DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Religia

Święty Walenty w sercach zaklęty

Cupido

Gdyby święty Walenty żył, cieszyłby się zapewne widząc, jak każdego roku 14 lutego zakochani obdarzają się kwiatami. Jak głosi legenda, sam chętnie rozdawał kwiaty przechodzącym koło jego ogrodu w Umbrii. Ponadto apelował do serc mężczyzn, aby – jeśli kochają swoje żony – pozostawali w domu i nie szli na wojnę. Ten popularny dziś święty biskup Terni, który zginął męczeńską śmiercią 14 lutego w 268 roku, nie zdawał sobie sprawy, że zrobi karierę jako patron zakochanych i małżeństw. Przez długi czas troszczył się o zupełnie inne sprawy.

b_1_30559

Od Średniowiecza Walenty, którego łacińskie imię znaczy “silny” i “zdrowy”, był czczony jako patron chorych na padaczkę, w tamtych czasach zwaną też “chorobą świętego Walentego”. Św. Walenty jest także patronem pokoju oraz pszczelarzy. A to, że handel wymyślił sobie, żeby akurat 14 lutego obdarowywać się czerwonymi serduszkami, kwiatami i maskotkami, nie ma zbyt wiele wspólnego ze świętym Walentym.

Lucas-Cranach-sw-Walenty-2

Święty Walenty od IV w. czczony jest jako męczennik. Niewiele wiadomo o jego życiu. Według niektórych przekazów, był on kapłanem rzymskim, który wraz ze św. Mariuszem i jego rodziną opiekował się męczennikami prześladowanymi za wiarę. W 268 r., za panowania cesarza Aureliana, już jako biskup Terni w Umbrii, był torturowany i został ścięty, ponieważ nie chciał się wyrzec wiary.

W starożytnym Martyrologium nie ma jednak męczennika Walentego. Prawdopodobnie papież Juliusz I w IV w. wzniósł grobowiec przy rzymskiej via Flaminia fundatorowi tamtejszej bazyliki imieniem Walenty. Z czasem utarło się, że kościół nosi imię świętego, któremu “dopisano” męczeństwo. I tak bazylika stała się domniemanym grobem świętego.

Według jednej z legend znany retor z Aten, imieniem Craton zaprosił Walentego z Terni do Rzymu. Syn Cratona cierpiał na skrzywienie kręgosłupa. Kiedy Walenty go uzdrowił, cała rodzina miała przejść na chrześcijaństwo. Nie wiadomo, jaka jest prawda historyczna, gdyż istnieje też drugi Walenty, czczony tego samego dnia: rzymski kapłan, który zginął męczeńską śmiercią 14 lutego 209 r. za panowania cesarza Klaudiusza.

W wielu miastach środkowych Włoch św. Walenty był czczony już w zamierzchłych czasach. W średniowieczu zaliczany był do ludowych świętych Kościoła, podobnie jak św. Mikołaj czy Marcin. Już w tamtych czasach pojawił się zwyczaj, że w dniu św. Walentego los “przeznaczał dla siebie” pary młodych ludzi. Po wzajemnej wymianie prezentów pozostawali oni przez rok narzeczonymi, po czym zawierali małżeństwo.

activites-coquines-410

Jedna z legend głosi, że św. Walenty miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu w Terni młodym ludziom, którzy go odwiedzali. Przynosiło to ponoć szczęście w małżeństwie. Chcąc wyjść naprzeciw licznym prośbom o udzielenie ślubu, biskup wyznaczył jeden dzień w roku, w którym zbiorowo błogosławił sakrament małżeństwa. Dzień ten obchodzony jest teraz jako “walentynki”.

Walenty czczony jest w wielu krajach jako patron zakochanych. Od XIV w. dzień św. Walentego obchodzony jest we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, a później w Ameryce jako święto młodych i zakochanych. Już od ponad 500 lat kobiety i mężczyźni w Anglii i Szkocji 14 lutego wybierają “Walentego” lub “Walentynkę”.

walentine

Nawiązał do tej tradycji William Szekspir w “Hamlecie”. Ofelia śpiewa, że “jutro dzień św. Walentego”, tak więc i ona od wczesnego ranka będzie czekała w oknie na swojego Walentego. Wraz z angielskimi kolonistami zwyczaj ten trafił do Ameryki, a potem, po wiekach wraz z płynącymi z za ocenu zwyczajami wrócił do Europy.

Wybór akurat Walentego na patrona zakochanych można w pewien sposób zrozumieć, bo jeśli przyjmiemy miłość za stan odurzenia chemicznego podobny do choroby psychicznej to wybór jest jak najbardziej trafiony. Wszak to najpiękniejsza choroba na świecie :) .

Opracował: Zbigniew Wasilewski

grafika: internet

Krótka historia Hawańskiej Konspiracji

Mulata jerusalem

Hawana została założona około 1515 roku przez hiszpańskiego konkwistadora Diego Velaqueza de Cuellara na południowym wybrzeżu Wyspy. W 1519 została przeniesiona na obecne miejsce (stąd według niektórych źródeł została założona w 1519).Osada zaczęła rozwijać się w to, co teraz stanowi trzon Habana Vieja ze swoimi pierwszymi uliczkami leżącymi pomiędzy obecnie Plaza de Armas i Plaza de San Francisco. W tym samym czasie odkryto głęboki i łatwy w nawigacji kanał łączący Kubę z wyspami Bahama co było ważnym krokiem w ustanowieniu szlaków handlowych między Hiszpanią a Nowym Światem i dzięki czemu Hawana zyskała sobie przydomek: Klucz do Nowego Świata i Bastion Indii Zachodnich.

