DSC_0016

Rzeźby lodowe

Miasteczko Saint-Côme, byłoby jednym z wielu dziesiątek podobnych i nie wyróżniających się miasteczek w całej prowincji More »

_DSC0042

Indiańskie Lato

Wyjątkowo ciepła temperatura w ciągu października wystarczyła, by wszyscy zaczęli mówić o Indiańskim Lecie. Czym rzeczywiście More »

huitre

Boso ale w ostrygach

Od wieków ostrygi są wyszukanym daniem smakoszy dobrej kuchni oraz romantyków. Ostryga od czasów antycznych uchodzi More »

ville-msh1

Góra Świętego Hilarego w kolorze dojrzałej dyni

Góra Św. Hilarego ( fr: Mont St-Hilaire) jest jedną z 8 gór (a raczej wzgórz ze More »

24pazdziernika2016Wojcik1

Henryk Wójcik (1947-2018)

Polonia montrealska pożegnała Henryka Wójcika w piątek 07 grudnia 2018 na uroczystej mszy pogrzebowej w kościele More »

Domestic_Goose

Milczenie Gęsi

Wraz z nastaniem pierwszych chłodów w Kanadzie oczy i uwaga konsumentów jest w wielkiej mierze skupiona More »

rok-ireny-sendlerowej-logo

2018 rok Sendlerowej

Uchwała Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 8 czerwca 2017 r.w sprawie ustanowienia roku 2018 Rokiem Ireny More »

Parc-Oméga1

Mega przygoda w parku Omega

Park Omega znajduje się w miejscowości Montebello w połowie drogi między Gatineau i Montrealem. Został założony More »

homer-simpson-krzyk-munch

Bliskie spotkanie ze służbą zdrowia.Nowela

Nie tak bardzo dawno temu w wielkiej światowej metropolii na kontynencie północno-amerykanskim w nowoczesnym państwie Kanadzie, More »

Flower-for-mother

Dzień Matki

Dzień Matki obchodzony jest w ponad 40 krajach na świecie. W Polsce mamy świętują 26 maja, More »

DSC_0307

Christo Stefanoff- zapomniany mistrz światła i koloru

W kanadyjskiej prowincji Quebek, znajduje się miasteczko Val David otoczone malowniczymi Górami Laurentyńskimi. W miasteczku tym More »

2970793045_55ef312ed8

Ta Karczma Wilno się nazywa

Rzecz o pierwszych osadnikach polskich w Kanadzie. W kanadyjskich archiwach jako pierwszy Polak imigrant z polski More »

Capture d’écran 2018-04-01 à 20.00.04

Rezurekcja w Parafii Św. Krzyża w Montrealu

W Montrealu oprócz czterech polskich parafii katolickich, zarządzanych przez Franciszkanów jest jeszcze jedna polska parafia należąca More »

Capture d’écran 2018-03-25 à 12.47.16

Wielkanoc w Domu Seniora

W sobotę 24 marca 2018 uczniowie z montrealskiego Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Konsulacie RP w Montrealu More »

DSC_4819

Gęsie pipki i długi lot do punktu lęgu

Jak się mają gęsie pipki do długiego gęsiego lotu ? A jak się ma piernik do More »

embleme-insecte-montreal

Montrealski admirał

Entomologicznym emblematem prowincji Quebek  jest motyl admirał. W 1998 roku, Quebeckie Stowarzyszenie Entomologów zorganizowało publiczne głosowanie More »

Capture d’écran 2018-03-20 à 15.21.11

XVII Konkurs Recytatorski w Montrealu

W robotę 17 marca 2018 r. odbył  się XVII Konkurs recytatorski w Montrealu. W konkursie brały More »

herb templariuszy

Sekret Templariuszy

Krucjata albigeńska, jaką zorganizował przeciwko heretykom Kościół Katolicki w XIII wieku, zniszczyła doszczętnie społeczność Katarów, dzięki More »

Capture d’écran 2018-03-14 à 17.54.19

IV Edycja Festiwalu Stella Musica

Katarzyna Musiał jest współzałożycielką i dyrektorem Festivalu Stella Musica, promującego kobiety w muzyce. Inauguracyjny koncert odbył More »

800px-August_Franz_Globensky_by_Roy-Audy

Saga rodu Globenskich

August France (Franz) Globensky, Globenski, Glanbenkind, Glaubenskindt, właśc. August Franciszek Głąbiński (ur. 1 stycznia 1754 pod More »

Bez-nazwy-2

Błękitna Armia Generała Hallera

Armia Polska we Francji zwana Armią Błękitną (od koloru mundurów) powstała w czasie I wojny światowej z inicjatywy More »

DSC_4568

Polowanie na jelenia wirginijskiego, czyli jak skrócić zimę w Montrealu

Jest z pewnością wiele osób nie tylko w Montrealu, którym dokuczają niedogodności kanadyjskiej zimy. Istnieje jednak More »

CD-corps-diplomatique

Konsulat Generalny RP w Montrealu-krótki zarys historyczny

Konsulat Generalny w Montrealu jest jednym z trzech pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych powołanych przez rząd polski na More »

Capture d’écran 2018-03-07 à 08.47.09

Spotkania Podróżnicze: Krzysztof Tumanowicz

We wtorek, 06 marca w sali recepcyjnej Konsulatu Generalnego w Montrealu odbyło się 135 Spotkanie Podróżnicze. More »

Capture d’écran 2018-02-24 à 09.30.00

Polsko Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu

Polsko-Kanadyjskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy w Montrealu ( PKTWP) powstało w 1934 roku jako nieformalna grupa. Towarzystwo More »

poutine 2

Pudding Kebecki,czyli gastronomiczna masakra

Poutine jest bardzo popularnym daniem kebeckim. Jest to bardzo prosta potrawa złożona generalnie z trzech składników;frytki,świeże kawałki More »

original.1836

Sir Casimir-rzecz o gubernatorze pułkowniku jej królewskiej mości

Przy okazji 205 rocznicy urodzin przypominamy sylwetkę Kazimierza Gzowskiego (1813 Petersburg-1898 Toronto),najsłynniejszego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia – More »

