DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Kanada

Kurtuazyjna wizyta Ambasadora Honorowego Polonii Quebeckiej w Montrealu

DSC_0920

W dniach 3-4 września gościł w Montrealu Ambasador Honorowy Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, Pan Bogusław Falkowski wraz z małżonką Ewą. Szanowni Państwo Ewa i Bogusław Falkowscy swój czas wakacyjny poświęcony na zwiedzanie kontynentu Ameryki Północnej dzielą ze zwiedzaniem wspólnot polonijnych na północno-amerykańskim kontynencie. Mgr inż. Bogusław Falkowski przyjął nominację Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek na Ambasadora Honorowego tejże organizacji jesienią ub. roku bez wahania. Rolą Ambasadora Honorowego Kongresu Polonii skupionej w prowincji kanadyjskiej Quebek jest przede wszystkim promowanie naszej żywej aktywności na wszystkich płaszczyznach; naukowej, kulturalnej, politycznej, społecznej i innych. Jedną z dotychczas udanych inicjatyw Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek przy wsparciu i skutecznym działaniu naszego Ambasadora była wizyta  syna ostatniego żołnierza wyklętego. W chwili obecnej trwają prace nad przywróceniem instytucji Konsulatu Generalnego, który został sprzedany za przysłowiową czapkę śliwek za rządów Platformy Obywatelskiej. W nawiasie podam, że Konsulat Generalny RP w Montrealu jest najstarszą placówką dyplomatyczną na kontynencie północno-amerykańskim. Jej początki sięgają 1919. Polonia w prowincji Quebek nigdy nie zaakceptowała decyzji byłego ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego dotyczącej anulowania, wymazania i sprzedania placówki dyplomatycznej, historycznej i ogromnie ważnej w relacjach polsko-kanadyjskich.

DSC_0814 Jego Ekscelencja Ambasador Honorowy KPKQ w pierwszym kontakcie z naszą dzielną Policją montrealską, rowerową.

DSC_0818 Ambasador Honorowy KPKQ, na tle gejowskiej dzielnicy w  Montrealu

DSC_0821 Serdeczne powitanie Pana Ambasadora Honorowego KPKQ przez Prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, pana prof. Adama Skorka.

DSC_0830 Poczęstunek w montrealskiej rezydencji Ambasadora Honorowego KPKQ; kabanosiki, orzeszki ziemne lukrowane, chrupki, ciasteczka, a wszystko takie …. polskie….

DSC_0838 Wizyta przed pomnikiem Naczelnego Astronoma, Polaka, Mikołaja Kopernika przy Planetarium w Montrealu. Pomnik M. Kopernika jest darem Polonii montrealskiej dla miasta Montreal.

DSC_0845 Pani Ambasadorowa Ewa Falkowska, Przewodniczący Komisji ds. Mediów Zbigniew Paul Wasilewski, Ambasador Honorowy Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, mgr inż. Bogusław Falkowski

DSC_0847 DSC_0850 DSC_0852 Państwo Bogusław i Ewa Falkowscy znaleźli inną medalistkę z Olimpiady w Montrealu; Irenę Szewińską.

DSC_0855 Prezes KPKQ, prof. Adam Skorek, szczęśliwy z powodu odnalezienia olimpijczyka o tym samym nazwisku. Edward Skorek-siatkarz, medalista olimpijski z 1974 r. był członkiem wielkiej rodziny Skorków.

DSC_0860 Wizyta w Planetarium montrealskim

DSC_0866 DSC_0867 Przy pomniku Jana Pawła II przy kościele Matki Boskiej Częstochowskiej.

DSC_0876 Przy tablicy pamiątkowej, upamiętniającej 5 rocznicę Tragedii Smoleńskiej. Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej.

DSC_0882 Gościna u Kustosza Kanadyjskiej Kustodii Franciszkanów Konwentualnych, OFM. Ojca Józefa Błaszaka.

DSC_0890 DSC_0894 DSC_0900 Jego Ekscelencja Ambasador Honorowy Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, Bogusław Falkowski w siedzibie Związku Weteranów Polskich.

DSC_0904 Bogusław Falkowski na tle Gen. Sikorskiego, Gen. Kazimierz Sosnkowskiego, Gen. Andersa DSC_0909 W biurze Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek

DSC_0913 Kongresmeni polonijni. Od Lewej; Zbigniew Paweł Wasilewski-Przewodniczący Komisji ds. Mediów, prof. Adam Skorek, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, Ambasador Honorowy Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, mgr inż. Bogusław Falkowski.

DSC_0917 DSC_0920

Jego Ekscelencja Ambasador Honorowy Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek, Pan Bogusław Falkowski.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Zdeptane Buty Felixa

DSC_0007

Felix Leclerc urodził się 2 sierpnia 1914 roku w małej górskiej miejscowości La Tuque w kanadyjskiej prowincji Québec. Był szóstym z jedenastu dzieci Léo Leclerc i Fabioli z domu Perrot. Jego ojciec zajmował się handlem sianem, zbożem i drewnem. Mieszkali w wielkim trzypiętrowym drewnianym domu, mogącym z łatwością pomieścić, prócz całej rodziny, także robotników pracujących przy wyrębie lasu i spławianiu rzeką drewnianych bali. Po ukończeniu szkoły prowadzonej przez księży Oblatów w Ottawie Félix wstąpił na tamtejszy Uniwersytet, który jednak po roku porzucił, by pomagać rodzicom na farmie.

(Jedyny most łączący Wyspę Orleańską z lądem na rzece Św. Wawrzyńca.)

W 1932 roku, czyli w wieku 18 lat napisał swoją pierwszą piosenkę: „Notre sentier” (nasza ścieżka). W 1934 przeniósł się do Québecu, gdzie otrzymał pracę spikera w lokalnym radiu. Od swojego sąsiada, włoskiego muzyka nauczył się wówczas podstaw gry na gitarze. W 1939 r. rozpoczął współpracę z Radiem Canada jako aktor i wówczas w czasie jednej z audycji zatytułowanej „Le Restaurant d’en face” zadebiutował jako wykonawca swoich piosenek, śpiewając „Notre sentier”. Dla potrzeb radia pisał teksty i skecze, które zebrał w cyklu audycji zatytułowanym „Je me souviens” (przypominam sobie). Radio nie było w stanie jednak zaspokoić jego podstawowych potrzeb materialnych, dlatego imał się też innych, dodatkowych zajęć. Ale już w tym czasie zdobył sobie pewną popularność: utwory, które pisał dla radia zebrane w książce pt. „Adagio” (1943) sprzedano w nakładzie 4000 egzemplarzy w ciągu tylko jednego miesiąca. Podobny sukces odniosły kolejne książki: „Allegro” i „Andante”.

(Pejzaże z wyspy )

W 1942 r. ożenił się z Andrée Vien, przyjaciółką z Radia Canada, która dała mu syna Marcina. W tym czasie Leclerc dołączył do trupy teatralnej Compagnons du Saint-Laurent, z którą występował grając sztuki Moliera w Québecu i w Stanach Zjednoczonych. W 1946 r. ukazała się jego pierwsza powieść pt. „Pieds nus dans l’aube” (boso w poranek). Wkrótce trupa teatralna zaczęła wystawiać już jego własne sztuki, np. „Maluron” w 1947 r. w Ottawie. Następnie Leclerc założył własny zespół teatralny, napisał sztukę „Le P’tit Bonheur” (małe szczęście) i wystawił ją w sali parafialnej miasteczka Vaudreuil, gdzie wówczas mieszkał. Piosenki zawarte w spektaklu pełniły tam rolę przerywników wypełniających czas potrzebny na zmianę dekoracji. Dwa lata później napisał i wystawił sztukę pt. „Dialogues d’hommes et de betes” (rozmowy ludzi i zwierząt), gdzie przekształcił sceny z życia codziennego w bajki i baśnie fantastyczne. Całe życie zresztą przyznawał, że darzy bezgranicznym uwielbieniem dzieło La Fontaine’a.