W 1558 r. Hawana stała się jedynym kubańskim portem autoryzowanym do prowadzenia handlu między Ameryką i Hiszpanią. Od tego momentu rozpoczął się proces fortyfikacji miasta. Służyć temu miało zbudowanie pierwszej kamiennej fortecy w obu amerykach, zamku Castillo de la Real Fuerza. Rozpoczęto również budowę zamków Castillo de San Salvador de la Punta i Castillo de Los Tres Reyes del Morro, który ostatecznie ukończono w 1630 r. W 1663 r. po ponad stu latach kłótni rozpoczęto budowę murów obronnych wokół miasta, które ukończono w 1740 r. Mimo prób zabezpieczenia Hawany przed najazdami, ataki nie ustawały a w 1752 r. po 6 tygodniach oblężenia, miasto zostało zdobyte przez brytyjczyków. Okupacja brytyjska uwolniła handel cukrem. Do tej pory Hawana miała prawo handlować wyłącznie z Hiszpanią będąc jedynie łącznikiem między Europą a Ameryką Północną. Okupacja brytyjska dała szansę na niezależny handel cukrem i kawą z resztą świata, co pomogło w rozwoju kubańskich plantacji i przyniosło plantatorom krociowe zyski. Po 11 miesiącach brytyjczycy opuścili Hawanę, wymieniając ją z Hiszpanami na Florydę. W XIX wieku nastapił okres rozwoju i rozkwitu miasta. W tym czasie powstały najpiękniejsze budowle a miasto zdobyło nowy bardziej elegancki i zamożny wizerunek. Niestety wraz z rozwojem miasta szedł rozwój przestępczości, prostytucji i korupcja wśród lokalnych urzędników.

Po wojnie o niepodległość na początku XX wieku, Kuba weszła w strefę amerykańskich wpływów. Do Hawany ściagnęły tłumy amerykańskich inwestorów. Kiedy w USA trwała prohibicja, Hawana stała się centrum rozrywkowym Ameryki. W tym czasie powstały najbardziej luksusowe hotele, olśniewające rezydencje i pałace. Napływająca rzeka bogatych amerykańskich turystów sprawiła, iż Hawana znowu stała się miastem kasyn, domów gry, klubów muzycznych, burdeli i knajp. W hazard mocno inwestowała amerykańska mafia na czele której stał Meyer Lensky, który za cel postawił sobie przekształcenie miasta w miasto grzechu bardziej olśniewające niż Las Vegas.

Mafia rządziła wyspą, większość decyzji i inwestycji powiązanych było z jej członkami. Mafiosi gościli takie osobistości jak Frank Sinatra, Marlon Brando czy Senator John F. Kennedy dla którego nawet zorganizowano orgię z udziałem kilku kubańskich piękności w Comodoro Hotel. Plany całkowitego przejęcia wyspy przekreśliła kubańska rewolucja. Gdy Fidel Castro wkraczał do miasta na czele swych oddziałów, amerykanie w popłochu opuszczali Hawanę. Siły rewolucyjne szybko oczyściły ulice z prostytucji i przestępczości a opuszczone przez swych właścicieli piękne rezydencje trafiły w ręce kubańskich wieśniaków i aparatczyków nowej władzy. Polityka gospodarcza Fidela Castro doprowadziła wiele z najpiękniejszych zabytków kolonialnych do ruiny, jednakże od początków lat 80 prowadzone są zabiegi renowacyjne w obrębie starego miasta.

To właśnie na starówce hawańskiej można spotkać kolorowo ubrane mulatki z naręczami kwiatów.

Mulatki w tradycyjnych strojach są pracownicami kubańskiego ministerstwa turystyki i można się z nimi fotografować .Cena 5 $ za kilka zdjęć z jedną dziewczyną.

Proponuję na chwilkę oderwać się pozornie od tematu i przenieść do średniowiecznej Europy….