Syrop-klonowy

Kanada miodem płynąca

Syrop klonowy powstaje z soku klonowego. Pierwotnie zbierany przez Indian, dziś stanowi istotny element kanadyjskiego przemysłu More »

Capture d’écran 2018-02-22 à 12.57.23

Nowy Konsul Generalny RP w Montrealu, Dariusz Wiśniewski

Dariusz Wiśniewski jest związany z Ministerstwem Spraw Zagranicznych od roku 1994.  Pracę swą rozpoczął w Departamencie More »

24 marzec 2015

Chronologia sprzedaży budynków Konsulatu Generalnego w Montrealu

20 lutego 2018 roku, środowisko polonijne w Montrealu zostało poinformowane bardzo lapidarną wiadomością rozesłaną do polonijnych More »

Category Archives: Montreal

Plon niesiemy,plon

_DSC0223

W ubiegłą niedzielę, 15 września zgodnie z wieloletnią tradycją w Montrealu odbyły się uroczyste dożynki organizowane przez Towarzystwo Białego Orła. Uroczystości dożynkowe rozpoczęły się Mszą w kościele Matki boskiej Częstochowskiej,następnie uczestnicy dożynek spotkali się w sali Towarzystwa Białego Orła,aby spędzić czas na wspólnej zabawie urozmaiconej występami polskiego zespołu folklorystycznego Akademia Białego Orła oraz zaproszonego dziecięcego zespołu folklorystycznego ze wspólnoty Chilijskiej w Montrealu. _DSC0009Mowa powitalna Marii Palczak ,prezeski Towarzystwa Orła Białego

Dożynki to jest największe w roku święto gospodarskie rolników będące ukoronowaniem ich całorocznego trudu, obchodzone po zakończeniu wszystkich najważniejszych prac polowych i zebraniu plonów, a głównie plonu zbóż. W dawnej Polsce zwano je również Wieńcowem (od najważniejszego ich symbolu wieńca ze zbóż i kwiatów) lub Okrężnem (od starodawnego obyczaju jesiennego obchodzenia, lub objeżdżania, czyli okrążania pól po sprzęcie zboża). Dożynki obchodzono w Polsce prawdopodobnie już w XVI lub na przełomie XVI i XVII wieku, kiedy na ziemiach polskich rozwinęła się gospodarka folwarczno – dworska. Urządzali je dla żniwiarzy (służby folwarcznej i pracowników najemnych) właściciele majątków ziemskich.  Była to zabawa, poczęstunek i tańce – w nagrodę za dobrze wykonaną pracę przy żniwach i zebrane plony. Żniwa były bowiem uwieńczeniem wielkiego gospodarskiego trudu, od efektów którego, od ilości i jakości zbiorów, zależała ludzka egzystencja.

W obchodach dożynkowych, odbywających się we wszystkich regionach Polski, nie brakowało również elementów starszych, archaicznych, które bywają tłumaczone jako ślady odwiecznych obrzędów i ofiar składanych bóstwom urodzaju. Do takich należały różne praktyki i do niedawna zachowane zwyczaje związane np. z ostatnią garścią, kępą lub (rzadziej) pasem niezżętego zboża, które po żniwach czas jakiś pozostawiano na pustym już polu, dla ciągłości wegetacji zbóż i ciągłości urodzaju.
_DSC0016 _DSC0022 _DSC0028

Ostatnie pozostawione na polu kłosy zwano przepiórką (na Mazowszu i Podlasiu), perepełką (na kresach wschodnich), brodą (we wschodniej części Mazowsza), kozą (w Małopolsce), pępem lub pępkiem (w poznańskiem); zwano je także wiązką, wiązanką lub garstką. Ścinano je bardzo uroczyście i mógł to zrobić tylko najlepszy kośnik, po czym wręczano je żniwiarkom przodownicom, aby uplotły z nich wieniec.  Obchody dożynkowe rozpoczynały się bowiem wiciem wieńca, z tych właśnie pozostawionych na polu zbóż, z kiści czerwonej jarzębiny, orzechów, owoców, kwiatów i kolorowych wstążek. Wieńce dożynkowe miewały zwykle kształt wielkiej korony lub koła. W przeszłości umieszczano w nich także żywe (a z czasem sztuczne) koguty, kaczęta lub małe gąski, bo miało to zapewniać piękny i zdrowy przychówek gospodarski.  Wieniec dożynkowy nazywany bywał plonem (bo uosabiał wszystkie zebrane plony i urodzaj). Niosła go na głowie lub wyciągniętych rękach najlepsza żniwiarka, czasami z pomocą parobków i innych żeńców. Za nią postępował orszak odświętnie ubranych żniwiarzy, niosących na ramionach przybrane kwiatami, wyczyszczone kosy i sierpy.

