Jesteś daleko, więc cóż ja mogę
jak tylko w prezencie przesłać myśl miłości,
w której pamiętne chwile z lat dziecięcych
bogate w obrazy przeżytych radości.
W nich niezapomniane szumne wodospady
chłodzące swą bryzą spocone twarze,
a obok przy skale mchem otulone
zamszowe szarotki wyrosłe w parze.
Palce splamione fioletem jagód
łapczywie zbieranych na górskich szlakach,
plecaki pełne chrustu na ognisko
i kąpiel poranna przy śpiewie ptaka.
Ty mi pokazałaś słońca zachody,
które żegnały kutry w zatoce,
ostatnim tchnieniem złotego koloru
wiodły horyzont w tajemne noce.
Dziękuję Ci za to, że mi otworzyłaś
oczy na piękno, więc je pielęgnuję,
bo temat przyrody wkładam między wiersze
a sentymentem melodie wibruję.
Dziękuję Ci Mamo, że ja wciąż dostrzegam
doskonałość harmonii rytmu ziemskiego,
podziwiam seledyn kiełkującej trawy
i słyszę szelesty parku jesiennego.
Tyle by można mówić słów w podzięce,
szacunek okazać za drogi wskazane,
więc piszę do Ciebie wiersze i na Twe ręce
składam z bukietem miłości oddanej.
Autor: ANNA MOSZCZYŃSKA