KULTOWY WEEKEND – wywiad z Kazikiem Staszewskim !

28565-xl

Żółto-niebieski pociąg wił się powoli zdobywając rozsiane w koło wzniesienia. Raz w lewo, raz w prawo szarpiąc wagonami po tej górskiej spirali. Trzymałem sie mocno prawą ręką uchwytu aby nie wypaść, w końcu siedzenie na schodkach przy otwartych drzwiach pociągu było nie tylko karalne, ale i na poważnie niebezpieczne. W drugiej dłoni trzymałem “walkmana”, a w nim kaseta zespołu KULT, którą pożyczył mi przyjaciel zapowiadając, że za kilka tygodni jedziemy na koncert tej formacji. Piękne beskidzkie lasy w jesiennych barwach przemykały przed oczami, a przez uszy i mózg do serca wpływała muzyka i słowa piosenki “6 lat później”.

Kult od tamtej pory był dla mnie jedną z najważniejszych pozycji muzycznych, a ten pierwszy w moim życiu koncert pamiętam dokładnie tak, jakby odbył sie zaledwie z tydzień temu! Już w ten weekend będę mógł przeżyć go po raz kolejny, jakże daleko od tamtych miejsc i tamtych czasów, dlatego serce wali bardzo mocno na samą myśl o tym. Do tego mam niesamowitą przyjemność przedstawić Wam wywiad z wokalistą Kultu – KAZIKIEM STASZEWSKIM:

MARCIN: Bywasz stosunkowo często w USA, można to zauważyć nawet w Twoich tekstach. Czym dla Ciebie są takie wyprawy za ocean? Czy są tutaj jacyś ludzie i miejsca, które są szczególnie bliskie Twojemu sercu?

KAZIK: Najukochańsze miejsce obecnie to Metuchen w stanie NJ. Podoba mi się Miami, Chicago, no i oczywiście NYC, ale to piekło na ziemi. Oszalałbym po miesiącu mieszkania tam. Mieszkać mógłbym na dłużej tylko w Metuchen. Tam też żyją najważniejsi i najukochańsi obecnie ludzie dla mnie Darek i Basia z synami. Ważny jest również Piotr Milewski z Brooklynu.

MARCIN: Czy któryś Twój przyjazd do Ameryki, któryś z koncertów (obojętnie w jakiej formacji) szczególnie zapamiętałeś i dlaczego?

KAZIK: Na pewno pierwszy w Chicago i ostatni z KNŻ w Chicago. Było tego tak dużo, że mam raczej taką ogólną refleksję, że u Was to są albo koncerty megasuper, albo jakaś totalna żenadka. Albo szał, albo wąsacze smutni stoją, ewentualnie siedzą – nic pośrodku.

MARCIN: Na przestrzeni tych 30 lat odkąd istniejecie jako Kult, a wcześniej Poland (Novelty Poand) zmieniło się w naszym kraju bardzo dużo. Świat w którym dorastaliśmy wydaje się być jakąś kosmiczną abstrakcją. Wracając pamięcią, wspominając ten cały okres działalności na scenie – który czas, które lata wspominasz najmilej? Czy działało się wam lepiej na początku, na małych scenach, pod czujnym okiem cenzorów i wyrzucając z siebie bunt i dezaprobatę wobec tego świata, który przygotował nam PRL? A może to czasy tej rzekomej wolności uważasz za lepsze dla Waszej twórczości i niczym nie ograniczonego koncertowania?

KAZIK: Najlepszy był dla mnie czas między 30, a 40 rokiem, bo wtedy człowiek ma jeszcze młodzieńczą energię, a i rozumu nieco więcej. Jest idealna równowaga. Ale miło wspominam wszystkie lata, te młode i te stare, bo przecież robię to co kocham robić. Obecnie też zdarza się nam grać na małych scenach i to lubię najbardziej. Za tzw. “komuny” byliśmy młodzi, to się zawsze wspomina miło.