_DSC0048 Poświęcenie plonów,od lewej O.Józef Brzozowski,O.Dariusz Dembkowski

_DSC0054 _DSC0058 _DSC0066 _DSC0075 _DSC0080 _DSC0083 _DSC0092 _DSC0127 _DSC0128 _DSC0131 _DSC0135 _DSC0178 _DSC0159 _DSC0187 _DSC0189 _DSC0181

Gospodarz montrealskich dożynek,Edward Sliz-prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej przyjmuje bochen chleba z tegorocznych zbiorów

Gospodarz dożynek - którym najczęściej bywał dziedzic – z szacunkiem przyjmował wieniec od przodownicy, osobiście wnosił go do domu i ustawiał na stole, po czym prosił przodownicę do tańca. Następnie prowadził wszystkich do stołów, ustawionych na dziedzińcu lub w stodole i częstował ich dobrym jedzeniem i napitkiem. Po uczcie rozpoczynały się tańce, trwające nieraz do późnych godzin nocnych. Wieniec dożynkowy przechowywano w stodole, aż do następnego roku, do nowego siewu, a wykruszone z niego ziarna wsypywano do worków z ziarnem siewnym. Zachowane w Polsce do dzisiejszych czasów obchody dożynkowe mają więc już kilka wieków tradycji, chociaż nieco zmieniły swój charakter, przeszły bowiem interesująca ewolucję. Już u schyłku XIX wieku, wzorem dożynek dworskich, zaczęto urządzać dożynki chłopskie, gospodarskie. Bogaci gospodarze wyprawiali je dla swych domowników, rodziny, parobków i najemników. Przebiegały one bardzo podobnie do dożynek dworskich, chociaż były znacznie skromniejsze.  W okresie międzywojennym zaczęto organizować dożynki gminne, powiatowe i parafialne. Organizowały je lokalne samorządy i partie chłopskie, a przede wszystkim koła Stronnictwa Ludowego, Kółka Rolnicze, Kościół często także i szkoła. Dożynki tamtych czasów były manifestacją odrębności chłopskiej i dumy. Z zabawy urządzanej głównie dla czeladzi dworskiej stały się świętem całego rolniczego stanu, połączonym z wystawami rolniczymi, festynami występami ludowych zespołów artystycznych.  Po ostatniej wojnie przez długie lata gospodarzami dożynek byli przedstawiciele władz administracyjnych i różnych szczebli, (od gminnych do centralnych) i miały charakter polityczny, (miały wyrażać poparcie dla ówczesnej władzy i polityki rolnej), ale zachowywano w nich również chociaż elementy tradycyjne: uroczyste pochody z wieńcami, pieśni. Towarzyszyły im także różne imprezy: kiermasze, zabawy itp.   Po 1980 r. dożynki po raz kolejny zmieniły swój charakter: pozostając świętem rolniczego stanu, stały się jednocześnie uroczystością wyznaniową, religijną i dziękczynieniem składanym Bogu i Matce Bożej za szczęśliwie zakończone żniwa i zebrane plony. Powrócono do tradycji dożynek parafialnych.

Obecnie w Polsce, podobnie jak w przeszłości formują się barwne pochody dożynkowe z wieńcami, które rolnicy składają w kościołach, przy ołtarzu wraz z innymi płodami ziemi. Zwyczajem stały się tłumne pielgrzymki chłopskie do miejsc świętych, miejsc kultu religijnego, zwłaszcza do sanktuariów maryjnych, a w tym również do największego sanktuarium polskiego na Jasnej Górze w Częstochowie, gdzie odbywają się największe i najuroczyściej obchodzone dożynki polskie.
_DSC0193 _DSC0205 _DSC0211 Przy mikrofonie Vice-Konsul RP w Montrealu P.Grażyna Bosak-Gagacka_DSC0223

 

Żródło: http://www.roczyny.pl/

Autor tekstu: Marcin Kaspera

Opracował: Zbigniew Wasilewski

fot: Zbigniew Wasilewski

Tam tamy z Królewskiej Góry

Capture d’écran 2013-08-27 à 19.38.37

Tam tamy z Mont Royal, jest montrealskim wydarzeniem, które ma miejsce każdej niedzieli od początku maja do końca października. W spontaniczny sposób setki Montrealczyków o różnym pochodzeniu, spotykają się u podnóża pomnika Sir George-Etienne Cartier, aby spędzić czas w rozmaity sposób:  pograć w footbag, frizbee, opalać się, pograć na gitarze, zrobić piknik lub potańczyć w rytmie tam tamów. Obecni są również drobni sprzedawcy z rękodzielnictwem i artykułami spożywczymi. To niedzielne wydarzenie stało się jednym z symboli montrealskich, ukazujących różnorodność tego miasta połączoną w jednym zgodnym wydarzeniu.  Te spontaniczne zgromadzenia na zboczu góry rozpoczęły się w 1978 roku.

Wydarzenie nie jest organizowane przez jakąkolwiek instytucję ani grupę społeczną, mimo że od czasu do czasu pojawiają się w tym parku stróże prawa, czy też sanitariusze w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Pomimo, że w całym Montrealu spożywanie alkoholu jest zabronione w publicznych miejscach, a posiadanie i palenie marihuany jest przestępstwem kryminalnym według kanadyjskiego prawa, to jakby w tym miejscu władze nie kwapią się z egzekwowaniem przepisów. W całym parku młodzież przechadza się z puszkami piwa, a w samym miejscu gdzie odbywają się koncerty bębniarzy, unosi się zapach podobny do zapachu rozjechanego skunksa :) . Generalnie jest atmosfera totalnego relaksu, wszyscy się uśmiechają, są sobie życzliwi, uprzejmi i przyjacielscy. Jednym zdaniem…atmosfera iście sielska nawet bez palenia zielska. :)