(Pejzaże z wyspy)

W 1950 roku rozpoczęła się jego wielka kariera piosenkarska. Znany francuski producent i odkrywca talentów Jacques Canetti przybył do Québecu w poszukiwaniu lokalnych artystów. O istnieniu Félixa Leclerca powiadomił go piosenkarz Jacques Normand. Do spotkania doszło w Montrealu, w studiu radiowym, gdzie pracował akompaniator Leclerca. Zaledwie Leclerc zaczął śpiewać swoją pierwszą piosenkę, Jacques Canetti zdał sobie sprawę, że odkrył prawdziwy talent. Nazajutrz podpisał z nim kontrakt na 5 lat. Jeszcze tego samego dnia Leclerc nagrał dla niego 12 piosenek, materiał na pierwszą płytę, która ukazała się pod szyldem Polydor. Dwadzieścia dni później Akademia Charles Cros przyznała Félixowi Leclerc Grand Prix du Disque.

(Widok z Wyspy )

W końcu 1950 roku Félix Leclerc przyjechał po raz pierwszy do Paryża na koncerty w sali ABC jako gość zaproszony do programu zespołu Compagnons de la Chanson. Występował tam przez trzy tygodnie dając się poznać francuskiej publiczności i zaskarbiając sobie jej wielką sympatię. Jego pierwszy pobyt we Francji miał się ograniczyć do kilku tygodni, tymczasem trwał kilka miesięcy. Po powrocie, rodzinny Québec zgotował mu tryumfalne powitanie. Leclerc zachował jednak na zawsze pewną dozę goryczy, że dopiero francuskie sukcesy sprawiły, iż rodzima publiczność spojrzała na niego przychylnym okiem.(Widok starówki miasta Quebec z wyspy)

Następne lato, to nieustające podróże między Kandą a Europą. Leclerc podbił bowiem serca nie tylko paryskiej publiczności, ale i całej Francji, Belgii i Szwajcarii. W 1955 r. ukazała się we Francji jego książka „Moi, mes souliers” (moje buty) z przedmową Jeana Giono. Jego sztuka „Le P’tit Bonheur” została wystawiona w Lausannie. W 1957 r. napisał i wystawił w Montrealu nową sztukę pt. „Sonnez les matines”. W 1958 otrzymał ponownie Grand Prix du Disque, wydał w Paryżu powieść „Le Fou de l’île, zagrał nawet w filmie Bernarda Deulin „Les Brulés” (spaleni). W kilka lat zaskarbił sobie szacunek całego francuskiego środowiska artystycznego i literackiego: Edith Piaf, Les Compagnons de la Chanson, Georges Brassens, Guy Béart, Maurice Chevalier, Raymond Devos wypowiadali się o nim z entuzjazmem. W 1964 r. poeta Luc Bérimont poświęcił mu osobną monografię w słynnym cyklu „Poezja i Piosenki” ukazującą się w wydawnictwie Séghers. W 1968 r. rozwiódł się i ożenił z Gaétane Morin, z którą następnie miał dwoje dzieci. Od tej pory zamieszkał na wyspie Ile d’Orléans.

(Gdy się wjeżdża na Wyspę Orleańską od razu można wyczuć ślady poety,w tym przypadku :na głazie przydrożnym)

W 1970 r. Leclerc włączył się swoją twórczością w sprawy polityczne stając zdecydowanie po stronie niezależności Québecu. Napisał i śpiewał pieśni zaangażowane: „Alouette en colere” (wściekły skowronek), „Chant d’un patriote” (pieśń patrioty) i „Le tour de l’île” (spacer po wyspie), które stały się niezwykle ważne dla ludu Québecu, przypominając mu o jego powinnościach wobec coraz bardziej nahalnej i coraz gorzej znoszonej obecności decydentów anglo-amerykańskich kolonizujących gospodarkę Québecu. Ale nie został nigdy członkiem partii separatystów Réné Lévesque’a, zadowalając się rolą „głosu sumienia” sprzyjającego rozbudzeniu politycznemu ludu, któremu już wcześniej pomógł uzyskać świadomość swojej tożsamości kulturalnej.

(Centrum kulturalne poświęcone całkowicie twórczości oraz karierze tego poety narodowego Kebeków,założone przez córkę poety,mieszkającą ciągle na wyspie)

13 sierpnia 1974 roku wystąpił na festiwalu Super-Francofete na równinie Abrahama w Québecu w koncercie zatytułowanym „J’ai vu le loup, le renard et le lion” (widziałem wilka, lisa i lwa) w towarzystwie Roberta Charlebois i Gilles’a Vigneault przed widownią złożoną ze 120 000 ludzi. W następnym roku znów przybył do Paryża, by tu, w Teatrze Montparnasse zaprezentować swój nowy program zatytułowany „Merci la France”. Spektakl przez siedem tygodni nie schodził z afisza. W 1977 r. Félix Leclerc odbył swoje ostatnie tournée po Francji, a w 1978 wydał ostatnią płytę. W tym samym roku Narodowy Ruch Québecu ustanowił „Dzień Félixa Leclerca”. W 1983 r. w kwietniu jeden z najpoważniejszych festiwali piosenki we Francji „Printemps de Bourges” uhonorował Leclerca specjalnym koncertem, w którym hołd artyście złożyli m.in. tacy piosenkarze jak Yves Duteil i Maxime Le Forestier. Félix Leclerc zmarł 8 sierpnia 1988 roku o godzinie 8.30 w swoim domu na Ile d’Orléans przeżywszy 74 lata.

Gdy wreszcie odszukaliśmy miejsce pochówku Feliksa Leclerc,poinstruowani przez miejscowych wyspiarzy (O zgrozo….niektórzy młodzi ludzie nie wiedzieli o kogo pytam ,inni mówili ;a…tak słyszałem ,ale proszę wybaczyć nie jestem w stanie panu pomóc.),szczęśliwym trafem zapytana wyspiarka Sylvie ,urocza dama ok.50-tki udzieliła nam wyczerpujących wskazówek dotyczących miejsca pochówku Leclerca. Sylvie poświęciła nam bardzo dużo czasu,aby opowiedzieć o Feliksie,o tym,że doskonale pamięta jego pobyt na wyspie Orleańskiej,o tym,że zdawała sobie sprawę z jego geniuszu i jego wielkości. Opowiedziała również o jego pogrzebie,na którym była osobiście,zdziwiona ogromnie,gdy jej przypomniałem,że to już minęło całe 28 lat od tamtego momentu dokładnie 08 sierpnia 1988 roku. Później objeżdżając wyspę-78 kilometrów  w obwodzie,pozdrowiliśmy jeszcze raz Sylvie, zajętą koszeniem trawnika przed domem.
Sam cmentarz jest mało imponujący i raczej nie wywiera wrażenia,położony wśród domostw,maleńki,odgrodzony lecz powiedziałbym;przyjazny. Gdy wreszcie odszukaliśmy grób Feliksa Leclerc,pierwsze co rzuciło się w oczy to …..były zwykłe trampki przy płycie grobowej. Polski poeta, ksiądz Jan Twardowski nawoływał ludzi aby spieszyli się kochać ludzi, ponieważ tak szybko odchodzą iż pozostają po nich tylko buty i telefon głuchy.
Moment frustracji i zdziwienia minął równie szybko,gdy sobie przyponiałem,że przecież to on napisał  ten właśnie poemat:
Moi,mes souliers (Ja,moje buty)
Moje buty wiele podróżowały
Niosły mnie ze szkoły na wojnę.
Przeszedłem w mych podzelowanych butach
Świat i jego nędzę
Moje buty wędrowały po łąkach
Moje buty dreptały po księżycu
Moje buty spały u czarodziejek
I tańczyły z niejedną…

Na moich butach jest woda ze skał
z błota pól, z płaczu kobiety
Mogę powiedzieć, że szanowały księdza
Kraj, Pana Boga i duszę.

