DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Obieżyświat

Osobliwe muzeum motoryzacji; 40 000 eksponatów

DSC_0224

Niegdyś Hawana była najpiękniejszym miastem Antyli.Dziś z trudem próbuje odzyskać dawny blask.I choć jej jeszcze daleko do niego,to nigdy nie utraciła formalnego tytułu ” królowej Karaibów”.Bo uprawniają ją do niego nie tylko wspaniałe zabytki,ale i atmosfera,jakiej nie znajdzie się nigdzie indziej. Nowe prawo, ogłoszone na jesieni 2011 w kubańskim dzienniku ustaw, stanowi część pakietu reform ekonomicznych zapowiedzianych przez prezydenta Raula Castro. Zezwala ono na kupno samochodów wszystkich marek przy zapłaceniu 4 proc. podatku przez obie strony transakcji i zadeklarowaniu, że pieniądze na kupno pochodzą z legalnego źródła. Będzie można też posiadać więcej niż jeden pojazd, choć kolejne auta będą obciążone wyższym podatkiem. Kubańczycy, którzy opuszczają ojczyznę – około 38 tysięcy osób rocznie – będą mogli przekazać samochód krewnym albo go sprzedać – wcześniej auta były rekwirowane przez państwo.

Do tej pory Kubańczycy mogli legalnie kupować jedynie samochody wyprodukowane przed rewolucją z 1959 r., stąd wyspa jest unikalnym skupiskiem zabytkowych amerykańskich maszyn. Lekarze, sportowcy, artyści i inne osoby pracujące oficjalnie za granicą mogły ponadto sprowadzać stamtąd samochody bądź kupować łady czy moskwicze od państwa. Obostrzenia nie przeszkadzały jednak w rozwoju czarnego rynku. Na razie nie wiadomo, ilu Kubańczyków stać będzie na nowy pojazd. Większość z nich miesięcznie musi przeżyć za 20 dolarów, choć wielu rodzinom pomagają zastrzyki finansowe od krewnych za granicą.

Arkady w tle popodpierane konstrukcją z drewna ,zostały przeze mnie zauważone już w 2007 podczas mojej pierwszej wizyty w Hawanie. Takie zabezpieczenia przed ruiną widać nie tylko w samym sercu lecz prawie wszędzie w stolicy Kuby.Hawana;gmach Opery

Zdjęcia zostały w większości wykonane na ulicy pod tym gmachem Kapitolu,który jest bliźniakiem Kapitolu w Washingtonie,jednakowoż Kubańczycy z dumą podkreślają,że ich kapitol jest o 1 metr wyższy od amerykańskiego.

Przemysl motoryzacyjny na Kubie praktycznie nie istnieje co nie znaczy, że nie ma tam samochodów . Szczególnie w Hawanie wystepuje niezwykle duże zagęszczenie przepieknych, starych amerykańskich samochodów z lat 50 pamiętających czasy Ala Capone czy Lucky Luciano. Znajdziemy tu takie marki jak Chevrolet, Ford, Cadillac, Buick, Plymouth, Chrysler, Dodge, Willys, Oldsmobile, De Soto etc. Większość amerykańskich oldtimerów trafiła na Kubę w okresie władzy Fulgencio Batisty, gdy Kuba stała się centrum amerykańskiej turystyki i rozrywki. Po wybuchu rewolucji amerykanie uciekali w popłochu zostawiając cały swój majątek. Większość z nich nie była w stanie zabrać z sobą swoich samochodów. Niektórzy z frustracji rozbijali szyby i wyrywali wyposażenie swoich aut, ale tysiące amerykańskich cadillaków, pontiaków, buiców a nawet marek angielskich zostało pozostawionych w nietkniętym stanie. Utrzymanie takiego antyku na “chodzie” wymaga nie lada umiejętności tym bardziej, że nie ma na rynku nowych części zamiennych .Swego czasu rząd kubański wymieniał oldtimery z ich właścicielami na radzieckie łady, sprzedając amerykańskie krążowniki zagranicznym kupcom. Transakcji tych jednak dość szybko zaprzestano i w chwili obecnej są one traktowane jako element dziedzictwa narodowego i ich wywóz za granicę jest niemożliwy.  Ilość zarejestrowanych starych amerykańskich samochodów na Kubie jest oszacowana na 40 000 egzemplarzy.

Foto: Zbigniew Wasilewski

Autor: Zbigniew Wasilewski

Kutia i Choinka w Kawiarni Literackiej

DSC_0106

W ubiegły piątek, 04 grudnia 2015 odbyło się drugie spotkanie w Kawiarni Literackiej. Tym razem impreza odbyła się w sali Związku Weteranów Polskich przy 63 rue Prince Arthur w Montrealu. Wieczór prowadzony przez Bożenę Szarą wyczarował klimat przedświąteczny, na który można było wysłuchac wspomnień zaproszonych gości, fragmentów Chłopów Reymonta z wybranymi tekstami opisującymi staropolskie zwyczaje bożonarodzeniowe. Wszystko było przeplatane muzyką i śpiewem zespołu Cantores Dei przy akompaniamencie Jerzego Petera.

DSC_0089 Jola Duniewicz, prezes Fundacji Dziedzictwa Polsko Żydowskiego w Montrealu, współorganizatorka Kawiarni Literackiej

DSC_0099 Kwartet Cantores Dei z akompaniatorem Jerzym Peterem

DSC_0101 DSC_0105 DSC_0106 DSC_0107Od lewej; Bożena Szara, Beata Gołembiowska- pisarka, Andrzej Ronikier

DSC_0111 DSC_0119 Od lewj; prof. Adam Skorek, Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec,  Andrzej Okoniewski, były Prezes KPKQ

DSC_0122 DSC_0125 Pia Libicka, Konsul RP w Montrealu

DSC_0128 DSC_0129

Prezes Związku Weteranów w Montrealu, Józef Foltyn w towarzystwie Bożeny Szarej i Beaty Gołembiowskiej.