W czerwcu 1099 roku armia krzyżowa licząca jakieś 12 tys. pieszych, 1,2 tys. konnych i tłumy zwykłych pielgrzymów stanęła pod murami Jerozolimy. Była to potężna twierdza, uzbrojona między innymi w ogień grecki, należąca do rządzącej Egiptem dynastię Fatymidów. Kiedy Egipcjanie zobaczyli zbliżającą się armię, przezornie wygnali wszystkich chrześcijan z miasta i przygotowali się do obrony. Na szczęście dla krzyżowców, Egipt trawiony był przez konflikty dynastyczne, które aż do zajęcia go przez Saladyna skutecznie ograniczały jego możliwość prowadzenia wojen. Najważniejszym problemem krzyżowców był brak machin oblężniczych. Na szczęście ten problem udało się szybko rozwiązać dzięki przybyciu floty genueńskiej, zaopatrzonej w materiały do budowy takich machin. Pomimo licznych ataków krzyżowcom nie udawało się jednak zdobyć miasta. Ostatecznie z pomocą dla wycieńczonych upalnych latem i zmęczonych brakiem sukcesów krzyżowców przyszedł niejaki kaznodzieja imieniem Piotr Dezydery głosząc, że ukazał mu się zmarły biskup Ademar. Kaplan nakazał odbyć post, a następnie obejść w procesji boso mury Jerozolimy, dzięki czemu uda im się zdobyć miasto w ciągu dziewięciu dni. Wojsko krzyżowe z nowym zapałem przystąpiło do oblężenia. W końcu 14 lipca, hufiec pod dowództwem Gotfryda sforsował mury. W mieście zamordowano wszystkich mieszkańców, czyli pozostałych tam muzułmanów i żydów. Ten akt barbarzyństwa odbił się szerokim echem w świecie muzułmańskim, a nawet w Europie. Arabowie nigdy potem już nie umieli zapomnieć Frankom tej zbrodni. 29 lipca zmarł Urban II, pomysłodawca całego ruchu, nie dowiadując się przed śmiercią o wielkim sukcesie krzyżowców.

Koronę nowego Królestwa zaproponowano Gotfydowi z Bouillon, który jednak odmówił koronacji w miejscu śmierci Chrystusa i przyjął jedynie tytuł Obrońcy Grobu Świętego. Wybrano też patriarchę Jerozolimy, którym został kapłan imieniem Daimbert. Ostatnią, bitwą krucjaty była sierpniowa bitwa pod Askalonem, gdzie wojska krucjatowe odparły kiepsko zorganizowany i dowodzony atak armii Egipskiej. Królestwo Jerozolimskie przetrwało do 1291 roku,kiedy to Jerozolima została odbita Chrześcijanom przez Mameluków.

Dlaczego wspominam o Królestwie Jerozolimy ? No właśnie może nie tyle ze względu na jedną śliczną mulatkę w Hawanie co na jej złoty naszyjnik….

O jakimkolwiek zbiegu okoliczności lub przypadku nie może być absolutnie mowy. Geometria tego medalionu jest identyczna z krzyżem jertozolimskim.

Krzyż jerozolimski.

Do dzisiejszych czasów,pomimo upadku Królestwa Jerozolimy przetrwał  Zakon Bożogrobców założony przez Gotfryda z Bouillon,który jako logo obrał sobie właśnie emblemat krzyża jerozolimskiego.  Obecnie zakon jest stowarzyszeniem duchownych i świeckich, nie związanych ślubami zakonnymi, działa w 40 krajach, a jego wielkim mistrzem jest od 2011 abp Edwin Frederick O’Brien. Bożogrobcy aktywnie wspierają katolików w Ziemi Świętej, np. dotują w około 50% zwyczajny budżet patriarchy łacińskiego Jerozolimy. Utrzymują i prowadzą w Ziemi Świętej blisko 100 szkół podstawowych i zawodowych, do których mogą uczęszczać dzieci niezależnie od pochodzenia i wyznawanej wiary. Tyle można się dowiedzieć z oficjalnych źródeł na temat działalności Bożogrobców. Zdumiewającym jednakże pozostaje fakt,że ten symbol znajduje się na szyi młodej dziewczyny,mieszkającej w biednym państwie na Karaibach,znajdującym się pod kontrolą totalitarnego reżymu. Będąc raczej umiarkowanym zwolennikiem teorii konspiracji śmiem przypuszczać,że coś się jednak święci na Kubie w dosłownym tego słowa znaczeniu…..

Autor:Zbigniew Wasilewski

fot.Zbigniew Wasilewski

Łokarynki fujarecki skrzypki dudy basy – mega koncert Golców w Montrealu

Capture d’écran 2016-01-17 à 12.06.23

Koncert zespołu Golec uOrkiestra już dzisiaj można śmiało nazwać wydarzeniem kulturalnym roku 2016 w naszym montrealskim środowisku. Z reguły na ważniejszych wydarzeniach kulturalnych w Montrealu frekwencja nigdy nie przekracza 200 osób. Tym razem według danych szacunkowych organizatorów na koncert w kościele pod wezwaniem Św. Wojciecha i Św. Maksymiliana przyszło ponad 600 osób. Kościół przemienił się w przepiękną salę koncertową, z dekoracjami bożonarodzeniowymi, wyposażoną w najlepszy sprzęt nagłaśniający oraz dwoma telebimami, na których transmitowano na żywo przebieg całego koncertu. Przed koncertem można było wyczuć tę magiczną wibrację i podniecenie wśród publiczności, która przyszła na żywo przeżyć ten niecodzienny koncert Golców. Spektakl rzeczywiście jest oszałamiający. Jest przedstawieniem. Jest sztuką teatralną. Jest interaktywną zabawą, w której uczestniczą widzowie, ponieważ po wielekroć byli zapraszani do wspólnego kolędowania. Spektakl Golców jest hymnem ku radości życia. Jest autentycznym wyrażeniem góralskiej kultury i jej dumy. Ci wielcy artyści zaskoczyli Montrealczyków swoją serdecznością i przystępnością. Sam koncert niezwykle dynamiczny trwał około 2 godzin. Pomimo wielkiego wysiłku fizycznego, Edyta, Paweł i Łukasz wyszli po koncercie aby spotkać się z publicznością i cierpliwie rozdawali autografy i pozowali do zdjęć z publicznością przez ponad 1,5 godziny !!! Ten gest z ich strony również został niezwykle doceniony. Na koncercie był obecny Prezes  Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebek pan prof. Adam Skorek oraz liczni przedstawiciele polskiego korpusu dyplomatycznego z Montrealu i Ottawy z Jego Ekscelencją Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej panem Marcinem Bosackim na czele. Przedstawienie wraz ze spotkaniem z artystami skończyło się około północy. Artyści jeszcze tej samej nocy udali się autokarem do Toronto aby nazajutrz podzielić się swoją muzyką z Polonią ontaryjską. Nam Montrealczykom polskiego pochodzenia pozostały na trwałe w pamięci niezwykle miłe wspomnienie oraz te góralskie nutki, łokarynek, fujarecek,skrzypek, dudów basów:)

