Piotr Skarga herbu Pawęża, inna forma nazwiska: Piotr Powęski, (ur. 2 lutego 1536 w Grójcu,zm.27 września 1612 w Krakowie) – polski jezuita,teolog,pisarz i kaznodzieja, czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji,kaznodzieja nadworny Zygmunta III Wazy,rektor Kolegium Jezuitów w Wilnie, pierwszy rektor Uniwersytetu Wileńskiego.
Rok 2012 mocą uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, ubiegłej kadencji, został ustanowiony Rokiem Księdza Piotra Skargi.W uzasadnieniu do tej uchwały posłowie piszą, że w roku 2012 przypada czterechsetna rocznica śmierci kapłana, który „ dzielnie, słowem i czynem, zabiegał o szacunek dla Ojczyzny i lepszy byt dla rodaków. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, w uznaniu Jego zasług, postanawia oddać hołd ks. Piotrowi Skardze”. Parlamentarzyści w swej uchwale zwracają również uwagę na to, iż kaznodzieja ten „ zapisał się na kartach historii jako czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji, filantrop oraz ten, który w trosce o Ojczyznę miał odwagę nazwać po imieniu polskie przywary. Nawoływał do zmian postaw rządzących, do reform, by nie dopuścić Rzeczypospolitej do upadku”.
Piotr Skarga to polski gorliwy kapłan, jezuita,twórca dzieł dobroczynnych, wybitny kaznodzieja, wielki patriota, niekwestionowany mistrz języka polskiego to tylko niektóre z jego przymiotów. Był złotoustym kaznodzieją, chciał wzmocnienia monarchii w Rzeczypospolitej, bo wiedział, że to poprawi sytuację międzynarodową Polski. Uważał też, że w warunkach polskich nie należy nawracać nikogo przemocą, bo mogłoby to wywołać wojnę domową. Ponadto był filantropem. Założył Bank Pobożny, który miał uchronić chrześcijan od lichwy, był również pomysłodawcą skrzynek mikołajkowych – w święta Bożego Narodzenia ubogim pannom zostawiał pieniądze na posag. Odwiedzał też szpitale i warto pamiętać, że nie miały one takiego charakteru jak obecnie, przypominały raczej domy starców. Jak mówił Skarga obrazowo o takich miejscach: „leżą na kupach gnoju i czekają opatrzenia”.
Z kazań o miłosierdziu:
W drugim domu wszyscy zaraz chorzeją, i mąż, i żoną i dzieci, i czeladka. Nie masz kto opatrząc, rozkradną, jeśli co jest, głodem i smrodem zarażeni umierać muszą.
Trafisz taki dom, w którym gospodarz wszytkie domowniki ręką swoją żywił; zachorzał, i długo leży bez roboty, zaraz dom wszytek w nędzy i w wielkim niedostatku zostaje. Izali tam nie ciężej niżli w szpitalu?
Najdziesz taki dom, w którym rzemieślniczek to, co dziś zarobi, dziś strawi z żoną i z dziećmi; trafi mu się rana abo ułomność na ręku, abo się sam obrazi, abo spadnie z czego, abo rękę złamię zaraz dom w nędzy zostaje. Dziś nie robi, a jutro nie ma co jeść. Izali to nie wielki szpital nad wszytkie żebraki?
Najdziesz ubogiego kmiecia i poddanego, a ono mu jedno bydło pozdychało, drugie żołnierz pobrał, ostatek Pan zajął, abo na długi rozebrano; król poboru chcę pan czynszu, robić potrzeba, nie masz czym co dzień chleba nabywać. O niewysłowiona żebranino. O jako wielkie nad takim miłosierdzie i pierwsze niżli nad innemi.
Z kazań o lichwie:
Jest jeszcze jedna wielka nędza i częste utrapienie ludzkie gdy ubodzy i potrzebni nie mają gdzie na czas pożyczyć pieniędzy: a jeśli jest kto pożyczający, tedy darmo bez lichwy i wielkiej a okrutnej czasami nic nie uczyni. Żydowie na tym są, u których ubogim wiele zastaw w lichwie ginie. Lecz chrześcianie drudzy gorszy są i łakomszy, i zmów wiele mają z Żydami, na ciężkie łupiestwo braciej swojej. Wielki a przeklęty to grzech i w Piśmie ś. zakazany, i u pogaństwa niesławny i brzydki. Widzim, niestety, jako się dziś rozmnożył, jako się go już panowie i szlachtą barziej niżli Żydowię nie wstydzą. Jako wiele domów i familij potracił i pożarł. Pożyczyć darmo bez lichwy Pan Bóg rozkazał, i jest wielkie miłosierdzie, i miedzy przedniejszemi uczynnościami pobożnego Chrześcianina ten się dobry uczynek kładzie. Zabiegając tym tak okrutnym drapiestwom i grzechom w lichwię a ludzkim potrzebam, są u ludzi pobożnych i miłosiernych, zwłaszcza we Włoszech, Montes pietatis abo komory potrzebnych, na którą się też bractwo miłosierdzia tu w Krakowie, za boską i wiela miłosiernych Prelatów i Panów szczodrobliwością, zdobywa.
Na sławnym obrazie Jana Matejki ks. Skarga wygląda bardziej na biblijnego proroka niż na kaznodzieję. Podnosi w górę ręce, ale usta ma zamknięte. Pewno zrobił dramatyczną pauzę w przemówieniu do elity państwa. Zygmunt III, król Polski ze szwedzkiego rodu Wazów, sprawia wrażenie nieobecnego myślami. Na kobiercu leży rękawica. Czyżby na znak wyzwania na pojedynek? Ale kogo z kim? Może przeciwników polityki królewskiej z jej zwolennikami? Skarga raz należał do jednych, innym razem – do tych drugich.
Wyszedł z rodziny młynarza, a doszedł na dwór królewski. Rodzina podawała się za szlachecki ród Powęskich. Czy Piotr, urodzony w 1536 r. w podwarszawskim Grójcu, był rzeczywiście szlachcicem, czy młynarczykiem, dla nas nie ma znaczenia, ale w jego czasach miało. Szlachta nie poważała bezherbowych. Ród Skargów-Powęskich otrzymał jednak herb od Zygmunta III, gdy kaznodzieja znalazł się w otoczeniu króla.
Żył długo i zdziałał wiele. Na wielu polach: kościelnym, politycznym, edukacyjnym, literackim. Sława – ale niejednoznaczna – otaczała go już za życia. Po śmierci w 1612 r. trwała dalej i rozwijała się w kult. Skarga został pochowany w kościele św.Piotra i Pawła w Krakowie gdzie jego płyta grobowa znajduje się przed wielkim ołtarzem, a krypta została udostępniona dla zwiedzających.
Opracował: Z.P.Wasilewski