Wieczór poświęcony tradycjom wigilijnym i świętom Bożego Narodzenia był niezwykle czarujący, bogaty w szeroki wachlarz uczuć ekstremalnych ; poprzez zadumę, melancholię, radość, śmiech, smutek, dramat związany ze wspomnieniami wigilijnymi a także troska o nas samych , obecnych tu i teraz, w Montrealu. Moje szczere gratulacje dla inicjatorów i wykonawców tych bezcennych spotkań. Życzę powodzenia na przyszłość. Wieść o narodzinach Wielkiego Rybaka została dobrze podana i doskonale przyjęta przez przybyłą publiczność. Bonsoir… c’est parti ;)

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski

Ostatnia kwatera generała Sosnkowskiego

Sosnkowski_Kazimierz

Kazimierz Sosnkowski - Naczelny Wódz i Generalny Inspektor Sił Zbrojnych (od 8 lipca 1943 do 30 września 1944), generał broni (od 10 listopada 1936), zwolniony ze stanowiska Naczelnego Wodza przez Prezydenta RP pod presją rządu brytyjskiego za krytykę Wielkiej Brytanii w kwestii braku pomocy dla powstania warszawskiego zawartą w przemówieniu radiowym z 1 września 1944, w piątą rocznicę agresji niemieckiej na Polskę; W kampanii polskiej w 1939 r. – dowódca Frontu Południowego; członek rządu Rzeczpospolitej na uchodźstwie, Komendant Główny Związku Walki Zbrojnej (1939-1940) i Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych(1943-1944).

Generał Sosnkowski zmarł w wieku 84 lat, 11 października 1969 roku w podmontrealskiej miejscowości Arundel. Miejscowość Arundel znajduje się na północ od Montrealu w odległości ok. 120 km. w górach Laurentydach. Osada została założona przez szkockich i irlandzkich  kolonizatorów w 1857 roku. Ludność tej osady zajmowała się do końca I Wojny Światowej głównie hodowlą krów mlecznych,owiec,świń i drobiu. W latach 20-tych ubiegłego wieku działalność gospodarcza tej miejscowości zmalała i z czasem Arundel zamieniło się w miejscowość wczasową oraz miejscem  gdzie mieszkańcy  posiadają domki letniskowe. W roku 2006 populacja Arundel liczyła 600 osób.

fot: okolice Arundel

images2images1images5 W listopadzie 1944 r. Sosnkowski opuścił Anglię, udając się na urlop do Kanady. Urlop prolongowano mu do półtora roku, aż wreszcie zrozumiał, że w Anglii jest źle widziany. Generał osiedlił się w Kanadzie, ciężko pracował na farmie, ukończył nawet kurs stolarski, aby móc podjąć pracę. Nie otrzymywał od Anglików żadnej emerytury, mimo że wielu wyższych polskich dowódców otrzymywało. Jeździł z odczytami po Kanadzie, USA i do Anglii. W Londynie udało mu się nawet pogodzić zwaśnione strony w polskich sferach rządowych.

DSC_0956

fot:autor,Portet gen. Sosnkowskiego w montrealskiej siedzibie Związku Weteranów Polskich im. Marszałka J.Piłsudskiego z dedykacją i autografem noszący datę 25 kwietnia 1945

Kazimierz Sosnkowski urodził się 19 listopada 1885 r. w Warszawie. Tu ukończył V gimnazjum, w którym był członkiem tajnych kółek samokształceniowych. Po uzyskaniu matury w Petersburgu, zdał w 1905 r. na Politechnikę Warszawską. Studiów jednak nie podjął z powodu zamknięcia uczelni w związku z wybuchem strajku szkolnego. W tym samym 1905 r. wstąpił do PPS, a rok później do Organizacji Bojowej PPS, gdzie pełnił funkcję komendanta w okręgu warszawskim, radomskim i Zagłębiu Dąbrowskim. W 1907 r. rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej, angażując się jednocześnie w działalność niepodległościową. W 1908 r. utworzył Związek Walki Czynnej. Dwa lata później był współzałożycielem Związku Strzeleckiego, w którym po objęciu w 1912 r. funkcji komendanta głównego przez Józefa Piłsudskiego, działał jako jego zastępca i szef sztabu.

448px-Sosnkowski4

Kazimierz Sosnkowski w 1926 r.żródło;wikimedia

W 1914 r. otrzymał stopień podpułkownika, a w 1916 r. pułkownika.W Legionach Polskich od sierpnia 1914 r. pełnił obowiązki szefa sztabu najpierw 1. pułku piechoty, a następnie I Brygady. Uczestniczył we wszystkich walkach Brygady, niejednokrotnie dowodząc nią w czasie działań bojowych pod nieobecność Piłsudskiego, m.in. pod Kielcami (12-13 sierpnia 1914), Łowczówkiem (25 grudnia 1914) czy w walkach pozycyjnych pod Czartoryskiem (1915). Po dymisji Piłsudskiego od sierpnia do września 1916 r. dowodził I Brygadą. W kwietniu 1917 r. został zastępcą Piłsudskiego w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu. Ustąpił z niej na początku lipca 1917 .

Od listopada 1918 r. do marca 1919 r. Sosnkowski pełnił funkcję dowódcy Okręgu Generalnego Warszawa, następnie do maja 1920 r. był wiceministrem spraw wojskowych. W 1920 r. uzyskał awans na stopień generała dywizji. Od końca maja 1920 r. dowodził Armią Rezerwową walczącą z wojskami sowieckimi na froncie litewsko-białoruskim. 10 sierpnia 1920 r. został mianowany ministrem spraw wojskowych i członkiem Rady Obrony Państwa. Funkcję ministra sprawował do maja 1923 r. Powrócił na to stanowisko w grudniu tego roku, jednak już w lutym 1924 r. podał się do dymisji.

portret-generala-broni-kazimierza-sosnkowskiego,159,duzy

Portret gen.Sosnkowskiego namalowany przez Stefana Norblina w 1938 r.