DSC_0092Na pierwszym planie od lewej: Konsul Zbigniew Chmura, Ambasador RP Marcin Bosacki, Konsul Rafał Pawlak
DSC_0094 Konsul Aleksandra Kucy wraz z rodziną

DSC_0105 DSC_0116 Życzenia świąteczne w typowo góralski sposób wraz z posypaniem owsem

DSC_0123 DSC_0155 DSC_0159 DSC_0165 DSC_0180 Prezes KPKQ Adam Skorek, Ambasador RP Marcin Bosacki, Radca Handlowy RP, Konsul Rafał Pawlak

DSC_0186 DSC_0192 DSC_0221 DSC_0234 DSC_0236 DSC_0239 DSC_0250 DSC_0258Ambasador RP Marcin Bosacki przekazuje życzenia Polonii montrealskiej wraz z podziękowaniami zespołowi Golec uOrkiestra. Redaktor Bożena Szara w roli konferansjerki koncertu.
DSC_0274 Kustosz Kanadyjskiej Kustodii Franciszkanów Ojciec Józef Błaszak, Bożena Szara

DSC_0275

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Kutia i Choinka w Kawiarni Literackiej

DSC_0106

W ubiegły piątek, 04 grudnia 2015 odbyło się drugie spotkanie w Kawiarni Literackiej. Tym razem impreza odbyła się w sali Związku Weteranów Polskich przy 63 rue Prince Arthur w Montrealu. Wieczór prowadzony przez Bożenę Szarą wyczarował klimat przedświąteczny, na który można było wysłuchac wspomnień zaproszonych gości, fragmentów Chłopów Reymonta z wybranymi tekstami opisującymi staropolskie zwyczaje bożonarodzeniowe. Wszystko było przeplatane muzyką i śpiewem zespołu Cantores Dei przy akompaniamencie Jerzego Petera.

DSC_0089 Jola Duniewicz, prezes Fundacji Dziedzictwa Polsko Żydowskiego w Montrealu, współorganizatorka Kawiarni Literackiej

DSC_0099 Kwartet Cantores Dei z akompaniatorem Jerzym Peterem

DSC_0101 DSC_0105 DSC_0106 DSC_0107Od lewej; Bożena Szara, Beata Gołembiowska- pisarka, Andrzej Ronikier

DSC_0111 DSC_0119 Od lewj; prof. Adam Skorek, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec,  Andrzej Okoniewski, były Prezes KPKQ

DSC_0122 DSC_0125 Pia Libicka, Konsul RP w Montrealu

DSC_0128 DSC_0129

Prezes Związku Weteranów w Montrealu, Józef Foltyn w towarzystwie Bożeny Szarej i Beaty Gołembiowskiej.

Wieczór poświęcony tradycjom wigilijnym i świętom Bożego Narodzenia był niezwykle czarujący, bogaty w szeroki wachlarz uczuć ekstremalnych ; poprzez zadumę, melancholię, radość, śmiech, smutek, dramat związany ze wspomnieniami wigilijnymi a także troska o nas samych , obecnych tu i teraz, w Montrealu. Moje szczere gratulacje dla inicjatorów i wykonawców tych bezcennych spotkań. Życzę powodzenia na przyszłość. Wieść o narodzinach Wielkiego Rybaka została dobrze podana i doskonale przyjęta przez przybyłą publiczność. Bonsoir… c’est parti ;)

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

KAWIARNIA LITERACKA – “KUTIA I CHOINKA”

KAFEJKA LITERACKA

Kanadyjska Fundacja Dziedzictwa Polsko – Żydowskiego zaprasza na drugie kawiarniane spotkanie, które poświęcone będzie tradycjom świąt Bożego Narodzenia w polskich ziemiańskich domach i chłopskich chatach. Goście wieczoru to Beata Gołembiowska – autorka książki – albumu “W jednej walizce” o polskiej arystokracji na emigracji w Kanadzie i Andrzej Ronikier, który wspominac będzie Wigilie z lat swojego dzieciństwa.  Staropolskie kolędy zaśpiewa kwartet CANTORES DEI, fragmenty prozy z Chlopow  Reymonta odczyta Daniel Sikorski zaś gospodarzem wieczoru będzie Bożena Szara.