Jeśli maszerowały, by znaleźć wyjście
Jeśli włóczyły się z wioski do wioski
Zaszedłem tylko do linii horyzontu
Ale stałem się rozsądniejszy.

Wszystkie buty które poruszają się w miastach
Buty żebraków i buty królowej
Pewnego dnia przestaną niszczyć podłogi
Być może już w tym tygodniu.

Moje buty nie deptały Aten
Moje buty wolały rozległe pola
Kiedy moje buty pójdą do muzeów
To tylko po to, by tam pozostać na dobre.

Podobno w raju, przyjaciele
Nie ma miejsca dla wypastowanych butów
Spieszcie więc pobrudzić wasze buty
Jeśli chcecie być rozgrzeszeni…

Tłumaczenie:Piotr Bakal
Czasami ludzie,szukając rozgrzeszenia,dorzucają te kilka groszy…moje pięć centów jest po prawej dolnej stronie na samym brzegu,wierząc,że wiatr tej dobrej monety nie zdmuchnie…na tę wyspę jeszcze powrócę…
Opracował: Zbigniew Wasilewski
Fot: Zbigniew Wasilewski

Andrew Mynarski, polsko-kanadyjski heros

Mynarski

06 czerwca tego roku minęła 72 rocznica alianckiej inwazji we Francji, znanej pod nazwą Lądowania w Normandii trwającej od 6 czerwca do końca sierpnia 1944 roku, która stanowiła początkową fazę działań wojennych na froncie zachodnim (1944-1945)podczas II wojny światowej. Inwazja rozpoczęła się lądowaniem sił alianckich w Normandii, będącym największą operacją morsko-desantową w dziejach świata, której celem było przełamanie Wału Atlantyckiego. Po zdobyciu i skonsolidowaniu przyczółków przez aliantów oraz przesunięciu przez Niemców w rejon inwazji posiłków nastąpił okres względnej równowagi sił i stabilizacji frontu, podczas którego główny punkt ciężkości stanowiły walki o Caen. Nowy etap działań zapoczątkowała przeprowadzona pod koniec lipca Operacja Cobra, gdy Amerykanie przełamali front i wyszli na tyły niemieckich armiii w Normandii. Kulminacyjny moment kampanii stanowiła sierpniowa bitwa pod Falaise, podczas której znaczna część wojsk hitlerowskich została okrążona i rozbita, co umożliwiło aliantom wyjście na linię Sekwany i wyzwolenie Paryża.

782px-NormandySupply_editZdjęcie plaży Omaha w Normandii w czasie desantu

W pierwszych dniach tej inwazji zginął bohaterską śmiercią kanadyjski strzelec pokładowy polskiego pochodzenia,Adrew Mynarski. Popiersie Andy’ego Mynarski znajduje się w Ottawie w alei poświęconej kanadyjskim bohaterom w pobliżu Parlamentu. Pomnik nazywa się Monument aux Valeureux i upamiętnia 14 postaci z historii kanadyjskich wojen.

450px-Andrew_Mynarsky_bustPopiersie Andrew Mynarski w Alei Bohaterów w Ottawie

Autor:Zbigniew Wasilewski

Poniżej proponuję doskonały artykuł autorstwa pana Piotra Grajdy z Toronto:

ANDREW MYNARSKI 1916-1944, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia, członek zalogi bombowca Lancaster Mk-X, KB-726 VR-A, odznaczony Krzyżem Victoria  najwyższym i najbardziej prestiżowym odznaczeniem dla żołnierskiej odwagi i szlachetności w obliczu walki z wrogiem, przyznawany Brytyjczykom i żołnierzom Sił Zbrojnych Wspólnoty Commonwealth. Mynarski był pierwszym członkiem Kanadyjskich Sił Powietrznych, który otrzymał to odznaczenie pośmiertnie nadany za akt bohaterstwa podczas II Wojny Światowej…

Andrew Charles Mynarski urodził się 14 października 1916 r w Winnipegu (Manitoba, Kanada) w rodzinie polskich emigrantów. Miał pięcioro rodzeństwa; dwóch braci i trzy siostry. W Winnipegu uczęszczał do szkoły podstawowej im. Króla Edwarda i Isaaca Newtona, a później do Technikum Św. Jana. Po skończeniu 16 lat, gdy umarł ojciec, pomagał utrzymywać rodzinę poprzez prace w sklepie kuśnierskim, gdzie pracował przez 4 lata. Potem budował meble i modele samolotów w piwnicznym warsztacie, który sam urządził.

W listopadzie 1941 (Druga Wojna Światowa) wstąpił do Kanadyjskich Sił Powietrznych (RCAF). Przeszedł szkolenie w Calgary, Edmonton (Alberta), a także w McDonald (Manitoba), które zakończył jako strzelec bombowca, tuż przed ukończeniem 25 lat. Wysłany został do Europy, na wojenny front, w grudniu 1942. Mynarski rozpoczął swoją służbę w Anglii od przydziału do 9 Dywizjonu Kanadyjskich Sił Powietrznych  (RCAF)  w październiku 1943. W marcu 1944 przydzielony został do 419 Dywizjonu RCAF o nazwie Los. Zastąpił tam innego “górnego strzelca” w załodze bombowca Lancaster. Z załogą tą, jego imię zwiąże sie na zawsze. Dzień przed sławną Inwazją w Normandii (D-Day), 5 czerwca 1944,  zaloga Mynarskiego  otrzymała nowy, wyprodukowany w Kanadzie bombowiec Lancaster Mk-X z numerem bocznym KB-726 VR-A. Kilka dni później, 11 czerwca, 1944 Mynarski awansował otrzymując tytuł “Pilot Officer”…

1101015

W nocy 12 czerwca załoga miała wystartować do swojej czwartej,  misji na nowym bombowcu. Celem było zbombardowanie terenów kolejowych w miejscowości Cambrai we Francji. Była to trzynasta misja Mynarskiego z obecną zalogą, a nad celem we Francji Lancaster miał się znaleźć w piątek  trzynastego czerwca.Czekając na wylot załoga rozmawiała o feralnych trzynastkach związanych z ich misją. Andrew Mynarski znalazł na trawie w pobliżu samolotu czterolistną koniczynę, ktora powinna przynieść szczęście. Podarował ją swojemu najbliższemu koledze z załogi o imieniu Pat Brophy, który był  strzelcem w ogonowej wieży Lancastera. Pat uśmiechając się,  wrzucił listek do swojego hełmu.