W opinii wystawionej w grudniu 1922 r. marszałek Józef Piłsudski tak charakteryzował gen. Sosnkowskiego: “Pod względem charakteru dowodzenia, umysł bardzo rozległy, zdolności duże, trochę skłonny do schematyzowania zjawisk i do spekulacji konstruktywnych, małe przygotowanie pod względem operacyjnym. (…) Charakter niezbyt silny. Łatwo mu stracić wiarę w siebie przy niepowodzeniach i nieszczęściach. Wtedy prędko by zrzucał z siebie odpowiedzielność na wszelkiego rodzaju rady wojskowe. Olbrzymia umiejętność obcowania z ludźmi; nawet ulegając wpływom, nie zatraca siebie. Dla podwładnych zbyt względny. Dla podtrzymania braków charakteru wymaga otoczenia, z którym by żył osobiście dobrze i które by wytwarzało atmosferę ciepłą i pociechę w niepowodzeniu. (…) Kandydat mój na komendanta armii. Braki pod względem operacyjnym opanuje szybko przy jego zdolnościach i przy daniu mu szefa sztabu, przepracowanego już pod względem operacyjnym. Dotychczasowa jego praca (…) przyzwyczaiła go do mierzenia sił państwa w najrozmaitszych wysiłkach i do oceniania zjawisk o charakterze nie ściśle militarnym; pod tym względem rzadki wyjątek wśród generałów polskich. Wobec ważności tego czynnika dla Naczelnego Wodza, przy innym Naczelnym Wodzu jak niżej podpisany, jedyny jak dotąd kandydat na stanowisko szefa sztabu Naczelnego Wodza. Przy bardzo wielkiej poprzedniej pracy pod względem operacyjnym jeden z moich kanydatów na Naczelnego Wodza”.

Gen._Sosnkowski

fot:wikipedia,Marian Kukiel,gen.Sosnkowski,Stanisław Kopański,1944 r

W czasie zamachu majowego, stojąc przed dramtycznym wyborem pomiędzy wiernością Piłsudskiemu a złożoną przysięgą, próbował popełnić samobójstwo. Odratowany, pół roku spędził w szpitalu. W marcu 1927 r. mianowany Inspektorem Armii “Podole”, a następnie Armii “Wołyń”.

Od 1928 r. do sierpnia 1939 r. był Inspektorem Armii “Polesie”. Jednocześnie przewodniczył Komitetowi do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu, a także Komitetowi Wyższej Szkoły Wojennej. W 1936 r. awansowany do stopnia generała broni.

W czasie kampanii polskiej w 1939 r. dowodził Frontem Południowym (10-20 września). Po nieudanych próbach przebicia się z pomocą do oblężonego Lwowa, rozwiązał resztki oddziałów z zadaniem samodzielnego przedzierania się na Węgry. Po dotarciu w październiku 1939 r. do Paryża wyznaczony został przez prezydenta RP Władysława Raczkiewicza jego następcą. Funkcję tę pełnił do sierpnia 1944 r.

W rządzie emigracyjnym gen. Władysława Sikorskiego w listopadzie 1939 r. objął stanowisko wicepremiera i ministra stanu, przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów do Spraw Kraju. Od 13 listopada 1939 r. do 30 czerwca 1940 r. był także Komendantem Głównym Związku Walki Zbrojnej.W lipcu 1941 r., po podpisaniu układu Sikorski-Majski, ustąpił z rządu protestując wobec ustępstw poczynionych na rzecz Sowietów. W dyspozycji Naczelnego Wodza pozostawał do lipca 1943 r.

Po tragicznej śmierci gen. Sikorskiego 8 lipca 1943 r. objął funkcję Naczelnego Wodza, którą sprawował do 30 września 1944 r., kiedy to, m.in. pod wpływem nacisków brytyjskich, został z niej zwolniony przez prezydenta Raczkiewicza.

Ważniejsze odznaczenia polskie i obce:

Virtuti Militari II, IV i V klasy,

Polonia Restituta I klasy,

Krzyż Niepodległości z Mieczami,

Krzyż Walecznych (x4),

Złoty Krzyż Zasługi (x2),

Medal Dziesięciolecia, Brązowy i Srebrny Medal za Długoletnią Służbę.
Order Narodowy Francuskiej Legii Honorowej I kl.,

austriacki Order Korony Żelaznej,

Order Korony Rumuńskiej I kl.,

Order Gwiazdy Rumuńskiej I kl.,

czechosłowacki Krzyż Walecznych,

czechosłowacki Order Lwa Białego,

estoński Krzyż Wolności I kl.,

estoński Order Kaitseliid I kl.,

fiński Order Białej Róży I kl.,

japoński Order Skarbu Świętego I kl.,

Order Rycerski Korony Włoch I kl.,

jugosł. Order Św. Sawy I kl.,

węgierski Krzyż Zasługi I kl.,

afgański Order Elmer-Ali I kl.,

Order Imperium Brytyjskiego II kl. i inne.

450px-Kurtka_i_czapka_gen._K._Sosnkowskiego

Muzeum Wojska Polskiego,czapka i kurtka gen. Sosnkowskiego

Premier Mikołajczyk, podobnie jak Sikorski był w swojej polityce zagranicznej prorosyjski. Przed wyjazdem do Moskwy na rozmowy ze Stalinem (30.07) Mikołajczyk (zwany później kawalerem jałtańskim) upoważnił władze krajowe AK do rozpoczęcia powstania. Sosnkowski pojechał w tym czasie do Włoch, wiedząc o mającym nastąpić wybuchu Powstania Warszawskiego, ale i tak będąc wobec decyzji o wybuchu bezradnym bo należała ona do premiera. Rozkaz nr 19 był dla „rusofilów” zaskoczeniem, dla wojska polskiego wielką otuchą. Po jego wydaniu oburzony Churchill domagał się natychmiastowej dymisji Generała. Oto jak Sosnkowski relacjonuje wręczaniu mu dymisji przez prez. Raczkiewicza w dniu 30 września 1944, gdy w Warszawie padł Żoliborz, ostatni bastion walczącej w Powstaniu stolicy:

- „Raczkiewicz podczas całej rozmowy zdradzał oznaki silnego i, jak sądzę, szczerego wzruszenia. Swoją decyzję ostateczną zakomunikował mi ze łzami w oczach i używając zwrotu, którego każde słowo utkwiło silnie w mej pamięci:
– Mam pełną świadomość, że popełniam czyn niegodny, ale niech Bóg Najwyższy będzie świadkiem, że innego wyjścia nie mam”.