BN-2015m-2

Druga część wieczoru poświęcona będzie wspomnieniom bożonarodzeniowym publiczności oraz wspólnemu śpiewaniu kolęd przy kawie i delicjach z cukierni Rosemont. Zapraszamy serdecznie już 4 grudnia w piatek, poczatek godzina 19:00 do sali Związku Weteranów Polskich, 63 Prince Arthur Est. Wstep wolny.

Materiał: nadesłane do redakcji

Pow Wow, czyli Tańczący z trawami, wężem, dymem i dzwoneczkami

DSC_5211

Słowo Pow-Wow pochodzi z języka indiańskiego plemienia Algonkinów. ”Pau eau” lub “pauau” w tym języku oznacza lidera duchowego, medyka, lub zgromadzenie przywódców duchowych. We wczesnym okresie osadnictwa amerykańskiego , Europejczycy przybywający na tereny Indian amerykańskich byli przekonani, że to słowo określało każde zgromadzenie Autochtonów. Z czasem, gdy Indianie zaczęli uczyć się angielskiego, przyjęli to nowe zdeformowane słowo wraz z nowym znaczeniem nadanym przez Europejczyków. Indiańskie zgromadzenia Pow Wow czerpią swoje żródło w ceremoniach religijnych plemienia Pawnee, które były praktykowane już ponad dwa stulecia temu. Podczas tych ceremonii wojownicy gromadzili się aby tańczyć i celebrować swoje wyczyny wojenne oraz cieszyć się powodzeniem. Inne żródła podają, że tańce Pow Wow wywodzą się od ceremonii Stowarzyszenia Wojowników nazywanego Grass Dancers (pol: Tańczący z Trawami). Pierwsze Pow Wow w aktualnej formie pojawiły się około stu lat temu w rezerwatach indiańskich północno-zachodnich Stanów Zjednoczonych oraz w całej zachodniej Kanadzie.

DSC_0707 DSC_0814 DSC_4858 DSC_4931 DSC_5106 DSC_5124 DSC_5369

Jeden z licznych festiwali Pow Wow w Kanadzie odbywa się w podmontrealskim rezerwacie Kahnawake, zamieszkałym przez Indian Mohawków. Festiwal ten w tym roku obchodził okrągły jubileusz 25-cio lecia. Pomimo iż dzisiaj wydaje się Kanadyjczykom rzeczą bardzo naturalną istnienie tych manifestacji folklorystyczno-kulturowych Indian to jeszcze relatywnie nie tak dawno, wszelkie manifestacje, zgrupowania i demonstracje kulturowej odmienności Indian były bardzo surowo karane przez kanadyjskie władze. Po raz pierwszy rząd kanadyjski w 1880 r. wydając “Akt prawny dotyczący Indian”  (fr: Loi sur les Indiens) zabronił bezwzględnie wszelkie ceremonie tradycyjne lub tańce pod groźbą wiezienia. Z czasem, dzięki negocjacjom z rządem, Indianie mogli kultywować swoje tradycje w granicach swoich rezerwatów. Powoli zaczął nabierać kształtów program dzisiejszych Pow Wow, kiedy to podczas tych wydarzenia zaczęto  organizować konkursy tańców tradycyjnych oraz śpiewu, sprzedaż rękodzielnictwa, konkursy na nabardziej efektowny strój tradycyjny a także wprowadzono gastronomię typową dla Indian. Wszystkie te zmiany przyczyniły się w znacznym stopniu do zakonserwowania kultury Indian lecz pomimo wszystko wspomniany Akt dot. Indian w 1914 r. został zmodyfikowany w rezultacie czego jedynie noszenie strojów tradycyjnych oraz tańce tradycyjne poza terytorium rezerwatu były obłożone sankcjami kryminalnymi. Tymczasem w 1925 roku następuje diametralna zmiana i rząd Kanady zabrania całkowicie organizowania Pow Wow, ceremonii Tańca Słońca, oraz innego źle postrzeganego rytuału a mianowicie Namiotu Potów.

DSC_4826 DSC_5040 DSC_5193 DSC_5248 DSC_5297

Taniec słońca (ang: Sun Dance) był charakterystyczną dla Indian uroczystością religijną, gromadzącą corocznie (zwykle w połowie lata) w jednym miejscu całe plemię. Cała uroczystość obejmowała czterodniowe przygotowania i cztery dni tańców ku czci Słońca. Uroczystości towarzyszyły uczty, modlitwy i pieśni cierpienia, a sam Taniec Słońca stanowił punkt kulminacyjny, podczas którego młodzieńcy byli poddawani próbom męstwa połączonym z samo torturą. Wielu Indian uczestniczyło w obrzędach Tańca Słońca dla wypełnienia ślubowań złożonych w zamian za pomoc otrzymaną od sił nadnaturalnych. Podczas tańców, doprowadzających nieraz do stanów ekstazy, tancerze czasem doznawali wizji.

Namiot Potów, jest bardzo ważnym rytuałem w tradycji oraz duchowości Indian Ameryki Północnej. Rytuał odbywa się w tipi lub zwykłym namiocie, który można porównać z sauną. Ta ceremonia służy do bezpośredniej komunikacji z duchami, które są obecne w świecie według indiańskich wierzeń.

