Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do Torunia, albo wiatrak do Don Kichota? W dalszej części dowiemy się jaki jest wspólny wykładnik tego gęsiego wykładu…
Wiosną nad Montrealem przelatują tysiące gęsich kluczy, powracających z południa i zmierzających na odległą kanadyjską północ, gdzie co roku spędzą lato w sprzyjających im warunkach atmosferycznych.
Trasa jaką te ptaki muszą pokonać aby dotrzeć do punktu lęgu wynosi ok. 5000 km. Jest to dystans od Karoliny Południowej aż do kanadyjskich terenów arktycznych. Z całej kanadyjskiej populacji białej gęsi, oszacowanej na jakieś 5 000 000 sztuk, aż 1 500 000 podróżuje przez prowincję Quebek. Pierwszym miejscem postoju, po prawie 900 kilometrach lotu z Południowej Karoliny, jest wioska La Baie du Febvre w pobliżu miasta Trois Rivieres.
Jest to miejsce idealnie nadające się na postój w dalszą drogę na północ. Rozległe łąki na mokradłach, oferują pożywienie oraz naturalną wodną ochronę przed drapieżnikami. Gęsi zatrzymują się na kilka dni w celu nabrania sił oraz zebrania wystarczających zapasów tłuszczu pozwalających im na dalszy etap w ich podróży.
Pomimo tego, że jest to przede wszystkim zagęszczenie białej gęsi, to zaobserwować można również szarą gęś kanadyjską inaczej zwaną berniklą.
W Quebeku ten ptak jest nazywany białą gęsią lub gęsią śniegową. Właściwą nazwą jest Śnieżyca Wielka (łac; Chen caerulescens atlantica).
Klucze bernikli kanadyjskiej.
Śnieżyca wielka waży przeciętnie ok. 2,8 kg, rozpiętość skrzydeł dochodzi do 1,5 metra, a żyje około lat 8. Samica i samiec są identyczne w wyglądzie – upierzenie jest całe białe, za wyjątkiem końcówek skrzydeł koloru czarnego, dzioby i łapy są koloru różowego.
Osobniki Śnieżycy Wielkiej formują pary na całe życie.
W miejscowości La Baie du Febvre jest punkt obserwacyjny w formie molo wchodzącego w głąb mokradeł pozwalający na bliższe przyjrzenie się temu fenomenalnemu widowisku.
Z reguły ptactwo jest spokojne i spędza czas na na mokradłach skubiąc korzonki roślin.
Przelatujący nieopodal helikopter, swoim hałasem wzbudził popłoch wśród gęsi, ku ogólnej uciesze turystów, ponieważ ich chmara zakryła dosłownie całe niebo.
Miłośnicy natury z aparatami fotograficznymi na bezkrwawych łowach.
Słoneczne i bezchmurne niebo znaczone gęsimi kluczami.
Polowanie i sprzedaż produktów z tej gęsi jest zabronione w Quebeku. Mimo tego, że gęsina jest raczej mało popularna w Kanadzie, to można spotkać w sprzedaży gęś hodowlaną. Szczególnie Francuzi bardzo sobie cenią pasztet z gęsiej wątróbki, uchodzący za prawdziwy rarytas serwowany z najwykwintniejszymi winami.
Przy poszukiwaniu materiałów do niniejszego reportażu wpadłem na przepis potrawy z gęsiny w polskiej tradycji kulinarnej.
Gęsie pipki – bo tak frywolnie nazywa się ta potrawa - jest bardzo prostym daniem z gęsich żołądków, cebuli i przypraw.
Kuchnia: żydowska
Czas przygotowania: ok.120 min.
Składniki:
żołądki gęsie lub indycze (500 g)
cebula (500 g)
czosnek (2-4 ząbki)
gęsi lub kaczy tłuszcz (ewentualnie oliwa)Przyprawy do smaku:
sól
pieprz
curryŻołądki sparzyć kilkakrotnie przelewając je wrzątkiem na sitku 3 – 4 razy). Podsmażyć cebulę, do podsmażonej cebuli wycisnąć kilka ząbków czosnku (zależnie od upodobania). Do tego dodajemy żołądki, całość dokładnie mieszamy i dodajemy trochę wody. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i curry. Ponownie mieszamy i przykrywamy naczynie pokrywką. Dusimy ok. 1,5 godziny, kontrolując czy woda nie wyparowała. Następnie zdejmujemy garnek z gazu i wkładamy go do piekarnika na 20 minut.
Gęsie pipki i gęsi pipek to dwie różne potrawy żydowskiej kuchni. W Galicji były to właśnie duszone żołądki, w Kongresówce – nadziewane podrobami gęsie szyje. I stąd te intrygujące pipki – oznaczające w jidisz tyle co „rurki” pochodzące od niemieckiego Pfeifen.
Życzę udanych wrażeń ornitologicznych tudzież gastronomicznych.
Autor: Zbigniew Wasilewski
Fot: Zbigniew Wasilewski