Autor: Z.P. Wasilewski

Zdjęcia: Z.P. Wasilewski

XVIII-wieczny Montreal

_DSC0609

Od dwudziestu lat na starówce montrealskiej w okresie zbiórki płodów rolnych istnieje tradycyjny rynek publiczny w kolorach i nastroju z epoki Nowej Francji,dokładnie z połowy XVIII wieku. Na rynku publicznym z tamtej epoki corocznie można zobaczyć handlarzy, rękodzielników,farmerów, szlachtę francuską, grenadierów Jego Królewskiej Mości Ludwika XV,oraz autochtonów i muzyków. Plac Królewski (fr: Place Royale) jest centrum całego wydarzenia,które mieni się barwami strojów z epoki,gwaru,muzyki śpiewu,przekrzykiwań ,scenek rodzajowych w których aktorzy przemawiają starym językiem francuskim z epoki . Muzeum Pointe-à-Callière  każdego roku pod koniec sierpnia organizuje plac targowy na uliczkach w pobliżu swojego budynku,dokładnie w tym samym miejscu gdzie to miało miejsce podczas reżimu francuskiego w latach 50-tych XVIII wieku. W tamtej epoce organizowano rynek publiczny 2 razy w tygodniu na placu targowym. Zgodnie z europejską tradycją rynek stawał się centralnym miejscem w mieście, gdzie królewski emisariusz odczytywał edykty,gdzie handlarze,rolnicy,robotnicy,podróżnicy,żołnierze,marynarze,szlachta i funkcjonariusze królewscy tłumnie przychodzili ,aby zrobić zakupy,  posłuchać grajków a także… posłuchać najnowszych plotek. Dla tych z państwa, którzy nie mogli odwiedzić w tym roku montrealskiego targu z okresu Nowej Francji,redakcja proponuje kilka zdjęć z wydarzenia.

_DSC0480 rozmowa szlachcica z kupcem _DSC0488 Powroźnik_DSC0490 Straże miejskie przyłapały złodzieja na gorącym uczynku gdy starał się ukraść koszyk kukurydzy_DSC0499 Porozrzucane kolby kukurydzy_DSC0508 Oburzenie okradzionej handlarki kukurydzą_DSC0511 Niezmącony spokój grajków_DSC0516 Straże miejskie przyprowadziły stawiającego opór złodziejaszka na Plac Królewski ,aby mu przedstawić zarzut kradzieży oraz publicznie wygłosić karę za ten haniebny czyn;jeden tydzień spędzony w lochu o chlebie i wodzie w towarzystwie szczurów._DSC0529 Uwięziony w dybach nieszczęśnik prosi o łaskę,której niestety nie otrzymuje od surowego namiestnika królewskiego. Ówczesne prawo pozwalało w tamtej epoce darować kary za drobne przewinienia jeżeli ktoś tłumu zaręczy za złodziejaszka. Scenka kończy się obietnicą ze strony skazanego dla księdza ,że przyjdzie się wyspowiadać, ksiądz daje parol namiestnikowi ,że gwarantuje poprawę skazanego w rezultacie czego strażnicy uwalniają skazanego z dybów na wolność._DSC0535 _DSC0537 Morskie opowieści _DSC0541 Płody rolne_DSC0547 Przysmaki z epoki_DSC0549 _DSC0554 Plac królewski _DSC0555 Wszędzie obecna straż miejska_DSC0557 Monsieur le Marquis z rodziną_DSC0560 _DSC0561 Inuici w trakcie pracy przy wyrobach rękodzielnictwa_DSC0562 _DSC0566 _DSC0573 Markiz i Markiza w trakcie zakupów soli mających na celu usunięcie często miewanych migren :) _DSC0580 Kompania II Batalionu Regimentu LaSarre_DSC0581 _DSC0591 Grajek grający na drumli_DSC0592 _DSC0597 Widok Placu Królewskiego_DSC0602 Przepiękna karczmareczka_DSC0608 Grupka artystów _DSC0609

Gubernator Jego Królewskiej Mości,pan  Jacques-Pierre de Taffanel, Markiz de la Jonquière

Autor:Zbigniew Wasilewski

Foto: Zbigniew Wasilewski

Siłacz wszechczasów-Louis Cyr

_DSC0019

Louis Cyr urodził się w listopadzie 1863 roku w podmontrealskiej miejscowości Saint-Cyprien-de-Napierville. Jest to sylwetka z historii prowincji Quebec,która jest bardzo popularna wśród frankofońskiej populacji Quebecu oraz powodem jej dumy ze względu na to, że był to człowiek o prawdziwie nie ludzkiej sile. W swoich czasach był nazywany Samsonem. Jego niektóre  wyczyny zostały udokumentowane i do dzisiaj wprawiają w zdumienie a wiele jego rekordów pozostaje nie pokonanych do dzisiaj. Louis Cyr jes uważany za największego siłacza wczechczasów. Quebecki mocarz urodził się w biednej rodzinie rolników, jego ojciec Pierre Cyr aby zapewnić byt swojej rodzinie pracuje również jako drwal przy wyrębie lasów ,ponieważ samo gospodarstwo rolne nie wystarcza na zaspokojenie potrzeb bardzo licznej gromadki dzieci. Według podań, Louis odziedziczył swoją legendarną siłę nie po ojcu lecz po matce Filomenie Berger-Verronneau, która mierzyła 1,83 cm wzrostu i ważyła 109 kg. co jej z pewnością przydawało autorytetu i pomagało zaprowadzić ład i porządek w wśród swojego potomstwa złożonego z siedemnaściorga dzieci z których Louis był najstarszy.