Pomimo tych wszystkich zaostrzeń oraz obłożenia surowymi karami, Indianie kontynuowali potajemnie  swoje tradycje oraz rytuały. Po II Wojnie Światowej wielu Kanadyjczyków-weteranów o indiańskim pochodzeniu zwróciło się do rządu Kanady o wprowadzenie zmian w Akcie dot. Indian. Do najważniejszych postulatów należały; wolność do wyznawania religii, prawo do kultywowania tradycji oraz prawo do tańców tradycjonalnych. Od 1951 roku , Akt dotyczący Indian został kompletnie zreformowany i od tego czasu Indianie w Kanadzie kultywują wszystkie swoje tradycje zgodnie z prawem kanadyjskim.

DSC_0771 DSC_0904 DSC_4957 DSC_4975 DSC_4993

W trakcie przebiegu Pow Wow główna rolę odgrywa konferansjer, który jest również Mistrzem Ceremonii. Wszystkie konkursowe tańce odbywają się na odgrodzonej arenie, na którą zgromadzona publiczność nie ma wstępu. Jedyną możliwością dostania się na arenę jest uczestnictwo we wspólnym tańcu wszystkich zebranych; tancerzy indiańskich oraz przybyłej publiczności i to w ściśle wyznaczonym momencie. Podczas całego wydarzenia, trwającego zwykle dwa dni najmniej widocznym lecz o najważniejszej funkcji jest Strażnik Ognia, odpowiedzialny za podtrzymywanie świętego ognia.

DSC_0656 DSC_0661 DSC_4891 DSC_5018

Pow Wow rozpoczyna się uroczystą paradą weteranów , tak zwanym Wielkim Wejściem, której przewodniczy główny weteran niosący buławę wyczynów, przedstawiającą głowę orła. Za nim postępują przy rytmie bębnów pozostali weterani niosący sztandary poszczególnych plemion. Nieodłącznym elementem konkursu Pow Wow są bębny i śpiewy. W kulturze Indian bębny są czymś więcej niż zwykłe instrumenty muzyczne- są świętością- łącznikiem pomiędzy życiem fizycznym i duchowym.

DSC_0776 DSC_0785 DSC_4827 DSC_5147 DSC_5159 DSC_5164

Przykłady tańców:

Taniec Dwóch Kroków (fr: Dance de deux pas) lub Taniec Zająca (ang: Rabbit Dance), jest to jeden z nielicznych tańców towarzyskich, podczas których mężczyźni i kobiety tańczą parami dookoła bębnów.

Taniec Węża ( ang: Snake Dance), należy również do grona tańców towarzyskich. Podczas tego tańca Indianie poruszają się jeden za drugim na podobieństwo pełzającego węża po górach, lasach aby dotrzeć do celu pokonując wartki nurt rzeki.

Skok Kruka ( ang: Crow Hop), taniec towarzyski najbardziej ludyczny ze wszystkich, ponieważ wszyscy wojownicy tańczą w pełnym galowym rynsztunku naśladując kruka, włącznie z grymasami i nieprzewidzianymi ruchami. Kruk w kulturze Indian uchodzi za żartownisia płatającego figle. Naśladowanie tego ptaka w poważnych strojach czyni z tego tańca niezwykle zabawne widowisko.

Skradający się taniec (ang: Sneak up dance), w tym tańcu wojownicy indiańscy w pełnym rynsztunku , w pióropuszach i bronią w rękach wykonują ruch skradającego się myśliwego lub wojownika gotującego się do bitwy.

Taniec Dymu (ang: Smoke Dance) jest tańcem o nieokreślonej choreografii, pozwalający na inwencję tancerza, jego pomysłowość oraz improwizację. Ma na celu zademonstrowanie talentów i przyciągnięcie uwagi widzów. Sędziowie oceniają zwinność, strój oraz jakość wykonania Tańca Dymu.

Innymi tańcami, które swoje nazwy biorą od strojów są Taniec z Trawami, Taniec z Fantazyjną Narzutą, Tradycyjny Taniec Damski, Taniec z Dzwoneczkami.

DSC_0981 DSC_5078 DSC_5200 DSC_5208 DSC_5237 DSC_5241 DSC_5257

 DSC_5370

Zdjęcia zostały wykonane w Kahnawake, prowincja Quebec, Kanada w latach 2013-2015

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Źródło: Związek Weteranów-Autochtonów w Quebeku

 

Gość Oczekiwany

DSC_0121

W niedzielę 18 stycznia w sali Towarzystwa Białego Orła przy ulicy Frontenac odbył się spektakl religijny w wykonaniu amatorskiej grupy teatralnej. Dramat zatytułowany “Gość oczekiwany”Zofii Kossak-Szatkowskiej, po raz pierwszy ukazał się nakładem Wydawnictwa Pallotinum w 1948 roku. Akcja koncentruje się wokół odwiedzin, jakie zapowiedział tytułowy gość – Jezus. Jego przybycia oczekują równie niecierpliwie wiejski biedak i bogaty młynarz. Obok dwóch głównych bohaterów pojawiają się interesowny społecznik, szukający sensacji dziennikarz, obłudna dewotka, bezpardonowo walczący o wyborców polityk i wiele innych postaci, uosabiających doskonale znane dorosłym, a nieobce też dzieciom postawy i zachowania. Opowieść o “Gościu oczekiwanym” jest zarazem przypowieścią o wierze, nadziei i pokorze, ale także o pysze, zachłanności, głupocie. O karze i o nagrodzie, nawet dla grzesznika, jeśli zrozumie własne błędy i poprosi o przebaczenie. Tak uniwersalna w swej wymowie sztuka, wyrasta z polskiej obyczajowości i tradycji.

