Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej – historia nie musi być nudna

1324051756

Są wśród nas osoby (mało bo mało, ale jednak), które żywo interesują się swoją ojczyzną. Robią coś dla jej przyszłości (nawet na emigracji), albo interesują się jej przeszłością i pogłębiają zdrową, wolną od politycznych przepychanek wiedzę na jej temat. Lub też łączą te dwie rzeczy. A historia Polski jest jak długi, dramatyczny film, zwłaszcza w niespokojnym XX wieku. I jaka jest, taka jest – nikt nic na to nie poradzi, choćby nie wiem jak się starał. Warto się nią interesować mimo wszystko, bo innej zwyczajnie nie mamy. A co najlepiej pomoże nam ją poznać? Niestety, nie aparacik do przenoszenia w przeszłość, jakim dysponowali: Tytus, Romek i A’Tomek, bohaterowie kultowego komiksu Henryka J. Chmielewskiego. Szkoda, bo najlepiej jest zgłębiać wiedzę w praktyce. Jednak w realnym życiu dużą rolę pełni sztuka filmowa, jako znakomite uzupełnienie do nie zawsze interesujących podręczników do historii. Zdałem sobie z tego sprawę gdy wpadłem w Internecie na stronę Repozytorium Cyfrowego Flimoteki Narodowej.

www.repozytorium.fn.org.pl jest znakomitym przykładem na połączenie historii z przyszłością. Jest to projekt mający na celu przede wszystkim zdigitalizowanie (udoskonalenie i zabezpieczenie metodą cyfrową) dzieł polskiej kinematografii. To tak jak zrobiono m.in. z „Szatanem z siódmej klasy”, „Kochajmy Syrenki”, „Samymi swoimi” i serią „Jak rozpętałem drugą Wojnę Światową”, przy czym dwa ostatnie tytuły dodatkowo pokolorowano. Twórcy tej idei zamierzają stworzyć bazę danych w celu archiwizacji zbiorów filmowych Filmoteki Narodowej oraz oczywiście prezentować je w Internecie. Bardziej po naszemu? Na stronie znajdziecie niemal półtora tysiąca materiałów filmowych, cyfrowo zmodernizowanych, „wrzuconych w net” i dzięki temu ocalonych dla przyszłych pokoleń. Znakomitą większość tych materiałów tworzą znane nam z kin Polskie Kroniki Filmowe. Tak, wiem, że obecnie można kupić je na DVD. Ale po pierwsze: tu nie płacimy nic za oglądanie, a po drugie: tu znajdziemy o wiele więcej materiałów, niż dotychczas ukazało się na kompaktowych nośnikach. Istne perły tworzą kroniki przedwojenne, powstałe w latach 1924 – 1939 za sprawą Polskiej Agencji Telegraficznej. Bez muzyki, bez lektora, za to z cyfrowo poprawionym dźwiękiem i obrazem, niemal żywcem przenoszą w tamte czasy. Najbardziej podobał mi się dwuipółminutowy zapis I Zlotu Narodowego Harcerzy w Warszawie. Nakręcony niemal dziewięćdziesiąt lat temu.

 

Oprócz tego w serwisie w tej chwili znajduje się szesnaście filmów fabularnych. W całości możemy obejrzeć te przedwojenne: „Mocnego człowieka”, „Mogiłę nieznanego żołnierza”, „Dla ciebie, Polsko” i „Cud nad Wisłą”. Notabene, ten ostatni, chociaż niemy i stworzony ponad dziewięć dekad temu, jest o wiele bardziej wciągający niż ten z 2011 roku, nakręcony w trójwymiarze, z hektolitrami krwi, urwanymi kończynami oraz z piękną i giętką „aktorką”, która ratuje całą bitwę biorąc cekaem w swoje ręce. Podczas oglądania tych zbiorów proponuję Wam założyć słuchawki na uszy i dużą uwagę zwrócić na dźwięk. Nie zawiedziecie się. Czapki z głów przed twórcami tego projektu za znakomite, trwające dwa lata, żmudne, cyfrowe „odkurzanie” tych materiałów i ich archiwizację z bardzo łatwym dostępem. A będzie więcej!

Projekt jest tworzony pod patronatem i  z dofinansowaniem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programów zarządzanych przez Narodowy Instytut Audiowizualny. Partnerami projektu są: Telewizja Polska, Polskie Radio, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych oraz serwisy Kino.org.pl i Filmweb.pl.

Autor: Marcin Śmigielski

Fot: www.repozytorium.fn.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>