Generał Sosnkowski jest jednym z największych polityków XX wiecznej Polski,niezłomny patriota,który w swojej ostatniej woli wyraził chęć pochowania swoich prochów jak najbliżej ukochanej ojczyzny by z chwilą odzyskania niepodległości móc się tam udać na ostatni spoczynek. Jego prochy w 1969 r. złożone zostały w kościele św. Stanisława w Paryżu,następnie przeniesione do grobowca Polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego na cmentarzu w Montmorency pod Paryżem. W 1992 r. sprowadzono je do Warszawy i pochowano w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela obok takich postaci jak; król Stanisław August Poniatowski,prezydent Gabriel Narutowicz,prezydent Ignacy Mościcki,kompozytor,premier Ignacy Jan Paderewski,prymas Stefan Wyszyński, pisarz Henryk Sienkiewicz.

354px-Sosnkowski_grave

Miejsce pochówku gen.Sosnkowskiegp w Katedrze Św Jana Chrzciciela w Warszawie.

Sosnkowski był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Stefania z Sobańskich, która wraz z nim mieszkała po r. 1906 we Lwowie, gdzie pracowała w księgarni Altenbergów; małżeństwo to zostało anulowane, gdy Stefania z powodu depresji psychicznej wywołanej śmiercią córki znalazła się w szpitalu w Tworkach pod Warszawą. Drugą żoną Sosnkowskiego (na ich ślubie 30 IV 1921 w warszawskiej katedrze św. Jana świadkował Piłsudski) była Jadwiga z Żukowskich (26 II 1901 – 11 I 1993), córka Władysława Żukowskiego (1868-1916), ziemianina, ekonomisty, członka II i III Dumy rosyjskiej, oraz Jadwigi z Jałowieckich,  siostry ciotecznej Stanisława Ignacego Witkiewicza i kuzynki Piłsudskiego.

Z pierwszego małżeństwa miał Sosnkowski córkę, Zofię (1908 – 18 XII 1918), z drugiego zaś synów: Aleksandra (ur. 6 III 1922 w Poznaniu), chrześniaka Piłsudskiego, ucznia Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, uczestnika kampanii wrześniowej 1939 r., który uciekł z internowania na Litwie i jako marynarz ORP “Błyskawica” walczył pod Narwikiem i Dunkierką, po wojnie był inżynierem lotnictwa w USA, Jana (ur. 20 III 1924), także wychowanka lwowskiego Korpusu Kadetów, w czasie drugiej wojny światowej żołnierza Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, potem pracownika linii lotniczych “Air Canada”, Zygmunta Antoniego (ur. 20 IV 1929), pułkownika armii kanadyjskiej, Mieczysława Józefa (ur. 5 II 1932), pilota-oblatywacza, i Piotra (ur. 6 IV 1934).

Sosnkowski zajmował się po amatorsku grą na fortepianie i malarstwem; biegle władał językami: francuskim, angielskim, niemieckim, włoskim i rosyjskim, znał łacinę i grekę, posiadał szeroką znajomość literatury polskiej i światowej, tłumaczył poezje.

Przemówienia, rozkazy, wspomnienia Sosnkowskiego zebrał i wydał Józef Matecki w tomie Materiały historyczne (Londyn 1966); kilka przekładów poetyckich (J. W. Goethego, Ch. P. Baudelaire’a, M. Lermontowa, W. Shakespeare’a) ogłosiły pośmiertnie londyńskie “Wiadomości” (1970 nr 41).

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Grafika: wikipedia,materiały prasowe,fot autora.

Żródła;Polski Słownik biograficzny,Gazeta Wyborcza.pl, PAP,Nauka w Polsce.

Polski Instytut Naukowy w Montrealu zaprasza na odczyt o rodzinie Ulmów

12002801_1143044972375900_2640056269162342453_n

30.XI. (poniedziałek) godz. 16:00 - Polski Instytut Naukowy w Kanadzie oraz Wydział Historii Uniwersytetu McGill zapraszają na odczyt dr Mateusza Szpytmy “Samaritans from Markowa. The Ulmas – Poles murdered by Germans for Aiding Jews.” Wendy Patrick Room, Wilson Hall (3506 University Street), McGill University. Moderatorem będzie Julius Grey. Odczyt w języku angielskim. Wstęp wolny.

Capture d’écran 2015-11-27 à 16.21.19

Józef Ulma (ur. 2 marca 1900 w Markowej, zginął 24 marca 1944 tamże) – Sługa Boży, właściciel kilkuhektarowego gospodarstwa rolnego, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Wraz z żoną i szóstką dzieci został zamordowany przez Niemców w odwecie za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin.