DSC_0117 DSC_0121 DSC_0122 DSC_0123 DSC_0127 DSC_0128 DSC_0132DSC_0131 DSC_0145

DSC_0141

DSC_0148

Zofia Kossak-Szatkowska jest jedną z najwybitniejszych pisarek XX wieku, publicystka, współzałożycielka społeczno-katolickiej organizacji Front Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom („Żegota”). Odznaczona medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” oraz tablicą pamiątkową w Jerozolimie.

Zofia Kossak-Szatkowska primo voto Szczucka (1889-1968) wywodzi się z rodu wybitnych malarzy. Jest córką Tadeusza, bliźniaczego brata Wojciecha Kossaka i wnuczką Juliusza Kossaka. Urodzona w Kośminie nad Wieprzem, dzieciństwo i młodość spędziła na Lubelszczyźnie i na Wołyniu, gdzie przeżyła piekło rewolucji bolszewickiej. Swoje wspomnienia z tego okresu opisała w „Pożodze”, która jednocześnie stała się jej udanym debiutem literackim. Po śmierci męża, Stefana Szczuckiego, osiadła w 1923 roku w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim, gdzie ponownie wyszła za mąż w 1925 roku za Zygmunta Szatkowskiego, oficera WP i historyka wojskowości. W okresie międzywojennym w Górkach Wielkich powstały jej najwybitniejsze utwory: książki poświęcone Śląskowi (m.in. „Nieznany kraj”, „Wielcy i mali”), utwory dla dzieci i młodzieży („Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata”, „Topsy i Lupus”, „Bursztyny”), opowieści hagiograficzne („Szaleńcy Boży”), a przede wszystkim wielkie powieści historyczne, wśród których trylogia: „Krzyżowcy”, „Król trędowaty”, „Bez oręża”, tłumaczona na 16 języków, przyniosła jej rozgłos i znaczące nagrody. W 1939 roku Zofia Kossak opuściła Górki Wielkie. Lata okupacji spędziła w Warszawie. Zaangażowana w pracę konspiracyjną, redagowała podziemną prasę, była współzałożycielką Rady Pomocy Żydom („Żegota”). Za tego rodzaju działalność została odznaczona medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” oraz tablicą pamiątkową w Jerozolimie. Przeżyła obóz koncentracyjny Auschwitz II-Birkenau  („Z otchłani”), a potem Pawiak, gdzie została skazana na śmierć. Uwolniona w lipcu 1944 roku dzięki staraniom władz podziemia, wzięła udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie wyjechała z kraju i przebywała w Anglii. Razem z mężem pracowała w trudnych warunkach na farmie Trossell. „Wspomnienia z Kornwalii 1947-1957” wydane w 2007 roku stanowią zbiór barwnych zapisków z tamtego okresu. Podczas przymusowej emigracji powstało wysoko cenione przez zagranicznych krytyków i czytelników „Przymierze”, a także „Rok polski”, i cz. I „Dziedzictwa”. W 1957 roku pisarka powróciła do Polski i osiadła w ukochanych Górkach Wielkich. Zamieszkała w domku dawnego ogrodnika, w którym obecnie mieści się Jej muzeum biograficzne (dwór górecki spłonął w roku 1945). Tutaj spędziła ostatni okres swego życia, pracując wspólnie z mężem nad „Troją Północy”, dalszymi częściami „Dziedzictwa” i innymi utworami. Pochowana została na cmentarzu w Górkach Wielkich obok ojca Tadeusza Kossaka i synka Julka Szczuckiego.

DSC_0155

DSC_0160

Reżyserka, Anna Pelczar

Niedzielny spektakl Gościa Oczekiwanego odbył się z ogromnym rozmachem , oraz został niesłychanie starannie przygotowany. Przedstawiona historia potrafiła wprowadzić licznych widzów w klimat minionej epoki, którzy z zainteresowaniem śledzili rozwój wydarzeń na scenie. Należy podkreślić fakt, że wszystkie elementy takie jak scenografia, dekoracje, kostiumy, gra aktorska, oprawa muzyczna , oraz cała koordynacja ruchu scenicznego nie pozostawiają wiele do życzenia. Wielkie brawa dla Pani Anny Pelczar, która reżyserowała to przedstawienie. Przy realizacji tego przedsięwzięcia została zmobilizowana cała armia wolontariuszy, około 30 aktorów, dzieci i statystów. Nad stroną techniczną czuwało około 20 osób.

Opracował:  Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Żródło: zofiakossak.pl

Spotkanie opłatkowe

Opłatek

Dzielenie się opłatkiem to tradycja, która ma źródło w odległej historii. I choć nie zawsze zwyczaj ten wyglądał tak samo, to symbolika łamania białego chleba trwała i umacniała się przez wieki. Łamanie się opłatkiem to starochrześcijański obrzęd. Swoje źródło ma w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Tradycja ta została zapoczątkowana podczas Ostatniej Wieczerzy i była obchodzona później na jej pamiątkę. Na początku nie był to obrzęd związany z Bożym Narodzeniem, bowiem chleb spożywano podczas zwykłej modlitwy w kościele. Dopiero z czasem, gdy wspólnota chrześcijańska bardzo się rozrosła, przez co nie było już możliwości dzielenia chleba pomiędzy wszystkich zgromadzonych na nabożeństwach, łamanie się nim stało się symbolem najbardziej wyjątkowych świąt kościelnych – Bożego Narodzenia. W owych czasach Kościół rozdawał swoim wiernym specjalne chleby ofiarne, którymi dzielili się oni później ze swoimi bliskimi na znak pojednania.

