Claude Vivier (1948-1983), którego 30 rocznica tragicznej śmierci przypada w tym roku, należy do najwybitniejszych kompozytorów kanadyjskich. Tacy luminarze muzyki XX wieku jak Ligeti i Kagel uważali go nawet za największego kompozytora jego generacji. Był to niewątpliwie wielki talent tworzący muzykę przykuwającą wizjonerskimi pomysłami. Pozostawił 49 kompozycji różnych gatunków włączając operę, dzieła orkiestralne i kameralne. Prosta modalna melodyka, nietuzinkowa harmonia i iskrząca orkiestra stanowią o jego indywidualizmie W latach 1967-70 przyszły kompozytor uczęszczał do Konserwatorium Montrealskiego. Już jego pierwsze utwory ,,Quatuor a cordes’’ i ,,Ojikawa’’(1968), w których użył nowatorskiego języka muzycznego, wzbudziły zainteresowanie środowiska muzycznego. Zaczęto je umieszczać w programach koncertowych. W 1971 Vivier wyjechał na stypendium do Utrechtu gdzie studiował u Michela Koeniga muzykę elektroakustyczną, przebywał też w Paryżu (1970) jako uczeń Paula Mefano i w Kolonii (1972-74) u Karlheinza Stockhausena. Ten ostatni wywarł decydujący wpływ na jego twórczość.
Kolejne utwory poświadczają zainteresowanie muzyką wokalną . Są to m.in.:,,Musik fur das Ende’’ (1971), ,,Desintegration’’ (72-74), ,,Chants’’ (73), ,,O!Kosmos’’ (73) ,,Jesus erbarme dich’’ (73) ,,Lettire du Dante’’ (74). Po powrocie do Montrealu napisał Vivier 7 krótkich utworów na duety i instrumenty solowe, a także utwory orkiestrowe : ,,Liebergedichte’’ (75) i ,,Sidharthe’’ (76). Następnie studiował przez kilka mięsiecy na Uniwersytecie w Ottawie. Wówczas powstała muzyka na taśmę do ,,Wozzecka’’ według Buchnera. W latach 1976-77 kompozytor odbył podróże do Japonii, Iranu, Javy i Bali. Doświadczenia z pobytu na Wschodzie odcisnęły swe piętno na jego twórczości. Dotyczy to języka muzycznego i filozoficznego podejścia w poszukiwaniu miejsca dla sztuki (Pulau Dewata, Shiraz, Paramirabo). W ,,Journal’’ z 1977 roku poruszył temat miłosci i nieśmiertelności. W tymże roku powstały dwa balety ,,Love Songs’’ i ,,Nanti Malam’’a w roku 1980 opera ,,Copernicus’’ do własnego libretta. Najwspanialsze jego dzieła to ,,Lonely Child’’ na sopran i orkiestrę kameralną oraz ,,Zipangu’’ na orkiestrę smyczkową. Jego gwałtowna śmierć przerwała pracę nad ostatnim utworem pomyślanym jako fragment opery o Piotrze Czajkowskim. Muzyka Viviera jest wyjątkowo oryginalna. Nie przypomina żadnego stylu muzycznego i plasuje się poza wszelkimi nurtami prądów współczesnych. Ze wzgledu na bezpośrednią i bulwersującą ekspresję trudno ją zakwalifikować w jakieś stylistyczne ramy. Na czoło wysuwa się w niej zaprogramowana prostota, a co za tym idzie brak myślenia polifonicznego. Jest to muzyka przejmująca, ekspresyjna o charakterze statycznym. Melodyka zbliża się często do mowy, szeptu, oddechu czy wibracji. Dominują teksty sztucznie tworzone ze zmieszania sylab, zgłosek i słów różnych języków. Melodyka jest wąskozakresowa, niekiedy w systemie swobodnej 12-dżwiękowości.
Wokół tej śpiewnej mowy koncentruje się m.in.najpopularniejsze dzieło Viviera ,,Copernicus’’. Centralną postacią jest tu narrator czytający ,,Księgę historii’. Kopernik staje się tylko figurą odniesienia do Universum, w którym to wspinają się i poruszają po schodach i rusztowaniach symbole hinduskich Bogów, Merlina, Królowej Nocy, Tristana i Izoldy. Jest to głęboka metafora poszukiwania, tęsknoty za odnalezieniem celu życia. Wymienione postacie śpiewają, mówią i grają na solistycznie traktowanych instrumentach. ,,Copernicus’’ jest filozoficznym dziełem pełnym piękna, zachwycającym konstrukcją brzmieniową, plastyczną i teatralną. Przy różnorodności rodzajów ekspresji jesteśmy tu otoczeni jednorodnym ideowo Universum. Wyrazne wpływy Wschodu i liczne symbole tchną odległym egzotyzmem.
Do innych wspaniałych utworów Viviera należą ,,Prolog do Marco Polo’’ na narratora, 6 głosów solowych i orkiestrę, ,,Shiraz’’ na fortepian solo, aria ,,Samotne dziecko’’, ,,Buchara”. W 1983 r. powołano Towarzystwo Przyjaciół Viviera które ma na celu przybliżać i rozpowszechniać dzieła tego przedwcześnie zmarłego kompozytora.
Autor:Radosław Rzepkowski
Zdjęcia:archiwum