_DSC0011

W grudniu 1878 roku 15-letni Louis emigruje za chlebem wraz z rodziną do stanu Massachusetts osiedlając się w miejscowości Lowell. Szybko znajduje pracę w fabryce tekstylnej,lecz po roku rezygnuje z niej i szuka zajęcia bardziej mu odpowiadającego czyli coś związanego gospodarstwem rolnym. Przechadzając się wśród pól jego uwagę przyciągnęło jedno większe gospodarstwo gdzie poprosił o zatrudnienie. Gospodarz zanim go przyjął do pracy postanowił sprawdzić jego sprawność fizyczną. Zaprowadził go za stodołę i wskazał mu zwałowisko cegieł,które Louis miał załadować na furmankę,zaprzęgnąć do furmanki konia,który miał wrócić z pastwiska przed zachodem słońca ,przewieźć cegły w drugi koniec zagrody,wyładować cegły i odprowadzić konia do stajni. Na to zadanie gospodarz wyznaczył całe popołudnie. Louis ochoczo zabrał się do egzaminu,załadował wszystkie cegły na wóz w bardzo szybkim czasie i nie czekając na powrót konia z pastwiska sam przeciągnął furmankę we wskazane miejsce,wyładował cegły i po godzinie zameldował o wykonaniu zadania zdumionemu gospodarzowi. Louis zdał egzamin i otrzymał nową pracę. :)

7900774420_04275932e2_zRównież przypadek sprawił, że Louis Cyr w bardzo szybki sposób dostąpił sławy i stanął na arenach zmierzając się z największymi siłaczami na świecie. Pewnego dnia wracając z miasteczka do domu,zauważył powóz zapadnięty w bagno aż po same ośki. Mimo tego,że woźnica okładał konia batem ,koń się jedynie szarpał na boki nie dając rady wyciągnąć powozu z dziury z błotem. Widząc to Louis ,zaparł się solidnie i swoim umięśnionym ramieniem wypchnął powóz z uwięzienia. Zdumiony właściciel powozu jego bardziej niż końską siłą zaprosił Louisa do Bostonu na konkurs siłaczy z regionu. Ten konkurs w Bostonie jest prawdziwie pierwszym momentem sławy w biografii Louisa Cyra. Przewidziana była tylko jedna konkurencja;należało na własnych barkach podnieść na wyprostowane nogi konia :) . Spośród trzech konkurentów jedynie Louis zdołał to uczynić.

_DSC0010Montreal,pomnik Louis Cyr

_DSC0017Detal z pomnika Louis Cyr

Po takim sukcesie osiągniętym w Bostonie,Louis Cyr zostaje okrzyknięty  bohaterem w amerykańskim Lowell. W tym też miasteczku poznaje Melinę,dziewczynę pochodzącą również z Quebecu,która poźniej będzie jego żoną. Siłacz zaczyna początkowo przyjmować zakłady o drobne kwoty które zawsze wygrywa. Z czasem jest zaangażowany przez organizatora pokazów siły za 25 dolarów tygodniowo,lecz ten układ nie potrwa długo ponieważ jego agent okazał sie zwykłym oszustem nie dotrzymującym warunków umowy. Louis Cyr po przygodzie z oszustem, który zarobił bardzo dobrze na jego sile postanawia sam organizować spektakle,którego głównym aktorem będzie on sam. Już po powrocie do rodzinnego Quebecu ze swoją żoną Meliną, rozpoczyna organizowanie spektakli. Pierwsze tourne w prowincji Quebec było ogromnym sukcesem i od tej chwili Louis postanawia zarabiać na życie demonstrując jego nieludzką siłę. Po pierwszym tourne,Lois wraz z żoną Meliną osiedlają się w Montrealu. Żona w ciąży stawia warunek Louisowi;musi sobie znaleźć stałą pracę w Montrealu do chwili narodzin dziecka.  Mer Montrealu dowiadując się,że wielki siłacz poszukuje pracy proponuje Louisowi miejsce w policji montrealskiej.  Według podań to właśnie temu siłaczowi zawdzięcza się wprowadzenie porządku w najbardziej niebezpiecznej w tamtych czasach dzielnicy Montrealu,jakim była dzielnica Saint-Cunegonde.  Była to dzielnica, do której nawet uzbrojona policja bała się zaglądać. Louis Cyr oprócz siły był wyposażony również w odwagę. Bardzo często patrolował tą dzielnicę i podobno łapał drobnych rzezimieszków po 3-4 sztuki na raz przyciskając ich do swojej klaty swoimi ramionami ze stali lub co bardziej opornych traktował swoją pięścią tylko raz aby mogli odzyskać przytomność dopiero na komisariacie policji :)  Po kilku miesiącach obecności kolosa w mundurze policyjnym dzielnica odzyskuje względny spokój.

_DSC0019

Wyczyny Louisa odbywały się w czasach kiedy to jeszcze nie było pojęcia konkurencji sportowej znanej nam dzisiaj. Nowoczesne igrzyska Olimpijskie zostały zainaugurowane w 1896 roku Olimpiadą w Atenach.  Niektóre z wyczynów siłacza wszechczasów zostały przesadzone poprzez przekazujących ustnie jego legendę, natomiast istnieją fakty udokumentowane z jego pokazów;

-podniósł platformę na swoich plecach z osiemnastoma osobami ważącymi 1967 kilogramów

-podniósł 250 kg ciężar swoim wskazującym palcem prawej ręki

-popchnął w górę wagon kolejowy na równi pochyłej

-podniósł 124 kg. ciężar powyżej swojej głowy za pomocą prawej ręki.

Podczas demonstracji siły  12 października 1891 roku w Montrealu Louis zdołał przetrzymać dwie pary koni mających rozerwać jego złączone ramiona .

arton35158

W tym roku przypada 150 rocznica urodzin największego siłacza wszechczasów. Kanadyjskie kino podkreśliło ten fakt produkcją filmu fabularnego,który jest wyświetlany od kilku dni we wszystkich salach kinowych Quebecu.

