Guillaume Albert Vladimir Alexandre Apollinaire de Kostrowitzky (fr. ɡijom apɔliˈnɛʁ) właściwie Wilhelm Apolinary Kostrowicki (ur. 26 sierpnia 1880 w Rzymie, zm. 9 listopada 1918 w Paryżu) – francuski poeta polskiego pochodzenia. Jeden z głównych przedstawicieli francuskiej awangardy poetyckiej.
Pochodził ze szlacheckiej rodziny herbu Wąż. Najprawdopodobniejsza wersja (tzw. “hipoteza rzymska”) dotycząca pochodzenia jego ojca, proponowana przez biografa poety Marcela Adéma, mówi, iż był nim włoski arystokrata o szwajcarskich korzeniach, rzymianin Francesco Flugi d’Aspermont. Inne, mniej prawdopodobne, hipotezy utrzymywały, iż ojcem mógł być pewien duchowny wyższego stopnia lub Alzatczyk Juliusz Weil, późniejszy towarzysz życia matki poety.
Henri Rousseau; portret Apolinarego.
Pewne jest natomiast to, iż matką Guillaume’a była polska szlachcianka Angelika Kostrowicka, o 20 lat młodsza od d’Aspermonta. W dzieciństwie mówiono o niej, iż jest dzieckiem “niezwykle trudnym”, zaś w latach późniejszych przejawiała zamiłowanie do hazardu. Poeta był wnukiem Apolinarego Kostrowickiego, byłego kapitana rosyjskiego wojska, papieskiego Szambelana Szpady i Płaszcza.
Le Pont Mirabeau
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Et nos amours
Faut-il qu’il m’en souvienne
La joie venait toujours après la peine
Vienne la nuit sonne l’heure
Les jours s’en vont je demeure
Les mains dans les mains restons face à face
Tandis que sous
Le pont de nos bras passe
Des éternels regards l’onde si lasse
Vienne la nuit sonne l’heure
Les jours s’en vont je demeure
L’amour s’en va comme cette eau courante
L’amour s’en va
Comme la vie est lente
Et comme l’Espérance est violente
Vienne la nuit sonne l’heure
Les jours s’en vont je demeure
Passent les jours et passent les semaines
Ni temps passé
Ni les amours reviennent
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Vienne la nuit sonne l’heure
Les jours s’en vont je demeure
Guillaume Apollinaire dzieciństwo spędził w Rzymie z matką i młodszym o dwa lata bratem Albertem. Przez pewien czas rodzina przebywała także w Bolonii. Związek Angeliki z Francesco Flugi d’Aspermontem został zerwany pod presją jego rodziny, po czym matka wraz z dziećmi przeprowadziła się do Monako. Początkowo Guillaume uczył się w kolegium Saint-Charles, następnie w kolegium Stanislas w Cannes, a później w liceum w Nicei. W tych latach przeszedł okres wielkiej żarliwości religijnej; następnie zaczął interesować się literaturą, a w szczególności poezją symbolistów. Wtedy też napisał pierwsze swoje utwory, które wydawał z przyjacielem Ange Toussaint-Luca. Poeta przyjął wtedy pseudonim Guillaume Macabre. Uczył się dobrze, jednak maturę, którą pisał w 1897 – oblał. Po tym wydarzeniu jego zainteresowanie literaturą wzrosło jeszcze bardziej. Matka, wraz ze swym towarzyszem życia – Juliuszem Weilem i synami, postanowiła opuścić Niceę. Rodzina przebywała krótko w Aix-les-Bains i Lyonie, po czym wiosną 1899 osiedliła się w Paryżu. Jeszcze w tym samym roku Angelika i Juliusz wyjechali do Belgii (do Spa), umieszczając chłopców na kilka miesięcy w niedalekim pensjonacie w Stavelot. To tu Guillaume napisał swoje pierwsze opowiadania i szkic do Gnijącego czarnoksiężnika (L’Enchanteur pourrissant). Gdy poeta powrócił do Paryża, postanowił znaleźć pracę; ukończył także kurs scenografii, jednak nie znalazł zatrudnienia w tym zawodzie. Pracował jako asystent pewnego literata, a także w piśmie “Tabarin”. Ok. 1899-1901 zaczął pisać Poetę zamordowanego (Le poète assassiné); wtedy też powstało kilka wierszy, które później miały wejść do Alkoholi (Alcools). W sierpniu 1901 wyjechał do Nadrenii, gdzie napisał jeden ze swych ważniejszych cykli Wiersze nadreńskie (Rhénanes). Podczas tego pobytu doświadczył również pierwszej wielkiej, lecz nieszczęśliwej miłości; zakochał się w Annie Playden, ona jednak nie przyjęła jego oświadczyn. Następnie udał się w podróż do Niemiec, Czech i Austrii. Szczególnie istotny dla jego twórczości okazał się pobyt w Wiedniu i Pradze (gdzie napisał opowiadania Przechodzień z Pragi – Le passant de Prague i Polowanie na orła – La chasse à l’aigle).