(…) Wkrótce po przelocie nad francuskim wybrzeżem, Lancaster dostał się na krótko w światła potężnych reflektorów niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Po kilku udanych manewrach, bombowiec zatopił się w ciemnościach ponownie. Przy obniżaniu pułapu do poziomu z którego miało nastąpić bombardowanie, Lancaster został nagle zaatakowany od tyłu przez niemiecki Ju-88. Seria z jego działek pomknęła w stronę bombowca. Nastąpiły trzy eksplozje; oba silniki po lewej stronie stanęły w ogniu. Trzecia  eksplozja  w ogonowej części kadłuba między górną i ogonową wieżyczką zniszczyła hydrauliczne przewody sterujące wieżyczkami a wydostający sie z nich olej natychmiast zaczął się palić, powodując pozar w części ogonowej. Kapitan Art de Bryne dał rozkaz załodze do opuszczenia samolotu… Pat Brophy, strzelec  w ogonowej wieży rozpoczął własną ewakuację. Aby wydostać sie z obrotowej wieży musiał on wyprostować ją do pozycji wyjściowej wzdłuż kadłuba. Tylko taka pozycja ustawienia umożliwiała otworzenie małych drzwiczek. Po wydostaniu się z wieży, strzelec powinien założyć swój spadochron i wyskoczyć głównymi drzwiami w ogonie po prawej stronie. (Ogonowi strzelcy przechowywali zawsze swój spadochron na zewnątrz wieżyczki strzelniczej ze względu na bardzo mało miejsca wewnątrz samej wieży). Na nieszczęście hydrauliczny system obracający wieżę został zniszczony i wieża została unieruchomiona w bocznym ustawieniu. Próba obrócenia jej przy pomocy ręcznej korby skończyła się niepowodzeniem jako że została ona także uszkodzona. Przez częściowo odsunięte drzwiczki udaje sie Patowi jedynie przyciągnąć do siebie swój spadochron. Unieruchomiony i otoczony płomieniami nie widzi żadnej drogi ratunku. W tym momencie opuszcza swoją górną wieżyczkę strzelecką Andrew Mynarski i kieruje się do tylnych drzwi, aby ratować się skokiem w nocną otchlań…

223321Lancaster KB726

Oto jak wspomina te dramatyczne chwile sam Pat Brophy: ” (…) Zobaczyłem jak Andy wyślizguje się ze swojej górnej wieżyczki i przedostaje do tylnego wyjścia. Był jakieś 5 metrów ode mnie. Otworzył drzwi i właśnie miał wyskoczyć gdy dostrzegł mnie poprzez plastikową szybę otaczającą moją wieżę. Jedno spojrzenie wystarczyło mu aby zdać sobie sprawę z tego że jestem w potrzasku. Natychmiast odstąpił od drzwi, które były jego droga do ratunku  i zaczął przedostawać się w moim kierunku. Samolotem trzęsło we wszystkie strony. Ponieważ w tylnej części Lancastera jest naprawdę niewiele miejsca, Andy musiał zacząć się czołgać. Na rękach i kolanach przeczołgiwał się poprzez rozpalony olej z hydraulicznego systemu zasilania. Gdy dotarł do mnie, jego mundur i spadochron częściowo palił sie. Krzyczałem że jest beznadziejnie i prosiłem aby wracał. Andy wydawał się absolutnie nie zwracać uwagi na własną sytuację; poparzenia i narastające niebezpieczeństwo. Chwycił przeciwpożarową siekierkę wiszącą w pobliżu i zaczął rozbijać przejście do wieży. Potem próbował gołymi rękami rozginać to przejście. Bez rezultatu. Andy był w ogniu od pasa w dół. Patrząc na niego, niemal zapomniałem o wszystkim co dzieje się dookoła. Poprzez gwiżdżący wiatr i warkot dwóch pracujących jeszcze silników krzyczałem: Wracaj! Wyskakuj!. Mijały cenne sekundy. Gdy po raz kolejny krzyknąłem, Andy jakby zrozumiał że jest bezsilny  spuścił głowę jakby się wstydził tego że musi mnie zostawić, jakby wstydził się tego że oddane serce i odwaga nie wystarczają aby mnie uratować. W końcowej części kadłuba nie ma wystarczająco dużo miejsca aby się odwrócić. Andy musiał wyczołgać się tyłem,  ponownie przez płonący olej hydrauliczny. Nawet na moment nie spuścił ze mnie wzroku, na jego twarzy widać było milczący ból. Gdy dodarł do ratunkowego wyjścia, powoli wstał. Przyjął postawę baczność i stojąc w  płonącym mundurze oddał mi salut. W tej samej chwili, na moment przed tym jak wyskoczył powiedział coś. I choć nie mogłem tego usłyszeć wiem że powiedział: “Dobranoc Przyjacielu (…)”.

3590802_orig

Po tym jak Mynarski wyskoczył, Pat Brophy został w pędzącym ku ziemi bombowcu sam. W luku Lancastera było pięć ton materiału wybuchowego. Pat modlił się i czekał na ostateczne zderzenie z ziemią. Lancaster schodził w dół w statecznym ślizgu. Uderzył lewym skrzydłem w masywne drzewo i obrócił się dookoła. Dwie z dwudziestu bomb bedacych na pokladzie wybuchły zaraz potem. Kadłub został rozerwany a część ogonowa odrzucona na jakieś 20 metrów zatrzymała się na innym drzewie. Wieża strzelnicza była rozłupana, a Pat … uwolniony, cały i bez obrażeń. Na jego rozbitym zegarku, wskazówki zatrzymały się trzynaście minut po północy. Był piątek 13 czerwca 1944. Z własnego  helmu który podniósł z ziemi wypadła czterolistna koniczyna.

Siedmioosobowa załoga Lancastera KB 726 była na ziemi. Niestety, Andrew Mynarski nie żył… Gdy wylądował na swoim spadochronie był jeszcze przytomny, jego mundur wciąż się palił. Francuscy farmerzy zabrali go do lekarza ale rozlegle poparzenia nie pozwoliły mu przeżyć. Pochowany został na miejscowym cmentarzu w Meharicourt (Francja). Czterech członków załogi zostało ukrytych przez Francuzów i przedostało się do Anglii wkrótce po katastrofie. Dwóch pozostałych zostało schwytanych przez Niemców i do końca wojny było w internowaniu. Uwolnieni zostali przez oddzialy Amerykańskie.

565783_origGrób Andy’ego Mynarski w Meharicourt,Francja

Pat Brophy ponownie spotkał swojego dowodcę z Lancastera, Arta de Breyne dopiero w 1945. Opowiedział jemu i innym co dokładnie wydarzyło się tragicznej czerwcowej nocy ’44. Art de Breyne zarekomendował Andrew Mynarskiego do odznaczenia. Dowództwo Kanadyjskich (RCAF) i Brytyjskich Sił Powietrznych (RAF) zadecydowało o przyznaniu Andrew Mynarskiemu Krzyża Victorii – najwyższego odznaczenia za waleczność i szlachetność na polu walki. Odznaczenie zostało wręczone matce, Stanisławie Mynarskiej przez gubernatora prowincji Manitoba, J.A. McWilliamsa 12 grudnia 1946r.