Polish_Righteous_Józef_and_Wiktoria_Ulma

Józef Ulma urodził się w 1900 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie. Ukończył czteroklasową szkołę powszechną. W 1921 roku został powołany do służby wojskowej. W wieku 29 lat rozpoczął naukę w szkole rolniczej w Pilźnie, którą ukończył z wyróżnieniem. Był osobą aktywną i dobrze znaną w lokalnej społeczności. Propagował ogrodnictwo i uprawę warzyw, m.in. jako pierwszy w Markowej stworzył szkółkę drzew owocowych. Zajmował się także pszczelarstwem i hodowlą jedwabników. Ponadto był bibliotekarzem w Kole Młodzieży Katolickiej oraz aktywnym członkiem ZMW <WICI>. Jego największą pasją była fotografia. W wieku 35 lat poślubił młodszą o 12 lat Wiktorię Niemczak. Małżonkowie doczekali się sześciorga dzieci. W momencie śmierci oczekiwali siódmego potomka. Po rozpoczęciu niemieckiej okupacji Józef Ulma zaangażował się w pomoc eksterminowanym Żydom. Prawdopodobnie w drugiej połowie 1942 roku przyjął pod swój dach ośmioro żydowskich uciekinierów z rodzin Szallów i Goldmanów. Ponadto pomógł innej żydowskiej rodzinie wybudować ziemiankę w pobliskim lesie, a następnie zaopatrywał jej mieszkańców w żywność i inne produkty.Po pewnym czasie leśna ziemianka została odkryta przez Niemców, a czworo ukrywających się w niej Żydów (trzy kobiety i dziecko) zostało zamordowanych. Fakt udzielania przez Ulmę pomocy uciekinierom nie został wówczas ujawniony. Z kolei pozostałych ośmioro Żydów ukrywało się w gospodarstwie Ulmów do wiosny 1944.

Wiosną 1944 Ulmowie zostali zadenuncjowani przez granatowego policjanta, Włodzimierza Lesia (z pochodzenia Ukraińca), który wcześniej zagarnął majątek rodziny Szallów i zamierzał pozbyć się jego prawowitych właścicieli. 24 marca 1944 niemieccy żandarmi z posterunku w Łańcucie rozstrzelali Józefa Ulmę, a także jego żonę, będącą w dziewiątym miesiącu ciąży i szóstkę dzieci (8-letnią Stanisławę, 6-letnią Barbarę, 5-letniego Władysława, 4-letniego Franciszka, 3-letniego Antoniego i półtoraroczną Marię). Razem z Ulmami zginęli również wszyscy ukrywani Żydzi.

fot.W.Pysz.Markowa_pomnik

13 września 1995 Józef Ulma został wraz z żoną pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. 24 marca 2004 w Markowej odsłonięto poświęcony im pomnik.

17 września 2003 biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga otworzył proces beatyfikacyjny 122 polskich męczenników z okresu II wojny światowej, wśród których znaleźli się Józef i Wiktoria Ulmowie oraz szóstka ich dzieci.

Los Józefa Ulmy i jego rodziny stał się symbolem martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców w odwecie za niesienie pomocy Żydom. Imię rodziny Ulmów będzie nosić budowane w Markowej Muzem Polaków Ratujących Żydów, którego otwarcie planowane jest na grudzień 2015.

12244330_1180075862006144_2764351364526457889_o

Opracował: Zbigniew Wasilewski

Źródło: materiały prasowe, wikipedia

Mistrzyni ze szpadą w dłoni. Wywiad z Moniką Lubczyńską.

IMG_4882 2

Monica Lubczyński, Montrealka polskiego pochodzenia, 16 lat. Jest absolwentką  Polskiej Szkoly im. Jana Pawła II i Kursów Licealnych im. Adama Mickiewicza w Montrealu. Od 6 lat jej pasją jest szermierka, w której odnosi coraz większe sukcesy. Od lat zdobywa medale i zaszczytne nagrody. Na początku tego roku w zawodach PanAm Championship w Toronto zajęła 2 miejsce w kategorii juniorów, dzięki czemu została zakwalifikowana do reprezentacji Kanady i wyjazdu na Mistrzostwa Świata w Uzbekistanie. Monika była mistrzynią  Kanady w kategorii kadetów, a obecnie zajmuje pierwsze miejsce w kategorii juniorów.  W rankingu światowym jest obecnie czternasta w tej samej grupie wiekowej. Najważniejsze międzynarodowe osiągnięcia w minionym sezonie to 17 miejsce na MŚ w kategorii juniorów, 2 miejsce – Puchar Europy w kategorii kadetów oraz 2 miejsce w kategorii kadetów  i  5 miejsce w kategorii juniorów w Pucharze Ameryki Północnej (NAC).   Pomimo wielu zajęć, treningów, spotkań i wyjazdów Monika jest również od wielu lat harcerką i bierze udział w wydarzeniach harcerskich, biwakach, obozach. Rodzicami Moniki są znani w środowisku Polonii montrealskiej pani Lidia Pacak-Przewodnicząca Polskiej Rady Szkolnej w Montrealu oraz Mariusz Lubczyński-biznesmen, członek zarządu Polskiej Izby Handlowej Quebek oraz Koła Przyjaciół Harcerstwa.

DSC_0633

Zbigniew Wasilewski : Witaj Moniko, szermierka należy raczej do elitarnych sportów  i nie należy do popularyzowanych i promowanych dziedzin.  Jak się zaczęła twoja przygoda z szermierką ? Co zapoczątkowało twoje zainteresowanie tym sportem oraz dlaczego według ciebie tak mało się mówi o tym sporcie.

M.L : Na moje 10 urodziny dostałam od koleżanki książkę, w której mowa była o tym sporcie. Bardzo mnie to zaciekawiło, szczególnie dlatego, że był on dla mnie zupełnie nieznany. Chciałam koniecznie dowiedzieć się na czym on polega i postanowiłam zapisać się do klubu aby spróbować. Już po kilku pierwszych treningach, pomimo wielkiego zmęczenia, zaczął mnie ten sport coraz bardziej interesować.

IMG_4898

Z.W : W szermierce istnieją trzy konkurencje : szabla, szpada i floret, w której ty najlepiej się czujesz  ?  Czy technika się  zmienia z każdą odmianą konkurencji i czy ty równie dobrze możesz władać szablą, floretem i szpadą ?

M.L : Od samego początku walczę tylko szpadą. Rodzaj broni wybiera się biorąc pod uwagę budowę ciała (np. wzrost), szybkość lub to, co oferuje dany klub.  W klubie gdzie zaczynałam naukę była do wyboru szpada lub szabla,  a ponieważ jestem wysoka i mam duży zasięg ręki to najodpowiedniejszym wyborem była szpada. Sprzęt i niektóre reguły walki oraz punktacji są różne dla każdej z tych kategorii.

