Harold Bride wysyłali w eter wezwanie o pomoc. Komunikat zawierał następującą treść: SOS-MGY-, toniemy, potrzebujemy natychmiastowej pomocy. Na wezwanie odpowiedziało kilka statków – Mount Temple, Frankfurt i Olimpic – siostrzany statek Titanica. Wszystkie jednak były zbyt daleko (Olympic w chwili zatonięcia Titanica był od niego oddalony o 500 mil morskich). Wbrew rozpowszechnionemu poglądowi Titanic nie był pierwszym statkiem, na którym użyto sygnału SOS. Sygnał ten został zatwierdzony w 1908 roku, lecz był rzadko używany przez brytyjskich radiooperatorów. Radiooperatorzy na Titanicu początkowo nadawali stary sygnał CQD, aż do momentu, gdy Bride, młodszy radiooperator, zasugerował Phillipsowi półżartem, by nadał nowy sygnał: “Nadaj SOS; to ten nowy sygnał, a to może być twoja ostatnia okazja, by go wysłać”. Od tego momentu Phillips nadawał na zmianę CQD i SOS. Statkiem, który był najbliżej i odpowiedział na wezwanie, była należąca do linii Cunard Carpathia, która do Titanica miała 58 mil morskich. Dystans ten mogła przebyć w ciągu czterech godzin, co i tak nie pozwalało zjawić się jej na czas.

Około 2:10 woda sięgnęła przedniej części pokładu spacerowego. Mniej więcej w tym czasie kapitan Smith zwolnił ze służby dwóch radiooperatorów Titanica. Ostatnie dwie składane szalupy zostały zwodowane wprost do oceanu – jednej z nich nie udało się odwrócić i pływała do góry dnem, druga była wypełniona w połowie wodą. Przewrócił się do przodu pierwszy z kominów. Opadająca masa stali przygniotła dach kwater oficerskich i pływających w ich okolicy ludzi. Statek ciągle nabierał wody, osiągając przegłębienie na dziób przekraczające 30 stopni. Wszystkie nieprzymocowane elementy górnego pokładu zaczęły się zsuwać, spore nachylenie powodowało, że ludzie przewracali się i ześlizgiwali po deskach pokładu do oceanu.

O godzinie drugiej w nocy – dwie godziny i dwadzieścia minut po zderzeniu z górą lodową – przestał pracować generator prądu. Tonący statek spowiły ciemności. Krótko po tym zawalił się drugi komin. Jednocześnie narastały złowieszcze odgłosy dobiegające z wnętrza statku. Rufa ważąca około 30 000 ton, odłamała się od przedniej części przed trzecim kominem po osiągnięciu przechyłu około 23 stopni i opadła na powierzchnię oceanu. Dziobowa część statku, która nabrała wody podczas tonięcia, natychmiast poszła na dno. Przed zatonięciem pociągnęła ze sobą rufę, wznosząc ją do pozycji pionowej. Rufa unosiła się na wodzie jeszcze przez kilka chwil. Zniknęła pod wodą o godzinie 2:20, 15 kwietnia 1912 r. Wrak statku osiadł na dnie Atlantyku, na głębokości ok. 4000 m. Rozbitków, którzy uratowali się w szalupach, wzięła na pokład Carpathia, która dopłynęła na miejsce katastrofy o godzinie 4:00 nad ranem.

The heart of the Ocean – Serce Oceanu.

Titanic zatonął 650 kilometrów od wybrzeży Nowego Labradoru w Kanadzie.

James Cameron, kanadyjski scenarzysta i producent filmowy, autor filmu Titanic, drugiego w kolejności sukcesu kasowego w historii kina. Film powstał w 1997 roku.

Nie rób tego. Nie żegnaj się. Jeszcze nie. Rozumiesz? Słuchaj Rose, nie zostaniesz tu. Będziesz żyć dalej. Będziesz mieć furę dzieci. Będziesz patrzeć jak rosną. Umrzesz jako staruszka w cieplutkim łóżku. Nie tutaj, nie dziś, nie tak.

Cytat z filmu Titanic: Jack żegnając Rose.