_DSC0015

Pomnik siłacza znajduje się w dzielnicy,w której kiedyś był na służbie w policji montrealskiej w pobliżu parku Des Hommes-Forts (pol: Park Siłaczy )

_DSC0008

_DSC0009

Autor: Zbigniew Wasilewski

zdjęcia: Zbigniew Wasilewski,materiały archiwalne

Pow Wow-Tańce w rezerwacie indiańskim

Mohawk

W dniach 13-14 lipca 2013 odbywa się indianski festiwal Pow Wow w miejscowości Kahnawake. Dla spragnionych prawdziwego kanadyjskiego folkloru przedstawiamy fotoreportaż z ubiegłorocznego wydarzenia. Dzisiejszy podmontrealski rezerwat indian Mohawków  został założony w 1667 roku jako misja Irokezów w Nowej Francji i był nazwany Kentake.Miejscowość ta została przeniesiona w dzisiejsze miejsce i zmieniono jej nazwę na Kahnawakon co w języku Mohawków oznacza :Wśród Kaskad.Wioska indiańska ,gdzie znajduje się dzisiejszy rezerwat indiański ostatecznie została przeniesiona w jej aktualne miejsce w 1762 roku.Termin ;Caughnawaga pochodzący od terminologii holenderskiej i angielskiej służył na określenie tego miejsca.Dopiero w 1970 roku indiańskie centrum kultury,Kanien’kehaka Raotitiokwa wpłynęło aby powrócić do oryginalnej nazwy tej indiańskiej wioski.W 1980 roku rząd Quebecu przyznał rację Irokezom i od tego roku nazwa tego miejsca została zamieniona na oryginalną Kahnawake.  Począwszy od 1985 roku wszystkie tablice drogowe z nową nazwą tej wioski zostały poprawione.W Kahnawake co roku odbywa się festiwal tańców indiańskich w formie konkursu.  Blade twarze są bardzo mile widziane na tym spektaklu :)

http://www.kahnawakepowwow.com/

Autor:Z.P.Wasilewski

Fot:Z.P.Wasilewski

Chiński pasztet

chinese-cook-smiley-hi

Chiński pasztet,(fr: paté chinois),tak w dosłownym tłumaczeniu z francuskiego na polski nazywa się ogromnie popularna potrawa w kebeckich domach. Jest to niezwykle  znane i bardzo łatwe w przygotowaniu danie,nawet przepis jest tak łatwy,że w najbardziej zatwardziałych głowach na sztukę kulinarną jest bardzo łatwo przyswajalny. Składniki to wołowina mielona-kukurydza-kartofle. Przysmażyć mięso mielone z cebulką,osolić popieprzyć,położyć warstwę tak przygotowanego mięsa,przykryć warstwą kukurydzy z puszki,następnie wszystko zakryć warstwą purée z ziemniaków,włożyć do piekarnika,zapiec,wyjąć  z piekarnika,położyć na talerzu i skonsumować :) W wolnym tłumaczeniu na język polski ta potrawa powinna nazywać się zapiekanką,lecz pozostańmy przy chińskim pasztecie aby nie odejść zbyt daleko od folkloru kebeckiego.

pate-chinois

Istnieje bardzo wiele teorii odnośnie nazwy tej potrawy. Sami Chińczycy,mieszkający w prowincji Quebec zaklinają się na Konfucjusza,że w ich ponad pięcio tysiącletniej tradycji takiego pasztetu  niestety nie skomponowano. Niektóre źródła podają,że potrawa o nazwie  chiński pasztet pojawiła się pod koniec XIX wieku podczas budowy drogi kolejowej trans kanadyjskiej przez kompanię Canadian Pacific. W tamtej epoce robotnicy, przede wszystkim pochodzący z Azji byli żywieni wyłącznie ziemniakami,kukurydzą oraz wołowiną. Były to składniki łatwo dostępne i ich koszt był niewielki. Robotnicy z tamtych czasów siłą rzeczy stworzyli to swoiste danie,które z czasem zostało zaadoptowane przez  francuskojęzycznych Kanadyjczyków.

bigstock-Shepherds-Pie-64132904

Nawet jeśli ta potrawa trafiłaby pewnego dnia na polskie stoły to niestety oryginalna nazwa jest skazana na niepowodzenie. Wyniknąć to może z faktu ,że w polskiej świadomości termin “chiński pasztet” został mimowolnie ukuty przez dziennikarzy po perypetiach z chińską firmą mającą budować polskie autostrady,która zrywając kontrakt pozostawiła po sobie niesmak,czyli tak zwany chiński pasztet. Jeżeli zaś pewnego dnia pojawi się to danie nad Wisłą i Odrą,to będzie z pewnością nazywane jako kanadyjska lub chińska zapiekanka.

ph_130110

Chiński Pasztet został uznany za potrawę narodową Quebecu w 2007 roku przez wielką montrealską gazetę Le Devoir po skonsultowaniu się z czytelnikami oraz przeprowadzeniu sondażu. Odpowiednikiem chińskiego pasztetu  dla Francuzów będzie:

hachis_parmentier_creolise_001Hachis Parmentier,podobne do kebeckiej potrawy,lecz bez kukurydzy.

Szkocka odmiana:

shep pieShepperd’s Pie

Portugalska odmiana:

empadaoEmpadao

Podejrzewam,że Chińczycy gdyby wykazali odrobinę dobrej woli to również znaleźliby w swojej kuchni odpowiednik odpowiednik tej niezwykle popularnej zapiekanki.

Na łamach Kroniki Montrealskiej w kąciku gastronomicznym było już na temat:

PASZTET Z ZAJĄCA “POD STUKNIĘTYM KRÓLIKIEM”

TRC_9324_sm1Klikając w zdjęcie przejdziesz do artykułu.
HOT DOGI PROSTO Z DROGI

1335175793930_ORIGINAL

Kliknij w powyższe zdjęcie
WYŚMIENITA WOŁOWINA WĘDZONA-SCHWARTZ’S
1331049314400_ORIGINAL
Kliknij w powyższe zdjęcie.
PUDDING KEBECKI,CZYLI GASTRONOMICZNA MASAKRA
702px-Poutine
Smacznego życzy redakcja kronikamontrealska.com :)
Autor: Zbigniew Wasilewski