MARCIN: Śpiewasz: “Kolejny koncert, czego byśmy nie grali  ‘Polska!’ – ryczy pół sali” – czy tak jest nadal? Które z piosenek zauważyłeś, że stały się dla fanów swoistymi “hymnami Kultu”?

KAZIK: “Polska” jest najważniejsza :)

MARCIN: Dla tych, którzy znają Was jedynie pobieżnie – wymień prosze wszystkie inne projekty muzyczne, w których działasz, lub działałeś, dodając w telegraficznym skrócie czym one są dla Ciebie?

KAZIK: Obecnie KNŻ, to takie mocniejsze granie, ”El Dupa” – swego rodzaju kabaret free rockowy i to na dziś wszystko. W przeszłości grałem i śpiewałem jako “Kazik” (to głównie studyjna muzyka, taka samplerowo-mechaniczna), “Mazzoll, Kazik and Arytmik Perfection” (improwizowana rzecz, bardzo dowolna ), projekty z opracowaniami Kurta Weila, Toma Waitsa i Silnej Grupy pod Wezwaniem, no i gościnnie wystapilem u paru artystów.

MARCIN: Z tego co wiem, w Toronto graliście bardzo dawno temu. Jak wspominasz ten pobyt w tym największym mieście Kanady?

KAZIK: To było dawno, z KNŻem, tak, że niewiele pamiętam. Koncert nie był jakoś specjalnie rewelacyjny. Było strasznie gorąco. Po koncercie zespół został jeszcze dzień czy dwa, a ja uciekłem do NYC. Na lotnisku miałem kontrolę osobistą , taką z zaglądaniem we wszystkie otwory, bo mialem ze sobą sporo gotówki od różnych ludzi na różne zakupy dla nich.

MARCIN: Piękna rocznica Wam się przydarzyła w tym roku, a mimo tak długiej działalności nigdy nie staliście się zespołem danego pokolenia. Wciąż jesteście uwielbiani przez tych, którzy muzykę dopiero poznają, jak i przez tych, którzy tą muzyke poznawali paredziesiąt lat temu. Na czym polega ten sukces?

KAZIK: Myślę, że o to należałoby zapytać naszych słuchaczy. Ja sam mogę tyle powiedzieć, że dajemy z siebie wszystko na co nas w danej chwili stać, niezależnie od tego czy jest to Warszawa, Londyn, czy Ciechanowice. Słuchacza należy szanować, bo on jest twoim pracodawcą. Zdarzały się wpadki-naturalnie, nikt nie jest ze spiżu, niemniej myślę, że ci co raz byli przyjdą ponownie, a i z czasem dzieci swoje wezmą.

MARCIN: Dziękuję Ci serdecznie i do zobaczenia w nadchodzący weekend!

Koncert Kultu w tej części świata definitywnie nie jest zwykłym muzycznym wydarzeniem. Kult przywozi ze sobą wiele świetnych postaci polskiej sceny muzycznej, wiele instrumentów różnej maści i wspaniały repertuar. Jednak przede wszystkim przywozi ‘naszą młodość’, wspomnienia pięknych chwil, które wywołuje w nas muzyka oraz przekaz i jestem pewien, że gdy wraz z zespołem tym razem CAŁA SALA ZARYCZY: “Pooolska, mieszkam w pooolsce!…” to każdy z nas przeniesie się właśnie tam, gdzie jego korzenie! Wielu odczuje dreszcz szczęścia. Wielu zwilgotnieje powieka, a chwile spędzone razem z Kultem i naszą wielką POLSKĄ RODZINĄ, pozostaną w sercu na zawsze!

 

Auror: MARCIN K3 TALAGA

Zdjęcia :materiały prasowe

[ info@fala.fm ]

www.facebook.com/pisaniec

 

One Response to KULTOWY WEEKEND – wywiad z Kazikiem Staszewskim !

  1. Marcin Śmigielski pisze:

    Najwyraźniej koncert w Toronto się nie udał, ale… Maxi Kaz się nie poddaje! :)

Odpowiedz na Marcin Śmigielski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>