Autor: Piotr Grajda

http://zurakowskiavroarrow.weebly.com/index.html

 

zdjęcia: internet

Dzieła rozczochrane. Jean-Paul Riopelle

canadian art

Jean-Paul Riopelle,malarz,rzeźbiarz kanadyjski urodzony w Montrealu 07 października 1926,zmarł 12 marca 2002 r. w Saint-Antoine-de-l’Isle-aux-Grues. Już jako dziecko w wieku 6 lat Jean-Paul Riopelle zaczyna malować co zostało zauważone i docenione przez jego rodziców. Ojciec Leopold Riopelle powierzył syna w opiece słynnego malarza montrealskiego Henri Bisson,u którego Jean-Paul pobierał lekcje przez 10 lat. W latach 40-tych ubiegłego wieku kontynuował naukę u wielkiego Jean-Paul Borduas.W tym samym okresie stał się członkiem dysydenckiej grupy artystów znanych jako Autmatistes. W 1949 roku Riopelle zamieszkuje w Paryżu i kontynuuje swoją karierę artystyczną,gdzie wielki wpływ wywarł na nim ruch Surrealistów. Założyciel Surrealizmu i wielki przyjaciel Riopella ,Andre Breton nazwał przybysza z Kanady drwalem kanadyjskim (fr:bûcheron canadien). Po serii znaczących sukcesów w Paryżu,Riopelle powraca do rodzinnej prowincji Quebec. Poświęca wiele lat na udoskonalaniu techniki zwanej All-Over,polegającej na wyeliminowaniu wszelkiej formy perspektywy na malowanym obrazie za pomocą chlapania,spryskiwania i polewania kanwy wieloma warstwami farby. Dla porównania;amerykański malarz Jackson Pollock używał podobnej techniki. Następną fazą w ewolucji artystycznej Riopella były prace malarskie przy pomocy szablonów i spryskiwania za pomocą farby w aerozolu. Pod koniec życia powrócił do malarstwa figurowego i to właśnie jego końcowy etap artystyczny jest pod znakiem ptaków malowanych oryginalną metodą stworzoną przez niego samego. Kariera Riopella to; zdobyte 4 pierwsze międzynarodowe nagrody co ustanawia tego artystę jako największego malarza w historii Kanady.

1259880754_riopelle_1950 pavone-4356

Riopelle-04 2002b-2003-10-07 Jean-Paul Riopelle

Plac im.Jean-Paul Riopelle w Montrealu

W samym centrum Montrealu obok Pałacu Kongresowego (Palais de Congres) znajduje się park poświęcony Jean-Paul Riopelle. Jest to niewielki prostokąt terenu,na którym została umieszczona słynna rzeźba Riopella zatytułowana Turniej (La Joute ). Jest to rzeźba składająca się z wielu elementów tworzących fontannę.

_DSC0164Dzieło Riopella zostało przeniesione do nowoczenego centrum w 2003 roku spod stadionu olimpijskiego

_DSC0158_DSC0159Z formy abstrakcyjnej można odczytać twarz indianina_DSC0160Sowa_DSC0157Grupa rzeźb w fontannie czekającej na letni sezon. Zanim fontanna nie zostanie napełnion a istnieje możliwość kontemplowania dzieła Riopella z bardzo bliska

_DSC0154Pies_DSC0153Tablica autorstwa Riopella z tytułem dzieła_DSC0144Pomnik Riopella na placu jego imienia wykonany przez Roseline Granet w 2003 roku styl pomnika jest harmonijnie zgrany z konwencją artystyczną rzeźby-fontanny_DSC0143 W parku jest bardzo dużo ławek dla szukających cienia podczas letniej kanikuły._DSC0149 Autor powyższego artykułu miał wielką frajdę podczas zbierania materiałów fotograficznych w terenie ,na miejscu, dokładnie w parku Riopella. Osoby,które pamiętają Riopella zwłaszcza w końcowym etapie jego życia mogą potwierdzić, że Riopelle ciągle jest żywy i siedzi sobie na ławce w swoim parku i to w dwóch wersjach w skórzanym kapeluszu lub w kaszkiecie :)

Niech żyje Riopelle !_DSC0145_DSC0166

Autor:Zbigniew Wasilewski

fot:Zbigniew Wasilewski, materiały prasowe

Ostatni dzień wizyty polskiej Pary Prezydenckiej w Kanadzie

DSC_1344

Prezydent Andrzej Duda w środę 11 maja w Ottawie podczas spotkania z Gubernatorem Generalnym Kanady Davidem Lloydem Johnstonem wyraził nadzieję na większą obecność sił kanadyjskich na wschodniej flance. – Zapraszamy kanadyjskich żołnierzy do Polski – powiedział. Uroczysty lunch z udziałem Pary Prezydenckiej i gubernatora (reprezentanta brytyjskiej królowej Elżbiety II) z małżonką zakończył czterodniową wizytę Andrzeja Dudy w Kanadzie. Polski prezydent powiedział, że jeśli chodzi o szczyt NATO jego podstawowym celem jest wzmocnienie obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie Środkowo-Wschodniej i na południu. Podkreślił, że kanadyjscy żołnierze przebywają rotacyjnie w Polsce od momentu naruszenia granic Ukrainy przez Rosję.

– Dziękuję za zrozumienie naszych potrzeb, nie tylko czysto polskich, ale w rozumieniu środkowoeuropejskim – mówił Andrzej Duda. Jak podkreślił, to jednoznacznie pokazuje, że Ukraina wymaga pomocy, a Kanada stoi absolutnie na stanowisku, że konieczne jest respektowanie prawa międzynarodowego, suwerenności narodów i nienaruszalności ich granic. – Mamy świadomość tego, że naruszenie granic w Europie, łamanie prawa międzynarodowego jest tym, co najbardziej zagraża dziś pokojowi na całym świecie – oświadczył.

- Liczę w związku z tym, że w perspektywie zbliżającego się szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie Kanada wesprze nasze dążenia do wzmocnienia obecności NATO w tej części Europy – powiedział prezydent.

- Zapraszamy kanadyjskich żołnierzy do Polski. Mam nadzieję, że w niedługim czasie będzie ich więcej i będziemy razem także z naszymi pozostałymi partnerami w NATO mogli się doskonalić w sztuce obrony, bo taki jest cel Sojuszu Północnoatlantyckiego – mówił. Zaznaczył, że NATO ma charakter obronny, jego celem jest utrzymanie pokoju, nie wojna.

Obecnie kanadyjscy żołnierze ćwiczą w Polsce w ramach operacji Reassurance, w czerwcu wezmą też udział w tegorocznych ćwiczeniach Anakonda, największych manewrach wojsk w Polsce po 1989 roku. Andrzej Duda uważa, że relacje polsko-kanadyjskie przełożą się już teraz na bardzo dobrze rozwijającą się współpracę gospodarczą. – Tylko dwie, aczkolwiek wielkie, firmy zainwestowały w ostatnich latach w Kanadzie 3,5 mld dolarów – powiedział. Zaznaczył, że wzajemna wymiana gospodarcza tylko w ubiegłym roku to 2,5 mld dolarów, co oznaczało wzrost o 14 proc. w stosunku do lat poprzednich. Polski prezydent dziękował za życzliwość, z którą od ponad stu lat w Kanadzie spotykają się ludzie pochodzenia polskiego czy przyjeżdżający z Polski. – Kanada zawsze była przyjazna Polsce – podkreślił.

Gubernator generalny zaznaczył, że z przyjemnością odnotowuje wzrastające zainteresowanie i możliwości rozwojowe w handlu, inwestycjach, szczególnie w takich dziedzinach jak górnictwo, czysta energia i obrona.

- To wielka przyjemność powitać państwa przed zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie. Kanadę i Polskę łączą długotrwałe, pozytywne, wspólne relacje – powiedział Johnston. Podkreślił, że są one wynikiem przyjaznych więzów z ok. milionem Kanadyjczyków polskiego pochodzenia.

Następnie, w siedzibie Ambasady RP w Ottawie, Prezydent spotkał się z przedstawicielami KGHM i Orlen Upstream Canada. Na zakończenie czterodniowej wizyty w Kanadzie Andrzej Duda udzielił wywiadu telewizyjnego stacji CBC News w programie “Power and Politics”.