W Polonii montrealskiej od dawna istnieje tradycja spotkań opłatkowych. Spotkania organizowane są na przestrzeni stycznia w polskich parafiach oraz organizacjach polonijnych. W sobotę 17 stycznia odbędzie się największe polonijne spotkanie opłatkowe pod egidą Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Na tegorocznym spotkaniu opłatkowym pojawi się po raz pierwszy honorowy gość w osobie Jego Ekscelencji Ambasadora RP w Kanadzie pana Marcina Bosackiego. Kongres Polonii Kanadyjskiej zaprasza całą Polonię na to uroczyste wydarzenie. Szczegóły znajdują się w poniższej ulotce.

Capture d’écran 2015-01-12 à 19.57.56

Forma opłatka – jako kruchego, białego, cienkiego pieczywa – pojawiła się dopiero w średniowieczu. Już wtedy na opłatkach można było zobaczyć obrazki nawiązujące do historii chrześcijaństwa. W Polsce zwyczaj dzielenia się opłatkiem pojawił się dość późno, bo dopiero w XVIII wieku. Słowo opłatek pochodzi od łacińskiego oblatum oznaczającego dar ofiarny. Dzisiejszy opłatek to mały płat chlebowy wypieczony z białej mąki i wody. Często, tak jak ten średniowieczny, przedstawia sceny z życia Jezusa Chrystusa lub symbole religijne.

Opłatek jako rodzaj pieczywa jest ważnym symbolem chrześcijańskim. Chleb symbolizuje przede wszystkim ciało Chrystusa, jest symbolem odrodzenia. Dzielenie się nim w trakcie Wigilii ma głębokie znaczenie. Opłatek, jako symbol wspólnoty, jednoczy wszystkich, którzy się nim dzielą. W tej ważnej chwili między bliskimi pojawiają się pojednanie, zgoda, przebaczenie, miłość i pokój. Łamiąc się nim, bliscy zapewniają, że chcą być razem ze sobą w zgodzie i wspólnie dzielić radości i smutki. W naszej kulturze podczas dzielenia się opłatkiem, ludzie składają sobie życzenia wszelkiej pomyślności i miłości. Opłatek, jako symbol dobra, ma zapewnić spełnienie się tych życzeń.

Opłatek

Tradycja dzielenia się opłatkiem nie jest znana na całym świecie, choć zanim dotarła do Polski, była już obecna na Ukrainie, Słowacji, Litwie, Białorusi, we Włoszech i w Czechach. Dziś w dalszym ciągu jest w tych państwach kultywowana. Wyjątkiem są Włochy, w których odeszła w zapomnienie. W pozostałych krajach, tradycja opłatkowa istnieje, choć w nieco innym niż polskie wydaniu. Na Słowacji na przykład opłatek jest ciemnobrązowy i okrągły, i podaje się go z miodem.

Wigilijny opłatek stał się stałym elementem naszej Polskiej kultury, wszyscy wiemy do czego służy. Czasami możemy się dziwić, dlaczego w innych krajach ludzie nie łamią się opłatkiem. Tradycja wigilijnego opłatka ma swoje dwa źródła. Pierwszym z nich jest nawiązanie do starochrześcijańskiej tradycji. Chrześcijanie pierwszych wieków przynosili na eucharystię między innymi chleb. Po skończonej agapie chleb ten rozdzielano potrzebującym. Jednak część chleba zabierano z powrotem  i dzielono się nim z tymi, którzy na spotkanie wspólnoty nie mogli przyjść. W ten sposób wyrażano wzajemną łączność wspólnoty z nimi. Był to znak wzajemnej miłości i pamięci.

Drugim źródłem tradycji wigilijnego opłatka są wydarzenia z historii Polski. Kiedy nasz kraj przestał istnieć. Nasi przodkowie chcieli zachować jedność mimo, że mieszkali w różnych krajach, dlatego zaczęli posyłać w listach chleb. Niemożliwym było posyłanie normalnego chleba. Wymyślono więc opłatek, który można włożyć do koperty. Podobnie łamanie opłatka i składanie sobie życzeń jest wyrazem naszej jedności i miłości. W czasie tej czynności ludzie nie tylko składają życzenia, ale także przepraszają siebie nawzajem za złe postępowanie, a także dziękują za dobro, jakie otrzymali.
Tradycja wigilijnego opłatka uzmysławia nam jak bardzo zwyczaje panujące w naszym kraju złączone są z tradycją chrześcijańską i historią naszego narodu.

Polski wieszcz, Cyprian Kamil Norwid w ten oto sposób pisał o zwyczaju dzielenia się opłatkiem…

Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.

opłatek-1

Opracował: Zbigniew Wasilewski

grafika: internet