IMG_4903

Z.W : Co najbardziej pociąga cię w tym sporcie, czy jest to tylko chęć bycia najlepszą? Podróże w różne części świata na turnieje ? Chęć walki ?  Czy może zaczęłaś już marzyć o największym trofeum sportsmenki jakim jest medal olimpijski ???

M.L : Prawda jest taka, że szermierka stała się tak jakby moim stylem życia. Podoba mi się to, że mogę dać z siebie wszystko, zrelaksować się i uczyć się nowych rzeczy. Oczywiście wygrane dają mi wiele satysfakcji, lecz nie o to tylko zawsze chodzi, muszę potrafić też przegrywać i uczyć się na błędach.  Wchodzi również w grę podróżowanie, bo mam okazję zobaczyć ciekawe miasta, do których pewnie nigdy bym się sama nie wybrała (np. Taszkent w Uzbekistanie), ale ważny jest też  aspekt socjalny, mam okazję poznać wielu niesamowitych ludzi pochodzących z różnych, najdalszych zakątków świata! Na planszy jesteśmy przeciwnikami, lecz po zdjęciu maski stajemy się bliskimi znajomymi. Dodatkowo dużą satysfakcję sprawia mi to, że moja rodzina i przyjaciele mogą się cieszyć i być ze mnie dumni.

IMG_4882

Z. W : Czy szermierka wymaga dużo czasu na treningi, czy to nie koliduje z twoją szkołą ? Jak sobie radzisz z nadrabianiem zaległości w szkole po dłuższej nieobecności związane z wyjazdami na turnieje lub mistrzostwa ?

M.L : Tak, wymaga to wielu godzin pracy! Mam treningi szermiercze cztery razy w tygoniu: trzy razy w moim klubie w Brébeuf, a raz na stadionie olimpijskim w Institut National du Sport , gdzie mogę się spotkać z zawodnikami z innych klubów w Montrealu. Do tego trzeba dodać treningi fizyczne (gym) i zawody w weekendy. Czasami nie jest łatwo wszytko pogodzić,  szczególnie kiedy mam dłuższe wyjazdy, ale jakoś daję sobie radę. Na szczęście istnieje też internet J i moi przyjaciele chętnie mi pomagają przesyłając aktualne wiadomości z lekcji. Nauczyciele też w większości rozumieją moją sytuację i nie robią mi z tego powodu większych problemów, oczywiście pod warunkiem, że  wszystko systematycznie nadrobię! Pomaga mi w tym oczywiście samodyscyplina. Najczęściej mam w ciągu dnia maksymalnie 2-3 godziny czasu żeby wszystko odrobić, więc muszę się bardzo koncentrować i motywować, aby skończyć wszystko w tym określonym czasie.

IMG_4813

Z.W : Które ze zdobytych trofeów ty uważasz za najcenniejsze ?

M.L : Bardzo mile wspominam turniej w Krakowie (Puchar Europy), gdzie zajęłam drugie miejsce przegrywając tylko z zawodniczką z Francji. W nagrodę dostałam statuetkę smoka wawelkiego, piękny album o sporcie(po polsku) i kilka innych drobnych nagród! Te nagrody są dla mnie bardzo cenne! W Polsce miałam też okazję spotkać się z moją wspaniałą rodzinką, która przyjechała specjalnie do Krakowa aby mi kibicować. Czułam się też bardzo dobrze, bo mogłam rozmawiać ze wszystkimi po polsku. Poza tym miałam okazję powalczyć z wieloma Europejkami. Był to dla mnie ważny i ciekawy turniej.

1926041_912866312077689_3119566695435320685_o Z.W : Mistrzyni sportu to oczywiści ciężka praca, pasja do danej dyscypliny ale również poza tym pozostaje w cieniu  trener. Czy możesz nam przybliżyć sylwetkę twojego trenera ?

M.L : Moim trenerem jest Iulian Badea, były zawodnik i reprezentant Rumunii. Od wielu lat jest trenerem kadry kanadyjskiej w szpadzie oraz kadry zawodników niepełnosprawnych. Jest bardzo wyrozumiały, cierpliwy i umie mnie motywować do dalszych, trudniejszych osiągnięć. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze.

10904564_914144535283200_6937161605777619693_o

Z.W : Niedawno media podały do wiadomości, że otrzymałaś stypendium od Petro Canada.  Jest to ogromne wyróżnienie, ale także bardzo ważna rzecz, a mianowicie spory zastrzyk gotówki. Czy 10 000 $ to jest duża kwota dla ciebie i na co masz zamiar ją przeznaczyć ?

M.L : Z tej kwoty 10 000$ tylko połowa jest przeznaczona dla mnie, a połowa dla mojego  trenera. Oczywiście 5 000$ to nie jest mała kwota, ale biorąc pod uwagę moje częste wyjazdy zagraniczne, pokryje to tylko cześć moich wydatków.  Na to też zostały przeznaczone te pieniążki – koszty biletów lotniczych i pobytu na moje ostatnie jesienne wyjazdy do Vancouver,  Kansas (US) i Helsinek (Finlandia) J.  Dlatego każda suma jaką czasami mogę dostać bardzo pomaga.

Z.W : Moniko, dziękuję ci za podzielenie się twoją pasją z czytelnikami Kroniki Montrealskiej oraz życzę ci wyróżnienia najwyższego jakim może być dla sportsmenki : Złotego Medalu Olimpijskiego.

M.L :  Dziękuję! Tak, to wielkie marzenie każdego sportowca, ale przecież marzenia trzeba mieć! Chciałabym oczywiście kiedyś pojechać na Igrzyska Olimpijskie, chociaż wiem, że jest to bardzo, bardzo trudne do osiągnięcia. Na razie jednak chciałabym pozostać w kadrze kanadyjskiej i robić cały czas postępy.