DSC_1341 DSC_1344 Prezydent Andrzej Duda, Gubernator Generalny Kanady David Johnston

DSC_1350 DSC_1353 DSC_1354

DSC_1356

DSC_1357 DSC_1366 DSC_1368 DSC_1369 DSC_1376 DSC_1389 DSC_1391 DSC_1394 DSC_1400 DSC_1408 DSC_1416 DSC_1417

Źródło: prezydent.pl, PAP

Fot: Zbigniew Wasilewski, misja reporterska Kroniki Montrealskiej została zrealizowana dzięki patronatowi Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Quebek

Jakub Muda z trasy. Kierunek: Kosmos. Wywiad

DSC02035

Jakub Muda, ur w 1993 r. w Warszawie, mieszkaniec Montrealu, student Concordia University na kierunku chemia oraz jako drugi kierunek matematyka. Zainteresowania : opera, jazz, muzyka klasyczna, podróże, chemia i trochę więcej :) . Poniższy wywiad został zrealizowany z Kubą na trasie ,kilka tygodni temu i w poniższej formie dotarł do redakcji Kroniki Montrealskiej przed dwoma dniami. Kuba dotrze na metę, czyli do punktu docelowego na Cape Spear w  St-John’s, prowincja Nowa Funlandia i Labrador w sobotę 21 maja 2016.

DSC00776 DSC00792 DSC00910 DSC00926 DSC00956 DSC00962 DSC01007 DSC01023 DSC01134 DSC01185 DSC01217 DSC01260 DSC01351 DSC01354Zbigniew Wasilewski : Witam serdecznie Jakubie w Kronice Montrealskiej. Skąd pojawił ci się zamiar przemierzenia całej Kanady z zachodu na wschód pieszo i samotnie ?

Jakub Muda : Trzeba zacząć od tego, że nie byłbym w stanie siedzieć w domu przez długi czas i nic nie robić, nie taka jest moja natura. Myślę, że taki po prostu już jestem, że muszę działać, nie mówię tylko o wyprawie, ale ogólnie działać i robić to co mnie interesuje. A co do mojego „spacerku”, od zawsze interesowała mnie Syberia, Antarktyda, Himalaje i wielka przygoda. Pewnego dnia natrafiłem na historię Terry’ego Foxa i skoro on był w stanie zrobić coś takiego, to ja będąc w 100% zdrowym również. Oczywiście były wcześniej inne bodźce aby rozpocząć przygodę, ale to właśnie Terry Fox spowodował, że wybrałem Kanadę.

DSC01363 DSC01370 DSC01379 DSC01388 DSC01394 DSC01395 DSC01399 DSC01422 - Copy DSC01426 DSC01476 DSC01482a DSC01507 DSC01529 - Copy DSC01582 DSC01583 DSC01622 DSC01626 DSC01688 DSC01721 DSC01731Z.W : Od kiedy jesteś na trasie i kiedy w przybliżeniu jest twoje planowane dotarcie docelu ? Gdzie znajduje się to docelowe miejsce i czy będzie ktoś tam na ciebie czekac ?

J.M : Cała przygoda rozpoczęła się 21 stycznia w Victorii, BC, jednak przygotowania ruszyły 11 miesięcy wcześniej, 18 lutego 2014 roku. Docelowym punktem jest Cape Spear w St John’s Newfoundland, czyli najdalej wysunięty na wschód punkt Ameryki. Czy będzie ktoś czekać na mnie? Kto to wie, troszeczkę jeszcze zostało. Na pewno będą media.

Z.W : Ile czasu poświęciłeś na przygotowanie całej wyprawy ? Czy twoja trasa została zaplanowana w szczegółach na każdy dzień roku, którą realizujesz czy też musisz się ciągle dostosowywać do zaistniałych warunków ?

J.M : Przygotowania to 11 miesięcy, nie było łatwo, można powiedzieć, że doliczając moje obowiązki musiałem być aktywny „25 godzin na dobę”. Wszystko musiało być rozplanowane i ekwipunek musiał być sprawdzony aby uniknąć błędów na trasie. Obecnie mogę powiedzieć, że popełniłem bardzo niewiele błędów na trasie więc widać, że przygotowanie było solidne.

Nie ma sensu planować wszystkiego na każdy dzień bo i tak to się nie sprawdzi na trasie, to nie wyprawa na Marsa gdzie można zaplanować każdy dzień lecz nieprzewidywalna trasa gdzie milion rzeczy może się przydarzyć i jak pokazują moje przygody nawet więcej J Nie planuję na więcej niż na tydzień do przodu, czasami tylko do kolejnego miasta, trzeba być bardzo elastycznym.

DSC01737 DSC01774 DSC01821 DSC01829 DSC01866 DSC01874 DSC01920 DSC01922 DSC01972 DSC01986 DSC01996 DSC02008 DSC02011 DSC02035 DSC02048 DSC02063 DSC02144a DSC02177 DSC02202 DSC02237Z.W : Jak wygląda twój kontakt ze światem, twoją rodziną, znajomymi, czy śledzisz na bieżąco co się dzieje w Kanadzie i na świecie ? Rok czasu na trasie to bardzo długi okres w naszych dynamicznych czasach.

J.M : Kanada nie jest taka dzika jak się wydaje, a kontakt ze światem mam zupełnie normalny bo w większości Kanady jest zasięg więc komórki działają, Internet jest również wszechobecny. Szczerze mówiąc nie śledzę wydarzeń na świecie bo mało się dzieje wartego uwagi, bardziej skupiam się na swoich zainteresowaniach.

Z.W : Poruszmy sprawę finansową, z pewnością wyruszając na trasę musiałeś przewidzieć pewien żelazny budżet, bez którego całe twoje przedsięwzięcie nie mogłoby zostać zrealizowane. Koszt wyżywienia, noclegów sprzętu, specjalistyczna odzież na wszystkie cztery kanadyjskie pory roku. To wszystko przecież kosztuje fortunę. Cz masz jakiegoś większego sponsora ? Acha… zdradź proszę czytelnikom ile par butów zdarłeś do tej pory na kanadyjskich drogach

J.M : Tak jak mówiłem nie było większego planu jeżeli chodzi o trasę, no może poza głównymi miastami, również jeżeli chodzi o czas także nie było budżetu. Ciężko jest przewidzieć przecież jak się sprawy potoczą. Co do sponsorów, mam różnych i każdy z nich pomógł wedle specjalizacji i możliwości np. Powiat Legionowski, Gmina Nieporęt, Brubeck – odzież termoaktywna, Sklep dla Turysty, Heal Meal 7 – posiłki białkowe, Adventure Lights i wiele wiele innych  firm, pełna lista jest na stronie wyprawy. Również różne organizacje w Kanadzie wspierają mnie dla przykładu Canadian Polish Congress (Vancouver, Calgary, Winnipeg), Polish Canadian Association, Związek Kombatantów (Calgary, Thunder Bay i chyba kilka innych), Polish Women Federation (Vancouver, Winnipeg, Ottawa) i wiele innych. Ponadto ludzie spotkani na trasie, motele, hotele, restauracje, naprawdę wszędzie i wszyscy wpierają. Najważniejsze jednak są darmowe noclegi w motelach i hotelach bo odpoczynek również jest ważny. A co do butów to ostatnio w Gander, New Foundland właśnie zniszczyłem 8 parę i ostatni raz zmieniam na nowe.

DSC02258 DSC02268 DSC02279 DSC02280 DSC02294 DSC02295 DSC02357 DSC02366 DSC02383 DSC02387a

Z.W : Sam pomysł przemaszerowania całej Kanady wszerz jest już sam w sobie bardzo oryginalny, lecz czym dla ciebie jest realizacja tego pomysłu, hartowaniem charakteru w zmaganiu się z przeciwnościami ?, ponieważ jestem przekonany, że takowe ci się pojawiają bardzo często.. Czy twojemu przedsięwzięciu przyświeca jakaś inna jeszcze większa idea, dla której wybrałeś się na tak długi spacer ?

