Termin „kolęda” wywodzi się ze starożytności. W tradycji starorzymskiej pierwszy dzień miesiąca nosił nazwę « calendae », a 1-go stycznia konsulowie uroczyście obejmowali urząd w całym imperium. Te inauguracje obchodzono z wielką pompą. Mieszkańcy odwiedzali się, obdarowywali prezentami i śpiewali okolicznościowe piosenki. Śpiewając składano sobie życzenia szczęścia i pomyślności. Wraz z początkami chrześcijaństwa zwyczaje te zaczęto wiązać z Bożym Narodzeniem. Miejsce dawnych pogańskich pieśni zaczęły zajmować inne z tekstami łacińskimi, związane tematycznie z narodzinami Chrystusa. Stopniowo włączano też wydarzenia z dzieciństwa Chrystusa, jak na przykład rzez niemowląt, hołd mędrców, ucieczkę do Egiptu itd.
Kolędy to specyficzny gatunek literacko-muzyczny. Posiadają pewien ładunek emocjonalny, a jednocześnie wykazują prostotę w warstwie poetyckiej i muzycznej. Oparte są często na melodiach pochodzenia ludowego. Powstawały na przestrzeni wielu wieków, a ich twórcami byli anonimowi pielgrzymi, waganci, księża, mnisi, organiści. Ale powstawały one również w otoczeniu dworzan i wśród żaków. Ogromna większość pochodzi z kręgów kościoła katolickiego. Każdy kraj posiada swoje kolędy o własnym specyficznym kolorycie odzwierciedlającym ,,duszę” danego narodu.
Pierwsza polska kolęda ,,Zdrów bądz królu anielski” z 1424 roku pochodzi ze środowiska franciszkańskiego. Jednak termin ,,kolęda”ustalił się u nas w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej dopiero w XVII i XVIII wieku. Z tego okresu pochodzi większość naszych polskich kolęd. Należą one do jednych z najpiękniejszych na świecie. Ich specyfika tkwi w walorach estetycznych, języku polskim i głębokiej emocjonalności. W dziedzictwie kulturowym stanowią drogocenny skarbiec wartości religijnych i narodowych. W sumie jest ich ponad pół tysiąca, lecz w powszechnym obiegu jest ich znacznie mniej. Tradycyjnie śpiewane w okresie Bożego Narodzenia, a szczególnie w wieczór wigilijny przyczyniają się do pogłębienia więzi rodzinnych. Zrosły się nierozerwalnie z polską tradycją i są świadectwem naszej tożsamości narodowej. Nic więc dziwnego że nasi wielcy poeci tworzyli teksty kolęd (Morsztyn, Żabczyc, Karpinski, Syrokomla), a wybitni kompozytorzy (Nowowiejski, Noskowski)- muzykę.
Kolędy są bardzo zróżnicowane, możnaby je porównać do wielkiej galerii obrazów. Łączy je tylko wspólna tematyka związana z okolicznościami narodzenia Pana. Niektóre emanuja radością, inne przepełnione są smutkiem. Wiele z nich wykorzystuje rytmy polskich tańców narodowych jak polonez, kujawiak czy mazur. Słychać w nich też odgłosy polskich pieśni ludowych. Niektóre inspirowały kompozytorów. Np.Fryderyk Chopin wprowadził „Lulajże Jezuniu” do swego Scherza h-moll. W okresie zaborów wspólne śpiewanie kolęd podtrzymywało społeczeństwo polskie na duchu w oczekiwaniu na odzyskanie niepodległości. Podobnie jak pieśni Moniuszki, kolędy śpiewane pod strzechami wypełniały zadanie patriotyczne- cementowanie narodu. Dziś dla milionów rodaków rozsianych po świecie kolędy są przypomnieniem opuszczonej Ojczyzny. Nie możemy zadowalać się tylko ich słuchaniem. Aby nie zagubić tego naszego skarbu powinniśmy je śpiewać w domach i na spotkaniach przedświątecznych.
W dzisiejszym skomercjalizowanym świecie kolędy słyszymy na każdym kroku. Jest to znak naszych czasów. Już długo przed Wigilią rozbrzmiewają w rozmaitych, często zniekształconych wersjach, co ma zachęcać klientów do wzmożonych zakupów. W skutek tego szlachetna idea kolędowania zatraca swoje pierwotne znaczenie. Rockowe przeróbki kolęd mają służyc handlowcom w osiąganiu większych obrotów. Aby treści historyczne i prawdziwa ich wymowa nie zostały zatarte, powinno się je kultywować w wersjach oryginalnych.
Autor:Radosław Rzepkowski.