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Devin Manky

Dzielna Magdalena

Madeleine

W październiku 1692 roku we francuskiej kolonii zwanej Nową Francją na terenie dzisiejszej kanadyjskiej prowincji Quebec nad brzegiem rzeki Świętego Wawrzyńca rozegrała się bardzo dramatyczna historia. Kolonizatorzy francuscy mieszkający w forcie Vercheres otoczonym palisadą z drewna wyszli w pole aby kończyć jesienne prace przed zbliżającą się zimą. W pewnym momencie z pobliskich zarośli wyskoczyło około 45 Irokezów,którzy zaatakowali zaskoczonych francuskich osadników. Wszyscy zaczęli uciekać w popłochu i bezładzie na wszystkie strony świata. Jedynie młoda 14-letnia panna o imieniu Madeleine nie straciła zimnej krwi i pędem pobiegła w stronę fortu. Irokezi, uzbrojeni w muszkiety zaczęli strzelać do uciekającej Madeleine lecz bez żadnego skutku. Jeden z Irokezów rzucił się w pościg za młodą panienką i już przy samych wrotach do fortu zerwał jej nawet chustę z ramion i chyba się wywrócił ponieważ Madeleine wpadła zdyszana do fortu i zatrzasnęła za sobą wrota.

_DSC0032

Widok na rzekę Św. Wawrzyńca w Vercheres

Wkrótce cały fort został otoczony przez wojowniczych Irokezów. Madeleine nie tracąc zimnej krwi zakazała lamentów i płaczu wszystkim pozostałym w forcie w większości kobietom i dzieciom. Zaczęła wydawać rozkazy swoim dwóm młodszym braciom,dwóm pozostałym w forcie żołnierzom, starcowi oraz kilku służącym aby zaczęli robić piekielny chałas . Wszyscy pozostali w oblężeniu narobili takiego rabanu bębniąc w kotły,garnki i wszystko co wydawało metaliczny dźwięk krzycząc przy tym wniebogłosy. Madeleine w tym czasie wystrzeliła kilka razy z muszkietu a na koniec odpaliła w powietrze salwę z działa. Irokezi skonsternowani takim obrotem sprawy myśląc ,że w forcie znajduje się cały garnizon wojska wycofali się do pobliskiego lasu.

_DSC0035

Pomnik Madeleine de Vercheres

Przez kolejne osiem dni Irokezi nie dawali za wygraną i każdego dnia robili podchody aby zdobyć ostatecznie fort lecz spotykali się z taką samą reakcją broniących się wewnątrz palisady. W końcu nadeszła pomoc w sile jednego garnizonu stacjonującego w pobliskim Montrealu. Irokezi zostani schwytani przez francuskie wojsko i fort został uratowany. Rodzice Madeleine,którzy podczas tych dramatycznych wydarzeń byli nieobecni wrócili do fortu wkrótce po wyzwoleniu. Historia walecznego czynu młodej Madeleine szybko obiegła całą kolonię i z czasem obrosła licznymi legendami wyolbrzymiającymi cały incydent.

_DSC0038

Pomnik Madeleine de Vercheres w Parku Pionierów

W czasach kolonizacji Nowej Francji podobne ataki ze strony wrogo nastawionych Irokezów były na porządku dziennym. Było to w czasach kiedy popyt na legendy oraz na bohaterów był bardzo duży. Dzisiejsi historycy kwestionują jednakże kilka faktów z tej romantycznej historii. W roku w którym miały miejsce te wydarzenia indianie już od około 50-ciu lat byli zaznajomieni z bronią palną uzyskaną w handlu wymiennym od białoskórych i byli doskonałymi strzelcami, zatem mówienie dzisiaj, że spośród  45  strzelających Indian żaden nie trafił do biegnącej dziewczyny jest co najmniej naiwnością. Innym ogólnie znanym faktem było to, że indianie uchodzili za znakomitych biegaczy, którym nie mógł dorównać biały człowiek nawet w najśmielszych marzeniach.

_DSC0040

Ulica w Vercheres nazwana imieniem bohaterskiej Magdaleny

Ośmiodniowe oblężenie fortu Vercheres przez Irokezów również jest bardzo mało prawdopodobne ponieważ indianie nie posiadali żadnej strategii wojennej. Były to jednorazowe ataki przeprowadzane bardzo szybko aby  ponieść jak najmniejsze straty. Z reguły zadowalali się łupem po pierszym ataku i nie powracali w to samo miejsce. Zatem oblężenie fortu w historii Magdaleny jest kolosalnym wyolbrzymieniem.

_DSC0033

Nie jest natomiast wyolbrzymieniem kolosalny pomnik jaki wystawiono sto lat temu tej Quebeckiej bohaterce. W 1913 roku powstał pomnik w domniemanym miejscu wydarzeń ponieważ z zabudowy dawnego drewnianego fortu nie pozostał żaden ślad. Pomnik Magdaleny z Vercheres ma wysokość 7,2 metra, ustawiony jest na postumencie w formie fragmentu murów obronnych. Jeżeli czyn Magdaleny nie można zaliczyć do największych czynów heroicznych kobiet w historii Quebecu to z całą pewnością należy stwierdzić że jej pomnik jest największym pomnikiem wystawionym kobiecie w całej rozległej Kanadzie :)

_DSC0044

_DSC0049

Budynek merostwa w Vercheres, w tle majestatyczna rzeka Św. Wawrzyńca.