Montreal-Graffiti

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Włoskie słowo graffiti pochodzi od łacińskiego graphium (zadrapanie).W dzisiejszych czasach stało się synonimem dla jednych;wandalizmu ,dla innych zaś odmianą sztuki. Graffiti występują w bardzo różnorodnej postaci;napisów,rysunków,czy też odbitek z szablonu  na prawie każdej dostępnej płaszczyźnie,przeważnie na murach budynków,pomnikach,mostach,wiaduktach,ławkach w parkach miejskich czy nawet na dachach. Jest to czasami forma ekspresji niezadowolenia społecznego ,frustracji,złości ,chęć zemsty na instytucji lub osobie prywatnej a także wypływające z chęci bycia cool lub zdobycia popularności wśród mlodzieży. Bardzo często graffiti są używane do oznakowania swojego terytorium przez gangi miejskie.

la victoire

fot:autor. Montreal,dzielnica:Plateau Mont-Royal

Napis obok logo nawołuje do zwycięstwa poprzez wojnę narodową (La victoire par la guerre populaire),młot z sowieckiego godła zamieniony w pięść wskazuje,że wojownik o wolność ma ochotę zdrowo komuś przywalić. Z treści graffiti nie wynika niestety komu i za co :)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

grafika:Chris Miekina

553685_410798212312718_751356322_n

fot:Agnieszka Rajewska

Jeżeli można się ogólnie zgodzić,że filar wiaduktu jest ozdobiony ze smakiem a nawet odrobiną dowcipu to niestety właścicielowi obsmarowanej ciężarówki nie przyjdą na myśl bogate doznania estetyczne na widok arcydzieła na jego pojeździe a wręcz przeciwnie wyrazi swoje doznania bardzo głośno i to w najlepszej rynsztokowej łacinie :)

b30940ee427bb69f8269d48f6252

Nawet jeżeli przykład tego graffiti jest estetycznie poprawny to niestety jest przykładem wandalizmu i bezmyślności artysty,ponieważ szkody będą pokryte ze społecznych pieniędzy

DSC_4655

fot:autor.

Zamierzone graffiti przez właściciela kliniki laryngologicznej  i okulistycznej,spełniająca rolę swoistej reklamy .

Jeszcze kilka lat temu skrzynki pocztowe Poczty Kanadyjskiej bardzo często przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy;

canada-post-mailbox-grafitti

Lecz ktoś wpadł na bardzo prosty i genialny zarazem sposøb aby zaradzić tej pladze i postanowił  udekorować skrzynki pocztowe firmowymi graffiti,które tą plagę skutecznie zahamowały:

Boites_aux_lettres_de_Postes_Canada_2006963a7ac5e7cd146f1c4c1ae177b4b97f

Jedno z bardziej udanych graffiti w Montrealu znajduje się na fasadzie Old BreweryMission,które zostało wykonane przez Jasmin Guerard-Alie oraz Simon Bachand na specjalne zlecenie w 2007 roku.

Capture d’écran 2012-09-23 à 20.33.24

W 2008 roku władze miasta Montreal,wydały na walkę z plagą graffiti 3,3 miliona dolarów.Taka kwota była potrzebna aby pokryć koszty zmywania różnego typu bohomazów ze ścian,urządzeń,umeblowania parków miejskich oraz parku samochodowego z powierzchni równej 150 000 metrów kwadratowych ( 15 hektarów). Osoby,które poświęcają się tej formie ekspresji często nie są świadome ,że ich czyny są nielegalne w świetle prawa. Narażają się na kary pieniężne a nawet w ekstremalnych przypadkach na karę więzienia.

graffiti_removal2

Najbardziej sprawdzoną metodą w walce z graffitersami jest jak najszybsze zmywanie napoczętego dzieła,w ten sposób ci artyści spod znaku Niewidzialnej Ręki zniechęcają się i już nie wracają przez dłuższy czas na to samo miejsce aby dokończyć rozpoczętego dzieła. Miasto pomaga w walce ze szkodliwą społecznie działalnością grafittersów poprzez bezpłatne udostępnianie sprzętu do zmywania graffiti lub w bogatszych dzielnicach miasta istnieją ekipy SOS do walki z tego typu wandalizmem.

Autor:Zbigniew Wasilewski

Historia Dollarda-bohater mimo woli

dollard-des-ormeaux_LR

Ville-Marie jest pierwszą francuską nazwą obecnego miasta Montreal. Niejaki Jerome le Royer,pan de La Dauversiere z północno-zachodniej Francji podczas głębokiej modlitwy w 1635 otrzymał wezwanie od opatrzności,aby założyć kolonię misyjną na wyspie Montreal.W 1640,Jerome le Royer wraz z Jean-Jacques Olier de Verneuil (założyciel świeckiego zakonu Sulpicjuszy) zakładają Towarzystwo Najświętszej Marii Panny z Montrealu d Nawracania Indian w Nowej Francji (Société de Notre-Dame de Montréal pour la conversion des sauvages de la Nouvelle France). W tym samym roku Jerome le Royer zawarł  znajomość z młodym szlachcicem z Szampani Paulem Chomedey de Maisonneuve,który wyraził chęć poświęcenia się w pracy misyjnej w Nowej Francji. Na propozycję objęcia kierownictwa nowo powstałego Towarzystwa Najświętszej Marii Panny z Montrealu d Nawracania Indian w Nowej Francji ,Paul Chomedey de Maisonneuve odpowiedział; Mój Panie,jestem gotów wyjechać do Montrealu oraz poswięcić moje życie oraz złożyć w ofierze Bogu wszystko co posiadam we Francji. Mała grupa Francuzów osiedla się na stałe na wyspie Montreal 17 maja 1642 zakładając osadę Ville-Marie. Oprócz kilku rodzin,wśród kolonizatorów byli księża oraz siostry zakonne,m.in. Jeanne Mance,założycielka Hotel-Dieu de Montreal,jednego z najstarszych szpitali na kontynencie północno-amerykańskim,czy też Marguerite Bourgeoys ,założycielkę edukacji w Nowej Francji.