Z.P. Wasilewski

Żródła: wikipedia, internet

 

Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej – historia nie musi być nudna

1324051756

Są wśród nas osoby (mało bo mało, ale jednak), które żywo interesują się swoją ojczyzną. Robią coś dla jej przyszłości (nawet na emigracji), albo interesują się jej przeszłością i pogłębiają zdrową, wolną od politycznych przepychanek wiedzę na jej temat. Lub też łączą te dwie rzeczy. A historia Polski jest jak długi, dramatyczny film, zwłaszcza w niespokojnym XX wieku. I jaka jest, taka jest – nikt nic na to nie poradzi, choćby nie wiem jak się starał. Warto się nią interesować mimo wszystko, bo innej zwyczajnie nie mamy. A co najlepiej pomoże nam ją poznać? Niestety, nie aparacik do przenoszenia w przeszłość, jakim dysponowali: Tytus, Romek i A’Tomek, bohaterowie kultowego komiksu Henryka J. Chmielewskiego. Szkoda, bo najlepiej jest zgłębiać wiedzę w praktyce. Jednak w realnym życiu dużą rolę pełni sztuka filmowa, jako znakomite uzupełnienie do nie zawsze interesujących podręczników do historii. Zdałem sobie z tego sprawę gdy wpadłem w Internecie na stronę Repozytorium Cyfrowego Flimoteki Narodowej.

www.repozytorium.fn.org.pl jest znakomitym przykładem na połączenie historii z przyszłością. Jest to projekt mający na celu przede wszystkim zdigitalizowanie (udoskonalenie i zabezpieczenie metodą cyfrową) dzieł polskiej kinematografii. To tak jak zrobiono m.in. z „Szatanem z siódmej klasy”, „Kochajmy Syrenki”, „Samymi swoimi” i serią „Jak rozpętałem drugą Wojnę Światową”, przy czym dwa ostatnie tytuły dodatkowo pokolorowano. Twórcy tej idei zamierzają stworzyć bazę danych w celu archiwizacji zbiorów filmowych Filmoteki Narodowej oraz oczywiście prezentować je w Internecie. Bardziej po naszemu? Na stronie znajdziecie niemal półtora tysiąca materiałów filmowych, cyfrowo zmodernizowanych, „wrzuconych w net” i dzięki temu ocalonych dla przyszłych pokoleń. Znakomitą większość tych materiałów tworzą znane nam z kin Polskie Kroniki Filmowe. Tak, wiem, że obecnie można kupić je na DVD. Ale po pierwsze: tu nie płacimy nic za oglądanie, a po drugie: tu znajdziemy o wiele więcej materiałów, niż dotychczas ukazało się na kompaktowych nośnikach. Istne perły tworzą kroniki przedwojenne, powstałe w latach 1924 – 1939 za sprawą Polskiej Agencji Telegraficznej. Bez muzyki, bez lektora, za to z cyfrowo poprawionym dźwiękiem i obrazem, niemal żywcem przenoszą w tamte czasy. Najbardziej podobał mi się dwuipółminutowy zapis I Zlotu Narodowego Harcerzy w Warszawie. Nakręcony niemal dziewięćdziesiąt lat temu.

 

Oprócz tego w serwisie w tej chwili znajduje się szesnaście filmów fabularnych. W całości możemy obejrzeć te przedwojenne: „Mocnego człowieka”, „Mogiłę nieznanego żołnierza”, „Dla ciebie, Polsko” i „Cud nad Wisłą”. Notabene, ten ostatni, chociaż niemy i stworzony ponad dziewięć dekad temu, jest o wiele bardziej wciągający niż ten z 2011 roku, nakręcony w trójwymiarze, z hektolitrami krwi, urwanymi kończynami oraz z piękną i giętką „aktorką”, która ratuje całą bitwę biorąc cekaem w swoje ręce. Podczas oglądania tych zbiorów proponuję Wam założyć słuchawki na uszy i dużą uwagę zwrócić na dźwięk. Nie zawiedziecie się. Czapki z głów przed twórcami tego projektu za znakomite, trwające dwa lata, żmudne, cyfrowe „odkurzanie” tych materiałów i ich archiwizację z bardzo łatwym dostępem. A będzie więcej!

Projekt jest tworzony pod patronatem i  z dofinansowaniem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programów zarządzanych przez Narodowy Instytut Audiowizualny. Partnerami projektu są: Telewizja Polska, Polskie Radio, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych oraz serwisy Kino.org.pl i Filmweb.pl.