Autor:Zbigniew Wasilewski

Foto: Zbigniew Wasilewski

Spotkanie z Isakowiczem-Zaleskim w Montrealu

JRKRUK_20130603_KS_TADEUSZ_ISAKOWICZ-ZALESKI_IMG_9191

W niedzielę 22 listopada 2015 r. odbędą się 2 spotkania z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Pierwsze spotkanie odbędzie się o godz. 13:00 w Dzielnicy Lachine w misji Św. Wojciecha i Św. Maksymiliana przy 34 Avenue, następnie o godz 17:00 będzie można się z nim spotkać w Montrealu przy ul. Belair 3561 w sali PKTWP gr. X. Ksiądz Isakowicz-Zaleski przyjeżdża z promocją swojej najnowszej książki < Żywa historia>.  O Tadeuszu Isakowiczu-Zalekim możesz przeczytać wcześniejszy artykuł w Kronice Montrealskiej klikając w tytuł; Człowiek dobry jak chleb. Poniżej przedmowa do tej książki:

Po wydaniu książek „Przemilczane ludobójstwo na Kresach” i „Nie zapomnij o Kresach”, a także po wydaniu wywiadu-rzeki pt. „Chodzi mi tylko o prawdę”, dostałem wiele listów z prośbą o kontynuowanie tematyki historycznej. Autorzy tych listów upominali się o dzieje Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej oraz o wydarzenia z najnowszej historii Polski i Europy. Szczególnie chodziło im o te sprawy, które ze względu na poprawność polityczną narzucaną naszemu społeczeństwu po tzw. „okrągłym stole” w 1989 r. i po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2005 r., są bądź całkowicie przemilczane w mediach i wyrugowane z podręczników szkolnych, bądź zepchnięte na absolutny margines.

Capture d’écran 2015-11-17 à 22.58.43

Z podobnymi prośbami spotykałem się także na spotkaniach autorskich, w tym też na tych ze studentami i młodzieżą szkolną, których w latach 2007 – 2014 odbyłem bardzo wiele tak w kraju jak i w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Francji, Belgii, Holandii, Austrii i Niemczech. Organizatorami tych spotkań były najróżniejsze organizacje społeczne i patriotyczne oraz parafie i duszpasterstwa katolickie, za co im niniejszym bardzo dziękuję.  Odpowiadając na te prośby przygotowałem szereg tekstów, które mają charakter popularno-naukowy. Część z nich została napisana specjalnie na potrzeby niniejszej książki i nie była do tej pory nigdzie publikowana. Pozostała część jest natomiast rozbudowaną i uaktualnioną wersją tekstów, które ukazały się drukiem w różnych mediach. Chodzi głównie o te media, z którymi mam przyjemność współpracować, czyli w kwartalniku „Opcja na prawo”, dwumiesięczniku „Misyjne Drogi” i tygodniku „Do Rzeczy” oraz w biuletynach organizacji kresowych i patriotycznych, a także na portalach internetowych Prawy.pl, RMF 24.pl i Wirtualna Polska – Historia. Niektóre z nich były publikowane również w tygodniku „Gazeta Polska”, z którym po siedmiu latach współpracy musiałem rozstać się na początku 2014 roku ze względu na dwukrotne zdjęcie przez cenzurę redakcyjną felietonu pt. „Banderowcy w nowym rządzie Ukrainy”. Dodam, że felieton ten stał się także częścią niniejszej publikacji.

DSC_0002

fot: Z. Wasilewski

Za pomoc przy wydaniu tej książki bardzo dziękuję pani Annie Łoś, która po śmierci swego męża, Marka Łosia, kieruje obecnie Małym Wydawnictwem. Dziękuję także zespołowi redakcyjnemu oraz wszystkim tym, którzy zgodzili się udostępnić swoje zdjęcia. Całkowity dochód ze sprzedaży książki przeznaczony jest na potrzeby niepełnosprawnych podopiecznych Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach i jej filii.

Materiał: Nadesłane do redakcji

Fot: Zbigniew Wasilewski, wikipedia

Akademia Listopadowa w Kongresie Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec.

DSC_0094

Kongres Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec zgodnie z wieloletnią tradycją zorganizował Akademię Listopadową. W tym roku Akademia została zorganizowana w parafii Św, Trójcy w Montrealu przy ul Centre 1660 w niedzielę 15 listopada 2015. Uroczysta msza św. poprzedziła część oficjalną i artystyczną tego patriotycznego wydarzenia. Na Akademię przybyli prezesi wszystkich organizacji zrzeszonych w KPKQ, młodzież szkolna harcerze i zaproszeni goście. Program Akademii Listopadowej z okazji obchodów Święta Niepodległości opracowała oraz prowadziła pani Krystyna Betley- Vice Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej okręg Quebec. Pani Konsul RP Pia Libicka zaszczyciła swoją obecnością licznie zebraną Polonię montrealską. Program artystyczny składał się z pieśni, tańców polonijnych zespołów folklorystycznych oraz recytacji uczniów polskiej szkoły w Montrealu.

DSC_0089 Kościół parafialny pod wezwaniem Św. Trójcy

DSC_0093 Józef Foltyn, prezes Związku Weteranów Polskich przewodniczy pocztom sztandarowym

DSC_0100 DSC_0102 DSC_0104 DSC_0109 OFM Dariusz Szurko, celebrant uroczystej mszy. Ojciec Dariusz Szurko jest kapelanem KPKQ

DSC_0110 DSC_0111 DSC_0114 DSC_0116 DSC_0119 Ojciec Dariusz Szurko, Vice Prezes Krystyna Betley

DSC_0128 Siedzą od lewej; OFM. Dariusz Szurko, Prezes Józef Foltyn, Pia Libicka Konsul RP w Montrealu, Prezes KPKQ prof. Adam Skorek, Anna Dziewiszek Dyrektor biura KPKQ

DSC_0137 Chór przy parafii Św. Trójcy pod dyrekcją Wilhelma Płodzienia

DSC_0139 Pia Libicka Konsul RP w Montrealu

DSC_0144 Najlepsi widzowie spektaklu podziwiający wyczyny młodych tancerzy :)

DSC_0147 Zespół Podhale

DSC_0148 DSC_0156 Prezes KPKQ prof. Adam Skorek

DSC_0167 Zespół Akademia Białego Orła

DSC_0169 DSC_0188 DSC_0196 DSC_0199 DSC_0203 DSC_0204 DSC_0220 Zdjęcie pamiątkowe: Akademia Listopadowa 2015

DSC_0226

Zakończenie uroczystości Polonezem w wykonaniu zespołu Podhale

Autor: Zbigniew Wasilewski

Fot: Zbigniew Wasilewski