15 września 1901 w miesięczniku “La Grande France” przypadł jego debiut poetycki, zaś jako prozaik debiutował w marcu 1902 w piśmie “La Revue blanche” opowiadaniem L’Hérésiargue (Herezjarcha) pod pseudonimem Guillaume Apollinaire. W tym czasie następują również początki jego kariery jako dziennikarza. W 1902 wrócił do Paryża. Zaczął wchodzić w środowisko literackie, coraz częściej publikować (m.in. w tygodniku “L’Européen”), a także bywać na Wieczorach (Soirées) organizowanych przez miesięcznik “Le Plume” (podczas których czytał swoje Wiersze reńskie), gdzie nawiązał liczne znajomości. Podczas wieczorów powstał zarys przyszłej grupy literackiej; osoby te łączyła chęć odnowienia poezji, a także założenia własnego pisma. Apollinaire był jednym z najważniejszych członków artystycznej społeczności paryskiego Montparnasse’u. Jego przyjaciółmi i współpracownikami byli między innymi Pablo Picasso, Ludwik Marcoussis, Max Jacob, André Salmon, Marie Laurencin, André Breton, André Derain, Faik Konica, Blaise Cendrars, Pierre Reverdy, Jean Cocteau, Erik Satie, Ossip Zadkine, Marc Chagall i Marcel Duchamp. W roku 1911, przyłączył się do Szkoły z Puteaux będącej forpocztą kubizmu. Krótko po wybuchu pierwszej wojny światowej zaciągnął się do wojska. W roku 1916, z powodu rany głowy po wybuchu granatu, został przeniesiony do rezerwy. W 1918 roku zmarł w Paryżu z powodu grypy “hiszpanki”.Został pochowany na Cmentarzu Père-Lachaise.
Grób poety na paryskim cmentarzu Pere Lachaise
Most Mirabeau
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
I miłość nasza
Niech mi przypomina o naszej miłości
Pierwszym cierpieniu, późniejszej radości
Niech wybija godzina i noc nastaje
Dni mijają ja pozostaję
Dłonie złączone twarz do twarzy przyklejona
Podczas gdy
Spod naszego ramiona
Przechodzi fala od wiecznych spojrzeń znużona
Niech wybija godzina i noc nastaje
Dni mijają ja pozostaję
Miłość jak bieżąca woda odpłynie
Miłość przemija
Tak jak życie wolno płynie
I nadzieja szybko ginie
Niech wybija godzina i noc nastaje
Dni mijają ja pozostaję
Niech mijają dni tygodnie
Ni czas nie powróci
Ni miłość stracona
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana.
Niech wybija godzina i noc nastaje
Dni mijają ja pozostaję
Autor:Z.P.Wasilewski
grafika:internet