Capture d’écran 2013-05-19 à 17.12.39

Pomnik bohatera Dollard des Ormeaux w Parku Lafontaine ,Montreal

W 1658 roku,młody,22-letni Dollard des Ormeaux przybywa do Nowej Francji,gdzie został mianowany komendantem garnizonu w Forcie Ville-Marie (miejsce dzisiejszego skrzyżowania ulic Mills i Commissaires). Pan Chomedey de Maisonneuve nadaje mu 30 arpentów ziemi,na której może się osiedlić. Nowy przybysz ze starego kontynentu nie kwapi się jednakoż do uprawy ziemi,według zapisów z tamtych czasów Dollard bardziej był zainteresowany sławą oraz przygodą. Istnieją podania,że Des Ormeaux uciekł z Francji z powodu pojedynku aby rozpocząć nowe życie .

Początkowo Indianie nie zdawali sobie nawet sprawy o pojawieniu się małej kolonii intruzów z Europy. Z czasem Irokezi bardzo nieprzychylnie nastawieni do Europejczyków postanawiają całkowicie rozprawić się z nimi i przepędzić na cztery wiatry. Francuzi dowiedzieli się o planach Irokezów od indiańskiego więźnia,który zdradził plany Irokezów planujących od jesieni 1659 roku wielką inwazję na Nową Francję ,poczynając od wyspy Montreal,poprzez miasto Trois Rivieres a kończąc na totalnej destrukcji miasta Quebec. Wobec takiego zagrożenia ze strony Irokezów,młody Dollard z grupą 16-tu wolontariuszy bez żadnego militarnego przygotowania wyrusza z Ville-Marie na spotkanie z Irokezami . Pierwsza potyczka z Irokezami ma miejsce w pobliżu Wyspy Sióstr (Ile des Soeurs),podczas której zostało zabitych kilku indian a po stronie Francuzów straty były oszacowane na trzech zabitych i kilku rannych.

Bitwa pod Long Sault.

1 maja 1660 roku grupa niedoświadczonych wolontariuszy pod wodzą Dollard des Ormeaux pojawia się w opuszczonej osadzie Algonkinów przy rzece Outaouais .Po wzmocnieniu palisady ,zajmują pozycje obronne ,do grupy Europejczyków dołączyło się około 40 Huronów oraz 4 Algonkinów z okolic Trois Rivieres. Nazajutrz,2 maja około 300 Irokezów zaatakowało Fort Long Sault . W czasie tej pierwszej konfrontacji jeden z wodzów irokezkich z plemienia Seneków został zabity ,jego głowa odcięta i jako trofeum nabita na jeden z pali otaczającej Fort palisady. Irokezi w wyniku częstych porażek i trudności ze zdobyciem Fortu zwrócili się o pomoc do Mohawków,którzy w sile 500 wojowników przyszli im z pomocą 5 dni później. Przerażeni Huroni,którzy współpracowali z Francuzami zdezerterowali i przyłączyli się do Irokezów. Dollard des Ormeaux zginął od granatu ręcznej roboty który był przeznaczony dla Irokezów,losy bitwy od tego momentu zostały przesądzone. Wszyscy pokonani z garnizonu Dollarda des Ormeaux,ranni czy zabici zostali spaleni na stosie zgodnie z wojenną tradycją irokezką.Pomimo faktu,że Irokezi stracili około 80 wojowników w tej bitwie wobec 16-tu ofiar po stronie francuskiej to odstąpili ostatecznie od planu inwazji Nowej Francji.

dollard-des-ormeaux_LR

Dollard des Ormeaux uzyskał pośmiertnie wymarzoną sławę za odparcie z garstką ludzi inwazję Irokezów z 1660 roku. Ataki Irokezów od tego czasu ucichły na pewien czas co pozwoliło młodej kolonii na spokojną uprawę ziemi unikając w ten sposób widma głodu. Tymczasem niektórzy historycy nie są w stanie potwierdzić bohaterstwa Dollarda,twierdząc,że on nigdy nie miał zamiaru bronić Nowej Francji,lecz wyruszył do bitwy a Irokezami powodowany korzyściami materialnymi,chcąc rabować Indianom skóry futerkowe,na które był wielki popyt w Europie. Dollard des Ormeaux według pewnych historyków był zwykłym piratem ,mającym pecha znajdując się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Według tych samych historyków postać tego wagabonda została wykorzystana przez władze kościelne w celu stworzenia mitu bohatera patriotycznego,łączącego nową kolonię poprzez pryzmat patriotycznego i religijnego zachowania.

111

Fot: autor (klikając w fotkę z muszkieterem zobaczysz artykuł o Forcie Chambly)

W 1665 roku,król Francji Ludwik XIV wysłał do Nowej Francji regiment Carignan-Salieres aby bronic nową kolonię przed atakami Irokezów. Ten elitarny regiment doprowadził do traktatu z Irokezami znanego pod nazwą Wielkiego Pokoju w Montrealu w 1701 roku.

Przez długie lata w prowincji Quebec,święto brytyjskiej królowej; Dzień Wiktorii (ang:Victoria Day,fr:Fête de la Reine) by o świętowane jako Święto Dollarda (fr: Fête de Dollard),które było i pozostało manifestacją odmienności kultury francuskiej na łonie kanadyjskiej konfederacji. Od 2003 roku rząd prowincjonalny Quebecu na mocy dekretu świętuje ten dzień jako Narodowy Dzień Patriotów.

DSC_4672

Fot:autor (Klikając w powyższe zdjęcie znajdziesz odnośnik do artykułu o Patriotach Quebeckich )

Autor:Zbigniew Wasilewski

grafika:internet