Autor: Marcin Śmigielski

Fot: www.repozytorium.fn.org.pl

Wielkanoc w Montrealu 2012 – Parafia Matki Boskiej Częstochowskiej

DSC_4833

14 kwietnia roku pańskiego 966 król Polski Mieszko I przyjmuje chrzest.

W chwili przyjęcia chrztu Mieszko I rządził już państwem zorganizowanym  z dużą siłą wojskową. Nie chciał go przyjąć od Niemców, więc ożenił się z czeską księżniczką Dobrawą i  w 966 roku, przyjął chrzest. Wiadomo też,  że Mieszko prowadził wtedy wojny z Wieletami (Ibrahim ibn Jakub nazywa ich Weltaba), z którymi książę Polan nie radził sobie. W tym samym czasie Mieszko opanował plemię Lubuszan (Widukind), wchodząc w strefę wpływów cesarstwa. Zamieszany w walki z Wichmanem nie zdecydował się na wojnę z cesarzem i zgodził się płacić mu trybut. Pozostawało jeszcze uregulowanie stosunków z księciem czeskim Bolesławem I Okrutnym, który pozostawał w sojuszu z Wieletami, co Mieszko I osiągnął poprzez ślub z Dobrawą. Aby jednak równocześnie zdobyć sojuszników w Saksonii, władca gnieźnieński zdecydował się na chrzest. Wypada na podstawie tego stwierdzić, że chrzest miał przede wszystkim wymiar polityczny, a zachowanie Mieszka I w tamtym czasie świadczy o jego świetnym rozeznaniu i dalekowzroczności. Pozwoliło mu to wkrótce rozwiązać problem z Wichmanem.

Nie bez znaczenia dla podjęcia tej decyzji musiały być też plany Cesarstwa, zakładające kolonizację terenów na wschód od Rzeszy Niemieckiej poprzez podporządkowanie ich Kościołowi niemieckiemu. Realizacją tych planów było założenie w roku 968 biskupstwa w Magdeburgu, którego granice od wschodu były nieokreślone. Stąd wniosek, że jednym z jego zadań była ekspansja wschodnia.

Stąd wnosi się, że Mieszko I przyjmując chrzest miał następujące cele:

  • zapobieganie wzrostowi wpływów niemieckich i ustanowienie samodzielnej pozycji państwa Polan w chrześcijańskiej Europie
  • zbliżenie z panami saksońskimi, co miało ułatwić wspólne działania przeciwko plemionom połabskim, np. Wieletom
  • ugruntowanie sojuszu z państwem czeskim (a przez to zneutralizowanie sojuszu czesko-wieleckiego; niedługo potem Czesi przysłali posiłki, dzięki którym Mieszko zwyciężył Wichmana)
  • umocnienie swojej władzy (religijne jej usankcjonowanie).

Obecnie zakłada się, iż Mieszko I przyjął chrzest na terenie swojego państwa w Poznaniu, na Ostrowie Lednickim lub w Gnieźnie; w dwóch pierwszych miejscach znaleziono bowiem baptysteria datowane na II poł. X wieku. Część historyków sądzi jednak, że mogło się to stać na terenie Niemiec , Czech bądź też w samym Rzymie.

Wielki Piątek w Montrealu:

Pan Marian Doleski – pierwszy lektor w parafii M.B.Cz. Montreal:

Wielka Sobota w Montrealu:

Ojciec Wacław Sokołowski;proboszcz Parafii MBCz.w Montrealu

Święconka:

 Rezurekcja:

Poranna procesja:

 Młodzież w strojach ludowych:

 Charyzmatyczny ojciec Michał z Elbląga:

Stroje ludowe i polonijna młodzież montrealska:

Od lewej: O.Michał,O.Władek Mążyk,O.Wacław Sokołowski,O.Józef Brzozowski.

Ciebie Boga wysławiamy

Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.

Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.

Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.

Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.

Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.

Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.

Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.

Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.

Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.

Prosim, słudzy łask niegodni,
wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni
Drogiej swojej Krwi strugami.

Ze Świętymi w blaskach mocy,
wiecznej chwały zlej nam zdroje:
Zbaw o Panie, lud sierocy,
Błogosław dziedzictwo swoje.

Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco świata,
Imię Twoje wysławiamy.

Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśń, co sławi Twoje czyny,
O, w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
nie zawstydzę się na wieki.

Zdjęcia: Z.P.Wasilewski

Tekst:Wikipedia.

Bajka o okrutnym rozbójniku Henryku i roztropnym bracie jezuicie

1

Okrutny rozbójnik, pirat, korsarz, bukanier, ladaco, piroman, złodziej, oszust, bandyta, szlachcic  – Henry Morgan

(ur. ok. 1635, zm. 25 sierpnia 1688) – sir, walijski bukanier w służbie Karola II, zwany Królem Bukanierów. Początkowo służył w angielskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej. Po wykupieniu się, przybył do Port Royal i pnąc się po stopniach kariery, został przywódcą bractwa. Zdobywał i łupił poszczególne miasta kubańskie, a w 1671 przewodził największej wyprawie bukanierów w dziejach, gdy dowodząc eskadrą 28 okrętów i ponad 1800 ludźmi, zdobył Panamę. Wkrótce jednak z większością łupów porzucił bukanierów i czekał na wezwanie króla Karola II do przybycia do Londynu. Początkowo, by załagodzić spór z Hiszpanią, został przez Anglików wtrącony do lochu, wkrótce jednak otrzymał tytuł szlachecki i jako wicegubernator, powrócił na Jamajkę. Od tej pory zaciekle zwalczał bukanierów, aż do swojej naturalnej śmierci w 1688. Pochowany w Port Royal, niestety w 1692 w czasie trzęsienia ziemi i zatopienia miasta jego grób pochłonęło morze.

Pamiątka z tamtych czasów, popiersie króla hiszpańskiego Karola V:


Pozostałość po splądrowanej przez Henryka-rozbójnika Panamie, szczątki katedry, przy której nowożeńcy panamscy fotografują się w romantycznych pozach:

Kawałek murów obronnych jako pomnik przeszłości:


Spotkanie dwóch drapaczy chmur z różnych epok:


A to jest ten właśnie ołtarz uratowany przez bardzo roztropnego księdza przed bardzo okrutnym i cynicznym piratem. Na wieść, że Henry Morgan zbliża się do Panamy, księżulek pomyślał sobie, że pomaluje ten złocony ołtarz czarną farbą i obije kilkoma bardzo wulgarnymi deskami, aby odwrócić uwagę i zniechęcić kleptomana. Udało się…


Ołtarz potężnych rozmiarów, bo ok. 8 metrów u podstawy i 10 metrów wysokości, stoi do dzisiaj na swoim miejscu, pomimo, że Morgana dawno szlag trafił, a jezuita poszedł do pana po zasłużoną nagrodę. Panamczycy mówią, że potomkowie Morgana są nadal aktywni  w Panama City, jako firma adwokacka oraz inwestycyjna, ja jednak w to wątpię, ponieważ czytałem, że Henry Morgan umarł bezdzietny.

Tekst i zdjęcia: Z. P. Wasilewski

Pielgrzym Nadziei 1920-2005

Kardynał Wyszyński oddający hołd swojemu zwierzchnikowi…

Pielgrzym Nadziei – Jan  Paweł II

 Mówiłeś światu co ważne,

lecz Ciebie nie wszyscy słuchali.

Uczyłeś jak kochać, wybaczać,

a myśmy zapominali.

W swym życiu pielgrzymowałeś

nie patrząc, że trudna droga,

szedłeś wciąż niestrudzony

za drogowskazem do Boga.

Głosiłeś święte nauki

siejąc prawdę i zgodę,

budziłeś uśpione sumienia

w walce o pokój – słowem.

Kochałeś wszystkich ludzi

z najdalszych zakątków świata,

byłeś dla nich jak ojciec,

lub brat miłujący brata.

Swe serce darowałeś

w anielskiej złotej szacie,

lecz człowiek – istota przekorna -

docenia Dobro gdy straci.

Więc kiedy oczy zamknąłeś

nauki Twe jasnością się stały,

a blask ich oświeca nam myśli,

by w boskim kierunku zdążały.

Autor: Anna Moszczyńska

Dziedziniec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – pomnik dwóch mocarzy.