J.M : Faktycznie pomysł jest oryginalny, niewiele osób podjęło się takiego wyzwania. Czym jest dla mnie ta wyprawa? Na pewno przygodą życia i wspomnianym hartowaniem ducha, dowiedziałem się ile faktycznie mogę znieść, naprawdę bardzo wiele. Osobiste cele opiszę w książce z wyprawy, nie ma sensu zdradzać wszystkiego tak od razu :) Czy większa idea? Myślę, że tak. Moim celem jest by zostać astronautą, a to nie małe wyzwanie.

Z.W :Jak oceniasz Kanadyjczyków napotkanych po drodze, w jaki sposób reagują gdy im odpowiadasz np. w Manitobie, że idziesz do Halifaxu bo masz tam randkę z dziewczyną na kawę za 5 miesięcy i sześć dni o 14 po południu  :) :) :)   Jacy są Kanadyjczycy, czy są życzliwi, chętni do pomocy ?

J.M: Ludzie na trasie są chętni do pomocy, statystycznie prowincje mało się różnią pod tym względem gdyż zarówno w Albercie czy na przykład w New Brunswick ludzie myślą podobnie i wspierają ciekawe projekty. A ponadto wiele osób nie widziało prawie nic więcej poza ich małym miastem więc spotkanie podróżnika jest jak prywatna podróż wzdłuż Kanady. Ludzie wiele razy zapraszali do domu na nocleg, z reguły wyglądało to w następujący sposób. Samochód zatrzymuje się na drodze, lub osoby spotkane w restauracji zaczynają ze mną rozmowę i następuje faza niedowierzania: „Woooow, niesamowita przygoda. Jeżeli chcesz to mieszkamy niedaleko i zapraszamy na noc”. Oczywiście zdarzają się osoby, które zadają głupie pytania typu: „A po co on idzie, nie lepiej samochodem?”, ale po prostu trzeba to ignorować. Bardzo mnie zdziwiło w jakich miejscach można spotkać Polaków, bo czasami były to bardzo małe miasteczka lub po prostu gdzieś daleko w górach.  Po prostu Polacy są wszędzie i jak wiadomo u Polaka najlepiej (kiełbaska, wódeczka no i rozmowy po polsku :)

DSC02410a DSC02442 DSC02453 DSC02476 DSC02486 DSC02503a DSC02519 - NOVA SCOTIA DSC02522 DSC02546 DSC02574

Z. W: W jaki sposób radzisz sobie z przeciwnościami losu , to jest chorobami, nadmiernym zmęczeniem, dolegliwościami typowymi dla piechura jak nadwerężone mięśnie, odciski, nadkwasota mięśni i inne ? Również pogoda kanadyjska nie sprzyja w ciągu okrągłego roku, w lecie to mogą być piekielne upały a zimą syberyjskie mrozy. Czy przed wyruszeniem na trasę miałeś jakieś szkolenie w tym kierunku ?

J.M: Z chorobami nie muszę sobie radzić bo ja nigdy nie choruję, jednak przemęczenie pojawiało się okresowo i to po prostu zwalało z nóg, szczególnie większe miasta były pod tym względem ciężkie gdyż był to moment na odpoczynek i praktycznie cały wolny czas spędzałem na spaniu, dopiero po kilku dniach wracałem do normalnej aktywności. Po prostu gdy jest się zmęczonym trzeba iść spać, a rano będzie lepiej. Problemów typowych dla piechura nie było dużo, ale jak się pojawiały to poważniejsze. Alberta była bardzo ciężka ze względu na źle dopasowane buty, które powodowały potem dużo odcisków. Nad brzegiem Lake Huron w Ontario buty zaczęły się niszczyć w taki sposób, że zaczęły obcierać i wrzynać się w skórę, każdy krok był jak wbijanie gwoździa. Inne jak nadwyrężone mięśnie zaczęły pojawiać się od prowincji Nova Scotia, to już tysiące kilometrów na trasie i zmęczenie dało o sobie znać. Również zmiana terenu z płaskiego na bardziej pagórkowaty, oraz cięższy wózek przez zimowy ekwipunek, który był sporadycznie używany spowodowały większy wysiłek, a po 40km dniu mięśnie po prostu płoną. Po tylu dniach wystarczy odpoczynek i rano jestem generalnie dobrym stanie. Trzeba tylko brać witaminy, bo ich niedobór może być widoczny już po 1 dniu. Zdarzały się też wypadki, w Rimouski, QC poślizgnąłem się na niewidocznym lodzie na chodniku i uszkodziłem torebkę stawową w kostce, nie byłem w stanie chodzić przez tydzień. Mało brakowało a złamałbym nogę w 2 miejscach (kolano i kostka), ale jakoś się udało. Mijając Campbellton, NB na poślizgnałem się na lodzie pod śniegiem i wpadłem do kałuży, prawie zamarzłem. Antigonish, Nova Scotia, trochę ponad miesiąc później, poślizgnąłem się znów na lodzie i tym razem ucierpiał staw biodrowy, tydzień ledwo chodziłem, a ból czuję do tej pory. Wypadki się zdarzają, ale po prostu trzeba iść dalej. Moja metoda radzenia sobie to po prostu odpoczynek i dobre piwo dla motywacji. Do ciężkich warunków tylko miastowi potrzebują szkolenia więc oczywiście mi nie było potrzebne. Jednak bez treningów przed wyprawą nie byłoby tak wesoło, ekwipunek to jedyne co ma się przy sobie więc lepiej wiedzieć jak go używać przy wielkich mrozach i znać granice. Nie ma co szaleć, rozsadek jest najważniejszy bo jestem sam i mogę liczyć tylko na siebie. Spanie w namiocie przy -20*C to jednak ciekawe i przyjemne doświadczenie, polecałbym każdemu bo rano wstaje się rześkim i nic nie boli. Wielkie mrozy jakoś przeżyłem, ale wielkie upały mnie wykończyły. Manitoba i ogromny upał, 4 razy miałem udar słoneczny (heat stroke), fatalne doświadczenie. Trening to uwzględniał i dokładnie wiedziałem co robić.

Z.W: Kiedy będziesz z powrotem w Montrealu. Czy planujesz jakiś urlop wypoczynkowy po zakończeniu tego najdłuższego spaceru w twoim życiu ? czy być może masz już zaplanowany jakiś nowy wyczyn. Jakie są twoje marzenia i czy masz już określony cel w swoim życiu.

J.M: Obecnie mam 300km do ST John’s, ale to chyba najtrudniejsze kilometry bo zmęczenie daje tak o sobie znać, że ledwo idę… Być może przed zakończeniem wyprawy posiedzę jeszcze tydzień w ST John’s i wrócę do Montrealu pod koniec maja. Gdy wrócę na pewno przyda się odpoczynek, czas tylko dla mnie, dobre polskie piwo i regeneracja mięśni i trochę rozrywki. Później wrócę na uniwersytet i cały czas będę dążył w kierunku swojego celu aby być astronautą. Kolejne wyprawy i plany? Jest pomysł na wyprawę rowerową za nie dalej niż 5 lat, 3 razy większy od spacerku po Kanadzie. Również chciałbym spędzić lato na pracy badawczej na Antarktydzie.

DSC02578 DSC02605 DSC02642 DSC02696 DSC02727 DSC02749 DSC02756 NEWFOUNDLAND DSC02771 DSC02775 DSC02780 Z.W: Kuba,, za miesiąc lub dwa zakończysz całą eskapadę, widziałeś Kanadę prawie od krańca do krańca podczas wszystkich pór roku i możesz powiedzieć jak ty tą Kanadę widzisz.

J.M: Kanadę najkrócej można wytłumaczyć jako mieszankę wszystkiego. Krajobrazy są niezwykle różnorodne, góry, lasy, jeziora, prerie, Arktyka, pola uprawne, prowincje atlantyckie. Również pogoda, od wielkich mrozów po wielkie upały, widziałem chyba wszystko, i wielkie burze, sto różnych opadów deszczu i śniegu, czasami wieje tak, że czułem się jak liść na wietrze, po prostu wszystko latało. No i oczywiście ostrzeżenia z powodu tornado. Odwiedzając wiele miast ma się wrażenie, że czas zatrzymał się 50 lat temu. Szczególnie widoczne jest to na preriach, gdzie ludzie żyją innym życiem. Jednak gdziekolwiek się jest ludzie są bardzo mili i pomocni, nie miałem ani jednego przypadku aby mi coś ukradziono czy w inny sposób skomplikowano życie. No i przede wszystkim, Kanada jest pusta, ogromna część jest niezamieszkana i zupełnie bez niczego.

DSC02844 DSC02860 DSC02861 DSC02864 DSC02882 DSC02887

Z. W: Drogi Kubo, dziękuję za ten krótki wywiad oraz za całą masę zdjęć,  życzę szerokiej drogi, słonecznej pogody i dobrych ludzi spotkanych na szlaku. Do zobaczenia w Montrealu :)

J.M:  Dziękuję i do zobaczenia w Montrealu !

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Jakub Muda

Drugi dzień wizyty polskiej Pary Prezydenckiej w Kanadzie

DSC_1234

Podczas drugiego dnia  wizyty Prezydent RP spotkał się w jednostce wojskowej w Petawawie z grupą żołnierzy kanadyjskich, którzy od 2014 roku służyli w Polsce w ramach NATO Reassurance. Tego samegodnia w Ottawie Prezydent rozpoczął rozmowy bilateralne. W stolicy Kanady spotkał się na lunchu z parlamentarzystami, członkami Kanadyjsko-Polskiej Parlamentarnej Grupy Przyjaźni. Po południu Prezydent RP przybył do Parlamentu Kanady gdzie  rozmawiał z kanadyjskim premierem Justinem Trudeau. Następnie para prezydencka wzięła udział w uroczystych obchodach Święta Narodowego 3 Maja oraz 1050. Rocznicy Chrztu Polski.  W ostatnim dniu wizyty Para Prezydencka została podjęta przez Gubernatora Generalnego Kanady, o czym poinformuję w ostatnim fotoreportażu z tej historycznej wizyty.

Spotkanie  Prezydenta RP z parlamentarzystami, członkami Kanadyjsko-Polskiej Parlamentarnej Grupy Przyjaźni. Spotkanie odbyło się w Rezydencji Ambasadora RP Pana Marcina Bosackiego w Ottawie

DSC_1083 DSC_1085 DSC_1088 DSC_1098 DSC_1106 DSC_1117

Spotkanie Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Premiera Kanady Justina Trudeau w Siedzibie Parlamentu Kanady
DSC_1128 DSC_1130 DSC_1136 Wejście Prezydenta do Parlamentu Kanady

DSC_1140 Oficjalne powitanie

DSC_1146 DSC_1156 DSC_1165 Konferencja prasowa Min. Szczerskiego

DSC_1174 Wiec poparcia dla Prezydenta RP przed Parlamentem Kanady

DSC_1178Grupka przedstawicieli Polonii kanadyjskiej protestujących przeciwko Prezydentowi RP

Udział Pary Prezydenckiej w uroczystych obchodach Święta Narodowego 3 Maja oraz 1050. Rocznicy Chrztu Polski.

DSC_1183

DSC_1191Spikerka Liliana Komorowska

DSC_1193Hymny narodowe; polski i kanadyjski

DSC_1198Jego Ekscelencja Ambasador RP Marcin Bosacki

DSC_1206 DSC_1207 DSC_1217 DSC_1234 DSC_1240 DSC_1254 DSC_1255 DSC_1270 DSC_1272 DSC_1308 DSC_1310Od lewej: Pani Konsulowa Chmura, prof.Adam Skorek-Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Quebek, Prezydent RP Andrzej Duda, Prezydentowa RP Agata Kornhauser-Duda

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski, akredytacja dziennikarska z biura prasowego Urzędu Prezydenta RP. Misja dziennikarska stała się możliwa dzięki patronatowi Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Quebek

Prezydent Andrzej Duda w kanadyjskiej jednostce wojskowej

DSC_0916

W czasie oficjalnej wizyty polskiej Pary Prezydenckiej w Kanadzie w dniach 9-11 maja 2016 odbyło się wiele spotkań z Polonią, miały miejsce wydarzenia artystyczne, składanie wieńców pod pomnikami świadczącymi o historycznej obecności Polaków w Kanadzie, oficjalne spotkania z politykami kanadyjskimi lecz niezwykle istotnym elementem tej wizyty było uzyskanie zapewnienie strony polskiej o obecności Premiera Kanady na tegorocznym szczycie NATO w Warszawie. Premier Kanady Justin Trudeau nie tylko zapewnił o swojej obecności na szczycie lecz potwierdził także, że na tym szczycie Kanada przedstawi stanowisko mówiące o konieczności wzmocnienia wschodniej flanki NATO, że NATO powinno działać w tym zakresie wspólnie, że trzeba podkreślić w Warszawie znaczenie jedności Sojuszu i tego, by wszyscy sojusznicy wspólnie odpowiedzieli na nowe zagrożenie, które przyszło ze Wschodu. Na konferencji prasowej Minister Szczerski poinformował, że Premier Kanady i Prezydent Duda rozmawiali także o polityce wschodniej, o tym, że wobec Rosji trzeba stosować działania, które by pokazały jednocześnie silne przekonanie wspólnoty Zachodu, że prawo nie może być łamane, że podstawą relacji międzynarodowych jest przestrzeganie prawa międzynarodowego.  Jednocześnie z tej silnej pozycji, jedności i siły należy prowadzić dialog z Rosją, ponieważ nikt nie jest zainteresowany izolowaniem Rosji. Min. Szczerski zaznaczył, że dialog jest możliwy tylko wtedy, gdy wspólnota Zachodu będzie miała wspólne stanowisko, że trzeba przede wszystkim przywrócić ład oparty na prawie międzynarodowym. Poniżej fotorelacja z krótkiej wizyty w kanadyjskiej jednostki wojskowej w Petawawa. Żołnierze z tej jednostki stacjonują obecnie w Polsce. Jest to rotacyjna grupa ok. 200 żołnierzy. Podczas tej wizyty Prezydent Duda został oficjalnie powitany z honorami wojskowymi, odegrano hymny polski i kanadyjski po czym polski Prezydent wygłosił przemówienie oraz wyraził swoje podziękowania żołnierzom kanadyjskim. Po części oficjalnej Prezydent zwiedził przygotowaną na tą okazję wystawę sprzętu wojskowego. Wypił filiżankę wojskowej kawy w towarzystwie żołnierzy po czym odleciał wojskowym Chinookiem do Ottawy na spotkania z politykami i wieczorny koncert z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski. Cdn…

DSC_0879 DSC_0904 DSC_0905 DSC_0907 DSC_0911 DSC_0913 DSC_0916 DSC_0923 DSC_0926 DSC_0927 DSC_0929 DSC_0935 DSC_0956 DSC_0963 DSC_0966 DSC_0990 DSC_1001 DSC_1018 DSC_1021 DSC_1024 DSC_1034 DSC_1039 DSC_1045 DSC_1055 DSC_1062 DSC_1067 DSC_1070 DSC_1077

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski, akredytacja prasowa z biura prasowego Urzędu Prezydenta. Misja fotoreporterska została zrealizowana dzięki patronatowi Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Quebek.